sobota, 23 lutego 2013

42



   Przez całą drogę obserwowałem Kate spod wpółprzymkniętych powiek. Wybrałem sobie jedyne miejsce, z którego mogłem to bezkarnie robić i na nic się zdały prośby Nialla, że on chciał tu usiąść. Mógł ją przytulać ile chciał i nikt nie zwracał na to uwagi. Ja mogłem tylko patrzeć... „I dokładnie to robiłem...” Widziałem te nieśmiałe uśmiechy, które posyłała menadżerowi, gdy Lou z nim rozmawiał i próbował przekonać do swoich racji. Poczułem przyjemny dreszcz, gdy zauważyłem jak przygryzła wargę... I te cudowne rumieńce na policzkach, które sprawiały, że puls mi wariował... „Jak można być tak doskonałym?” Chwilami miałem wrażenie, że jej utrata wzroku może mieć coś wspólnego z zachowaniem równowagi we wszechświecie... Ale potem przypominałem sobie jak do tego doszło. „Może dlatego jest taka cudowna, bo los próbuje jej wynagrodzić wszystkie zło, które ją spotkało?” Widziałem złoty blask w jej oczach, gdy śmiała się z czegoś, co powiedział Harry. I cały czas tak strasznie żałowałem, że to nie moje palce są splecione z jej...
   - Co jest? – prawie zrobiłem głową dziurę w dachu samochodu, gdy łokieć Nialla wbił się w mój bok wyrywając mnie z zamyślenia. – Chcesz mnie o zawał przyprawić?
   - Sorry, ale Paul od kilku minut do ciebie mówi – blondyn przyglądał mi się podejrzliwie. „Muszę być ostrożniejszy...” obiecałem sobie po raz nie wiem który.
   - Wszystko w porządku, Zayn? – menadżer wbił we mnie swoje spojrzenie.
   - Taaak... – odpowiedziałem przeciągając się. – Nie wyspałem się po prostu... – Takie wytłumaczenie zadowoliło go całkowicie i mogłem znów oddać się mojemu ulubionemu zajęciu...
   W pewnym momencie zauważyłem, że Kate trochę się spięła. Chwilę później rozległy się krzyki dziewczyn. „Nawet o tak wczesnej godzinie...” jęknąłem w myślach. Zauważyłem kilka znajomych twarzy wśród ochrony i wiedziałem, że Paul jak zwykle dopiął wszystko na ostatni guzik.
   - Jesteśmy trochę spóźnieni, więc nie idziecie do fanów. Grzecznie mówicie, że przyjdziecie po audycji i kierujecie się do wejścia... Wszystko jasne? Kate...
   - Pójdzie ze mną – przerwał mu Lou i zaczął coś do niej szeptać w ogóle nie zwracając na mężczyznę uwagi.
   - Tak... – Paul posłał wymowne spojrzenie Markowi. – Niall, Zayn wychodzicie pierwsi. Harry i Liam na końcu. Nie zatrzymywać się. Harry, to się tyczy głównie ciebie.
   - No przecież słyszę – zaśmiał się Hazz i zaczął poprawiać włosy mówiąc coś do Li, po czym obaj się zaśmiali. Zdecydowanie dziś było już mniej nerwowo.
   Wyskoczyłem z samochodu zaraz za Niallem. Piski jeszcze przybrały na sile, a ja martwiłem się tylko o to, by Kate sobie poradziła. Kierowałem się w stronę wejścia za swoimi plecami wciąż słysząc głos Louisa, który żartował z fanami. Nie mogłem się powstrzymać, by nie zerkać na dziewczynę. „Jego dziewczynę” poprawiłem się w myślach. Szła ze spuszczoną głową i jedynym co zdradzało jej zdenerwowanie, były palce kurczowo ściskające dłoń Lou. Nawet miała ten delikatny uśmiech na ustach. Z tych ledwie zauważalnych...
   W środku poszło zadziwiająco sprawnie. Wystarczyło kroczyć za Paulem i posyłać uśmiechy oraz pozdrowienia we wszystkich kierunkach. Widziałem zaciekawienie na wielu twarzach i to nie spowodowane nami, a raczej naszą przyjaciółką... Widziałem błyski fleszy i zastanawiałem się ile z tych zdjęć znajdzie się dziś w internecie i z jakimi komentarzami. Zostaliśmy wprowadzeni do przestronnego studia, gdzie byliśmy już poprzednim razem. Wszystko było przygotowane do audycji. Spojrzałem na czerwoną kanapę stojącą pod ścianą dokładnie za pięcioma taboretami i na uśmiech Louisa, który mówił więcej niż milion słów.
   - Zaraz wracam – odezwał się Paul. – Postarajcie się nie zepsuć nic przez ten czas...
   Lou usiadł obok Kate, a Mark stał nad nimi niepewny. To będzie chyba pierwszy raz, gdy usiądą tak blisko obok siebie. Mimo iż zdecydowanie przypadł do gustu naszej małej przyjaciółce, to wciąż jeszcze zachowywał pewien dystans i starał się jej nie dotykać jeżeli mógł tego uniknąć. Zauważyłem, że dziewczyna posyła ochroniarzowi przyjazny uśmiech i klepie wolne miejsce. To było nawet zabawne widzieć, jak ten dryblas się denerwuje. W tej chwili wyglądał na bardziej spiętego niż ona, ale może to się zmieni, gdy Lou już nie będzie troskliwie obejmował jej ramieniem...
   Po kilku minutach przyszli dwaj prowadzący. Przywitali się z nami prosząc o zajęcie miejsc. Nie wiem, co Paul im nagadał, ale mimo iż z nami podali sobie ręce, żaden nie podszedł do Kate, a tylko pozdrowił zza konsoli. Lou ucałował dziewczynę i usiadł na taborecie dokładnie przed nią. Spoglądałem na jej zarumienione policzki i czułem, że zazdrość ściska mnie od środka. „Opanuj się debilu.” Zerkałem na Louisa zza pleców Harry’ego i widziałem, że co chwilę zerka na Kate. A ona... „Piękna jak zawsze...” A ona była zadziwiająco spokojna. Jeszcze zanim rozpoczęła się audycja zdjęła kurtkę i razem z torebką położyła je obok siebie. Wyglądała uroczo w czarnej koszulce, którą na sto procent podarował jej Hazza i siwej bluzie.
   Zaczęliśmy. Pytania nudne jak zawsze. Trochę pustego gadania. Kilka komplementów. Więcej beznadziejnych pytań i wszystkie oczy mimowolnie zerkały na nią... Ciekawe czy miała tego świadomość? Siedziała cały czas prosto i było to najlepszym dowodem na to, że wciąż jest spięta. Palcami cały czas bawiła się zamkiem bluzy. Ale mimo wszystko wyglądała na mniej zdenerwowaną niż Mark, który mimo iż rozwalił się na kanapie robił wszystko, by nie wystraszyć dziewczyny nawet najmniejszym dotknięciem. Wyglądała przy nim jak jego o wiele młodsza siostra.
   - To przecież nie było trudne pytanie, Zayn? – Harry wbił mi łokieć w żebra sprawiając, że odruchowo odsunąłem się do tyłu... Niestety krzesło poleciało razem ze mną. – Jezu! Nic ci nie jest?
   - Chcesz mnie zabić? – jęknąłem próbując się pozbierać. Usłyszałem, że została zapowiedziana jakaś piosenka i po chwili Liam i Harry podnosili mnie z podłogi.
   - Nic mu się nie stało skarbie – usłyszałem głos Louisa i spojrzałem na Kate. Martwiła się. „O mnie się martwiła...” Po moim wnętrzu rozlało się przyjemne ciepło i nie wiedzieć czego, byłem bardzo zadowolony z faktu, że zagościłem w jej myślach.
   - Wszystko w porządku, Mała – zaśmiałem się. – W końcu i na mnie przyszła kolej, by rozwalić stołek.
   Dziewczyna posłała mi przepiękny uśmiech i zaśmiała się cicho, pewnie na wspomnienie poprzednich sytuacji. Otrzepałem się i posłałem przepraszające spojrzenie prowadzącym.
   - Panowie... – i znów wchodziliśmy na antenę. Oczywiście musieli się ze mnie ponabijać, a ja pożaliłem się jaki to jestem obolały. Śmiałem się narzekając na nieudolny zamach Harry’ego na moje życie. Zauważyłem, że Niall spogląda na mnie jakoś tak inaczej. „Czyżby wiedział?” po plecach przebiegł mi nieprzyjemny dreszcz. „Niemożliwe...
   Harry oddał mi swój taboret, a sam zawiesił się na Lou dając prowadzącym świetny pretekst do pytań o Larry’ego. „Boże, kiedy to się skończy?” Miałem wrażenie, że odkąd tworzymy zespół odpowiedzieliśmy na każde możliwe pytanie przynajmniej z milion razy. Coś, co na początku było fascynujące i naprawdę zabawne, stało się po prostu nudne. Na szczęście sytuacje takie jak połamane krzesło sprawiały, że było się jeszcze z czego pośmiać.
   W trakcie krótkich przerw, w których były puszczane piosenki Lou natychmiast odwracał się do Kate, by trzymać ją za rękę rysując jakieś wzorki kciukiem. I niezmiennie posyłała mu wtedy cudowne uśmiechy, a w jej oczach można było zobaczyć miłość. I za każdym razem zazdrość rozrywała mnie od środka. „Dlaczego to dla mnie nie możesz się tak uśmiechać?
  - Zayn? – kolejny raz Harry wyrwał mnie z zamyślenia, ale całe szczęście nie skończyłem teraz na podłodze. Zauważyłem, że oczy wszystkich skierowane są na mnie. „Kurwa, jakie było pytanie?” Posłałem spojrzenie pełne paniki Liamowi.
   - Musicie mu wybaczyć – zaśmiał się przyjaciel. – Wystarczy jedna wzmianka o Perrie i odlatuje w przestworza...
   - Pewnie wspominał ostatnią kolację – przyłączył się Horan. – Takie pyszności wtedy zrobiła...
   - Tak, na pewno – parsknął Lou. – Niall od razu oznajmił, że się do nich wprowadza, ale jak dowiedział się, że Little Mix zaczynają trasę i nie będzie komu gotować, to stwierdził, że jeszcze przemyśli tą przeprowadzkę.
   - No właśnie, a propos trasy – podchwycił prowadzący i spojrzał na mnie. – Czeka was teraz długa rozłąka. Oboje macie napięte grafiki. Jak sobie z tym radzicie?
   Dalej już jakoś poszło. Starałem się nie odpływać myślami za daleko i obyło się bez kolejnych pytań z zaskoczenia. Na wspomnienie o mojej dziewczynie poczułem znów to ogromne poczucie winy. „Powinienem z nią porozmawiać...” pomyślałem kolejny raz. „Ale o czym konkretnie?” Wciąż nie umiałem sobie wyobrazić takiej rozmowy. Bo czego niby miałaby dotyczyć? „Na przykład Kate...” podpowiedziała moja lepsza strona. Tylko co jej powiem? Sam nie wiem, co to jest... Przecież ona kocha Lou i to ich uczucie jest wręcz boleśnie namacalne... „Ale czy mogę być szczęśliwy z Perrie, wciąż rozmyślając o Kate?


   „Nareszcie...” ucieszyłem się ściągając słuchawki i kładąc je na stole. Sekundę później całowałem te cudowne usta, o których nie mogłem zapomnieć ani na chwilę.
   - Stęskniłem się – szepnąłem jej do ucha sięgając po kurtkę i torebkę. Na widok rumieńca pojawiającego się na jej policzkach miałem ochotę roześmiać się w głos. Przepełniało mnie szczęście i miałem ochotę obwieścić to całemu światu.
   - Przecież cały czas tu byłam – powiedziała cicho splatając palce z moimi.
   - Może i tak, ale zdradzałaś mnie z Markiem. Nie myśl, że nie widziałem tych waszych rozmów na ucho... – zażartowałem. – A właśnie. Byłbym zapomniał. Jesteś zwolniony. Za siedzenie za blisko mojej dziewczyny.
   - Straszne – zaśmiał się. – Jak ja to przeżyję...
   Po obowiązkowych zdjęciach z prowadzącymi, podczas których musiałem znów powierzyć Kate Markowi, udaliśmy się do innego pomieszczenia, gdzie królował olbrzymi stół, w tym momencie zawalony papierzyskami. Westchnąłem. „Czyli to jeszcze nie koniec...
   - Lou... – poczułem, że ścisnęła moją dłoń odrobinę mocniej.
   - Tak, skarbie? – spojrzałem na nią i nie mogłem się nie uśmiechnąć widząc, że wciąż jeszcze jest zarumieniona. Przygryzła wargę pewnie zastanawiając się jak powiedzieć to, co jej chodzi po głowie... Była zawstydzona. „Dlaczego?” – Co się dzieje?
   - Jeszcze trochę to potrwa... – zaczęła, a ja miałem wrażenie, że liczy na to, iż się domyślę. Tylko, że akurat z tym miałem problem, gdy tak przygryzała tę swoją cudowną wargę. Zauważyłem, że przestępuje z nogi na nogę.
   - Chcesz iść do łazienki? – zapytałem, a widząc wyraz ulgi na jej twarzy sam sobie przyznałem medal. „Jestem geniuszem. Nic dodać, nic ując.
   - Idę z wami – odezwał się Harry. – Ja też muszę...
   - Mi też się zachciało – przyłączył się Niall. – Widziałem toalety po drodze...
   - A wy gdzie? – Paul zatrzymał nas w drzwiach.
   - Do kibelka – menadżer popatrzył sceptycznie na Horana, a potem na nas.
   - Wszyscy? – zdziwił się.
   - No tak wyszło – zaśmiał się Harry. – Zaraz wrócimy.
   - Mark, idź z nimi i spraw, by nie zgubili drogi powrotnej – westchnął Paul przepuszczając nas w drzwiach. Spojrzenia pracowników śledziły każdy nasz krok. Okazało się, że Niall oczywiście pomylił kierunek, w którym to „na sto procent” były toalety, ale w końcu przy pomocy jakiejś kobiety trafiliśmy do celu.
   - Ups – zaśmiał się Liam spoglądając na znaczki na drzwiach. – Ja tam nie wejdę – wskazał na damską.
   - Jezu, ale macie problem – westchnął Hazza otwierając drzwi z kółeczkiem. – Jest tu kto?! – zawołał. Odpowiedziała mu cisza. – Możecie wchodzić. Ubezpieczam tyły – praktycznie wepchnął mnie i Kate do środka.
   - Mam wyjść? – zapytałem zakładając jej kosmyk za ucho. – Ten rumieniec mówi wszystko – wytłumaczyłem jej co gdzie się znajduje i obiecałem czekać pod drzwiami. Nagle zdałem sobie sprawę jak takie rzeczy, jak szybki opis miejsca, stały się dla mnie czymś naturalnym. „A na początku bałem się, że to będzie nie do ogarnięcia...” Chciałem skraść szybkiego całusa, ale w tym samym momencie planowała najwyraźniej coś powiedzieć i moje plany uległy pewnej zmianie. Bardzo przyjemniej zmianie... „Bardzo podniecającej zmianie...” zaśmiał się głos w mojej głowie. Nasze języki spotkały się w odwiecznym tańcu miłości ciągnąc nas za sobą. Przez jakąś sekundę pojawiła się we mnie myśl, że toaleta to nie najlepsze miejsce, ale jak już mówiłem wcześniej, z myśleniem ostatnio było u mnie krucho.
   - Przegrałeś Horan – usłyszałem rechot Harry’ego, a następnie trzaśnięcie drzwiami. Zdecydowanie podziałało niczym zimny prysznic.
   - Czekam na zewnątrz. I nie przejmuj się Hazzą – pocałowałem ja w czoło i opuściłem pomieszczenie z zamiarem skopania tyłka przyjacielowi. – Czy ty masz jakiś radar mówiący kiedy jest najgorszy moment, by wejść do środka? – powiedziałem szeptem.
   - Ale mina. Ma mnie niby przerazić, czy co... – zaśmiał się przeciągając słowa. – Bo już się boję. Nie patrz tak na mnie, to jego pomysł – wskazał na Nialla.
   - Co? – oburzył się blondyn. – Nieprawda! To Zayn powiedział...
   - Ej! – ocknął się brunet. – To nie ja się zakładałem... – spojrzałem na Marka licząc, że chociaż on powie mi prawdę.
   - Na mnie nie patrz – pokręcił głową rozkładając ręce. – Nie wolno mi rozmawiać o pracodawcach.
   - Sprytne – przyznałem. – Gdzie Liam?
   - W kibelku – Hazz uwiesił mi się na plecach. – Czyli od teraz będziesz stałym gościem w damskich toaletach? – zaśmiałem się na jego słowa, ale w sumie... – Bo jeśli będziesz zaliczał też prysznice i przebieralnie, to chętnie będę się z tobą zmieniał. No wiesz, tak żebyś się nie przemęczał za bardzo...

   Uniosłem głowę chcąc rozprostować bolący kark. Już od prawie godziny próbowaliśmy z chłopakami dojść do porozumienia i wybrać kilka prac, które naszym zdaniem zasługiwały na wyróżnienie. Tylko nie jest to wcale łatwe, gdy stół wręcz ugina się pod ich ilością i w dodatku co chwilę zmienia się zdanie. Zerknąłem na Kate. Siedziała na fotelu pod ścianą i rozmawiała o czymś z Markiem. Wyglądała na spokojną, ale to tylko pozory. „Trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć...” Siedziała spięta z sztywno wyprostowanymi plecami i z pochyloną głową. Cały czas nerwowo bawiła się zapięciem bluzy. „Boże, kończmy już...” jęknąłem w myślach wybierając pracę, która do tej pory najbardziej mi się spodobała.
   - Ja już mam – odezwałem się podając rysunek organizatorce spotkania. Wyszczerzyłem zęby w uśmiechu i już miałem się zawinąć w stronę foteli...
   - Skoro tak dobrze ci poszło, to pomóż chłopakom się zdecydować – powiedział Paul posyłając mi spojrzenie mówiące, że już dawno mnie rozgryzł. Jednocześnie wskazał głową na fotografa, który krążył dookoła stołu robiąc nam pamiątkowe zdjęcia. Zastanawiałem się jak menadżer przekonał go, by nie fotografował Kate...
   - To z czym macie problem? – uwiesiłem się ramionami na Harrym i Niallu. – Genialny Tommo odpowie na wszystkie wasze pytania... Ten jest dobry – wskazałem na obrazek, który blondyn właśnie odłożył. – Liam wygląda na nim jakby mu druga głowa wyrosła...
   - Ej! – Li raczej nie podzielał mojego uwielbienia dla wspomnianego dzieła. – Bo ci zaraz znajdę ten, gdzie twój tyłek wygląda jak nasze wszystkie razem wzięte...
   - Masz taki? – zainteresował się Harry. – Ja go chcę! Na pamiątkę... – pociągnąłem go za włosy. – Ała... – zawył. – Kate, on się nade mną znęca...
   - Wcale, że nie – zmierzwiłem mu czuprynę. – To taka gra wstępna, a ty jakiś niedomyślny jesteś dzisiaj...
   Usłyszałem cichy śmiech mojej dziewczyny i gdy spojrzałem w jej stronę moje oczy zatraciły się w tej piwnej głębi... Mark coś jej szepnął, a ona przygryzła wargę wprawiając mnie w ten stan... Rumieńce na jej policzkach mówiły więcej niż tysiąc słów. Wiedziała jak to na mnie działa... Że ta jej dolna warga doprowadza mnie do szaleństwa... Wiedziała to, a mimo wszystko siedziała tam i świadomie mnie podniecała... W moich myślach już podchodziłem do niej biorąc w ramiona i całując do utraty tchu. W rzeczywistości zgiąłem się w pół, gdy poczułem łokieć Harry’ego wbijający się w mój bok.
   - Nie śpij – powiedział posyłając mi bezczelny uśmieszek mówiący, że dokładnie wie, co mi siedzi w głowie – Co sądzisz o tym? Te wszystkie prace sprawiają, że decyzja jest naprawdę twarda... yyy... znaczy się trudna – poprawił się szybko, ale i tak wiedziałem, że powiedział to specjalnie.
   „Co za kretyn” westchnąłem, ale musiałem przyznać, że w jednym miał rację... Naprawdę nie wiem, co ona ze mną robi, ale takie spontaniczne twardnienie nie zdarzało mi się odkąd skończyłem te piętnaście lat... A ostatnio mam wrażenie, że wciąż jestem w stanie wstępnej gotowości i wcale dużo mi nie potrzeba do startu... „Wszystko przed tobą...” odezwał się ten wredny głos. Pokręciłem głową próbując zakończyć to moje bujanie w obłokach zanim stanie się kłopotliwe i trudne do ukrycia...
   - Ten mi się podoba – wziąłem głęboki oddech, by się uspokoić. – I ten też – postukałem w jedną z trzech prac, które trzymał Horan. – Swoją drogą ciekawe czy Alex już wstała...
   - Jeszcze nie – odezwał się Harry podając kobiecie wybrany wcześniej malunek. – Miała napisać jak się obudzi...
   Teraz on uwiesił się na mnie i zaczęliśmy razem doradzać reszcie. I muszę przyznać, że naprawdę mam zadatki na geniusza. Bo o ile ja próbowałem jakoś dyskretnie ich pospieszyć, to on nie zadawał sobie trudu dyskrecją. „Pewnie już obmyśla jaką jej urządzi pobudkę” zaśmiałem się.
   Ostatnie wspólne zdjęcia z organizatorami oraz z wybranymi przez nas pracami i mogliśmy kierować się do wyjścia. Ściskałem dłoń Kate i ciesząc się, że już koniec.
- Panowie... – Paul posłał nam spojrzenie z typu tych „macie być grzeczni i uważać, co mówicie” – Kate, samochód już jest. Możesz zaczekać w środku...
   Dziewczyna pokiwała głową ściskając mocniej moje palce, gdy dały się słyszeć krzyki fanów.
   - Wszystko idzie jak z płatka, skarbie – powiedziałem cicho, by tylko ona mnie słyszała. – Jeszcze chwila i wracamy do hotelu.
   Gdy wyszliśmy na zewnątrz hałas był wręcz nie do wytrzymania. Miałem wrażenie, że liczba fanów zwiększyła się kilkakrotnie od momentu, w którym przyjechaliśmy. Poczułem, że Kate zaczęła się trząść. Posłałem Markowi spojrzenie mówiące, by otworzył drzwiczki i wsiadł do środka.
   - Kochanie... – stanąłem z nią przy samochodzie. Udało mi się zauważyć, że reszta już podeszła do ogrodzenia, by przywitać się z fanami. – Poczekasz z Markiem na nas, czy mam zostać z tobą? Powiedz mi. Tylko szczerze. Ja naprawdę nie muszę nigdzie iść... – objąłem ją ramieniem pomagając wsiąść i zająć miejsce.
   - Powinieneś pójść, Lou – szepnęła siadając przy oknie i kładąc obok torebkę oraz ściągając kurtkę. Znów zaczęła bawić się zamkiem od bluzy. – Poczekamy tu na was... – próbowała się uśmiechnąć, ale nie był to najszczerszy uśmiech w jej wykonaniu. A raczej, był aż za nadto szczery... Mówił, że się boi, ale poradzi sobie...
   - Kocham cię – powiedziałem cicho skradając buziaka i wyskakując z samochodu. – Niedługo wracam...

   Droga powrotna minęła nam zadziwiająco szybko, a atmosfera była iście imprezowa. Nawet Paul uśmiechał się pod nosem zadowolony. Jeżeli Kate dzisiaj tak nas zadziwiła, to co będzie jutro? Spojrzałem na dziewczynę, którą obejmowałem ramieniem. Na jej ustach błądził delikatny uśmiech. „Pewnie w reakcji na te głupoty, które od pół godziny wymyśla Harry...” Jednak jej twarz wydawała mi się dziwnie blada, a nawet jakaś taka... szara...
   - Dobrze się czujesz? – spytałem cicho pochylając głowę. Zauważyłem, że kilka kosmyków przykleiło jej się do twarzy. „Przecież wcale nie jest tak gorąco” dziwiłem się. – Coś cię boli? – próbowałem dalej.
   - Lou – odezwał się Harry. – Uchyl okno.
   - Co? – spojrzałem na niego nic nie rozumiejąc.
   - Otwórz okno zanim puści pawia... – zauważyłem grymas na twarzy Kate i szybko uchyliłem szybę. Poczułem zimno wkradające się do środka i zauważyłem westchnienie ulgi u mojej dziewczyny.
   - Masz chorobę lokomocyjną? – zapytałem zakładając jej zbłąkane kosmyki za uszy. – Dlaczego nie powiedziałaś wcześniej, że ci nie dobrze?
   - Myślałam, że dojadę. Przecież już prawie jesteśmy...
   - A skąd wiesz? – Harry spoglądał na nią zaciekawiony. – Że już prawie...
   - Bo minęło mniej więcej tyle czasu i chyba jedziemy po drodze prowadzącej do hotelu... – uśmiechnęła się. – A przynajmniej tak mi się wydaje sądząc po tym stukaniu kół.
   - Niesamowite... – usłyszałem niedowierzanie w głosie Liama. Rzeczywiście w poprzek drogi rozciągnięte były metalowe kratki zmuszające kierowców do zwolnienia. I to one były źródłem dźwięku, o którym mówiła Kate.
   - Chłopcy, przypominam, że macie oddać samochód jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście – Paul patrzył na Kate z podziwem i uśmiechał się. „Czyżby w końcu uwierzył, że to się może udać?
   - Jutro – powiedział szybko Harry. – Może jeszcze Alex odwiozę przed naszym wyjazdem...
   - W porządku, ale musiałbyś to zrobić wcześnie rano – menadżer spojrzał na niego jakby spodziewał się protestów. – Wyjeżdżamy o siódmej. Macie być już spakowani.
   - Hazz – zaczął Liam – a może po prostu zostawimy jej samochód i odda go w poniedziałek? Musielibyście po piątej wyjechać, żebyś zdążył obrócić...
   - To nic – tą odpowiedzią zadziwił nas wszystkich. – Ale zapytam się jej. Gdyby wzięła samochód mogłaby dłużej z Kate posiedzieć...
   Jego wypowiedź zakończyły piski i nawoływania dziewczyn, które oznaczały tylko jedno. „Jesteśmy na miejscu.” Jęknąłem w duchu na widok tych wszystkich fanek.
   - Dzisiaj jest ich już więcej – westchnął Zayn. – Może powinniście iść od razu na górę?
   Mimo iż siedział za moimi plecami i nie widziałem jego twarzy, wiedziałem, że ma na myśli mnie i Kate. „Zdecydowanie nie będzie tak łatwo jak wczoraj.
   - Chyba tak zrobimy... – mówiąc to spojrzałem na Paula, a on na całe szczęście tylko pokiwał głową. – Wysiądziemy po was.
   Ledwo to powiedziałem samochód zatrzymał się, chłopcy wyskoczyli i razem z menadżerem podeszli do fanów. Mark czekał na nas przy otwartych drzwiach.
   - Gotowa? – ucałowałem jej skroń i splotłem nasze palce razem. Zamiast odpowiedzi dostałem delikatny uśmiech i lekkie skinięcie głową. – To idziemy...
   Wysiadłem z samochodu trzymając w jednej dłoni torebkę i kurtkę Kate, a drugą pomagając jej wygramolić się z auta. Stanęła obok mnie biorąc głęboki wdech. Zaciskała palce w żelaznym uścisku denerwując się otaczającym nas hałasem. Pociągnąłem ją delikatnie w stronę schodów, ale nie chciała iść...
   - Co się dzieje, skarbie? – uniosłem jej twarz ujmując ją pod brodę. – Wszystko w porządku... Zaraz będziemy na górze i zrobimy Alex pobudkę...
   - Powinieneś iść do nich... – usłyszałem cichy szept. – Proszą cię, byś podszedł...
   - Co? – zdziwiłem się na jej słowa, ale odruchowo spojrzałem w stronę, gdzie ochrona hotelu zebrała czekające na nas dziewczyny. Dopiero teraz słyszałem ich nawoływania. „Lou! Lou, kochamy cię! Chodź do nas! Lou! Prosimy! Lou...” – Nie muszę teraz – próbowałem ją przekonać, ale uparcie kręciła głową. – To zaprowadzę cię na górę i wtedy wrócę... Może tak być?
   - Po prostu idź... – powiedziała cicho i próbowała zabrać swoje rzeczy, które wciąż trzymałem. – Poczekam...
   - Kochanie... – nie chciałem jej zostawiać, ale wiedziałem, że ma rację. Powinienem jej pokazać, że spotkania z fanami to coś pozytywnego, ale jednocześnie... – Pójdziesz ze mną? Tak jak wczoraj? – zauważyłem wahanie na jej twarzy, ale jednocześnie w oczach mogłem zobaczyć milion myśli przepływających przez jej głowę. – Na chwilę i Mark będzie cały czas obok ciebie. Co ty na to? Kilka minut i idziemy na górę...
   Nie byłem do końca pewien, czy to dobre posunięcie. Ten dzień jak do tej pory był idealny. „Mogę go zepsuć swoją nadgorliwością...” Sam nie wiem, czy ucieszyłem się widząc jej delikatne skinięcie. W myślach właśnie zacząłem odmawiać modlitwę... Przerzuciłem sobie jej torbę przez ramię przewieszając przez nią kurtkę. Mocniej ścisnąłem dłoń Kate i zrobiłem kilka kroków w stronę zbiorowiska. „Tak na próbę...” O dziwo szła za mną. Dla kogoś obcego musiała wyglądać na onieśmieloną, gdy tak „patrzyła” na swoje trampki. Mark rozglądał się w skupieniu gotowy w każdej chwili zareagować. „Niech nic się nie stanie. Niech nic się nie stanie. Niech nic...” powtarzałem w myślach jak mantrę. Chłopcy spoglądali na nas zaskoczeni. Zauważyłem, że Niall powiedział coś do Paula i ten oddał go pod opiekę Zayna, a następnie stanął przy nas. Czułem, że cała się trzęsie... Prawie łamała mi palce... Podpisywałem wolną ręką wszystko, co podtykano mi pod nos i uśmiechałem się do aparatów. Kate praktycznie była schowana za moimi plecami. Słyszałem wiele pytań padających z różnych stron. Wszyscy byli ciekawi kim ona jest, ale póki co sprytnie je ignorowałem odpowiadając na inne. Zauważyłem, że dziewczyny próbują robić jej zdjęcia wołając, by się do nich odwróciła. Głaskałem kciukiem jej dłoń. Byłem dumny jak paw, że wciąż tu jest... że jeszcze nie uciekła. Mark i Paul zabezpieczali tyły, więc nie bałem się, że ktoś do niej podejdzie. Modliłem się tylko, by nikt nic niemiłego nie wykrzykiwał. Póki co nic takiego nie słyszałem. Miałem nadzieję, że ona też nie...
   Gdy poczułem, że krew już chyba przestała mi krążyć w palcach, zarządziłem odwrót. Pożegnaliśmy się i po kilku minutach obejmowałem Kate czekając, aż Liam otworzy drzwi do apartamentu. Była już o wiele spokojniejsza, a gdy weszliśmy do środka zauważyłem głębokie westchnienie ulgi i delikatny uśmiech.
   - Udało się – wyszeptała jakby sama w to nie wierząc. – Niesamowite... Alex miała rację...
   Porwałem ją w ramiona okręcając się kilka razy dookoła. Cieszyłem się jak głupi. „Boże, to naprawdę się udało.
   - Ja bym jej tak nie kręcił w kółko – zaśmiał się Harry idąc w stronę sypialni. – Wciąż jest trochę zielona na twarzy...
   Reakcją na jego słowa był cudowny rumieniec i równie cudowny uśmiech. Przytuliła się do mnie obejmując ramionami w pasie. Wpiłem się w jej usta nic sobie nie robiąc z tego, że mamy widownię, która znacząco pochrząkiwała. Dałem się porwać temu cudownemu uczuciu szczęścia. Dopiero wściekły krzyk Alex sprowadził mnie z powrotem na ziemię.
   - Styles, ty idioto! Zabiję cię! Już nie żyjesz!
   Z pokoju wypadł Harry z uśmiechem zadowolenia na twarzy.
   - Paul, jesteś moim menadżerem, musisz mnie przed nią obronić – powiedział szybko chowając się za jego plecami.
   - Co zrobi... – zaczął Liam, ale na widok Alex, która akurat wybiegła z pokoju przerwał gapiąc się na nią z otwartymi ustami.
   Z całych sił zaciskałem usta, by się nie roześmiać. Dziewczyna była kolorowa jak zawsze. Nie wiem jak nazwać to, co miała na sobie, ale wyglądało to jak niemowlęce śpioszki koloru żółtego, tylko w rozmiarze XXL. W strategicznych miejscach miały ponaszywane czerwone łaty. Z włosów spływała jej woda i pewnie to było przyczyną błyskawic, które rzucały jej oczy. „Boże... Nie dam rady...” Czułem, że zaraz parsknę śmiechem i wtedy to ja znajdę się na jej celowniku. Cały się trząsłem od powstrzymywanego śmiechu. Kate uniosła głowę z niemym pytaniem wymalowanym na twarzy.
   - Alex! Co ty masz na sobie? – Niall parsknął śmiechem i po chwili rechotał w najlepsze trzymając się za brzuch.
   - Ani się waż, Louis – spojrzała na mnie, a ja czułem, że przegrywam to starcie.
   - Nie mogę – jęknąłem, by przyłączyć się do Horana w napadzie głupawki.
   Najdłużej opierał się Paul, ale i on musiał się w końcu poddać, gdy dziewczyna odwróciła się na pięcie i „zamachała” ogonkiem, który był wymalowany z tyłu jej piżamy. Na pośladku widniał napis „Pocałuj mnie w...
   - Nie gadam z wami – może miało to zabrzmieć groźnie, ale niestety zaśmiała się mówiąc to. – Jedzenie będzie za jakąś godzinę – dodała jeszcze znikając w sypialni.
   - Alex, kochanie, nie gniewaj się – Harry pognał za nią i reszty jego słów nie dało się słyszeć, bo zatrzasnął za sobą drzwi.
   - Kate, czy ty wiesz co ona miała na sobie? – Niall wciąż jeszcze nie mógł się uspokoić.
   - Podejrzewam, że coś kolorowego – dziewczyna opierała się teraz o mnie plecami trzymając dłonie na moich, splecionych na jej brzuchu.
   - I z ogonkiem – parsknął Zayn i kręcąc głową z niedowierzaniem poszedł na taras. W tym samym momencie rozległ się huk, aż Kate podskoczyła w moich objęciach.
   - Żeby się tam tylko nie pozabijali – zaśmiałem się.
   - Jakby co, stawiam piątaka na Alex – Niall ocierał łzy z policzków. „Boże, ja też się popłakałem ze śmiechu...
   - Wszystko w porządku Liam? – przyjaciel wciąż stał z otwartymi ustami i chyba Paul się tym w końcu zaniepokoił.
   - Wciąż nie do końca wierzę, że naprawdę to widziałem – szepnął Li. – Ale wy też to widzieliście? – wolał się chyba upewnić.
   - To co takiego miała na sobie? – Kate „wbiła” we mnie te cudne spojrzenie.
   - Coś, co wyglądało na ogromne śpiochy – wciąż trząsłem się ze śmiechu, ale teraz i ona się przyłączyła. – Dobrze, że smoczka jeszcze nie miała.
   - To ja uciekam – odezwał się Paul ocierając łzy. – Już dawno się tak nie popłakałem ze śmiechu – kręcił z niedowierzaniem głową. – Idę załatwić wszystko w recepcji. Widzimy się jutro o siódmej rano i lepiej żebyście byli spakowani – spojrzał na blondyna. – Niall, głownie do ciebie mówię...
   - Jasne – Horan prawie leżał na fotelu próbując się uspokoić. – Będę zwarty i gotowy. Boże, muszę sobie kupić takie wdzianko. Dlaczego nikt zdjęcia nie zrobił?
   - Jestem prawie pewien, że Harry’emu się udało... – zaśmiałem się pod nosem na wspomnienie komórki w dłoni przyjaciela, gdy wybiegał z pokoju.
   - Coś cicho tam u nich – odezwał się Mark po wyjściu menadżera. – Myślicie, że się już pozabijali?
   - Może lepiej sprawdzić... – powiedział Liam i spojrzał na mnie.
   - Dlaczego ja?
   - Bo to twój pokój – Li jak zawsze miał gotową odpowiedź.
   - Chodź ze mną skarbie – chwyciłem Kate za rękę. – W razie czego obronisz mnie przed swoją przyjaciółką.
   Uśmiechnęła się do mnie i poszliśmy do sypialni. Pod drzwiami przystanąłem nasłuchując. Prawie przystawiłem ucho do drewnianej powierzchni. „Cicho... Podejrzanie cicho...” Ująłem klamkę naciskając ją powoli. „Nie wierzę...” stałem w otwartych drzwiach i pewnie moja szczęka właśnie uderzała o podłogę...

94 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że nie zlinczujecie mnie za końcówkę... Po prostu nie mogłam inaczej. A może i mogłam, ale najzwyczajniej w świecie nie starczyło mi czasu. Jak to możliwe, że z chwilą rozpoczęcia urlopu z niczym nie nadążam? A myślałam, że będzie tak pięknie i nawet do przodu coś sobie napiszę... O, naiwności!
    Mam nadzieję, że rozdział choć trochę się wam spodoba. Wiem, że wiele osób liczyło na coś mocniejszego, ale... Co się odwlecze, to nie uciecze - jak mawiała moja babcia ;) Sama nie wiem czy bardziej boję się, że ten rozdział się wam nie spodoba, czy że w kolejnym zmieszacie mnie z błotem... Zobaczymy :)
    Dziękuję wam za wspaniałe komentarze pod wcześniejszym rozdziałem. Chyba powoli się od nich uzależniam. Ostatnio łapię się na tym, że czytam je sobie, gdy mam gorszy dzień... Naprawdę działają :)
    Muszę też przeprosić te wszystkie cudowne osoby, które uznały, że moje opowiadanie jest warte wyróżnienia (nominacji). Najzwyczajniej w świecie nie mam czasu, by zabrać się za te pytania, a trochę się tego nazbierało. Przepraszam za zwłokę...
    I za to, że tak się tu rozpisałam ;)
    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
  2. dlaczego? dlaczego?! w takim momencie! YHHHH!!!!
    jak mogłaś mi to zrobić? :D teraz tylko myśle co oni mogą tam robić, choc i tak jestem za tym, że siee całują ; dd
    hahahaa
    i wgl przepraszam za to, że nie komentowałam wcześniejszych rozdziałów. jestem strasznym leniem, naprawdę.
    ale możesz być pewna, że wszystko mam przeczytane : D to jest pewne na 1000 % ! :D
    swoją drogą wiedziałam, że Kate siee uda. dzielna z niej bestia ; d
    czekam z niecierpliwością na kolejny... musze siee dowiedzieć czy mam racje co do tego co zobaczył Lou :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi się zdaję, że nie tylko ty będziesz czekać głównie na to, co też Louis zastał w sypialni ;) Obiecałam sobie, że nie puszczę pary z ust, więc niestety trzeba będzie zaczekać na kolejny rozdział, by się przekonać, czy trafiłaś ze swoimi przypuszczeniami :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  3. zabije sie jesli Zayn namiesza w zwiazku Kate i Lou....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet tak nie mów! Nie mogę za wiele zdradzić, ale Zayn będzie kimś bardzo istotnym dla istnienia związku Kate i Louisa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  4. Czekaj, wytrę łzy i biorę się za pisanie...
    Ok, już.
    Tak się śmiałam, że mama wpadła do pokoju. No i się popłakałam przy "I z ogonkiem" xD
    Rozwaliłaś mnie tym tekstem. A co do stroju Alex, a raczej piżamki (Dobrze rozumuję, to piżama?)to... bardzo oryginalne wdzianko, Ci powiem xD
    Hmm.. Co do "dzisiejszych" osiągnięć Kate, to wiedziałam, że da radę. Mała wojowniczka :')
    Louis uzależnił się od Kate, tak jak ja od Twojego opowiadania. Szkoda, że nie widzisz moich reakcji jak dodajesz nowy rozdział. Idę o stówę, że są godne uwiecznienia :D
    Moja reakcja na tą scenkę z Alex była chyba jak reakcja Nialla. Tylko, że ja siedziałam na krześle... Nie wygodny mebel w momentach głupawki. Następnym razem będę pamiętać, żeby usiąść na łóżku przed zabraniem się do czytania. Ze względów zdrowotnych xD
    Jeśli chodzi o Zayna, to moje zdanie w tej sprawie znasz :)
    No i końcowy moment... Oni się całują, Oni się całują! ^^ Bynajmniej to była moja pierwsza myśl. Jak tak teraz na to patrzę, to moja reakcja była dość dziecinna :D

    Rozdział genialny, a mój ulubiony moment to zdecydowanie kwestia Zayna - "I z ogonkiem".
    Skąd Ty bierzesz takie teksty? :D

    Będę tak bezlitosna, że Ci to wypomnę. Jeśli w nocy nie będę spać spokojnie zastanawiając się nad dalszymi losami bohaterów, to wiedz, że to Twoja wina. Znów mam ochotę krzyczeć "W tym momencie?!", ale to chyba nigdy się nie zmieni :)

    Mam jedno pytanie, które męczy mnie niemiłosiernie... Kiedy mniej więcej mogłabym się spodziewać nowego rozdziału? ^^

    Pozdrawiam gorąco i życzę weny, a przede wszystkim czasu, bo to on odgrywa największą rolę, prawda? ;)
    To czekam i nie myśl sobie, że cierpliwie. Chciałoby się xD
    Lena:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak się ciesze, z powodu twoich łez... Ale dziwnie brzmi to zdanie ;) Ale naprawdę nie ma nic wspanialszego niż wiedzieć, że moje słowa potrafią wzbudzać w ludziach emocje :)
      Alex w piżamce (a jakże by inaczej) to widok, którego nie mogłam nie opisać ;) Pamiętam jak zobaczyłam raz takie wdzianko u koleżanki, tak się śmiałam, że o mały włos do toalety bym nie zdążyła ;) Mi zawsze podobał się ten napis na pośladku ;)
      Mam nadzieję, że nie cierpisz na bezsenność... Zdecydowanie nie to było moim zamiarem. Kolejny rozdział powinien być w czwartek. I nie tylko dowiesz się w nim czy zgadłaś, co też Alex i Harry robią, ale i będziesz mogła przeczytać kawałek czegoś, co napisałam pierwszy raz w życiu i wciąż nie wiem, czy wyszło zadowalająco...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. Kocham cb, ale to wiesz.... ALEX+HARRY= Sex on the bath
    Hahahahaha, nie przesadziłam. Całują sie, prawda? Hahahah, ok, ogar. Czekam na nexta! I kiedy oni użyją tych prezerwatyw do jasnej cholery?! CZEKAM NA TO!
    Pozdro Is.Izkaxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciebie też :) Harry i Alex... Nie puszczę pary z ust. Myślę, że w czwartek się przekonasz, czy oddają się temu jakże przyjemnemu zajęciu i dla odmiany, to Lou im przeszkodził ;)
      A co do prezerwatyw... Cierpliwości... Pierwszy raz, to poważna sprawa dla dziewczyny ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Aaaaaa... Kolejny rozdział! Nawet nie wiesz jak się cieszę... Codziennie sprawdzam bloga i jak w końcu pojawia się ten rozdział to skaczę z radości :P
    Już nie doczekam się następnego, bo muszę wiedzieć co zobaczył Lou. Ciekawe czy to jest to o czym myślę... Masz ogromny naprawdę ogromny talent :D Z kont ty bierzesz takie pomysły? ;d
    A z Kate to jestem wręcz dumna. Jest naprawdę silna.
    Czyżby nasza tajemnicza dziewczyna podbiła dwa serca? Nie mogę się doczekać jak to się dalej potoczy :)
    Zmieniając temat, chcę cię przeprosić za braki komentarzy z mojej strony... Jakoś tak brak czasu połączony z lenistwem... Ale za każdym razem czytam :P
    Kiedy następny rozdział? Chyba nie jestem jedyna, która czeka na coś mocniejszego pomiędzy Kate i Lou <3
    Całusy Ewka:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego ja cię uczę :O Masz u mnie dług, że znasz tego bloga! BUAHAHAHA! COŚ MOCNIEJSZEGO!

      Usuń
    2. Nigdy, nawet w najśmielszych snach nie sadziłam, że ktoś nie będzie się mógł doczekać kolejnego rozdziału mojego opowiadania... Gdybyś teraz widziała jak szczerzę się do monitora :D
      Dziękuję ci za te miłe słowa... A pomysły? Samo życie ;) Wystarczy mieć w nim kilku wariatów ;)
      Następny rozdział powinien być w czwartek, a w nim wyjaśnienie tajemnicy zza drzwi sypialni ;) A także mały przedsmak... czegoś mocniejszego ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  7. Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, bo nie chcę się powtarzać, więc będziesz mi musiała wybaczyć ten nieład.
    Bardzo podoba mi się początek z perspektywy Zayna. Widać, że coś czuje do Kate, jednak nie jestem tym zbyt zadowolona.. Ona kocha Lou i to widać, a on ma Perrie. Mimo wszystko sądzę, że byłoby to kolejnym ciekawym wątkiem w tym opowiadaniu. Mam nadzieję, że Zayn'owi w kolejnych rozdziałach nic się nie stanie, jeżeli chłopacy będą go tak dalej wyciągać z rozmyśleń. W przyszłości widzę też jego rozmowę z Perrie, ale wiem, że nie stanie się to zbyt szybko, bo będzie chciał to odwlekać. W sumie nie dziwię mu się. Co niby miałby jej powiedzieć?
    I znów w mojej głowie pojawiają się miliony pytać co do ciągu dalszego.

    Cieszę się, że Kate oswaja się z obecnością Marka. To niesamowite, że może rozpoznać w jakim miejscu się znajduje tylko po tym co słyszy.. Naprawdę podziwiam Cię za to, że dostrzegasz w każdej rzeczy nawet taki szczegół.. Sądzę, że dzięki temu Twoje opowiadanie jest takie wyjątkowe.

    Omal nie posikałam się ze śmiechu, gdy wyobraziłam sobie Alex w tym ubraniu. Pewnie Hazza zrobił zdjęcie i będzie chciał je jakoś sprytnie wykorzystać, ale to tylko moja wyobraźnia. Naprawdę cieszę się, że pomiędzy nimi coś iskrzy. Nie wyobrażam sobie trochę tego jak mieliby się rozstać, gdy chłopaki wyjadą, a ona zostanie. Proponowałabym żeby Alex pojechała z nimi. Ich "znajomość" mogłaby się tam bardziej rozwinąć, a obecność Alex pomogłaby jej przyjaciółce w odnalezieniu się w nowym miejscu. Naprawdę nie chcę Ci tutaj niczego narzucać (takie tam moje gadanie).
    Bardzo cieszy mnie fakt, że Kate udaje się pokonywać przeszkody na drodze. Nie mogę się już doczekać ich wyjazdu. Ciekawi mnie jak odnajdzie się w gronie tej piątki wariatów i jak poradzi sobie z fankami.
    Jestem cholernie ciekawa co zobaczył Louis po wejściu do pokoju, w którym byli Harry z Alex.. Moja wyobraźnia błądzi.. xd

    Muszę Cię chyba przeprosić za długość tego komentarza. Wiem, że nie masz czasu na czytanie tych moich bzdur, bo są o wiele "bogatsze" komentarze, ale ja już tak mam, że muszę opisać każde wydarzenie czy szczegół.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że niebawem się pojawi.
    Pozdrawiam. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię tą perspektywę Zayna, bo mogę wtedy pocierpieć razem z nim ;) Chyba masz rację, co do jego rozmowy z Perrie... Tak mi się wydaję, że dojdzie do niej dopiero w Londynie... Bo co on ma jej powiedzieć, skoro sam tego nie ogarnia?
      Oczywiście nie mogę zdradzić moich wszystkich planów co do postaci Alex, ale na pewno będzie się pojawiać... A ona i Harry? To dopiero jest zagadka :) Myślę, że nie ma wiele rzeczy, które tak zaskoczyłyby Louisa ;)
      Nie przepraszaj za swój komentarz, bo on jest cudowny :) Cieszę się, że podzieliłaś się ze mną swoimi przemyśleniami i naprawdę jestem ciekawa, gdzie też zabłądziła ta twoja wyobraźnia ;) Już niedługo będziesz mogła się przekonać, czy moja poszła w tym samym kierunku ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  8. hmmm, od czego by tu zacząć? powiem, a właściwie napiszę, że nie wiem dlaczego, ale nie lubię czytać narracji Zayna. nie, nie lubię to źle powiedziane. po prostu denerwuje mnie to, że on zaczyna coś czuć do Kate. od samego początku kibicowałam jej i Louisowi i może właśnie, to jest powód.
    Kate jest przedstawiona jako osoba niesamowicie odważna. niby taka nieśmiała, a radzi sobie lepiej niż niejedna dziewczyna na jej miejscu.
    no i jeszcze ten Harry. on i Alex kompletnie mnie rozbrajają! tą końcówką wręcz skazałaś mnie na cierpienie i ciężkie męczarnie, oczekując na kolejny rozdział! nie mam pomysłu, co mogło wpaść Ci do głowy, ale mam nadzieję, że jak najszybciej się dowiem.
    i jeszcze jedno małe pytanko. może taka trochę prywata i nie wypada, ale co tam. nie musisz przecież odpowiadać. zastanawiam się tylko, gdzie pracujesz? :)

    pozdrawiam
    @anitka_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale rozumiem o co chodzi z Zaynem... Gdy między Kate i Lou się układa coraz lepiej, nikt nie chcę, by ktoś coś zepsuł... Jedyne co mogę zdradzić to, że Zayn będzie bardzo istotną postacią dla istnienia Kate i Louisa jako pary... Prawdopodobnie, bo w sumie decyzja jeszcze nie jest podjęta w stu procentach.
      Zawsze uważałam, że osoby niepełnosprawne muszą być zabójczo odważne, by odnaleźć się w tym nietolerancyjnym świecie, a co więcej - by żyć w nim szczęśliwie... Taka jest moja Kate. Może i wiele przeszła, boi się, ale nie tak łatwo ją złamać...
      Harry i Alex... Nie wiem dlaczego, ale naprawdę chciałabym was zaskoczyć wydarzeniami z sypialni ;) Zobaczymy, czy mi się to uda ;)
      A co do twojego pytania, to chyba żadna tajemnica, że pracuje na monitoringu. Siedzę i gapię się w ekrany oraz wypełniam papierki... Pracuję na obiekcie, gdzie jest kilka fabryk i mniejszych firm - takie bardziej przemysłowe rzeczy, nie żadne centrum handlowe... A szkoda, bo pewnie byłoby ciekawiej ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  9. aww<3 Świetny rozdział, zresztą jak zawsze :) Dobra przeczytałam już wcześniej, gdy tylko dodałaś, ale nie ma to jak mieć gości, na dodatek w wieku mojego brata. Służyłam za nianię. Zdążyłam tylko przeczytać, a niestety komentarza nie dałam rady napisać :) Ale teraz młodzi skapnęli się, że na jedynce leci Toy Story i oglądają. Ja zresztą nie jestem gorsza xd Oglądam tylko, że na innym telewizorze... Tak w głowie krąży mi zły Miś Tuliś czy jakoś tak xd Ale z niego różowy potwór xd Chyba zamieniam się w Liama... Hehe :) Co Ty tam piszesz? Jasne, że nie zanudzasz. Każdy Twój nowo dodany rozdział jest na swój sposób wyjątkowy :) Naprawdę :) Najwyraźniej nie tylko mi wolny czas tak szybko mija. Ja to się nawet nie skapnęłam, że jest już wieczór... A w poniedziałek do szkoły, koszmar... Nie wiem jak tak można, ale wracając do rozdziału... ON JEST ŚWIETNY, PO PROSTU CUDOWNY :) I jest Zayn!!! Dobra powinnam się martwić, że zepsuje idealny związek Louisa i Katy, ale ja się na swój sposób cieszę :) Tak jestek okropna xd Chociaż Louisa i Zayna lubię jednakowo, tak samo zresztą jak resztę chłopców :) CO TAM HARRY Z ALEX ROBILI? Czy tylko mi po głowie chodzą zboczone myśli? A ja mam nadzieję, że tak będzie, chociaż na razie nie wiem co tam będzie. Ale ja wiem, że ty wiesz i że ja wiem i ty wiesz. Tak pokręcone, nawet ja tego nie rozumiem xd Hehe uzależniłaś się od czytania komentarzy? To nawet dobrze :) Bo gdy będziesz mieć gorsze dni będziesz wiedzieć, że my tu wyczekujemy nowemu rozdziału xd Znowu jestem okropna hehe :) Ale najwyraźniej humor dzieciaków przeszedł na mnie. Nie moja wina, że między mną, a moim bratem jest tyle lat różnicy i zadaję się z dziećmi, chociaż ja też nim jestem xd Ale wracając do tamtego momentu to Louis jest wredny xd Kate ma go obronić przed Alex? Zastanawiam się właśnie jak to wygląda, bo taka malutka osóbka jaką jest Katy i kolorowa osoba, jaką jest Alex... Brzmi ciekawie xd No, ale musisz szybko dodac, bo ja się tam zastanawiam co się stało xd Przez cały wieczór będę się teraz zastanawiać :) Hehe, a znowu wracam do Zayna. On się chyba powoli w naszej tajemniczej dziewczynie zakochuje, bo jak o niej rozmyśla, to od razy '' przełącza się'' do innego świata :) A biedna Perrie nie wie, że traci Malika. To znaczy na razie nie wiem jaka w tym opowiadaniu będzie Perrie. Tak ogólnie to ją lubię, ale wracając do opowiadania może być aż za miła, albo wredna. To już zależy od Ciebie. Swoją drogą najlepiej jakby była miła, bo wtedy z całą sytuacją byłoby troszeczkę trudniej, ale to tylko moja sugestia, wybór zależy od Ciebie :) Dobrze, że Katy się tak łatwo nie poddaje i nie boi się fanek. To znaczy boi się, ale nie aż tak bardzo... Wracając do Alex to Styles ma u niej przechlapane. Dobra ja do wszystkiego '' wracam'' mam nadzieję, że się nie męczysz czytając ten komentarz, ale dzisiaj tak mam jakoś ochotę dzielić się z Tobą o wszystkim. Może przez to, że ten tydzień był koszmarny? To znaczy jest jeszcze torchę soboty i niedzieli, ale mamy do końca miesiąca nową babę od anglika i szóstka z tego języka na koniec roku mi się zaprzepaściła, bo ta nowa baba jest jeszcze bardziej wredna niż poprzednia. Trzy czwarte klasy nawet u dyra było i dyrektor chciał ich przepisać do innej szkoły. Mnie na szczęście tam nie było, bo się z lekcji zwolniłam tzn moja mama mnie zwolniła, ale i tak dostałam od niej ochrzan za zwolnienie się :( DOBRAAA znowo to robię... muszę ci wszystko opowiadać xd Chyba się od tego uzależniłam. Zupełnie jak od żelków i gumy orbit.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz jeszcze mi się coś przypomniało xd Pomylić kierunki do łazienki to tylko nasz kochany Głodomorek tak potrafi... Normalnie czad. Ja już ze śmiechu przez ciebie nie wyrabiam. Masz naprawdę świetne pomysły, one są genialne. Szczerze, gdy czytam opowiadania to już przy ok 35 rozdziale zaczynają mi się nudzić, a u ciebie jest zupełnie na odwrót !!! na serio :) Czuję jakoś, że dopiero teraz się rozkręcasz, bo przecież tyle jeszcze pozostało do wyjaśnienia, najwidoczniej '' związek'' Alex i Harrego kwitnie no i jest jeszcze nasza kochana Katy, Louis, ZAYN i Perrie... PO PROSTU KOCHAM CIĘ DZIEWCZYNO, ale już to zapewne wiesz :) Jak opublikuję ten komentarz to zapewne zdam sobie sprawę z tego, że połowę rzeczy zapomniałam, ale mniejsza o to :) To znaczy nie mniejsza, ale już ci głowy nie zawracam :)
      MIŁEGO WEEKENDU :) Pozdrawiam :) Już nie mogę się doczekać NN
      Pozdrawiam :)
      JAK JA NIENAWIDZĘ TEGO MOMENTU GDY OKAZUJE SIĘ, ŻE ZA DUŻO TYCH ZDAŃ NAPISAŁAM xd :)

      Usuń
    2. Miałam taką piękną odpowiedź... I mój komputer postanowił ją chyba ocenzurować i się zrestartował :( Powinnam chyba przywyknąć. Zawsze tak się dzieję, gdy pracuję na baterii... Pewnie teraz nie wyjdzie mi już nic tak fajnego ;)
      Ty sobie wręcz nie zdajesz sprawy ile twoje komentarze dają mi radości. Wydajesz się tak pozytywnie zakręconą osobą, że uśmiecham się jeszcze zanim zacznę czytać twoje słowa. Z reguły wystarczy mi zerknąć na twoją ikonkę (którą zmieniłaś niedobra), by szczerzyć się do ekranu :) Uwielbiam, że w słowa komentarza wplatasz jakieś ciekawe historyjki ze swojego życia ;) Mam nadzieję, że twój brat docenia taką nianię, bo zawsze mógł trafić na wąsatą panią Franciszkę... A nie. To było u mnie ;)
      Cieszę się, że wciąż udaję mi się czymś cię zaciekawić. Ciekawa jestem, czy coś z tego co podejrzewasz dzieje się za drzwiami sypialni... Harry i Alex... Już niedługo okaże się, czy myślimy podobnie ;) Póki co - milczę jak grób. Ale obiecuję (z ręką na sercu), że w kolejnym rozdziale będzie coś dla "zboczuchów" ;) Mam nadzieję, że się ucieszysz... Strasznie się boję tego kawałka, bo będzie to taki pierwszy napisany przeze mnie... No, ale to dopiero przed nami :)
      Dziękuję ci za cudowne słowa i za to, że wciąż czytasz i zostawiasz te boskie komentarze. Mam nadzieję, że ten tydzień okaże się dla ciebie dużo lepszy niż poprzedni :)
      Całuję xx

      Usuń
  10. Właśnie dopuściłam się olbrzymiej zbrodni, (w którą ośmielę się Cię wtajemniczyć - jak już siedzieć - to razem raźniej, a tak na marginesie to sama jesteś jej współwinna także…) Mianowicie pochłonęłam w całości 41 i 42 kawałek pewnego tajemniczego ciasta, które wylądowało przez zupełny przypadek (jak mniemam) tuż przed moim nosem, kiedy akurat miałam zabrać się za nudne odpasywanie na pisma klienta:)
    Ostatnio chronicznie nie mam na nic czasu, dlatego też pozwolisz, że w jednym komentarzu, (który pisze sukcesywnie od czterech dni) ujmę dwa posty:)

    Pierwszy kęs zaserwowanej pyszności ….w zasadzie prawie wyplułam:) Harry i Alex, Alex i Harry, sam Harry…tej dwójki (tudzież pojedynczego osobnika) nie da się nie lubić, a przy tym nie można przejść obok nich bez kłębiącej się myśli, „ale, o co im właściwie chodzi” Poza, w której zostali przyłapani wywołała u mnie atak śmiechu, co nie umknęło uwadze mojej szefowej - cudowna kobieta:) a przy opisie stroju Alex w powyższym poście padłam. Zwolnią mnie! Lub, co gorsza wyślą na jakieś okresowe badania psychiatryczne, które z pewnością obleje na wejściu:p Dwoje wiecznych dzieci, mam nadzieje, że tak pozostanie….Błagam powiedz, że między nimi zrodzi się prawdziwa przyjaźń damsko-męską. Niech klepią się po miejscach strategicznych, niech oglądają się nago (wybiegając w przyszłość), ale niech zostaną jedynie przyjaciółmi:) Choć ta końcówka… yyy jak zwykle, cwaniaku pozostawiłaś mnie biedną w niewiedzy!

    Następny kawałek…hmmm prezenty…, drobiazgi… zawsze mówiłam, że te posiadające praktyczne zastosowanie są najlepsze, choć można byłoby spojrzeć na całą sprawę z drugiej strony. To Alex zabezpieczyła się przed małym obowiązkiem, który bez owego prezentu mógłby zjawić się za 9 miesięcy - cwana bestia. Przypuszczam, że Lou nie pozwoli zmarnować się tak użytecznemu podarkowi:) -to by była wręcz karygodna ujma na honorze!:) A jak widać chłopak powinien otrzymać odznakę małego i dzielnego skauta, który przeżywa katusze za każdym razem, gdy obok znajduje się jego muza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh… Następnie przeszłam do owoców zatopionych w cieście i natknęłam się na Alex, która właśnie - smakuje jak mieszanka przeróżnych kolorowych owoców! A jak powszechnie wiadomo owoce są zdrowe, i wszyscy je uwielbiają. Cóż powiedzieć więcej? Napisze pod następnym postem jak dowiem się, co działo się za drzwiami:)

      Kolejny kawałek lekko kwaskawy…Zayn. Chłopak padł ofiarą nieludzko wbijających się łokci:) zatracony w swych myślach spadnie na ziemię przy spotkaniu ze swoją lubą, jak przypuszczam. Zobaczymy tylko jak to zderzenie odbije się na ciemnowłosym:)

      Następny kęs był zbiorczą mieszanką wszystkich smaków. Niall, który może, przejrzeć Zayana (chwilowa myśl, która zawitała w mojej głowie) w następnej ulotniła się, gdy chłopak zgubił drogę do toalety, (choć kiedy ja ostatnio usłyszałam na stoku komendę skręć w prawo skręciłam w lewo i wpadłam na biednego starszego pana, i skręciłam sobie nadgarstek, więc nie śmieje się)
      I upssss skończyłam konsumpcje:) Ktoś mi powinien dać po łapkach, (po których i tak dostanę) za tak „szybko” skończony posiłek! Ach nie wiem, dlaczego ale ciekawi mnie pojawienie się Daniell. Zresztą wątek Liama i jego dziewczyny mógłby się pojawiać częściej…no powiedzmy mógłby być opisywany obszerniej:) I masa innych wątków też mnie ciekawi, a Ty stopniowo rozkładasz mi przeżycia, także uzbroję się w cierpliwość:)
      Ostatnio zwróciłaś uwagę, że nie pojawiają się tej historii nagłe zwroty akcji… cóż chyba nikt się ich nie spodziewa (powoli, powoli do celu i to jest siłą tej historii) Dlatego też resztę pozostawmy osobnikom takim jak John Woo ,czy Iaan Stuart, którzy uraczyli ludzkość tego typu obrazami. Ty dla odróżnienia pozwoliłaś odnaleźć magię w prozaicznych czynnościach, których jesteśmy częścią. Pokolorowałaś codzienność paletą najsoczystszych barw (A Alex jest jej ucieleśnieniem:))
      Pozdrawia Cieplutko z ogromnym uśmiechem na ustach zakręcona miłośniczka wszelkiej słodyczy D.

      Usuń
    2. O matko! Ten komentarz, to istne dzieło sztuki! I co ja niby mam pod nim napisać? Cokolwiek mi przychodzi do głowy nie jest nawet warte dodania poniżej... Przeczytałam sobie twoje słowa chyba z milion razy... Nie liczyłam, ale skoro już prawie znam je na pamięć...
      Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa. Piszesz, że można odnaleźć magię w moim opowiadaniu, a ja właśnie odnalazłam ją w tym komentarzu i nie mogę przestać szczerzyć się jak głupia... Może wyślą nas razem na te badania? Jak już być współwinnym, to do końca ;)
      Alex i Harry... Mogłabym oczywiście zdradzić, co mi chodzi po głowie odnośnie tej dwójki, ale obiecałam sobie, że tu się nie wygadam ;) Muszę przyznać, że ciekawa jestem co napiszesz po kolejnym rozdziale... Mam nadzieję, że czas ci na to pozwoli, bo będzie tak jeden akapit, na temat którego chciałabym poznać wasze zdanie... No ale wszystko przed nami ;)
      Spostrzegawczość Nialla? Myślę, że jest na przyzwoitym poziomie dopóki nie ma jedzenia na horyzoncie ;) Pewnie do bufetu drogi by nie pomylił ;) Chociaż słyszałam, że mu dziś samochód odholowano... On w prawdziwym życiu jest najwyraźniej równie spostrzegawczy ;)
      Liam i Danielle... Zwłaszcza ona bardzo wszystkich interesuje :) I chodzą mi po głowie obszerniejsze fragmenty z nimi w rolach głównych, ale to też jeszcze przed nami... Być może...
      Tak sobie pomyślałam o tych słodyczach i pomijając zupełnie fakt, że mam teraz ogromną ochotę na coś dobrego, to jedno jest pewne - tak podane nie pójdą w tyłek ;)
      Dziękuję ci jeszcze raz za to dzieło sztuki, które skromnie nazwano komentarzem... Widać, że wiesz jak poprawić dzień słowem pisanym :)
      Całuję xx

      Usuń
  11. Dlaczego przerwałaś w tym momencie ?! przypuszczam, że Harry i Alex się całowali. Fajnie jakby coś między nimi było, chociaż już od dawna mi się tak wydawało ;d Nie mogłam przestać się śmiać na myśl o ubraniu Alex, no po prostu jebłam ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś tak wyszło, że więcej nie dałam rady napisać ;) Co do twoich przypuszczeń, to... milczę niczym grób ;) Nie mogę zepsuć niespodzianki.
      Ciesze się, że śpioszki zrobiły taką furorę ;) Gdy zobaczyłam je u koleżanki pierwszy raz prawie się posikałam ze śmiechu :D Musiałam to wykorzystać w opowiadaniu...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  12. W TAKIM MOMENCIE?!! Uh...Nienawidzę Cię! Tak Cię nienawidzę że aż kocham :D Masz niesamowity talent! I cudownie piszesz :)
    Czekam na nastepny i już nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te cudowne wyznanie :) Między miłością a nienawiścią podobno jest tylko cieniutka linia... Cieszę się, że rozdział się spodobał :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Mogłabym się teraz tutaj rozpisywać jak na lekcji języka Polskiego kiedy trzeba napisać wypracowanie, ale myślę, że kilka szczerych słów wystarczy.
    Ta historia od samego początku była dla mnie tajemnicza, piękna i taka prawdziwa. Nadal tak jest.
    W każdym rozdziale mnie zaskakujesz, a ja dziękuję twojej mamie w myślach za to, że urodziła tak wspaniałą córkę. Kiedyś jak napisałam coś o twojej mamie to napisałaś, że coś się między wami się wydarzyło, ale to i tak nie zmienia faktu, że twoja mama byłaby, albo i jest (to zależy czy wie, że piszesz) z ciebie dumna.
    Myślę, że wszyscy co czytają tego bloga są z ciebie dumni. Ja też.
    Możesz teraz mówić w myślach, że jest wiele innych blogów o wiele lepszych od twojego. Jak dla mnie są tylko dwa tak wspaniałe blogi na świecie. Twój i Mai, która pisze również tak wspaniałe opowiadanie jak ty.
    Jak dla mnie nawet najsławniejszy pisarz na świecie wam nie dorównuje. Nawet autorzy wszystkich książek jakie zostały wydane. Dla mnie ty i Maja jesteście najwspanialsze na świecie.
    Myślę, że wspaniałym pomysłem byłoby gdybyście obie napisały książkę. Tak. To by było coś ciekawego. Dwa ogromne talenty. Myślę, że kiedyś się tego doczekam. ;)
    Miałam się nie rozpisywać, ale jak widzisz - nie wyszło.
    Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno nawet jedno szczere słowo jest więcej warte niż milion fałszywych... Moja polonistka zawsze tak tłumaczyła swoje notki pod naszymi wypracowaniami. Według mnie po prostu nie chciało jej się pisać ;)
      Cieszę się, że nadal udaje mi się ciebie zainteresować tą historią... Nigdy nie sądziłam, że doczekam takiej chwili. Zresztą nawet nie przypuszczałam, że kiedyś ktoś przeczyta moje słowa...
      Moja mam to trochę drażliwy temat... Czy byłaby ze mnie dumna? Właśnie o to chodzi, że nie wiem. Nigdy czegoś takiego nie powiedziała. I owszem, wie, że piszę... Może po prostu wydaje jej się, że nie musi nic mówić...
      Dziękuję ci za te cudowne słowa... Chyba nawet nie myślałam o tym, że ktoś - poniekąd obcy - powie mi kiedyś, że jest ze mnie dumny... Nie ma to jak rozkleić się odpowiadając na komentarz... Cała ja ;) Nawet nie wiem, co powiedzieć, bo najzwyczajniej w świecie poryczałam się jak głupia czytając twój komentarz. Dziękuję ci z całego serca...
      Całuję xx

      Usuń
    2. To ja dziękuję za to wspaniałe opowiadanie.

      Usuń
  14. Boże, kolejny rozdział który wyczekiwałam z niecierpliwością . KKKKocham to opowiadanie każdy nowy rozdział jest dla mnie jak rzecz bez której nie mogę się obejść po prostu doskonałe .
    Już się boję co będzie kiedy ono się skończy chyba się załamię ,dzisiaj oczekując na rozdział posprzątałam dom w 2 godziny co zazwyczaj schodzi około 4 godz i kiedy przeczytałam ,że nowy rozdział będzie późnym popołudniem będzie to nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić naprawdę
    co do rozdziału to super watki i nie bądz na mnie zła ale troszkę mnie Malik zdenerwował tymi przemyśleniami o Kate boję się , że może on zamieszać w tym opowiadaniu ,chociaż podobał mi się ten jego upadek bo rozśmieszył Kate i rozluźnił atmosferę następnie ten zakład i Mark on mnie rozwala spryciarz jeden wiedział jak wybrnąć z sytuacji .
    Następnie sytuacja z szukaniem prac konkursowych i Louis zapatrzony w Kate myślałam że sama spadnę z łózka po komentarzu Harrego bomba hahha
    a na koniec Alex z ta swoją piżamką świetna po prostu tak się chichrałam ,że aż dziwne że jeszcze oddycham bo mało brakowało a bym się zapowietrzyła haha
    i na koniec Louis cytuję ,, Ująłem klamkę naciskając ją powoli. „Nie wierzę...” stałem w otwartych drzwiach i pewnie moja szczęka właśnie uderzała o podłogę..."
    ciekawe co się tam wydarzyło z niecierpliwością czekam na następny mam nadzieję ,że szybko się pojawi pozdrawiam i ściskam :):):):)
    kate2777xd
    Ps: mogłabyś informować mnie o kolejnych rozdziałach mój twitter to kate2777xd


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posprzątałaś dom w dwie godziny!?! Matko! Ja nawet swojego pokoju nie daję rady ogarnąć tak szybko. Hmmm... Chyba przemilczę mój brak zdolności organizacyjnych jeżeli chodzi o porządki ;)
      Dziękuję ci za te cudowne słowa i nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że podoba ci się moje opowiadanie :) To naprawdę nieziemskie uczucie :)
      Rozumiem te mieszane uczucia w stosunku do Zayna... Boisz się, że będą kłopoty... Wytrzymaj jeszcze dwa lub trzy rozdziały, a może zmienisz zdanie ;)
      Tak, Harry i odpowiedni dobór słów ;) Nie ma to jak doktor Styles ze swoją spostrzegawczością :D
      Co wyprawia się za drzwiami sypialni? Na to pytanie póki co tylko Louis zna odpowiedź ;)
      Z przyjemnością będę informować o nowych rozdziałach :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  15. Hey.
    Zabić to mało ! Dlaczego zakończyłaś w takim momencie? No dlaczego mi to zrobiłaś? Jak ja kocham Alex. O matko. Nie pamiętam kiedy się tak śmiała,że aż brzuch mnie bolał. Kiedy tylko przypomnę sobie Alex chcę mi się śmiać. Z moich oczu dalej wypływają łzy ze śmiechu. Mówiłam Ci już,że ja kocham tą dwójkę. Harry i Alex mieszanka wybuchowa. Mam cichą nadzieję,że Louis zobaczył tę dwójkę całującą się.
    Moja Katy jaka ja jestem z niej dumna. Po raz kolejny pokazała wszystkim,że potrafi. Ucieszyłam się,że kazała podejść Louis'owi do fanów.A w dodatku poszła z nim. Nie powiem w tym momencie moim ciałem zawładnął strach. Modliłam się,aby wszystko poszło jak z płatka. I moje modlitwy zostały wysłuchane. Jupi Jaj ! Lou i tego jego myśli. Oj,ja czekam na wykorzystanie prezentu od Alex. Pamiętaj o tym. Lou i Kate to para idealna i przesłodka . Nie mogę się doczekać,kiedy Katy pozna Dan.Mam nadzieję,że się polubią.
    Zayn,oj Zayn. Biedaczek zakochał się. Boję się,że on nieźle namiesza w życiu Louis'a i Katy,a tego szczerze mówiąc nie zniosę. Czekam na telefon od Perrie.Bo chciałabym wiedzieć czy Zayn w końcu powie jej o Katy.
    Rozdział jak zawsze w spaniały,pełno emocji od strachu,przez śmiech aż po dumę. Jestem Twoją wielką fanką. Dzisiaj chyba z milion razy zaglądałam czy,aby nie ma nowego rozdziału. Oj Kocham Cię i Twoje opowiadanie. Czekam na kolejny rozdział z ciekawością i niecierpliwością. A kiedy mniej więcej się pojawi?

    Ściskam
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny komentarz :) Te wszystkie ciepłe słowa sprawiają, że ciepło mi się robi na sercu...
      Tak strasznie się cieszę, że opowiadanie ci się podoba, a zwłaszcza postacie, które wymyśliłam. Choć czasami łapię się na tym, że traktuję je jak prawdziwe :)
      Nie mogę zdradzić, co ujrzał Louis, ale zapewniam cię, że dowiesz się w następnym rozdziale, który już (albo dopiero) w czwartek... Czekasz na wykorzystanie "nieszczęsnego" pudełeczka? Hmmm... Nie ty jedna ;) Chyba powinnam poćwiczyć pisanie takich scen... Nie jestem w nich za dobra. Myślę, że mała próbka moich możliwości (albo wielka kompromitacja) w kolejnym rozdziale ;)
      No i Zayn... Ostatnio stał się jedna z głównych postaci chociaż naprawdę staram się pokazać i innych ;) Wszystko przed nami...
      Cieszę się, że moje słowa wzbudzają w tobie tyle emocji... Ten jeden cel, który miałam pisząc tą historię został osiągnięty... Chciałam wzbudzać emocje i niekoniecznie uśmiercając kogoś w każdym rozdziale ;)
      Całuję xx

      Usuń
  16. AAAA jestem ciekawa co takiego zobaczył. Mam pewne podejrzenia, ale nie będę ich wyjawiała. Boże jak ty cudownie piszesz. Podziwiam cię, bo chyba każdemu podoba się to opowiadanie. Haha <3 No dobra więc nie wiem co pisać bo po prostu nie umiem. Jesteś na mnie za dobra. Zdecydowanie. No dobra to tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, ze szybko dodasz rozdział. POzdrawiam,
    Kiwcia xxx.

    I oczywiscie zapraszam do siebie:
    http://id-like-to-be-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy też twoje podejrzenia się sprawdzą ;) Jeżeli tak, to naprawdę zacznę się obawiać, że mam tu jakiś podsłuch w pokoju ;)
      Dziękuję ci za cudowne słowa, ale... Za dobra? Co ty opowiadasz? Przecież naprawdę wspaniale piszesz :) A co do tego, że moje opowiadanie podoba się wszystkim, to raczej nie jest to prawdą. Mam jednak szczęście, że tych, którzy by je zmieszali z błotem nie zagląda tu wielu ;)
      U ciebie jestem na bierząco, ale niestety zalegam z komentarzami, przepraszam. Postaram się nadrobić w najbliższym czasie.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  17. W takim momencie? Miliard pomysłów zasypało moją głowę.. Dosłownie. Nie będę mogła spać. Idealna lektura, na wieczór :)
    Kocham to jak piszesz :) Chyba tyle. (:
    Nie będę się rozpisywać, bo będę pisała bez sensu (:
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cudowne słowa :) Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie... A co do tych pomysłów, to naprawdę jestem ciekawa, co też przyszło ci do głowy ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  18. teraz bede się zastanawiać co będzie dalej ;p
    rozdział ZAJEBISTY
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że ci się spodobał... No, a skoro udało mi się ciebie zaciekawić, to może jeszcze się spotkamy ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  19. Dlaczego przerwalas w takim momencie ?? Teraz skreca mnie z ciekawosci co bedzie dalej. Juz nie moge sie doczekac.
    Rozdzial jak zwykle wspanialy i co tu duzo mowic - zabawny. Alex w kolorowym wdzianku po prost mnie powalila. Wyobrazajac ja sobie nie moglam powstrzymac sie powstrzymac od smiechu.
    Obawiam sie Zayna i jego uczuc. No bo przeciez moga one zmienic cos pomiedzy Lou i Kate albo zespolem. Nie mysl sobie ze mi sie nie podoba czy cos (bo twoj blog jest GENIALNY !!) ale nie lubie jak w relacje miedzy dwojke ludzi wcina sie ten trzeci. Mam nadzieje ze to tylko chwilowe zauroczenie i jak zobaczy siee z Parrie to mu przejdzie ale to twoje opowiadanie i ty to piszesz :)
    No nic... Pozostali bohaterowie zaskakuja mnie baardzo pozytywnie . Z Katy jestem strasznie dumna. Ta dziewczyna za swoja odwage jakis medal powinna dostac.
    Ale dlugi ten komentarz .:-)
    Kiedy next ?

    Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie zrobiłam tego specjalnie... Po prostu nie dałam rady więcej napisać. Ale muszę przyznać, że powoli zaczynam doceniać urok takich zakończeń... Co nie znaczy, że będę je praktykować :)
      Cieszę się, że rozdział ci się podoba, a że udało mi się ciebie zaciekawić, to pewnie jest szansa, że jeszcze tu wrócisz ;)
      Szczerzę się jak głupia do ekranu, gdy czytam, że komuś podobają się stworzone przeze mnie postacie :) Kolorowa Alex miała być właśnie takim pozytywnym promykiem ;)
      Chyba nikt nie lubi, gdy ktoś trzeci wcina się idealny związek... Mam nadzieję, że Przekonam cię do Zayna i to już całkiem niedługo ;) Ale póki co - milczę.
      Kolejny rozdział? Najprawdopodobniej w czwartek.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  20. nie. nie. NIE!. nienieneineienieneineineienie!! nie. CAŁOWALI SIĘ!!! no niee!!!! oh god!! no niE!!!!! na pewno się całowali! na pewno! no bo co innego?! no?! no całowali się! JESUS CHRIST!
    ok.. to może od początku nie od końca..
    Zayn! jak mi go cholernie szkoda! tak się strasznie zabujał! teraz to już się wydaje, że wpadł po całości!
    Cały czas tylko Kate Kate Kate i "to mogłem być ja" no nic tylko go psytulić :< (i Larryy) no i Zaynee oh Zaynee stołek rozwalił.. Katy się martwi. jego serce się raduje a moje cierpi.. tak baardzo mi go szkoda no po prostu nie mogę.. ja już tak się wczuwam w każdego, że.. nie potrafię inaczej!!!
    ohh ciekawe kiedy zadzwoni wreszcie do Perrie..
    "„Jak można być tak doskonałym?” Chwilami miałem wrażenie, że jej utrata wzroku może mieć coś wspólnego z zachowaniem równowagi we wszechświecie... " A to mi tak bardzo przypomina mój komentarz .. z kiedyś tam.. haha i nie wiem czy mam urojenia, czy tak było naprawdę :D
    Horan przegrał.. o co się założyli? mam kilka teorii.. no dobra.. jedną.. że nie wytrzymają bez całowania do końca spotkania :D
    Wgl to Katy była baardzo.. brakuje mi określenia.. ale ogólnie świetnie sobie poradziła!!! Jestem normalnie z niej dumna :3 brawo <3
    i wgl.. taka odważna! poszła z nim! poszła do tych.. rozkrzyczanych (och) fanek! i sama się postawiła, żeby poszedł!! gdybym była na jej miejscu (i była tak odważna -.-) to też bym mu kazała iść.. fanki to jego życie i powinien do nich iść.. czułabym się źle wiedząc, że z mojego powodu je ignoruje.. to byłoby nie fair.. : < ok.. koniec mojego wywodu :D
    haha Alex xDDD ja ją uwielbiam!! XD HHAHAHAHAHA Alex w śpioszkach xD AHHAAHAHAHAHHAHAAH no nie mogę lol
    takie zdjęcie bym chciała zobaczyć :d ochh Hazza.. już jej kochaniuje.. :) no i.. Pocałowali się! prawda?! prawda??? na pewno!!! na pewno się pocałowali!! :DD och GOD!! <333
    ok.. :d rozdział ogólnie na 6+++ .. i tak daaleej! :DD
    cudowny jak zwykle! Boski bomba omfg asdfghjklkjhgf i tak dalej! <3
    Ok a teraz powiedz co tam u ciebie? <33 urlop? zazdroszczę! :D mi ferie daaaawno się skończyły i czekam teraz na święta :))
    i wgl boję się co będzie w następnym! :D zmieszamy Cię z błotem? noo zobaczymy!! <333 hahaha :D
    to do następnego! xX Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko! Po tym twoim pozytywnie zakręconym komentarzu nie wiem od czego zacząć ;) Może też powinnam od początku?
      Ciąg dalszy rozterek Zayna... Powoli i mi robi się go szkoda, a w sumie nie powinno skoro sama to wymyśliłam. No, ale nie wszystko :) Spostrzegawcza z ciebie bestia ;) Oczywiście, że musiałam skorzystać z takiego genialnego zdania... Skopiowałam od ciebie, trochę odpicowałam i... voilà! Mam nadzieję, ze się nie gniewasz. Uwielbiam korzystać z waszych pomysłów...
      Podoba mi się twoja teoria co do zakładu :) Myślałam też o tym, że Lou nie powstrzyma się, by nie skorzystać z okazji ;) Sam na sam z Kate...
      Odwaga Katy i mnie czasami zadziwia. Jak to w ogóle możliwe, skoro ja to pisze? No, ale mniejsza z tym ;)
      Alex i Harry... Czyżbyś została ich shiperką? Ja milczę jak grób. Dowiesz się w czwartek ;)
      Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. Może jakaś zaliczka przy następnym, którego naprawdę się boję...
      Co u mnie? Urlop mija jak szalony i na nic nie starcza mi czasu... Ale w tym tygodniu wyruszyłam z plecakiem w Anglię i pewnie będzie jeszcze mniej czasu na pisanie... Dziś śpię u miłych ludzi, którzy mnie przygarnęli do rana i nawet dali hasło wi-fi! Pomnik im wystawię normalnie ;) Czekasz na święta? Ja nie bardzo... Nawet nie wiem kiedy są... I tak pewnie dostanę wszystkie zmiany na "ochotnika" :( Urok bycia bezdzietną panną... Ale nie jest źle :) Mam was :D
      Całuję xx

      Usuń

  21. Witam ♥
    Nawet nie wiesz jak się cieszę że rozpoczęłaś rozdział z perspektywy Malika .
    Jak zawsze idealny ale tym razem wypiszę ci w punktach co mi się najbardziej spodobało .
    Więc Let's go <3
    •Zamyślony , zakochany Malik
    Świetnie wykorzystałaś to jego zamyślenie (sytuacja w samochodzie i z krzesłem ) + jestem ci wdzięczna za to że była jego perspektywa ♥
    •AKCJA Z TOALETĄ
    "Możecie wchodzić Ubezpieczam tyły " Hazza moim mistrzem . Rozbawiło mnie to i śmiałam się jak idiotka .
    •Elementy Larre'go -nic dodać nic ująć
    •Sytuacja z Alex
    Harry po raz kolejny moim mistrzem +piżamka Alex
    • CO TAKIEGO ZOBACZYŁ LOUIS ????
    zamorduję za przerwanie w takim momencie.

    I jeszcze pytania bo kto pyta nie błądzi
    1 . Czy będzie rozdział z perspektywy Dan ?
    2.Kiedy kolejny?
    3.Czy wkrótce pojawi się osoba która tak zraniła Kate ?

    Przepraszam że komentarz jest tak długi ale nie mogłam się powstrzymać , to opowiadanie jest tak fenomenalne . Zazdroszczę Ci strasznie. Talent masz nieziemski .
    A i przepraszam cię za te głupie pytania
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nigdy nie przepraszaj za to, że pytasz. A już zwłaszcza mnie :) Ja uwielbiam się rozpisywać pod waszymi komentarzami ;) A jak mawiała moja babcia... Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi ;) Więc wszystko przede mną ;)
      Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i naprawdę mam ochotę cię ucałować za to, że podzieliłaś się ze mną momentami, które ci się spodobały... To cudowne wiedzieć, gdy komuś spodobało się to co napisałam :) A gdy jeszcze wymieniasz moje ulubione fragmenty, to już w ogóle...
      Co zobaczył Louis? Harry'ego i Alex :D (oto przykład głupiej odpowiedzi) Dowiesz się w kolejnym rozdziale :) Ale naprawdę mam nadzieję, ze cię zaskoczę...
      A co do twoich pytań... Póki co, nie wiem czy będzie taki rozdział. Dan jest dla mnie kimś takim jak Alex - jest ważna, ale nie jest główną postacią. Ale nie mówię nie, bo to mogłoby być ciekawe... Zresztą tak jak perspektywa Alex.
      Kolejny rozdział najprawdopodobniej w czwartek :)
      A co do ostatniego pytania, to nie wiem ile mogę zdradzić... Ale już całkiem niedługo (ale nie w następnym rozdziale) coś się okaże...
      Dziękuję za ten cudowny komentarz. Naprawdę poprawiłaś mi nim humor :)
      Całuję xx

      Usuń
  22. Hyhy <3 faaajneee faaajneeee <3 moge zalozyc sie ze sie calowali! :D ejjjjj dzisiaj 42 czyli nastepny 43!!!! Aaaaaaaaa!!!! Ten zajabisty moment!!! Naareszcieee!!!! Wszystkk tak genialnie opisujesz to to napewno tez bedzie swietne! Juz nie moge sie doczekac!!! Boze szybko ten rozdzial!!!! <3 kocham Cie jak narazie nic sie nie zmienilo :D
    JULKA ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się spodobało. A co do tego zakładu, to pogadamy w czwartek ;) Czyżbym już coś zdradziła co do kolejnego rozdziału? Cała ja :)
      Mam nadzieję, że cię nie rozczaruję wiadomym akapitem ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  23. Ugh...Koniec wprost idealny. Wiedziałam że tak będzie. To znaczy jestem prawie pewna że się całowali, a nie Leżeli oboje zakrwawieni na podłodze trzymając noże lub pistolety...Choć po Alex można się spodziewać różnych rzeczy...Boję się tych mocniejszych momentów...Już teraz czytałam i powtarzałam mantrę razem z Lou „Niech nic się nie stanie."...Całle szczęście było dość spokojnie...nie licząc końcówki i śpiochów Alex. Chyba sama sobie takie kupię...bo z twojego opisu wynikało, że wyglądały niezwykle porywająco :D No tak...Jeszcze Zayn. Na początku bałam się że zniszczy (jak ja to nazywałam) związek Kate z Lou...A teraz...Żal mi go. Po prostu żal. Oczywiście nie wiem jak zamierzasz to rozwinąć, ale cokolwiek by sie nie działo nie zmienię zdania, że twoje opowiadanie jest fenomenalne (yey, nowe słowo!). Ahh..."Sama nie wiem czy bardziej boję się, że ten rozdział się wam nie spodoba, czy że w kolejnym zmieszacie mnie z błotem" Dlaczego z błotem? I dlaczego w ogóle można by próbować...? Ja już mówiłam że cokolwiek byś nie napsała...Będzie to na pewno najlepsze...Nie wiem czy tak można powiedziec....OK. Chyba już się poplątałam. No cóż. Powodzenia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie noże i nie pistolety, ale może wykorzystam motyw z podłogą... Póki co milczę jak zaklęta. Tylko Lou wie, co tam się dzieje...
      Co do tych śpiochów, to polecam... Są świetne do spania, bo się nie przekręcają :) Przydatne zwłaszcza dla osób takich jak ja, które wiercą się całą noc ;)
      Cieszę się, że rozdział ci się podoba i że wciąż tu jesteś i czytasz... Pamiętam twoje komentarze pod pierwszymi rozdziałami... Uśmiechałam się za każdym razem, gdy widziałam, że naprawdę nadrabiasz zaległości w czytaniu, a trochę tego było... A teraz zawsze się uśmiecham widząc twoją ikonkę, bo wciąż tu jesteś... Fenomenalne uczucie (pozwoliłam sobie pożyczyć słówko).
      Chyba jesteś pierwszą osobą, która nie obdziera mnie ze skóry za tą końcówkę :) Czyżbyś lubiła niespodzianki? Będę pamiętać...
      Cieszę się, że widzisz cierpienia Zayna, a nie tylko chłopaka, który może namieszać... Polubiłam tą postać... Choć chwilami mi go szkoda...
      Trochę boję się kolejnego rozdziału, a zwłaszcza jednego z akapitów... Pisałam coś takiego pierwszy raz w życiu i nie jestem pewna jak mi wyszło... Czytałam to chyba z milion razy, a poprawiałam drugie tyle i wciąż nie wiem... Ale obiecałam już coś takiego i nie mogę go tak po prostu wymazać... Jestem pewna, że zorientujesz się, o który chodzi, gdy przeczytasz kolejny rozdział.
      Dziękuję ci za miłe słowa i za tą ogromną wiarę w moje możliwości. Mam nadzieję, że nie zawiodę...
      Całuję xx

      Usuń
  24. Podejrzewam, że Alex i Harry się całowali ;O xDD
    Cudny rozdział, i ani trochę go nie zepsułaś, więc spokojnie :D Czekam z niecierpliwością na następny i pozdrawiam ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz i że rozdział ci się spodobał... Co do twoich podejrzeń... No cóż. Przekonamy się w czwartek ;) Najprawdopodobniej...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  25. powtarzam się ponownie, ale nie umiem dodawać super długich komentarzy jak osoby powyżej. uwielbiam twoją twórczość i to jak piszesz. jesteś przykładem i chciałabym pisać tak jak ty, niestety daleko mi do tego ;c z niecierpliwieniem czekam na następny :)
    +przepraszam za spam.
    zachęcam do odwiedzenia naszego bloga http://sick-mad-sad.blogspot.com/ gdzie pojawił się nowy rozdział z perspektywy Fleur. Jeśli chcesz dowiedzieć się dlaczego Fleur jest zamkniętą w sobie dziewczyną i nikomu nie ufa, to ten rozdział wiele wyjaśni. Zachęcam do przeczytania oraz wyrażenia swojej opinii.
    Pozdrawiam Bambi ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za miłe słowa i naprawdę cieszę się, że podoba ci się ta moja pisanina... Ja jako przykład? Sama nie wiem, co powiedzieć... Dziękuję :) Przyznam ci się, że ja wciąż się uczę, więc jeśli tylko naprawdę kochasz pisać, to wszystko przed tobą...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. Nie masz za co przepraszać! Mnie osobiście rozdział bardzo się podoba, nawet moment, kiedy Kate znowu omal nie pozbawiła Louisa czucia w dłoni :D widać, że dziewczyna z każdym kolejnym dniem radzi sobie co raz lepiej. Jest jeszcze co prawda oniesmielona, ale z czasem sama zacznie się uśmiechać do fanów chłopców, rozmawiać z nimi, a nawet zgadzać się na fotki - wierze w to! :) co do Zayna, to muszę przyznać, że jest mi cholernie szkoda. Zakochał się w dziewczynie kumpla. Nie umie sobie z tym poradzić,odpływa w niebyt, myśląc o niej. Powinien jak najszybciej zadzwonić do Perrie, bo ona na to zasługuje. Na prawdę od strony swojego chłopaka, a nie plotki z internetu. Alex! Aaaa! Ekstra akcja z pobudką jej. Jestem ciekawa co Louis tam zastał. Pierwsza myślą było to, że Harry i Alex się całowali.. Ale jaka jest prawda, to pewnie przeczytamy dopiero w nowym rozdziale.. :D

    pozdrawiam, matrioszkaa! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) I również ta cała przemiana Kate... Naprawdę pokładasz wielką nadzieję w jej odwadze ;) No cóż... Zobaczymy jak to będzie ;)
      Wiedziałam, że kto jak kto, ale ty zauważysz w Zaynie nie tylko chłopaka, który może namieszać w związku przyjaciela, ale również kogoś, kto cierpi nie radząc sobie z zaistniałą sytuacją... Rozmowa z Perrie? Masz rację. Dziewczyna zasługuje na prawdę.
      Pierwsza myśl o całowaniu? Czy wam wszystkim tylko jedno w głowie? ;) Przecież wiadomo wszem i wobec, że jestem "zboczuchem", więc Lou mógł tam zastać dosłownie wszystko ;D
      Całuję xx

      Usuń
  27. hahaha, ja tez rycze ze śmiechu wyobrażając sobie te 'śpioszki' :D :D :D
    szczeka Louisowi opadła na podłoge..? hmm...? całują sie, zasnęli..? :) aww :3
    wiedziałam że Kate da rade ^^ jest niesamowita, piękna, cudowna... jak ją sobie tak wyobrażam to tez chce tak wyglądać ! :/
    i jest i Zayni... nie no gafa była, jak tyle razy siedział zamyślony... szkoda mi go, ale czuje sie źle myśląc o Kate, a chociaż jest z Perrie... to dobry chłopak..
    i zaczyna sie trasa ! :")
    całuski xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po twoim jakże pełnym entuzjazmu komentarzu wnioskuję, że rozdział choć trochę ci się podobał ;) Cieszę się, że udało mi się ciebie rozbawić :)
      No i zaciekawić ;) Co też Lou zastał za drzwiami? Okaże się w kolejnym rozdziale...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. cytuję Ciebie : "Po twoim jakże pełnym entuzjazmu komentarzu wnioskuję, że rozdział choć trochę ci się podobał ;)" Heloł dziewczyno !! mi sie nie troche podobał tylko bardzo ! i każdy mi sie tak podoba , pamiętaj <3

      K.CL

      Usuń
    3. i bardzo dobrze ;]

      K.CL

      Usuń
  28. [spam]
    Przepraszam za spam, ale mój blog jest na prawdę mało popularny, a mi na nim zależy, bo kocham pisać :) Dwa dni temu pojawił się rozdział 17. Jeżeli chcesz wiedzieć co Zayn zapisywał w swoim pamiętniku od dnia kiedy spotkał Effy tego dowiesz się właśnie w tym rozdziale :) Zapraszam: jakkochatowroci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak to ma ci pomóc, ale nie ma sprawy... I nie musisz przepraszać :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  29. Mam nadzieje że jak najszybciej dodasz nowy rozdział:)
    A piżamka to było coś, popłakałam się ... a mnie ciężko doprowadzić do łez .
    Pozdrawiam Paulina( twoja wielka fanka ;**)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nawet sobie nie wyobrażasz jak się ciesze, że udało mi się sprawić, że popłakałaś się ze śmiechu ;) W takich chwilach jestem z siebie cholernie dumna :D
      Kolejny rozdział najprawdopodobniej w czwartek :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  30. Musiałaś skączyć w takim momencie? Mam kilka opcji co mógł zobaczyć Louis 1.Alex i Harry się całują 2. Alex siedzi na Harrym i przygniata go do ziemi;d 3. Yyyy a trzeciego pomysłu nie mam;d Haha Alex w wielkich śpioszkach... z ogonkiem;d Hahahahahahahahahaha Nawet Paul nie wytrzymał ze śmiechu;d Hahahahahahahaahah. musisz częściej opisywać takie sceny. Jest się z czego pośmiać;d Zayn... Bardzo mi go szkoda. On naprawdę kocha Kate. Smutno mi się robi gdy o min czytam. Nie ma nic gorszego niż nie odwzajemniona miłość. Kiedy napiszesz jego rozmowę z Perri? Może już w następnym rozdziale? Niech ona jakoś tak niespodziewanie przyjedzie i zrobi Zaynowi niespodziankę. Proszę. Bo nie mogę patrzeć jak ten chłopak umiera z miłości. A jak już wspominam o miłości, to dawno nie pisałaś nic o Kate i Louisie. Znaczy pisałaś, ale nie te ich miłostki, które tak lubiłam. Proszę napisz coś bo bardzo mi tego brakuje.
    A kiedy napiszesz to coś ostrzejszego? Już nie mogę się doczekać. To będzie jeszcze przed trasą? Czy w czasie trasy? Mam nadzieje że przed;p
    Kate ciągle mnie zaskakuje. Ani razu nie uciekła. I prawie w ogóle się nie bała. i nawet poszła z Louisem do fanów. Naprawdę mnie zaskoczyła Powoli się zmienia z powrotem w tą radosną i odważną dziewczyną. Szkoda tylko że tak mało o nich ostatnio piszesz (o nich czyli chodzi mi o Kate i Louisa) Ostatnio główna rolę w opowiadaniu grają Alex i Harry. Mam nadzieję że niedługo wrócisz do związku Kate i Louisa.
    O co założyli się chłopacy przed tą toaletą;D Powiesz mi? Prooooooooooooooosze. Jestem strasznie ciekawa;d
    Świetny rozdziała i czekam na NN;* Kiedy go dodasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeanalizowałam twoje opcje na to, co też zastał Louis i myślę, że jakoś wykorzystam motyw z podłogą... Alex i Harry na podłodze... Hmmm... Jeszcze nad tym popracuję ;)
      Cieszę się, że udało mi się ciebie rozbawić :) Przecież nie samymi łzawymi historiami człowiek żyje...
      Nie wiem, czy rozmowa z Perrie będzie w kolejnym rozdziale, ale nie mówię nie, bo jeszcze go nie napisałam... Myślisz, że jej przyjazd by mu pomógł? A może byłoby jeszcze ciężej ukrywać swoje uczucia? Przemyślę twój pomysł...
      Masz rację, że ostatnio jest więcej Alex i Harry'ego oraz Zayna... Trochę to celowe, bo zbliżamy się do punktu w którym planowałam zakończyć to opowiadanie. A nie mogłam nie pokazać wam tego, co łączy tą dwójkę wariatów i nie wyjawić choć trochę z tego, co siedzi Zaynowi w głowie... Niedługo wszystko się zmieni...
      Coś ostrzejszego? Mała próbka będzie w kolejnym rozdziale i jestem tym przerażona. Pierwszy raz w życiu napisałam coś takiego i sama nie wiem, co o tym myśleć... Chyba po prostu poczekam na wasze komentarze i wtedy będę wiedziała, czy dalej pisać coś takiego, czy dać sobie spokój...
      Co do Kate i Louisa... Postaram się więcej o nich pisać.
      Zakład przed toaletą? Że Louis nie omieszka skorzystać z okazji bycia sam na sam z Kate ;) Jak widać Harry zna go najlepiej, a może opierał się na tym jak on sam by się zachował :D
      Kolejny rozdział będzie najprawdopodobniej w czwartek.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  31. coś mi się wydaje, że Alez i Harry się całowali ...

    OdpowiedzUsuń
  32. Dziewczyno uwielbiam tego blog i rodział ale dlaczego skończyłaś w takim monecie . Aż nie mogę doczeka się następnego rodziału. Kiedy next ? Przepraszam że od 2 porzednich nic nie napisałam ale moja doba musiała by trwac przyjamej 38 godziny ale już nadrabiam. Pozdrawiam Cię ciepło Ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że podoba ci się moje opowiadanie... A to zakończenie? Muszę przyznać, że wyszło nieplanowane, ale ostatecznie okazało się strzałem w dziesiątkę ;)
      Kolejny rozdział najprawdopodobniej w czwartek. Nie musisz się tłumaczyć... Doskonale rozumiem, co to znaczy cierpieć na brak czasu :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. JESTEŚ FENOMENALNA! Na pewno nikt nie zmiesza cię z błotem za to jak piszesz, ale za to że przerywasz w TAKICH momentach... :3
    rozdział jak zwykle świetny, ja rzadko komentuje ale bądź pewna, że dokładnie śledzę losy naszych bohaterów i za każdym razem z niecierpliwością czekam na nexta... także tego... no właśnie :D dodawaj szybciutko następny, bo jestem strasznie ciekawa jaką sceną go rozpoczniesz... moja wyobraźnia nie zna granic i zboczone skojarzenia biorą górę...
    nie będę się rozpisywać, życzę weny i pozdrawiam
    misia8848
    http://myliveisnotyourlive.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedz, że nie tylko ty należysz do tego jakże ekskluzywnego klubu "zboczuchów" ;) Ja pewnie mogłabym być jego prezesem :D
      Dziękuję ci za miłe słowa i strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) I naprawdę nie przerwałam w takim momencie specjalnie - samo tak wyszło. Mam nadzieję, że kolejny rozdział wynagrodzi w pewien sposób tą końcówkę ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  34. Jak możesz kończyć w takim momencie? Zraniłaś mnie :D A tak na serio to jesteś nieziemska.Twoja "praca" jest niesamowicie realistyczna. Po protu jestem dumna z tego,że znajdują się blogi które nie zawierają 90% scen erotycznych tylko te w których śmiejesz się do monitora jak głupia. Czekasz na następny rozdział a kiedy on jest dodany cieszysz się jak dziecko.Owszem sceny erotyczne dobrze napisane potrafią być ciekawe. I jestem pewna że ty dała byś radę. Jednak skup się jak na razie na tym co ty chcesz osiągnąć.Fajnie by było gdyby "opowiadały" postacie takie jak Alex..Jestem ciekawa jak ona widzi to wszystko..I o wiele więcej Harrego. Losy tej dwójki mnie na prawdę ciekawią. No i przede wszystkim Kate i Lou. Pikanteria w ich przypadku była by akurat trafna..Jednak tak na prawdę liczy się tutaj twoja inicjatywa. My tylko doradzamy. A "pałeczki w tej grze" masz Ty. Powiem to po raz setny JESTEŚ CUDOWNA.♥ Życzę ci weny i szczęścia w życiu prywatnym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny komentarz... Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo szeroki jest teraz mój uśmiech :D Normalnie żaba ;) Tyle pięknych słów, a ja dosłownie odpływam pod ich wpływem...
      Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie i że potrafiłaś w nim znaleźć i docenić to wszytko, na czym mi zależało najbardziej... Zaraz się normalnie popłaczę...
      Po twoich słowach i tej wierze w moje możliwości jestem bardzo ciekawa twojego komentarza pod kolejnym rozdziałem... Sama przekonasz się dlaczego ;) I ciekawe jak wtedy ocenisz moje umiejętności... Przyznam się, że naprawdę boję się kolejnego rozdziału.
      Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad perspektywą Alex i Danielle... Nie miałam tego w planach, ale kto jak kto, ale ja uwielbiam nie trzymać się planów ;) To może być naprawdę ciekawy pomysł... Takie doradztwo uwielbiam :)
      Dziękuję za te piękne słowa i tobie również życzę wszystkiego dobrego.
      Całuję xx

      Usuń
  35. ranisz nas <3 oni sie całuuuuja, no chyba że jeszcze coś gorszego ? :D boziu dodaj nexta błaaaaaaaaagam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja naprawdę nie zamierzałam nikogo ranić ;) Samo tak... Co gorszego?!? Ale nie zdradzę, co też tam się dzieję ;) Kolejny rozdział w czwartek i sama się przekonasz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  36. Nie, nie, nie, nie, nie.
    Nie mów mi, że się całowali!
    Och wiem, że masz swoją wizję...
    Cholerny drań!
    A mówił, że tylko ja, że na zawsze... Pieprzony! :D

    Rozdział jak zwykle cudowny, a ta toaleta... :D
    Co ja się będę rozpisywać, masz jeden rozdział w gratisie, nie myśl, że zapomniałam w razie czego skopać Ci tyłka :D
    Pozdrawiam :*
    Anniie_Poland
    uwannsaygoodnight.blogspot.com
    youbringmesadness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie, nie, nie, nie...
      Nie mówię ci, że się całowali ;)
      Ja zawsze mam wizję, a ten twój "cholerny drań" pasował mi do niej wręcz idealnie. Nie bądź dla niego za ostra. Wstrzymaj się do czwartku i wtedy niech się tłumaczy ;)
      Ja wiem za co ten gratis ;) Pewnie masz mętlik w głowie przez Harry'ego ;) Ale nie bój się - ja już ćwiczę pośladki ;D
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  37. W końcu zabrałam się za to, by po raz pierwszy skomentować Twojego bloga. Wiem, wiem... Chciałam wcześniej już tyle razy, ale nie wiedziałam jak mam go opisać słowami. Jedno wielkie AMAZING!!! [♥] Trafiłam na niego kiedyś przez przypadek, a właściwie przez Twój komentarz u kogoś i po prostu od razu tak bardzo mi się spodobało, że zarywałam noce, żeby móc nadrobić wszystko i być już później na bieżąco.
    Historia jest fascynująca, niecodzienna, oryginalna, bardzo, bardzo wciągająca i przepełniona czymś, co sprawia, że czytasz i masz wrażenie, że jesteś świadkiem tego wszystkiego; że stoisz obok Lou, któremu palce fioletowieją od uścisku Kate i czujesz to na własnej skórze; że widzisz Alex, jakby stała koło Ciebie i śmiała Ci się do ucha; nawet, że czujesz głód Niall'a. No po prostu niesamowite!
    Nie wiem jak wpadłaś na pomysł, żeby stworzyć taką, a nie inną historię, ale naprawdę jest to coś genialnego. I zachwyca mnie to jak opisujesz uczucia Kate, jej zachowanie, jej myśli krążące po głowie. Nasuwa mi się od razu pytanie, czy miałaś, bądź masz w swoim życiu kontakt z osobą niewidomą. Opisujesz to tak precyzyjnie, jakbyś dokładnie wiedziała, jak wygląda życie takich osób...
    Fabuła jest bardzo kreatywnie zbudowana, to nie coś w stylu 'a, dobra. napiszę tak. pasuje.', tylko widać, że wszystko jest perfekcyjnie dopasowane, wszystko się ze sobą komponuje i współgra.
    I wiem, że moje "słowa", to żadna nowość dla Ciebie, bo już zdążyłam zauważyć, że każdy Cię tak komplementuje, ale naprawdę należy Ci się to! Jestem pełna podziwu i zazdroszczę talentu, bo tak, MASZ TALENT! Nie każdy ma taki dar, że gdy się czyta jego tekst, wywołuje on tyle różnorodnych uczuć. Ja raz się śmieję, a raz mam łzy w oczach... I lubię to! Lubię to uczucie, kiedy czytam coś i tak to do mnie przemawia, że aż sobie to muszę przeanalizować po swojemu, a nie, że polega to na tym, że przeczytam i właściwie to tyle. Bardzo mało jest historii napisanych w takim stylu jak Twoja. A całej reszcie wiele brakuje. I sądzę też, że autor takich tekstów musi być bardzo uczuciowy i dojrzały, by móc pisać w ten sposób. Ty z pewnością jesteś.
    Gratuluję po prostu! To jest strzał w dziesiątkę. A dodatkowo ten szkic oczu w tle, nadaje takiego prawdziwego nastroju temu wszystkiemu... I zarazem tej tajemniczości. To jest piękne! [♥]

    Pozdrawiam serdecznie,
    @xx_adeline

    Zapraszam też do mnie, chociaż Tobie nigdy nie dorównam! :)
    www.the-boy-from-my-dreams-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa pod moim adresem, a także o moim opowiadaniu... To niesamowite uczucie wiedzieć, że to co kiedyś tam powstało w mojej (podobno nie do końca normalnej) głowie, może się podobać :) Ale jeszcze wspanialsze jest to, że ktoś odbiera moje słowa dokładnie tak jak chciałam... Wiedzieć, że mogę wzbudzać różne emocje w czytelniku, to coś pięknego i wciąż są chwilę, gdy myślę, że któregoś dnia się obudzę i okaże się to tylko niesamowitym snem...
      Co do twojego pytania, to jest ktoś taki... To jak Louis poznał Kate, a zwłaszcza jak się zachował, to było praktycznie moje zachowanie się pewnego dnia... Całe szczęście, że moja tajemnicza dziewczyna też ma poczucie humoru i niesamowity dystans do wszystkiego. Dziś mogę nazwać ją swoją przyjaciółką i mimo iż już tyle o niej wiem - wciąż mnie zadziwia... I obiecałam sobie, że już nigdy nie zagram z nią w kręgle ;) No, chyba że w jednej drużynie :)
      Oczywiście to co i jak piszę, to głównie moje postrzeganie świata z zamkniętymi oczyma, ale nie ukrywam, że kilka razy konsultowałam z nią pewne sprawy...
      Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie komplementy... Cieszę się, że trafiłaś na moje opowiadanie, a jeszcze bardziej z tego, że postanowiłaś dać mu szansę.
      Z zaproszenia na pewno skorzystam w wolnej chwili, ale niestety pewnie trochę to potrwa, bo ostatnio mam coraz mniej czasu i straszna ilość opowiadań do nadrobienia :)
      Całuję xx

      Usuń
  38. Niedziela, godzina 03:18. Wróciłam do domu z czuwania i weszłam na bloga! -Jest!- wrzasnęła moja dusza tak, by nie pobudzić wszystkich w domu. Wzamian zaczęłam wierzgać nogami w powietrzu z radości :D Jak zawsze musiałam opisać moją pierwszą reakcję, to jest silniejsze ode mnie. Muszę starać się pisać krótko, bo a) piszę z telefonu b) za 6 godzin wstaję do szkoły i nie mogę się zbytnio rozwijać. A więc: czy pisałam Ci już, że uwielbiam akapity z perspektywy Louisa? Jeśli nie, to piszę :3 a te jego "rozterki z twardym przyjacielem" są na miarę Nobla, o czym na pewno wspominałam. To jak opisałaś celowe przygryzanie wargi przez Kate bardzo mi się spodobało. Niby taka pierdoła, takie nic, taki szczegół, a to chyba moje ulubione miejsce w rozdziale. Miałam przeczucie, że Hazza wbije im się do tej toalety xD Ale Louis chyba postanowił mu zadośćuczynić ;) Co tam zobaczył- na razie każdy ma swoje zdanie i każdy może się tylko domyślać- moim zdaniem było to coś bardzo zboczonego, jak na Alex i Harry'ego przystało :D pod kolejnym rozdziałem napiszę, czy moje przypuszczenia się sprawdziły. I mam jedno głupie pytanie: jak Harry ubrał/ nakłonił Alex do ubrania tego zabójczego stroju?
    Teraz przejdę do akapitu z perspektywy Zayna: nie lubię akapitów z perspektywy Zayna. Nie to, że czuję do niego antypatię, albo ty źle je opisujesz, albo są nudne. Nic z tych rzeczy! Po prostu czytając je czuję, jak bardzo Zayn kocha Katy i łamie mi to serce... Bo nie chcę, by on cierpiał, by cierpiała Perrie, albo Lou. Mam wrażenie, że albo Zayn zrobi coś pochopnie widząc Katy i Lou razem, albo skrzywdzi Louisa lub Perrie. Pezz, zróbże coś, przyjedź, zawróć mu od nowa w głowie!
    I jeszcze jedna rzecz, która nie podobała mi się w tym rozdziale: był za krótki! (a moje są 5 razy krótsze, taaa, i ja zwracam Tobie uwagę). Zaczęłam czytać o 3:18, 3:40 i już przeczytane! I ostatnia sprawa (jak na komentowanie z telefonu to i tak się rozpisałam). Pomiędzy wierszami można wyczytać, że w opowiadaniu Larry jest bujdą, manipulacją Modestu. Czy Twoje zdanie jest takie samo?
    Dobranoc, czekam na ciąg dalszy (szczególnie wyjaśniene czym tak zaapsorbowali się Halex, Halex, Halex, oprócz 'dziwadełko' to będzie teraz moje ulubione słowo :D), pozdrawiam, ściskam, dużo weny życzę, Ola, Lola, Skwareczek xxoxxoxxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz ile radości sprawił mi opis twojej reakcji na nowy rozdział :) Sama mam ochotę odtańczyć jakiś "Horan dance" ;)
      Cieszę się, że lubisz perspektywę Louisa, bo ja lubię ją pisać, a zwłaszcza komentarze tego jego wrednego, drugiego ja ;)
      Harry i Alex... Coś zboczonego? Hmmm... Niedługo się przekonasz ;) A co do twojego pytania, to jej wdzianko, to była piżama w której spała ;) Harry nie musiał jej przebierać ;) Wyleciała za nim z sypialni, bo obudził ją oblewając zimną wodą ;)
      Rozumiem twoje odczucia względem Zayna... Muszę ci powiedzieć, że nie jesteś sama. Czytając komentarze przekonałam się, że bardzo wiele osób myśli podobnie... Zobaczymy jak się sprawy potoczą...
      Larry... Mam do niego słabość ;) Na potrzeby opowiadania Harry i Lou są po prostu przyjaciółmi - najlepszymi z najlepszych :) Wygłupiają się ile wlezie, rozmawiają z podtekstami, macają się po tyłkach, ale serce Louisa należy do Kate...
      A jak jest naprawdę? Chyba tylko oni to wiedzą... Nie jestem jakąś fanatyczką jeśli idzie o tę dwójkę. Zawsze myślałam, że jest miedzy nimi coś pięknego (przyjaźń, miłość) i obecnie bardzo żałuję, że fani (i nie tylko) zniszczyli to w jakiś sposób. Tęsknie za czasami, gdy dzielili się z nami tak szczodrze swoją radością... Teraz jest inaczej. Może dorośli, może coś się zmieniło, a może po prostu wciąż są tacy sami, tylko już nie wpuszczają fanów do swojego świata...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  39. Gdyby mi ktoś powiedział, że nie będę miała czasu na nic to chyba bym mu nie uwierzyła. Mam wrażenie, że się opuszczam (we wszystkim).. Ty piszesz rozdział, ja go (jak się uda) czytam o czasie, a komentuje po czasie…

    Och Kate… Twoje rozdziały są jak balsam na moją duszę, miałam fatalny dzień (ot nowość), a gdy weszłam tutaj normalnie dookoła zrobiło się tak tęczowo, że mogłabym czytać i czytać tak bez końca. Jedyny problem to taki, że nie wiem co mam napisać.. pod poprzednim rozdziałem zaszalałam jak nigdy dotąd! Dosłownie jakieś pół godziny i taki potok słów wylany, a dziś? Siedzę i się zastanawiam. Zacznę od tego, że bardzo lubię jak w jakimś takim kulminacyjnym(szokującym, przerażającym, nieziemskim) momencie kończysz rozdziały! Ten niedosyt z pewnością nie tylko Tobie sprawia przyjemność! Ostatnim razem tez zachwalałam ten dreszcz emocji sprawiający, że od środka człowieka krew zalewa z wściekłości, że nie wie co jest dalej…ale to jest TO! Dzięki czemu nie można się doczekać kolejnego rozdziału, gdzie sprawa się wyjaśni. Jednak jak już przerwałaś to mam nadzieję, że Harry dobrze się za to zabrał :D
    Perspektywa Zayn’a? To coś czego potrzebowałam. Lubię jak on cierpi..
    Lou & Kate ona daje radę, przez co on ma słabe krążenie krwi w dłoniach, czego nie można powiedzieć o innej części jego ciała (mam nadzieję, że mi jedynej nie wpadła w pamięć ta scenka…przecież tam wybierali najładniejsze prace!).

    A teraz takie tam z innej beczki. Szkoda centów na ta książkę o Greyu.. ja czytam w wersji elektronicznej, ściągnęłam z internetu… owy egzemplarz 1 tomu, który dostałam w prezencie najchętniej wykorzystałabym jako rozpałkę do kominka, zamiast kupować (15mln egzemplarzy!?) i wydawać bóg wie ile kasy na te książki to by kupić można było nie jeden raz singiel chłopców i uratować nie jedno dzieciątko nie tylko w Ghanie.

    Ściskam! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że problem braku czasu dosięgnął nas obie... Mi już nic nie pomaga w lepszej organizacji dnia. Próbowałam wszystkiego. Robiłam listy, kupiłam terminarz, przyklejałam karteczki gdzie popadnie... Wszystko na nic. A wiesz ile mam otwartych zakładek z zaległymi komentarzami do napisania? Kiedyś potrafiłam każdego dnia przeczytać nowe opowiadanie od deski do deski, a teraz zajmuje mi to tydzień, albo i więcej... Gdzie się podziały te wszystkie godziny?
      Cieszę się, że udało mi się tą moją pisaniną choć trochę pokolorować twój dzień ;) Ty rozjaśniasz mój każdym komentarzem...
      Masz nadzieję, że Harry dobrze się do tego zabrał... No cóż, z pewnością będzie to coś w "stylesowym" stylu ;) Mam nadzieję, że kolejnym rozdziałem też zapewnię ci choć trochę rozrywki :)
      A co do tej książki, to chyba masz rację... Ściągnę sobie i przeczytam na komputerze. Pewnie bym się wkurzyła, gdybym je kupiła i by mi się nie spodobały... Teraz tylko muszę znaleźć czas, by je przeczytać, a z tym u mnie ostatnio ciężko...
      Całuję xx

      Usuń
  40. znów mnie zabiłaś haha <3 kocham ten rozdział! po prostu nie mogłam oderwać się od komputera kiedy go czytałam :)
    Zayn i jego rozterki? Jezu, to jest cudo ! ♥ Alex w śpioszkach z ogonkiem? Prawie popłakałam się ze śmiechu :D haahaha! A końcówka? Boże! Przecież Cię uduszę ! :D przerwać w takim momencie? Ty chyba serca nie masz ;) Dobra, czekam niecierpliwie na kolejny rozdział <3
    Pozdrawiam kochana xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał, ale naprawdę zaczynam wierzyć, że masz więcej żyć niż niejeden kot ;) A z tym duszeniem, to może wstrzymaj się póki co... Naprawdę chciałabym przynajmniej dokończyć tą historię ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  41. Wyjdziesz za mnie? Ja chce miec taka zdolna zone. i kij w oko, iz sama jestem kobieta. To mozemy przemilczec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnaś uważać z takimi propozycjami, bo jeszcze postanowię skorzystać i uwierz mi, że twoja kobiecość nie będzie przeszkodą ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  42. Boze kocham twojego bloga !! Twoj blog jest jedyny w swoim rodzaju i za to tak bardzo go kocham ! Kate jest poprostu idealna a jej zwiazek z Louisem poprostu perfekcja. Mam nadzieje, ze ten blog bedzie sie konczyl w nieskonczonosc. Wiem ze to chamskie ale zapraszma do siebie. http://shouldwetrulylovetobehappy.blogspot.co.uk/
    Jestem 100 razy gorsza od ciebie ale mam nadzieje ze przeczytasz i powiesz co o nim myslisz. Bardzo mi na tym zalezy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że opowiadanie ci się podoba :) Dziękuję za te miłe słowa...
      Oczywiście z chęcią zajrzę na twojego bloga w wolnej chwili :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  43. Jak mi jest żal Malika, sama wiem co to nieszczęśliwa, nieodwzajemniona miłość. Łączę się z nim w bólu :) Zaobserwowałam, iż jego fascynacja (a może miłość) Kate jest coraz większa. Jednak tak naprawdę jest on na przegranej pozycji. Katy "nie widzi" (dosłownie i w przenośni) świata poza Lou, Pasiasty tak samo. Nie wyobrażam ich sobie w trójkącie no chyba że Lou i Zayne :) Nie zazdroszczę Mulatowi, sytuacja patowa. Mam nadzieję, że postawisz na drodze Malika dziewczynę, którą pokocha na zabój od pierwszego wejrzenia, może jakaś fanka z koncertów?? Wiem, że jest z Perrie, w sumie nic do niej nie mam, ale coś mi w niej nie pasuje. A jak to powtarza moja mama: dziewczyna to nie żona :)

    Ciekawe co tam wyczynia Harry z Alex, po nich wszystkiego można się spodziewać :) Tą ostatnią scena zaintrygowałaś mnie, pewnie nie tylko :) Czyżby znaleźli zapas prezerwatyw Katy i Lou? :)

    Już nie mogę doczekać się ich pobytu w Londynie. A tam zakupy,, wizyta Katy u lekarza :) i pewnie Ty już wymyślisz jakieś atrakcje :)
    Uzmysłowiłam sobie, że zdjęcia Katy robione przez fanki, może zobaczyć ten cały dyrektor. I zacznie się horror z kryminałem :)

    P.S. A teraz z innej beczki, widziałaś teledysk do "One Way or Another"? Wszyscy są świetni w tym teledysku, ale to Horan rozwalił system, tak samo jak w Twoim opowiadaniu. Sceny pod prysznicem i w wannie - WOW. A jego dziewczyńskie podskoki - jest Boski :) No i jeszcze jakże "energiczny" taniec ze stewardesami, pięknie się tam prezentują :) I chyba coś co każdemu przywołuje uśmiech na twarzy - taniec przed domem premiera i sam premier. Fajny pomysł.
    P.S. Muszę to napisać. JAK JA CI ZAZDROSZCZĘ tego że będziesz na ich koncercie. Widziałam filmiki z pierwszych koncertów w Londynie i brak mi słów. A te filmiki puszczane w czasie gdy chłopcy się przebierają.... znowu brak słów. No i znów są tam sceny pod prysznicem :) Tym razem Mr. Malik - Ciasteczko.

    Pozdrawiam i niecierpliwością oczekuję na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę ci przyznać, że nie planowałam żadnych trójkątów ;) Chyba wciąż nie umiałabym sobie tego wyobrazić, więc chyba będę jakoś musiała rozwiązać problemy z nadmiarem miłości w powietrzu ;) Zobaczymy co z tego wyjdzie...
      Mam nadzieję, że te moje dwa etatowe wariaty cię nie rozczarują ;) Ale zapewniam, że prezerwatywy dobrze schowane (z myślą o Lou) ;D
      Jeszcze tylko dwa rozdziały i będzie trzeba podjąć decyzję... Londyn... Kiedy to zleciało? Pamiętam jak odliczałam dni do wyjazdu, a teraz już prawie jesteśmy...
      Odnośnie tej innej beczki... No oczywiście, że widziałam! Ja go przez cały dzień w kółko odtwarzałam w jakości HD! To tak na wszelki wypadek, by nic nie przeoczyć ;) Totalnie mnie zaskoczyli i muszę powiedzieć, że Niall dał z siebie wszystko ;) Zresztą te sceny, które wymieniłaś i pewnie jeszcze kilka innych... Nie potrafię nawet wybrać swojej ulubionej...
      Co do koncertu, to... AAA!!! (musiałam się wykrzyczeć ;D ) Cieszę się jak głupia :) Początkowo chciałam nie oglądać filmików z koncertów, by dać się zaskoczyć, ale nie wytrzymałam i obejrzałam cały koncert w Londynie... Naprawdę nie wiem jak ja to przeżyję ;)
      Całuję xx

      Usuń
  44. Super rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń