niedziela, 30 czerwca 2013

63




   Patrzyliśmy za oddalającym się Louisem z Kate na ramieniu i żegnaliśmy ich dwuznacznymi komentarzami i gwizdami. „Kto żegnał, ten żegnał...” poprawiłem się, spoglądając na Nialla i Harry’ego, którzy przechodzili samych siebie. „Zaraz nas wywalą za ten hałas...” Objąłem ramieniem moją dziewczynę i przyciągnąłem do siebie, upajając się jej bliskością.
   - To jak? Imprezka? – Horan spojrzał na nas wyczekująco, szczerząc się jakby był naćpany.
   - My podziękujemy – odezwałem się pierwszy. – Muszę się nacieszyć moją panią, skoro łaskawie postanowiła spędzić wieczór ze mną, a nie z Kate...
   - No weź... – jęknął blondyn.
   - Ktoś tu jest zazdrosny... – roześmiała się Danielle. Poczułem, że objęła mnie ramieniem w pasie i wsunęła dłoń pod moją koszulę. Przyjemny dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie i od razu pociągnąłem ją w stronę mojej sypialni.
   - Do rana, chłopaki – rzuciłem przez ramię.
   - Ja też odpadam... – usłyszałem jeszcze głos Harry’ego. – Umówiłem się z Alex na Skypie...
   - Normalnie nie wierzę! – oburzył się Horan. – Banda sztywniaków się z was zrobiła...
   - To fakt – parsknął Harry. – Założę się, że w tym momencie przynajmniej dwaj są całkiem sztywni... – poczułem gorąco na policzkach, ale całe szczęście dalsza wypowiedź zniknęła wraz z zatrzaśniętymi drzwiami. „Skąd wiedział, skubany?
   - Myślę, że powinieneś zamówić budzenie dla Louisa, kochanie – Danielle podeszła do walizki i zaczęła czegoś w niej szukać. – Jeżeli Kate odważy się założyć to, co jej kupiłam, to jestem pewna, że jutro nie wstaną na czas – zachichotała. – Boże, jestem taka zła... – teraz śmiała się już na całego. – Biedny Lou...
   - Mnie tam bardziej interesuje, czy kupiłaś przy okazji coś dla siebie... – podszedłem i objąłem ją w pasie, przytulając się do jej pleców.
   - Chciałbyś...
   - Bardzo – przyznałem, muskając ustami jej kark. – W końcu to był salon bielizny erotycznej... – zaakcentowałem ostatnie słowo, próbując naśladować wcześniejszą .wypowiedź Stylesa. „Dość nieudolnie...
   - Uwierzyłeś Harry’emu? – zaśmiała się, odwracając do mnie przodem. – To był jego sposób, by wywabić Louisa z tej garderoby...
   - Nie będzie bielizny? – ułożyłem usta w podkówkę i byłem co najmniej rozczarowany.
   - Hmmm... – musnęła moje wargi swoimi. – Może coś się znajdzie – wsunęła mi dłonie do kieszeni na tyłku. – Ja też się stęskniłam... – szepnęła mi do ucha i ponownie zbliżyła swoje wargi. Lepszego zaproszenia nie potrzebowałem. Wpiłem się zachłannie w jej usta i pociągnąłem w stronę łóżka. – To co z tą bielizną? – zapytała, gdy opadłem z nią na pościel.
   - Później... – rzuciłem, zbyt zajęty rozpinaniem jej bluzki, która chyba nie mogła mieć mniejszych tych guziczków. „Normalnie wymysł szatana...” jęknąłem walcząc z nimi.
   - Specjalnie dla ciebie kupiłam... – kusiła mnie tym swoim seksownym głosem.
   - Później... – męczyłem się z opornym jedwabiem.
   - Ale...
   - Później – przerwałem jej, bo prawdę mówiąc chciałem ją jak najszybciej rozebrać, a nie czekać, aż się przebierze w coś, co i tak momentalnie z niej zerwę.
   - Chciałam tylko powiedzieć, że ta bluzka ma z boku zamek... – zachichotała, dobierając mi się do spodni.
   - Co? – „To ja się męczę z tymi guziczkami, a ona...” schowałem twarz miedzy jej piersiami i „na ślepo” odnalazłem suwak.
   - Tak tylko mówię – zaśmiała się, ściskając moje pośladki. – Wyglądałeś jakby ci się spieszyło, a te guziki zniechęciłyby każdego...
   - Boże... – westchnąłem zrywając z niej bluzkę i odnajdując jej wypełnione pożądaniem spojrzenie. – Jak ja za tym tęskniłem...
   - No i wydało się – jęknęła, popisując się swoją grą aktorską. – Jesteś taki sam jak wszyscy. Chodzi ci tylko o moje ciało...
   - Nie będę się spierał... – oderwałem na chwilę ręce od jej gładkiej skóry i pozwoliłem zdjąć swoją koszulkę. – Kusiłaś mnie przez cały koncert – mruknąłem, błądząc ustami po jej ciele. – Tylko dzięki Louisowi i Kate nikt nie zwrócił na mnie uwagi...
   - No to powinieneś być wdzięczny... – zaśmiała się, unosząc biodra do góry i pozwalając ściągnąć z siebie spodnie. – To wszystko moja zasługa...
   - Liczysz na medal? – powiedziałem między jednym a drugim oddechem, wpatrując się zachłannie w jej ciało, odziane tylko w skąpą koronkę.
   - Może nie na medal... – wyszeptała, otaczając mnie nogami w biodrach i przyciągając do siebie. – Ale na coś z pewnością liczę... – przyssała się do swojego ulubionego miejsca na moim obojczyku, by po chwili oderwać się od niego z głośnym cmoknięciem. Pociemniałymi z pożądania oczami wpatrywała się w zrobioną przed chwilą malinkę. – Kocham cię...
   - Ja ciebie też... – musnąłem jej wargi, po czym postanowiłem wycałować każdy centymetr jej skóry. „Przed nami długa noc...” postanowiłem się nie spieszyć i nacieszyć się moją dziewczyną ile się da. „A przynajmniej tyle, ile wytrzymam...” poprawiłem się, uśmiechając pod nosem.


   Cisza. Praktycznie leżałem, rozwalony w fotelu i wpatrywałem się w śpiącą dziewczynę. Kolejny raz się zastanawiałem, co ja najlepszego tutaj robię... Powinienem spać, a nie przesiadywać w szpitalu. A już na pewno nie o tej porze. Ilość aparatury zdecydowanie się zmniejszyła, a co za tym idzie, lekarz miał rację. Wszystko będzie dobrze. W końcu... Śledziłem wzrokiem równomierne unoszenie się i opadanie klatki piersiowej. „Dziwnie uspakajające...” Zaciskałem zęby ze złości, widząc jej poranioną twarz. „Gdybym tylko dorwał tego gnoja...
   - Harry? – jej zaspany głos wyrwał mnie z zamyślenia. – Co ty tutaj robisz? Która godzina?
   - Jeszcze wcześnie... – pochyliłem się w jej stronę. – Albo późno... Zależy jak na to spojrzeć...
   - Czy wy nie mieliście z samego rana jechać do Birmingham? – skrzywiła się, próbując ułożyć się wygodniej. Zerwałem się, by poprawić jej poduszkę. – Mogłabym się do tego przyzwyczaić... – wymruczała, uśmiechając się. Najwyraźniej wciąż jeszcze nie do końca się obudziła.
   - Do mojej obecności z rana? – zapytałem, z góry wiedząc, co odpowie.
   - Nie... – parsknęła. – Do ciebie w roli mojej osobistej pokojówki...
   - Chciałabyś... – opadłem z powrotem na fotel. – Jak już, to lokaja – poprawiłem ją.
   - Nieee... – puściła mi oczko. – W króciutkim stroju pokojówki mogłabym podziwiać twoje zgrabne nogi...
   - Jeżeli tak bardzo chcesz je podziwiać, to mogę zdjąć spodnie – zaśmiałem się, widząc jej zaskoczoną twarz. Po chwili uśmiechnęła się promiennie.
   - Przez chwilę nawet się nabrałam – z całej siły próbowała się nie śmiać. – Pielęgniarki byłyby z pewnością zachwycone takim pokazem...
   - Nie wierzysz? – sięgnąłem do paska, coraz lepiej bawiąc się tą sytuacją.
   - Dla mnie możesz paradować z gołym tyłkiem – powiedziała rozbawiona. – W moim stanie nic mnie nie rusza... No, chyba, że to Vin Diesel rozbierałby się przede mną, kręcąc seksownie bioderkami... Ach... Rozmarzyłam się...
   - Czy on nie jest dla ciebie trochę za stary?
   - Oj tam... Kilka lat w tą, czy w tamtą... – machnęła ręką, do której miała podłączoną kroplówkę. „Czy ona może nią tak wywijać?” Chwyciłem jej dłoń i położyłem z powrotem na pościeli.
   - Raczej kilkadziesiąt... – burknąłem pod nosem. Jakoś dziwnie mnie zabolało to jej gadanie. „Przecież nie jestem zazdrosny o jakiegoś starego capa...
   - Dla niego jestem gotowa przymknąć na to oko – westchnęła rozmarzona. „A mnie zaraz szlag trafi...” zazgrzytałem zębami.
   - Myślę, że powinienem podgadać z twoim lekarzem – odezwałem się po chwili. – Pieprzysz od rzeczy... Czym oni cię faszerują?
   - Zazdrosny? – puściła mi oczko. – Ty? – zdziwiła się. – Myślałam, że to niemożliwe, by ktoś z twoim wielkim ego...
   - Oj, zamknij się już... – podniosłem się z fotela i przysiadłem na skraju łóżka, podpierając się ręką z drugiej strony. Moja nowa pozycja podziałała lepiej niż słowa...
   - Nie za wygodnie ci? – zapytała cicho, patrząc mi w oczy.
   - Nie – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
   - Wciąż jestem wkurzona o tą twoją idiotyczną akcję... – mruknęła.
   - Zdaję sobie z tego sprawę – wzruszyłem ramionami. – Na moje szczęście, jesteś przywiązana do tego wyrka, więc nic nie możesz mi zrobić...
   - Bardzo śmieszne... – westchnęła poirytowana. – Wiedziałeś, że jej nie znoszę, a mimo to do niej pobiegłeś...
   - Przecież ja ci nie każę zmienić zdania i nagle zapałać miłością do niej – tłumaczyłem kolejny raz. – Ktoś musi mieć oko na tą twoją chatkę z piernika, a ona mieszka najbliżej...
   - Jest wścibska... – posłała mi złowrogie spojrzenie. – Pewnie właśnie przegląda moją bieliznę...
   - Na pewno nie – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. „Jak już, to była moja działka...” dodałem w myślach.
   - Mówię ci, że to stara dewotka... Na sto procent szuka w moich rzeczach potwierdzenia, że jestem antychrystem... – westchnęła.
   - O matko! – udałem przerażenie, strzelając się w czoło. – Zapomniałem schować twój wibrator! A jak go znajdzie? Uuu... – zawyłem rozbawiony. – Kupię ci nowy...
   - Ciebie naprawdę mama musiała zbyt wiele razy upuścić na głowę w dzieciństwie... – uśmiechnęła się.
   - Niewykluczone... – wzruszyłem ramionami. – Musiałabyś jej zapytać...
   - Nie omieszkam... – pokręciła głową z niedowierzaniem. – A dla twojej informacji, to nie mam wibratora.
   - Jasne...
   - Wibratory są na baterie, a ja wolę ręczna robótkę... – puściła mi oczko, a ja właśnie zakrztusiłem się własną śliną. I zanosiło się na to, że zaraz się tu uduszę. Poczułem łzy w oczach, gdy kaszel nie chciał mi przejść. „Boże, zaraz wypluję płuca...
   - Chcesz mnie zabić? – odetchnąłem głęboko, gdy w końcu udało mi się dojść do siebie.
   - Czy to podchwytliwe pytanie? – posłała mi rozbawione spojrzenie.
   - Bardzo śmieszne... – udałem obrażonego.
   - Trochę jest... – zawiesiłem wzrok na jej ustach. „Do trzech razy sztuka...” Poczułem przyjemne ciepło rozlewające się w moim ciele. – Styles?
   - Zamknij się – powiedziałem cicho, pochylając się nad nią. – Przez chwilę po prostu się zamknij...
   Musnąłem jej wargi tak delikatnie jak tylko potrafiłem. I jeszcze raz. I jeszcze. Gdy zaczynałem już się niecierpliwić, rozchyliła usta, zapraszając mnie do mocniejszego pocałunku... „Czegoś mi brakuje...” Niechętnie oderwałem się od niej i spojrzałem w lewo...
   - Już nie monitorują twojego serca?
   - Nie... – powiedziała cicho. Przeniosłem wzrok na jej błyszczące wargi. „Zielone światło!” ucieszyłem się
   - Nikt nie przybiegnie ci z odsieczą... – powoli szeroki uśmiech pojawiał się na mojej twarzy.
   - Nikt... – potwierdziła, a jej spojrzenie pociemniało.
   - To chyba mój szczęśliwy dzień... – mruknąłem pod nosem i wręcz rzuciłem się na jej usta. Gdy nasze języki się spotkały, miałem wrażenie, że para właśnie bucha mi z uszu. „Kurwa... Całować to ona umie...” Zatraciłem się w tym pocałunku i nawet oddychanie nie wydawało się istotną czynnością. Jęknęła mi w usta i ten dźwięk zdecydowanie nie miał nic wspólnego z przyjemnością. – Bardzo boli? Zawołać pielęgniarkę?
   - Nie... – jej urywany oddech świadczył o tym, że nie tylko mi się podobało... – Ale możesz... – wycie mojego telefonu przerwało jej w pół zdania. Spojrzałem na wyświetlacz. „Mam przejebane...” Gdy spojrzałem na zegarek, mogłem się założyć o wszystko, że moja twarz wyrażała czyste przerażenie...


   - Autokar już czeka... – Paul wszedł do sali jadalnej i momentalnie się zatrzymał. „Nie wyglądał na szczęśliwego...” zauważyłem odkrywczo. – Proszę, powiedzcie mi, że reszta po prostu czeka na zewnątrz...
   - Reszta czeka na zewnątrz... – powiedziałem szybko i równie szybko zwinąłem się z bólu, gdy Zayn kopnął mnie pod stołem.
   - Dlaczego? – jęknąłem.
   - Nie wkurzaj go bardziej... – mruknął pod nosem.
   - Gdzie reszta? – zapytał po chwili Paul. Wyglądał jakby wcześniej policzył do dziesięciu. „Może powinien spróbować do stu?
   - Jeszcze ich nie widzieliśmy – powiedziałem, masując bolący piszczel. – Przyszliśmy dosłownie minutę temu...
   - I żaden z was nie pomyślał, by sprawdzić, czy już powstawali? – spojrzał na nas z wyrzutem.
   - Byłem głodny... – broniłem się. – I w sumie nawet o tym nie pomyślałem... – przyznałem się bez bicia. – Ale przecież to zawsze Li wszystkich budził, nie ja... Myślałem, że oni już dawno są na dole...
   - Liam? – spojrzałem na menadżera, z całej siły ściskającego komórkę przy uchu. – Najmocniej przepraszam, że pana budzę... – „Czy tylko ja słyszę sarkazm w głosie mężczyzny?” Zerknąłem na Zayna. Z telefonem pod stołem najwyraźniej robił pobudkę Louisowi i Katy. – To czekamy... Wasze klucze... – wyciągnął dłoń w naszą stronę. Tak mi się spieszyło, by podać mu kartę, że przy okazji udało jej się upaść na stół z pięć razy, zanim w końcu wylądowała w dłoni zniecierpliwionego menadżera.
   - Chyba wstał lewą nogą... – odezwałem się, gdy Paul wreszcie zniknął za drzwiami. – A tak w ogóle, to wydawało mi się, że nie mamy nic dzisiaj... Po co ten pośpiech?
   - Coś chyba mamy... – westchnął Zayn, grzebiąc w swoim talerzu. „Tak marnować jedzenie...” patrzyłem na to zniesmaczony.
   - Co jest, stary? – nie mogłem już dłużej znieść tego skrobania widelcem po talerzu. Spojrzał na mnie jakby ze strachem w oczach, ale po chwili już go tam nie było. „Dobrze się maskuje, czy miałem przywidzenia?” – No, gadaj... Chodzi o Perrie? Wciąż nie zadzwoniła? – próbowałem zgadnąć. – Może zadzwoń do niej pierwszy? Wiesz jakie są dziewczyny... – wzruszyłem ramionami. – To, że prosiła byś dał jej czas i nie dzwonił, wcale nie znaczy, że nie ucieszy się, gdy to jednak zrobisz...
   - Wiem... To nie... – westchnął i nie dokończył zdania. – Zadzwonię do niej później... Teraz i tak pewnie jeszcze śpi...
   - Ale to nie o to chodzi, tak? Więc o co? – wpatrywałem się w niego w skupieniu. – Proszę, powiedz, że nie o Katy... Miałeś spróbować ją sobie wybić z głowy – dodałem cicho, chociaż nikt inny nie mógł mnie usłyszeć. Sięgnąłem po sok. „Co robić?” zastanawiałem się. „Myśl, Horan... Myśl...
   - Pocałowałem ją... – szepnął. W reakcji na jego słowa, cały napój z mojej buzi wylądował przede mną, znacząc cały obrus pomarańczowymi plamami. „Nie, nie nie...
   - Nie powiedziałeś tego, co usłyszałem – nachyliłem się w jego stronę. – Nie usłyszałem tego, co powiedziałeś – poprawiłem się, ale też brzmiało nie tak, jak powinno. – Kurwa mać, Zayn! Powiedz mi, że tego nie zrobiłeś! – wpatrywałem się w niego, czekając na jakąś reakcję. Nawet na słowa, że mnie nabrał. Zamiast tego gapił się na swoje dłonie i milczał. – Kurwa, Zayn... – westchnąłem, przeczesując nerwowo włosy. – Nie możesz... Zaraz! Moment... – dotarło do mnie, co wcześniej powiedział. – Pocałowałeś ją? A co Katy na to? – wyglądał jakby marzył o tym, by zapaść się pod ziemię. „Zawstydzony?
   - Tak jakby o niczym nie wie... – mruknął pod nosem i musiałem się naprawdę wysilić, by go zrozumieć.
   - Jakim, kurwa, cudem?!? To, że jest niewidoma jeszcze nie znaczy... – musiałem nabrać powietrza. – Ona rozpozna Louisa zawsze i wszędzie... Jak może nie wiedzieć? Przywaliłeś jej, by była nieprzytomna, czy co?
   - Zwariowałeś?!? Boże, co za idiota z ciebie... – „W końcu jakieś emocje...” pomyślałem, gdy spojrzał na mnie jakby nie wierzył, że to powiedziałem. – To nie... – zaczął, ale szybko się poddał... „Jakby nie widział sensu w tym, by się bronić...” – Ona spała...
   - Co? Jak? Kiedy? Chyba nie wtedy... – spojrzałem na niego ledwo go poznając. „Kim ty jesteś i co zrobiłeś z moim przyjacielem?” – Chyba nie TEJ nocy? – pokiwał głową, nie unosząc wzroku. – Kurwa, Zayn! Coś ty sobie myślał, do cholery?
   - Nie myślałem... – powiedział cicho.
   - Nie możesz takich rzeczy odpierdalać! – normalnie się we mnie zagotowało. „Jeszcze trochę i mu przywalę...”  – Nawet jeżeli ją kochasz, to nie możesz tak... Boże... Co z tobą? Louis jest twoim przyjacielem... A ona...
   - To był błąd...
   - Nie możesz mu tego... – zaciąłem się w połowie zdania. – Czekaj. Co? Co powiedziałeś?
   - To był błąd i więcej się nie powtórzy... – powiedział, patrząc mi w oczy. Przyglądałem się mu uważnie. Wydawał się pewny tego, co mówi. – Ona nigdy nikogo nie pokocha tak, jak kocha jego...
   - Mówiłem ci to wiele razy... – westchnąłem, trochę już uspokojony.
   - Tak... Wiem... Chyba w końcu to do mnie dotarło...

   - Cześć wam – usłyszałem radosny głos Louisa. – Sorry za spóźnienie... Paul bardzo po was jeździł?
   - Nie było tak źle... – zaśmiałem się, po czym wstałem, by uściskać dziewczynę, której oczywiście nie mogło zabraknąć u boku przyjaciela. Oboje byli uśmiechnięci i szczęśliwi. „Nie, ona nie pokocha tak nikogo innego...
   - Brzmiał na wściekłego, gdy na mnie wrzeszczał przez telefon... – Lou pomógł Katy zając miejsce obok Zayna. Spojrzałem na niego. Wydawał się jeszcze bardziej blady, niż godzinę temu. „Weź się w garść, chłopie...” – Dzięki, stary, za budzenie...
   - Nie ma sprawy... – mruknął Zayn, nalewając dziewczynie soku.
   - Trochę ciężko nam się wstawało... – odezwała się cicho Katy i momentalnie spłonęła rumieńcem. „Domyślam się, że łatwo nie było...” zachichotałem na wspomnienie wczorajszego wieczoru.
   - Pocieszcie się tym, że nie tylko wy zaspaliście – zaśmiałem się. – Liama i Danielle też jeszcze nie ma. Że o Harrym to już nawet nie wspomnę...
   - Paula w końcu szlag trafi – jęknął Lou, masując skronie.
   - Może nie będzie tak źle... – uśmiechnąłem się, spoglądając na dziewczynę. Wyglądała świetnie.  – Katy, czyżbyś ukradła koszulkę Louisowi?
   - Nie, dlaczego? – zastygła z kanapką w połowie drogi do ust.
   - On ma z milion bluzek w paski – tłumaczyłem, zdając sobie sprawę, że ona nie może o tym wiedzieć. – Pewnie taką też by się znalazło w jego szafie...
   - Nie wiedziałam, że jest w paski... – powiedziała, czerwieniąc się. – Lou powiedział tylko, że jest biało-niebieska...
   - Nie tylko – odezwał się sam zainteresowany. – Powiedziałem jeszcze, że jest śliczna i idealnie ci pasuje do tych spodni i butów.
   - Wyglądasz prawie jak marynarz – zachichotałem. – Ale zgadzam się z tym, że ślicznie...

   - Ja wam normalnie jakieś lokalizatory pozakładam – warczał Paul, spoglądając na nas spod byka. – Czego nie zrozumieliście, gdy mówiłem, że musimy wyjechać o ósmej? Dwie godziny spóźnienia, a jeszcze nawet nie ruszyliśmy – zerkał nerwowo na komórkę. Siedzieliśmy już w tourbusie i nawet Liam ze swoją panią do nas dołączyli. Niestety. Wciąż nie było Stylesa. Zawsze w takich nerwowych momentach Li jakoś łagodził sytuację, ale dziś wolał się chyba nie wychylać, by jeszcze bardziej nie pogorszyć naszego położenia. Paul już i tak pewnie wymyśla, co też nam da za nauczkę. – I twierdzicie, że nikt z was nie wiedział, co on planuje? – Wszyscy zgodnie pokręciliśmy głowami. – On mnie kiedyś do grobu wpędzi...


   „Czy to nie dziwne, że wszyscy są w tak świetnych humorach, kiedy Paul nadal chodzi podminowany?” uśmiechałam się pod nosem, mocno ściskając dłoń Louisa. Wesoły głos Danielle przebijał się przez wszystkie inne i sprawiał, że bolały mnie już policzki ze śmiechu.
   - Wszystko w porządku? – usłyszałam przy uchu ten ciepły głos. Momentalnie moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
   - Tak – odpowiedziałam, skupiając się na tym, by wychwycić jak najwięcej z otoczenia. – Co robimy w tym szpitalu?
   - To szpital dziecięcy – odezwał się menadżer, stając przede mną i zawieszając mi na szyi identyfikator. – Chłopcy przekażą czek w imieniu ich fundacji i potem będzie krótki koncert i może jeszcze coś tam wymyślimy...
   - Super! – ucieszył się Niall i zaczął mi opowiadać, jak wyglądało ich poprzednie spotkanie z małymi pacjentami.

   Gdy Paul zabrał chłopców na spotkanie z władzami szpitala i dziennikarzami, Danielle porwała mnie i Marka na mały rekonesans. Szpital wydawał się ogromny. Nasze kroki echem rozchodziły się po korytarzach. Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się w pokoju zabaw, skąd już nie mogliśmy się wydostać. Zresztą wcale nie chcieliśmy.
   Godzinę później siedziałam na dywanie, trzymając na kolanach kilkuletnią dziewczynkę i pomagając jej czesać lalkę. Pewnie bardziej przeszkadzam, ale mała wydawała się więcej niż szczęśliwa. Za to jej dwie ciut starsze koleżanki były bardzo zajęte tworzeniem z moich włosów jakiegoś dzieła sztuki fryzjerskiej. I sądząc po ich nieustającym chichocie, będzie to z pewnością coś spektakularnego. „W najgorszym przypadku skończę łysa...” uśmiechnęłam się, słysząc ich radosne szczebiotanie.
   Z drugiego końca sali rozbrzmiewał głośny śmiech Marka, który bawił się z kilkoma chłopcami kolejką i wydawał się tym wręcz zafascynowany. „Trudno powiedzieć, kto ma z tego więcej radości – on, czy dzieci...” Danielle udało się uratować swoją fryzurę, a to za sprawą jej bujnych loków, które dość szybko znudziły się dziewczynkom, bo nie dawały się czesać. „Dziwne... Ja bym się nimi pewnie zachwycała godzinami...” Poczułam kolejne szarpnięcie i zacisnęłam zęby z bólu.
   Zafascynowanie dzieci moimi włosami, było całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że znajdowaliśmy się na oddziele onkologicznym. Pogłaskałam Paige po główce, skrytej pod cienką chustką. „Taka maleńka, a już tyle musiała przejść...” poczułam łzy pod powiekami i z całych sił próbowałam powstrzymać płacz. Przywołałam na twarz szeroki uśmiech.
   - Czy w tej fryzurze będę mogła wyjść na miasto? – zapytałam dziewczynek. – Czy to bardziej taka na pokazy mody?
   - Będzie śliczna... – zapewniły mnie szybko, wciąż chichocząc.
   - W to nie wątpię – uśmiechnęłam się, gdy poczułam kolejne szarpnięcie. Na szczęście tym razem już nie tak bolesne.
   Gdy przyszli chłopcy, chwilowo wypadłyśmy z łask dzieci. Danielle wykorzystała ten moment, by pomóc mi doprowadzić moje włosy do stanu, którym nie straszyłabym przechodniów na ulicach. Było głośno i wesoło. Kilka piosenek i setki zdjęć później musieliśmy się pożegnać z małymi przyjaciółmi. „Niesamowite ile woli walki jest w tych małych szkrabach...

   - Zmęczona? – Louis objął mnie ramionami w pasie i przytulił do siebie. Klimatyzacja w hotelu w końcu pozwalała trochę odpocząć od upału panującego na zewnątrz.
   - Nawet nie... – uśmiechnęłam się, opierając o jego ciało i unosząc usta do pocałunku. – Tylko trochę mi gorąco... – powiedziałam, gdy znów mogłam zaczerpnąć powietrza.
   - Ciekawe dlaczego... – mruknął mi do ucha, przygryzając je delikatnie i sprawiając tą pieszczotą, że prawie ugięły się pode mną kolana. „Jak on to robi?” westchnęłam, przymykając powieki.
   - Pewnie dlatego, że dzień jest upalny – zaśmiałam się i wyswobodziłam z jego objęć. – Muszę się przebrać. Białe spodnie to nie był najlepszy wybór do tarzania się po podłodze...
   - Wyglądasz słodko z tymi brudnymi kolanami – zachichotał, po czym klepnął mnie w tyłek. – Ale i tak nic nie przebije tego brudnego tyłeczka... – poczułam znajome ciepło na policzkach. „Przeklęte rumieńce...” westchnęłam. – Wprost nie można od niego oderwać wzroku...


   Leżałem na łóżku użalając się nad sobą. „Ostatnimi czasy, moje ulubione zajęcie...” Ten dzień był po prostu okropny i nawet wizyta w tym szpitalu dziecięcym nie poprawiła mi na długo humoru. „Po co ja się w ogóle odzywałem?” zadałem sobie to pytanie chyba setny raz. „A jeśli on się wygada?” Sięgnąłem po kolejnego papierosa, gdy rozległo się ciche pukanie do drzwi. Przez chwilę rozważałem zignorowanie natręta, ale ostatecznie zerwałem się z łóżka. „Ktokolwiek to jest, może choć na chwilę zajmie moje myśli czymś innym...
   Zamarłem, gdy moje oczy wpatrywały się z niedowierzaniem w błękitne tęczówki mojej dziewczyny. „A może już nie mojej...” dodałem w głowie.
   - Mogę wejść? – odezwała się cicho i jakby niepewnie. Otworzyłem drzwi szerzej, wpuszczając ją do środka. Patrzyłem jak przemierza pokój nerwowym krokiem i podchodzi do okna. Wyglądała ślicznie w krótkiej, zwiewnej sukience...
   - Chciałem dzisiaj zadzwonić... – powiedziałem pierwsze, co mi przyszło do głowy. – Przyjechałaś... Czy to znaczy, że już podjęłaś decyzję? – wciągnąłem gwałtownie powietrze, gdy spojrzała na mnie i kiwnęła głową.
   - Nie chcę być tą drugą, Zayn... – usłyszałem słowa, które zwiastowały koniec. – Nie umiem być tą drugą...
   - Rozumiem... – oparłem się ciężko o drzwi. „Miałem ochotę błagać ją o kolejną szansę, ale czy to byłoby uczciwe wobec niej?
   - Nie można kochać tak samo dwóch osób... – znów wpatrywała się w widok za oknem. – Miałeś rację. Zmieniłam się – przypomniała mi o naszej ostatniej kłótni. – I zrozumiałam, że niekoniecznie na lepsze... – westchnęła, uśmiechając się smutno. – Ale ty też się zmieniłeś, Zayn...
   - Wiem... – przyznałem cicho. – I też niekoniecznie na lepsze...
   - Właśnie nie... – spojrzała na mnie. – Zmieniłeś się na zewnątrz, ale wciąż pozostałeś tym chłopcem z ogromną potrzebą opiekowania się bliskimi... Wciąż jesteś tym Zaynem, w którym się zakochałam, ale nie zmuszę cię byś mnie kochał...
   - Kocham cię, Perrie – powiedziałem szybko i włożyłem w to tyle szczerości, na ile było mnie stać. – Nie się nie zmieniło. Naprawdę nie chcę cię stracić...
   - Nie można kochać dwóch osób jednocześnie, Zayn – zauważyłem samotną łzę, spływającą po jej policzku. – Ktoś mądry powiedział, że w takim przypadku powinno się wybrać tą drugą, bo gdyby się naprawdę kochało tą pierwszą, to by nie było tej drugiej...
   - Usiłujesz mi powiedzieć, że to koniec? – miałem wrażenie, że coś wyrywa mi serce z piersi. – Przyjechałaś taki kawal, by ze mną zerwać?
   - Nie – wpatrywałem się w nią zdziwiony, bojąc się nawet mrugnąć. – Przyjechałam się ciebie zapytać... – przymknęła powieki i wzięła głęboki oddech. – Kochasz ją?
   Wiedziałem, że od tego, co teraz powiem, zależy wszystko. „I tak bardzo chciałbym mieć tą zdolność Liama i umiejętnie ubrać wszystko w odpowiednie słowa...
   - Nie tak jak ciebie... – powiedziałem cicho. – Chcę po prostu mieć pewność, że jest bezpieczna i szczęśliwa. Z Louisem. Ona nie jest dla mnie i nigdy nie będzie. Wiem to.
   - Ale to nie znaczy, że byś nie chciał, prawda? – westchnęła smutno.
   - Jest zagadką, którą chciałbym rozwiązać i ta cała tajemniczość mnie pociąga – próbowałem jakoś wyjaśnić moje uczucia. – Podziwiam jej odwagę i wolę walki. To, że wciąż się uśmiecha, a przecież po tym piekle, które przeszła, byłoby zrozumiałe, gdyby się poddała... Chciałbym wiedzieć, że już nic jej nie grozi... – podszedłem bliżej. – Chciałbym sprawić, że wszystko zło zniknie z jej życia...
   - Dlaczego po prostu nie powiesz mi prawdy?
   - Bo to nie moja prawda... – sięgnąłem po jej dłoń i splotłem nasze palce razem. – Kocham cię Perrie, ale nie mogę znieść, gdy wyrażasz się w taki sposób jak ostatnio o dziewczynie, którą podziwiam. Wszyscy podziwiamy. Jest naszą przyjaciółką. Ukochaną Louisa. A to automatycznie czyni z niej członka naszej rodziny...
   - Eleanor jest moją przyjaciółką... – dodała cicho.
   - Wiem... – westchnąłem, próbując nie dać ponieść się złości. – Wiem, że nią jest... Ale ona już nie należy do naszej rodziny... Zdaję sobie sprawę, że nie najlepiej wyrażałem się o niej, ale to nie ma z tobą nic wspólnego. Ani z nami. To ona spaliła za sobą mosty. Mogli się rozstać w zgodzie, zamiast tego wciąż coś knuje, realizując jakiś szalony plan. Po prostu nie sądzę, by jej ciekawość, o której wspominałaś, była szczera. Jestem pewien, że ona coś kombinuje i nie jest to tylko moje zdanie... Nie mogę ci mówić z kim masz się przyjaźnić, ale nie rób, proszę, za podwójnego agenta...
   - Wiesz, że byłoby mi dużo łatwiej, gdybyś po prostu powiedział prawdę?
   - Wiem... I naprawdę chciałbym to zrobić. Zwłaszcza, gdyby to sprawiło, że zmienisz zdanie... – powiedziałem cicho. – Ale po prawdę musisz się zgłosić do Kate.
   - Dlaczego? – spojrzała na mnie z bólem w oczach. – Dlaczego nie możesz mi po prostu powiedzieć, tak jak Liam powiedział Danielle?
   - A czy możesz mi obiecać, że nie powtórzysz tego swojej przyjaciółce? – obserwowałem jak zaciska usta i spuszcza wzrok. Na policzkach zakwitły jej czerwone rumieńce.
   - Przepraszam za tamto... – powiedziała cicho. – Popełniłam błąd, ale to już się nie powtórzy. Wiem, że o to nie poprosisz, ale gdybym miała wybrać, wybrałabym ciebie...
   - A ja ciebie... – przyciągnąłem ją do siebie i zamknąłem w objęciach. Po chwili poczułem jej łzy, wsiąkające w moją koszulkę. – Przepraszam...
   - Ja też przepraszam...


   - My się ciebie nie pytamy, Lou – Niall pociągnął Kate do siebie, otaczając ja ramieniem i szczerząc się do mnie jak nienormalny. – My ci to oznajmiamy. Wczoraj mnie olaliście. OK, nie mam żalu, ale dzisiaj idziemy do pubu i to w ogóle nie podlega dyskusji...
   - No, ale... – próbowałem wymyślić coś, co pozwoliłoby mi zostać z moją dziewczyną i dokończyć to, w czym tak brutalnie przerwało mi dobijanie się do drzwi. „Misja majteczkowa...” zagwizdało moje drugie ja.
   - Żadne ale... – odezwał się Harry. – Pers przyjechała i dziewczyny robią sobie babski wieczór, a my wyskoczymy gdzieś w męskim gronie...
   - Zresztą Zayn w końcu może pić, a z tego co pamiętam, obiecałeś mu kilka kolejek...
   - No tak, ale...
   - Idź... – Kate posłała mi szeroki uśmiech. – I bawcie się dobrze...
   - Ale... – spojrzałem na jej cudowne ciało odziane tylko krótkimi szortami i żółtą koszulką. „Nie chcę...” marudziłem w środku jak małe rozkapryszone dziecko. „Już ja wiem, co chcesz...” odezwało się to moje obleśne ja. No, ale co ja mogłem, skoro jedyne o czym marzyłem, to jej nagie ciało, wijące się pod wpływem mojego dotyku...
   - Nie gwałć jej wzrokiem, tylko zbieraj się – Styles trzepnął mnie w tył głowy. – Jeszcze się sobą nacieszycie, a z tego co Danielle mówiła, szykuje im się domowe spa i wierz mi, nie chciałbyś przy tym być...
   - Domowe spa? – odezwał się Mark, który do tej pory stał cicho przy drzwiach. – Nie... – jęknął. – Zabijcie mnie...
   - A nie mówiłem? – zaśmiał się Harry, jakby to miało potwierdzić jego tezę. Tylko, że ja z chęcią wziąłbym udział w tych wszystkich zabiegach, jeżeli tylko mógłbym... „Pożerać wzrokiem swoją dziewczynę... Napalony zboczeniec.
   - Ale lepiej żeby to był fajny lokal... – marudziłem, sięgając po buty.
   - Stary – ucieszył się Niall, wciąż obmacując moje kochanie. – Mówię ci, to będzie niezapomniany wieczór...
   - No, ale chyba poczekamy, aż przyjdą dziewczyny? – upewniłem się, zmieniając koszulkę. Normalnie jak w kiepskim filmie, lewo skończyłem mówić, a rozległo się rytmiczne pukanie i do środka dosłownie wleciała Danielle. Perrie podeszła do Zayna i przytuliła się, posyłając mu delikatny uśmiech. „A tutaj już chyba lepiej się dzieje...” przemknęło mi przez głowę, gdy przyjaciel skradał jej całusa.
   - Czaka nas kilka godzin czesania, malowania paznokci i Pers ma nawet maseczkę algową... – cieszyła się Dan. – Gdzie ten twój entuzjazm, Kat? Nawet Mark wygląda na bardziej uradowanego... – jęknięcie ochroniarza rozbawiło wszystkich.
   - Ja się nie cieszę – mruknął. – To jest mój cierpiący wyraz twarzy...
   - Nic się nie bój – kontynuowała niezrażona. – Dla ciebie też coś mamy...
   - Boże...

   - Stary... – spojrzałem, jak Zayn za jednym zamachem opróżnił kolejnego drinka. – Zwolnij trochę... – powiedziałem, zerkając na Liama i niemo prosząc o pomoc. – Nie żebym ci żałował, bo jestem ci winny o wiele więcej, ale jutro mamy koncert, a ty zaraz będziesz zalany w trupa...
   - Oj tam... – wybełkotał i zamachnął się ręką, tylko dzięki Niallowi, nie strącając przy okazji wszystkiego ze stołu. – Nic mi nie jesteś winny, Lou... – objął mnie ramieniem. – To ja powinienem tobie postawić... Zgarnąłeś główną nagrodę! Zdrowie! – wydarł się i wypił mojego drinka.
   - Czy wy coś z tego rozumiecie? - Harry postawił przed nami kolejne kieliszki. – Mam wrażenie, że on przez cały wieczór mówi jakimś szyfrem, a w najlepszym przypadku w innym języku...
   - Jaki ty jesteś głupiiii – zachichotał Zayn, sięgając po kolejnego drinka. – Przecież to takie oczywiste...
   - Zamknij się już – warknął Niall i wyrwał mu napój z dłoni. – Chyba musisz się przewietrzyć... Zaczynasz pieprzyć głupoty...
   - Dobry z ciebie przyjaciel, wiesz? – uwiesił się na nim, ale posłusznie podniósł się z miejsca.
   - Wiem... – burknął blondyn. – I radzę ci o tym nie zapominać. A teraz idziemy...
   - Wiecie, co mu się stało? – patrzyłem za oddalającą się dwójką. – Przecież on się nigdy tak nie zachowuje...
   - Podobno problemy z Perrie – odezwał się Harry. – Ale Niall powiedział, że trzyma rękę na pulsie...
   - Nie wyglądało na to, by coś było nie tak, gdy się tulili do siebie – zauważył Liam. – Choć ostatnio jakby mniej z nią rozmawiał...
   - Ciche dni? – spojrzałem na Stylesa, który wyglądał jakby pisał z kimś pod stołem.
   - Coś w tym stylu.. – wzruszył ramionami, uśmiechając się do wyświetlacza. – To pewnie jeszcze po tej ich ostatniej kłótni. Serio, ostro się wtedy pożarli...
   Czas leciał nam zadziwiająco przyjemnie. Pewnie jutro wszyscy przypłacimy to bólem głowy, ale dzisiaj wydawało się, że taki wieczór w męskim gronie był nam potrzebny. Gdy z wietrzenia wróciła nasza dwójka, mogliśmy spokojnie porozmawiać, a jak wiadomo, alkohol rozwiązuje języki. Styles spowiadał się co tam z Alex i muszę przyznać, że aż zagwizdałem z podziwu, dla jego pomysłów. Liam i ja opowiadaliśmy o naszych paniach, aż w końcu Niall kazał się nam zamknąć, pod groźbą puszczenia pawia z nadmiaru słodyczy. Zayn przyznał, że mocno się starli z Perrie, ale już sobie wszystko wyjaśnili i postanowili zacząć od nowa. „To było aż tak źle, że myśleli o zerwaniu?” zdziwiłem się.
   Nim się obejrzałem, Harry rządził na parkiecie, Liam próbował dopchać się do baru i zamówić kolejną kolejkę, a  my ostro pilnowaliśmy stolika. „I Zayna przy okazji...” spojrzałem na zalanego przyjaciela i pokręciłem głową z niedowierzaniem. „Ktoś tu jutro będzie bardzo cierpiał...
   - Niall, dasz się zaprosić do tańca? – przy stoliku stanęła ładna brunetka i patrzyła się na niego z ogromną nadzieją w oczach. Zauważyłem, że jej przyjaciółki nie spuszczają z niej wzroku i mocno zaciskają kciuki.
   - Jasne, że się da – odezwałem się szybko. – Tylko czekał, aż go poprosisz – blondyn spojrzał na mnie z pytaniem wymalowanym na twarzy, ale uśmiechnął się szeroko i porwał dziewczynę na parkiet. Usłyszałem jeszcze głośny okrzyk radości Harry’ego, który wcześniej bezskutecznie próbował nas namówić na ruszenie tyłków z kanapy. – Żyjesz tam, Zayn?
   - Jasne – wybełkotał, szerząc się i prawdę mówiąc wyglądało to trochę upiornie. – Jeszcze po jednym?
   - Liam już poszedł zamówić – powstrzymałem go przed wstaniem. – Chociaż ty już chyba powinieneś przystopować...
   - Dlaczego tak się tym przejmujesz, Lou? – opadł ciężko na oparcie.
   - Jesteśmy przyjaciółmi – odpowiedziałem. – To chyba jasne, że się martwię...
   - Gdybyś tylko wiedział... – westchnął, przymykając oczy i odchylając głowę do tyłu.
   - Gdybym co wiedział?
   - Gdybyś tylko wiedział, nie chciałbyś być moim przyjacielem... – poczułem się dziwnie po tych jego słowach. „Co do...” patrzyłem na niego wyczekująco.
   - O czym ty gadasz, Zayn? – zaśmiałem się. – Chyba nikogo nie zabiłeś, co? A nic innego...
   - Gorzej... – przerwał mi, wzdychając ciężko.
   - Jesteś zalany – parsknąłem. – Już więcej nie pijesz. Zaczynasz bredzić...
   - Pocałowałem ją... – uśmiechnął się smutno.
   - To chyba dobrze, nie? – powiedziałem, szczerząc zęby w uśmiechu. – Z tego co widziałem, to Pers też cię pocałowała, gdy wychodziliśmy...
   - Nie mówię o Perrie...
   - A o kim? – spojrzałem na niego uważnie.
   - O Kate...
   - Co, kurwa?!? – zerwałem się na równe nogi, prawie przewracając stolik. Miałem wrażenie, że wszystkie procenty ze mnie uciekają. – Co powiedziałeś? – chwyciłem go za koszulę i poderwałem do pionu. – Powiedz, że to nieprawda. Że jesteś tylko narąbany trzy dupy i pieprzysz od rzeczy...
   - Ona spała... – próbował skupić na mnie swój rozbiegany wzrok. – Nic nie wiedziała...
   - Lou? – Niall pojawił się obok mnie. – Co ty wyprawiasz?
   - Pocałowałeś MOJĄ dziewczynę, kiedy spała? – wycedziłem przez zęby, a wściekłość dosłownie wylewała się ze mnie.
   - Niedobrze... – usłyszałem jeszcze głos Horana.
   - Musiałem... – wybełkotał Malik, a ja miałem wręcz ochotę urwać mu ten głupi łeb.
   - Chłopaki, wychodzimy... – zobaczyłem, że Liam razem z Niallem odciągają ode mnie Malika. A ja nie mogłem się ruszyć otoczony silnymi ramionami.
   - Puść mnie, Harry... – próbowałem się wyszarpać. – Zabiję gnoja...
   - Na pewno nie tutaj – usłyszałem przy uchu. – Już i tak niezłą zrobiliśmy scenę. Pogadacie o tym w hotelu.
   - Nie chce z nim gadać – warknąłem. – Chcę mu spuścić wpierdol...
   - To też możesz zrobić w hotelu... – powiedział, ciągnąc mnie do wyjścia. – I może nawet ci pomogę...
   - Nie potrzebuję pomocy – wyrwałem się, ale posłusznie maszerowałem obok niego. – Zabiję gnoja gołymi rękoma...
  

138 komentarzy:

  1. No i jak wrażenia? Mam nadzieję, że przez ten pośpiech nie zostawiłam miliona śmiesznych błędów... No i oczywiście mam ogromną nadzieję, że rozdział wam się spodoba :)

    Z całego serca dziękuję za te wszystkie przepiękne komentarze pod poprzednim rozdziałem. Ostatnio wyłam jak głupia, czytając je... Oczywiście ze wzruszenia i radości :) Jesteście kochani ♥

    Stroje Kate:

    http://instagram.com/p/bMGx9tHdTl/#
    http://instagram.com/p/bMG7SLHdTw/#

    Chciałabym na koniec podziękować wam za to, że tak bardzo mnie wspieracie... To niesamowite... Przecież jestem tylko kolejną nieznajomą z internetu... Mogę się tylko powtórzyć... Jesteście kochani ♥

    Co do drugiego numeru gazetki, to jest już prawie gotowy :) Sama nie mogę się go doczekać ;) Gdy tylko będzie dostępny, poinformujemy z Asią o tym na Twitterze i gdzie tylko się da ;)

    Założyłyśmy osobnego maila, bo trochę się nam mieszało... Kto będzie zainteresowany gazetką, może wysłać nam prośbę na:

    My_Mystery_Girl@wp.pl

    W tytule wpisując, który numer chce otrzymać... To zdecydowanie przyspieszy jego wysłanie :)

    To tyle na dziś... Jeszcze raz dziękuję za wszystko.

    ♥ KOCHAM WAS ♥

    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuuu Paul jest zły :/
    Fajnie,że Perrie i Zayn sie już pogodzili .
    A Louisowi znów ktoś przerwał ?^^
    Niewierze ,że Zayn powiedział Louisowi ,że pocałował Kate .
    Louis naprawde go uderzy ?
    Nie wytrzymam tygodnia do następnego rozdziału !
    Eh No to czekam niecierpliwie na następny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak wytrzymałaś jakoś ten tydzień... No i dasz radę jeszcze trochę ;)
      Paulowi powoli puszczają nerwy... Naprawdę nie wiem, jak on to wytrzymuje...
      Trochę się porobiło... Zayn i Perrie... Zayn i Louis... Przede wszystkim Zayn i Louis...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  3. WOW! Tego się nie spodziewałam. Niesamowicie opisane wszystkie uczucia bohaterów. Nie wiem jak ty to robisz , ale każdy twój rozdział jest niesamowity. Nawet nie wiem jakich słów użyć by opisać twój talent, więc po prostu napisze pisz więcej tak samo dobrze jak teraz bo chyba lepiej się już nie da.
    A co do rozdziału to jest po prostu takiiii awesome:)( i taki szpan na angielskie słówka,ale inne nawet polskie słowo mi tutaj nie pasuje). Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się ciebie zaskoczyć :) Dziękuję za te wszystkie miłe słowa i komplementy... Mam nadzieję, że nie rozczarujesz się czytając kolejne rozdziały...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  4. pierwszo-druga!
    Oj, conzrobinLou Zaynowi? :)
    Nie moge sie doczekac!!! :)
    Zapraszam na mojego bloga :)
    our-summer-1d.blogspot.com
    Jutro (teraz dzisiaj xdd) dodam pierwszy rozdzial :)
    Licze na szczera opinie, nie mam zamiaru cb hejtowac, tylko chce wiedziec co myslisz o moim blogu :)
    Zycze weny :)
    ps. ROZDZIAL GENIALNYSUPER ITP. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie :) Dziękuję za miłe słowa...
      Chętnie napiszę szczery komentarz na twoim blogu, ale dopiero, gdy będzie tam pięć rozdziałów (takie moje minimum). Nie da się wiele powiedzieć po jednym, czy dwóch rozdziałach.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. I znowu, i znowu, i znowu :) I znowu nie mam się do czego przyczepić (no może oprócz tego, że ze szybko się skończyło ;p)

    Powiem szczerze, że nie dziwię się co poniektórym ciężko się rano wstawało po takiej nocy ;) Paul już chyba powinien przywyknąć do tego, że chłopaki notorycznie się spóźniają i nic się na to nie poradzi ;)

    Co prawda trochę mało było Lou i Kate w tym rozdziale, ale wynagrodziłaś mi to Alex i Harry'm (których absolutnie uwielbiam) oraz Liam'em i Dan (kto by się spodziewał, że nasz Daddy taki niecierpliwy ;p)

    Już się cieszyłam, że Zayn pogodził się z Perrie, ale... no właśnie, zawsze jest jakieś ale... Tak coś czułam, że prędzej czy później wyda się, że Zayn pocałował Kate, ale nie spodziewałam się, że tak szybko... no cóż... pijany prawdę ci powie ;)

    Mimo wszystko mam nadzieję, że Lou nie obedrze swojego (ciągle chyba jeszcze) przyjaciela ze skóry i da mu chociaż trochę przetrzeźwieć, żeby mógł się wytłumaczyć ;)

    Dziękuję za kolejny cudowny rozdział i standardową dawkę śmiechu i wzruszeń :)

    Z niecierpliwością czekam na kontynuację :)

    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie się cieszę, że nie miałaś się do czego przyczepić :) Jeszcze tego by brakowało, byś mi tu wyliczyła wszystkie błędy ;)
      Po takiej nocy ciężko się wstaje, ale praca czeka... Jakby to było, gdybym ja prawie codziennie spóźniała się do roboty? Tylko że ich raczej nikt nie zwolni ;)
      Rzeczywiście mało było Lou i Kate, ale mam nadzieję, że naprawiłam to kolejnym rozdziałem ;)
      Prawda zawsze wychodzi na jaw... A co po niektórzy powinni przejść na abstynencję ;)
      Dziękuję ci, że wciąż jesteś i czytasz...
      Całuję xx

      Usuń
  6. Komentuje pierwszy raz I jestem pierwsza ! Jej zaszczyt :) (być może to dlatego że w kółko odświeżałam strone, ale to nie ważne)
    No więc kawałek z Liamem I Danielle mnie zachwycił jejciu oni sa tacy słodcy sama chciałabym przeżyć taka miłość. Harry I Alex reż sa wspaniali, ciekawi mnie natomiast znajomość loczka z Louise. Może była by dobra partnerka dla Nialla ? Ale nie ważne
    Jestem ciekawa co zrobi Lou już w hotelu I czy wybaczy Zaynowi. Bardzo podziwiam Perrie że chciała dać Malikowi druga szanse :) dziękuje za opowiadanie I za sprawienie mojego dnia (a raczej nocy) lepszym. Całusy Ania :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami naprawdę trudno mi uwierzyć, że aż tak czekacie na nowe rozdziały :)
      Znajomość Harry'ego z Louise? To już poniekąd wyjaśniłam. Dziewczyna wróciła do Polski i tyle... Nie wie, czy jeszcze wrócę do tej postaci, bo tak naprawdę tylko kilku osobom przypadła do gustu... Większość jednak wolała Alax.
      Nowy rozdział już jest, więc możesz sama się przekonać, co stało się w hotelu ;)
      Ale nie wiem, czy tak łatwo Louis odpuści Zaynowi...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  7. O kurde.... o.O
    Nie wieże....
    Ten rozdział jest fgwwbvryukbnr *_*
    Kurde! Ja teraz będę jak po kawie czekała na 64 rozdział o.O Wiem. Jakoś tak nic mi się do kupy nie składa ale jestem taka podekscytowana, może nie podekscytowana ale taka bdhkhbhlsdgdr, że nawet nie wiem co pisze...
    Strasznie sie ciesze, że jak narazie z Zerrie jest ok. Jeszcze lepiej, że Harry i Alex się całują bo to znaczy, że niedługo bądą razem! A to znaczy wielki zaciesz!
    Napisze Ci, że co by nie było codziennie wchodze na twojego bloga. A gdy jest niedziele to juz kilka raze dziennie xD Haha.
    Trochę wyszłam za margines... czy jak to tam się mówi ale Mark.. haha xD Ciekawe czy tym razem będzie miał błyszczące paznokietki xD
    Fajnie, że Zayn i Perrie sa razem ale coś mi tu śmierdzi... Jakby Eleanor kombinowała coś z Perrie... Ale oby moje przypuszczenia były mylne.
    Ostatni akapit to chodząca bomba! Najciekawszy z tego rozdziału pomimo, że były sceny sam na sam ( a jestem strasznym zboczuchem ) ten najbardziej mi sie podoba. A szczególnie rozmowa Zayn'a i Louis'a... Ale Lou jest wkurzony... Troche mi szkoda Zayn'a, na prawde... sądząc po jego rozmowie z Niall'em rano wydaje mi się, ze na serio żałuje. Ale nie powinien tak postąpić.
    Całokształt rozdziału jest na 6 :D Wyszedł Ci świetny!
    Sorry za wszystkie błędy ale na serio nie wiem co pisze xD Do następnego! Mam nadzieje, że uda Ci sie go napisac jak najszybciej bo na serio sie teraz nie mogę doczekać, a co dopiero czekać tydzień...
    Dobranoc & do następnego :)

    @lovemyhooligans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa :) Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał... I liczę na to, że kolejnym trochę cię zaskoczę ;) A może nie? Zobaczymy...
      Perrie kombinuje z Eleanor? Możliwe, że już niedługo się dowiesz, czy intuicja cię nie zawodzi...
      Nie da się ukryć, że Zayn trochę narozrabiał. Wprawdzie masz rację, mówiąc, że żałuje, ale nie zmienia to faktu, że Lou ma prawo być wkurzony... W końcu chodzi nie o pierwszą lepszą dziewczynę, ale o Kate!
      Kolejny rozdział już jest, więc możesz już zobaczyć, jak się sprawy mają...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  8. O JEZU! :O jak moglas? przez tydzień będę sie zastanawiała czy Lou zabije Zayna czy może nie..
    wspaniały rozdzial, przepraszam, że tylko tyle, ale juz nc nie widze o tej godzinie, haha.

    cuuuuuudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy rozdział już jest, więc możesz się przekonać jak będzie ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  9. A jednak siedzenie do późna się opłaca ;D
    Na początku było tak fajnie, słodko i tak wręcz bajkowo... Ale od śniadania troszkę nieciekawie... Szkoda mi Zayna i Louisa, ale co mogę zrobić? Chyba jedyną radą byłoby jak by ktoś wcześniej przywalił Malikowi w tą jego główkę...
    Ech... I co ja biedna mam poradzić? Musze czekać na kolejny rozdział, bo już skończył się ten okres nadrabianie kiedy klikałam i był...
    Całuje ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, że środek rozdziału cię wynudził... Nie samymi intrygami usłane jest to opowiadanie. Wizyta w szpitalu miała pokazać jedna rzecz... A mianowicie to, że Kate podziwiając chore dzieci za ich siłę i wolę walki, nie dostrzega tego samego w sobie... W oryginale miało to być trochę bardziej rozwinięte, ale nie chciałam przesadzać z długością rozdziału, bo końcówka wyszła mi o wiele dłuższa niż myślałam...
      Mam nadzieję, że kolejny rozdział już będzie ciekawszy.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Ej, ej, ej! Kto powiedział, że ja się nudziłam?!
      Źle mnie zrozumiałaś... Chodziło mi o to, że trochę nieciekawie się teraz dzieje w 'życiu' Zayna...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    3. To mi ulżyło :) Trochę źle zrozumiałam, przepraszam...

      Usuń
  10. Louis go zabije chyba .... Jest idealny jak zawsze <3 znowu spa? Dan jest szalonea! Kocham cię czekam do niedzieli :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak będzie... Fani by mi chyba nie darowali, gdyby uszkodził Zayna ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  11. ja pierdole to jest genialne . Wiedziałam, że Zayn się wygada !
    Pytanie do Alex :Myślisz,żemogłabyś być w poważnym związku z Harrym ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że ci się podoba...

      Alex: W poważnym związku? Poważnym? Ja nie wiem, czy to słowo znajduje się w słowniku Stylsa (śmieje się).

      Usuń
  12. O matko, nie wiem od czego zacząć...
    Będzie nie po kolei i całkowity misz masz ;)
    Pers... Wydaje mi się, że nie wróciła dl Zayn'a sama z siebie, odnoszę wrażenie, że El macza w tym palce... Lou i Katy mieli jednak tą swoją upojną noc, a ja snułam jakieś mroczne scenariusze. Chociaż, kto cie tam wie, co wymyśliłaś - szczerze, to boje się Twojej wyobraźni - ale mam niejasne odczucie, że coś lub ktoś, tam było i co nieco musiało się wydarzyć... Nawet jeśli sami zainteresowani, bądź nie beto nie zauważyli zbyt zajęci sobą.
    A wracając do Els... Kolejne przeczucie mnie napadło... Ona coś knuje z tym dyrektorem?
    Zayn... Co on najlepszego zrobił?!? Za dużo alkoholu, za mało pracy mózgu = zachwiana proporcja i obita morda - coś mi się zdaje. Nie dziwie się Louis'owi... Ale powiedź mu, żeby nie wpieprzył mu jakoś bardzo... Malik dopiero co doszedł do siebie i znów ma robić z siebie abstynenta? Chociaż nie, jak się dowie, co powiedział, to mu się odechce procentów.
    Boję się o dziewczyny... Mark został z nimi ale ten obłąkaniec jest chyba zdolny do wszystkiego I do tego Pers tam... Nie podoba mi się ten "zespolik" - El i Perrie.
    Harry i Alex... Nic dodać, nic ująć, uśmiech sam ciśnie mi się na usta, nawet teraz, kiedy o nich pomyślę. Czyżby Tęcza zmieniła podejście do Styles'a? Może serducho ruszyło? Mam nadzieję...
    Brunetka i podpity Niall? Może się nad nim zlitujesz i pobawisz w swatkę? Każdy z chłopaków będzie spędzać upojne noce ze swoimi dziewczynami, a biedny Horan co? Będzie się nudził... Jemu też się ktoś przyda. Chłopak z taaakim serduchem, odkleiłby się od Katy, przykleił do innej - swojej.
    No i Liam i Dan, oni są taką idealną parą... Oh, ah i kwiatki na łące ;)

    Charaktery, jakie nadałaś bohaterom, wydają się być takie realne... Postaci rzeczywistych oczywiście, bo Kate i Alex sama stworzyłaś, ale chłopaki i Pers są tacy prawdziwi - bez El, bo zrobiłaś z niej sukę. Właśnie tak wyobrażam sobie chłopaków. Urzeczywistniłaś mi ich!!! Dziękuję :D
    Uff, w końcu zapamiętałam, żeby to napisać. Skleroza mnie już dopadła... Aż zapłakałam nad swoim durnym życiem... Dobra pomiń tą część.

    Po raz kolejny wyznam Ci miłość, więc KOCHAM CIĘ ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale, oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym o czymś nie zapomniała... Uwielbiam czatować na następny rozdział po tygodniowym wyczekiwaniu :) I te nerwowe obserwowanie zegarka, kiedy dochodzi 23... Oł... I like it ;)

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Dziękuję ci z całego serca za te miłe słowa...

      Kobieca intuicja, tak? Zobaczymy, czy przeczucie cię nie myli co do Perrie i Eleanor... Być może już całkiem niedługo...
      Zayn trochę narozrabiał, ale ewidentnie widać, że jest mu przykro. Tylko co z tego? Myślisz, ze Louis da mu się wytłumaczyć? A może po prostu załatwią to na zewnątrz jak mężczyźni?
      Wszyscy byście chcieli kogoś dla Nialla... Tylko, że naprawdę nie chcę wprowadzać nowej postaci na siłę. Wcale nie jest łatwo "zapanować" nad tyloma osobami... Ale kto wie? Może ostatecznie ulegnę...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Pierwsza myśl dotycząca pub'u: JAKA BRUNETKA?! Ale potem, widząc jak się potoczyła akcja, stwierdziłam, że Ci wybaczam ;D A druga myśl... WOW. Ogromne WOW. Szczerze współczuję Zaynowi. Ma chłopak teraz przesrane, aż się będę bała czytać kolejny rozdział.

    I nie bój się, nie wychwyciłam błędów, może jakieś dwie literówki - albo zrobiłaś ich miliard, ale byłam tak pochłonięta treścią, że nie zauważyłam ;D

    Harry i Alex. Och, tak bardzo czekam na jakąś na maksa gorącą scenę z tą dwójką!

    To się tak strasznie szybko czyta, że aż się smutno robi, jak się już kończy :<
    I znowu czekać cały tydzień? Eh, ciężkie jest życie Twoich czytelników... :P

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, ciężkie życie... Ostatnio się dowiedziałam jaka okropna jestem...
      No była brunetka. Całkiem sympatyczna. Musiałam kogoś podesłać, by odciągnąć Horana od Zayn ;)
      Nie wychwyciłaś błędów? Całe szczęście. Chyba bym nie przeżyła, gdyby było ich miliard ;)
      Bardzo gorąca scena Harry'ego i Alex? No nie wiem... Dziewczyna dopiero miała operację i trochę połamana jest... Ale może coś mi przyjdzie do głowy ;)
      Dziękuję, że jesteś i wciąż czytasz ❤
      Całuję xx

      Usuń
  14. cudowny rozdział cholernie się cieszę że pojawił się w nim wontek Harry'ego i Alex :) fajnie że zaczyna się układać Zaynowi gorzej już że się wygadał, ale wieżę że będzie dobrze ;)
    w ogóle to ja jestem dzisiaj cała happy bo mam jutro a w zasadzie to już dzisiaj urodziny a ten rozdział to chyba najlepszy prezent jaki mogłam dostać <3 możesz pomyśleć że przesadzam ale ja mówię serio bo lepsze to może być tylko 1D u mnie w domu ;) hahahahaha takie tam moje marzenia :P
    wiesz co bardzo bym chciała cie poznać bo wydajesz się być fajną i ciekawą osobą kto wie może kiedyś....
    podziwiam caluję i czekam na kolejny rozdział <3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmij ode mnie spóźnione życzenia urodzinowe ❤ Cieszę się, że zdążyłam z rozdziałem i że mogłam sprawić ci nim przyjemność. Mam nadzieję, że kolejny również ci się spodoba :)
      Dziękuję ci za wszystkie miłe słowa :) Ja też chciałabym cię poznać. I wo ogóle was wszystkich :) Może we wrześniu się uda, jeśli przyjadę do Polski? Zobaczymy...
      Całuję xx

      Usuń
  15. kocham cie nie moge jesteś zajebista prosze powiedz że nie zlikwidujesz tego bloga prosze cie !! ja bym nie przeżyła jesto najlepszy blog w innternecie uwierz bo czytam ich bardzo duże ten jest na maxa kocham cie za to wszystko jak piszesz normalnie kkocham tego bloga:* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego miałabym zlikwidować coś, w co tyle pracy włożyłam? To że ostatnio zniknął na chwilę, to była wina Blogspotu... Ostatnio w ogóle co chwilę jakieś błędy wyskakują...
      Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  16. osz w mordkę pana Jeżyka!
    czegoś takiego się nie spodziewałam. coś zaczęłam podejrzewać jak Zayn się zalał ,ale nie przypuszczałam ,że jednak będzie do tego zdolny.
    boję się co może zrobić Louis.
    już z niecierpliwością czekan na następny rozdział!
    jesteś cudowna! <3
    ściskam. xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze powiedziane ;) Zayn trochę narozrabiał... Znowu... Może ten okres abstynencji powinien sobie przedłużyć?
      Co też zrobi Louis? No, wydaje się dość porywczy, więc zobaczymy...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Strasznie się cieszę, że jeszcze czasami udaje mi się czymś zaskoczyć :) Pomyślałby kto, że po tylu rozdziałach, to będzie niemożliwe...
      Dziękuję za miła słowa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  17. Czy mi się kochanie wydaje czy wykorzystałaś mój pomysł ? Wiesz z tym, żeby upić Malika i żeby on wtedy powiedział prawde. Aż się boje co będzie w nowym rozdziale... Oczywiście kolejne napisane przez ciebie arcydzieło bardzo mi się spodobało, a ile gorących scen ulala ;D Zmieniasz się w zboczuszka ;p Dzisiaj kolejny krótki rozdział bo zaraz ide do przyszłej szkoły zanieść brakujące papiery i musze się śpieszyć ;D Ale jak już mówiłam na napisanie komentarza i przeczytanie tego cudownego rozdziału zawsze znajde czas ;D Ok spadam bo się umówiłam w sekretariacie na 10 dobrze że mam 5 minut do szkoły ;D KOCHAM CIĘ ŻONKO xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boże ale ja źle napisałam ;p *kolejny krótki komentarz* widzisz cały czas myślę o twoim rozdziale że aż nie patrze co pisze ;p

      Usuń
    2. Oczywiście, że wykorzystałam twój pomysł :) Ja wszystkie dobre sugestie i pomysły skrupulatnie notuję w głowie i gdy przychodzi czas, to po nie sięgam... Dziękuję ci bardzo za pomoc :)
      Oj, kochanie... Zmieniam się w "zboczuszka"? Nie... Ja już od dawna nim jestem, po prostu czasami dobrze mi idzie ukrywanie tego ;)
      Pięć minut do szkoły? To raczej nie będziesz mogła stosować wymówki, że zapomniałaś zadania domowego ;)
      Całuję xx

      Usuń
  18. uwielbiam, naprawdę ;) to że mi się rozdział podobał to chyba CIę już nie dziwi :D czyli mamy już 3 pary <3 ahhh namiętne 3 pary ;) no i tak od razu chcę podsumować ostatni akapit ;d bo to co wyżej to mi sie baaardzo podobało, a to co na dole niestety mniej, no ale kłamstwo ma krótkie nogi, jak to mówią. No i się Malik wygadał, jestem bardzo ciekawa jak to rozwiążesz, rozpad zespołu, brak zaufania, kłótnie, utrata przyjaciela ? jestem bardzo ciekawa, no i możliwe że dowiem się wszystkiego w następnym rozdziale, który niestety dopiero bd mogła przeczytać za 3 tygodnie, bo wyjeżdżam na wakacje bez Internetu, nie wiem jak to przeżyję ;c ale może dam radę ;d także Kate do usłyszenia z 3 tygodnie, Jesteś świetna, piszesz świetnie :D i wszystko co z Tb jest świetne ;*
    zapraszam na mojego photobloga : www.photoblog.pl/ingacytaty
    pozdrawiam xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako że mam opóźnienie i nowy rozdział już się pojawił, to nie będę tu pisać, co może się stanie, ponieważ wystarczy, że zerkniesz do kolejnego postu ;)
      Ale przecież wiadomo było, że kłamstwo w końcu wyjdzie na jaw...
      Trzy tygodnie bez ciebie? Wakacje bez internetu? Gdzie ty wyjeżdżasz? Na odwyk? Ja bym nie przeżyła, ale mam nadzieję, że jesteś bardziej wytrzymała ode mnie :)
      Zajrzałam na twojego fotobloga, ale jestem w pracy i dopiero w domu przejrzę go dokładniej, jednak od razu się przyznam, że "podkradłam" jedno zdanie...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  19. mała adrenalinka na koniec. Podoba mi się to. Ale Zayn jest głupi że się wygadał choć predzej czy później i tak to wyszło by na jaw. Ale Horan pomagał mu i chronił żeby się nie wygadał. No po prostu super. Nmg już się doczekać następnej części. Czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejny rozdział również ci się spodoba :)
      Raczej nie będzie w nim "adrenalinki" na koniec, ale może coś się znajdzie innego...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  20. OMG... dlaczego ty mi to robisz Kate? Wiesz, że ja teraz umrę z ciekawości, prawda? Jestem strasznie ale to strasznie ciekawa jak to wszystko się teraz potoczy... Biedny Zayn, mam nadzieję, że uda mu się zachować zęby, nie chcę nawet pomyśleć co Lou może mu zrobić... Jestem też ciekawa, co Katy na to, gdy się dowie co Malik odwalił.

    Błagam Cię, dodawaj szybko nowy rozdział haha.
    Weny słońce, jesteś genialna, pamiętaj.
    @pioneczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jednak w dobrym zdrowiu przeżyłaś ten tydzień :)
      Na niektóre pytania znajdziesz odpowiedź w nowym rozdziale, a nie inne jeszcze będzie trzeba poczekać...
      Dziękuję za miłe słowa ❤
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że jednak nie umarłaś i z przyjemnością przekonałaś się w kolejnym rozdziale, czy zęby Zayna pozostały nienaruszone ;)
      Dziękuję za miłe słowa ❤
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  21. Coś Ty zrobiła? Jak tylko przeczytałam, że idą na imprezę i to w tej miejscowości na B. wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyjdzie.
    Gdyby nie to, że siedzę w pracy, to zapewne bym czymś rzuciła o ścianę, aby się rozbiło.
    Nie wiem co napisać. Jak to jest, że piszesz taki cudowny rozdział, a mi po nim zostaje tylko końcówka i nigdy nie pamiętam co było na początku..
    Myślę, że nawet Danielle nie rozświetliła mi tego rozdziału. Ostatnie dni się ciągle dołuje z własnej woli i jeszcze Ty dodajesz taki rozdział.. Jestem pieprzoną masochistką.
    Wiesz będę kończyć. Jak coś mi przyjdzie do głowy, to napiszę jeszcze jeden komentarz, bo nie chce teraz pisać głupot.
    Ściskam!
    M.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz mi to do góry. Wtedy nie potrafiłam zebrać myśli. Teraz chyba "dojrzałam", aby napisać coś w miarę sensownego.
      Miałam dużo czasu na przemyślenie tego, co tutaj nadrukować. Zebrałam się i oto znów jestem. Myślę, że mój komputer chce, abym płakała, bo właśnie włączył mi "Little things". Złośliwość rzeczy martwych. Znów plotę głupstwa.
      Jeszcze nie spotkałam się z takim Liam'em i powiem szczerze, że mi się podoba ten nowy Liam. On jako jedyny wydaje mi się taki.. Dorosły? Tak, to chyba to słowo i ta sytuacja była taka niepodobna do niego. Wiem, wiem.. Jest tylko nastolatkiem.
      Perrie wróciła. Tylko czy ona wróciła na stałe? Och.. Nie płacz głupia! Dobrze, ze sobie niektóre kwestie wytłumaczyli i dali drugą szanse. Bardzo liczę na to, że jednak im się ułoży.
      Harry! Miłość rozkwita. Bo chyba tylko tak to można nazwać. Wiem, że oni w głębi duszy też tak myślą, więc ja wypowiem je na głos. Kochacie się! Więcej takich chwil proszę. :)
      Biedny Niall.. Znajdź mu dziewczynę. :D (oczywiście, to żart. Do niczego Cię nie zmuszam) On chce się bawić, a innym inne zabawy w głowie. A teraz mi śpiewa jak mnie kocha...
      Następna piosenka "Moments". Na pewno to nie jest specjalnie.
      Chyba zostało mi najgorsze do skomentowania. I po tylu godzinach nie wiem nadal co tu bym mogła napisać. Chyba nie będę tego komentować. Tak długo czekałam na ten moment i zostawię go bez jakichkolwiek myśli. Cierpliwie zaczekam, aż dodasz następny rozdział i może tam spróbuję..
      Ściskam!
      M.
      xoxo

      Usuń
    2. Napisałaś mi taki długi i szczery komentarz... Mam ochotę skopać się za to, że tak zwlekałam z odpowiedzią. Przepraszam...
      Mam nadzieję, że ten okres dołowania już za tobą... Życzę ci tego z całego serca ❤
      Muszę przyznać, że te piosenki, to ci się rzeczywiście nie za ciekawie ułożyły... Choć osobiście je uwielbiam, zawsze się rozklejam, gdy słyszę je, kiedy jest mi smutno...
      Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na "mojego" Liama :) I masz racje, on wydaje się przy nich taki dorosły. I w sumie chyba tak jest. Wprawdzie wciąż są chwile, gdy zachowuje się jak normalny nastolatek, ale na końcu zawsze wychodzi ten jego rozsądek.
      Czy Perrie wróciła na stałe? Pewnie na tak długo, póki nie dowie się o pocałunku... Ona raczej nie da się nabrać na kłamstwo Zayna...
      Harry i Alex... Miłość rozkwita... Idealnie to ubrałaś w słowa :)
      Trzymaj się... i uśmiechnij się ❤
      Ściskam xx

      Usuń
    3. Nie przepraszaj mnie. Przecież Ty pracujesz, uczysz się, piszesz i tworzysz gazetkę i uwierz, że rozumiem, iż nie miałaś czasu.
      Niestety nadal trwa, a dzisiaj to chyba osiągnął apogeum. Wyślę, że mam większego doła niż rów mariański. Dziękuję.
      Powiem Ci, że wolę te wolne piosenki z jakiś przesłaniem niż np. "Kiss you". Mam nadzieje, że wiesz o co mi chodzi.
      Twój Liam był całkiem inny i dobrze. Pokazałaś coś innego i to bardzo cenie. Kochany Liam. On jest taki nienormalnie normalny.
      Szkoda mi Perrie. Szczerze ją uwielbiam. Może dlatego, że jej solówka jest dla mnie łatwa do zaśpiewania, bo ja także nisko śpiewam. Dobrze, że to nie jest odzwierciedlenie prawdziwego życia.
      Dziękuje. Liczę, że Harry i Alex.. Cóż. "Miłość rozkwita" i oby tak dalej.
      Ściskam! (spróbuję, ale nie obiecuję)
      M.
      xoxo

      Usuń
    4. Dziękuję ci, kochana, za zrozumienie... To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Zwłaszcza w ostatnich dniach...
      Przykro mi słyszeć, że wciąż nie jest u ciebie wesoło. Niestety dziś łączę się z tobą w bólu. Też mam doła... Wprawdzie u mnie to zawsze szybko przychodzi i szybko odchodzi, ale nie zmienia to faktu, że chyba nie jestem odporna na ludzką zawiść i te całe hejty... Chwilami mam dość...
      Doskonale cię rozumiem z tymi piosenkami. Ja też wolę to "z sensem", które posiadają duszę...
      Trzymam kciuki, by jak najszybciej obu nam było lepiej...

      Usuń
    5. Nie ma za co. :) Po to tu jestem, aby także Cię wspierać w trudnych chwilach. A nie opieprzać, że mi nie odpisujesz. Jeszcze nie zwariowałam. ;)
      Przykro mi, że Ty także tego doła złapałaś. Chciałabym, aby Cię ominął. Nie zasługujesz, aby takie rzeczy Ci się zdarzały.
      Dzisiaj jak przeczytałam na Twoim ask'u "Powinnaś skończyć to pisać" to musiałam jeszcze raz to przeczytać, bo nie dowierzałam własnym oczom. Nie wiem komu tak 'odbiło', ale rób to co Ty uważasz za słuszne i wiedz, że nie tylko ja, ale także te osoby, które zostawiają komentarz pod każdym postem Cie wspierają z całego serca i dla nas jesteś ważna. :)
      Dokładnie tak jak mówisz o tych piosenkach. Ostatnio mam fazę na "Little Things" w wykonaniu Ed'a.
      Ja także liczę na to, że nie będą Cię męczyć hejty, a jeżeli nawet to się nimi nie przejmuj. Kochamy Cię Katy. :*
      Mocno ściskam!
      M.
      xoxo

      Usuń
  22. Jeny, nie wierze! No końcówka kompletnie mnie powaliła. Przecież Louis go zabije. No on go po prostu zabije. Zayn debilu! Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Jeny, aż ręce mi się trzęsą z emocji! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow! Jaka reakcja :) Mam nadzieję, że nie rozczaruję cie kolejnym rozdziałem...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  23. Noo nie .. Chyba sobie ze mnie żartujesz ?!
    W takim momencie skończyć ?! To jest kurwa grzech !
    Ale trzeba ogarnąć dupe i od początku ..

    A więc ..
    Liam i Daniell . Nigdy bym, nie pomyślała , że Daddy Direction ma takie sprośne myśli ;D No on są tak cholernie dla siebie stworzeni ! Szkoda , że w realu zerwali ;< Ale dobra ..
    Harry i Alex . No ja to jestem chyba zaraz po Niallu największą shipperką Halex ;> Oni są tak słodcy , że awwwww *.* Nawet w tej ich głupocie ;] Kocham ich <3
    Hahahahahahahaha .. Paul mnie zniszczył ;D hahahah . No nie powiem , troche się na nich wkurzył . A , że Liam się spóźnił to mnie trochę zdziwiło .. Nie chcę wiedzieć , co oni z Dani tam robili ;>
    Potem ta rozmowa Zayna i Nialla .. Maaasakra .. Nie sądziłam , że tak szybko mu to powie .. Nie spodziewałam się też takiej reakcji po Horanie .
    Ta wizyta w szpitalu trochę mnie rozczuliła ;) Fajnie , że chłopacy myślą o takich biednych dzieciach .
    Cholernie się cieszę , że Pers i Malik się pogodzili , chociaż myślę , że za niedługo czeka ich kolejna kłótnia , jak się dziewczyna dowie o tym , że Zayn pocałował Katy .. ;/
    I w końcu koniec ;D
    Szczękę to chyba gdzieś zgubiłam po drodze wycieczki po domu , aby się uspokoić , albo została w misiu jak się w niego wgryzłam ;D haha .. nie , nie jestem normalna , ale myślałam , że nie wydupię jak to czytałam !!
    Umarłam , ale postanowiłam , że zmartwychwstanę , iż , gdyż ;] MUSZĘ przeczytać kolejny ! To było mega zajebiste ! No kurwa mać .. I teraz , nie wiem co się stanie ! Czy Lou uderzy Zayna ? Czy po prostu porozmawiają !? No co się stanie !?!?!?!?!
    Teraz to nie wiem jak ja wytrzymam ten tydzień ! Boże ..
    I ty mówisz , że piszesz te rozdziały w 'pośpiechu' . To ja boję się przeczytać rozdziału , nad którym się skupisz na maxa .. Wtedy to ja bym chyba umarła na miejscu .. ;D

    Czekam na następny !! ;]

    KOCHAM CIĘ !!!! :**** I nie wiem co jeszcze ;*

    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzechem jest kończyć w takim momencie? Trudno (wzruszam ramionami) i tak grzeszę cały czas ;) Jeden w tą, czy w tą...
      Cieszę się, że podobają ci się wykreowanie przeze mnie bohaterowie... Ja też uwielbiam Danielle i Liama. Może jeszcze się zejdą? Choć to by już chyba dziwne było... No i sama chyba zaczynam shippować Halex ;) Do czego to doszło?
      Dlaczego Liam zaspał, to już pozostawię w sferze domysłów ;) Użyj wyobraźni. Nic, co wymyślisz, nie będzie niemożliwe ;) Oj działo się u nich...
      Paul to naprawdę powinien od nich wszystkich dostać roczny zapas melisy ;) Może to by coś pomogło na jego skołatane nerwy ;)
      Jak tak czytam twój komentarz, to mam wrażenie, że strasznie dużo się działo w tym rozdziale ;) A myślałam, że był nudny i tylko końcówką zaciekawi (przy sprzyjających wiatrach).
      Dziękuję ci za wszystkie miłe słowa :) Mam nadzieję, że kolejny rozdział cię nie rozczaruje... Widziałam już komentarz pod nowym rozdziałem, ale obiecałam sobie, że go nie przeczytam, dopóki nie odpowiem na ten ;)
      Całuję xx

      Usuń
  24. O Matko dziewczyno co ty ze mną robisz, jeszcze trochę i wyląduje w szpitalu, żeby kończyć w takim momenci...Ugh jak ja teraz mam wytrzymać cały tydzień, przecież to będzie dla mnie istna katorga!!!
    Ale nawet nie wiesz jak się cieszę, jak tylko zobaczyłam, że jest nowy rozdział to opanowała mnie taka euforia, że...a wraz z końcem rozdziału opadała, bo uświadomiłam sobie, że będę musiała żyć przez kolejny ciężki tydzień na "GŁODZIE" bez tego narkotyku (ale i tak na pocieszenie przeczytałam ten rozdział 2 razy)
    Nie mam pojęcia jak TY to robisz ale zawładnełaś moim sercem i umysłem, jesteś po prostu NIESAMOWITA, choć to i tak bardzo słabe określenie po proztu nie ma takich słów abym mogła to opisać...
    Kochani bohaterowie:
    *Liam, tu mnie zaskoczyłeś odkryłeś swoją zboczoną naturę, mimo swojej nieśmiałości co do tego tematu, och no chyba, że udzieliła Ci się natura Louisa, jak to mówią:"Kto z kim przystaje taki się staje" :D
    *Daniell, och a Ty tylko dolałaś oliwy do ognia...Biedny Lou dobrze wiedziałaś co z nim zrobisz XD, Naprawdę Bardzo Zła Kobieta Z Ciebie :}...ale jak zawsze szalona z głową nie tylko pełną loczków, ale i świetnych pomysłów...
    *Harry, teraz już wiesz jak się czują Lou i Li tylko Ty nie potrafisz się głośno do tego przyznać, specjalnie dla Alex zarywasz noce przyprawiasz Paula o kolejne ataki furii, on to naprawdę kiedyś min. przez Ciebie dostanie wrzodów żoładka...Och Harry a ta Twoja zazdrość o jak to ujołeś "starego capa" to miałam ochotę zrobić "Awwww" to było naprawdę słodkie...
    *Alex, coś Ty zrobiła Harremu hę? Dobra, ale bardziej jestem ciekawa jakie są Twoje odczucia jego względem, bo nie mam pojęcia, czy to prawda, czy zabawa?
    *Niall, twój ciągły apetyt w jakimś sensie po raz kolejny pomógł Ci rozluźnić napięcie... poza tym to jesteś naprawdę prawdziwym przyjacielem, starasz się pomóc Zaynowi mimo, że też możesz mieć z tego przykrości :/
    Potrafisz nawrzeszczeć, i skarcić jak prawdziwy przyjaciel, próbujesz zrozumieć i zaradzić, ale najważniejsze nie odwracasz się i mówisz "to twój problem radż sobie sam"...Ugh tak bardzo się starałeś, powstrzymać Malika język za zębami, niestety tylko udało Ci się to odwlec w czasie :(
    *Zayn, och coś Ty najlepszego narobił...?Podejrzewam, że miałeś straszne wyrzuty sumienia, chciałeś o tym zapomnieć upijając się, a może chciałeś sobie dodać tym odwagi, aby wyznać prawdę przyjacielowi bo jak to mówią:"Lepsza jest, gorzka PRAWDA, niż słodkie kłamstwo"...Ciekawe, czy będziesz to pamiętał jak wtyrzeżwiejesz...?
    *Kate, mimo, że sama od małego przechodziła piekło, to potrafi się uśmiechać i dać radość tym dziecią, cholernie twarda i wrażliwa za razem...Nie widzi świata jak jest z Lou...
    *Loui, och naprawdę jesteś bardzo napalony nie mniej niż twoje drugie "ja"...
    Serio Lou "MISJA MAJTECZKOWA", czy Ty chcesz już mnie zabić XD...Twoja MIŁOŚĆ do Katy jest wręcz namacalna jak byś mógł to podejrzewam, że skół byś sie Kate kajdankami a kluczyk wyrzucił do morza :D
    Ugh nawet nie chcę wiedzieć co poczułeś, po wyznaniu Zayna, rozumiem jesteś WŚCIEKŁY bo kto by nie był, ale to też twój przyjaciel i mam nadzieję, że go nie zamordujesz tylko na spokojnoe sobie to wyjaśnicie....
    *Perri, jokoś nie wierzę, że masz dobre zamiary względem Kate, jak dla mnie za bardzo zależy Ci na poznaniu tajemnicy Kat, jeszcze Zayn jak zapytał Cię czy powiesz to El, spuściłaś głowę...dlaczego sama nie zapytasz hę?
    *Paul, Ty biedaku, że też trafiła Ci się Taka nie subordynowana BANDA, przez którą nabawisz się wrzodów żoładka, och a w szczególności to przez jednego jego imię zaczyna się na H... Tak sobie myślę, że najwyższy czas zacząć pić MELISKĘ :D

    No to się rozpisałam, najmocniej przepraszam ale nie umiałam inaczej :P
    Normalnie Kocham Cię<3
    Niecierpliwie czekam na kolejną dawkę od MOJEGO OSOBISTEGO "DILERA"(mam nadzieję, że Cię tym nie obrażę :))

    Pozdrawiam Cichusiaaa® xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze dilerem mnie nie nazywano, ale nawet mi się podoba ;) Zwłaszcza w tym znaczeniu tutaj...
      No, przepraszam, że skończyłam w takim momencie, ale nie dało się inaczej. Rozdział i tak wyszedł dłuższy niż zazwyczaj. Ale w kolejnym końcówka powinna być mniej emocjonująca ;) Mam nadzieję...
      Dziękuję ci za te wszystkie piękne słowa. Sprawiłaś mi nimi wiele radości. Naprawdę bardzo się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie :)

      Liam:
      Jaką zboczoną naturę? Ja wcale nie jestem zboczony! Po prostu nie paplam na prawo i lewo o seksie, jak Styles. To dla mnie coś osobistego. Tylko ja i Danielle. Nikogo nie powinno to interesować...

      Danielle:
      Jestem bardzo zła... A Louis niech się boi, bo nie wie, co go jeszcze czeka ;) Tak naprawdę, to cudowna zabawa, być osobistą stylistką Kate. Ta dziewczyna nawet w worku wyglądałaby zjawiskowo. A przy tym jest tak cudownie nieświadoma swojego piękna... Niesamowita...

      Harry:
      Bo ja to w ogóle jestem słodki... Nie tylko, gdy jestem zazdrosny. Ale wcale nie byłem zazdrosny... Wcale nie zarwałem nocy, po prostu nie mogłem spać i tak sobie pomyślałem... A Paul już taki jest - dużo się denerwuje, ale i tak nas kocha...

      Alex:
      a mu nic nie zrobiłam! Przynajmniej jak na razie... Sama nie wiem, co to jest... Jest fajnie. Miło. Podniecająco nawet. Ale to nie zmienia faktu, że on potrzebuje kogoś, kim ja nigdy nie będę...

      Niall:
      Mogę mieć z tego przykrości? O kurde! O tym nie pomyślałem... Mam nadzieję, że jednak nic takiego się nie stanie... Trochę nawaliłem... Gdybym nie poszedł tańczyć - powstrzymałbym go przed gadaniem głupot...

      Zayn:
      Po prostu nie chciałem o tym myśleć. Choć przez chwilę... Chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze...

      Louis:
      Od kogoś to moje drugie ja musiało się uczyć ;) Kajdanki? O Boże! Nie chcesz wiedzieć, co mi właśnie po głowie chodzi...
      Oczywiście, że jestem wściekły. Zaufałem mu. Zostawiłem pod jego opieką Kate, a ona jest dla mnie najcenniejsza. Nie wiem, czy chcę z nim teraz rozmawiać... Chciałbym tylko wiedzieć, dlaczego...

      Perrie:
      Przykro mi, że tak o mnie myślisz... Może rzeczywiście zapytam... Pewnie jednak tego nie zrobię...

      Paul:
      Cóż zrobić? Taka praca... Choć wrzody to mi na razie nie grożą... Aż tak źle, to jeszcze z nimi nie mam. Odkąd jest z nami Kate, jest o niebo spokojniej... Ale zapas melisy, to nie taki zły pomysł ;)

      Usuń
  25. AAAAA!!! Kocham Cię!I ciebie i twojego niesamowitego bloga ^^ Szkoda, że Ciasteczkowy Potwór pojechał na kolonie, bo by skakała z radości, że dodałaś kolejny :)
    Ale najważniejsze, że Zayn pogodził się z Perrie :) Tylko czy się między nimi ułoży...nie no musi się ułożyć :D Dobra, moje domysły są niczym, bo i tak nie zgadnę ;)
    Czekam na nexta i pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo za te słowa... Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)
      Zayn i Perrie wciąż razem... Oby tym razem na dłużej...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Tyle miłości... Dziękuję ci za te miłe słowa :) Strasznie się ciesze, że moje opowiadanie wciąż ci się podoba...
      Co dalej, to już możesz sprawdzić w kolejnym rozdziale :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. Dzień dobry :) Nie mam pomysłu na żaden wstęp...
    Ostatnio pisałam w komentarzu, że chciałabym wściubić nosa do sypialni Liama i Danielle. I voilea! :> Jestem superuradowana z tego akapitu :)
    Dużo Zayn'a w tym rozdziale... Co ten chłop nakręcił!? Kiedy rozmawiał z Niallem to stwierdziłam, że Niall to prawdziwy przyjaciel. Taki, który kiedy trzeba pocieszy, a kiedy trzeba sprowadzi na ziemię i da porządnego kopa w dupę.
    Harry i Alex - dla mnie to jak zwykle gratka :) Ich rozmowy są fantastyczne. Gadka o antychrystach, haha, nie wiem czemu, ale lubię to słowo. Mam nadzieję, że ta dwójka wreszcie zrozumie, że są sobie przeznaczeni :>
    Akapit w szpitalu... Wyczułam w nim ten pośpiech. Najbardziej zastanowiło mnie to, jak Kate zachwyca się wolą walki i radością tych dzieci nie widząc, że mogłaby stanąć z nimi co najmniej w jednym szeregu. To dowodzi o jej niesłychanej skromności. Według mnie ten akapit był troszkę za krótki. Może następnym razem :)
    Perrie, Zayn. Zayn, Perrie. W tym momencie moje tętno przyspieszyło. Uwielbiam ich i już myślałam, że zaraz będę musiała lecieć po chusteczki, ale jednak nie. Bałam się, że znowu się o coś pożrą, ale nie. Wkurzałam się na disco polo z pobliskiego festynu, bo psuło mi aurę, a akurat skończyło grać (i tak przedłużyli o 40 minut). Ave!
    Biedny Mark, znowu go wymęczą jakimś spa, maseczką itd. :D Dla dziewczyn musi być świetnie, mieć taki babski wieczór, ale gdyby jakikolwiek facet, którego znam, znalazłby się na takiej imprezie, to by się załamał. No, może oprócz takiego jednego...
    Kiedy czytałam ostatni akapit, co chwilę robiłam przerwy i kilka głębokich wdechów. Zawsze tak mam kiedy czytam coś emocjonującego. Już mówiłam, że takie są wódki zgubne skutki! Mam nadzieję, że może Lou był na tyle uchlany, że da sobie wmówić, że ma jakieś halucynacje czy coś...
    Dziękuję za ten rozdział, za każdy poprzedni i każdy następny <3
    Skwarek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie miłe słowa... Cieszę się, że wciąż jeszcze podoba ci się moje opowiadanie i masz siłę i chęć czytać...
      Muszę ci się przyznać, że dobrze zauważyłaś, że ta część w szpitalu coś nie gra... Wprawdzie nie o pośpiech tu chodziło, ale o długość rozdziału. Już miał o kilka stron więcej niż normalnie, a że w tej części chodziło mi tylko o to, by pokazać, że Kate nie widzi u siebie tej samej godnej podziwu waleczności, która zachwyca ją u chorych dzieci. Ty to zauważyłaś. Zarówno moje przesłanie, jak i fakt, że najwyraźniej nieudolnie to skróciłam ;) Postaram się już więcej tak nie robić. Najwyżej będę was atakować długimi rozdziałami ;)
      Dużo Zayna... Rzeczywiście ;) Tak jakoś wyszło. Wprawdzie przez chwilę chciałam te jego pijackie wyznanie przenieść do kolejnego rozdziału, ale potem stwierdziłam, że dam wam wszystko za jednym zamachem. Picia wódki zgubne skutki... Tylko czy pił, by zapomnieć, a może by zdobyć się na odwagę i wyznać prawdę?
      Wspomniałaś ostatnio o zajrzeniu do sypialni Liama i Danielle, więc trochę rozbudowałam jego akapit ;) W końcu należało mu się...
      Co to będzie z Harrym i Alex, to jeszcze wielka niewiadoma... Mam przynajmniej taką nadzieję ;) Ostatnio jesteś dobra w odgadywaniu moich poczynań, więc może już się domyślasz ;) Mam tylko nadzieję, że nie jest to tajemnica Poliszynela ;)
      Festyn gra ci w okolicy, a ty w domu siedzisz zamiast na nim tańcować? Do czego to doszło ;)
      Jeszcze raz dziękuję za wszystko :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  27. Taka już chyba moja domena, że komentuję co drugi rozdział. Chciałabym się rozpisać, każdy akapit opisać, pochwalić. Ale każdy akapit był słodki, lekki, zabawny, zawierał jakiś słodki, uroczy moment, albo wręcz przeciwnie, powstało małe napięcie, a coś wisiało w powietrzu. Czyli od jakichś trzech rozdziałów mamy podobnie - wszystko jest... dobrze. Cacy. Fajnie. Ale to wcale nie jest dobre. Nie dla mnie bynajmniej. W tym rozdziale z prawdziwym zaciekawieniem czytałam jedynie ostatni akapit, był naprawdę emocjonujący. I tak się właśnie przez ostatnie trzy czy cztery tygodnie dzieje - rozdziały są, nie chcę Cię w żaden sposób urazić, bo wiem jak wiele pracy wkładasz w pisanie i wychodzi Ci to bosko, pod względem merytorycznym, stylistycznym itp., ale są mdłe. Wszystko jest świetnie napisane, ale akacja zaczyna się dopiero w ostatnim akapicie. Więc czekam na kolejny rozdział z nadzieją, że ta akacja zostanie "pociągnięta" przez całą kolejną część, a tu znowu to samo. Ten rozdział po prostu "przeleciałam" oczami. To nie Twoja wina, że wkradła się tu odrobina nudy. Odrobinka. Uważam, że chodzi o to, że dajesz się za bardzo pospieszać. Wcześniej, mam wrażenie, te rozdziały były bardziej przemyślane, opracowane, w każdym szczególe. Teraz, nie wiem czy to siła sugestii, bo czytam Twojego aska, ale czuję tu taki pośpiech, takie pisanie na kolanie. Nie powinnaś dawać sobie wchodzić na głowę, bo w moim odczuciu, bardziej wymagający czytelnicy dostrzegą tendencję spadkową, jeśli chodzi o jakość rozdziałów. Nie odbieraj tego jako krytykę, proszę Cię. Piszesz wspaniale, nawet jeśli jest pośpiech, to większość ludzi, którzy choć trochę umieją pisać, nie napisałaby czegoś takiego nawet jakby mieliby na to tydzień. Po prostu chodzi o to, że w porównaniu do dawnych rozdziałów, te obecne wypadają dość blado. Akcja jest dopiero na końcu, po czym znika. Wiem, że chcesz żeby Twoi czytelnicy byli zadowoleni, mieli ten rozdział co tydzień, zawsze o tej samej porze, ale to nie może dziać się kosztem jakości Twojego pisania, nie może się odbijać źle na akcji. Ja osobiście wolałabym poczekać dwa tygodnie i przeczytać coś WOW, niż wiedzieć, że czytam tekst, który napisałaś w jeden dzień, bo "musiałaś", bo "powinnaś'. Baaaardzo szanuję Ciebie i Twoją pracę i będę czytać bloga do końca. Cały czas jest bardzo dobry, ale ja po prostu liczę na trochę więcej, wymagam trochę bardziej. Jeśli Cię w jakikolwiek sposób uraziłam, to baaaardzo przepraszam, po prostu chciałam Ci szczerze powiedzieć, poradzić w pewien sposób, i mam nadzieję, że ta szczerość Cię nie zrani, ale może weźmiesz sobie moje słowa do serca :)Dziękuję Ci, Kate, za całą Twoją twórczość i do zobaczenia pod kolejnym rozdziałem :)
    Magdalena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że mnie nie uraziłaś... Szczerość zawsze jest w cenie. Może rzeczywiście wkradła się nuda, choć nie zauważyłam tego po innych komentarzach. Może po prostu mój sposób pisania już ci spowszedniał. To się zdarza... Opowiadanie jest długie i pisane od początku w tym samym stylu. Praktycznie bez akcji... Oczywiście zgadzam się z tym, że końcówki często są bardziej emocjonujące, bo zazwyczaj specjalnie tak je urywam, by zachęcić do kolejnego rozdziału... Ale w mojej historii nigdy nie chodziło o nagłe zwroty akcji, czy inne trzymające w napięciu wydarzenia. Chodziło mi głównie o uczucia i to je staram się przelewać w każdym rozdziale. Całą gamę uczuć - od strachu, poprzez złość, radość, czy smutek... Ale oczywiście krytyka jest jak najbardziej wskazana i ja mogę tylko przyjąć ją z pokorą...
      Jedynie przykro mi, iż twierdzisz, że dodaję rozdziały pisane "na kolanie", w pośpiechu... To nie jest prawda i nigdy nie będzie. Jedyne, co czasami robię "na szybko", to sprawdzam błędy. Nie mam polskiej nakładki w komputerze, więc Word mi nie podkreśla literówek. Każde słowo sprawdzam sama. A pośpiech wiążę się z tym, że zamiast sprawdzić rozdział pięć razy, dodaję go po trzech...
      Nigdy nie dodałabym czegoś, z czego nie byłabym zadowolona. Gdybym tak zrobiła, byłby to brak szacunku dla moich czytelników. Uważam, że nie ma nic gorszego, niż dodawanie rozdziałów na "odwal się". Wierz mi, w takim wypadku, rozdział z pewnością by się nie pojawił.
      Wiem, że nie piszę perfekcyjnie, ale mogę z ręką na sercu powiedzieć, że w napisanie każdego rozdziału włożyłam całe serce i zrobiłam wszystko, by był jak najlepszy. Każdy jeden.
      Przykro mi, że tempo opowiadania już ci spowszedniało. Prawdę mówiąc nie wiem, czy mogę coś z tym zrobić. Ale na pewno przemyślę twoje słowa jeszcze raz i zobaczymy...
      Dziękuję za to, że szczerze powiedziałaś co myślisz i za te wszystkie miłe słowa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  28. Gdy tylko byla mowa o barze i o wyznaniu Zayna juz zaczelam sie martwic.. a kurwa ,niedobrze... Nie moge sobie wyobrazic co to bedzie pozniej... I jak sie dowie Perrie i Kate? One obie sie zalamia..
    Ale po kolei... ;)
    Jestem zachwycona ze zechcialas napisac SCENKE ,gdzie glowna role gra Dani i Liam ;) to nic ze 'nie jest cala' :D jest idealna,i tak juz mi jest goraco :D bedzie taka SCENKA z Alex i Harrym? :D Aa ja zboczuch xD !
    To sie Paul zdziwil jak Lias zaspal xD no moze nie do konca,mozna sie bylo domyslec xD ja nie wiedzialam ze Liam taki jestes,ze myslisz o bieliznie erotycznej,no ale jak to kazdy facet :D
    A jednak Perrie musiala sie wygadac Eleanor.. zawiodlam sie na niej :/ ale dobrze ze Zayn nic wiecej jej nie powiedzial.
    Za to pierdol bedzie mial murowany przez wszystkich. Mogl nie calowac, ale kazdy popelnia blad,wiec szczerze mu wspolczuje...
    Cudowny,cudowne wszystko xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że nie tylko ja martwię się, gdy w grę ma wejść alkohol ;) Nigdy nie wiadomo, co może się powiedzieć, gdy procenty rozwiązują usta...
      Wiem, że Liam jest jedną z tych postaci, którą najbardziej zaniedbuję... Nigdy nie pcha się, by być w centrum wydarzeń ;) Tym razem jednak pomyślałam, że podzielę się z wami moją miłością do tej dwójki ;) Cieszę się, że ci się spodobało...
      Czy będzie taka scena z Harrym i Alex? Taka na pewno nie. Jeśli będzie, to zapewne dużo zabawniejsza i bardziej zboczona - jak oni ;)
      Dziękuję ci za miłe słowa :) Przepraszam, że tak zwlekałam z odpowiedzią na twój komentarz... Ostatnio zupełnie nad niczym nie panuję...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. nie ma sprawy kochana :* no to wiemy że musi byc bardziej zboczona u Alex i harrego :D ale juz wiem że bedzie OSTRO ! :D xx no rzeczywiście sie Liam za bardzo nie pcha do centrum ale tutaj to wow ! :D i swietnie podzieliłas sie z nami ta miłością, aż ja czuje :) xx

      K.CL

      Usuń
  29. Podoba mi się. Cholera naprawdę mi się podoba. Szczególnie ostatnia scena. Wkurzony Louis to seksowny Louis. Zdecydowanie. Mówi się, że słowa pijanych, są myślami trzeźwych i to zdecydowanie prawda! Cholerna Zayn, powinieneś przystopować z tym piciem. Powinieneś przewidzieć, z czym wiąże się nadmierne picie alkoholu. Ale nie zrobiłeś tego, przez co nagrabiłeś sobie. Będzie bójka! Szczerze, nie mogę się jej doczekać. Mam nadzieje, że ją opiszesz. Opiszesz, prawda? :)
    Odwiedziny w szpitalu jak najbardziej pozytywne. To było urocze. Naprawdę słodkie i miłe. Kate ma niesamowity kontakt z dziećmi i to widać na każdym kroku, ilekroć piszesz sceny z nimi. Jej uśmiech, sposób zachowania. Będzie dobrą mamą. Już to widzę! ^^
    sądzę, że Zayn mimo wszystko nie umie żyć bez Perrie. Owszem był wobec niej nie fair i może gdyby na początku zrobił dokładnie to samo, co Liam byłoby inaczej, ale mimo to uważam, że skopał sprawę. Perrie chciała tylko poznać prawdę, a zamiast tego została nakarmiona kłamstwami. Nie rozumiem takiego zachowania. Mam nadzieje, że w końcu się między nimi poprawi i Zayn już więcej nie wywinie podobnego numeru.

    Kocham Cię i życzę spokoju! matrioszkaa! xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za te wszystkie miłe słowa, którymi obdarowujesz mnie pod każdym rozdziałem... One naprawdę wiele dla mnie znaczą.
      Mogłabym pewnie gdybać i podsycać ciekawość, ale teraz to juch mija się z celem... Przecież przeczytałaś już kolejny rozdział :) Tak to jest, jak się człowiek z niczym nie wyrabia...
      Tak wiec bójki jako takiej nie będzie, ale Louis trochę sobie ulżył, nie sądzisz?
      Masz rację jeżeli chodzi o Zayna, a przynajmniej tak by podpowiadał zdrowy rozsądek... Myślisz, że Zayn wyciągnie jakieś wnioski z tej całej afery? To byłby nie lada postęp ;)
      Całuję xx

      Usuń
  30. Z góry pragnę Cię przeprosić,że nie pozostawiłam swojego komentarza dwa rozdziały pod rząd :C
    Przepraszam na prawdę przepraszam to nigdy się nie powtórzy.
    Cóż rozdział wyszedł rewelacyjny.Zayn jest z Perrie i jak najbardziej mi się to podoba.Jednak wnioskuję,że nie pobędą ze sobą za długo przez to co zrobił Mulat.Jak to jest,że w realu nie lubię Zerrie a tu pokochałam? Nie normalne..
    Cóż.ALEX I HARRY <3 Boże uwielbiam ich! Mam nadzieję,że wszystko pójdzie między nimi jak najlepiej.<3
    Mam nadzieję,że Lou nie zrobi nic Zayn'owi.W końcu przyznał się i to powinno się cenić.Nie wiedział,że się zakocha.Przecież to ludzka rzecz.Ohh..To takie budujące napięcie ^^
    Już nie mogę doczekać się ciągu dalszego!<3
    Jesteś cudowna!
    Pozdrawiam i życzę weny! Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał... Mam nadzieję, że kolejny również przypadnie ci do gustu i rozwieje wszelkie niepewności ;)
      Zgadzam się co do tego, że przecież nie jest winą Zayna, iż się zakochał... Czy możemy odpowiadać za swoje uczucia? I co będzie teraz? Czy "rozmowa" z Louisem sprawi, że ot tak po prostu się odkocha? Czy to w ogóle jest możliwe?
      A jak potoczą się wydarzenia między Harrym i Alex? Na to będzie trzeba trochę poczekać...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  31. Cześć <3

    Wiesz o tym, że to już 3 komentarz, na twoim blogu? Nawet nie wiesz, jaką radość sprawiasz mi, odpisując na poprzednie. Ty jednak chyba lubisz uszczęśliwiać czytelników. :)

    Dziękuję bardzo, za wysłanie gazetki. Swoją drogą, ma w sobie to coś, że chce się czytać więcej. Mam nadzieję, że nowe części gazetki okażą się interesujące jak ta.

    Wszyscy odmawiają , kiedy Horan ma zamiar imprezować? Oj chyba, na prawdę coś się z resztą stało. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, tylko Niall nie ma nikogo na oku? Może czas, to zmienić? Wydaje mi się, że ten uroczy blondyn z niebieskimi oczami, czuje się z lekka samotnie, widząc kumpli ze swoimi sympatiami. Czyżbyś przygotowała dla nas jakąś ciekawą znajomość?. Po rozmowie jaką przeprowadził z Malikiem stwierdzam, że jest najlepszym przyjacielem, a Zayn ma po prostu szczęście.

    Czy tylko ja tak mam, że utożsamiam się z bohaterami ?

    Halex ( nie wiem czy to odpowiednie połączenie imion, z góry przepraszam jak źle ) tą parę po prostu uwielbiam. Oni tak idealnie pasują do siebie. Wiem z każdym komentarzem powtarzam się o nich, ale po prostu brak mi słów. To jak oni spędzają, każą chwilę z sobą, każda sprzeczka, po prostu coś pięknego :)

    Drugie ja Liama? Z tej strony go nie znałam. Choć w końcu czas poznać. Oni idealnie do siebie pasują, szkoda, że w prawdziwym świecie, już nie są razem, ale na szczęście w twoim opowiadaniu będą. Będą prawda?

    Wkurzony Paul, to jak głodny Niall. O tak. Idealnie te stwierdzenie pasuje. Ale niech on się tak nie denerwuje, w końcu złość piękności szkodzi. ^^

    Babski i męski wieczór. Babski oczywiście spokojny, a męski już nie wspomnę. Kiedy tylko przeczytałam, że całe 1D jest kompletnie zalane, wiedziałam że wybuchnie kłótnia. Co jak co, ale szczerze się mówi tylko po alkoholu, w tym wypadku nie dziwię się, że Louis tak zareagował. Jestem ciekawa czy będzie dalej. Czy się pogodzą, a co najważniejsze czy Kate się dowie, że jej przyjaciel ją pocałował.? Jezu w tej sprawie mam tyle pytań, ale zachowam je dla siebie z myślą, że wszystko się wyjaśni. :)

    Czy mi się wydaje, czy to koniec miłosnych rozterek Zayna, i została mu tylko sprawa do wyjaśnienia z Louisem ?

    Coś mi się wydaje, że ten komentarz nie trzyma się ani ładu ani składu, ale inaczej nie umiem :)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, przepraszam, przepraszam... Z całego serca cie przepraszam, ze dopiero teraz odpisuję na twój piękny komentarz. Jejku, tak strasznie mi wstyd, że nawaliłam z organizacją swojego czasu w tamtym tygodniu...
      Dziękuję ci za każde cudowne słowo, które zostawiłaś... Cieszę się, że moje odpowiedzi na poprzednie komentarze sprawiły ci radość :) Ty też sprawiasz, że jestem szczęśliwa czytając twoje słowa...
      Gazetka ci się podoba? To wspaniale! Koniecznie muszę to powiedzieć Asi :) A niech też się cieszy ;) Nie będę samolubna...
      Dziewczyna dla Nialla? Wszyscy na to czekają, ale póki co, ja nic nie wiem ;) Jak poczytasz o jego idealnej dziewczynie, to nie wiem, czy łatwo będzie mu taką znaleźć ;)
      Nie tylko ty się utożsamiasz z bohaterami :) Ja robię to za każdym razem, gdy zmieniam perspektywę. To pomaga mi pisać... Cieszę się, że ty też tak masz, bo to znaczy, że nie najgorzej wykreowałam te postacie :)
      Halex... Oni są wyjątkowi... Wydają się wprost dla siebie stworzenie. Ale czy nie stracą tego "pazura", gdy postanowią zrobić kolejny krok? Cóż... Zobaczymy...
      Uwielbiam Liama i Danielle! U mnie ZAWSZE będą tą idealną parą. Po prostu nie ma innej opcji :) Cieszę się, że mój Liam ci się spodobał. Jak widać nie zawsze jest taki sztywny. Ups ;) A może właśnie zawsze ;)
      "Wkurzony Paul, to jak głodny Niall." Wykorzystam to zdanie. Jest genialne! Mogę, prawda? Proszę...
      Niektórzy wiedzą jak należy się bawić... Chociaż podejrzewam, że Mark ma odmienne zdanie na ten temat ; No, ale nic nie zrobisz, taka praca ;)
      Oczywiście już pewnie poznałaś odpowiedzi na większość swoich pytań...
      Koniec rozterek Zayna? Zobaczymy...
      Jeszcze raz z całego serca ci dziękuję i przepraszam, że tak późno...
      Całuję xx

      Usuń
  32. Oooo boze dlaczego ??:((terazkazdy bedzie wkurwiony na Zayna a ja tego nie chcee ;(
    blagam cie niech bedzie okey :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że takie "okey" jak w kolejnym rozdziale, ci odpowiada...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. Bardzo fajnie, że Zayn pogodził się z Perrie. Alex i Harry, zaczyna się dziać. Niall potrafi postawić do pionu kolegę. A Louis to chyba zatłucze Zayna, który odważył się przyznać. Opowiadanie jest bardzo fajne. A Ty masz wielki talent. Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za miłe słowa :) Cieszę się, że ta moja pisanina przypadła ci do gustu...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  34. Dopiero teraz znalazłam czas żeby przeczytać i wow! Rozdział pełen wrażeń! Zacznę od końca bo po prostu siedzi mi aktualnie w głowie najbardziej ;)
    Tak myślałam, że Lou kiedyś się o tym dowie, że Zayn nie da rady tego długo utrzymac w tajemnicy, ale nie spodziewałam sie że dojdzie do tego aż tak szybko! Matko, chciałam pisać, że super, że pogodził się z Perrie, że może w końcu się ogarnie, zapomni o Kate, doceni to co ma i może w końcu będzie już dobrze, ale jeśli Lou się dowiedział to Pierrie będzie zapewne kolejna, a to nie wróży nic dobrego...Ich zgoda nie potrwa niestety długo... Teraz potrzebowali czasu by jakoś to sobie na nowo poukładać, ale myślę, że jeśli Pers się dowie to nici ze wszystkiego i to już chyba naprawdę będzie ich definitywny koniec...:(
    Z jednej strony mogę mieć wyrzuty do Niall'a że go zostawił zlanego w trupa i nie upilnował, bo przecież mógł się domyślić, że to może się stać, bo Zayn już wcześniej zaczął gadać, ale przecież Niall nie jest jego niańką i tak naprawdę to Zayn sam się w to wszystko wpakował. Zresztą nawet jeśli Lou nie dowiedziałby się tym razem to co by to dało? Kiedyś pewnie by się dowiedział a poza tym może to i lepiej, bo wszystko się wreszcie wyjaśni. To znaczy ogółem to chyba jednak nie lepiej, ale może przynajmniej skończą sie te rozterki Zayn'a.
    Jejku, ale kiedy napisałaś mi że w tym rozdziale bedzie ciąg dalszy wątku z Zaynem totalnie nie spodziewałam się czegoś takiego. A teraz kompletnie nie wiem jak to się wszystko potoczy... Boże, jak skończył się rozdział to ja normalnie chciałam więcej i więcej bo ja już chce wiedziec co będzie dalej! :)
    No ale może napisze jeszcze coś o reszcie rozdziału ;p
    Li i Dan, Harry i Alex no po prostu <3 Ta bluzka Dan haha leżałam ze śmiechu wtedy XD
    Harry i to jego zadowolenie, że nikt nie przyjdzie Alex z odsieczą :D Boże, jak ja ich uwielbiam :D
    No i właśnie Zayn i Pers...Tak się cieszyłam, że wreszcie się między nimi ułoży...Niestety moje szczęście raczej nie potrwa długo, bo przecież Perrie mu tego nie wybaczy...z tego się już nie wybroni... ale znowu wracam do tego. Koniec!
    Babski wieczór :) "Gdzie ten twój entuzjazm, Kat? Nawet Mark wygląda na bardziej uradowanego... – jęknięcie ochroniarza rozbawiło wszystkich.

    - Ja się nie cieszę – mruknął. – To jest mój cierpiący wyraz twarzy...

    - Nic się nie bój – kontynuowała niezrażona. – Dla ciebie też coś mamy...

    - Boże..."
    haha biedny Mark ;p Ja go po prostu uwielbiam! To jest mój bohater :) A później w tym szpitalu jak się bawił kolejką :D Ja go kocham! Ja go naprawdę kocham!!! :D :D
    Nie pamiętam już czy chciałam coś więcej napisać, ale chwilowo nic mi nie przychodzi do głowy więc zakończę ten komentarz :) Dorzucę tylko, że rozdział jak zwykle cudowny i oczywiście czekam na następny <3 XOXO
    P.S. Ta gazetka jest świetna! Już się nie mogę doczekać drugiego numeru :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci z całego serca za ten cudowny komentarz i jednocześnie przepraszam, że dopiero teraz na niego odpowiadam...
      Cieszę się, że rozdział wywarł na tobie takie wrażenie :) Już pewnie rozwiałaś wszystkie swoje wątpliwości i znalazłaś odpowiedzi na nurtujące cię pytania w nowym rozdziale, więc nie będę tu udawać, że go nie ma i budować napięcie...
      Mam nadzieję, że już więcej mi się nie zdarzy takie opóźnienie z odpisywaniem...
      Cieszę się, że polubiłaś postać Marka. Nigdy bym nie pomyślała, że ten olbrzym, który przecież jest tylko postacią drugoplanową, tak przypadnie wszystkim do gustu... Niesamowite...
      Jak to się ułoży między Zaynem a Perrie, to się dopiero okaże... Czy chłopcy załatwią wszystko między sobą i nikt więcej nie dowie się prawdy, czy może stanie się coś zupełnie innego...
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i strasznie się cieszę, że spodobała ci się gazetka :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  35. Tiaaaaaa ;*;*;*;*;*;*;* Miałam dodać komentarz już wczoraj, ale praca wydawcy jest bardzo ciężka i czasochłonna :D Teraz do rzeczy:

    Harry :)
    Ja CIĘ po prostu zamorduje :) Kłamiesz w żywe oczy :) bo gdy ostatnio przeprowadzałam z Tobą wywiad mówiłeś (cytuję): "Jesteśmy z Alex przyjaciółmi. Jest niesamowitą osobą. Kolorową, wesołą i z niesamowtym dystansem do świata... Jednak wciąż jeszcze nie wiemy, dokąd ta nasza przyjaźń nas zaprowadzi" - Ty już dobrze wiesz w jaką stronę to zmiesza i do jasnej cholery :D mógł byś w końcu przestać udawać przed samym sobą, że to "tylko" przyjaźń :D PS.ja tez jestem shipperem Halex :P

    Nialler i Zayn ;*
    Niestety tym razem nie udało Ci się powstrzymać Zayna blondasku. Powinniście zabronić mu pić !! On za dużo mówi po pijaku ( z resztą ty też, ale yo nie ważne). Oby tylko udało się udobruchać jakoś Louisa bo nie gwarantuję Ci Zayn, że przeżyjesz kolejne wasze spotkanie ;/ Życzę szczęścia wam obu, bo jeżeli Tommo dowie się, że Niall o wszystkim wiedział to też nie będzie za wesoło. Coś mi się wydaje Zayn, że jak już wytrzeźwiejesz to będziesz przeklinał za to sam siebie :)

    Kate :)
    Kochana mam nadzieję, że z dziewczynami dobrze się bawiłaś, a co do chłopaków to powiem krótko - szykuje się PIEKŁO.

    Louis :)
    Błagam tylko spokojnie :) Ja potrzebuję Zayna do wywiadów, nie zamorduj mi go - proszę !!!

    Liam :)
    Ja wiem, że po tym z Danielle ty nie masz głowy do przyziemnych spraw, ale jedynie ty możesz coś poradzić w sprawie Zayna i Louisa. A co do Dani to stary ... nic tylko pozazdrościć :) mam nadzieję, że będziecie mogli spędzać ze sobą jak najwięcej czasu :P

    A teraz do autorki: Moja zdanie dotyczące tego rozdziału to już znasz. Rozdział jest CUDOWNY ;*
    Twoja czarodziejka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie miałam ochotę zdzielić się po twarzy, gdy zobaczyłam, że na twój komentarz też nie odpowiedziałam... Najmocniej cię przepraszam, kochana... Boziu, mam nadzieję, że taki tydzień jak tamten, szybko się nie powtórzy...
      Dziękuję ci za wszystko. Za każde ciepłe słowo i za to, że napisałaś tamtego dnia... Bardzo się cieszę, że mogłam cię poznać ❤

      Harry:
      Powiedziałem prawdę... Wciąż nie wiem, gdzie nas to wszystko zaprowadzi... Wiem, gdzie bym chciał, ale czy to się uda (wzrusza ramionami). Pewnie dowiesz się jako jedna z pierwszych. Ty i te twoje "kontakty"...

      Niall:
      Chyba przeceniłem swoje możliwości... Myślałem, że uda mi się przemówić mu do rozsądku. Po cichu... Sama widzisz, jak to się skończyło... Choć myślę, że on i tak by się wygadał. Widać było, że go to męczy... Mam tylko nadzieję, że Louis zrozumie, że on nie chciał źle... No, ale najpierw musi się uspokoić. A Zayn wytrzeźwieć.

      Kate:
      Zabawa była przednia... Nasłuchałam się tyle plotek i ciekawostek, że mogłabym założyć własną gazetkę ;)
      Już mnie dziewczyny uprzedziły, że będzie nieciekawie... Podobno ich męskie wieczory są mocno zakrapiane... No cóż, zobaczymy...

      Louis:
      Do wywiadów? Już ja mu dam wywiady...

      Liam:
      Też bym chciał spędzać z nią więcej czasu, ale rozumiem, że taniec jest dla niej ważny... Jestem z niej dumny i cieszę się, że robi to, co kocha...
      Nie wiem, czy będę miał szansę coś pomóc, jeżeli chodzi o chłopaków. Myślę, że muszą to załatwić między sobą.

      Usuń
  36. jest! 63! aaaaaaaaaaaaaaaaa! *_*
    na początek od razu chcę przeprosić. bo nie skomentowałam ostatniego rozdziału. bo.. przyznam się.. nie chciało mi się. przepraszam, Kate :c
    co nie zmienia faktu, że był świetny! Zayn pocałował Kate... nawet nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, jak wielki był mój szok : OOO
    ale przejdźmy do 63.. hyhyhyhy :3
    co ja Ci mogę napisać.. czy te komentarze to Cię czasem nie nudzą? bo w każdym piszę podobne rzeczy XD
    awwww! *_* Lanielle! JAK JA ICH KOCHAM!
    tak bardzo, bardzo, bardzo do siebie pasują.. no ja pierdziu.. dlaczego nie mogą żyć razem długo i szczęśliwie? przecież tworzą wręcz idealna parę. są cudowni.. fkjnrbefighbergikbw.. brak mi słów. dziękuję Ci za ten akapit. bo naprawdę uśmiechałam się cały czas. Oh how I wish, that was real...
    drugi akapit pominę.. najlepsze na koniec, rozumiesz ;D
    powiem Ci, że uwielbiam Zayna i Nialla razem.. znaczy, jako przyjaciół :D może dlatego, że Ziall to zarąbisty bromance *____*
    podoba mi się, jak Niall troszczy się o Zayna. bo w końcu się troszczy.. chce, żeby było ok. żeby w końcu się odkochał i przejrzał na oczy. bo ja wiem, że on kocha Katy. i to jest piękne! (do Zayna: naprawdę jest piękne, Zaynee!) ale Perrie jest dla niego.. to z nią będzie szczęśliwy.. mam nadzieję <3 <3 <3
    hahaha, co do Paula, to naprawdę szczerze mu współczuję. kurde, on ma z nimi przerąbane. przecież oni są gorsi od dzieci z przedszkola. :D
    tak bardzo mi się podoba, jak świetnie potrafisz ich pokazać. dokładnie tak ich sobie wyobrażam! jesteś wielka <3
    perspektywa Kate była kochana. serce mi się radowało, że się cieszy i miło spędza czas. z przyjemnością czytałam ten akapit. cudny <3
    TAAAAAAAAAAAAAK! POGODZILI SIĘ! Zerrie *_____________________________*
    jupiiiiii! cieszę się.. bo oni są razem naprawdę szczęśliwi. i pięknie razem wyglądają. i Zayn ją przecież kocha.. inaczej niz Kate, ale myślę, że bardziej.. w końcu Perrie to jego ukochana :>
    hhahahahahahahahaha, biedny Mark. :D żal mi chłopaka. cały czas z laskami XD (do Marka: trzymaj się chłopie! wierzę w ciebie!)
    looooooooooooooooooooooooool. ja coś czułam, że Zayn się wygada. już jak zaczął się jąkać i pić ile wlezie.. ale.. ja pierdziele, Louis. jak on się wkurzył, to nie wierzę :o chociaż musze przyznać, że było to naprawdę gorrrrrrrrrrrące :D (o czym ja myślę?!)
    i tak ni z gruchy ni z pietruchy - może to nie taki do końca Larry moment, ale dla mnie.. własnie Larry moment, jak Harruś odciągnął Lou. słodko <3 best friends <3
    aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! teraz najlepsze!
    TAK BARDZO SIĘ CIESZĘ! BAAAAAAAAAAAAARDZO! Harry i Alex, Alex i Harry... te ich momenty... ja pierdzieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeele. nawet nie wiesz co się wtedy ze mną dzieje. drreszcze mnie przechodzą, jak się całują. zarąbiste uczucie :D
    DZIĘKUJĘ CI ZA NICH!
    (do Harry'ego i Alex: pocałujecie się dla mnie? tak z języczkiem <3) <--- przepraszam za to XD

    Kate, kocham Cię. Boziu, tak bardzo... nawet nie wiesz, jak mnie Twoje opowiadanie wciąga. po prostu na maska.. myślę o nim dzień i noc. cudowne uczucie *___*
    dziękuję, że jesteś i że piszesz, Kate <3

    całuję,
    @musicGirl_xx

    [one-shots-1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie musisz mnie przepraszać... Tym razem, to raczej ja powinnam przeprosić ciebie. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję na twój komentarz. Poprzedni tydzień był tak szalony, że na nic nie miałam czasu... Jeszcze raz przepraszam. Mam nadzieję, że to się już nigdy nie powtórzy...
      Cieszę się, że znalazłaś w rozdziale tyle fragmentów, które ci się spodobały...
      Ja też uwielbiam Liama i Danielle i jakie to szczęście, że w moim opowiadaniu mogą być razem na zawsze ;)
      Nie będę tu próbowała pisać, stosując jakieś niedopowiedzenia, bo przecież nowy rozdział już jest i wszystko wiadomo. Albo prawie wszystko...
      Uwielbiam czytać twoje wrażenia, gdy są fragmenty z Harrym i Alex :) To cudowne uczucie wiedzieć, że podoba ci się bohaterka, którą wykreowałam i szczerze jej kibicujesz...
      Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie cudowne słowa. Jesteś kochana ❤
      (i zobaczę co się da zrobić w sprawie tego "języczka")
      Całuję xx

      Usuń
  37. Serio ? Znowu ? Jak pewnie sie domyslasz, znowu nie zgadlam co sie wydarzy:/ co ty siedzisz w mojej glowie, patrzysz jakie mam pomysly a potem piszesz co innego ?
    No ale nie moge przyznac, ze bardzo mi sie to podoba :)
    Wiem ze to glupie ale mam nadzieje ze Louis i Zayn sie pobija ;) O i moze Kate obroni Zayna czy cos ? Nie mam pomyslow co bym mogla napisac wiec moj komentarz bedzie krotki :( wybacz :( rozdzial swietny,zajebistym wspanialy ! nie moge doczekac sie nastepnego ;)
    nie pamietam czy ostatnio pisalam z anonima czy nie ale jesli z anonima to bylam : @hope_official15

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi, chciałabym czasami sprawdzić, jakie macie pomysły ;) Póki co, cieszę się jak głupia, że udało mi się ciebie zaskoczyć...
      Mam nadzieję, że kolejny rozdział cię nie rozczaruje i może tym razem sprawdzą się jakie twoje pomysły? Kto wie?
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  38. Ale się będzie działo !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj :*
    Chyba muszę zacząć od końca.. Od razu wiedziałam, że to ich wspólne wyjście do knajpy nie wróży nic dobrego. ;c Mam nadzieję, że Zayn wytłumaczy wszystko Louisowi i ten mu wybaczy.. Może nie od razu, ale z czasem.. (: Jestem ciekawa czy Kate dowie się, jakim uczuciem darzy ją Zayn i że ją pocałował..
    Perrie mi tu nie pasuje, ona chyba coś tu kręci z Eleanor .. O_o Będę miała ją na oku :D
    Liam i Danielle - oni są wspaniali, i genialnie opisałaś ich scenę! :D Oj Liam, Liam.. Ty niegrzeczny :D
    Kate i Lou - moi ulubieńcy *.* chyba nic tu nie muszę dodawać :P
    Harry i Alex - chcę ich jeszcze więcej! Oni są jedyni w swoim rodzaju i te ich charakterki .. :D Ah.. Uwielbiam ich i sceny z nimi. ^ ^
    No nic, pozostaje mi tylko czekać na kolejny rozdział. :) Życzę udanego tygodnia.
    Pozdrawiam,
    Aleksandra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ta kobieca intuicja... Czyli gadulstwo pijanego Zayna nic a nic cię nie zaskoczyło? Może w kolejnym rozdziale mi się uda ta sztuka ;)
      Ciekawe, czy w związku z Perrie nos cię nie zwodzi? Ja wiem, ale ty będziesz musiała jeszcze trochę poczekać ;)
      Cieszę się, że podobają ci się wykreowanie przeze mnie bohaterowie :) To wspaniałe uczucie wiedzieć, że nie tylko ja mam takie uczucia względem nich...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  40. AAA[...]AAAAA...
    Czytałam rozdział już wczoraj o 4 w nocy/rano i myślałam że padnę, jak przyjaciółka wyłączyła mi komputer. No ale dziś przeczytałam raz jeszcze no i muszę powiedzieć, że za drugim razem czyta się go jeszcze lepiej.
    Niezwykle cieszę się, że Danielle nadal gości u chłopców i nie ma żadnej wzmianki o jej wyjeździe. Natomiast do Perrie moje uczucia nadal są mieszane. Traci od razu na wstępie, bo przyjaźni się z Eleonor. Cóż, taka już jestem.
    Myślałam że słuch mi wysiądzie...a właściwie innym domownikom, kiedy śmiałam się z reakcji Marka na kolejne Spa. Ma chłopak przerąbane :3

    A ta ostatnia akcja? Po prostu mistrzostwo. Siedzę na fotelu i kiwam się w tą i z powrotem "Zayn nawet nie próbuj". Wszystko się komplikuje bo to po pierwsze jest opowiadanie, a po drugie mój komputer by nie wytrzymał gdybym go uderzyła...choć zawsze można spróbować...
    Nie..ty nad tym panujesz i chwała Tobie za to! Nie sądzę by ktokolwiek innny mógłby napisać to opowiadanie, tak fantastycznie!
    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny i pełen emocji komentarz. I za te wszystkie przemiłe słowa :) Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał i mam nadzieję, że lektura kolejnego również sprawi ci dużo przyjemności...
      Wybacz, że odpisuję dopiero teraz... Nawet nie wiem jak się tłumaczyć. Po prostu brakło mi czasu. Na wszystko... Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy...
      Cieszę się, że polubiłaś moich bohaterów :) Przynajmniej większość ;) Jak to będzie z Perrie i Daniel, a nawet Eleanor, to się dopiero okaże... Mam nadzieję, że jeszcze nie raz cię zaskoczę :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  41. Biedny Zayn mam nadzieje ze Lou pod wplywem nerwow i alkocholu nie zrobi glupoty i nie uszkodzi Zayna i ze jak oboje wytrzezwieje to na spokojnie to sobie wyjasnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem... Zresztą pewnie sama się przekonasz ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  42. czy katy musi być niewidoma ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... Czy musi? Ona po prostu jest niewidoma... Na tym polega między innymi jej urok :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. szkoda :) pierwszy raz czytam tego bloga i bardzo mi się podoba :)

      Usuń
    3. Według mnie cała magia i wyjątkowość opowiadania polega na tym,że Kate jest niewidoma. Dla mnie ten fakt to duży plus,ponieważ mało jest takich opowiadań.

      Pozdrawiam
      Kasia :)

      Usuń
    4. Dzięki temu Kate jest wyjątkowa... Gdyby widziała, byłaby tylko jedną z wielu bohaterek opowiadań...

      Usuń
  43. O ja pierdziele! Nie wiem co napisać... Ugh... Może zacznę od Liama i Danielle. -Oooo... Oni są tacy słodcy.
    Liam... No po tobie bym się tego nie spodziewała. Choć w sumie... Ty niegrzeczny (puszcza oczko)
    Halex! Jak ja ich wielbię! Oni są dla siebie stworzeni! Kiedy ta Alex w końcu wyjdzie z tego szpitala?
    Hazz... Chciałam napisać, że pewnie tęskni, ale jak to możliwe skoro siedzi u niej już od rana? Och, Styles... Ta Alex to szczęściara! ;**
    Zayn! Idioto! Co Ci odbiło?! Niedość, że całuje dziewczynę kumpla to jeszcze mu o tym mówi po pijaku. Rano będzie pewnie tak samo zszokowany jak ja, kiedy czytałam ten wątek. Szczerze? Lou... Chyba Ci pomogę. Sama chętnie teraz wpierdoliłabym Malikowi. (Sorry Zayn, ale się wkurzyłam -.-) Jak ja jestem tak wkurzona to co dopiero Louis... Oj Zayn, Zayn. Masz przechlapane. Lou ma już dwie pary rąk do pomocy. [czyt. ja i Hazz], a pewnie znajdzie się tu więcej.
    A teraz ogółem o rozdziale:
    Boski jak zawsze! (O boshee... Powtarzam się. ) Oby tak dalej i dalej i jak najdalej. Kocham to opowiadanie. życzę miłej pracy przy nowym rozdziale i w tej prawdziwej.
    Pozdrawiam xx.
    \ Wikaa S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz ile radości sprawił mi twój komentarz :) Wręcz mogłam poczuć morze emocji, czytając go... Dziękuję ci z całego serca i zarazem przepraszam, że dopiero teraz na niego odpowiadam... Poprzedni tydzień po prostu mnie przerósł...
      Uwielbiam Liama i Danielle i zawsze się cieszę, gdy nie jestem w tej swojej miłości do nich osamotniona :)
      Niegrzeczny Liam? A i owszem, ale zazwyczaj w zaciszu sypialni ;)
      Kolejna wielbicielka Halex? Jejku... Powoli ta para przerasta Kate i Louisa :) Chyba powinnam napisać o nich oddzielne opowiadanie ;)
      Kiedy Alex wyjdzie ze szpitala? Jeszcze trochę... Jeżeli Harry dopnie swego, to niedługo dziewczyna zostanie jego współlokatorką ;)
      No właśnie, że Hazz tęskni! Dlatego wiecznie u niej przesiaduje ;) I nawet nie martwi się, że kolejny raz wyprowadzi Paula z równowagi ;)
      Jak przebiegła "rozmowa" Louisa i Zayna, pewnie już wiesz... Nie mogę nawet potrzymać w napięciu, bo po prostu piszę ten komentarz za późno...
      Jeszcze raz dziękuję za wszystko...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  44. Ojoj. Strasznie dużo zaległości nazbierało mi się przez sesję, ale z ostatnim egzaminem odzyskuję panowanie nad własnym życiem:) Nie wiem od czego by tu zacząć, wydaje mi się, że różnobarwne emocje po przeczytaniu 5 rozdziałów, jeszcze nie opadły. Wyobraź sobie, że przez cały dzisiejszy dzień twoja wesoła gromadka towarzyszyła mi w różnych miejscach, i nawet mało ciekawe metro od dziś będzie mi się kojarzyło, z nawalonym Horanem:) Mam nadzieje, że mój śmiech został odebrany przez miłe panie jako przejaw zmęczenia, bo w przeciwnym razie, zapamiętają mnie, na długo. Przez to wszytko nie zrobiłam kolacji, co zapewne zostanie mi wypomniane, ale cóż są rzeczy ważne, ważniejsze, mniej ważne, i te prawie wcale. Przy tej okazji chciałabym też wspomnieć, że dorobiłaś się jednego czytelnika więcej (i jak to sam stwierdził jest fanem niezrównoważonego Harrego i strategicznego umysłu Louisa. Byś tylko słyszała te jego pohukiwania pod nosem „masz racje stary” albo „ja bym to rozegrał inaczej” albo „kto by to wytrzymał”) Niemniej jednak nie wiem czy zastany stan powinien mnie cieszyć czy nie, ale jeśli kiedykolwiek choć spróbuje ponownie streszczać mi zdarzenia i nie daj Bóg doda do tego jakiś swój „męski” komentarz, to wykopię go na kanapę (a ta jest bardzo niewygodna).
    Oczywiście „biedny” Lou jest zawsze rozbrajający, miś Horan zawsze rozładowuje atmosferę (ja nie wiem jak ty to robisz słonce, ale on jest jedyny w swoim rodzaju:)) Harry (WOW – wiedziałam, że zeswatasz go z wiecznie żywą Alex:)) Liam, Mark …uwielbiam cię za te wszystkie pozytywne chwile! A zaskoczeniem samym w sobie była możliwość przeczytania tylu różnych (i niespodziewanych) perspektyw. Chapeau bas za to, że w każdym opisie można doszukać się tak różnych i skrajnych emocji. Zayn…WOW (moja zdolność wypowiadania się widzę pozostawia wiele do życzenia) chyba się tego po nim nie spodziewałam. Zresztą twoi bohaterowie utwierdzają mnie w przekonaniu, że pewne wybitne jednostki nie powinny spożywać w nadmiarze wszelkich trunków, bo a nóż widelec powiedzą o dwa słowa za dużo:) W sumie nie wierze, w wielką bójkę pomiędzy wiadomymi panami, ale może taka mała by nikomu nie zaszkodziła?:) I swoją drogą co zrobi Kate gdy się o wszystkim dowie? Myślę, że oczekiwanie na odpowiedź zwolni mnie od robienia kolacji, do niedzieli:) Pozdrawiam cieplutko D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro mowa o zaległościach... Przepraszam, że dopiero dziś odpowiadam na twój komentarz... Takich zaległości, to już dawno nie miałam. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy, bo to był okropny tydzień...
      Myślisz, ze ktoś cię mógł nagrać w tym metrze i wstawić na YT? Chętnie bym sobie obejrzała, co ty tam odstawiałaś ;) Może powinnam poszukać... W dzisiejszych czasach łatwiej znaleźć się w internecie, niż nam się wydaje...
      Oj ty niedobra... Nie zrobiłaś swojemu panu kolacji? Jak tak można? Biedny...
      Dorobiłam się nowego czytelnika? Oj, kochana... To żeś mnie zaskoczyła. Ale wcale się nie dziwie, że jest fanem wspomnianej dwójki ;) Już mam takiego jednego fana w domu i widzę, że nawet teksty mają podobne ;) Faceci... Ale przynajmniej ten twój nie patrzy na mnie podejrzliwie po każdej "takiej" scenie ;)
      Pozdrów go ode mnie i życz dobrej zabawy przy czytaniu ;)
      Kto kupuje do domu niewygodną kanapę? Czyżbyś nie urządzała późnych wieczorów pod telewizorem? Wygodna kanapa jest niezbędna.
      Wow... Zaraziłam się od ciebie ;) Dziękuję ci bardzo za te wszystkie przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że znalazłaś coś ciekawego/ zabawnego/pozytywnego w ostatnich kilku rozdziałach :)
      Całuję xx

      Usuń
  45. Hey.

    Zacznę od tego,że Twoje opowiadanie poprawiło mi humor w poniedziałkowy poranek.

    Cieszę się,że Zayn i Perrie się pogodzili. Choć na początku myślałam,że Pers przyjechała,aby z nim zerwać.Nie wiem co zrobiłabym na jej miejscu. Strasznie mi jej szkoda,przecież ona kocha tego idiotę.
    Nasz kochany Zayn (czujesz sarkazm) się wygadał. Pół biedy było jak powiedział o tym Niall'owi,ale gdy wygadał się przed Louis'em. To muszę Ci powiedzieć,że moje ciśnienie bardzo szybko podskoczyło w górę.
    Nie dziwi mnie reakcja Louis'a.Sama na jego miejscu zareagowałabym tak samo. Ciekawość zżera mnie od środka.Gdyż,nie wiem co wydarzy się w hotelu,co dalej z przyjaźnią chłopków,czy Perrie się o tym dowie,a co ważniejsze czy Kate dowie się o wybryku Zayn'a,a jeśli się dowie to jak zareaguje? Te pytanie ciągle siedzą w mojej głowie. I nie wiem jak wytrzymam do kolejnego rozdziału.

    Lanielle szkoda,że są razem tylko w twoim opowiadaniu. To zdecydowanie w rzeczywistości była moja ulubiona para.Widzę,że nie tylko Louis stęsknił się za swoją dziewczyną. W sumie co się dziwić Liam'owi mając tak piękną dziewczynę ciężko jest trzymać ręce przy sobie. Oj jak ja kocham Danielle i te jej pomysły.Zwłaszcza jeżeli chodzi o zakupy czy spa. Tylko w tym wszystkim szkoda mi Marka.Biedaczek musi się męczyć z samymi babami.On to ma ciężkie życie.

    Mówiłam Ci już,że Harry musi być z Alex? Jeżeli nie,to właśnie Cię o tym informuję.Jak ja kocham ten duet. Podoba mi się to,że Harry troszczy się o tęczowego motylka.I coś mi się wydaję,że w głębi serca Alex też się to podoba,tylko nadzwyczajnie w świecie się wstydzi do tego przyznać.Kiedy tylko akapit jest poświęcony tej dwójce to szczerze się do ekranu jak nienormalna (choć i tak moją ulubioną parą w opowiadaniu jest Louis i Katy).

    Szczerze to w tym rozdziale zaczęłam współczuć Paul'owi.Biedak musi się męczyć z piątką idiotów. Oj choć czasami mając zły humor może się na nich 'wyżyć'. Oni i tak codziennie dają mu do tego wiele powodów.

    Co do rozdziału to jak zawsze napisany rewelacyjnie. Nie wiem jak to robisz,ale z każdym rozdziałem dostarczasz mi wiele emocji.Kocham Ciebie i Twoje jakże boskie opowiadanie.

    P.S. Gazetka nr.2 była niesamowita,choć szkoda,że było w niej tak mało artykułów do poczytania,ale nie narzekam,bo wiem ile musiałyście na to poświęcić swojego czasu.
    Stroje Kate w tym rozdziale były spokojne.Rozumiem nawet Louis potrzebuję odetchnąć od takich niesamowitych wrażeń. Czekam na sukienkę (mam cichą nadzieję,że będzie króciutka) i oczywiście na reakcje Louis'a.

    Czekam z wielką a to WIELKĄ NIECIERPLIWOŚCIĄ na kolejny rozdział. Mam nadzieję,ze trochę spraw się wyjaśni.

    Ściskam
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam cię, Kasiu, że na twój cudowny komentarz odpisuję tak późno... Poprzedni tydzień po prostu mnie przerósł i z niczym nie mogłam nadążyć.
      Cieszę się, że mogłam poprawić ci humor w poniedziałek :) Może powinna m wrócić do dodawania rozdziałów w poniedziałki?
      Pewnie lekturę kolejnego rozdziału masz już za sobą i poznałaś odpowiedzi na niektóre swoje pytania... Ale nie na wszystkie ;) Na kilka będzie trzeba poczekać.
      Trochę się dzieje u Zayna... Pogodził się z Perrie, wygadał się Niallowi i przede wszystkim Louisowi... Jak będzie dalej z ich przyjaźnią? No i czy dziewczyny się dowiedzą?
      Ja też żałuję, że Danielle i Liam się rozstali. Na szczęście u mnie będą zawsze razem. Nie mogę rozdzielić mojej ukochanej pary.
      Harry musi być z Alex? Zobaczymy jak się skończy ich próba przeniesienia przyjaźni na wyższy poziom...
      Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... To cudowne uczucie wiedzieć, że moja pisanina wciąż ci się podoba :)
      Cieszę się, że spodobała ci się gazetka :) Mam nadzieję, że kolejne numery również przypadną ci do gustu. I powinno w nich być trochę więcej do poczytania ;)
      Co do strojów, to myślę, ze w końcu doczekamy się mini w wykonaniu Kate, ale najpierw musi podleczyć kolana :)
      Całuję xx

      Usuń
  46. Ojoj, coś mi się wydaje, że dni Zayna są policzone. Rozdział jak zawsze bajeczny, genialny, niezwykły itd. Jeżeli jakiegoś nie komentowałam, to wiedz że o każdym myślę, że jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Cieszę się, że podoba ci się ta moja pisanina...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  47. No to się Lou wkurzył... Ale ja mu się nie dziwię, każdy by się wkurzyła na jego miejscu.
    A Zayna pojebało z tym całowaniem -.-
    Dobrze że się pogodził z Pers ale czuję że teraz znowu się zrobi nie za ciekawie...
    A co do Harrego i Alex to : mrrr *.* (chociaż co do Vina Diesela to się zgodzę - niezłe ciacho ^.^)
    Świetny rozdział, już się nie mogę doczekać kolejnego :)
    Buziaki <3

    @NowSuitUp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się przyznać, że dla Vina Diesela to sama zapomniałabym o moich zasadach i schrupała "dziadka" ;) Rozmarzyłam się przez ciebie...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  48. Zayn ma przesrane...Ale zasłużył sobie. Gratulacje rozdział jak zwykle genialny. Masz talent. Ciekawe co Lou zrobi i jak zareaguje Kate. Się porobiło nwm co myśleć o Perrie jakoś nie wierzę w jej nagłe nawrócenie, a co do Alex i Harrego to mam nadzieje że Alex szybko wyzdrowieje i napiszesz małe +18. Tak wiem jestem zboczona i niewyżyta i dlatego nie mogę się doczekać 69 rozdziału. If you know what I mean.*porusza brwiami* jeszcze raz rozdział genialny i czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. * a Perrie i sorry że nie komentuje każdego rozdziału ale zazwyczaj czytam na phonie a nienawidzę na nim pisać. ogólnie wolę dzwonić albo pisać na kompie nwm czemu ale tak mam ♥

      Usuń
    2. Rzeczywiście Zayn sobie nawarzył piwa ;) Zobaczymy co z tego wyniknie...
      Myślisz, że Perrie nie jest tak całkiem szczera? Interesujące... Ciekawe czy przeczucia cię nie mylą...
      Harry, Alex i małe +18? O kurka ;) Tylko pewnie nie będzie to szybko, bo dziewczyna po ciężkiej operacji jest...
      Rozdział 69? Hmmm... Ma się te dziwne pomysły... Może wymyślę coś specjalnego? Ale jeszcze nie wiem, więc nie obiecuje...
      Doskonale rozumiem niechęć do komentowania na telefonie. Sama tego nienawidzę i nie zmuszam się, ani od nikogo tego nie wymagam...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  49. Z góry bardzo przepraszam za spamowanie, ale poszukuję czytelników swojego opowiadania o 1D, w inny sposób jak reklama prawdopodobnie ich nie pozyskam :) Możesz to zignorować, mam jednak nadzieję, że znajdziesz chwilę czasu, który poświęcisz na moją historię.

    http://onedirectionofsouls.blogspot.com/

    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się zajrzeć w wolnej chwili, ale może to trochę potrwać, bo ostatnio właśnie czasu mi wciąż brakuje...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  50. Nie będę się rozpisywać... Nie chcę zabierać Ci czasu...
    Od początku imprezy myślałam, że Zayn się wygada.
    Cieszę się, że wrócili do siebie z Perrie.
    Boję się co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że znalazłaś chwilę na moje opowiadanie :)
      Nie ma to jak kobieca intuicja, co?
      A z Perrie zobaczymy jak będzie... W końcu raczej by się nie ucieszyła, gdyby się dowiedziała, co zrobił jej chłopak...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  51. Are you fucking kidding me????? na tyyyle Cie stac? Ja tu na akcje stulecia zwarta i gotowa, a tu zero konkretengo rozwiniecia akcji, dobrze sie nie zaczelo a juz koniec.. normalnie juz bylam w ogorodku witalam sie z gaska a tu dupa, skonczylo sie na usmiechaniu sie pod nosem. no jak moglas.. no jak moglas...
    Ale musze przyznac, iz ten rozdzial nalezy do moich ulubionych.. lubie te w ktorych dzieje sie cos niespodziewanego, a zarazem spodziewanego. Czujesz na poczatku perspektywy, ze akcja moze skonczyc sie niespodziewanym zwrotem akcji i wiesz ze nie dowiesz sie szybko jak sie akcja skonczy.. taa wiem zaczynam gadac jak potluczona.
    Harrry Och Harrrry!!!! robi sie calkiem ciekawie, jak tak dalej pojdzie to juz niedlugo, w bardzo szybkim czasie bedziemy siedziec przed komputerami i telefonami z zapartym tchem sledzic gdzie te jego raczki beda bladzic!!!
    Tego to ja sie nie moge doczekac!!!

    Caluje goraco!!!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejny rozdział jakoś ci wynagrodzi brak konkretnej akcji... A może nie? Zresztą sama ocenisz, jeśli będziesz miała okazję.
      Harry i jego rączki? To zdecydowanie nie na moją biedną głowę! Jak ja napiszę coś takiego? Ledwo z "grzeczną" Kate sobie radzę... Ale prawdę mówiąc sama się nie mogę doczekać tego wyzwania ;)
      Trzymaj się ciepło na tej obczyźnie... Nie pracuj za ciężko i pstrykaj mnóstwo zdjęć. Najlepiej jakiś cudowny zachód słońca...
      Całuję xx

      Usuń
    2. Dałabym sobie rękę uciąć, że już odpowiadałam na ten komentarz. Ostatnimi czasy Blogger naprawdę wystawia moją cierpliwość na próbę...
      Strasznie cię przepraszam za brak tak wyczekiwanej przez ciebie akcji i nie tylko za to... Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale choć trochę ci to wynagrodziłam ;)
      Już powoli planuje, gdzie też pobłądzą te dłonie Harry'ego ;) A pobłądzą i to nie raz ;)
      Cieszę się, że rozdział ci się mimo wszystko spodobał :) I dziękuję za miłe słowa...
      Całuję xx

      Usuń
  52. Udusze cie dlaczego przerywasz w takim momencie?! Ja tak lubie jak cos sie dzieje a ty przerwalas taka fajna akcje! Paul jes nie zly, ie powiem. Ciekawa jestem czy Aleks jez wie ze Harry juz jej nie odpusci. Kurcze nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu. Zayn pewnie bedzie na siebie zly jak juz wytrzezwieje a jak jeszcze Perrie sie o tym dowie...Dopiero co sie pogodzili a tu znuw. Biedny Zayn naprawne ale jak ktos nawazy piwa musi go potem wypic.

    Preczytalam cale twoje opowiadanie w tydzien i jestem naprwade pod wrarzeniem. Pierwszy raz kometuje za co cie bardzo przepraszam. Czytam wiele opoiadan i twoje jest najlepsze!
    Kocham Cie i pozdrawiam ze Slaska. Marzena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chciałam specjalnie skończyć w tym momencie. Samo tak wyszło. Po prostu chciałam dać całą perspektywę i przez to rozdział wyszedł dłuższy. Może następnym razem przerwę w połowie ;)

      Mam nadzieję, że kolejny rozdział ci się spodoba... I że zaskoczy cię choć trochę.

      Przeczytałaś tyle rozdziałów w tydzień? A spałaś coś w międzyczasie? Dziękuję ci bardzo, iż uznałaś, że warto poświęcić swój wolny czas... I za te miłe słowa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Po prostu twoje oowiadanie wciąga i nie można się oderwa!

      Usuń
  53. Awwww...*.*
    Dobra powiedz mi skąd ty masz taki talent do pisania i tak świetne pomysły? To jest genialne..szczerze nie spodziewałam się że on to powie nawet po pianemu, no ale cóż.. Kiedy będzie następny rozdział ? I zgadzam się z komentarzami powyżej, to jest jeden z najlepszych blogów jaki w życiu czytałam, pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa ❤ Cieszę się, że podoba ci się moje opowiadanie...
      Rozdziały pojawiają się mniej więcej co tydzień.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  54. Hej Kate ♥
    Jak to ja, ale tylko ostatnio, znajduję się na szarym końcu :D
    Szczerze mówiąc znowu czytałam ten rozdział pomiędzy jakimiś czynnościami, więc ciężko było od razu komentarz napisać... Niestety czasami tak mam, że jak nie zrobię czegoś od razu, to juz będzie trudno... No ale jakoś mi się teraz tak przypomniało i chce, więc przejdę do oceniania... Boże, nie wiem w ogóle po co pisze zawsze te długaśne wstępy O.o Współcvzuję Ci, naprawdę. Ja sama nie chciałabym tego czytać, a ty teraz zapewne to robisz ;D Oczywiście jakbym mogła, to bym tutaj pisała bez końca, ale nie chcę przeginać i aż tak nie zanudzać :P
    Jejku, ale Liam jest niecierpliwy. Ale to było mocne: rozpina guziczki, a Danielle mówi, że jest zamek z boku XD Mądrość i spostrzegawczość Payne'a widocznie nie działa w takich "gorących" sytuacjach, haha. Matko, jak ja lubię się nabijać :D Coś dzisiaj chyba dobry humor mam ^^
    Alex i Harry ♥ Kocham tą "parę". Oni są tacy słodcy :] A to ich całe "dogryzanie" sobie ma tyle uroku... Kocham momenty z nimi i jeszcze ten pocałunek... Rozpływam się ^^ Ciekawe co ona tam chciała powiedzieć... Ja i moja wyobraźnia. Powoli zaczynam się siebie bać O.o No ale uznajmy, że jestem w pełni normalna :D
    Zdenerwowany, a raczej na maksa wkurzony Paul... Oj, nie chciałabym mieć z nim do czynienia, bo myślę, że oboje byśmy siebie pozabijali XD Ale że Liam zaspał? To chyba pierwszy raz w jego życiu. przynajmniej nie przypominam sobie podobnej sytuacji. Chociaż co jak co, ale często moja "pamieć" mnie zawodzi, więc...
    Mało spostrzegawcza ja. Nie rozumiem troszeczkę tej akcji z bluzką Kate. To było tak, że ona miała na sobie bluzkę Lou, czy swoją, ale podobną? Sama nie wiem, czy któraś z opcji jest prawidłowa. Bo dajmy na to, że to bluzka Lou. Zdaje mi sie, że wtedy Katy by się skapnęła, że nie przeprała bluzki... A może ubrała ją nie wiedząc, że to Tomlinsona? A jak się ktoś tam wygadał, to próbowali to zaruszować... Dobra, ja już tu naprawdę nie będę domniemać... Coś nie bardzo mi to wychodzi... Może to przez ten ból głowy?
    Słodkie było też to, jak Kate, Danielle i Mark bawili się z dziećmi. Współczuję z całego serca Katy... Ja nie wytrzymałabym ani sekundy... Nie wiem, jakoś "dziko" reaguję jak ktoś w ogole dotkie moje włosy, a co dopiero takie małe dziewczynki mają je targać... No ale ona dzielnie to znosła :D Mark się troche pobawił :P Powrócił do dziecństwa ;D
    Czytając fragment Zayna i Perrie aż dech mi zaparł. Bałam się i dokładnie nie moge nawet określić czego... Może tego, że się rozejdą? No i co za tym idzie, że Zayn nie będzie robił nic innego tylko użalał się nad sobą i myślał jedynie o Kate... No ale już jest dobrze. Mam nadzieję, ze długo ten stan się utrzyma... Tyle uczucia Malik okazał Pers... Ach... :D
    No i jeszce ostatnia, jakże emocjonująca perspektywa... Wiedziała, po prostu wiedziałam, że Zayn się wygada. Już jak przeczytałam, że jest nawalony w cztery dupy, tylko czekałam aż to powie... Atak Louisa odrobinę mnie przeraził... Myślałam, że wyżądzi jakąś bójkę, albo Malik sie podda, z myślą, że mu sie należy i Tomlinson mu przyłoży kilka razy, ale na szczęście wkroczyli chłopacy i jakoś udało się go powstrzymać... Tak sobie myślę, że może dziewczyny jeszcze nie śpią i jak oni wrocą do domu to Lou zobaczy Kate i "zajmie" się nią... Najrozsądniej było by, aby załatwili to między sobą bez żadnych świadków...
    Ciekawość mnie zżera co będzie w kolejnym. Szczerze mówiąc mam cichą nadzieję, że będzie coś związanego z nową "znajomą?" Nialla :D i nawiazane do babskiego wieczoru...
    Dobra, kończę...Czytałam końcówkę jakiegoś komentarza przede mną i ja osobiście sądzę, że to jes NAJLEPSZY blog jaki w życiu czytałam... Zanim zaczęłam go czytać uważałam za owego bloga o Kai Makowskiej, myślę, że wiesz co to za blog :D Muszę z czystym sumieniem powiedzieć, że ty piszesz o wiele, wiele lepiej. Choć tamten też nie jest zły. Jest zaraz po twoim ♥
    Ja Ciebie też kocham ;D
    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochanie, że zawsze tak szczodrze obdarzasz mnie dobrym słowem... Zawsze, gdy czytam twoje komentarze momentalnie poprawia mi się humor :) Tym bardziej jest mi przykro, że dopiero teraz na niego odpisuję. Najmocniej cię przepraszam... Wiem, że akurat ty wszystko rozumiesz - brak czasu i w ogóle... Ale może właśnie dlatego, jest mi źle z tym, że dałam ciała... Mam nadzieję, ze taki tydzień jak ten poprzedni już się nie powtórzy.
      Kolejny rozdział pewnie rozwiał już większość wątpliwości i odpowiedział na niektóre pytania... Co do tej bluzki Kate, to chodziło o to, że ona była w paski... Była to jej bluzka, nie Lou. Miał to być żart, ale Kate go nie załapała. Przecież ona nie wie, że paski były (może jeszcze są) znakiem charakterystycznym Louisa. No i nie wiedziała, że ta bluzka jest w paski - Lou jej powiedział tylko, że jest biało-niebieska...
      Ja tam lubię, gdy ktoś mnie "smyra" po głowie i bawi się moimi włosami, ale ciągnięcia to raczej nie zniosłabym...
      Sporo skróciłam ten akapit w szpitalu, a i tak rozdział był dłuższy niż zazwyczaj... Ale chciałam nią tylko pokazać, że Kate podziwia te chore dzieci za waleczność, nie widząc w sobie tej samej cechy... No i jej podejście do dzieci...
      Nowa "znajoma" Nialla była tylko sposobem, by go odciągnąć od pilnowania Malika ;)
      Dziękuję ci z całego serca za to całe wsparcie jakie mam w tobie ❤ Zawsze potrafisz napisać dobre słowo i podnieść na duchu...
      Fakt, że ktoś wymienia moje opowiadanie zaraz obok tego o Kai jest dla mnie ogromnym komplementem. A gdy jeszcze stawiasz mnie nad nim... Brak mi słów. Przecież ja sama zaczytywałam się w tamtym opowiadaniu... Wow... Dziękuję ❤
      Całuję xx

      Usuń
  55. Uwielbiam cie!!!!! jesteś po prostu zajebista aż się nie można oderwać od twojego bloga :D
    czekam na kolejny <333 /Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Cieszę się, że podoba ci się ta moja pisanina...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  56. Wielbię cię po prostu za to jak piszesz , na każdy kolejny rozdział czekam z niecierpliwością :) Wiesz pewnie sobie nie zdajesz sprawy ale jesteś jedną z nielicznych osób które poprzez swoje pisanie potrafią wzbudzić jakieś emocje , ponieważ przy czytaniu każdego rozdziału towarzyszą mi silne emocje za co jestem ci strasznie wdzięczna , bo o to moim zdaniem w tym całym pisaniu chodzi żeby wzbudzać emocje, uczucia u czytających a tobie to wychodzi genialnie :D
    kurcze kocham postać Harrego i Alex w twoim opowiadaniu , są oni tacy rozbrajający że masakra a jeszcze jak są w swoim towarzystwie to już w ogóle :) nie wiem skąd ty bierzesz te niektóre teksty ale wiem jedno są boskie :)
    Aa te ich pocałunki teraz to mmmm cudowne, można się przyzwyczaić (nie żebym coś sugerowała :D ), teraz to już Harremu nic nie stoi na przeszkodzie aby ją całować :D Ale teraz przejdzmy do tego czym mnie najbardziej zaciekawiłaś :) kurde nie sądziłam że w najbliższych rozdziałach sekret Malika wyjdzie na jaw . a tu proszę co za niespodzianka i do tego w takich okolicznościach :D Lou byłby go chyba w stanie zabić , noo nie mogę się doczekać jak to się dalej rozwinie :D powiem ci że ta koncóweczka się się udała nie ma co :D
    chyba kończę mój nieco nieskładny komentarz :D
    aaa i jeszcze jedno chciałam ci napisać , że to strasznie miłe że odpisujesz na każdy jeden komentarz , po prostu jest to rzadko spotykane na blogach, ale przez to widać że szanujesz swoich czytelników i to mi się strasznie podoba :D
    Czekam z niecierpliwością na kolejny cudowny rozdział twojego autorstwa , pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam po prostu wielką ochotę "ukraść" twoje słowa i napisać, że cię wielbię, bo idealnie opisałaś moje zdanie na temat tego, o co chodzi, czy też powinno chodzić, w pisaniu...
      Właśnie na tych emocjach mi zależy najbardziej... Kocham pisać, ale jestem wniebowzięta, gdy dowiaduję się z komentarzy, że ktoś szczerze się śmiał, naprawdę popłakał, albo wręcz przeraził czytając moje opowiadanie... To jest dla mnie największy komplement i chęć wykrzyknięcia: "Udało się!"
      Cieszę się, że podobają ci się wykreowane przeze mnie postacie :) No i teraz trochę wstyd się przyznać, ale większość tych głupich tekstów powstaje w mojej głowie ;)
      Mroczny sekret Zayna, nie jest już sekretem... Pytanie tylko, kto jeszcze się o nim dowie...
      Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa i przepraszam, że tak późno pojawiła się odpowiedź... Poprzedni tydzień nawaliłam na całej linii...
      Uwielbiam odpisywać na wasze komentarze... To dla mnie tak, jakbym sobie z wami rozmawiała. Fajne uczucie :)
      Całuję xx

      Usuń
  57. Moje błędy teraz są widoczne jak na dłoni, a to przez to, że zostawiam wszystko na ostatnią chwilę. Przeczytałam poprzedni rozdział od razu zostawiając komentarz z wszelkimi wątpliwościami, które teraz praktycznie zostały rozwiązane.
    Nie wiem od czego zacząć. Chyba ciężko, po tej emocjonalnej końcówce, wrócić do czegoś co było na początku rozdziału. W poprzednim komentarzu pisałam, że nie mogę się doczekać momentu, w którym Zayn się wygada. Właściwie bardziej chodziło mi o momenty z nim i Katy. Jednak teraz mimo wszystko, mam mieszane uczucia co do tego wszystkiego, a pisałam tamten komentarz 15 minut temu. To naprawdę zadziwiające, jak w przeciągu paru chwil każdy aspekt życia może ulec zmianie.
    Nie mam pojęcia od czego rozpocząć. Chyba od początku, żeby chronologicznie, albo prawie chronologicznie odnieść się do tego, do czego chciałam. Będzie ciężko po tym, wciąż istniejącym w głowie wyobrażaniu upadającego z hukiem stolika na ziemie, przewróconego przez wściekłego Louisa, który rzuca się do gardła ledwo przytomnemu Zaynowi.
    Alex i Harry. Kurcze, idzie im coraz lepiej prawda? Ta dziewczyna jest naprawdę niemożliwa. Jej komentarze, cięte odpowiedzi, to że nigdy nie daje się zawstydzić Harrem (no chyba, że w przypadku pocałunków, ale to jestem jej wstanie to wybaczyć). Bardzo pozytywna z niej duszyczka, jest momentami taka bezpardonowa, nie ma żadnych skrupułów, czy barier ale to wszystko oczywiście w bardzo optymistycznym znaczeniu. Jest przykładem na to, że oczy są ślepe, a szukać należy sercem. Harry chyba się o tym najlepiej przekonał.
    Chciałam się dowiedzieć, co będzie z Zarrie i dowiedziałam się. Jak na zawołanie dostałam rozmowę, która wyjaśniałaby to co się dzieje między nimi. Fajnie wplątałaś w ich rozmowę słowa Johnnego Deppa o kochaniu dwóch osób na raz. Właściwie trochę tracę pewność, co do ich związku. Zayn strasznie kręci, z jednej strony go rozumiem, z drugiej zaś nie widzę tej miłości do Perrie, którą deklaruje i zapewnia. Jego myśli jakby ciągle krążyły wokół Katy. Nie potrafi się od niej oderwać. Z jednej strony nie wątpię w to, ze darzy Blondynkę uczuciami, z drugiej zastanawiam się czy wciąż może ona liczyć na ciepłe, pewne, bezpieczne miejsce u jego boku, nie obawiając się niczego. Bo gdyby Katy nie była z Louisem, i miałby prawo wyboru, którą by wybrał? Może jedną barierą, której nie jest wstanie pokonać jest to, że jego przyjaciel jest z tą kruchą dziewczyną, która darzy go miłością, a nie to że naprawdę kocha Perrie?

    +

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Ciężko mi rozstrzygnąć to co się teraz dzieje. Rozumiem Louisa, jego złość, gniew. To wszystko jest uzasadnione. Nie można się z tym kłócić. Chyba każdy chłopak, który darzy miłością swoją ukochaną zareagowałby na taką wiadomość w ten sposób. Nikt raczej nie chce, żeby inny facet całował usta jego dziewczyny. Oliwy do ognia dodaje fakt, że tym facetem jest jego przyjaciel.
      Gdy dojdzie do starcia między nim a Zaynem, nie ulega wątpliwości kto będzie miał racje. Tomlinson ma prawo być wściekły. Jednak problemem jest to, że ma prawo być wściekły o pocałunek. Nie ma prawa być wściekły o miłość. Przecież ona nie wybiera, prawda?
      Malik nie postąpił słusznie. Mimo, że moment tego cichego, a właściwie teraz można rzez głośnego pocałunku, był ciepły i na swój sposób słodki, to nie powinien mieć on miejsca. Słuszne były ostrzegawcze słowa Nialla. Blondyn wie czym to groziło. Malik chyba nie ma tak wysoce rozwiniętego instynktu samozachowawczego jak jego niebieskooki przyjaciel. Stąpał po cienkim, kruchym lodzie, który teraz się załamał. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że gdy Horan odejdzie od tego stolika, Zayn nie utrzyma języka za zębami. Jego usta się rozluźnią i powiedzą coś czego będzie żałował. Teraz jest jeszcze pijany, przeczuwam że chłopcy odciągną od niego Louisa mówiąc że i tak do niego nic nie dociera, zabiorą po tym jak może raz czy dwa strzeli Zaynowi, a do konfrontacji dojdzie po wytrzeźwieniu. Chyba, że wszystko potoczy się natychmiast, a poranek oprócz siniaków i bólu głowy przyniesie znacznie więcej, złych emocji, żalu, bólu i cierpienia. Tak czy siak przyniesie. Najbliższe dni przyniosą.
      Mimo wszystko szkoda mi brązowookiego chłopaka. Pisałam, wcześniej że zasłużył sobie na złość swojego przyjaciela( myślę, że wciąż powinno się ich nazywać przyjaciółmi) To nie potrafię nie okazywać mu chociażby najmniejszego miłosierdzia. Nie ma wpływu na to, że pokochał Katy. Na samo wyobrażenie momentu, gdy będzie musiał zmierzyć się z Louisem, swoimi przyjaciółmi oraz Danielle, Katy i Perrie, współczuje mu. Jednak nie tylko jemu, współczuję także jego dziewczynie. Gdy dowie się co zrobił jej chłopak na pewno poczuje jakby dostała od niego mocny policzek w twarz. Nie wiem czy mu to wybaczy, zważając na fakt, że wcześniej mówił że ją kocha.
      Ostatnio napisałam, że taka chwila między Katy a Zaynem może spowodować wiele krzywd. To chyba były prorocze słowa i teraz mam za swoje.
      Żeby zakończyć ten komentarz w miarę optymistycznym akcentem, napiszę powtórnie, że uwielbiam Danielle oraz Liama i to jest raczej niezmienne.

      Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, w którym na pewno zaoferujesz nam wiele emocji, oraz chwil, które spowodują, że serce będzie mocniej biło!

      PS- zamówiłam na asku, gazetkę gdyż jeszcze nie wiedziałam o tym, że teraz trzeba prośby wysyłać na e-mail. Nie wiem teraz, wysłać ponownie prośbę na e-mail czy zostawić ją na asku? :)

      Pozdrawiam Cię ciepło!x

      ~Eirene.

      Usuń
    2. Przepraszam cię z całego serca, że dopiero teraz odpowiadam na twój cudowny komentarz. Poprzedni tydzień po prostu mnie przerósł i z niczym nie mogłam sobie poradzić...
      By nie zapomnieć... Mam nadzieję, że dostałaś gazetkę. Staram się wysyłać do każdego, kto prosi o nią na asku. Po prostu poprzez maila zazwyczaj jest szybciej, bo gdy jestem w pracy, Asia odbiera i wysyła wiadomości :) Mam nadzieję, że najnowszy numer ci się spodobał...
      Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie przemiłe słowa... Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Przez to moje opóźnienie, pewnie już znasz niektóre odpowiedzi na swoje pytania i część wątpliwości została rozwiana... Nie wiem, czy ci się spodoba mój pomysł, czy też nie, ale może się niedługo dowiem :)
      Bardzo dojrzałe są twoje przemyślenia związane z tą całą niewesołą sytuacją wokół Zayna... Przyznam ci się, że ja myślę bardzo podobnie, by nie powiedzieć prawie identycznie... Ale jak to wszystko się potoczy, to się dopiero okaże...
      Cieszę się, że uwielbiasz Liama i Danielle, bo to jest też moja ukochana para :) I na całe szczęście w moim opowiadaniu wciąż mogą być razem.
      Dziękuję ci, że wciąż znajdujesz chwilę na tą moją pisaninę ❤
      Całuję xx

      Usuń
  58. Tak mi wstyd nie skomentowałam poprzedniego, ale bardzo mi się podobał. Ale ostatnio w moim życiu tyle się dzieje, że nawet rozdział w jeden w tygodniu to dl mnie za często :) oczywiście broń Panie Boże nie próbuj zmieniać częstotliwości dodawania rozdziałów.
    Napiszę krótko i na temat (tak myślę). HArry i Alex wymiatają, coraz bardziej ich lubię :) Sama nie wierzę, że to napisałam :)
    No moja osobista refleksja--> Ty chyba nie lubisz Zayna. Chłopak męczy się z tą nieszczęśliwą miłością, cierpi katusze, a Ty mu tu jeszcze tak dowalasz. Na zwierzanie mu się wzięło, bełkot pijaka. Aż boję się czytać kolejnego rozdziału :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja uwielbiam Zayna! Po prostu taką dostał rolę w moim opowiadaniu i jak na razie gra ją pierwszorzędnie ;) Czasami go wynagradzam... Może za mało? Hmmm... Przemyślę kwestię nagród.
      Cieszę się, że Alex i Harry powoli przekonują cię do siebie... Uwielbiam, gdy podobają się wam stworzeni przeze mnie bohaterowie :)
      Życzę więcej czasu w wakacje... W końcu trochę trzeba odpocząć.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  59. Kochana, wielbienie Twojego dzieła jak i ciebie pewnie jest zbędne, iż słyszysz to już za każdym razem! ;> Chłonąc kolejny nowy rozdział, po prostu nienawidzę tego, że zjeżdżając coraz niżej, widzę coraz mniej tekstu.. No ale tak bywa, nie? Coś się musi kończyć a coś zacząć. Drażni mnie po prostu myśl, że coś niesamowitego musi się tak szybko kończyć! :D Na twojego bloga trafiłam może z pół miesiąca temu; wtedy z tego co pamiętam nie spałam do końca z dwie noce - chłonęłam rozdziały jak dobre ciasto, a łakomczuchem jestem o-k-r-o-p-n-y-m! Ahaha :D Muszę Ci powiedzieć, że rzadko się zdarza natrafić na stories o 1D, które nie trzyma się jednego dennego wątku (dziewczyna się przeprowadza i spotyka chłopaków blablabla..), cieszę się, że jesteś odsetkiem tych ludzi, którzy zakładając tego bloga posiadali pomysł i nie plagiatowali! Chciałabym, żebyś mogła mnie powiadamiać koniecznie o NN (jeśli masz tt, możesz mnie informować na @amazayns_). Co do rozdziału, przyciągnęła mnie najbardziej kwestia Zayn'a, sądzę, że ta cała niewiadoma najbardziej ciągnie go w stronę Kate.. z drugiej strony, ma Perrie, ustatkowane w pewnym sensie start na długie życie. Żyje chwilą i nie myśli; zupełnie jak ja, papla co mu na język przyniesie. A co do Loueh.. weź spraw, by nie skwasił na drobny mak za bardzo twarzy mulata ahahha :D W takim razie ja się żegnam i czekam na NN! *jeśli masz ochotę, była bym wdzięczna, jeśli byś nawet pozostawiła uzasadnioną krytykę pod moim 'raczkującym' dziełem (symptom-szczescia.blogspot.com) Buziaki, Desire. xX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za te wszystkie miłe słowa pod adresem mojego opowiadania, a także moim...
      Cieszę się, że ta historia przypadła ci do gustu :) Od razu muszę się wytłumaczyć z nie poinformowania cię o nowym rozdziale... Po prostu pokazuje mi, że nie ma takiego użytkownika... Może wkradła się jakaś literówka, a może zmieniłaś nazwę? W każdym bądź razie z przyjemnością będę cię powiadamiać, jeżeli tylko podasz mi dokładną nazwę :)
      Mam nadzieję, że kolejny rozdział ci się spodoba i takie zakończenie "rozmowy" Zayna z Louisem uznasz za satysfakcjonujące ;)
      A odnośnie twojego bloga... Zawsze chętnie zaglądam na nowe opowiadania, ale by zostawić szczery komentarz mam takie minimum... Pięć rozdziałów. Po prostu, gdy jest ich mniej, to tak naprawdę nie ma czego komentować. Daj znać, gdy dodasz piąty rozdział, a z przyjemnością przeczytam i napiszę wyczerpujący komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  60. kiedy będzie kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń