Obserwowałem jak wyraz twarzy
Louisa zmienia się z rozbawionego na wręcz zszokowany... Stał w otwartych
drzwiach własnej sypialni z szeroko otwartymi ustami i wpatrywał się z
niedowierzaniem w coś, co się w niej rozgrywało. Kate chyba wyczuła, że coś
jest nie tak, bo zwróciła twarz w jego stronę niemo pytając, co się dzieje.
Podszedłem bliżej i powoli wyjrzałem zza ramienia przyjaciela.
- O matko – wyszeptałem patrząc
i nie wierząc własnym oczom.
Harry siedział na podłodze
opierając się o szafę. Nogi objął ramionami i cały się trząsł od
powstrzymywanego śmiechu. By sobie pomóc wręcz wgryzł się w kolano. Z oczu strumieniami
płynęły mu łzy. Alex, w tych swoich kolorowych śpiochach, klęczała kawałek dalej.
Dłonie przyciskała do ust i tak jak Hazz cała się trzęsła próbując opanować śmiech. Spojrzałem na przedmiot między nimi. „Przecież to niemożliwe...”
- Jakim cudem połamaliście
wyrko? – Lou chyba wciąż nie wierzył w to co widzi. – Przecież...
W odpowiedzi Alex tylko
pokręciła głową, a Harry zaczął się tylko bardziej trząść. Przed dziewczyną leżał
spory fragment przedniej części łóżka, a sam mebel wyglądał jakby właśnie
przeszło się po nim stado słoni. W tę i z powrotem. Dwukrotnie. Oprócz
odłamanego przodu rama była ewidentnie złamana w połowie. „Jak to w ogóle możliwe?”
- Jak...? Kiedy...? Jak...? – po prostu nie mogłem
tego ogarnąć swoim rozumem. Miałem wrażenie, że gdzieś w tle rozległo się
pukanie, ale ja wciąż nie mogłem oderwać oczu od sceny przede mną. – Ale...
- Co tak stoicie? Lunch... –
Niall zajrzał do środka i zaniemówił. Jednak otrząsnął się z tego dużo szybciej
niż ja i wybuchnął śmiechem. Rechotał jak głupi opierając się o framugę. Po
chwili już łzy spływały mu po policzkach. – Ja pier...
- Co jest? – Zayn najwyraźniej
skończył palić i postanowił się przyłączyć. Jego twarz wyrażająca ogromne
zdziwienie wyglądała przekomicznie. – O kurwa...
- Widać, że lubicie ostre zabawy „zboczuchy”
– rechotał dalej Horan trzymając się za brzuch. – Katy, chłopaki, wy tam... –
wskazał ręką w kierunku Harry’ego i Alex próbując się nie zaśmiać. – Chodźcie
jeść. Lunch przyjechał...
Zamknąłem powoli drzwi i
powlokłem się za przyjaciółmi do kuchni cały czas się zastanawiając, jak można
wytłumaczyć coś takiego w recepcji. „Prędzej się spalę ze wstydu...”
- Boże, wezmą nas za jakieś
naćpane gwiazdki – jęknąłem opadając na krzesło. – Najpierw połamaliśmy te... –
wskazałem ręką na stołki po mojej prawej stronie. – A teraz to...
- Wyśle się Harry’ego żeby się
tłumaczył – odezwał się Lou, u którego szok zamienił się w rozbawienie. – A ja
będę stał kawałek dalej, by to wszystko nagrać. Taka okazja może się już nie
powtórzyć – zaśmiał się poprawiając sobie Kate na kolanach i całując ją w
odsłonięte ramię. Mark zajmował dotychczasowe miejsce dziewczyny.
- Mnie tam bardziej interesuje
jak oni tego dokonali? – śmiał się Niall podając nam talerze. – Musiały to być
niezłe zapasy...
- No raczej – parsknął Zayn. –
Siekierą tego nie porąbali...
Jakiś kwadrans później do kuchni
przyszli nasi zapaśnicy. Z zaczerwienionymi twarzami i wciąż trzęsący się ze
śmiechu. Kolorowe śpiochy zostały zastąpione chyba jeszcze bardziej barwną
sukienką. „Skąd ona bierze te ciuchy?” dziwiłem się. „W życiu nie widziałem
tylu barw na raz.”
- Jeszcze wam nie przeszło? –
spojrzałem na Harry’ego, który właśnie odsuwał Alex krzesło, a sam usiadł na
szafce obok zlewu.
- Błagam, czy możemy jeszcze
przez chwilę o tym nie mówić? – powiedziała dziewczyna cicho cały czas unikając choćby zerknięcia na nas. – Już mnie
wszystko boli ze śmiechu, a nie mogę przestać przez tego idiotę.
Spojrzała na niego, a on na nią
i jak na zawołanie oboje prawie zakrztusili się jedzeniem próbując się
uspokoić. Posiłek przebiegał w dosyć zabawnej atmosferze. Wszyscy po prostu
nabijaliśmy się z bohaterów dnia, a oni nie odezwali się ani słowem, by się
bronić, wciąż przechodząc ten dziwny napad głupawki. „Ile to może jeszcze
potrwać?” Naprawdę byłem pod wielkim wrażeniem, że zdążyliśmy skończyć posiłek, a oni wciąż jeszcze nie przestali rechotać.
Z deserem postanowiliśmy przenieść
się pod telewizor zostawiając naszych agentów, których Zayn łaskawie zgłosił na
ochotnika do sprzątania. Podobno miało im to pomóc ochłonąć. „Ciekawe...” Zanim
zdążyłem się wygodnie rozsiąść w fotelu rozdzwonił się mój telefon. Ta melodia
mówiła wszystko.
- Hej kochanie – uśmiechnąłem
się słysząc jej głos po drugiej stronie. Pokazałem na migi, że idę do siebie i
po chwili zamknąłem się w sypialni, by szybko streścić mojej dziewczynie
przebieg dnia. „A trochę się działo...” – Tęskniłem...
- Chyba pójdę się już zacząć
pakować – odezwał się Zayn, gdy na ekranie pokazały się napisy końcowe. – Zaraz
i tak nas Liam pogoni. Idziesz Niall?
- Za chwilę – blondyn pochłaniał
właśnie trzeci kawałek ciasta jednocześnie twittując z fanami. – Jak pójdziesz
pierwszy, to będzie mi łatwiej ogarnąć moje rzeczy...
- Niby jakim cudem? – zaśmiałem
się.
- Po prostu, to co zostanie
będzie moje – wyszczerzył żeby w uśmiechu upajając się swoją mądrością i
przeniósł wzrok na ekran laptopa. Mark przysypiał na fotelu obok.
- Zobaczymy czy ci to pomoże...
– mruknął brunet wychodząc z salonu.
- Lou? – Kate uniosła twarz w
moją stronę.
- Tak? – szybko skradłem
buziaka. – Wiem co chcesz powiedzieć skarbie. Ale najpierw pakujemy twoje
rzeczy – podniosłem się z kanapy pomagając jej wstać.
- To pójdzie szybko –
uśmiechnęła się idąc za mną do sypialni. Przez przymknięte drzwi kuchni
słyszałem, że w środku dyskusja trwa w najlepsze. „Ile oni już tam siedzą?”
zastanawiałem się. W sumie nie przypominam sobie by wychodzili od lunchu.
- Coś czuję, że nie tylko ty
będziesz tęskniła za Alex... – przyciągnąłem do siebie moją dziewczynę
obejmując ją ramionami w pasie. Nie mogłem się powstrzymać, by nie posmakować
tych cudownych warg. I znów coś co miało być tylko krótkim pocałunkiem przerodziło
się w walkę żywiołów... – Co ty ze mną robisz... – wyszeptałem w jej usta, gdy musiałem
przerwać, by złapać oddech. – Lepiej weźmy się do tego pakowania...
- To gdzie ta walizka, o której
mówiliście wczoraj? – powiedziała cicho drżącym głosem. Rozejrzałem się
dookoła.
- Już podaję – wziąłem walizkę,
którą ktoś postawił w kącie za drzwiami i położyłem ją na naszym łóżku. –
Proszę...
Dziewczyna podeszła do mnie i
mogłem przyglądać się jak wygląda proces poznawania nowego przedmiotu. Jej
drobne dłonie delikatnie przesuwały się po materiale.
- Jest w kwiatki? – „spojrzała”
na mnie.
- Nie, jest czerwona – stanąłem
za nią kładąc dłoń na jej ramieniu. – Tylko wykończenie jest czarne. Kółka,
rączka, zamki... Dlaczego akurat kwiatki?
- Dotknij... – przejechałem palcami
po powierzchni tak, jak ona to zrobiła i już wiedziałem o co jej chodzi.
- Materiał jest tłoczony –
powiedziałem. – Dopiero teraz widzę, że są tu jakieś wzorki...
- Kwiatki – uśmiechnęła się
rozsuwając zamek. – Usiądź... – popchnęła mnie na łóżko obok walizki
ograniczając moją pomoc przy pakowaniu do minimum. „Raczej do zera” odezwał się
głos w mojej głowie. Mogłem za to bezkarnie oddać się przyjemności patrzenia na
nią. Poruszała się naprawdę niczym elf, a chwilami miałem wrażenie, że jej bose
stopy wręcz nie dotykają dywanu. „I co jeszcze? Może skrzydełka jej wyrosną?”
Sam nie wiem, czy powinienem śmiać się, czy płakać nad swoimi myślami. „Do
leczenia to się już powoli kwalifikuje...” odezwał się ten wredny głos.
Kilka minut później wszystkie
jej rzeczy były równo ułożone na dnie walizki i prawdę mówiąc nawet razem z tym
co jej daliśmy nie zajęły nawet połowy. Pokazałem jej jak zapiąć pasy
podtrzymujące ubrania w miejscu i już po chwili uśmiechała się wyciągając rękę
w moją stronę. Obserwowałem jej poczynania jak zaczarowany. Dotknęła mojej
piersi, a następnie sunąc palcami w górę położyła dłoń na moim ramieniu i usiadła
bokiem na moich kolanach. Byłem zachwycony moją „nową” Kate. Tą, która nie bała
się mnie dotknąć...
- Wszystko? – przytrzymałem ją za
biodro, by mi się nie zsunęła. Pokiwała głową. – Jesteś pewna?
- Tak – powiedziała krótko. –
Jeszcze tylko to co mam na sobie i piżama oraz rzeczy z łazienki, ale to jutro.
- Mi nie pójdzie już tak łatwo –
jęknąłem. – Dobrze, że masz trochę wolnego miejsca, bo mi pewnie jak zwykle
braknie. Czasami mam wrażenie, że jak tylko zamykam szafę, to ubrania się tam
dosłownie rozmnażają...
- Na pewno – zaśmiała się kładąc
dłoń na moim policzku. – To może powinniśmy już się za nie zabrać...
- A jeżeli nie chcę... –
powiedziałem cicho muskając nosem jej ucho, by po chwili pochwycić je zębami. –
Wolę robić coś innego... – mruczałem przenosząc się z ustami na szyję.
- Lou... Nie... – szepnęła
wsuwając mi palce we włosy.
- Dlaczego... – nie mogłem się
powstrzymać, by nie zrobić malinki.
- Ktoś może wejść...
- Przecież nic takiego nie
robimy... – smakowałem skórę na obojczyku dochodząc do wniosku, że jest to
bezpieczniejszy rejon niż te słodkie usta.
- Właśnie... – pociągnęła mnie
delikatnie za włosy. – A powinniśmy się pakować...
Spojrzałem na jej uśmiechniętą
twarz i na widok przygryzionej wargi coś we mnie drgnęło. „Tak, coś...” śmiał
się głos w mojej głowie.
- To do roboty – skradłem
buziaka i postawiłem ją na nogi...
- A więc tak wygląda pakowanie w
waszym wykonaniu – zaśmiała się Alex wchodząc do pokoju. – Zostawić was na
chwilę i już się miziacie...
- Zazdrościsz? – posłałem jej
zadowolone spojrzenie i tylko mocniej przytuliłem do siebie Kate. –
Napracowaliśmy się i teraz odpoczywamy.
- No widzę – spojrzała na trzy walizki
stojące pod ścianą. – Ile ty masz tych rzeczy Tomlinson? Pół szafy przywiozłeś?
- Pół? – zaśmiał się Harry,
który do tej pory stał w drzwiach. – Za kogo ty go masz? To nawet nie jest
jedna dziesiąta...
- Jeżeli przyszliście się tu ze
mnie nabijać, to równie dobrze możecie wyjść. Jestem zajęty... – moją wypowiedź przerwało
pojawienie się Horana, który dosłownie wpadł do środka po drodze tratując
Harry’ego.
- Katy! Musisz mi pomóc zanim
mnie Liam dorwie. Proszę... – wziął ją za rękę nic sobie nie robiąc z tego, że leżała
przytulona do mnie. – On...
- Niall! – usłyszałem wołanie
Li. – I tak mi się nie schowasz! Ni... – przerwał widząc blondyna. – Miałeś się
pakować. Obiecałeś. Twoim zdaniem wywalenie wszystkiego na podłogę załatwia
sprawę?
- Właśnie zacząłem, ale ten...
No... – jąkał się, a rumieńce na twarzy mówiły same za siebie.
- Czy ty się właśnie chowasz za
Kate? – zaśmiał się Hazz. – To sobie wielkiego obrońcę znalazłeś.
- Styles! Nie śmiej się z mojej
dziewczyny.
- No właśnie – Niall stanął obok
niej i objął ją ramieniem. – Nie śmiej się z jego dziewczyny.
- Horan... – westchnął Liam,
któremu chyba brakowało już sił i cierpliwości do walki z upartym Irlandczykiem.
- Katy mi pomoże, prawda? –
powiedział to takim tonem, że chyba każdy by mu teraz pomógł. Zwłaszcza, że
dodał do tego spojrzenie skrzywdzonego szczeniaka.
- Prawda – uśmiechnęła się. – To
może lepiej się zabierzmy za to pakowanie – przejechała palcami po moim
ramieniu posyłając mi wesołe „spojrzenie”.
- Harry, idziesz ze mną na dół
załatwić sprawę łóżka – Li spojrzał na niego wzrokiem, od którego odechciewało
się wszelkiej dyskusji. – Dzwoniłem już z tym do Paula, żeby się rano nie zdziwił, gdy
dostanie rachunek. Ruszaj się.
Po chwili sypialnia opustoszała.
Obserwowałem jak Alex podchodzi do drzwi i ostrożnie je zamyka, a następnie
siada obok mnie.
- Dlaczego mam wrażenie, że ta
cała akcja była ustawiona? – zapytałem czekając co powie.
- Tylko ta część z Niallem –
przyznała. – Zasugerowałam mu dyskretnie, że Kate jest świetna w pakowaniu i
wystarczy jak będzie jej podawał rzeczy...
- Co jest? – przyglądałem się
jak sięga po swoją wielką torebkę, chwilę czegoś szuka i podaje mi sporą szarą
kopertę. – Co to jest?
- Otwórz.
Oderwałem ostrożnie jeden bok
wysypując całą zawartość na łóżko. Patrzyłem na jakieś kartki i karteczki dopiero
po chwili zdając sobie sprawę, że leży przede mną część życia Kate zawarta w
dokumentach.
- To wszystko co ma. Nie jest
tego dużo – odezwała się, gdy sięgałem po akt urodzenia.
„Katherine Christine...”
Przebiegłem wzrokiem po dokumencie odkładając go na bok jak jakiś skarb.
Rzeczywiście nie było tego dużo. Jakieś wypisy ze szpitali, dokument
orzekający, że trafia pod opiekę babci... A zaraz kolejny, prawie identyczny,
który prawnie potwierdzał dzień, w którym jej życie zmieniło się w piekło.
Wycinek z gazety opisujący wypadek, w którym zginęli jej rodzice... Zwróciłem
uwagę na zdjęcie nad artykułem, z którego uśmiechały się do mnie trzy osoby, z
których oczu biło szczęście i miłość.
- Gdzie są wszyscy? – głos Zayna
prawie zwalił mnie z łóżka, tak się wystraszyłem. Spojrzałem na niego i bez
słowa wróciłem do przeglądania dokumentów.
Brunet podszedł do nas, usiadł
za Alex i bez zbędnego gadania sięgnął po kupkę, którą już obejrzałem.
Spojrzałem na książeczkę stwierdzającą niepełnosprawność Kate. „To się nie
powinno tak nazywać” pomyślałem. Przecież ona jest bardziej sprawna niż wiele
znanych mi osób. Spojrzałem na zdjęcie w środku. Czy ta uśmiechnięta dziewczyna
zasłużyła na taki los? Położyłem legitymacje przed przyjacielem. Znalazłem
jeszcze dwie starsze z pieczątką stwierdzającą ich nieważność. Zerknąłem na
fotografie. Dziecko na jednej z nich było pogrążone w rozpaczy, a z oczu
wyglądał strach. Kolejna była już diametralnie inna.
- Jak często musi wyrabiać nową?
– zapytałem spoglądając na Alex.
- Właściwie nie musi, bo raczej
nic się nie zmieni z jej wzrokiem – uśmiechnęła się smutno. – Ale powinno się
zgłaszać wszelkie zmiany, na przykład adres zamieszkania i wtedy zazwyczaj
wyrabiają nową, gdy od poprzedniej minęło sporo czasu. Jeżeli ma się przy sobie
zdjęcie, robią to na miejscu.
Znalazłem kilka legitymacji
szkolnych stwierdzających każdy kolejny rok nauki, a także świadectwa.
- Matko Boska! Ona jest jakimś
geniuszem, czy co? – nie mogłem się nadziwić jej wynikom.
- Robi wrażenie... – zaśmiała
się. – Najwyraźniej jest, albo po prostu to ta jej ciekawość świata...
Podałem wszystko Zaynowi. Aż
zagwizdał z podziwu. Czułem, że przepełnia mnie duma... Z takimi wynikami
wszystkie uczelnie stałyby przed nią otworem. „Gdyby widziała...” Wciągnąłem
gwałtownie powietrze na widok karty bibliotecznej. Ewidentnie miała za sobą
bliższe spotkanie z wodą, ale to nie to sprawiło, że zapomniałem jak się
oddycha. Połowa prostokątnego dokumentu była pobrudzona i wyglądało to jak...
„Boże...” Dwa banknoty obok wyglądały podobnie.
- Czy to... – spoglądałem na te
trzy rzeczy z przerażeniem.
- Miała to w kieszeni spodni,
gdy ją znalazłam... – momentalnie w mojej głowie pojawiły się obrazy z nocy,
gdy Kate opowiedziała mi swoją ucieczkę. „Część historii...” sprostowałem w
myślach. Większość wciąż była tajemnicą. – Harry mi wszystko opowiedział... –
powiedziała cicho.
- Dobrze... – odezwałem się
jakby nie swoim głosem. – Miałem ci...
- Wiem, nie ma sprawy.
- Dziękuję, że mi to pokazałaś –
ostrożnie włożyłem dokumenty do koperty.
- Ja ci to daję Louis – uśmiechnęła się. Spojrzałem na nią zdziwiony. – Teraz ty się nią opiekujesz. A
poza tym, ta legitymacja, to tak naprawdę jej jedyny dokument. Raczej
powinniście mieć go przy sobie, w trakcie podróży.
- Nie ma paszportu... – odezwał
się cicho Zayn.
- Nie ma. I prawo jazdy też nie
– puściła oczko przypominając mi jedną z naszych wcześniejszych rozmów. – To jej jedyny dokument ze zdjęciem. Jeżeli będziecie chcieli
wyrobić jej paszport, to lepiej uaktualnijcie adres w legitymacji, bo ten
tutaj, to adres ośrodka, z którego uciekła.
- Możemy tak sobie pójść i po
prostu podać inny... – zastanawiałem się nad tą zmianą adresu.
- Ona jest już pełnoletnia –
uśmiechnęła się Alex. – Może mieszkać, gdzie chce...
- Zajmę się tym i pogadam z
Paulem o paszporcie – powiedziałem. – On to załatwi szybciej.
- Jakim cudem ten facet nie
znalazł tego wszystkiego? – Zayn zadał pytanie, które mi nawet nie przyszło do
głowy. „A w sumie powinno...”
- Bo trzymałam to wszystko w
skrytce w banku razem z moimi dokumentami – wzruszyła ramionami. – Gdy tak łatwo włamać ci się do domu, nie trzymasz w nim ważnych dokumentów.
Gdy Liam i Harry wrócili z recepcji
byliśmy na etapie omawiania niezbędnych rzeczy, które powinniśmy kupić Kate.
Dokumenty leżały bezpiecznie schowane w mojej torbie, która będzie bardzo
pilnie strzeżona podczas podróży. „A potem zamknę je w sejfie...” postanowiłem.
- Nie przesadzajcie z tymi prezentami
– przestrzegała Alex. – Jak już będziecie chcieli jej coś kupić róbcie to z
głową. Danielle będzie wiedziała o co mi chodzi – posłała przyjazny uśmiech w
stronę Liama. – To się tyczy głównie ciebie Lou – wbiła we mnie przenikliwe
spojrzenie. „Skąd wiedziała?”
- Ale... – Sam nie wiedziałem,
co mam zamiar powiedzieć.
- Nie szalej. Ja rozumiem, że potrzeba jej
ciuchów... – wskazała w stronę czerwonej walizki. – W sumie wszystkiego jej
potrzeba... – westchnęła. – Ale tak też jest dobrze. Znaczy się w tych
pożyczonych rzeczach. Więc powoli...
- Przecież musi mieć więcej
ubrań. Pojedzie z nami w trasę i różnie bywa z praniem... – nie dawałem za wygraną.
- A co do pożyczania rzeczy, to
ona też chętnie ich nie brała... – wtrącił Harry.
- No właśnie – uśmiechnęła się.
– To myślicie, że kupione weźmie chętniej? Lou, ona nigdy wiele nie miała... –
ścisnęła moją dłoń. – I zawsze świetnie sobie radziła, z tym co ma. Zdajcie się
na Danielle. Jak już chcesz jej coś kupić, to niech ona wybierze tylko
najpotrzebniejsze rzeczy.
- A co jest... – odezwał się Li,
ale szybko mu przerwała.
- Jestem pewna, że twoja
dziewczyna sobie poradzi, a ty – spojrzała na mnie – i tak będziesz miał
kłopoty z namówieniem Kate, by to przyjęła. Zresztą, gdyby co, będziemy w
kontakcie – zapewniła.
- Jasne – przyznałem. – Będziemy
dzwonić. I ty też dzwoń, pisz kiedy tylko chcesz...
- Wciąż jeszcze możesz z nami
jechać – odezwał się Harry zza jej pleców. – Nie możesz wziąć jakiegoś urlopu,
albo zachorować?
- Nie w środku sezonu –
pokręciła głową. – Ale jak tylko dostanę jakieś dłuższe wolne, to dam wam znać.
Może będziecie wtedy gdzieś w okolicy...
- Możemy gadać na Skypie –
zaproponował Liam.
- To będzie trudne zważywszy na
to, że nie mam internetu, a uruchomienie mojego komputera zajmuje tydzień –
zaśmiała się. – Ale będę dzwonić...
- Nie uwierzycie! – Niall wpadł jak burza ciągnąc za sobą śmiejącą się dziewczynę. – Jestem spakowany i nawet miejsce mi zostało w walizce! Ja nie wiem jak Katy to robi, ale wszystko się zmieściło.
- Nie uwierzycie! – Niall wpadł jak burza ciągnąc za sobą śmiejącą się dziewczynę. – Jestem spakowany i nawet miejsce mi zostało w walizce! Ja nie wiem jak Katy to robi, ale wszystko się zmieściło.
- To już możesz mi oddać moje
kochanie – ująłem dłoń Kate i pociągnąłem do siebie tak, że wpadła w moje
ramiona i cudownie się przy tym zaczerwieniła. – Stęskniłem się za tobą. Wiesz
jak długo to trwało? Całą wieczność... – skradłem szybkiego causa sprawiając,
że zarumieniła się jeszcze bardziej. Usiadła opierając się plecami o mnie...
Otoczył mnie jej zapach i nagle miałem ogromną ochotę wywalić wszystkich z pokoju.
- To skoro wszyscy są już
spakowani, to... – przerwał Liam widząc minę Harry’ego.
- No... Tak jakby... Ten... –
przyjaciel wił się prawie pod spojrzeniem Li. – Tak jakby jeszcze nie zacząłem...
Mina Payne’a nadawała się do
uwiecznienia dla potomnych. Kate uniosła głowę słysząc charakterystyczny dźwięk
migawki.
- Nie denerwuj się Liam, bo
osiwiejesz przed trzydziestką – zaśmiała się Alex. – Ja mu pomogę, a ty może
zajmij się kolacją...
- O tak! – podłapał Horan. –
Jestem strasznie głodny po tym całym pakowaniu. Akurat zanim przywiozą, to oni się tu
ogarną, a my jakiś film wybierzemy... – nawijał wypychając przyjaciela z
sypialni.
- To my też pójdziemy –
podniosłem się nie wypuszczając Kate z objęć. – Przyda wam się miejsce, gdzie
będziecie mogli rozłożyć walizki – wskazałem na połamane łóżko Harry’ego.
Kolacja jak zwykle była głośna i
wesoła. Jak to jest, że te wspólne posiłki zawsze nam tak dobrze wychodzą? Ale
w sumie ostatnio jest już dużo lepiej nie tylko w trakcie jedzenia. Kate wciąż
się uśmiechała i tylko w momentach, gdy przytulała się do siedzącej obok Alex miała jakiś smutek w oczach. „Powinniśmy zabrać je obie...” pomyślałem
przyglądając się mojej kolorowej przyjaciółce oraz Harry’emu, który siedział
obok niej na podłodze. Zauważyła moje spojrzenie, powiedziała coś na ucho Kate
i po chwili dziewczyna tuliła się do mnie.
- Co ci powiedziała? – zapytałem
cicho składając pocałunek na jej czole.
- Że mordujesz ją spojrzeniem –
uśmiechnęła się tak, że moje serce zrobiło fikołka, a przyjemne ciepło rozlało
się w moim wnętrzu.
- Wcale nie – zaśmiałem się. –
Wiem, że będziesz za nią tęsknić skarbie... – pogłaskałem ją po policzku. – Przyjedziemy
w odwiedziny, kiedy tylko będziemy mogli, a jak nie będziemy mogli, to
sprowadzimy Alex do nas...
- Wiem... – ułożyła się wygodnie
w moich ramionach czekając, aż Mark z Zaynem posprzątają ze stołu, by można było
włączyć film.
- To co oglądamy? Katy? Alex? Na
co macie ochotę? – Niall przeglądał płyty rozkładając je na szafce pod
telewizorem.
- Tylko nie wampiry! – zawołał
Mark z kuchni sprawiając, że wszyscy wybuchnęli śmiechem i mogę się założyć o
wszystko, że moje skarby oblało się rumieńcem.
- Chyba za często kazałaś mu je
oglądać – zaśmiała się Alex. – Tyle filmów, a ty tylko ten jeden chciałaś?
- Louis go kupił... – usłyszałem
jej cudowny głos. „Boże, moje imię w jej ustach... Poezja...” – A poza tym nic
mi nie mówiły tytuły, które czytał mi Mark.
Po burzliwych debatach w końcu
wybraliśmy kilka filmów, chłopaki skończyli zmywać, wszyscy rozsiedli się
wygodnie... Seans można było rozpocząć.
- Ja chyba na tym zakończę –
odezwał się Li, gdy pokazały się napisy końcowe. – Jutro wcześnie trzeba wstać
i skończyć pakowanie... Dobranoc.
Kate zasnęła z głową na moich
kolanach obejmując mnie ramieniem w pasie. W takiej pozycji nie było szans, by
ją podnieść bez budzenia jej. „Chyba, że...” Nie. To zły pomysł.
- Pomóc ci ją przenieść, czy
będziesz ją budził? – Zayn chyba czytał mi w myślach. „Obudzę ją...”
- Chyba przyda mi się pomoc –
powiedziałem wbrew sobie. Patrzenie jak przyjaciel podchodzi i ostrożnie bierze
ją na ręce było straszne. „Mówiłem, że to zły pomysł.” Skręcało mnie z
zazdrości. Miałem ochotę poganiać go, byle tylko szybciej położył ją na łóżku.
A on jak na złość raczej się nie śpieszył. „No ruchy... To nie procesja...” dopingowałem w
myślach. – Dzięki – odezwałem się, gdy już ułożył dziewczynę na poduszce.
- Nie ma za co... – „Czy jego
głos nie brzmi jakoś inaczej?” – Na razie – rzucił jeszcze wychodząc z pokoju i
wkładając papierosa do ust.
Rozpiąłem jej spodnie ostrożnie
zsuwając z tych cudownych nóg. Zauważyłem nowego siniaka nad kolanem...
- Lou? – usłyszałem cichy szept.
- Ciii... Śpij skarbie. Będzie
ci wygodniej bez...
- Chodź... – wyciągnęła rękę
mrucząc pod nosem. Chyba właśnie pobiłem rekord świata w ściąganiu portek.
Dosłownie sekundę później przytulała się do mnie zarzucając nogę na moje
biodro. „Ups...” Może same bokserki, to nie najlepszy pomysł. Tylko, że już raczej
nic ani nikt nie byłoby w stanie wyciągnąć mnie z łóżka. Miałem tylko nadzieję,
że obudzę się bez porannej chwały. Poczułem jak Kate poprawia się wtulając się
we mnie jeszcze bardziej. „Marne szanse...” Moje nadzieje wydawały się płonne,
gdy przeszedł mnie dreszcz spowodowany bliskością jej ciała. A wszystko
kumulowało się w jednym miejscu...
Układałem ją na poduszce
najostrożniej jak umiałem. Była tak rozkosznie delikatna w moich ramionach.
Wydawało się, że wpasowała się w nie wręcz idealnie. Myślałem, że wyskoczę ze
skóry, gdy wyciągnęła rękę łapiąc mnie za nadgarstek i lekko ciągnąc...
- Chodź do mnie... – powiedziała
cicho rozciągając usta w sennym uśmiechu.
Czy ktokolwiek mógł oczekiwać
ode mnie czegoś innego niż spełnienia jej prośby? Ułożyłem się obok niej
ciesząc się jak dziecko z największego prezentu pod choinką. Gdy przysunęła się
bliżej, gdy położyła głowę na moim ramieniu, gdy delikatnie musnęła mój
policzek tymi drobnymi paluszkami... To było niebo. Nikt nie mógł być
szczęśliwszy ode mnie. Chciałem by po prostu była przy mnie, bezpieczna w moich
ramionach... „Chciałbyś więcej...” Oczywiście, ze chciałem więcej, ale mogłem
czekać... Moje ciało przeszedł niesamowity dreszcz, gdy poczułem jak opuszkami
znaczy szlak na mojej szyi. Wciągnąłem gwałtownie powietrze... I chyba
przestałem oddychać, gdy jej dłoń badała mój tors.
- Kate... – szepnąłem, bo na nic więcej nie było mnie stać w tym momencie. – Co ty... – przerwała mi
pocałunkiem.
W tym momencie straciłem
zdolność samodzielnego myślenia. Jeżeli oczywiście jakąś posiadałem. Bo już
niczego nie byłem pewien. Liczyła się tylko ona. „Boże...” jęknąłem w myślach czując jak
pieści mój brzuch powolnymi ruchami, delikatnymi jakby trzymała w palcach jedwabny
szal... Jej niepewność i pewna nieporadność sprawiały, że było doskonale. Mogła
robić ze mną co chciała, ale ewidentnie powoli kończyły jej się pomysły lub opuszczała
ją odwaga... Ale gdy przygryzła moją wargę jakaś tama wewnątrz mnie puściła i
teraz to ja wpijałem się w jej usta całując namiętnie. Nie musiałem walczyć o
dominację, bo to ja byłem tym bardziej doświadczonym, ale mimo to dzisiaj ona pociągała za sznurki... I pewnie nawet o tym nie wiedziała.
Ułożyłem ją ostrożnie na
plecach. Górowałem nad nią. „Boże, byłem w niebie...” Mógłbym całować ją do końca
świata i pewnie nigdy by mi się to nie znudziło. Najwyraźniej ten mały,
niegrzeczny elf miał tej nocy inne plany. Poruszała się pode mną niebezpiecznie
ocierając udem o rejon, z którym raczej nie powinna igrać. Myślałem, że się
wystraszy, gdy poczuje jak twardy jestem, a jedyną jej reakcją był jęk
rozkoszy, który tylko bardziej mnie nakręcił. Pieściłem ustami delikatną skórę
jej szyi. Nie mogłem się powstrzymać przed zostawieniem malinki tuż u jej
podstawy. „Jesteś moja...” Wsunąłem dłonie pod koszulkę czekając, czy to będzie
ten moment, w którym powie dość... I kolejny raz wyszła mi na przeciw wyginając
ciało w łuk, gdy objąłem jej pierś. Zerwałem z niej bluzkę, która tylko
przeszkadzała. Oderwałem na chwilę usta od jej skóry, by móc podziwiać jej piękno...
- Jesteś idealna... – szepnąłem
wracając do przerwanej pieszczoty. Musnąłem językiem twardy sutek i moich uszu dobiegł cichy jęk.
Gdy objąłem go wargami poczułem jak drobne palce wplatają się w moje włosy nie
pozwalając mi przerwać. „Podoba ci się...” Przygryzłem go delikatnie i w
nagrodę usłyszałem głośne sapnięcie. Przeniosłem się na drugą pierś pieszcząc
po drodze każdy milimetr jej aksamitnej skóry.
- Tak... – cichy jęk wydobył się
z tych cudownych ust. – Proszę...
Poczułem szarpnięcie, gdy
zacisnęła palce na moich włosach przyciągając moją twarz do swojej. Wpiła się w
moje usta z gwałtownością jakiej się po niej nie spodziewałem. Wciąż gdzieś w głowie
kołatała mi myśl, jak daleko pozwoli mi się posunąć. Nie przestając jej całować pieściłem dłonią delikatną skórę brzucha zmierzając niżej... Myślałem, że mnie
odepchnie, gdy tylko zbliżę się do linii majtek, ale nic takiego się nie stało.
Bylem pewien, że wystraszy się, gdy wsunąłem dłoń między jej uda czując pod
palcami jak bardzo jest gorąca i mokra. „Boże...” Mogłem się założyć o
wszystko, że ucieknie, gdy tylko zacznę ją pieścić przez cienki materiał
bielizny, a ona kolejny raz mnie zaskoczyła wyginając się pode mną i
przyciskając się mocniej do mojej dłoni... „To musi być niebo...”
Przerwałem pocałunek, by na nią
spojrzeć. Zatonąłem w tym niesamowitym spojrzeniu i wciąż nie wiedziałem, czy
to nie ja powinienem zakończyć to wszystko zanim nie jest za późno...
- Proszę... – poruszyła się
ocierając o moją dłoń, która wciąż pieściła bramę do raju. – Proszę... –
uniosła się składając delikatne pocałunki na mojej szyi, za uchem... Przygryzła
je delikatnie, a mną wstrząsnął dreszcz, który nie mieścił się w żadnej skali.
– Dlaczego każesz mi błagać? – wyszeptała mi do ucha.
To wystarczyło. Zrzuciłem z
siebie dresy razem z bokserkami, by już po chwili maltretować jej usta kolejnym
namiętnym pocałunkiem. Nie protestowała, gdy powolnym ruchem zsunąłem jej
majtki. Ochoczo rozchyliła się dla mnie. Spojrzałem na jej twarz. Drżące usta
czerwone od pocałunków, rumieńce na policzkach i oczy, w których mogłem dojrzeć szczęście i zniecierpliwienie... Opadłem na jej wargi łącząc je z moimi w tym
najdoskonalszym z tańców. Moja dłoń znów powędrowała tam, gdzie czekał mnie
eden. Była gotowa... Mokra i gorąca... I niecierpliwiła się mojemu ociąganiu...
„Powoli, powoli, powoli...”
Taki był plan, ale gdy tylko poczułem jak obejmuje mnie jej ciasne wnętrze,
wszystkie plany wyparowały z mojej głowy. Była tak nieziemsko gorąca i oplatała
mnie tak dokładnie... Boże, tak musi być w raju. Miało być powoli i delikatnie,
było szybko i gwałtownie. Mocno. Prawie brutalnie. Poruszałem się w niej jakby
od tego zależało moje życie. Uniosła biodra, a ja mogłem wbić się w nią jeszcze
głębiej. Nasze przyspieszone oddechy wypełniały pomieszczenie przerywane coraz
głośniejszymi jękami. Wbiła mi paznokcie w plecy chyba tylko po to, by podniecić
mnie jeszcze bardziej. To było jak szalona gonitwa, kto pierwszy do mety... I
zbliżaliśmy się do niej nieubłaganie.
Gdy objęła moje biodra nogami
coś we mnie wstąpiło i już nie było odwrotu. Mogłem tylko przeć do przodu
wbijając się w nią coraz szybciej i głębiej. I mocniej. Poczułem jak zaciska
się na mnie sprawiając mi tym rozkosz nie do opisania i w tym samym momencie
wykrzykując moje imię. Doszedłem w tej samej sekundzie z jej imieniem na
ustach...
- Kate...
- Zayn...
- Zayn?
Obiecany rozdział i długo wyczekiwana "taka" scena... Mam nadzieję, że was choć trochę zaskoczyła... Wiem, że nie jest napisana idealnie, ale to mój pierwszy raz ;) Mam nadzieję, że kolejna będzie już mnie mniej stresować i napisanie jej pójdzie mi łatwiej...
OdpowiedzUsuńNo i co myślicie? Obiecałam sobie, że zniosę każdą krytykę i jeżeli powiecie mi, że jednak nie powinnam pisać takich rzeczy, to was posłucham (przynajmniej dopóki się w nich nie poprawię).
Dziękuję, że wciąż ze mną jesteście i czytacie te moje wypociny :) I z całego serca dziękuję za wszystkie wspaniałe komentarze pod poprzednim rozdziałem. Wiecie jak poprawić mi humor :)
Kocham Was xx
Rozdział wspaniały.
OdpowiedzUsuńKońcówka mnie z dziwiła. 'Zayn'.
W takim momencie? Teraz się nie mogę
doczekać następnego! Przeczytałam na jednym
wdechu wszystko. Nie mogłam przerwać..
Co ten blog ze mną robi?
Czekam na następny :)
Caroline. x
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. Mam nadzieję, że kolejny również sprosta wymaganiom ;)
UsuńPozdrawiam xx
Co tu się wogóle dzieje? Ją w to nie wierzę to nie może być prawda. Nadal nie mogę wyjść z szoku. Musisz mi wybaczy że tak krótko ale jestem na telefonie. Wszystko świetnie opisałas, trochę mnie to wszystko skupili ale miałam jakieś przeczucie że to zayn. Nie ją nadal nie mogę wyjść z szoku. Moim zdaniem wszystko jest opisane idealnie tylko nadal nie mogę wyjść z zoku powtórzyła to chyba 5 raz ale co tam ;:)jestem ciekawa co sie dalej wydarzy i reakcji Lou i ŻAdna i KĄty i wogulevwsxydtkich No i jestem ciekawa co spowodowało pęknięcie łóżka bozevjak to brzmi waha musiałam się do końca. No i na koniec powtorze że nadal jestem w szokują z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział mam nadzieję że będzie ich jeszcze trochę Piszesz niesamowicie i czyta się to naprawdę dobrze jak mówisz że to twój pierwszy raz :);) mam nadzieję że się rozczytadxbw tym co napisałam a i muszę jeszcze napisać że przepraszam że nie kskomentowała poprzednic nitek ale ledwo starczało mi czasu na przeczytanie ich. Muszę przeczytać to jeszcze raz bo nadal nie wierzę.
OdpowiedzUsuńMi się zdaje to był Lou tylko Kate wypowiedziała imię Zayn ale nie wiem bo Kąty chyba. nic nie czuje film niego co? Jestem ciekawa jak Harry się wytłumaczył z tego łóżka i co oni rzeczywiście z nim zrobili
UsuńMam nadzieję, że już wyszłaś z szoku ;) WOW! Nie mogę wprost uwierzyć, że tak zadziałała ta końcówka... Niesamowite :) Nie będę nic zdradzać, bo zepsułabym ci cały element zaskoczenia, ale mam nadzieję, że pierwszy akapit kolejnego rozdziału wszystko ci wyjaśni...
UsuńPodoba mi się to całe twoje kombinowanie ;)
Pozdrawiam xx
o matko *o* na taką scenę czekałam! fantastyczna! więcej takich scen! zwariuję... coraz bardziej podoba mi się 'nowa' Katy. ;) końcówka rozdziału genialna. ;3 ale Zayn..? zdziwiło mnie to, ale chyba się domyślam co będzie dalej. ;D cóż.. czekam na kolejny rozdział. ;D i oby był jak najszybciej! ;D
OdpowiedzUsuńNa taką scenę czekałaś? Czy to znaczy, że może być? Wyszła dobrze?
UsuńCieszę się, że udało mi się ciebie zadziwić :) Ciekawa jestem, czego tam się domyśliłaś... Mam nadzieję, że powiesz mi to w kolejnym komentarzu...
Pozdrawiam xx
O mój Boże! Zayn? Zayn! Ale jak to? Co się dzieję? To ona powiedziała imię Zayna po tym jak kochała się z Lou, czy kochała się z Zaynem? Co się tu wydarzyło? O Boże! Kiedy kolejny rozdział? Ja muszę wiedzieć, co się tu wydarzyło! Przecież to niemożliwe. Cały rozdział genialny, ale ten końcowy akapit... Zabiłaś mnie nim. Chyba przeczytam to jeszcze raz. Co ja gadam? Już przeczytałam chyba z pięć razy. No to jeszcze z pięć. Ale co tu się stało? Kocham cię dziewczyno! Naprawdę ktoś powinien zwrócić uwagę jak piszesz, bo marnujesz talent! Boże, co tu się dzieje?
OdpowiedzUsuńMimo iż zapomniałaś się podpisać, to mam dziwne wrażenie, że wiem, kto jest tym Anonimem... Może się mylę?
UsuńCo tam się dzieje? Chyba sobie zdajesz sprawę, że nie mogę ci tego zdradzić, bo zepsułabym całą niespodziankę. Kolejny rozdział będzie po weekendzie - wtorek, może środa... Ale obiecuję, że będzie dłuższy i mam nadzieję - warty czekania.
Pozdrawiam xx
od razu mówie przepraszam że nie skomentowałam wcześniejszego rozdziału,ale rozumiesz komputer się popsuł ;/ jak najbardziej powinnaś pisać takie sceny ^^ rozdział jest FANTASTYCZNY ;D zastanawia mnie jak Alex i Harry złamali to łóżko, dowiemy się ? ;D kurde CZEMU KATY POWIEDZIAŁA ZAYN?!?! NO BŁAGAM ONA MA BYĆ Z LOUISEM ;D przecież Katy nic nie czuje do Zayna, prawda? no błagam Tomlinson jest cudowny <333 chciałabym mieć takiego chłopaka ;DDD Hahahah Horan przy pakowaniu to musiał być cudowny widok, hahhahaha ;D BOŻE KOCHANIE TY MOJE KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ??? ;DDD <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał... No i ta scena... Ufff... Ulżyło mi, że jednak nie wyszła najgorzej :) Czy Halex (podkradłam od swoich pomysłowych czytelników) zdradzą jak połamali wyrko? Myślę, że Harry ma to w planie ;) Chłopców też zżera ciekawość ;)
UsuńJa też bym chciał takiego chłopaka jak Lou i myślę, że więcej chętnych by się znalazło ;) Zayn... Przecież wiesz, że nie mogę nic zdradzić. Popsułabym wszystko. Ale myślę, że kolejny rozdział wszystko wyjaśni ;)
Kiedy next? Jakoś w tygodniu.... Wtorek, ewentualnie środa... Wciąż włóczę się z plecakiem, więc mam ograniczony czas na pisanie. Jedyne co mogę powiedzieć, że cały rozdział jest już gotowy - w mojej głowie ;)
Całuję xx
dobra... przez pięć minut zastanawiałam się jak zacząć pisać ten komentarz, ale nic mądrego mi do głowy nie przyszło więc takimi oto słowami, jakie są napisane zaczynam xd Gdybym mogła opisać wszystkie sytuacje, które mi się spodobały to... nie starczyłoby czasu xd DZIEWCZYNO ty mnie ciągle zadziwiasz, choć wydaje się to już prawie niemożliwe, bo i tak świetnie piszesz. Po prostu tam - Jak Kate zadziwia chłopaków, to Ty robisz to ze mną :) Na serio ;p Ja już się Ciebie boję xd Zaczynam się bać xd Teraz ledwo co przeczytaam to zastanawiam się co będzie dalej :)Wiesz co bym zrobiła najchętniej? Wynajęłabym Cię żebyś mi pisała jakąś historię i zostawiała mi napisane kartki, abym mogła sobie wieczorem poczytać xd Naprawdę :)Krytyka? Ech dlaczego tak sądzisz, że mam cię krytykować? Przecież tutaj nie ma za co xd Chyba, że za te cudowne, rozdziały, które nam piszesz, ale to chyba nie krytyka, tylko pochwała :)
OdpowiedzUsuńNie no spoko xd Nie ogarniam Alex i Harrego. Złamane łóżko? Serio? To co oni tam robili?! Dobra, wolę nie wiedzieć. Chociaż.. Byłoby ciekawie znać całą prawdę, ale to tylko wie Loczek i '' pani kolorowa'' hehe :) Swoją drogą na serio musieli coś zrobić, bo w dzieciństwie skakałam na łóżko i się jakoś nie złamało... Nadal skacze, ale to już rzadkość xd Co sobie pomyśli obsługa xd Zdemolować tyle rzeczy. Krzesła, które się łamały, gdy Niall siadał, a teraz łóżko. Brzmi ciekawie. Niech lepiej stamtąd już wyjeżdżają hehe :)Nie spakować się potrafi tylko Harry. Swoją drogą Niall jest sprytny xd Wykorzystać biedną dziewczynę, aby pomogła mu się spakować. Ja już widzę to pomaganie... Zapewne biedna Katy sama się męczyła, ale niech Niallowi się upiecze:) Wszystkie momenty był świetne, po prostu cudowne, ale NIC nie przebije końcówki. Zaczynając od zazdrości Louisa, jak Zayn brał ją na ręce, a kończąc na końcówce...
- Zayn
- Zayn?
Jestem ciekawa co dalej :) W mojej głowie mam jak zwykle pełno scenariuszów, ale znając Ciebie, jak zwykle nasz zaskoczysz:) Na serio już nie mogę się doczekać :)
Pozdrawiam ;p
Krytyka, pochwała... Od ciebie przyjmę wszystko :) Naprawdę strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał. No, a fakt, że jeszcze udaje mi się ciebie zaskoczyć strasznie mnie cieszy. Mam nadzieję, ze wciąż będzie mi to wychodzić ;)
UsuńNie do końca jestem przekonana, czy podoba mi się fakt, że zaczynam cię przerażać, ale postaram się to przyjąć jako komplement ;) Zresztą czasami sama siebie przerażam ;)
Nic nie przebije końcówki? To wspaniale! Właśnie tak miało być :) Jak zawsze jestem ciekawa co ci tam po łowie chodzi, ale może coś zdradzisz w kolejnym komentarzu...
Całuję xx
Zayn czemu Zayn ?! Rozdział jest genialny, genialnie to wszystko opisałaś i Ty jesteś genialna ! Pierwsze co mi przyszło na myśl to że Zayn stoi w drzwiach i dlatego ona powiedziała jego imie, ale to wydaje się jakies takie no, dziwne po prostu! I dowiemy sie jak Harry i Alex zepsuli to łóżko? Nie moge doczekać się następnego rozdzialu!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Dziękuję za wszystkie genialne słowa...
UsuńDlaczego Zayn? Nie będę ci psuła niespodzianki, więc nic nie zdradzę... Wszystkiego się dowiesz w kolejnym rozdziale :)
A co do połamanego łóżka, to myślę, że nie tylko ciebie ciekawi jak to się stało. Być może chłopcy wyciągną to z Harry'ego ;)
Pozdrawiam xx
Przejdę się do Ciebie! Zayn? Jaki Zayn? Oh God....
OdpowiedzUsuńNa wiesz, ale, jak, przecież, w ogóle, co? Ja chyba źle przeczyłam. *czyta od nowa*. No nie jak byk stoi Zayn. O jak to zabrzmiało :) Wracając do rozdziału. Alex i Harold, no kocham ich. Rozwalone, łóżko, śpioszki i jak zwykle kolorowa sukienka! I te dokumenty Kate, no no! Awww...Ale wiesz, że Cię kocham? I ta scena pod koniec *.* No skończyłaś w takim monecie, ze mam ochotę się od Ciebie przejść! No w takim momencie. Czy wiesz co to oznacza? Będę cierpiała przez Ciebie! No szybciutko dodawaj nowy rozdział :)
Pozdrawiam xxx
Ps. Liczę na więcej takich scen :)
Liczysz na więcej takich scen? Czyli mogę założyć, że się podobało? Strasznie się cieszę, bo trochę świrowałam z tą sceną :D
UsuńPoczątek twojego komentarza, a ja szczerzę się jak głupia ;) Udało się! Właśnie na taką reakcję liczyłam :)
Mam nadzieję, że jakoś udało ci się nie myśleć za wiele o Zaynie i nie cierpisz za bardzo w oczekiwaniu na nowy rozdział... A co do tej małej groźby, to ja zawsze chętnie na kawę zapraszam ;)
Więcej takich scen? O takiej tematyce, czy zaskakującym zakończeniu? Żartuję :D Być może... Przyda mi się trening ;)
Pozdrawiam xx
Końcówka mnie poprostu powaliła ;p Ale czemu Zayn ? ;p Harry i Alex są jak duże dzieci. Co oni na tym łóżku robili, że je złamali ? ;d Świetny rozdział :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zakończenie wywarło na tobie wrażenie, bo po cichu na to liczyłam :)
UsuńJak można złamać łóżko w kilka minut? To mógłby być tytuł poradnika napisanego przez Stylesa ;) Mam nadzieję, że chłopcy wyciągną to z niego w kolejnym rozdziale...
Pozdrawiam xx
ja pierdole?!!! Zayn ?!!!!
OdpowiedzUsuńYep... Zayn...
Usuńzniszczyłas ten rozdział i to opowiadanie ta konówką...
OdpowiedzUsuńZniszczyła rozdział, opowiadanie? Pojebało cię chyba! Tylko takie komentarze jak twój niszczą to opowiadanie. Według ciebie mają one zachęcać Kate do pisania? Idź się utop i powstrzymaj się na przyszłość od wyrażania swoich jebniętych opinii, bo nikogo one nie interesują. Ten rozdział jest genialny! A znając Kate i jej możliwości i to jak zawsze zaskakuje pewnie okaże się to mistrzostwem świata! Musimy tylko poczekać do kolejnego rozdziału.
UsuńLexy
Zgadzam się z Lexy :p
UsuńTrzeba poczekac tylko na rozwój wydarzeń :p
A rozdział jest jak zawsze niewiarygodnie świetnyyyyyy!!! :D
Uwielbiam Anonimy :)
Usuńja też. anonimy są takie kochane :)
Usuńjeśli ma tamten anonim swoje opowiadanie to mógłby link podać, bo jestem jego ciekawa.. skoro Kate swoje przez tą końcówkę popsuła....
Usuńteż bym chętnie przeczytała, ale taki ktoś raczej nie będzie miał odwagi... Oni są tylko wielcy w gębie jako anonimy! Szkoda, że nie wiedzą jak krzywdzą takimi słowami...
UsuńLexy
kocham anonimy :) Dobraaa miałam się nie wtrącać, ale nie wytrzymałam xd Drogi anonimku. No cóż.. Moim zdaniem Kate dobrze zrobiła z tą końcówką :) Ja bardzo cenię sobie opowiadania, gdzie nie wszystko jest różowe i kolorowe, kwiateczki ładnie pachną, a kolorowe ptaszki ćwierkają nad uchem. No bo nie żeby coś, ale życie takie nie jest xd Nasza Kate bardziej z tym opowiadaniem zbliża nas do rzeczywistości. Gdyby zresztą wszytko byłoby takie no y... przewidywalne, to przepuszczam, że niedługo Kasia nie miałaby co pisać i no po prostu skończyłaby z tym opowiadaniem na dziesięciu rozdziałach, co na szczęście tak nie jest :)
UsuńA ja myślę, że skoro jest tak źle, to już więcej się nie spotkamy, bo przecież nie będziesz czytać "zniszczonego" opowiadania... Nie ma więc sensu polemizować, bo każdy ma prawo do swojego zdania...
UsuńDziękuję wam dziewczyny za cudowne słowa, a tobie Lexy za tą jakże zażartą obronę mojego opowiadania. Prosiłabym tylko bez tych wszystkich mało sympatycznych słów...
Pozdrawiam xx
zajebiste juz sie domyslam jka to bedzie ;p
OdpowiedzUsuńpewnie to Zayn śnił o Niej a ktoś go budził i uslszał jak przez sen woła ją ;p
paula czekam na kolejny rozdział
paula
O.o ciekawe! :DD wow! serio! nie pomyślałabym o czymś takim :D
UsuńZastanawiam się, czy powinnam potwierdzić, czy zaprzeczyć... Wydajesz się być pewna swojego pomysłu, wiec mam nadzieję, że zostawisz komentarz pod olejnym rozdziałem - choćby krótkie: "A nie mówiłam?" A może coś innego?
UsuńPozdrawiam xx
wielkie wtf?!
OdpowiedzUsuńZayn?
oszalałam.
nie, nie... ide jeszcze raz przeczytać ten rozdział bo nie ogarniam :D
I jak tam po powtórnej lekturze? Mam nadzieję, ze kolejny rozdział rozwieje wszystkie wątpliwości :)
UsuńPozdrawiam xx
muszęę trochęę ochłonąć!
OdpowiedzUsuńno dobra nie dam rady.!! Od 5 minut nic tylko asdfghjkljhgfdssdfghjk omfgomfgomfgomfg możesz się zapytać Madziuli *O* obie wariujemy już! :D co ty z nami wszystkimi robisz?!!
ufff wdech wydech..
ok :D
cały rozdział był po prostu niesamowity!! dawno nie było aż tak dobrego!! A to nie lada wyczyn, zważając, że zawsze moje emocje to jedno wielkie: "OMFG!ASDGHKJL(...)" i tak dalej :D nie wiem, czy to ma jakiś sens, ale nic co teraz mam w głowie nie ma najmniejszego sensu! :D
siedzę z gorączką, głowa mnie boli i podskakuję w miejscu, bo nie mogę usiedzieć! *O*
dobra.. już się trochę uspokoiłam :) zacznijmy od początku..
powiem Ci, że w pewnym sensie poczułam ulgę, że się nie całują chociaż myślałam, że to będzie bardziej jak rozczarowanie :D w końcu moje domysły poszły się.. w las. :)) no, ale to chyba przez tą głupią zazdrość.. nie ważne czy to opowiadanie czy rzeczywistość Hazza jest mój! :D hahaha ale i tak oni są siebie warci! Nie wiem co oni wymyślili! W Twoim blogu jest tyle tajemnic! Nic nam ciekawszego nie chcesz zdradzić! xD :p haha mam nadzieję, że to jakoś wyjaśnisz! I nie mogę jak sobie wyobrażam jak Styles się tłumaczy, że połamał łóżko :DD Harry debilu xD
Mówiłam już może, że kocham ten wredny głos w głowie Lou? (nie zabrzmiało to ciekawie :O ) mówiłam? ok :D haha zawsze ma do powiedzenia coś ciekawego! <3
i.. czy te banknoty byłe całe we.. krwi? brr nie mogę sobie tego wyobrazić.. chyba, że źle zrozumiałam.. ohh biedna Katy! : O gdybym mogła to bym znalazła tego gościa i... GRRRR!!!! uff spokojnie wdech wydech.. ok
czekam też na dalszą część rozwikłania zagadki! :O ten facet musi ponieść karę! : <
i powiem Ci, że nie mogę też się doczekać jej spotkania z Dan! :)) sama chciałabym ją "poznać" Zobaczyć jaka jest naprawdę.. :D bez pryzmatu "Lanielle"
". „Boże, moje imię w jej ustach... Poezja...” " och Lou! Błagam.. przestań wciąż zawyżać poprzeczkę moich oczekiwań wobec chłopaków! :D nigdy nie znajdę odpowiedniego xD (chyba że ciebie Louis :D)
"„No ruchy... To nie procesja...”" hahahahhaha Boże Lou.. jaki ty zazdrosny! :D uwielbiam zazdrosnego Louis'a! <33 jest wtedy taki słodki! :D uff a ciekawe co będzie po TYM.
no.. i..
tak..
ta akcja! ..
:D
na serio!!
wyszła Ci extra! :D
nic tylko błagać o więcej!
niesamowite jak daleko Ona zaszła..
jak już jest odważna.. po prostu zadziwia
i ta końcówka!
moje emocje już znasz.. tak jak mówiłam..
wstrząsnęło to mną tak, że nie wiem! :D
to. było. GENIALNE!
tak tak tak tak!!! Wreszcie się cos popsuje! :D było już nudno z tym cukrem i cukrem xD hahah (no dobra.. "nudno" to za wielkie słowo)
och Zaaaaynee!!!! <333
wiedziałam, że będzie coś.. no.. może nie sądziłam, że coś TAKIEGO, ale że coś się namiesza! :D
ufff nie ma to jak krzyknąć przy orgazmie imię innego chłopaka! HAHAHAHHA XD
i wgl to Styles był w pokoju? xD lol
ochh nie moge sie doczekać już!!!!!! BŁAGAM! Musisz się pospieszyć bo nie wytrzymam!! <3333
a mówiłam Ci już, że kocham Twoje odpowiedzi na komentarze? :D kocham! :D
i nie odpowiedziałam Ci na ostatni więc nadrabiam! :D
:
wgl to nawet nie wiesz jaka byłam dumna jak zobaczyłam w tym DZIELE jakiś mój zamysł! <33 normalnie prawie pękłam! :D
ohh zwiedzasz Anglię? :O ja tez tak chce!!!! :O Boże! Tak baardzo! kiedyś na pewno zwiedzę! :D
no i oczywiście, że masz nas! <3 zawsze możesz na nas liczyć! :D
Ok.. to ja Cię zostawiam z tym.. Czymś.. xd beznadziejnym hahah
ok nie ważne
czekam następny z niecierpliwością! *O*
Pozdrawiam! <33
Po tym twoim cudownym, wypełnionym emocjami, zakręconym, genialnym komentarzu nie mam pojęcia, co powinnam teraz napisać... Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Za każdym razem, gdy dodaję nowy czekam na reakcję z zapartym tchem... A gdy czytam takie słowa jak twoje uśmiecham się ze szczęścia :) Kolejny raz się udało :)
UsuńHarry jest twój? Hmmm... Czyli co? Ma nigdy nie być żadnego buziaka w jego wykonaniu? Muszę to przemyśleć. Miałam co do niego taaaakie plany ;)
No, a czy się przyzna jak połamał łóżko? Liczę, że chłopcy to z niego w końcu wyciągną ;) Ich też zżera ciekawość ;)
Dobrze zrozumiałaś... To była krew. Kara dla kata... Mam nadzieję, że będzie adekwatna do zbrodni...
Zazdrosny Louis i jego wewnętrzne monologi ;) Do niego mi to tak wszystko cudownie pasuje... Chyba za bardzo ożywiłam te postacie. Chwilami mam wrażenie, że z nimi za dużo czasu przebywam ;) Odbija mi :D
No i ta scena... Długo wyczekiwana. Cieszę się, że ci się spodobała. Chyba zacznę pracować nad kolejną...
Za nudnawo powiadasz... Cukierkowo... Mam nadzieję, że nie cofniesz tych słów po kolejnym rozdziale ;) Ja tylko dodam, że musiało być słodkawo, by różnica była bardziej widoczna...
Harry'ego chyba czeka eksmisja na kanapę, bo na połamanym łóżku chyba spać nie będzie... Strzelam więc, że nie było go w sypialni ;) Pewnie zaległ z Alex w salonie...
Mam nadzieję, że wybaczysz mi, iż nie będzie tak szybko nowego rozdziału. Mimo iż jest już calutki gotowy, to niestety dopiero w mojej głowie... A że akurat jestem w trakcie mojej wędrówki z plecakiem, to mam ograniczony dostęp do laptopa. Rozdział powinien być jakoś we wtorek, środę. Mam nadzieję...
Całuję xx
Najlepsze było z ta procesją xdd no i oczywiście scena łóżkowa lol x jeny tak bardzo kocham tego blogaaa jdhgufrgjjgfdss ;D no ale Zaayn? Ciągle mnie to dręczy xd czekam na nn.
OdpowiedzUsuńAla x
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał, a tekst z procesją, to jeden z moich ulubionych ;) Ile ja go razy w domu słyszałam...
UsuńPozdrawiam xx
To musiał być sen, ale chyba Louisa, bo Zayn by się nie zdziwił, gdyby nazwała go jego imieniem. ;))
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, ta akcja z łóżkiem była fenomenalna. Tylko oni są do tego zdolni. :D Już się nie mogę doczekać pożegnania Harry'ego z Alex. Cały czas mam nadzieję, że jednak pojedzie w trasę, ale to tylko od Ciebie zależy.
Czekam niecierpliwie na następny rozdział.
Pozdrawiam cieplutko. xx
Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) No i nawet łóżkowa akcja przypadła ci do gustu... Super!
UsuńSen powiadasz... Obiecałam sobie, że nie będę pleciugą i nie wygadam się. Mam nadzieję, że kolejny rozdział ci się spodoba i że zaskoczy cię choć trochę ;)
Pozdrawiam xx
Zacznę od końca. Zachłysnęłam się kawą, łzy poleciały mi o policzkach i z malowanym wyraźnym niedowierzaniem na twarzy wzrok wciąż wędrował bez końca na ostatnie słowo w rozdziale. (niech to szlag cała aula na mnie patrzyła jak się krztuszę i dławię!! ględzenie wykładowcy „jakie to picie i spożywanie posiłków w czasie zajęć jest bardzo niebezpieczne” (…) „pani z rzędu 12 jest tego ewidentnym przykładem”, ukłony, oklaski..ehh mało się nie zapadłam pod ławkę! )
OdpowiedzUsuńPisałam ostatnio o tym głodzie i to jest potwierdzenie moich słów, rzuciłaś nam niezły kąsek na pożarcie wiedząc, że pragniemy więcej, bo chcemy wiedzieć co i jak! Ale takie coś… przy tym to ja nawet zapomniałam o tym rozwalonym łóżku Harrego i ciekawości jakim cudem się to stało, (szczerze, teraz wydaje mi się to takie odległe i nieistotne!) czy o pakowaniu walizek, czy też ta (duszona) zazdrość Lou, że Zayn niósł Kate w ramionach.. a nawet o tym jak uroczo brzmiało „Tęskniłem…”
Według mnie to ktoś się tu zagalopował!
Po cichu myślę, że to był tylko sen Lou.. (przez tę jego zazdrość, czy mój detektywistyczny węch idzie w dobrą stronę??) Końcówka mnie powaliła…jeszcze się otrząsnąć nie mogę, bo teraz pytanie czy dobrze kombinuję i czy tym razem mnie zaskoczysz jeszcze bardziej!!
(buu.. muszę wracać do rzeczywistości i nudnego wykładu)
Kate zapewniłaś mi nie lada rozrywkę och.. i jakie myśli na resztę dnia!! Tak mocno Cię ściskam!!!
Całuski xx
Nie ma to jak rzucić się w oczy profesorowi na nudnym wykładzie ;) Pewnie już cię zapamiętał jako tą od niebezpiecznych wypadków ;)
UsuńTak mnie chwaliłaś za te przerywanie w strategicznych momentach, że nie mogłam się oprzeć ;) Jakby co - zwalę na ciebie ;) Miałam nadzieję, że ostatnie słowa zrobią odpowiednio duże wrażenie i że ewentualnie niedociągnięcia w wiadomej scenie zostaną niezauważone... Sądząc po komentarzach - chyba się udało :)
Niestety będę musiała zostawić ten twój detektywistyczny węch bez odpowiedzi... Przynajmniej dopóki nie pojawi się kolejny rozdział. Nie mogłabym sobie wybaczyć zepsucia całej niespodzianki :) Mam nadzieję, że moje zwariowane pomysły przypadną ci do gustu...
Całuję xx
Zaskoczyłaś mnie tym co zobaczył Louis. Haha tego się nie spodziewałam. Haha rozwalone łóżko XD Chyba zaskoczyłaś wszystkich:D Ale jak do jasnej cholery oni o zrobili? No jak?;D
OdpowiedzUsuńO boże... W końcu się tego doczekałam. Ale kurna jaki Zayn? O co chodzi? Ona myślała, że Louis to Zayn? O co chodzi? A może to mu się tylko śni? A może ona zakochała się w Zaynie tak jak on w niej? O co chodzi? Nie no to się mu na pewno śni. Bo Kate w rzeczywistości chyba nie jest aż tak odważna nie? A jeśli to nie sen? Jeśli to jest na prawdę? Czy to już koniec ich związku? Czy Kate wybrała Zayna? Nie no mam tyle pytań a zero odpowiedzi. Mówiłaś że napiszesz coś mocniejszego ale nie wiedziałam że aż tak. Szok. Ale świetnie ci to wyszło:d Tylko musiałaś skączyć w takim momencie? Jak nie dodasz rozdziału jutro to chyba się zabije. Chociaż nie. Lepiej żebym tego nie robiła bo w ogólę go nie przeczytam... O boże dobrze że mnie teraz nie widzisz. Jestem po prostu strzępkiem nerwów. Gdybym cie teraz zobaczyła to chyba udusiłabym cie gołymi rekami za to że skączyłaś w takim momencie i za tego Zayna. O co chodzi? Przez ciebie pewnie znowu zarwę nocke i rano będę wygladać jak zombi:D Zemszę się za to:D Nie wiem jak, gdzie ani kiedy ale się zemszę :D
Kiedy następny?
Normalnie po tych całych pogróżkach, to boję się teraz cokolwiek napisać ;) Też cie kocham :)
UsuńCieszę się, że udało mi się ciebie zaskoczyć i to nie tylko sceną z połamanym łóżkiem... Chociaż coś mi się widzi, że ta końcowa, to cię wręcz zszokowała ;) I dobrze. Taki był plan.
Co do łóżka, to być może chłopcy wyciągną to z Harry'ego. Ich też aż skręca z ciekawości ;)
Mam nadzieję, że już doszłaś do siebie po rewelacjach, które ci zaserwowałam i już przeszły ci mordercze zamiary ;) Tyle osób prosiło mnie o mocną scenę, że nie mogłam się oprzeć i oto jest. Wystarczająco mocna? Wbija w fotel? Mam nadzieję, że ostatnie słowa zrobiły odpowiednie wrażenie i odciągają uwagę od ewentualnych niedociągnięć ;)
Kolejny rozdział jakoś w tygodniu. Wtorek, może środa...
Teraz jak już się uspokoiłam i przeczytałam po raz 10 ten rozdział, doszłam do wniosku że to musi być sen Zayna. No bo Louis kładł się spać w samych bokserkach, a nie w dresach i bokserkach. No i myślę ze to Zaynowi się to śni, bo to on kładł Kate na łóżko a nie Louis. Dobrze myślę? Proszę powiedz bo nie mogę dłużej czekać.
UsuńKiedy dodsz NN? Jeszcze dzisiaj czy raczej jutro?
Milczę jak grób... Postaram się dodać jeszcze dzisiaj, ale dopiero kończę go pisać, a jeszcze muszę sprawdzić, wiec to może być późne dzisiaj ;)
UsuńPóźne dzisiaj, czyli 20? 21? 22? Czy może później? Wiem że nie pomagam ci takimi komentarzami tylko tracę twój cenny czas, ale naprawdę nie mogę się już doczekać:D
UsuńRozumiem i cieszę się... Ale dopiero kończę rozdział, więc sama rozumiesz :) U mnie jest właśnie 18:30... Myślę, że potrzebuję jeszcze co najmniej dwóch godzin.
UsuńTo sen Zayna lyub jego wyobrażenia. Czytałam to 2 razy by ogarnąć :) Było, że odkłada ją na poduszce, a przecież Zayn ją zaniósł do łóżka :) Kocham cb, ale mnie trochę przestraszyłaś!
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
Przepraszam, za to całe straszenie, ale w końcu obiecałam wam coś mocnego ;) I bardzo chciałam dotrzymać tej obietnicy...
UsuńWydajesz się przekonana, co do swojego domysłu, ale ja nie mogę nic zdradzić. Jeszcze nie. Ale mam nadzieję, że jak się okaże, że masz rację, to napiszesz pod kolejnym rozdziałem: "A nie mówiłam?"
Całuję xx
Jesteś niesamowita wiesz o tym ?
OdpowiedzUsuńCzytając końcówkę poprzedniego rozdziału spodziewałam się pikantnych scen z Harrym i Alex w rolach głównych .Nawet na myśl mi nie przyszło że rozwalą łóżko ...
Byłoby fajnie gdyby Alex też jechała z nimi ale cóż mam nadzieję że jej jeszcze dużo będzie i że odwali niezłą akcję z Haroldem .
Końcówka niesamowita .
Zaskoczyła mnie nieziemsko (czytaj siedziałam z otwartymi ustami przed monitorem ) ale cieszę się że to tak wyszło .
Pisz szybko kolejny błagam .
Dziś dam sobie spokój z głupimi pytaniami do ciebie .
Pozdrawiam xx
♥
Niesamowita? Ja? Nie wiedziałam, ale dzięki wam, naprawdę dość często tak się czuję...
UsuńPikantnych scen z Harrym i Alex brak, ale mam nadzieję, ze inne ci to wynagrodziły ;)
Cieszę się, że spodobała ci się końcówka. Udało mi się ciebie zaskoczyć :) Wspaniałe uczucie, nie powiem... Mam nadzieję, że jeszcze nie raz mi się to uda.
Pozdrawiam xx
rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńpo prostu kocham.
kiedy zaczęła się ,,ta scena'' na którą wszyscy czekali dosłownie skikałam z radości. Cieszyłam się jak głupia. No i jak już myślałam, że już po wszystkim... pojawiło się słowo ,,Zayn''. A ja zaczęłam krzyczeć do monitora ,,ŻE CO?!''.
Zdecydowanie, będę z niecierpliwością wyczekiwać następnego rozdziału.
Boziu! Wyobraziłam sobie tą scenę i te twoje "że co?" i nie mogę przestać się śmiać :D Zdecydowanie to kiedyś wykorzystam...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał. No i ta scena... Mam nadzieję, że również dala radę...
Pozdrawiam xx
To może zacznę od początku. Przepraszam jeżeli ten komentarz będzie trochę chaotyczny, ale nie mogę się otrząsnąć po końcówce rozdziału, więc zacznijmy..
OdpowiedzUsuńMoment, w którym dowiedziałam się, że Harry i Alex złamali łóżko - bezcenny. Nie chciałabyś zobaczyć mojej miny i tego co wyprawiałam na łóżku czytając ten fragment. Zaraz po przeczytaniu musiałam iść do łazienki, jednak dobrze, że dotrwałam do końca, bo chyba spałabym dzisiaj na podłodze, ale było warto! Ciekawi mnie tylko jak Liam i Harry wytłumaczyli się z tej sprawy na recepcji, ale tego już mogę się tylko domyślać.
Pakowanie w wykonaniu Lou i Kate? To musiało ciekawie wyglądać, jednak i tak najlepszy był moment kiedy Niall wpadł do pokoju, a Liam zaraz za nim. Ta jego nadopiekuńczość i dorosłość mnie rozbawia, ale jest w tym też bardzo słodki. To miłe, że tak się tym wszystkim przejmuje, a reszta chłopaków ma w nim wsparcie.
Jestem bardzo ciekawa kiedy Danielle pojawi się w opowiadaniu, a mam nadzieję, że to się stanie już niedługo, w końcu będzie musiała pomóc w zakupach dla Kate.
Teraz co do tego ostatniej "sceny".. Bardzo mi się podoba jak opisujesz wszystkie uczucia w każdym rozdziale i cieszę się, że i w tym momencie o tym nie zapomniałaś. Mimo, iż niewiele osób, które piszą opowiadanie w tych momentach się na tym nie skupiają (oczywiście bez urazy dla innych osób), a Ty o tym nadal pamiętasz. Wiem, że co do tego opisywania uczuć powtarzam się już chyba kilkunasty raz, ale naprawdę to mnie w Twoim opowiadaniu urzeka.. Nie będę się wypowiadać co do samej sceny, bo raczej nie powinnam, ale jej koniec mnie po prostu.. Zakłopotał? Nie wiem czy to dobre określenie. Nie wyobrażam sobie co będzie dalej.. Co zrobi Louis? Jak wytłumaczy się Kate? Co będzie dalej z ich związkiem? I jaką rolę gra tutaj Zayn? Jednak przeczytałam tą końcówkę jeszcze raz.. Zdałam sobie sprawę, że to przecież Zayn kładł ją na łóżku.. Może to tylko jego sen czy wyobraźnia? Ale to tylko kilka z wielu pytań i przypuszczeń, które kumulują mi się w głowie po przeczytaniu tego rozdziału. Tak jak po każdym poprzednim, mam nadzieję, że poznam na nie odpowiedź. Miejmy nadzieję, że tak się stanie.
Jeżeli chciałabym przestać czytać Twoje opowiadanie (a nie chcę) to nie mogłabym, bo stało się częścią mojego życia. Tak wiem, to głupie, ale chciałam Ci to powiedzieć, bo gdy widzę, jak piszesz, że Twoje opowiadanie nie jest najlepsze to aż mnie skręca, bo zobacz.. Tyle osób je czyta, tylu osobą się podoba, "pokochały" Cię (zresztą tak jak ja) za to co piszesz.. Każde słowo z jego treści pochłaniam jak rady życiowe.. Niby to tylko opowiadanie, ale jest takie prawdziwe.. Jakby to wszystko działo się naprawdę..
Przeczytałam swój komentarz i uświadomiłam sobie, że niektóre fragmenty mogą brzmieć trochę jak "podpowiedź", ale proszę nie odbieraj tego w taki sposób. Są to po prostu takie moje ciche przemyślenia.
Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się szybko, bo już nie mogę się doczekać odpowiedzi na moje pytania. Dziękuję Ci, że dalej piszesz to cudo.
Pozdrawiam.
Miałam zacząć od początku, ale chyba zacznę od tego fragmentu dotyczącego mnie bezpośrednio... Sprawiłaś mi wielką radość tymi słowami, bo nigdy nawet nie sądziłam, że moje opowiadanie może wywierać na kogoś taki wpływ. Dzięki niemu stałam się jakby częścią twojego życia i to jest niesamowite... Rady życiowe... Prawdziwe... Po prostu sprawiasz, że ocieram łzy wzruszenia. I nie jest to głupie. Jest wspaniałe i dzięki tym słowom naprawdę chce się pisać bez końca...
UsuńChcę cię zapewnić, ze doceniam każdą jedną osobę, która czyta tą historię. W komentarzach często znajduję same piękne słowa i wiem, że się podoba :) I cieszę się z tego jak głupia... Ale wciąż uważam, że nie jest najlepsze. Przecież czegoś takiego nie można zweryfikować. Może być najlepsze dla jednej osoby, a dla drugiej już nie... Zresztą naprawdę chciałabyś bym była aż tak zadufana w sobie? To nie ja. Pisanie, to coś co kocham całym sercem i chyba jedyna rzecz co do której nigdy nie byłam do końca pewna... Dlatego pisałam do szuflady. Dzięki wam zaczynam wierzyć, że mogę pisać dla innych i za to będę wam wszystkim dozgonnie wdzięczna...
Cieszę się, że udało mi się ciebie rozbawić moją etatową parą wariatów ;) Dobrze, że uratowałaś swoje łóżko - ich czeka raczej spanie na kanapie ;)
Przyznam ci się, że uwielbiam Danielle i sama nie mogę się doczekać, by ją wam przedstawić ;)
Obiecałam sobie, że nie puszczę pary z ust... Ostatnia scena miała wywrzeć wrażenie i zmusić do tworzenia własnych scenariuszy... Co też mogło się stać? Jak? I co teraz będzie? Jestem więcej niż dumna, że się udało :) A wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale...
Całuję xx
JAKI ZAYN? Boże :O >.< Ja chcę nastęępny ;C nie każ mi czekać :D
OdpowiedzUsuńNastępny już się pisze... Niestety czekanie będzie konieczne ;) Ale mam nadzieję, że kolejny rozdział to wynagrodzi.
UsuńPozdrawiam xx
o co chodzi ? *o* nie rozumiem, ale rozdział przegenialny. piszesz świetnie, i te wszystkie opisy. po prostu boskie jest to opowiadanie. ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że ci się podoba... A co do końcówki, to wszystko wyjaśni się w kolejnym rozdziale...
UsuńPozdrawiam xx
Powiedz mi, że to tylko jego sen. Mam taką nadzieję. Pzrecież Kate by go oznala po głosie. Włansie. To tylko sen. Pięknie napisalas, tylko za dulugo czekalysmy wszystkie. Mam nadzieje ze teraz będzie szybciej :* <3 Zapraszam do mnie. Kiwcia xxx.
OdpowiedzUsuńNie mogę powiedzieć, ale nie obrazę się jak pod następnym rozdziałem napiszesz mi: "A nie mówiłam?" Jeżeli oczywiście okaże się to być snem...
UsuńCieszę się, że ci się podoba :) Rzeczywiście długo trzeba było czekać... Szybciej? Być może ;)
Pozdrawiam xx
Kiedy odpowiadając na mój poprzedni komentarz, wspominałaś o tej ostatniej scenie, w mojej głowie pojawiało się wiele różnych przypuszczeń co to takiego będzie. Oczywiście moja wyobraźnia niewiele odbiegła od rzeczywistych wydarzeń, więc...nie bez więc. To było genialne...tylko ZAYN? OMG nie wiem co napisać. Chyba po raz pierwszy mam problem z pisaniem. To znaczy zawsze jakiś był, ale teraz mam taki mętlik w głowie...Zayn...Zayn? Zayn? Zayn...Szczerze to wcale nie zrozumiałam...to znaczy...według moich domysłów, mulat wszedł do pokoju...a jak to nie to? Po prostu nie jestem w stanie nic logicznego wymyślić.
OdpowiedzUsuńTwoje zakończenia doprowadzają mnie do szału, choć jestem nimi bezapelacyjnie zachwycona. Wiesz w jakim momencie skończyć. Czasem lubię poczekać, bo czytanie po stosunkowo długim czekaniu jest sto razy przyjemniejsze. A jeszcze po takim zagadkowym końcu? Po prostu...no właśnie co? Coś wspaniałego...O właśnie.
Aha i jeszcze. Harry i Alex...Też wielkie zaskoczenie. Nie spodziewałam się połamanego łóżka, choć było to na prawdę ciekawe :) Ta dwójka jest wprost przezabawna. Te ich ciągłe sprzeczki, wygłupy...połamane łóżka..nie mogę :D
Czekam na dzień w którym mój komentarz zajmie trochę więcej miejsca...Choć czytając pierwsze moje komentarze, to muszę przyznać że i tak się poprawiłam...No dobrze. Czekam z wieeelką niecierpliwością na kolejny rozdział, no i gorąco pozdrawiam xx
Cieszę się, że nie dość iż wciąż udaję mi się ciebie zaskakiwać, to jeszcze nie masz nic przeciwko temu :) Muszę przyznać, że ostatnie słowa tego rozdziału miały do spełnienia określoną rolę... Tak zaszokować czytelnika, by nie zwrócił uwagi na jakieś moje ewentualne niedociągnięcia w tej wiadomej scenie ;) Czytając komentarze z dumą muszę przyznać, że mój mały wybieg się udał :D
UsuńTak samo moja etatowa dwójka wariatów... Liczyłam na to, iż nikt nie zgadnie, co się działo za drzwiami sypialni. Pocałunek wydawał się najbardziej oczywisty... A ja po prostu kocham zaskakiwać ;)
Cieszę się, że lubisz takie zakończenia, a także oczekiwanie na kolejny rozdział... Miłe uczucie wiedzieć, że nie chcesz mi za nie urwać głowy ;)
Całuję xx
AAAAAAAA... Nareszcie COŚ MOCNIEJSZEGO :P Jaki Zayn? Co tam robi Zayn? Boski rozdział... Jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńTo musi być raj dla Louisa :D znów muszę napisać, że jestem dumna z Kate... Zdolna bestia! Zadziwia z każdym rozdziałem coraz bardziej ;d A akcja z połamanym łóżkiem... Tylko oni byli to tego zdolni... Ja tu szykuję się na coś ... No właśnie... COŚ, a oni mi tu takie odpierdzielają, że podczas czytania tego, po prostu zaczęłam się śmiać do monitora :P aż nawet mama wpadła do pokoju sprawdzić czy nic się nie dzieje... o_O
Jesteś boska! Ubóstwiam cię!!! Kocham tego bloga... To opowiadanie... Jesteś naprawdę zdolna, wiesz? :)
Twoje pomysły są świetne :P Super styl pisania, bo bardzo fajnie i szybo się czyta... a jak już widzę koniec rozdziału to normalnie przez myśl przechodzi mi żeby się na cb fochnąć, że skończyłaś w takim momencie, ale jednak szybko przechodzi, bo nigdy w życiu bym tego nie zrobiła. Jak dla mnie to rozdziały mogłyby być codziennie :D No ale to czekanie to tak jakby taki element tego opowiadania... Bo czym dłużej się czeka, tym bardziej jest pożądanie<:D> do następnego rozdziału. No a czas się tak cholernie dłuży i dłuży, a jak jest już TEN rozdział to zaciesz na pół mordy :)
Już nie doczekam się następnego rozdziału i ( teraz normalnie muszę zadać to pytanie ) kiedy będzie? Ja sprawdzam bloga codziennie no ale jak będę wiedzieć, to mi tak lepiej na serduszku i nie dostanę zawału jak go zobaczę pierwszy raz... Będę na niego gotowa >.< ale tak czy tak będę codziennie sprawdzać bloga ;)
Kobieto, co ty ze mną zrobiłaś?! Ja się uzależniłam od tego opowiadania...
Dobra, powinnam już skończyć bo w zasadzie pierdziele o maśle maślanym ale muszę przelać wszystkie swoje emocję zdobyte po przeczytaniu tego cuda :)
No to do rozdziału, pozdro Ewka :*
Dziękuję ci za ten wspaniały komentarz i te wszystkie piękne słowa i komplementy... Ja wiem, że powtarzam się co chwilę, ale naprawdę się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) I ta długo wyczekiwana scena też...
UsuńGdy czytam, że udało mi się ciebie rozbawić, to sama cieszę się jak głupia i świecę zębami :D
Alex i Harry - moje etatowe dwa wariaty ;) Szczerzę się do ekranu wiedząc, że łóżkowa akcja tej dwójki wywołała taka reakcję ;) Niesamowite...
No i Zayn... Ostatnie słowa, które miały zostawić po sobie niezapomniane wrażenie... Przynajmniej na tyle niezapomniane, by starczyło do momentu aż napiszę kolejny rozdział ;) A kiedy on będzie? Jakoś wtorek, środa... Tak myślę... Rozdział mam już gotowy, ale póki o, tylko w mojej głowie. Muszę jeszcze go spisać i nad nim popracować... Na pocieszenie zdradzę, że będzie dłuższy :)
Całuję xx
Jesteś genialna, dziewczyno. *-*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl pisania, Twoje opowiadanie etc.
Każdy słowo, które napiszesz pochłaniam z prędkością światłą :D
Tylko błagam cię, chcę więcej Harrego. :>
Ev.
Dziękuję ci za te cudowne słowa :) Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie...
UsuńWięcej Harry'ego? Ostatnio było go całkiem sporo... No, ale zobaczę, co da się zrobić ;)
Pozdrawiam xx
Zayn? ZAYN?! COŚ TY DO CHOLERY WYMYŚLIŁA?! dziewczyno, czy Ty jesteś niepoważna? naprawdę nie masz uczuć. jak w ogóle mogłaś napisać coś takiego? wszystko we mnie szaleje, poważnie! zawsze kończysz tak, że wręcz nie można doczekać się kolejnego rozdziału. zabijasz.
OdpowiedzUsuńZayn? serio?! nadal nie mogę w to uwierzyć! powiedz, no a właściwie to napisz, że może chodziło o to, że po prostu Zayn chce wejść do pokoju i Kate go usłyszała albo coś. wiem! niech się okaże, że zatrzasnęły mu się drzwi na balkonie, gdy szedł na tego pieprzonego papierosa! ugh. jak on mi działa na nerwy. wszystko komplikuje!
albo niech to będzie sen. cholerny koszmar Louisa. to by chyba było najlepsze rozwiązanie!
po co ja w ogóle to piszę, skoro Ty i tak pewnie już masz wszystko doskonale zaplanowane?
myślę, że Zayn namiesza w tym opowiadaniu. i to bardzo.
no, ale co ja mogę na to poradzić?
pray for Lou i Kate ! ♥
pozdrawiam
@anitka_1D
http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
ten rodział nie dawał mi spokoju. przeczytałam jeszcze raz i doszłam do wniosku, że końcówka to zapewne był sen Zayna. namęczyłam do trochę nad tym, ale innego rozwiązania nie znalazłam. mam rację? ;d
Usuń@anitka_1D
Kocham cię dziewczyno! "Pray for Lou i Kate..." Nawet nie muszę pytać komu kibicujesz ;) Naszpikowałaś swój komentarz takimi emocjami, że nie mogę przestać go czytać :) Już mam za sobą jakieś dziesięć razy i wciąż szczerzę się jak wariatka do monitora :D A te scenariusze... Genialne! Masz rację, co do tego, że już mam wszystko obmyślone... Muszę to tylko spisać...
UsuńA co do twojego ostatecznego pomysłu i ewidentnej zabawy w detektywa... To nie mogę nic powiedzieć, bo zepsuję całą niespodziankę... A naprawdę chciałabym, bo skoro się nad tym namęczyłaś... Ale za to pozwolę ci napisać: "A nie mówiłam?" pod kolejnym rozdziałem jeżeli zgadłaś. A wiedz, że nie cierpię tych słów ;)
Całuję xx
,,Zayn''?! O co chodzi? Końcówka była świetna ale sam koniec mnie zdziwił :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to G-E-N-I-A-L-N-Y rozdział! Ach...
Masz talent :)
Czekam na next
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał... No i końcówka ;) Skromnie przyznam, że miała zadziwić...
UsuńPozdrawiam xx
było bez zastrzeżeń, ale do momentu. nie chodzi mi o ten rozdział, tylko tak ogólnie. wydaje mi się że trochę za dużo jest takich scenek co się całują, całują, całują i tak przez pół rozdziału. dla mnie jest tego zdecydowanie za dużo tego. oprócz tego jest zajebiście.uwielbiam Kate. twoje opowiadanie jest w 5-tce moich ulubionych (dokładnej pozycji nie zdradze xd)
OdpowiedzUsuńA ja nie będę się nawet pytać ;) Bycie w czyjejś TOP5 mi w zupełności wystarcza, by szaleć ze szczęścia...
UsuńCieszę się, że opowiadanie ci się podoba... A te ich "słodkie" sceny niestety muszą być... Może rzeczywiście jest ich sporo, ale to dopiero "młody" związek, a jak wiadomo każde nowości kuszą... No i jak inaczej mogłam pokazać, że Kate się zmienia? Że już nie boi się wyjść z inicjatywą? Ale rozumiem, że nadmiar słodyczy szkodzi na zęby ;)
Pozdrawiam xx
Świetny, boski, zajebisty....tylko o co chodzi z "Zayn"! Żądam szybkiego kolejnego rozdziału z wyjaśnieniem ;p
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał...
UsuńA o co chodzi z Zaynem? Niestety nie mogę powiedzieć, choć bardzo bym chciała ;) Obiecałam sobie, że nie zepsuje wam tego zakończenia... Tak więc wszystko się okaże w kolejnym rozdziale :)
Pozdrawiam xx
TAAAAAAAAAAAAAK! Wykrzyknęła imię Zayna podczas zbliżenia z Louisem. Jeeeee... Niech mają razem taki mały epizodzik. Nie lubię Perrie, więc jeste TeamZakaty ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu ktoś zachwycony faktem, iż padło imię Zayna :) Mały epizodzik? Hmmm... Wszystko przed nami...
UsuńPozdrawiam xx
ZAYN?! chcę już następny rozdział!
OdpowiedzUsuńZayn?! to mnie zamurowało ;p czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńJedno słowo, a tyle zaskoczonych osób... Udało się :)
UsuńO Boze..... Swietny rozdzial. Jestem 'malym ' zboczuchem dlatego prosze o wiecej takich akcji. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczana tym dziwnym zakonczeniem. Zayn ?? Teraz nie moge sie doczekac kolejnego.
Kiedy next??
@meow
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. Ja też należę do klubu "zboczuchów", a skoro moja pierwsza w życiu taka scena nawet się spodobała, to chyba wezmę się za kolejną ;)
UsuńKiedy next? Jakoś wtorek, środa... Mam taką nadzieję :)
Pozdrawiam xx
Utkwiłam z gamoniem moim bratem na środku niczego! I dziękuję Bogu za obdarzenie mnie siłą woli, aby nie obdarować fafluna kolejną wiązanką słowną!! Dziękuje za Internet w telefonie, i za Ciebie! Choć jedna istota na tym świecie, Stwórcy się udała przy akcie tworzenia - na resztę zabrakło mu albo pomysłów, albo wyobraźni! Jeszcze innym poskąpił intelektu (jestem ciekawa, kiedy ten pacan wpadnie na pomysł wezwania jakiejś pomocy, i przestanie się upierać, że on sam da sobie świetnie radę).
OdpowiedzUsuńHarry i Alex…Wiedziałam! Zdrowo zakręceni ludzie…zazwyczaj robią coś nieprzewidywalnego (przyzwyczaiłam się) odwalają różne schematy (a my biedne człowieki cierpimy za ich „grzechy”) ale proszę cię….uszkodzić tak ważny mebel, jakim jest łóżko?! Chyba jednak nie zaprosiłabym tej twojej gromadki (powiedzmy) do siebie do domu (szlak trafił stereotyp polskiej gościnności) Swoją drogą zadziwiające, jakie te istoty posiadają zdolności nabyte, aby dokonać „tego” dzieła (dowiemy się jak przypuszczam z czasem) - bądź, co bądź rozbawili mnie tym:) Poczekam aż przerzucą się na coś bardziej…problemowego…może sofa? Reszta płynęła….a im bliżej końca… chyba komuś przyśnił się całkiem sugestywny sen, który miał być ucieleśnieniem marzeń…ale końcówka? Ach…Czyżby „ktoś”, „coś” podświadomie przeczuwał? Tak nawisem mówiąc, lubię te „logiczne” wtrącenia twojego Lou:)
Ostatnio pomyślałam sobie, że formę samopoczucia Zayana można byłoby wyrazić w sześciu zdaniach. Łat¬wo mu snuć pla¬ny na przyszłość (w końcu marzenia się spełniają). Co¬raz gorzej sta¬wia czoło te¬raźniej¬szóści (weź tu człowieku ogarnij swoje uczucia). Ma¬gia daw¬nych dni upływa wraz z wyk¬win¬tnym wi¬nem (chyba żaden z nich nie pamięta jak to było przed „Kate”). Sta¬re wspom¬nienia nie są już tym trun¬kiem, przytłaczają - mie¬szają w głowie (ach ta Perrie). Niepot¬rzeb¬nie ot¬wierają daw¬no za¬pom¬niane ra¬ny. Lecz czy mogą kłamać?
Na koniec doszłam do kolejnych wniosków, a mianowicie - jak już kiedyś pisałam Arystoteles, i Tuwim od lat potępiają mnie za uległość - cóż nie każdy może być ideałem, przeżyłam z tą myślą 21 lat (powiedzmy, że te 8 na pewno) i wcale nie jest mi z tym źle. W dniu dzisiejszym do tego elitarnego grona dołączy zapewne, dziadek Platon, który tym razem odniesie się do braku konsekwencji, ale trudno nie dogodzisz wszystkim (choć Galileusz za empiryzm powinien przybyć mi piątkę):) Z dniem dzisiejszym opracowałam chytry plan, który w swojej zawiłości może okazać się całkiem wiarygodny. Mianowicie utworzę związek wyznaniowy ”KS”, na czele, którego postawimy ciebie (zaskoczenie) Poświęcę się i przebrnę przez masę papierkowo-urzędowej roboty! Formą kultu będzie sobotnie zajadanie się darami pod postacią żelek, i (nie mogłabym odmówić) wszelkich form czekoladowej rozpusty! Przebrane będziemy w kolorowe śpiochy (i broń Cię Boże nie zaprosimy gości, którzy w swej pokrętnej naturze mają zasadę łamania wszelkiego rodzaju przedmiotów) A na koniec będziemy Ci śpiewać hymny dziękczynne, a raz na jakiś czas zahaczymy o jakieś święto (nie, no musimy mieć coś z tego życia, ile można pokornie się objadać) Dorobimy się milutkiego sanktuarium z widokiem na morze:) Oooo taki jest plan, a ja w tym wszystkim zajmę się zagospodarowaniem nadmiaru darów:) A do tego czasu poczekam na kolejną część mojego ulubionego ciacha;) Obiecałam sobie się nie rozpisywać (zwłaszcza, że pisze z telefonu, ale ja chyba nie potrafię inaczej) Pozdrawiam z przeogromną ochotą bycia jedynaczką D.
Znam to uczucie... Moi bracia też często sprawiali, że marzyło mi się bycie jedynaczką ;)
UsuńZwiązek wyznaniowy powiadasz... Czytając jego założenia zaczęłam się zastanawiać, czy już w nim nie jestem ;) Żelki są (zawsze i wszędzie). Czekolada jest (pod postacią Bounty, ale zawsze). Kolorowe śpiochy zostały mi jakiś czas temu podarowane przez przyjaciółkę (wariatka) i tylko moja skłonność do zwlekania do ostatniej chwili z pójściem do toalety powstrzymuje mnie przed ich noszeniem ;) Widok na morze... Naprawdę podoba mi się ten pomysł...
Dziękuję za ten cudowny komentarz, który sprawia, że moje szare komórki przypominają mi o swoim istnieniu ;) Uwielbiam to uczucie... Zwłaszcza, gdy jestem po środku niczego i robię sobie przerwę na kawę siedząc na zimnej ziemi i opierając się o jakiś słupek. O ile moja mapa nie kłamie (GPS), to za jakąś godzinę powinno się skończyć to moje osamotnienie ;) I tylko chmury nade mną sprawiają, że nie szczerzę się jak głupia czytając twoje słowa (proszę, niech nie pada). W tej chwili oddałabym wiele za wylegiwanie się nad morzem ;) Tylko jakieś ciepłe klimaty poproszę (skoro już wzięłaś na siebie całą papierkową robotę).
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że cały ten mój komentarz jest pozbawiony sensu... Pozwolisz, że zrzucę winę na ciebie? Sprawiłaś, że się rozmarzyłam i oczami wyobraźni podziwiam właśnie jacht, który przecina moje spokojne, błękitne morze... Słońce świeci, a moje bikini jakoś wyjątkowo dobrze na mnie wygląda ;) I tylko to uczucie, że odmrażam sobie tyłek i powinnam jednak już wstać i ruszyć dalej przeszkadza mi w tym całym zapomnieniu...
Wybacz, że tak o niczym, ale nie mogłam się powstrzymać :)
Całuję xx
O Matkoo. Pfff... przez cały czas wstrzymuję oddech i wypuszczam powietrze, żeby się uspokoić... Czy Kate jest zakochana i w Lou i w Zaynie? Teraz będzie, którego wybierze? A może po prostu Zayn tak jak Harry wszedł im do pokoju? Jesus... ja już nie zasnę chyba!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednam nie cierpisz na bezsenność... Ale się porobiło ;) Naprawdę chciałabym coś zdradzić, byś mogła lepiej spać, ale to zepsułoby całą przyjemność z bycia zaskoczonym. Mam nadzieję, że kolejny rozdział ci to wszystko wynagrodzi :)
UsuńPozdrawiam xx
Nie Zayn..Ma być Louis..LOUIS ♥
OdpowiedzUsuńTak poza tym jesteś cuuudowna ♥
Dziękuję ci bardzo :) Ma być Louis, tak? Nie Zayn? Postaram się zapamiętać ;) Czyli pozostało mi pozbyć się Malika...
UsuńPozdrawiam xx
nie no końcówką mnie powaliłaś ! "-Kate.. -Zayn.. -Zayn? " o J A C I E !!
OdpowiedzUsuńi ten cały obrót sprawy... że sie kochali. o J A C I E !! myślałam że narazie do tego nie dojdzie (i było mi smutno :D), a jednak znowu mnie zaskoczyłaś. Jesteś K O C H A N A . :) i jest mi tak gorąco gdy tak to sobie wyobrażam xD
aa jeszcze wracając do początku to myślałam że co innego zrobili, i znowu mnie zaskoczyłas, i znowu sie śmiałam razem z nimi :D a Niall i schowanie sie za Kate..? hahaha :D
wiem że ostatnio pisze takie krótkie komentarze w porównaniu z poprzednimi, ale no nie wiem co po prostu dodac... chyba tyle wystarczy, czyż nie ? :) bo juz wiesz że dla mnie jestes nieżwykła i kochana ...jak Kate :) <3
całuski, xx
Klaudia CityLondon
i tak wogóle TE scenki Ci genialnie wychodza. te romantyczne, te namiętne, gorące... potrafisz wszystko idealnie napisac. az chce sie człowiekowi wracać do rozdziału i go znowu czytać, uwierz mi xxX
UsuńK.CL
Dziękuję ci kochanie za te wszystkie cudowne słowa... Za każdym razem piszesz takie ciepłe komentarze, że ach łza się w oku kręci... Teraz już nie potrafię sobie wyobrazić jak to było przed prowadzeniem tego bloga... Wypełniłyście mój świat pozytywnymi uczuciami i jestem wam za to dozgonnie wdzięczna :)
UsuńNie martw się długością komentarzy. Są niezwykłe. I nie ważne w ilu słowach zamkniesz tą niezwykłość.
Cieszę się, że po tylu rozdziałach wciąż mi się udaję ciebie czymś zaskoczyć. Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale też mi się to uda ;)
Podobała ci się wiadoma scena? WOW! To chyba powinnam zabrać się za kolejną. Tak w ramach ćwiczeń ;)
Całuję xx
ja tam lubie TAKIE scenki w opowiadaniu xD (jestem zboczuchem i kazdy to wie , ale spokojnie, jestem romantyczką :D). zawsze mnie czymś zaskakujesz xx. i mi miło tez jak tak piszesz pieknie do mnie :)
Usuńkocham. xx
K.CL
chciałabym ci napisać, że powinnaś takie sceny pisać częściej, bo naprawdę ci wychodzą. miałam wrażenie, jakbym tam była. w sercu tych wydarzeń. to było wspaniałe uczucie i nawet moment, w którym pojawia się imię Zayna, nie zniszczyło tej chwili. wręcz przeciwnie - pasuje mi to. jakaś nutka dramatyzmu, którą ja osobiście lubię i bardzo cenię. nic więcej.
OdpowiedzUsuńHarry z Alex musieli naprawdę niezłe cyrki odstawiać skoro aż połamali łóżko. swoją drogą, oni mają się ku sobie. przepowiadam, że będą razem. a jeśli nie zrobisz tak, znajdę cię i cię do tego zmuszę! więc od dnia dzisiejszego możesz czuć się oficjalnie zagrożona! ^^
ach, Kate pakująca Louisa jak i Nialla. sama chciałabym osobę, która pomoże mi w takich czynnościach. osobiście nie znoszę się pakować. nigdzie! Liam oczywiście pokazał się nam ze strony nadopiekuńczego tatuśka, ale to dobrze - przynajmniej ktoś trzyma nad wszystkim kontrolę dzięki czemu, mogą stawić się na czas :) co tam jeszcze..? ach tak.. NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ NOWEGO ROZDZIAŁU! :D
ściskam mocno, kocham, całują i ciepło pozdrawiam, matrioszkaa! ♥
[liam-and-niall-bromance]
ps. wybacz mi mój mało nieskładny komentarz, ale moim zdaniem, powinnaś się już do takich przyzwyczaić! ;p
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa :) nawet nie wiesz jak się cieszę, że ci się spodobało... I ta scena... Tak się nią stresowałam (głupia ja), a ty mi piszesz, że było dobrze... I nie tylko ty, ale tyle osób... Chyba mogę przestać panikować i uwolnić tego "zboczucha" żyjącego we mnie i zacząć pisać kolejne łóżkowe sceny ;)
UsuńPrzepowiadasz... Harry i Alex? No cóż... Zobaczymy jak to będzie... A co to tej twojej groźby, to ty mnie nawet nie musisz szukać - dam ci adres ;) I zapraszam na kawę :) Czuj się oficjalnie zaproszona...
A co do twego "mało nieskładnego komentarza", to coś mi się wydaję, że takie są najlepsze :)
Całuję xx
Czy to był sen Zayna czy działo się w realu? Rozdział powalający na kolana gratuluje takiego talentu :)
OdpowiedzUsuń:*
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział się spodobał... A co do twojego pytania, to wszystkiego dowiesz się w kolejnym. Naprawdę nie chcę psuć niespodzianki ;)
UsuńPozdrawiam xx
Nie przestajesz mnie zadziwiać. W poprzednim rozdziale skończyłaś w trzeba przyznać nietypowym momencie. Byłam święcie przekonana, że Lou był taki zdziwiony dlatego, że zastał Harrego i Alex w jakimś akcie miłosnym. Jednak ty wyskoczyłaś z rozwalonym z niewiadomych przyczyn łóżkiem, co nawiasem mówiąc było genialnym pomysłem! Dawno się tak nie śmiałam czytając coś. W tym rozdziale świetnie opisałaś Lou i Kate w akcji. (Swoją drogą poproszę o taki sam, a nawet bardziej pikantny między naszą drugą parką.) Już byłam taka szczęśliwa, że w końcu doczekałam się "tego" opisu, a tu nagle... Zayn. Moja mina wyrażała więcej niż tysiąc słów, czyli jedno wielkie WTF!?
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że to niemożliwe żeby Kate pomyliły się imiona, więc przeczytałam ten fragment jakieś pięć razy zanim skapowałam, że coś się nie zgadza! Np. to, że Lou kładąc się do łóżka został w samych bokserkach, a jego następca musiał rozebrać z siebie jeszcze dresy. Tak więc znając już na pamięć całą tą scenę miłosną mam w głowie kilka wytłumaczeń na tą kolejną zagadkę. Jednak nie śmiem wątpić,że zaskoczysz mnie i tym razem.
Bardzo cię proszę. Dodaj rozdział jeszcze w tym tygodniu, bo znowu będę się bała, że osiwieję wymyślając kolejne wersje następnego rozdziału. Pozdrawiam M. xx
Nie przestaję cię zadziwiać? Naprawdę? To ogromnie się cieszę, że po tylu rozdziałach jeszcze mi się to udaję ;) I muszę powiedzieć, że właśnie taki miałam plan :D A teraz, gdy tak czytam twoje słowa mam szczerą nadzieję, że uda mi się to i w kolejnym rozdziale...
UsuńWiesz czego żałuję? Że nie mogłam zobaczyć twojej reakcji na ostatnie słowa :) Właściwie reakcji wszystkich osób... Widzę, że zabawiłaś się w detektywa i muszę przyznać, że należą ci się brawa za spostrzegawczość ;) Znalazłaś tą rozbieżność, którą specjalnie tam zamieściłam... Skręca mnie z ciekawości co też chodzi ci po głowie i jakie scenariusze stworzyłaś... Mam nadzieję, że zdradzisz coś w kolejnym komentarzu :)
A następny rozdział będzie niestety dopiero we wtorek lub środę. Będzie dłuższy i mam nadzieję, że to choć trochę wynagrodzi czekanie... Jestem teraz na jakimś pustkowiu w Walii i prawdę mówiąc w ostatnich dniach mam bardzo mało czasu na pisanie. Rozdział już jest, ale póki co - tylko w mojej głowie...
Pozdrawiam xx
Po dłuższych przemyśleniach doszłam do wniosku, że to nie może być pocałunek. Nie, to byłoby zbyt proste, oczywiste, a Ty lubisz zaskakiwać. Jak widać "dłuższe przemyślenia" się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Oni tego do jasnej Anielki dokonali? No bo powiedzmy sobie szczerze - nie codziennie rozwala się łóżko na pół. Ale to pasuje, w końcu chłopcy przed wysłaniem Lou na zwiady usłyszeli huk. Będzie mi brakować Alex, nawet jeśli wiem, że będzie się pojawiać...
Zastanawia mnie to, jak Kate składa te ubrania. Chciałabym, żeby mnie nauczyła, bo moje umiejętności w tej dziedzinie przypominają raczej zdolności Nialla.
Jeśli chodzi o tą scenkę z walizką, to chyba czasami trzeba być niewidomym, żeby zobaczyć więcej. Dziwnie brzmi, ale to prawdziwe...
Uwielbiam jak piszesz "spojrzała na mnie tymi niesamowitymi oczami". Nie wiem dlaczego, być może dlatego, że zawsze zwracam uwagę na oczy. Mówi się, że oczy to odzwierciedlenie duszy...
Szkoda mi Zayna. Mimo iż z całego serca kibicuję Kate i Louisowi potrafię sobie wyobrazić, jak cierpi. Z jednej strony nie wie, co czuje do dziewczyny, ale jednocześnie zatraca się w tym uczuciu. Z drugiej zaś strony wyrzuty sumienia zjadają Go od środka. Nie tylko te, które czuje wobec Lou - jest wiele osób, którym owe uczucie by się nie spodobało. Mam nadzieję, że Jego serce odnajdzie w końcu odpowiednią drogę i że w czasie podróży, zwanej życiem nie zrani zbyt wielu osób.
Zazdrosny Louis jest taki kochany! „No ruchy... To nie procesja...”- mój tato tak mówi, jak mama wolno jedzie autem :D
I to jak odbiera każdy Jej ruch, jak się o Nią troszczy... To jest po prostu niesamowite, to jest po prostu miłość :')
Jeśli chodzi o ostatnie trzy linijki to mam pewną teorię. Znalazłam nawet kilka "dowodów" na to, że jest ona bardzo prawdopodobna.
Jaka to teoria? Zdradzę Ci w komentarzu pod następnym rozdziałem, bo jeśli jest prawdziwa, to nie chcę psuć komuś niespodzianki :)
Rozdział jak zwykle niesamowity i, jak zwykle, nie potrafię znaleźć słów, które opiszą moje uczucia, gdy go czytałam.
Uczucia trudno wyrazić słowami, a co dopiero przez monitor? :)
Zastanawia mnie, jaka byłaby pierwsza myśl Kate, gdyby mogła spojrzeć w oczy Louisa. W mojej wyobraźni pewnie byłoby to coś takiego "Patrząc w te błękitne jak morze oczy wiem, że mogłabym w nich utonąć. Dokładnie tak, jak w morskiej głębi..."
Nie wiem, dlaczego mnie to ciekawi, taka już jestem, A Ty jak to sobie wyobrażasz? :D
Rozwiązała się moja zagadka nazwiska Kate ^^
Mam dwa pytanka:
1. Jest osoba, na której wzorujesz Kate? Albo Alex? A może Ich charaktery to mieszanka cech bliskich Ci osób? :)
2. Kiedy mogłabym spodziewać się kolejnego rozdziału?
Pozdrawiam <3
Lena:D
Dziękuję ci za ten wspaniały komentarz i te wszystkie cudowne słowa... Uśmiecham się za każdym razem widząc twoją ikonkę :) I uwielbiam to uczucie...
UsuńPo dłuższych przemyśleniach ja pewnie doszłabym do wniosku, że pocałunek byłby świetnym rozwiązaniem, ale całe szczęście, że zazwyczaj trzymam się swoich pierwszych pomysłów ;) Dzięki temu udaję mi się was zaskakiwać, a to sprawia, że mam banana na twarzy czytając wasze późniejsze komentarze :D
Ciekawi mnie ta twoja teoria... Mam nadzieję, że nie zapomnisz się nią podzielić i ciekawa jestem czy te dowody, o których mówisz, to te same, które z premedytacja tam umieściłam ;)
Ostatnio trochę rozmyślałam o tym całym odzyskaniu wzroku przez Kate... Chyba za sprawą próśb pojawiających się dość często w komentarzach. Ta twoja myśl wyszła bardzo poetycko... Zupełnie jak Lou, gdy patrzy w oczy Kate. Ja jak zwykle mam miliony myśli w głowie, ale wciąż pozwalam im się rozwijać... Uwielbiam, gdy jakaś scena klaruje mi się w głowie praktycznie bez mojego udziału. Mi pozostaje tylko ją spisać...
Co do twoich pytań... Jeżeli chodzi o Alex, to odpowiedź jest banalnie prosta. Alex jest po prostu damską wersją mojego najlepszego przyjaciela... Alexa ;) W tym momencie powinnam powiedzieć, że nasze stosunki bardzo przypominają zachowanie Alex i Harry'ego...
Postać Kate jest już bardziej złożona. I chyba nie mogę powiedzieć bym ją na kimś konkretnym wzorowała... Ma sporo moich cech, moich przyjaciół i sporo wymyślonych... Pewnego dnia powstała w mojej głowie i nie chciała odejść. Więc została i zaczęłam pisać to opowiadanie. Prawdę mówiąc początkowo było ono o wymyślonym zespole, ale później się to zmieniło...
Kolejny rozdział będzie jakoś we wtorek, środę... Mam nadzieję, że uda mi się go napisać do tego czasu. By wynagrodzić czekanie obiecuję, ze będzie trochę dłuższy...
Całuję xx
Witaj, witaj, witaj! Dzisiejszy, a przepraszam wczorajszy dzień był pod każdym wzgędem wspaniały! W szkole nie było tak źle, potem fajne popołudnie, zobaczyłam nowy rozdział, potem KAMIL STOCH ZOSTAJE MISTRZEM ŚWIATA W SKOKACH NARCIARSKICH! <33 uhuhuhu, mąż nr. 7! No i na koniec przeczytałam ten rozdział. Powiem szczerze, że początkiem nieco mnie rozczarowałaś, bo myślałam, że Halex się obmacują, a oni "tylko" rozwalili łóżko i to z nieznanych przyczyn! I znowu nie ma rozmowy Liama z Danielle, ale zaraz jadą do Londynu, więc wyczekuję szerszej roli dla tej bohaterki :) Ale są to tylko niewielkie uwagi, tak jak napisałaś też jest świetnie!
OdpowiedzUsuńDalej- zostałam fanką wrednego Lou siedzącego w Lou. Jest boski^^ i chciałabym pomóc w pakowaniu Niallowi, skrzywdzonemu szczeniaczkowi :3
Kolejny akapit- czytam, czytam i myślę kto jest narratorem. Zayn (bo nie ma wrednej podświadomości). Ups, pomyłeczka, to jednak Lou. Na końcu widzę imię Zayna. I stwierdzając, że moja pierwsza myśl jak zazwyczaj była najlepsza, więc uważam, że jest to sen/ halucynacja/ marzenie Zayn'a. Nie przeżyłabym tego, bo przecież Katis forever! (Kolejny neologizm mojego autorstwa, hehe :p). Czekam na dalszy ciąg z utęsknieniem i swoim widzimisię (ale autorką jesteś Ty, szaleć to ja sobie mogę we własnej historii).l, pozdrawiam, Ola, Lola, Skwareczek xx
PS: jeśli było to możliwe, to poprawiłaś mój humor z "euforii i pełni szczęścia" na stan jeszcze wyższy
PS2: jeśli zaśpię do szkoły, to przez ciebie!
PS3: jeśli zawalę sprawdzian z matmy to wina twoja, Kamila Stocha i moja :p
Jejku, ale zaszczyt mnie kopnął :) Wymieniłaś moje opowiadanie zaraz obok twojego męża numer siedem ;) WOW! Ale mam dziwną radochę ;)
UsuńPrzykro mi, że rozczarowałam cię sceną między Harrym i Alex, ale mam nadzieję, że jakoś uda mi się ci to wynagrodzić. Może więcej wewnętrznych monologów "wrednego" Louisa? Pomyślę nad tym ;)
Wiele osób czeka na Danielle... Chwilami zastanawiam się, co jest tego powodem... Sama ją uwielbiam, ale powoli się boję, że nie sprostam waszym oczekiwaniom.
Ostatni akapit był tak trochę na próbę. Moja pierwsza taka scena... Mam nadzieję, że nie wyszło źle... A co do tego, czy masz rację, to nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć, bo zepsułabym element zaskoczenia. Ale jeśli masz rację, to pozwalam napisać w kolejnym komentarzu: "A nie mówiłam?" Dodam tylko, że nie cierpię tych słów ;) Ale daj znać, czy zgadłaś :)
Cieszę się, że udało mi się poprawić ci humor. Ty robisz to regularnie swoimi komentarzami ;) Uwielbiam je. Mam nadzieję, ze jednak nie zaspałaś do szkoły i że nie zawaliłaś matmy... Choć cieszę się, że w tym drugim przypadku wina jest podzielona :)
Pozdrawiam xx
A kiedy następny rozdział dodasz , bo ja juz nie moge się doczekać. Koncówka powalająca, jak mogłas w takim momencie zakonczyc opowiadanie , no ja sie pytam jak ? ;p
OdpowiedzUsuńKocham cię normalnie;)
Jakoś samo tak wyszło z tym zakończeniem... Choć przyznam się, że okazało się to strzałem w dziesiątkę :) Kolejny rozdział powinien być we wtorek lub środę :)
UsuńPozdrawiam xx
Jakie kurwa "zayn"?????!!!!! Kurdeeeee no nie rób tegoooo :< aaaaa mój fragment zajebisty najlepiej napisany, ja pierdole......Jestem ciekawa jak teraz z tego wybrniesz?! Ale dobra, rozdział ZAJEBISTY
OdpowiedzUsuńJULKA :*
Widzę, że zakończenie wywarło odpowiednie wrażenie ;) Cieszę się, że "twój" fragment ci się spodobał... Chyba powinnam teraz zabrać się za pisanie kolejnego - w końcu praktyka czyni mistrza ;) Sama jestem ciekawa jak z tego wybrnę ;) A raczej, czy moje wybrnięcie się wam spodoba ;)
UsuńPozdrawiam xx
Nie! Prosze nie chrzań tego opowiadania w taki sposób.Ona musi być z LOUISEM... Ta namiętna końcówka boska a ten "Zayn" był straszny. Nie rób nam tego...Przecież ani razu nie było wspomniane że to Zayna kocha że to przy nim czuje się bezpieczna a ty tu nam wyjeżdżasz z Malikiem....Przez cały czas było utrzymywane że to Lou kocha że to jemu całkowicie ufa i to przy nim czuje sie bezpieczna nie zmieniaj tego bo nie dam rady....Boje się że tak radykalna zmiana doprowadzi do tego że nie będę wstanie tego czytać....Że jeżeli okaże się taki zwrot akcji o 180 stopnie to że to cudne opowiadanie mnie zniechęci.Kocham to opowiadanie i nie niszcz tego w ten sposób....PROSZE...:(. Ale ogólnie rozdział cudny tylko ten "Zayn..." zjebany... ;( Czekam na n.n. bo przez to zakonczenie nie mogłam w nocy spać i cały czas wracam myślami do pytania:"co oznacza ten cholerny Zayn pod czas jej orgazmu z LOUISEM???" A co do Halex to jestem strasznie ciekawa czemu oni połamali to łóżko....I ogólnie to szkoda że już wracają do Londynu bo przecież takto kontakt z Alex będzie ograniczony ale może dzieki temu rola Danielle się rozwinie. Mam nadzieje że nie schrzanisz tego opowiadania i będzie cudowne Katis(jak to cudnie ujęła Lola Potter:P ), a nie związek z Zaynem:P ♥
OdpowiedzUsuńWidzę, że końcówka zrobiła na tobie spore wrażenie... Naprawdę mam nadzieję, że uda mi się nie zepsuć tej historii, bo bardzo lubię postać Kate :) Cieszę się, że wiadoma scena ci się spodobała, no beż tego Zayna na końcu ;) Mam nadzieję, że kolejny rozdział wszystko wyjaśni...
UsuńCo do Halex (fajnie), to myślę, że chłopaków też interesuje to jak oni połamali to łóżko i jakoś to z nich wyciągną ;)
Też mam nadzieję, że nic nie schrzanię... No cóż... Przekonamy się już niedługo :)
Pozdrawiam xx
O.M.G od razu mi się humor poprawił jak zobaczyłam że nowy rozdział dodałaś ;*
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak można połamać łóżko, ale biorąc pod uwagę że to Alex i Hazza to staje się to nagle możliwe hahahahaha ;D
Scena pod koniec, na to czekałam :> Ciekawe czy coś się jeszcze stanie takiego, że Kate się z powrotem zamknie w sobie, na trochę, oczywiście ;)
Nie wiem tylko o co chodzi z tym Zayn'em na koniec :(
♥ Życzę weny i czekam na następny ♥
Cieszę się, że udaję mi się oddziaływać na twój nastrój :) Fajne uczucie...
UsuńAlex i Harry mogą wszystko. To moja ekipa do zadań niewykonalnych ;) Kurcze, będzie mi brakować tego duetu w Londynie...
Nawet nie wiesz jak mi ulżyło, że końcowa scena ci się spodobała... A co teraz będzie? Z Zaynem, Kate i Lou... Coś wyjaśni się już w kolejnym rozdziale :)
Pozdrawiam xx
Zayn serio? Musiałaś to zrobić? Nie no miało być tak pięknie...
OdpowiedzUsuńWiesz nawet nie spodziewałam się że w tym rozdziale już napiszesz tą scenę, ale żeby tak to skończyć? Wstydź się!
Jeśli chodzi o sam opis to moim zdaniem bardzo dobrze udało się wszytko... zawrzeć ;P Więc wiesz ja już czekam na kolejną tym razem ze szczęśliwszym zakończeniem jej. Bo nie powiem Lou pewnie musiało zaboleć to co Kate się wypsnęło. No jestem ciekawa jak zareaguje to mnie najbardziej nurtuje ;P
Mam nadzieję że kolejny rozdział pojawi się szybko bo już się doczekać nie potrafię ;DD
Zapraszam cię też do mnie
http://pretend-love.blogspot.com/
No tak wyszło z tym Zaynem... Ale sama musisz przyznać, że końcówka robi wrażenie ;) I kto by pomyślał... Jedno słowo, a takie zamieszanie...
UsuńCieszę się, że spodobała ci się ta scena, bo teraz wiem, że może jednak potrafię je pisać i powinnam tylko poćwiczyć. Naprawdę czekasz na kolejną? Super :)
No i oczywiście nie mogę nic zdradzić, bo zepsułabym wszystko, ale mam nadzieję, że kolejny rozdział wiele wyjaśni...
Pozdrawiam xx
Po pierwsze: Widzę, że jednak nie chciałaś przez dwa tygodnie nie móc leżeć ani siedzieć? :D
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze! :D
Absolutnie powinnaś pisać takie sceny i to bardzo często! :D
Ale dłużej opisuj, błagam. Bo chociaż nie mogę się doczekać, co będzie dalej, to takie przeciąganie jest cudowne :D
A teraz największy ochrzan...
Po jaką cholerę wcisnęłaś tam Zayn'a!? Teraz Lou będzie na niego wkurzony, na Katy to raczej nie, bo nie umie się na nią gniewać. Ale na pewno go to wkurzyło, jak już po samym widoku Malika niosącego Kate skręcało go z zazdrości. Katy będzie miała poczucie winy... I wszystko się pokręciło, jak w brazylijskiej telenoweli!
A przecież jutro wyjeżdżają!
Zrobiłaś to na złość. Mi!
No wiesz!
W nagrodę, jak najszybciej kolejny rozdział :D
Pozdrawiam Cię :*
@Anniie_Poland
uwannasaygoodnight.blogspot.com
youbringmesadness.blogspot.com
PS. Wiem, że to może i głupie pytanie, ale... Widziałaś kiedyś chłopaków na żywo? :)
No jak widzisz groźby podziałały ;) Cieszę się, że spodobała ci się ta scena (no wiem, że bez tego Zayna byłaby lepsza) i kto wie... Może będzie ich więcej ;)
UsuńWcisnęłam tam Zayna, bo... Bo... Kurcze, nie mogę powiedzieć, bo zepsuję wszystko, a sama napisałaś, że "takie przeciąganie jest cudowne" ;) Kilka osób zarzucało mi, że jest nudno, więc musiałam co nieco z tym zrobić... Ja nigdy nie robię na złość! No chyba, że akurat robię ;) Ale nie tym razem :)
A co do twojego pytania, to nie. Nie widziałam ich na żywo. Ale zapytaj mnie o to pod koniec miesiąca, to możliwe że dam ci inną odpowiedź ;)
Pozdrawiam xx
Co by ci tu napisać... Kurwa przez ten cudowny rozdział zabrakło mi języka w gębie i wgl odebrał mi zdolność myślenia.
OdpowiedzUsuńTy mówisz, że ta scena była napisana nie najlepiej?! Dziewczyno to jak to będzie opisane kiedy uznasz, że jest świetnie?! o.O Jezu już nie mogę się doczekać, ale to było też świetnie napisane.
Też bym tak chciała pisać, ale mogę sobie pomarzyć...
A końcówka? Jezu ja myślałam, że na zawał zejdę. Co gorsza wczoraj doczytałam tylko jak mark powiedział, że nie chce oglądać kolejnego filmu o wampirach i jak zjeżdżałam na dół by zobaczyć ile mi zostało to zobaczyłam tą końcówkę i miałam czytać dalej, a tu przyszedł do mnie do pokoju tata i kazał wyłączać laptopa, bo jutro do szkoły.
Myślałam, że nie usnę z tej ciekawości, ale jakoś mi się udało. ;)
Mi się wydaje, że Zayn wszedł do ich pokoju i dlatego jego imię wypowiedziała Kate.
No nic... Pozostaje mi tylko czekać.
Dziękuję za kolejny świetny rozdział. Wgl dziękuję, że nadal publikujesz to świetne opowiadanie tutaj.
Na prawdę dziękuję.
Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/
Chciałabym zauważyć że Kate nie widzi, więc nie mogła wiedzieć że to Zayn wszedł im po pokoju :) No chyba że jest czarownicą :D
UsuńDziękuję za te wszystkie miłe słowa :) Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał... No i ta scena ;) Naprawdę mam nadzieję, że jak trochę poćwiczę ich pisanie, to będę jeszcze lepsze... W końcu praktyka czyni mistrza :D
UsuńKońcówka miała do spełnienia pewne zadanie i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że efekt przerósł nawet moje oczekiwania ;)
Dziękuję ci za to, że wciąż czytasz...
Pozdrawiam xx
Do anonima: A no tak. Przepraszam zapomniałam. ; )
UsuńA swoją droga Niall jej kilka razy powiedział, że jest czarownicą ;)
UsuńHahaha właśnie xd Może jednak to prawda... xd ;D
UsuńNo dałaś czadu dziewczyno a końcówka mnie powaliła . Musiałam 3 razy przeczytac żeby domyślecie się że może by to sen naszego mulat. Ale sam nie wiem czekam na następnego i z rodzialem mnie zaskakujesz ale to dobrze bo działa wyobraźnia co będzie dalej. Co mi się wydaje że zayn trochę namiesza u kate i lou . Rodzial jak zwykle cudnowny . Pozdrawiam Ewelina
OdpowiedzUsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał :) No i że wciąż jeszcze udaje mi się cię czymś zadziwić... Mam nadzieję, że jeszcze długo tak będzie :)
UsuńPozdrawiam xx
Ooo mamusiu.. Ten Zayn to już całkiem mi w głowie zamieszał... :D Nie mam pojęcia, o co tu może chodzić.. alee kolejny rozdział zapowiada się jeszcze ciekawszy... :)
OdpowiedzUsuńHahah... pierwsze krzesło - każdemu może się zdarzyć, drugie - no.. przeżyjemy [..] ale żeby łóżko?! :D
Kto inny, jak nie Harry i Alex, mógłby rozwalić łóżko.. :D Jedno z nich jest odbiciem w lustrze drugiego, dosłownie...
Aww... Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! :)
Pozdrawiam gorąco.
@Scream_PL ♥
Chyba zapomniałam o najważniejszym...
UsuńGłupie pytanie, ale się trochę pogubiłam.. :D Gdzie w tym momencie rozgrywa się akcja i gdzie bohaterowie wybierają się w trasę? :)
Wnioskuję z komentarza, że rozdział nie wyszedł mi taki najgorszy... Cieszę się, że udało mi się ciebie zaciekawić i mam nadzieję, że masz rację i kolejny będzie jeszcze lepszy...
UsuńMoja etatowa para od zadań niemożliwych sprosta każdemu wyzwaniu ;) Co to dla nich połamanie jednego łóżka...
W opowiadaniu nie padła nazwa miejscowości, ale gdy zaczęłam pisać miałam w głowie Llandudno... Byłam tam kiedyś i tam zaczęłam pisać tą historię. Potem przez chwilę przeniesiemy się do Manchesteru (kolejny rozdział) i potem... Kierunek Londyn.
Co do trasy, to początkowo miałam wziąć miasta z ich pierwszej trasy, ale prawdę mówiąc jeszcze dokładnie nie wiem. Musze to przemyśleć. Chcę z tego zrobić taką mini trasę po Anglii połączoną z promowaniem nowej płyty i nowym singlem... Ale jeszcze nad tym myślę. Jeśli masz jakieś pomysły, to chętnie skorzystam :)
Pozdrawiam xx
Dzięki za informację :)
UsuńA co do moich pomysłów to... Chyba wiesz, co mam na myśli... :D
Jedyne co wpadło mi do głowy, to to, że te miejsca mogą mieć jakieś sentymentalne znaczenie dla chłopaków :):)
Obojętnie jakie miasta dodasz do trasy i tak będzie ?dobrze? ( kolejny przykład mojego nieumiejętnego wypowiadania się :D )
Buziaki :)
@Scream_PL
Boże to opowiadanie jest świetne!!!! Nie mogę z tym łóżkiem. Ja myślałam, że oni będą się całować, a tu takie zaskoczenie *.* Moim zdaniem Hazza i Alex będą razem ;) ( tak mi się wydaję i jestem tego ciekawa ) A co do Kate i Louisa to dla mnie nie było aż tak duże zaskoczenie. Powiedziała Zayn i muszę się przyznać, że mnie to ucieszyło :D Nie chodzi oczywiście o to, że nie pasuje mi Louis, bo uważam, że są świetną parą, ale szkoda mi Zayna. On się tak obwinia o to, że wtedy do niej nie podszedł :( Moim zdaniem z którym z nich ona nie będzie to i tak to opowiadanie jest i będzie jednym z najlepszych jakie przeczytałam :P Pozdrawiam Natalia xxx
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te cudowne słowa :) Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie... Naprawdę wiele dla mnie znaczy, to co napisałaś... Dziękuję :)
UsuńAlex i Harry... Pocałunek wydawał się najbardziej prawdopodobny, ale ta dwójka to moja ekipa od zadań specjalnych, więc musiałam wymyślić coś innego ;) Będą razem? Kolejna osoba, która im to przepowiada... Zobaczymy ;)
Mi też chwilami szkoda Zayna i sama mam się dość, że tak go męczę... No, ale Louisa też długo męczyłam ;)
Cieszę się, że jesteś otwarta na rożne zakończenia. Mało jest takich osób. Mam nadzieję, że spodoba ci się kolejny rozdział i ze choć trochę uda mi się ciebie zaskoczyć...
Pozdrawiam xx
ohh, a ja już miałam nadzieję, że Haz i Alex się pocałowali. troszkę szkoda, aczkolwiek taki scenariusz byłby bardzo oklepany. teraz dochodzę do wniosku, że nie chcę, aby oni byli razem. bardziej mi się podobają jako przyjaciele, prawdziwi, na zawsze. bez większego lovestory. pozostaje mi tylko czekać na to jak potoczy się ich znajomość i jak ją wymyślisz (:
OdpowiedzUsuńwcale źle nie opisałaś stosunku, był bardzo dokładny, dobrze napisany, jak dla mnie okej. oczywiście co ja tam mogę wiedzieć, bo mam tylko piętnaście lat, więc moje doświadczenie jest zerowe.. no ale na razie mi się nie śpieszy. no chyba, że z takim Harrym, albo Lou.. no ale kto by nie chciał? umm. mam pytanie. nie wiem czy mi odpowiesz, bo być może to zatajona informacja do kolejnych rozdziałów, ale z kim ostatecznie Kate uprawiała seks ? bo się pogubiłam. zastanawiam się, czy to był Lou, ale przecież on kładł się spać w bokserkach, a w scenie opisane było ściąganie dresu. oczywiście uprawiać seks mogli kiedy indziej, bo mogłam nie ogarnąć przeskoku czasu. a jeśli to byłby Zayn? raczej nie zdziwiłoby go to, że Kate wypowiedziała jego imię.. więc to raczej nie on, czyli ostatecznie stawiam na Lou. w ogóle zastanawiam się co odpierdoliło Kate, żeby wyjąkać imię kumpla swojego przyjaciela? jeśli faktycznie by o nim fantazjowała to nie byłaby już tak idealna. no ale to nie w jej stylu, z resztą.. boże (MOJE BEZSENSOWNE WYWODY) dobra nieważne, poczekam do następnego rozdziału :3 pozdrawiam cieplutko i weny xx
zapraszam również na drugi na blogu IHMPB, wiem że to opowiadanie nie nadaje się do czytana dla każdego, bo jest dość kontrowersyjne i ponure, ale mimo wszystko byłoby mi miło gdybyś wyraziła swoja opinię. przyjmę krytykę na klatę :))
www.ihatemyperfection.blogspot.com
Myślę, że wiele osób liczyło na ten pocałunek między Harrym i Alex, ale cóż... Moja ekipa od zadań specjalnych uwielbia zaskakiwać ;) Cieszę się, że i tym razem się im to udało...
UsuńI bardzo dobrze, że ci się nie śpieszy... Będziesz miała większe szanse zrobić to z kimś wyjątkowym... No chyba, że taki Harry, albo Lou się napatoczą ;)
Co do twojego pytania, to nie jest to jakieś ściśle tajne, ale nie chciałabym teraz odpowiadać na to pytanie, by nie zepsuć elementu zaskoczenia... Dowiesz się wszystkiego już na początku kolejnego rozdziału ;) Ale zwróciłaś uwagę na jedną rzecz (taką małą podpowiedź z mojej strony), a mianowicie te bokserki i dresy... U mnie w opowiadaniu nie ma jakiś wielkich przeskoków w czasie, więc o to nie musisz się martwić ;)
Postaram się zerknąć do ciebie, choć jak mówiłam ci wcześniej chciałam poczekać aż będzie kilka rozdziałów by wiedzieć, ku czemu będzie to dążyć...
Pozdrawiam xx
mam nadzieję, że to tylko sen, bo bardzo kibicuję Kate i Louisowi <3 Alex i Harry jak zwykle cudowni... Ja nie wiem, jak on przeżyje rozłąkę ze swoją wspólniczką... mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i że Zayn nie namiesza w związku naszej małej Kate... pozdrawiam cieplutko, życzę weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuńmisia8848
http://myliveisnotyourlive.blogspot.com/
PS Kiedy można spodziewać się kolejnego rozdziału?? ;)
Wszystko okaże się w kolejnym rozdziale... No i przyjdzie w nim też czas pożegnań. Zobaczymy jak to będzie...
UsuńA kiedy następny? Myślę, że we wtorek lub środę...
Pozdrawiam xx
Dla mnie zajebioza jesteś super to twoje opowiadanie i masz prawo robić sobie z nim co chcesz więc nie przejmuj się jeżeli ktoś powie, że zjebałas albo coś dla mnie jestes boska kurde nie moge sie doczekac nexta pozdrawiam i zycze napływu weny ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :) Strasznie się cieszę, że opowiadanie ci się podoba...
UsuńPozdrawiam xx
Zayn?! WOW, tego to ja się nie spodziweałam ;p
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz nn??
Zayn... Miało być takie małe zaskoczenie... A kiedy następny? Myślę, że wtorek/środa.
UsuńPozdrawiam xx
Hey.
OdpowiedzUsuńZnów skończyłaś w takim momencie. Chcesz abym dostała zawału? Jak tak możesz mnie dręczyć?
Dlaczego Zayn? Co tam do jasnej ciasnej robi Zayn. Powinno być Louis,a nie Zayn ! Jak no jak można przerwać w takim momencie. Mam wielką nadzieję,że Zayn wszedł do pokoju w nieodpowiednim momencie,ale w sumie przecież Kate nie widzi. No co ty ze mną robisz. Ja zanim doczekam się nowego rozdziału,to zwariuję.
Kolejne zaskoczenie rozwalone łóżko przez Hazzę i Alex. Ja myślałam,ze oni się tam całują. A ty mi wyjeżdżasz ze złamanym łóżkiem. Choć szczerze mówiąc ubawiłam się do łez. Zadziwiające jest to jak połamane łóżko może człowiekowi poprawić humor.
Aaaa...wreszcie doczekałam się tej sceny,tylko ten Zayn mnie zaskoczył. Jak ta Katy mnie zaskakuję z rozdziału na rozdział. Niewiarygodne jak ja się przywiązałam do Twoich bohaterów. Czasami łapie się na tym,że myślę o nich przed snem. Wyjaśnienie jest tylko jedno: ZWARIOWAŁAM !
Rozdział jak zawsze cudowny,niesamowity. Po raz kolejny dziewczyno uwielbiam Cię,nie ja Cię kocham. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
P.S. Przepraszam Cię najmocniej,że mój dzisiejszy rozdział nie ma najmniejszego sensu,ale jeszcze wszystko przeżywam. Mam nadzieję,że się połapiesz. I standardowo,kiedy można spodziewać się nowego rozdziału?
Ściskam
Kasia xx
Cieszę się, że ten rozdział, a zwłaszcza jego końcówka, wzbudził w tobie takie emocje :) I kto by pomyślał, że jedno małe słówko w "nieodpowiednim" momencie może tyle namieszać ;) Oczywiście nie mogę nic zdradzić, by ci nie zepsuć kolejnego rozdziału, ale mam nadzieję, że on też wywrze podobne wrażenia...
UsuńWiedzę też, że moja eksportowa para od zadań niemożliwych spełniła swoje zadanie i zaskoczyła cię, a co ważniejsze - rozbawiła :) Cali oni...
A jeżeli chodzi o to "zwariowanie", to witam w klubie :) U mnie już dawno przyjaciel to stwierdził ;)
Całuję xx
O Mój Boże. To... to była rewelacja. Po prostu... Te pakowanie albo to połamane łóżko... REWELACJA. Nie wiem jak Hazza i Alex tego dokonali ale znając ich z opowiadania było to całkiem możliwe. No a ja tak bardzo chcę by Ona z Nimi jechała ! Bo przecież Katy miała by towarzystwo. Widać, że Harry także chce by z nimi jechała a ja za każdym razem gdy czytam coś z tym wspólnego to od razu się zasmucam :). Wiem jednak, że na pewno coś z tym wymyślić bo kto jak kto ale ty tego nie spieprzysz :)).
OdpowiedzUsuńNo a teraz Lou i Kate... Super, super i super. To takie niesamowite jak oni się kochają. Lou jako zazdrośnik jest bardzo słodki ale bez przesady oczywiście :P. A ta ostatnia scena to według mnie jest taka, że Zayn tylko wszedł do pokoju a oni zostali sami, więc... Z drugiej strony mogło być, że Zayn'owi się to śniło i wypowiedział Katy i ona mu odpowiedziała a ktoś powiedział 'Zayn?' bo on śni o niej. Wiem, że poplątałam ale mam tyle wersji na temat tego co się wydarzyło i aż nie umiem wytrzymać by dowiedzieć się jak to dokładnie było. Oczywiście nawet sobie nie potrafię wyobrazić co się wydarzy jeżeli oni naprawdę.. no wiesz albo gdyby się pozostali dowiedzieli o skrywanych uczuciach Zayn'a. To by była afera do potęgi drugiej :)
Ufff... Coś tu napisałam więcej niż zwykle jako podziękowanie za super rozdział i przeprosiny, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. Pozdrawiam !
Cieszę się, że rozdział przypadł ci do gustu :) No i że akcją z połamanym łóżkiem udało mi się ciebie rozbawić... Harry i Alex... To prawda, że tworzą udany duet, ale póki co pozwalam im się rozwijać ich tempem i naprawdę mam nadzieję, że tego nie "spieprzę". A na razie czeka nas pożegnanie... Już w kolejnym rozdziale. Aczkolwiek Alex jeszcze będzie się pojawiać...
UsuńFajnie wytłumaczyłaś tą końcówkę rozdziału... Jak ja uwielbiam, gdy uda mi się coś tak napisać, że potem mogę czytać różne scenariusze... Oczywiście nie mogę nic zdradzić, bo zepsułabym ci niespodziankę, ale przekonasz się już w następnym rozdziale :)
Pozdrawiam xx
Kurczaki, jakie świetne. Twoi bohaterowie są tak wspaniali, że po prostu zapiera dech w piersiach. Wspaniałe. Nic nie jest sztuczne, ani wymuszone. Nie ma ideałów, ani też udawanych charakterów. Wszystko jest tak zgrane, że aż trudno uwierzyć.
OdpowiedzUsuńCo do Zayn'a. Przyznaję, wkurza mnie to jego zainteresowanie Kate. Niech się odczepi. Błagam. Ale z drugiej strony - to Twoje opowiadanie i zrobisz co chcesz :) Mimo to jestem za Katis (jak to piszecie :]).
Uważam, że Malikowi buja wyobraźnia i źle działają mu te papieroski. Także czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, bo koniecznie muszę sprawdzić, czy te fajeczki (a na pewno nie jakieś narkotyki, czy coś? xD) mu nie walnęły do główki i nie tworzą nierealnych żądań.
Och, jeszcze jedno. Pamiętam, że któregoś razu podałaś linki zdjęć Alex i Kate. Na Ima... coś tam. I nie mogę teraz tego znaleźć, a bardzo bym chciała. Mogłabyś mi podać te linki?
Pozdrawiam, Coco ♥
P.S. Kocham Ciebie i Twoje opowiadanie.
P.S.2. Kocham Alex i Harrego.
P.S.3. Kocham Kate i Louisa.
P.S.4. Kocham robić dużo P.S'ów :D
Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa :) Cieszę się, że spodobało ci się zarówno moje opowiadanie, jak i jego bohaterowie...
UsuńKatis, tak? Muszę przyznać, że ja też lubi tą parę :) A jak na razie Zayna mi najbardziej szkoda w tej całej sytuacji i sama chwilami nie wierzę, że to ja do tego doprowadziłam... Czy ta końcówka, to efekt papierosków, to się okaże w kolejnym rozdziale, ale muszę przyznać, że oryginalny pomysł przyszedł ci do głowy...
Podałam te linki pod 35-tym rozdziałem. Proszę, oto one:
http://instagram.com/p/UsYDNwHddK/
http://instagram.com/p/UsXuLdHdc3/
Od razu uprzedzam, że Alex wyszła zdecydowanie za szczupła z twarzy... No, ale jak już wiele razy pisałam, nie są to dzieła sztuki ;)
Pozdrawiam xx
Jesteś cudowna. Z ręką na sercu! Kiedy czytelnik , czyta to opowiadanie prawie,że wtapia się w daną scenę..
OdpowiedzUsuńInni marudzą na ,scenę w której Kate wypowiedziała, imię Zayna jednak, według mnie taki zamęcik , w życiu bohaterów jest odpowiedni.Musisz jak najprędzej dodać,kolejny rozdział bo oszaleję..Szczerze :D
http://nicole-and-onedirection.blogspot.com/
Dziękuję ci bardzo za twoje słowa :) Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie, a zwłaszcza sposób pisania... Właśnie na tym "wtapianiu się w scenę" mi zależało (fajnie to nazwałaś). Na tym i na wzbudzaniu emocji...
UsuńRzeczywiście końcówka spowodowała mały zamęt, ale chyba na to liczyłam. Cieszę się, że ci się spodobał mój pomysł :)
I liczę na to, że twoje zdrowie psychiczne pozwoli ci wytrwać do wtorku, środy na nowy rozdział... Nie dam rady wcześniej, bo jestem na wycieczce i piszę głównie wieczorami... A przynajmniej staram się, bo przeważnie padam jak zabita i śpię ;)
Pozdrawiam xx
Kate rozdział naprawdę świetny, a ostatnie dwie linijki wbiły mnie trochę w siedzenie :) Myślę co jest do cholery !! Więc zaczynam czytać jeszcze raz. No i chyba zaczynam rozumieć o co chodzi :) Czyżby zauroczenie (miłość) Malika przeszło na wyższy stopień wtajemniczenia?? Teraz zaczyna śnić o Kate, i nie tylko o niej ale nawet o tym co mógłby z nią robić? Wow, coraz bardziej mi żal chłopaka :) Lou chyba też wyczuwa w nim konkurencję, chociażby scena gdy Zayn zanosi Katy do łóżka --> prawdziwa tortura dla Lou. A Harry i Niall przytulają ją i żartują i nic, zero zazdrości. Ale jak to już pisałam gdzieś pod wcześniejszymi rozdziałami: Nie ma miłości bez zazdrości". Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział Londyn coraz bliżej....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
P.S. Jeszcze jedno w temacie One Way or Another. Mimika twarzy Malika gdy "tańczy" z stewardesą: BEZCENNA :)
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Prawdę mówiąc trochę liczyłam na to, że ostatnie linijki narobią trochę zamieszania, ale efekt przerósł nawet moje oczekiwania :)
UsuńNie mogę nic zdradzić, by nie zepsuć przyjemności czytania, ale liczę, że spodoba ci się kolejny rozdział, a przynajmniej jego początek ;)
A co do mimiki Zayna, to ona jest zabójcza prawie we wszystkich wideoklipach ;) A już w LWWY i OWOA to w ogóle ;)
Pozdrawiam xx
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZAYN co to ma znaczyć masakra jakaś ja się kompletnie tego nie spodziewałam .No tak mówiłaś , że Zayn coś namiesza ale nie aż tak :( Boże przeczytałam nowy rozdział już w czwartek i gdy chciałam napisać komentarz to nagle zabrakło neta uznałam że to musi być jakiś znak i że muszę się dokładnie zastanowić nad ostatnią sceną ( jest super ) ale to Zayn na końcu daje do myślenia więc opracowałam dwie teorie zreszta beznadziejne ( nigdy nie byłam w tym dobra ) ;
1 . zAKŁADAM ŻE TA OSTATNIA SCENKA TO SEN Louisa , który jest strasznie zazdrosny o czym świadczą jego monologi lub ta procesja haha rozwaliłaś mnie tym
2 to sen Zayna bo to Zayn ułożył Kate na łóżku ale Louis rozbierał się i został w samych bokserkach a potem było,że sciagał dresy i bokserki więć mam wątpliwości ale ostatecznie na 80% twierdze że to sen Zayna i to ostatnie słowo zayn może oznaczać że to ona go rano budziła i się ździwił ??
w każdym razie wszystko jest możliwe twoje opowiadanie jest cudowne :*
a teraz od pierwszej scenki Harry alex rozwalone łóżko hahhha no tego też się nie spodziewałam ciekawa jestem jak to się stało i jak Harry wytłumaczył to w recepcji
Następnie scen z pakowaniem Kate i te przemyśleni Lou Poruszała się naprawdę niczym elf, a chwilami miałem wrażenie, że jej bose stopy wręcz nie dotykają dywanu. „I co jeszcze? Może skrzydełka jej wyrosną?” Sam nie wiem, czy powinienem śmiać się, czy płakać nad swoimi myślami. „Do leczenia to się już powoli kwalifikuje...” odezwał się ten wredny głos. jak przeczytałam o tych skrzydełkach to smiałam sie jak jakaś głupia naprawdę ten głos w podświadomości Louisa po prostu świetny
aha ten nasz kochany Nail bardzo mądrze wymyślił z tym pakowaniem i w dodatku znalazł sobie do pomocy kogoś takiego jak Kate . Ona ma za miękkie serducho i zawsze mu pomoże , żeby sprawić mu przyjemnosć :) no i ta jego radość po pakowaniu aż sama się uśmiecham
Kiedy Alex wręczyła Louisowi dokumenty Kate i banknoty poplamione krwią tak m się zdaje , że to była krew, krew Katy i te zdjęcia to się popłakałam normalnie to opowiadanie tak na mnie działa ,że się zrobiłam jakaś bardziej wrażliwa przeżywam to jak jakąś własną historię normalnie rozdział wspaniały z niecierpliwością czekam na kolejny :):)
pozdrawiam
kate2777xd
Dziękuję ci za wspaniały komentarz i te cudowne słowa :) Cieszę się niezmiernie, że rozdział ci się spodobał...
UsuńBrak internetu jako znak do przemyśleń? Ciekawe... Dla mnie by to była katastrofa, koniec świata, albo powód do depresji... I nie, wcale nie jestem uzależniona ;)
Podobają mi się twoje dwie teorie... Jakby nie patrzeć, jedna i druga brzmi prawdopodobnie :) Niestety, by dowiedzieć się czy też poszłam tym tropem będziesz musiała trochę poczekać... Mam nadzieję, że choć trochę uda mi się ciebie zadziwić ;)
I dałam radę cię rozbawić :) Czy można chcieć coś więcej? Najwyraźniej można... Moment, w którym napisałaś, że popłakałaś się, gdy Lou oglądał zakrwawione przedmioty, jest właśnie czymś więcej... Tyle różnych emocji... A to tylko jeden rozdział... Udało się! Naprawdę się udało... Zaraz ja będę ryczeć. Ze szczęścia.
Dziękuję ci za to że jesteś i czytasz...
Całuję xx
kuuuuurde. nie było mnie chwilę w Polsce i już tyle zdążyło się wydarzyć! :D
OdpowiedzUsuńKate.. nie będę się rozpisywać, bo zajęłoby to zapewne z cztery komentarze. w końcu nie napisałam nic pod poprzednimi dwoma! :( <3
ale powiem tak:
1. rozdział 41, gdzie było tyle Alex i Harry'ego - jak na razie jeden z moich ulubionych :D kurcze! kocham ich, kiedy są razem. śmiechu jest tyle, że ciężko wytrzymać i bije od nich tyle pozytywnej energii! uwielbiam ich, shippuję i nie wiem co jeszcze! :D Halex, czy jak inaczej nazwać ich związek, który w mojej głowie jest wręcz idealny, forever! < 333 XD
2. rozdział 42 - jak zwykle świetny. czytałam go częściami w Irlandii, kiedy miałam dostęp do internetu, ale i tak skończyłam w Polsce. i całe szczęście, że już wtedy była napisana 43-ka, bo końcówka poprzedniego.. wręcz zabójcza :D nie zniosłabym czekania, co oni robili! (chociaż tak między nami skrycie liczyłam na to, że będą się zachłannie całować na łóżku.. :D <3)
3. rozdział 43 - ZABÓJCZY! powtarzam to słowo w kółko i jest już chyba trochę nudne, ale taka prawda. zabijasz mnie. jedna część tego rozdziału zwyczajna, słodka i kochana <3
a druga - Boże, myślałam, że coś mi się stanie! :D ta scena jak dla mnie wyszła Ci świetnie i jestem pod wrażeniem. i powiem całkowicie szczerze, że już od pierwszych słów coś czułam, że to Zaynee.. no cóż.. ten mój kochany Bad Boi XDD
ale kuuuuuurde.. zżera mnie ciekawość! co się stało? czy to był sen i Nialler go obudził? albo Liam.. bo trzeba wyjeżdżać.. NIE WIEM! nie lubie nie wiedzieć! :D
szybciutko proszę dodać następny, plis <333 xd
no i cóż.. KOCHAM CIĘ KATE, baaaaaaaaaaaaaaardzo <33
życzę Ci dużo weny i potrzebnego czasu!
całusy,
@musicGirl_xx
Dziękuję ci kochana za te wszystkie wspaniałe słowa i że wciąż czytasz te moje wypociny...
UsuńCieszę się, że ostatnie rozdziały ci się spodobały :) Shippujesz Halex? A to ciekawe :) No, ale skoro tak jest, to wcale mnie nie dziwi, że liczyłaś na to, iż Louis przyłapał ich na małych igraszkach... A tu tylko połamane łóżko ;) Mam nadzieję, że nie jesteś bardzo rozczarowana. Chyba muszę dopisać słowo "zabójczy" do moich ulubionych ;) Mam ochotę skakać z radości, że spodobała się wam ta scena... Sprawdzałam ją chyba z milion razy przed dodaniem rozdziału i wciąż się bałam, że coś będzie nie tak... Niestety mimo iż ja też nie lubię nie wiedzieć, nie mogę nic zdradzić. Nie chcę popsuć niespodzianki :) Mam nadzieję, że mi się uda...
Następny rozdział powinien być wtorek/środa, bo dla odmiany, teraz ja jestem w podróży :) I niestety mam bardzo ograniczony dostęp do laptopa. Ale już zaczęłam...
Całuje xx
Ojjjj, dwa tygodnie wyjęte z życia i jestem pięć rozdziałów do tyłu... Źle mi z tym niemiłosiernie, ale cóż zrobić... Prezentacja maturalna wymagała uwagi. Mam jednak nadzieję, że mi wybaczysz ten brak uwagi... Strasznie Cię przepraszam, strasznie. Nawet nie wiem jak to wyrazić w swych słowach... Ale co tu dużo pisać... Zaraz się biorę za nadrabianie, najwyżej sprawdzian z matmy i kartkówka z chemii poczekają :). Bo widzę, że Zayn tu coś nawywijał, aż muszę wiedzieć o co chodzi... :). Ale mam nadzieję, że Harry był grzeczny, co.? :).
OdpowiedzUsuńDobra, nie smędzę ;). Jeśli czujesz się jakkolwiek obrażona, to zrozumiem. Nawet jeśli zignorujesz 20 rozdział, który właśnie przed chwilą dodałam na Piekarni ;).
Pozdrawiam.! ;*
http://boy-from-bakery.blogspot.com/
Mam ochotę zacząć od tej drugiej części... Ja się nigdy nie obrażam. Czasami strzelam focha, ale zazwyczaj trwa to jakieś pięć sekund ;) Tyle ile trwa zadarcie nosa... Jakże przeze mnie wyczekiwany rozdział 20-ty przeczytałam natychmiast po tym jak go dodałaś (przydaje się to obserwowanie bloga). Teraz tylko muszę się zmobilizować, by napisać komentarz, bo ostatnio kiepsko z tym u mnie...
UsuńI oczywiście nie musisz przepraszać za nieobecność. Doskonale rozumiem co to znaczy brak czasu. Mogłabym o tym napisać książkę. A potem drugą o sposobach jego organizacji i dlaczego nigdy nie można zdążyć ;) To byłby bestseller ;) Miłego nadrabiania, ale pamiętaj, że matura ważniejsza...
Pozdrawiam xx
Ten rozdział był GENIALNY !!! i oczywiście czekam na następny !
OdpowiedzUsuńhttp://youareperfecttome-opowiadanie.blogspot.com/
Dziękuję :) Cieszę się, że ci się spodobał...
UsuńPozdrawiam xx
Z gory przepraszam za brak znakow polskich :)
OdpowiedzUsuńDroga Kate. Na wstepie chcialam tylko zaznaczyc, iz moja propozycja na temat naszego slubu dalej jest aktualna, a zmiana orientacji idzie mi z latwoscia.
Bardzo czesto mam tak, iz gdy czytam twoje rozdzialy, podczas tej czynnosci posiadam w glowie wiele slow, ktorymi moglabym opisac twoj rozdzal. Nie zawsze sa one z rozumiale, bo po przestudiiowaniu twojej notki na jezyk naklada mi sie tylko "agsjhgdghifuggycthuduybgysutttttxbry8ftbx". Wiec kolokwialnie mowiac, skabie ty se chyba jaja robisz! Autentyczna historia jest to, iz podczas czytania ostatniej linijki pierug spadł mi z widelca. I to jeszcze byl pierug ruski! Ale jak ustalimy, kto bedzie zona w tym zwiazku, to ona ugotuje pierogi- wiec nie kaz mi czekac! Ja do matury uczyc sie powinnam, ale wole czytac historie o polamanym lozku, niz o historii Polski!
I love you <3
Propozycja nadal aktualna? To się cieszę. Dobrze wiedzieć, że mam jakiś plan gdyby mi się znudziło życie singla ;) Do robienia pierogów mogę się zgłosić na ochotnika, bo uwielbiam krzątać się w kuchni :) Zabiłam tym sobie jakiś plusów?
UsuńWcale się nie dziwię z tą historią polski... Ja bym chyba wolała najgorszą robotę od nauki historii. To mój znienawidzony przedmiot od podstawówki.
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. Wywnioskowałam to z tego jakże wyczerpującego: "agsjhgdghifuggycthuduybgysutttttxbry8ftbx" :D
Mam nadzieję, że zaskoczę cię kolejnym rozdziałem i że również przypadnie ci do gustu :)
Całuję xx
Cudny rozdział, kocham cię, wiesz ?. A co do końcówki, na początku odrazu przyszło mi do głowy, że to jest Zayn, potem, zawiedziona, że nie zgadłam wciągnęłam się w akcje a na końcu się okazało, że moja intuicja mnie nie zawiodła ; ) Już się nie mogę doczekać co będzie dalej bo ta historia jest tak niesamowita.Gaaah, co ty ze mną robisz ;p
OdpowiedzUsuńJejku :) Dziękuję ci za te miłe słowa... Strasznie się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie :) A co do twojej intuicji, to mam nadzieję, że przetestujesz ją w kolejnym rozdziale ;)
UsuńPozdrawiam xx
To jak Alex i Harry rozwalili łóżko zostanie już dla mnie na wieki tajemnicą. Rozdział przeczytałam w nocy i od tego momentu główkuje jak oni to zrobili, ale nic mi niestety nie przychodzi :( Muszę mieć nadzieje, że kiedyś się tego dowiem :P
OdpowiedzUsuńA, teraz coś co najbardziej mnie zaskoczyło, zdziwiło i jednocześnie pobudziło moje szare komórki do myślenia to końcówka!
Jaki Zayn ?! Jaki Zayn?! Tam ma być Louis, a nie Zayn! Nie zgadzam się na to za żadne skarby! Nie, nie i jeszcze raz mówię nie! Ona ma Perrie i niech się nią cieszy, a od Kate wara! Ona jest Louisa <333
Mam wielką nadzieje i modle się w duchu, że to jakiś sen Zayn :D Jeżeli bd inaczej .. Nie, ja wgl. takiej myśli do siebie nie przyjmuje. Słyszysz ? ;>
Ale rozdział rewelacyjny i wściekły Liam, który goni biednego blondasa, bo się jeszcze nie spakował i prosi o pomoc Kate hahha :D Ta scena była śmieszna :D Wiesz o którą mi chodzi ? ;>
Eh, cudowny rozdział, ale dla mnie to zamało :D Przykro mi, ale Twoje rozdziały mogą mieć z tysiąc stron, a ja bd chciała i więcej, i więcej :D
Czekam na nn, które mam nadzieje pojawi się szybko i przepraszam ze znowu, tak późno komentuje, ale korzystam dziś z tego, że straciłam głos i nie poszłam do szkoły ^^
Kocham <333 Pozdrawiam gorąco, Jula ;P
A, i miłego wolnego :* Obyś wypoczęła :D
+ Nie wiem czy czytałaś drugą cześć ósmego rozdziału, ale jeżeli nie to zapraszam:
milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com
Alex i Harry, to moja para od zadań specjalnych i wszelkich misji niemożliwych ;) Kto wie, może chłopakom uda się coś z Hazzy wyciągnąć. Też ich skręca z ciekawości...
UsuńAch, końcówka... Muszę przyznać, że liczyłam na małe zamieszanie, gdy ją pisałam, ale efekt przerósł nawet moje oczekiwania ;) Słyszę, słyszę (ewentualnie widzę) ;) Mam nadzieję, że mimo wszystko spodoba ci się kolejny rozdział i może znajdziesz w nim pewne odpowiedzi...
Straciłaś głos? O matko! To byłaby niezła kara dla takiej gaduły jak ja ;) Mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia :) A nowy rozdział będę kończyć dzisiaj i w zależności jak mi to będzie szło pojawi się dziś lub jutro...
Pozdrawiam xx
Zatkało mnie.
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że przy czytaniu Twojego bloga słucham Rihanna - Stay. Idealnie pasuje <3
Wiem, ze dawno nie komentowalam - przepraszam ;)
Rozdział. Rozdział jest po prostu genialny! Wiesz, mam uczyc sie na sprawdzian, ale opcja czytania twoich 'wypocin' jest o wiele ciekawsza.
Tą "scenkę" napisałaś IDEALNIE!!
Zacieakwiła mnie koncowka .
"- Kate...
- Zayn...
- Zayn? "
O co chodzilo ?! ;P
Z niecierpliwoscia czekam na nexta.
Pozdrawiam.
angelisirresistible.blogspot.com
Myślę, że z nauką na sprawdzian, to nawet sprzątanie podwórka by u mnie wygrało ;) Cieszę się, że wciąż podoba ci się moja opowiadanie... No i ta scena... Nie ukrywam, że trochę się nią stresowałam. Chyba po prostu potrzeba mi więcej wprawy.
UsuńA co do końcówki - wszystko w kolejnym rozdziale. Mam nadzieję, że skomentujesz, bo będzie pod nim jedno pytanie i bardzo ciekawi mnie wasza opinia.
Pozdrawiam xx
Nom trochę mnie nie było u Ciebie kochana :) i jak zawsze pozytywny szok :) Ty chyba chcesz bardzo przyjechać do Polski :)Nie dość, że rozdział przeczytałam w taki czasie,że chyba przeczytałam to w setną sekundy hahaha :) Przez Ciebie wylądujemy w szpitalu :) Przez Ciebie przestałam oddychać a wiesz jakie to groźne dla życia jest ? Chcesz mieć nas na sumieniu chyba :) I tak Cię kocham :p
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jednak nikt nie wyląduje w szpitalu po lekturze mojego opowiadania, ale na wszelki wypadek proponuję kilka głębokich wdechów przed kolejnym. Może to coś da... Naprawdę nie chciałabym mieć nikogo na sumieniu :)
UsuńCieszę się, że moja historia wciąż ci się podoba :) A co do tego przyjazdu do Polski, to wierz mi - chciałabym... Ale raczej się nie zanosi. Może w drugiej połowie roku.
Pozdrawiam xx
o matko O__O
OdpowiedzUsuńaż się zakrztusiłam powietrzem ;__;
dlaczego ona powiedziała "Zayn" ?!?!?!?!?!?!?!
co tu się wyrabia ???? o.O
nic z tego nie rozumiem...
idę czytać dalej, może się wyjaśni...
@enough_strong__
Pewnie niedługo się przekonasz, kto tak naprawdę wypowiedział imię Zayna ;)
Usuń