- Kate... Kochanie, to ja. Kate?
Powiedz coś skarbie... Kate... Boże, maleńka...
Czyjś przerażony głos wdarł się
do mojej głowy sprawiając, że szpony wspomnień poluzowały uścisk. Ktoś się
martwił. „O mnie...”
- Lou... – cichy szept wydobył
się z moich ust wraz z powietrzem, które uciekło ze świstem z płuc, gdy
rzuciłam się chłopakowi w ramiona. – On... – łzy płynęły strumieniami po mojej
twarzy. – Ja... – z całej siły obejmowałam jego tors wbijając palce w plecy.
Nawet jeśli go to zabolało, to nie dał tego po sobie poznać.
- Ciii maleńka – kołysał mnie w
ramionach głaszcząc delikatnie po plecach. – Już jesteś bezpieczna. Nie
pozwolę, by coś ci się stało. Już nigdy, słyszysz? Kochanie moje...
Łkałam w jego objęciach
wsłuchana w uspokajający głos. Kolejny raz próbowałam poupychać niechciane
myśli głęboko w swojej głowie. „Dlaczego nie można tak po prostu zapomnieć?” Z
trudem łapałam powietrze. Co chwilę szloch wstrząsał moim ciałem.
- Kocham cię, skarbie. Już nic
ci nie grozi – słowa Lou sprawiały, że moje serce powoli wracało do normalnego
rytmu. – Jestem tu...
- Przepraszam... – szepnęłam
chowając twarz w jego szyi.
- Już dobrze – bicie jego serca
działało cuda. – Już wszystko dobrze... Nie musisz przepraszać, kochanie.
Wszystko dobrze... Jestem tu z tobą...
- Nie zostawiaj mnie... –
błagałam. Nie chciałam teraz być sama. Nie mogłam. – Proszę...
- Nigdy w życiu – kciukiem
ścierał łzy z moich policzków. – Nawet gdybyś chciała, już się mnie nie
pozbędziesz. Kocham cię skarbie i nigdzie się nie wybieram...
Czułem jak oddech Kate staje się
coraz spokojniejszy, choć jeszcze co jakiś czas gwałtownie wciągała i wypuszczała
powietrze. „Pozostałości płaczu.” Jej palce już tak mocno nie wbijały się w
moje plecy. Zasnęła przytulona do mojej piersi. „Boże...” westchnąłem wciąż nie
mogąc uspokoić swoich myśli. W głowie przewijałem ostatnie chwile jak
przerażający film. Serce mi się krajało, gdy widziałem jak cierpi. Zimny pot oblał
mnie całego, gdy wcześniej zauważyłem jej puste spojrzenie. Wiedziałem, co
wtedy widziała w swojej głowie. Podejrzewałem... „Maleńka, jak mogę ci
pomóc...” Poczułem jak zadrżała w moich ramionach. Ostrożnie opadłem na
poduszki nie wypuszczając jej z objęć. Po karkołomnych wygibasach w końcu udało
mi się przykryć nas kołdrą. Czułem gorący oddech na swojej szyi i przyjemny
ciężar na piersi. Odgarnąłem niesforne kosmyki, które przylepiły się do jej
mokrej twarzy. Zadrżała i poruszyła się nieznacznie kładąc dłoń na moim sercu. Wpatrywałem się w ciemne niebo za oknem wciąż na nowo przeżywając strach, który
mnie ogarnął... Przez chwilę pomyślałem, że ją straciłem... „Boże, nigdy
więcej. Błagam...” Wystraszyłem ją. Ale czym? W którym momencie? Zrobiłem coś,
co przypomniało jej te straszne rzeczy z jej przeszłości... „Skąd mam
wiedzieć...”
- Nie... – cichy jęk wydostał
się z jej lekko rozchylonych warg w tym samym momencie, w którym zadrżała. –
Proszę... – wtuliła się mocniej we mnie. Patrzyłem jak zaciska dłonie w piąstki
tak mocno, że aż zbielały jej palce.
- Ciiii... Jestem przy tobie
skarbie – szeptałem. – Nic ci nie grozi...
Czułem jak łzy spływają po moich
policzkach. Bezradność. To słowo idealnie opisywało mój stan. Nie wiedziałem,
co powinienem zrobić. „Co ja mogłem?” Nie przestawałem głaskać jej po plecach
łudząc się, że może jakoś ją to uspokaja. Drugą ręką starałem się rozprostować
jej palce. Udało się. Ostatecznie zacisnęła je na moich. „Skąd w tobie tyle
siły, maleńka?”
I znów pogrążyłem się w moich
myślach. Wyrywały mnie z nich tylko szepty Kate, która najwyraźniej wciąż coś
przeżywała, tym razem we śnie. Mówiłem uspokajające słowa i ścierałem łzy z jej
policzków. Kolejny raz odtwarzałem w głowie wydarzenia wieczoru. W tym momencie
czułem się jak ostatni kretyn. Po co ja się tak śpieszyłem? Przecież obiecałem
sobie, że poczekam aż będzie gotowa. „A ewidentnie jeszcze nie jest...” Ale
przecież wydawało mi się, że tego chciała... Nie bała się mnie. Dotykała. „Co
takiego zrobiłem?” Zastanawiałem się czy zdobędę się na odwagę, by z nią o tym
porozmawiać. Czy ona w ogóle zechce o tym mówić? Potrzebowałem wiedzieć...
Za oknem powoli się
przejaśniało. Noc mijała, a ja wciąż do niczego nie doszedłem. Kate nadal spała
niespokojnie i wciąż drżała w moich ramionach. Kilka razy wydawało mi się, że
się obudziła, ale ona tylko poprawiała się i wracała w objęcia snu. Dwa razy
już prawie ją obudziłem, martwiąc się, że koszmar całkiem nią zawładnie. Ale
spała dalej i tylko wylewała kolejne potoki łez. Żałowałem wtedy, że nie mam na
sobie koszulki, w którą mogłyby wsiąkać...
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk
otwieranych drzwi. „Harry?” Spojrzałem zdziwiony na przyjaciela, który zakradał
się do własnego pokoju. Chyba wyczuł, że mu się przyglądam. Uśmiechnął się do
mnie niepewnie i zaraz jego oczy powędrowały w stronę śpiącej dziewczyny.
- Co się stało? – zapytał
bezgłośnie wpatrując się w moje oczy. – Ciężka noc? – dodał szeptem. Kiwnąłem
tylko głową wciąż wpatrując się w niego. Wyraz jego twarzy pokazał mi, że się
zmartwił. – Spałeś coś? – Zaprzeczyłem.
- Nie... – kolejny cichy jęk
wyrwał się z drżących ust. Kolejny raz poczułem, że coś wbija się w moje serce.
„Boże...” – Proszę przestań... – I rozrywa je na strzępy. „Boże, dlaczego?”
Miałem ochotę wyć z bezsilności. Zamiast tego znów szeptałem uspokajające
słowa.
- Tak jest całą noc? –
zauważyłem, że Harry pobladł. – Potrzebujesz czegoś?
- Nie – powiedziałem cicho. –
Idź spać. Wyglądasz jakbyś oka nie zmrużył. A swoją drogą, to gdzie byłeś?
- Z Alex. Właśnie przywiozłem ją
do pracy... – zaczął się rozbierać i nagi opadł ciężko na łóżko. Po minucie już
było słychać jego ciche pochrapywanie.
- Z Alex... – mruknąłem.
„Ciekawe...”
Promienie słoneczne wpadały do
pokoju przez niezasłonięte okno. Jakby na przekór wydarzeniom dzisiejszej nocy
zapowiadał się piękny dzień. Spojrzałem na Harry’ego zastanawiając się ile
wytrzyma zanim schowa głowę pod poduszką. Ledwo to pomyślałem, poruszył się
mrucząc niezadowolony pod nosem i naciągnął kołdrę chroniąc się tym samym przed
słońcem. Chciało mi się śmiać widząc jego odsłonięte do kolan nogi. „Długo tak
nie pośpi...”
Czułem piasek pod powiekami.
Byłem zmęczony, ale daleko było mi do snu. Nie mogłem zasnąć. Sam nie wiem
dlaczego, ale czułem, że powinienem czuwać. Chciałem tego. Wydawało mi się, że
dzięki temu Kate śpi spokojniej. Pewnie sam się okłamywałem, ale dzięki temu
małemu poświęceniu czułem się lepiej... „Jak bardzo jest to popierdzielone?”
Westchnąłem. Spędziłem całą noc na analizowaniu każdej sekundy wczorajszego
wieczora i nie byłem ani o krok bliżej znalezienia odpowiedzi na nurtujące mnie
pytania. „Co robić?” Kolejne westchnienie. Zastanawiałem się, czy będę miał
odwagę poruszyć ten temat, gdy się obudzi... A może powinienem zadzwonić do
Alex i z nią porozmawiać? Może ona mi coś poradzi... Wyciągnąłem rękę, by
sięgnąć po telefon.
- Dzień dobry – ledwie słyszalny
szept sprawił, że zamarłem.
- Dzień dobry skarbie. –
Starałem się nadać swojemu głosowi wesołe brzmienie, ale chyba nie wyszło to za
dobrze. Ucałowałem jej czoło obejmując mocniej ramieniem. – Jak się czujesz?
- Dobrze... Dzięki tobie... –
puściła moją dłoń i objęła mnie w pasie. – Dziękuję, że ze mną zostałeś...
- Kochanie, co ty mówisz w
ogóle... – uniosłem jej twarz tak, bym mógł spojrzeć w te piękne oczy. – Nie
wiem, co ci chodzi po tej ślicznej główce, ale ja się nigdzie nie wybieram. No
chyba, że razem z tobą...
Posłała mi chyba najpiękniejszy
uśmiech jaki do tej pory widziałem w jej wykonaniu. Nawet jej oczy się śmiały.
A moje serce chyba właśnie przeszło mały zawał. Poruszyła się ostrożnie
zbliżając swoją twarz do mojej. Kolejny raz zamarłem. Tym razem w oczekiwaniu
na to, co miało nastąpić. Położyła dłoń na moim policzku, a ja miałem wrażenie,
że właśnie poraziła mnie prądem. I chciałem jeszcze... Gdy nasze wargi się spotkały
poczułem się jak w niebie. Tylko gdzieś tam w głowie słyszałem ten głos
ostrzegający mnie, bym nie robił głupot. To był najcudowniejszy,
najdelikatniejszy, najpiękniejszy pocałunek. „Idealny.” I to nie z mojej
inicjatywy. Chciałem zaprotestować, gdy się skończył.
- Przepraszam... – szepnęła mi
do ucha i wtuliła twarz w moją szyję.
- Wszystko w porządku... –
powiedziałem równie cicho wciąż wahając się czy powinienem poruszyć nurtujący
mnie temat.
- Chcesz mnie o to zapytać, ale
boisz się, że ucieknę – czułem jej gorący oddech na szyi, gdy to mówiła. Bo to
nie było pytanie. – Nie mam zamiaru uciekać, Lou... – dodała jeszcze ciszej.
Właśnie dostałem ciche
przyzwolenie, by się czegoś dowiedzieć. Tylko co z tego, skoro nie wiedziałem
jak ubrać w słowa, te wszystkie myśli, które kotłowały mi się w głowie.
Próbowałem coś sobie ułożyć, by nadawało się do wypowiedzenia na głos. Tylko
jak na złość mój mózg odmawiał współpracy. Motałem się i wciąż milczałem.
- Chciałabym o tym wszystkim
kiedyś zapomnieć... – cichy szept przerwał panującą w pokoju ciszę. – Za każdym
razem, gdy wydaje mi się, że mogę to zrobić, wszystko do mnie wraca ze zdwojoną
siłą... Jak bumerang. Gdy już myślę, że wyrzuciłam go na tyle mocno i daleko,
by go zgubić... – westchnęła. – On wraca i z całej siły wali mnie w tył głowy –
zaśmiała się smutno.
- Czy zrobiłem coś, co... –
zacząłem ze ściśniętym gardłem.
- Nie – przerwała mi szybko. –
Pierwszy raz ktoś był ze mną i było... – chyba szukała odpowiedniego słowa. –
Łatwiej... Tak, do dobre określenie. Wiedziałam, że jesteś przy mnie i
odganiasz smoki...
Po prostu wiedziałem, że się
uśmiecha i mimowolnie moje usta też się ułożyły w delikatnym uśmiechu. Poczułem
jej gorące wargi na szyi i cudowny dreszcz przeszył całe moje ciało. Usłyszałem
cichy chichot, a potem nieśmiało przesunęła językiem po mojej skórze... „O
Boże!” Westchnąłem, gdy poczułem, że ktoś podłączył mnie do kontaktu. Zaśmiała
się... „Ona naprawdę się zaśmiała!”
- To fascynujące, że twoje ciało
reaguje dokładnie tak jak moje – powiedziała wesoło. – Wiesz, że gdy mnie
dotykasz mam wrażenie, że prąd przepływa przeze mnie? Myślałam, że tylko ja...
- Uwierz mi, nie tylko –
uśmiechnąłem się przytulając ją do siebie odrobinę mocniej i składając pocałunek
na jej czole.
Położyła dłoń na moim sercu i
tym razem oboje zadrżeliśmy. Uśmiechnąłem się. Powoli z mojej głowy umykały
smutne myśli. A zastępowały je dużo cieplejsze uczucia. I nagle zrobiła coś czego
się nie spodziewałem. „O Boże! Pomocy!” Patrzyłem jak jej palce suną po mojej
klatce piersiowej i brzuchu powoli badając każdy odsłonięty fragment ciała.
Tyle razy marzyłem o tej chwili, ale to, co poczułem przerosło moje najśmielsze
wyobrażenia. Czułem jakby jej palce płonęły żywym ogniem, w którym właśnie się
spalałem. Modliłem się, by nie zauważyła co się ze mną dzieję. Dziękowałem
niebiosom za to, że do pasa wciąż byłem przykryty kołdrą, bo miałem nadzieję,
że niżej nie zjedzie... Miałem nadzieję, a jednocześnie odczuwałem tak ogromne
pragnienie, by jednak to zrobiła. „Matko boska...” gwałtowanie wciągnąłem
powietrze, gdy jej delikatne paluszki przesunęły się wzdłuż linii spodni. Byłem
podniecony jak jeszcze nigdy w życiu. I to czym? Delikatną pieszczotą tej
drobnej dłoni... Chciałem coś powiedzieć, ale z gardła wydobył mi się tylko
pomruk zadowolenia. „Zdradzieckie ciało.” Obserwowałem jak zahipnotyzowany
kiedy jej palce sunęły w górę po moim boku, by następnie skręcić i zatrzymać się na dłużej na moim sutku. Kolejne dreszcze wstrząsały moim ciałem i naprawdę
miałem wrażenie, że mogę dojść od samej tej pieszczoty. Bałem się poruszyć, bo
było mi tak dobrze, że nie chciałem przerywać. Chciałem pozwolić jej na to, by
poznała moje ciało. Może będzie jej potem łatwiej? „Tak sobie wmawiaj stary”
kolejny raz ten wredny głos w mojej głowie ubrał w słowa moje myśli. „Ty i ja
wiemy, o co ci tak naprawdę chodzi...” Toczyłem walkę ze swoim drugim ja, a
podniecenie powoli wypełniało mnie całego. Było mi tak niesamowicie gorąco, tak
cudownie, że nie mogłem tego przerwać... Zresztą wydawało się to ponad siły zwykłego
śmiertelnika. Dłoń Kate znów przesuwała się w dół badając mój drugi bok, ten,
do którego się przytulała. I znów zatrzymała się niebezpiecznie blisko...
„Dlaczego ja nie naciągnąłem tych spodni pod szyję?” jęknąłem w głowie.
„Boże... Zaraz... Nie wytrzymam...” Gwałtownie wypuściłem powietrze z płuc, gdy
zaczęła się bawić włoskami na moim podbrzuszu.
- Kate... – jęknąłem cicho gdy
kolejny gwałtowny dreszcz przeszył mnie całego. – Kochanie... – westchnąłem. –
Musisz przestać, bo za chwilę, będzie mi bardzo niezręcznie...
- Przepraszam... – zastygła w bezruchu z ręką
poniżej pępka. – Ja... Nie wiedziałam... Chciałam tylko wiedzieć...
- Nie przepraszaj – próbowałem
uspokoić oddech. – To było najcudowniejsze uczucie w moim życiu, ale chyba nie
jesteś jeszcze gotowa na to, co ze mną robisz skarbie...
- Podobało ci się? – zapytała
cicho i chyba była autentycznie zdziwiona.
- Tak – kolejny raz wypuściłem
gwałtownie powietrze. – Bardzo – uśmiechnąłem się. – Ale myślę, że na dziś
wystarczy. Twoja ciekawość sprawia, że będę potrzebował zimnego prysznica, by
się uspokoić. I Bóg jeden wie, jak często mi się to ostatnio zdarza...
- Interesujące... – zaśmiała się
cichutko, ale zabrała dłoń ze strefy zagrożenia i zanim położyła ją w innym
miejscu splotłem jej palce ze swoimi. – To idziesz pod ten prysznic?
- Ty pierwsza. Ja muszę jeszcze
dojść do siebie po tych przeżyciach – zaśmiałem się.
- Pomyślałam, że pójdę zrobić śniadanie...
- Dziś chyba nie będziemy
wszyscy razem jedli – powiedziałem. – Harry dopiero się położył i pewnie
prześpi pół dnia. Niall i Zayn zdecydowanie nie będą mięli ochoty na jedzenie,
gdy się obudzą. Co najwyżej na kawę i aspirynę. A Liam...
- Coś mi się wydaje, że on już
urzęduje w kuchni... – dokończyła moją wypowiedź. – To pójdę pierwsza skoro tak
ładnie prosisz – zaśmiała się i wyswobodziła z moich ramion.
Patrzyłem jak zabiera z szuflady
bieliznę i pewnym krokiem kieruje się do łazienki. Uśmiechała się. Po takiej
nocy ona miała uśmiech na ustach. „Boże, dlaczego pozwoliłeś skrzywdzić kogoś
takiego?” Wziąłem kolejny głęboki oddech. „Blisko było.” Zaśmiałem się na myśl
o tym, że prawie doprowadziła mnie do orgazmu samym dotykiem tych drobnych
paluszków. W tej chwili stanęły mi przed oczami twarze przyjaciół, gdy Kate
„oglądała” jak wyglądają. „Już nigdy więcej nie pozwolę jej dotykać nikogo
innego.” Byłem twardy jak skała. Zdecydowanie potrzebowałem lodowatego
prysznica by dojść do siebie. Zaśmiałem się...
Rozległo się delikatne pukanie i
drzwi otworzyły się ostrożnie ukazując twarz Liama. Rozejrzał się po pokoju...
- W łazience – powiedziałem, a
wtedy on wszedł do środka i zaczął przyglądać mi się z zainteresowaniem.
- Ciężka noc? – zapytał cicho.
- Nawet nie pytaj – westchnąłem.
- To dlaczego się tak
szczerzysz? – dziwił się.
- Bo może i noc była przerażająca,
ale za to poranek cudowny – uśmiechnąłem się. – Jak chłopaki?
- Śmierdzi u nich jak w
gorzelni. Dla własnego zdrowia musiałem się wycofać. Mark poszedł im zanieść
wodę i tabletki. Jak się obudzą, to będą go po rękach za to całować. Nawet nie
wiem, o której Harry wrócił... – usiadł na brzegu łóżka, a ja modliłem się, by
nie zauważył w jakim jestem stanie.
- Całkiem niedawno – zaśmiałem
się widząc jego zdziwioną minę. – Nie pytaj, bo nic nie wiem. Podobno był z
Alex.
- Całą noc? – Wzruszyłem tylko ramionami.
- Padł jak zabity. Więc jeżeli
przyszedłeś nas budzić na śniadanie, to jego sobie daruj. Nie wstanie przed
południem.
- Jasne. Zresztą jego budzenie,
to już nie mój obowiązek – zaśmiał się. – Mam dość siniaków jak na razie. Dobra
– wstał. – Jedzenie będzie za pół godziny. Choć ty wyglądasz jakbyś bardziej
potrzebował snu niż śniadania.
- Położę się później. Zmienię Kate
opatrunki i przyjdziemy.
Budziłem się powoli. I na raty.
To było chyba moje trzecie podejście i wciąż bałem się poruszyć choćby małym
palcem. Szkoda tylko, że Sahara w ustach mnie do tego zmuszała... Otworzyłem
jedno oko i momentalnie poczułem jakby w mój mózg ktoś wbił wielki szpikulec i
jeszcze nim kręcił. „Nigdy więcej! Obiecuję...” Nagle ujrzałem najcudowniejszy
widok i niech Bóg wynagrodzi temu komuś, kto jest sprawcą tego cudu.
Wyciągnąłem rękę po wodę. Półtora litra życiodajnego płynu. „Może jest szansa,
że to przeżyję...” Przyssałem się do butelki i dopiero po opróżnieniu połowy
zdecydowałem się otworzyć drugie oko i usiąść. „Powoli... Bardzo powoli...”
Karuzela w mojej głowie już prawie zmieniła moje plany, ale mój anioł stróż
oprócz wody zostawił jeszcze cenniejsze dary. Rzuciłem się na tabletki jakby od
tego zależało moje życie. „I pewnie tak było.” Znów przyssałem się do butelki.
„Mało...” jęknąłem w myślach, gdy ujrzałem dno. Powlokłem się pod prysznic
modląc się, by zimna woda przyspieszyła działanie leku.
Ubierając się spojrzałem na
Nialla. Spał w najlepsze śliniąc się niemiłosiernie. Uchyliłem okno, bo
stężenie oparów w powietrzu zdecydowanie przekroczyło dopuszczalne dla ludzi
normy. Przejrzałem się w lustrze. „Jak ty bosko wyglądasz, stary. Jak żul spod
mostu...” Naciągnąłem czapkę na mokre włosy, bo dźwięk suszarki
najprawdopodobniej by mnie zabił, i cicho wyszedłem z pokoju. „Pić...”
- Patrzcie, patrzcie – zaśmiał
się Liam. – A już myślałem, że będzie trzeba was reanimować. Niall też już
wstał?
- Nie – warknąłem w jego stronę,
a potem zauważyłem Kate siedzącą na kanapie z książką na kolanach. – Cześć Mała
– dodałem już łagodniejszym tonem.
- Ty też? – zaśmiała się cicho.
– Nie jestem wcale taka mała...
- Nie, wcale... – uśmiechnąłem
się. – Nie wiem komu zawdzięczam pierwszą pomoc, ale dziękuję...
- Nie ma sprawy – Mark pomachał
w moją stronę nie odrywając wzroku od telewizora. Dopiero teraz zauważyłem, że
grają z Li w jakąś gierkę. – Masz kawę w termosie. Powinna być jeszcze ciepła.
- Dzięki – powiedziałem z
wdzięcznością w głosie i zamknąłem się w kuchni prawie rzucając się na dzbanek.
Osuszyłem go w ekspresowym tempie i od razu zrobiłem więcej na później.
Otworzyłem lodówkę i pierwsze co
zauważyłem to wielki talerz kanapek. „O Boże...” Chyba właśnie posiłki z
ostatniego tygodnia podeszły mi do gardła. Szybko wyjąłem wodę i zatrzasnąłem
drzwiczki. Oparłem się o nie całym ciałem i próbowałem uspokoić żołądek biorąc
kilka głębokich oddechów. „Muszę zapalić” pomyślałem wychodząc z kuchni.
- Gdzie Lou? – rzuciłem kierując
się na taras.
- Śpi – Liam nawet nie
zaszczycił mnie spojrzeniem, wciąż zajęty rozwalaniem jakichś zombie.
- Śpi? – zatrzymałem się zdziwiony
w pół kroku. „Zostawił ją i poszedł spać? To może znaczyć tylko...” Wpatrywałem
się w Kate jakbym to od niej oczekiwał odpowiedzi. Zauważyłem, że przygryzła
dolną wargę. „Dlaczego tak mi się to podoba?”
- Nie spał za dobrze w nocy –
powiedziała cicho oblewając się rumieńcem.
- Wszystko w porządku? –
szukałem w jej twarzy kolejnych informacji. „Czyżby znów jedna z tych nocy? A
my byliśmy zalani w trupa!” Zrobiło mi się strasznie wstyd, że spałem jak
zabity, a w ich sypialni rozgrywał się koszmar.
- Tak – uśmiechnęła się do mnie
uspokajająco i chyba trochę podziałało, bo już bez oporów wyszedłem na taras.
„Zbawienne powietrze” pomyślałem z ulgą czując zimny powiew wiatru na swojej
twarzy.
Prawie leżałem na fotelu, który
zazwyczaj zajmował Liam i kolejny raz zadawałem sobie pytanie, czy to był dobry
pomysł podnosić się dzisiaj z łóżka. Spod półprzymkniętych powiek obserwowałem
jak przyjaciel stara się ograć Marka. „Z mizernym skutkiem.” Przynajmniej
zapału mu nie brakowało. W mojej głowie układałem kolejny scenariusz
zniszczenia tego źródła diabelskich dźwięków, które wwiercały się w mój mózg i
prawdopodobnie właśnie rozrywały go na strzępy. Niestety ból głowy postanowił,
że dwie aspiryny to za mało, by mnie dziś opuścił. Skrzywiłem się, gdy Liam głośnym okrzykiem radości oznajmił swoją pierwszą wygraną. „Boże, litości...”
Spojrzałem na Kate. Siedziała po
turecku z książką rozłożoną na kolanach i pochylała się nad nią w skupieniu. Na
twarzy miała delikatny uśmiech i wyglądała teraz na... szczęśliwą? Jej drobne,
smukłe palce sunęły delikatnie po papierze. Nagle szeroki uśmiech zawitał na
mojej twarzy, gdy zauważyłem, co ma na sobie. Nie wiem jak Lou tego dokonał,
ale założyła bluzę, którą dla niej przeznaczyłem, gdy robiliśmy zbiórkę. Była
na nią zdecydowanie za duża, ale wyglądała w niej uroczo. Czarne bojówki
dopełniały reszty.
Moją obserwację przerwało głośne
trzaśnięcie drzwiami i jęk bólu, który temu towarzyszył. Następnie moich uszu
dobiegła niezła wiązanka. Nie powstydziłby się jej żaden wilk morski.
- Hej – mruknął Niall kierując
się do kuchni i nie czekając na żadną odpowiedź z naszej strony. Zauważyłem
mokre włosy i nie musiałem być geniuszem, by wiedzieć na jakim jest etapie
dochodzenia do siebie. Byłem na tym samym trzy godziny temu... „A może jednak nie?”
pomyślałem zdziwiony widząc przyjaciela z talerzem kanapek i butelką wody.
Usiadł ciężko na kanapie, oparł nogi na stolik i położył sobie śniadanie na
kolanach.
- Cześć Katy – odezwał się
cicho, ale zdecydowanie przyjaźniej. – Chcesz kanapkę?
- Cześć. Już jadłam, dziękuję –
uśmiechnęła się do niego. Gdybym miał opisać wyraz jej twarzy powiedziałbym, że
jest rozbawiona jego stanem. Zresztą mój nie był wcale lepszy. Ledwo mogłem
patrzeć na jedzenie, a o przełknięciu czegokolwiek nie mogło być nawet mowy.
- Gdzie reszta? – zapytał wpychając
w siebie pierwszą kromkę. Musiałem odwrócić wzrok, bo czułem, że moje
wnętrzności się buntują.
- Śpią – odezwał się Liam wciąż
bardzo zajęty swoją misją. – Jak się czujesz?
- Śpią? – zdziwił się i spojrzał
na Kate. Nagle wydawał się bardzo zdenerwowany. – Louis też? Wszystko w
porządku, Katy?
- Tak, nie martw się – posłała
mu uspokajający uśmiech, ale ja widziałem, że czuje się zawstydzony. Tak jak ja
jeszcze nie tak dawno. „Kurwa, czy my nawet myślimy ostatnio jakbyśmy mieli
jeden mózg?” Uśmiechnąłem się do swoich myśli. „Co ta dziewczyna z nami robi?”
Godzinę później jedyne co się
zmieniło, to brak talerza na kolanach Nialla. Mark i Liam wciąż próbowali
uratować miasto przed inwazją umarlaków. Kate czytała książkę i prawdę mówiąc
pewnie za chwilę ją skończy. Ja wciąż obmyślałem plan zniszczenia głośników w
telewizorze, a Niall drzemał rozwalony na kanapie. „Istna sielanka.”
Rozważałem właśnie ponowne zapakowanie się do łóżka, gdy do salonu wkroczył uśmiechnięty od ucha do ucha Styles.
- Cześć wszystkim – zawołał
wesoło i rzucił się na fotel obok mnie. – Hej Mała. Uczysz się książki na
pamięć?
- Czy ty musisz tak się
wydzierać? – jęknął Niall. – Trochę zrozumienia...
- Cześć Harry – Kate posłała mu
wesoły uśmiech.
- Główka boli? Trzeba było tyle
żłopać? – nabijał się z naszego cierpienia.
- Jezu! Zayn zamknij mu paszczę,
bo zaraz mi głowę rozsadzi...
- Gdzie byłeś całą noc? – Liam
postanowił odwrócić uwagę Harry’ego. – Zaliczałeś kolejne kluby?
- Nie. Odwiozłem Alex do domu...
- I wracałeś przez Francję? –
zaśmiał się Li. – Louis mówił, że wróciłeś nad ranem.
- No, bo przywiozłem ją też do
pracy... – odpowiedział nic sobie nie robiąc z tego, że wszystkie oczy zwróciły
się zdziwione w jego stronę. – Zagadaliśmy się tato. Nie bij...
- Chcesz powiedzieć, że ona nic
nie spała i teraz pracuje na dwunastogodzinnej zmianie? – Liam popatrzył na
niego z niedowierzaniem. – Stary...
- Nie mieliśmy czasu na spanie –
Harry machnął ręką. – Jutro odeśpi, bo ma wolne. Jest coś do jedzenia, bo
umieram z głodu?
- W sumie też bym coś zjadł –
wypowiedź Nialla wprawiła mnie w osłupienie. Ja wciąż nie mogłem nawet myśleć o
tym, by wmusić w siebie cokolwiek.
- Możemy coś zamówić –
zaproponował Liam. – Poddaję się. Ta gra jest beznadziejna.
- I dlatego spędziłeś z nią
kilka godzin? – zaśmiał się Mark. – Po prostu mam wrodzony talent, a ty jesteś
do niczego.
- Lepiej to odszczekaj, bo
będziesz głodował – groził mu Li, ale ledwo panował nad wesołością.
- Raczej mi to nie grozi skoro
mieszkam pod jednym dachem z Kate – Mark chyba właśnie przyjął taktykę Horana.
– Ona nie da mi umrzeć z głodu. Prawda?
- No chyba prawda – uśmiechnęła
się. – Chociaż to oni robią zakupy...
- Ha – zaśmiał się Liam wstając
z podłogi i kierując do kuchni. – Komu co zamówić?
- Skończyłaś? – głos Marka
wydarł mnie z mojego wyimaginowanego świata. – Przynieść ci kolejną?
- Nie trzeba, dziękuję –
uśmiechnęłam się do niego. Wciąż strasznie mnie onieśmielał, ale nie mogłam nie
docenić tego, jak bardzo się o mnie troszczył. I nic mnie nie obchodzi fakt, że
to podobno jego praca. – I tak muszę iść do łazienki...
Podniosłam się i ominęłam kanapę
z drugiej strony niż zazwyczaj, bo prawdopodobnie nogi śpiącego Nialla
blokowały mi przejście... Z kuchni dochodził moich uszu głos Liama rozmawiającego
przez telefon, a sądząc po barwie jego głosu po drugiej stronie musiała być
Danielle... Zayn jakąś godzinę temu stwierdził, że łóżko go wzywa i nie ma już
siły opierać się temu przyciąganiu. Niall powiedział, że pewnie też powinien
się położyć, ale droga do sypialni jest ponad jego siły i po prostu zasnął na
kanapie obok mnie. Harry zaraz po obiedzie stwierdził, że teraz jego kolej
kogoś ograć i nie czekając ani chwili wyzwał Marka na pojedynek. Dla odmiany,
teraz walka była bardziej wyrównana, a co za tym idzie bardziej zażarta...
Cicho wślizgnęłam się do
sypialni próbując wsłuchać się w oddech Louisa. Był spokojny i głęboki.
„Śpi...” Musi strasznie słodko wyglądać. Uśmiechnęłam się do swoich myśli.
Odłożyłam książkę na miejsce wyciągając kolejną część i kładąc ją na komodzie.
Wkroczyłam ostrożnie do łazienki
pamiętając, że Harry korzystał z niej ostatni i lepiej uważać na wolno leżące
mokre ręczniki, ale kolejny raz przyjaciel mnie zaskoczył. Oprócz kilku mokrych
plam, w które oczywiście wdepnęłam, nie natknęłam się na żadne przeszkody.
„Biedni... Musieli całkowicie zmienić swoje przyzwyczajenia...” Uśmiechnęłam
się wspominając ich zdziwienie na porządek panujący w szafie. I radość, że
nagle odnalazła się ulubiona koszulka Louisa, którą już spisał na straty i
spodnie Nialla, choć wszyscy zachodzili w głowę jakim cudem się tu znalazły. „Może
prawdziwa jest teoria Harry’ego, że po prostu od blondyna uciekły?” Zaśmiałam
się wracając do sypialni. Zrobiłam dwa kroki w stronę komody i zatrzymałam się
niepewnie. „Coś się zmieniło...”
- Obudziłam cię? – zapytałam
cicho i wypuściłam powietrze z płuc. – Przepraszam...
- Nie przepraszaj – usłyszałam
wesoły głos Lou. – Tylko chodź do mnie. Strasznie się stęskniłem...
Podeszłam do łóżka i gdy tylko
byłam wystarczająco blisko poczułam gorącą dłoń delikatnie ujmującą moje palce.
- Pewnie jesteś głodny –
uśmiechnęłam się. – Minął cię obiad.
- Nawet nie. Ale pewnie niedługo
będę. Mój żołądek jeszcze się nie obudził. Poleżysz ze mną?
- A nie masz zamiaru wstać? –
zaśmiałam się wspinając się na łóżko. Próbowałam przejść nad nim, co wywołało u
niego duże rozbawienie.
- Mam to w planach, ale póki co
potrzebuję się poprzytulać – powiedział obejmując mnie ramieniem i splatając
palce drugiej ręki z moimi.
- Mogę zawołać Harry’ego. On też
chciał się z kimś poprzytulać...
- Bardzo śmieszne – odezwał się
rozbawiony całując mnie w czoło. – Jego już się naprzytulałem. Teraz twoja
kolej.
- Ale ze mnie szczęściara.
- Dokładnie... – zaśmiał się i
musnął wargami moją skroń.
Jego gorąca dłoń kreśliła jakieś
tajemnicze znaki na moich plecach sprawiając, że znów zalało mnie to cudowne
uczucie. Chciałam poczuć jego usta na swoich i na samą tą myśl poczułam, że się czerwienię. „Jestem beznadziejna...” jęknęłam w myślach.
- Wiesz, że zawsze jak się
rumienisz, aż mnie skręca, by wiedzieć o czym myślisz...
- To bardzo proste –
powiedziałam cicho i z pewnością zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. – Na
99 procent o tobie...
- To wiem – pewność w jego
głosie sprawiła, że się roześmiałam. – Ale o czym dokładnie?
- Nie powiem – szepnęłam
opierając brodę na jego piersi.
- Mógłbym zgadnąć – zamyślił
się. – Wszystko zależy od tego jak bardzo się czerwienisz. Jeśli tylko
delikatnie się rumienisz, to pewnie myślisz o tym, że bardzo chciałabyś mnie
pocałować, ale boisz się to zrobić. A jeśli twoje policzki płoną tak jak teraz,
to znaczy, że zgadłem – roześmiał się z zadowoleniem.
- Ciekawa teoria – mruknęłam
cicho, ale co tu dużo mówić, przecież ma rację.
- Zdradzić ci pewien sekret? –
usłyszałam przy swoim uchu i cudowny dreszcz przebiegł przez moje ciało i
jedyne co mogłam zrobić, to pokiwać głową na tak. – Ja marzę o twoich ustach
cały czas. Ta twoja dolna warga doprowadza mnie do szaleństwa... A gdy
przygryzasz ją tak jak teraz, mam ochotę rzucić się na ciebie i całować do utraty tchu.
Z moich ust wydobył się cichy
jęk. „Boże, dlaczego mi to robisz?” Drżałam na całym ciele, bo przecież ja
pragnęłam tego samego. Serce dudniło mi w piersi. Przypomniałam sobie poranek i
to co mi wtedy powiedział... Naprawdę miałam ochotę sprawdzić, czy sytuacja się
powtórzy. „Ile razy mogę kusić los?” Kolejny dreszcz przeszył moje ciało i
rozkoszne ciepło rozlało się wewnątrz mnie.
- Co tam knujesz? – zaśmiał się
cicho. – Masz taki wyraz twarzy, że zaczynam się bać...
- Chciałam coś sprawdzić – gdyby
nie to, że wciąż przypominałam buraka, to teraz bym się zaczerwieniła. – Mogę?
- A będzie bolało?
- Nie wiem... – uśmiechnęłam się
do swoich myśli, bo w nich on już dawno się zgodził. – Sama jestem ciekawa.
- Hmmm... – udał, że się
zastanawia. – To co mam robić?
- Zamknij oczy... – uniosłam się
na ręce i palcami delikatnie sprawdziłam, czy spełnił moją prośbę. – I nie
podglądaj.
- Gdzież bym śmiał... – czułam,
że miał zamiar powiedzieć coś jeszcze, ale... No właśnie. Ale co?
Nie mogłam się powstrzymać, by
palcami nie zbadać każdego kawałka jego twarzy. Kolejny raz uśmiechnęłam się,
gdy natrafiłam na ślad świadczący, że dużo się śmieje. Jego twarz pokrywał
krótki zarost, co wydało mi się strasznie pociągające. Przejechałam opuszkami palców
po jego ustach i poczułam, że się uśmiechnął. „No dawaj!” dopingowałam się.
„Nie myśl, tylko rób! Potem będziesz myśleć... No dalej tchórzu!” Pochyliłam
się nad jego twarzą i w chwili, gdy poczułam gorący oddech mieszający się z
moim, pocałowałam go. Delikatnie, nieśmiało... Próbowałam przypomnieć sobie jak
on mnie całował. Przejechałam językiem po jego dolnej wardze. Uśmiechnęłam się
na efekt jaki tym wywołałam. Lou rozchylił wargi i z jego ust wydobył się cichy
jęk. Silna dłoń zsunęła się z moich pleców na biodro i przyciągnęła mnie
mocniej do niego. Delikatnie chwyciłam zębami jego wargę, by następnie zassać
ją lekko. Poczułam dreszcz przebiegający przez jego ciało i uśmiechnęłam się
zadowolona z siebie. Nieśmiało badałam językiem jego usta. „Boże, jakie to
cudowne uczucie...” Zadrżałam, gdy nasze języki się spotkały. Wpiłam się w jego
usta mocniej dając się porwać temu cudownemu uczuciu, które zalało mnie całą. I
znów rozszalała się burza, która pochłonęła wszystko dookoła nas. Zostaliśmy
sami. My i ten ogień, który nas pochłaniał...
Sama nie wiem co mną kierowało,
ale to musiało być to moje drugie ja. To odważniejsze. Po chwili... A może
minęła cała wieczność... „Czy to ważne?” Oderwałam się od tych gorących warg
gwałtownie łapiąc powietrze. Usiadłam na biodrach Lou i kolejny raz mogłam pod
palcami poczuć jego twarde mięśnie brzucha. Czułam jak drżą pod moim dotykiem i sprawiło mi to niespodziewaną przyjemność.
- Kate... – usłyszałam cichy jęk.
– To chyba nie najlep...
Przerwałam mu ponownie łącząc nasze
usta w pocałunku. Za każdym razem nie mogłam się nadziwić ile przyjemności
sprawia mi to zajęcie... Poczułam jego dłonie na swoich udach. I kolejny
dreszcz rozkoszy porwał moje ciało. Nie mogłam się powstrzymać, by nie
posmakować skóry na jego szyi. Uśmiechnęłam się, gdy zadrżał pod wpływem tej
pieszczoty. Jego zapach otulił mnie całą sprawiając niewyobrażalną przyjemność.
Pod wargami czułam jego szalejący puls. Nagle zdałam sobie sprawę, że mogłabym
tak całować go całe wieki. Każdy centymetr jego ciała... Zrobiło mi się gorąco
i nagle własne ciuchy zaczęły mi przeszkadzać. „Czy to nie jest
niesprawiedliwe, że on jest bez koszulki, a ja mam na sobie dwie?” Chciałam
ściągnąć bluzę, ale to było już ponad moje siły. „Gdzie to moje odważniejsze
ja, kiedy jest potrzebne?” Przejechałam językiem wzdłuż obojczyka i moich uszu
dobiegł kolejny jęk połączony z moim imieniem... Błądziłam dłońmi po jego ciele
wciąż mając w głowie sytuację z poranka. Lou przesunął dłonie na moje pośladki
przyciskając mnie mocno do siebie. Zadrżałam, gdy poczułam reakcję jego ciała.
„O Boże...” Zastygłam z ustami przy jego sutku. Czułam się jakby ktoś właśnie podłączył mnie do
kontaktu. „To uczucie... Tak niesamowicie gorąco...” Ten dziwny ucisk w dole
brzucha... Chciałam by też mnie dotykał. Pieścił... Tak jak wczoraj zanim
zepsułam wszystko...
- Kate, skarbie... – dotyk jego
dłoni na policzku ściągnął mnie z powrotem na ziemię. A może to ton jego głosu? Znów
go wystraszyłam. – Przepraszam... Wszystko dobrze? Kochanie?
- Tak – uśmiechnęłam się znów
oblewając się rumieńcem. – Gorąco mi...
- Co ty nie powiesz? – zaśmiał
się niepewnie.
- Mówisz, że zimny prysznic
załatwia sprawę? – puściłam mu oczko nawiązując do porannej rozmowy. – To kto
idzie pierwszy?
- Och ty! – cmoknął mnie mocno w
usta. – Nie będę dżentelmenem. Idę pierwszy.
- A co jeśli nie chcę żebyś
szedł... – powiedziałam cicho.
- Powinienem... – szepnął przejeżdżając kciukiem po moich wargach.
- Skoro chcesz... – przejechałam
dłonią wzdłuż jego boku uśmiechając się, gdy spiął mięśnie brzucha.
- Nie chcę... – powiedział
jeszcze ciszej wciągając gwałtownie powietrze. – Maleńka... – jęknął, gdy moje
palce trafiły w miejsce, w którym musiałam przerwać rano. Wypuścił głośno
powietrze. – O Boże...
- Fascynujące... – zamyśliłam
się, bo właśnie moje drugie ja postanowiło się odezwać i podesłało mi
intrygujący pomysł. „Nie odważę się...” pomyślałam, ale pochyliłam się ponownie
muskając wargami jego skórę w miejscu gdzie biło jego serce. Językiem rysowałam
mokrą ścieżkę kierując się w dół. Zalewała mnie kolejna fala gorąca i prawie
zawyłam z radości, gdy jego dłonie ściągnęły ze mnie bluzę. Niestety potem znów
oderwały się ode mnie... Tak bardzo pragnęłam poczuć jego dotyk na skórze, ale
miałam wrażenie, że po wczorajszym on boi się mnie dotknąć. „Dlaczego nie umiem
go do tego zmusić?” Składałam kolejne pocałunki wyznaczając sobie nowy cel...
„Niegrzeczna...” Czułam ten dziwny ucisk w dole brzucha i zastanawiałam się,
czy dam radę znieść więcej. „Czy odważysz się na więcej?” Gdy włoski na jego ciele
zaczęły mnie łaskotać miałam ochotę głośno się roześmiać. A gdy usłyszałam jak
Lou gwałtowanie wciąga powietrze i napina mięśnie miałam ochotę spróbować
posunąć się o jeden krok dalej niż rano. „Już to zrobiłaś. Przecież błądzisz
ustami po jego ciele...” Zadrżałam, gdy kolejny dreszcz wstrząsnął moim ciałem.
„Odbija mi. Gadam sama ze sobą...” Przejechałam palcami wzdłuż linii spodni...
- Boże, Kate... – Louis zacisnął
lekko dłonie na moich ramionach i siadając przyciągnął mnie do siebie wpijając
się w moje usta. Objęłam go nogami wtulając się w gorące męskie ciało. Czułam
jak bardzo jest podniecony i... było mi cudownie z myślą, że udało mi się to
sprawić. Jego dłonie wsunęły się pod moją bluzkę i teraz to ja mimowolnie
napięłam mięśnie brzucha. „O Boże...” Kolejna fala gorąca i kolejne łapczywe
wciąganie powietrza, gdy jego usta zaczęły błądzić po mojej szyi. Miałam
wrażenie, że między jego dłońmi a moją skórą przeskakują ładunki elektryczne. I
chciałam więcej... Chciałam... „No właśnie... Nie wiem czego, ale chciałam
więcej... Zdecydowanie.” Usłyszałam kolejny jęk rozkoszy i po chwili zdałam
sobie sprawę, że wydobył się z moich ust w chwili, gdy Lou musnął palcami moją
pierś. „Więcej....” Położyłam dłoń na jego dłoni próbując mu pokazać jak wielką
przyjemność mi sprawia i żeby nie przerywał... Znów wpił się gwałtownie w moje
usta zapraszając mój język do tego cudownego tańca. „No dalej Lou! Proszę...
Błagam...” Dlaczego byłam takim tchórzem? Dlaczego nie potrafiłam pokazać mu
czego pragnę? „Zawsze możesz spróbować...” Moje drugie ja znów odezwało się
kończąc wypowiedź złośliwym śmiechem, jakby wiedziało, że i tak tego nie
zrobię. Ścisnęłam palce na jego dłoni i sama nie wiem jak to zrobiłam, ale
odważyłam się... Położyłam jego dłoń na swojej piersi... Zaśmiałam się w duchu,
gdy jęknął mi w usta... Zamarł na chwilę i już bałam się, że zrobiłam coś źle,
gdy poczułam jak jego kciuk zatacza delikatne kółka na moim sutku, który
momentalnie stwardniał pod wpływem tej pieszczoty. Wstrząsnął mną taki dreszcz
jak jeszcze nigdy i głośnym jękiem oznajmiłam rozkosz jaką mi sprawiał... Jego
palce już nie potrzebowały zachęty i mogłam zająć swoje dłonie czymś innym. Przerwał
na moment pocałunek, ale tylko po to by ściągnąć moja koszulkę.
- Jesteś taka piękna... – usłyszałam
zanim ponownie wpił się w moje wargi.
Błądziłam dłońmi po jego plecach
badając każdy ich centymetr. Wplatałam palce we włosy zachwycając się ich miękkością. Przycisnęłam biodra do jego ciała, bo ten cudowny ucisk w dole stał
się rozkosznie nieznośny, ale nawet to nie pomogło... Gdy poczułam jak bardzo
jest twardy... „O Boże!” Nie miałam odwagi nawet o tym pomyśleć, ale aż
jęknęłam z rozkoszy. I jego imię wydostało się z moich ust razem z resztą
powietrza. Jego usta delikatnie muskały skórę na obojczyku. Wygięłam się do
tyłu, bo ta rozkosz była wręcz porażająca. Dosłownie miałam ochotę na niego
warknąć, gdy oderwał swoje wargi od mojego ciała. Ale on sprawił, że zamieniło się to w jęk rozkoszy, gdy objął ustami mój sutek lekko trącając go językiem.
„O matko!”
- Louuu – jego imię wydarło się
jękiem z moich ust wraz z falą rozkoszy, która wstrząsnęła moim ciałem
sprawiając, że napięłam wszystkie mięśnie i miałam wrażenie, że zobaczyłam
fajerwerki...
- O kurwa! – usłyszałam jeszcze
głos od strony drzwi...
Jestem strasznie ciekawa jak odbierzecie ten rozdział, bo... No właśnie... Wiele osób spodziewało się raczej czegoś innego...
OdpowiedzUsuńPo kilku "konsultacjach" z osobami, które prowadzą blogi zdecydowanie dłużej ode mnie stwierdziłam, że nie będę się zbyt stresować "łóżkowymi" scenami pojawiającymi się w opowiadaniu. Myślę, że jeżeli komuś przeszkadzają zawsze może ich nie czytać...
Często pytacie jak wygląda Kate i Alex... Wciąż nie mam kiedy narysować ich portretów tak, bym była z nich zadowolona... Wstawiłam na Instagrama (czy to się w ogóle odmienia?) dwa zdjęcia, na które możecie zerknąć. Dodam je jeszcze na Twittera. Nie wkleiłam ich w ten rozdział, ponieważ nie pojawia się w nim Alex, a ten rysunek Kate powstał, gdy pisałam o odwiedzinach Eleanor (dlatego ten ślad na policzku). Jak wyszło sami oceńcie...
Dziękuję, że wciąż tu zaglądacie i sprawiacie mi dużo radości komentarzami :)
Całuję xx
http://instagram.com/p/UsYDNwHddK/
Usuńhttp://instagram.com/p/UsXuLdHdc3/
JAK SIĘ JARAM! Wiesz jaki ja miałam zaciesz na ryju, gdy czytałam tą scene? O fuck.... BOSKIE! Ty masz do tego talent i to jaki! Większy niż scenarzysta dobrego pornosa.... Hhaahahaha, musze się ogarnąć, bo po tym jestem cała czerwona. Twój blog ma u mnie miejsce nr. 1, z pewnością. Kocham cię! Bosko..... Szkoda, że ktoś musiał wtargnąć do ich pokoju i przerwać te chwile..... A wiesz co ja zrobiłam, gdy zobaczyłam nowy rozdział? Cytuje ,, O fuck! TAK! Wreście! Cały dzień na to czekałam!" A moja mama wparowała do mojego pokoju, jakby się bała, że ktoś mnie.... no wiesz (lol). Jaki mam zaciesz! Teraz tylko czekać na next! Ej.... mam pytanko... Wejdziesz na gg? Chciałabym z kimś fajnym popisać :D I cię troche wypytać, co do opowiadania :P
OdpowiedzUsuńPozdro Is.Izkaxxx
Talent większy niż ma scenarzysta dobrego pornosa? O matko! Pierwszy taki komplement w życiu :) Musze zapamiętać tą chwilę ;)
UsuńJa czytając twój komentarz śmiałam się jak głupia. Mam nadzieję, że mam cię na niczym nie przyłapała ;) Boziu, wciąż nie mogę przestać się śmiać :D Już na mnie dziwnie patrzą w pracy...
Chyba mam dzisiaj jakąś fazę dziwną... To pewnie przez nadmiar nauki ;) Teraz mnie głupawka chwyciła... Dzięki :) Może to będzie jednak udany dzień :)
A co do GG, to zazwyczaj jestem wieczorami, tak ok. 19... Przez cały dzień, to tylko na Twitterze można mnie dorwać :)
Całuję xx
to ja tak samo napisze : o kurwa! :D
OdpowiedzUsuńno dokładnie, wypowiedź podglądacza jest moja reakcją na ten rozdział :)
UsuńMam rozumieć, że rozdział wami wstrząsnął, tak jak widok rozpalonej pary wstrząsnął... tym kimś, kto wszedł?
UsuńTo dobrze, czy źle? Bo tamten "pobity" skończy ;)
Pozdrawiam xx
aha . miałaś tak kiedyś , że nie mogłaś złapać oddechu ? bo ja przez bite dwie minuty nie mogłam , na prawdę . zdjęcie Kate ? po prostu mnie zatkało , a Alex ? Taką sobie wyobrażałam ! dziękuje ci naprawdę z całego serca , jeju jak ty piszesz . a te sceny ? nie spodziewałam sie takeigo obrotu sprawy ! więcej odważniejszej kate i nie bojącej się aż tak , cieszę się że się przełamała do lou . ;) on już chyba swoje wycierpiał twoim znęcaniem się nad nim xd czekam na kolejny rozdział tym bardziej , że ten przerwałaś w takim momencie ! jeszcze raz wielkie dzięki - chyba nigdy nie będę w stanie napisać takiego komentarza jakbym chciała , wyrazić te wszystkie uczucia , opinie i moje wielkie podziękowanie dla ciebie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam , klaudia xx
Błagam, mogłabyś podać link na Instagram Kate? Bo ja szukam szukam i znaleźć nie mogę ;( A strasznie chciałabym zobaczyć jak wyglądają Katie i Alex....
UsuńZ tym pisaniem komentarzy, to nie przesadzaj... Ten powyżej jest tak naszpikowany emocjami, że uśmiecham się odkąd zaczęłam go czytać :)
UsuńDziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa. I nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że rozdział ci się podoba :)
Całuję xx
Podałam linki do Instagrama pod pierwszym komentarzem. Mam nadzieję, że zadziałają...
UsuńŚwietny rozdział, bardzo trzymał mnie w napięciu :D
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem Twojego pisania, masz ogromny talent. Pozdrawiam :*
Dziękuję :) Cieszę się, że ci się spodobał.
UsuńPozdrawiam xx
ijfdghjkjhertyuiokjhgfdsxcvbnm to właśnie myślę o tym rozdziale. Jakbyś nie zrozumiała tych słów to przetłumaczę na polski : zajebisty, fantastyczny, erotyczny, wspaniały,piękny, tajemniczy, ekscytujący, namiętny i mogłabym tak wymieniać jeszcze dłuugo :)Jej jak ty świetnie opisujesz! Jak chcę przeczytać twoja książkę! Kocham Lou i Kate<3 ( połączyłabym ich imiona, ale nie da się tego wymówić ) Nie no dziewczyno! Kurwa tyle słów mam w głowie, a nie wiem co tu jeszcze napisać! ;/
OdpowiedzUsuńNoc - myślałam, że dojdzie do seksu, a tu klapa.
Poranek - cudowny, namiętny i tak dalej, i tak dalej. ;)
Południe ( bo to chyba południe nie? ) - wynagrodzenia dla tych dwojaka namiętne, erotyczne, wspaniałe, przyjemne i tak dalej. ;)
Teraz jestem ciekawa kto śmiał im przerwać! Gdybym tego kogoś teraz widziała wytargałabym za kudły! xd
KOCHAM CIĘ ZA TAK WSPANIAŁE OPOWIADANIE<3
Pozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa :) Szczerzę się tak, że jeszcze trochę, to mi usta popękają :D Cieszę się, że podoba ci się moja pisanina...
UsuńKtoś mi kiedyś podsunął pomysł na połączenie ich imion: Lou + Kate = Late ;)
Uwierz mi, tego kogoś spotka kara ;)
Pozdrawiam xx
Late :) Huhu ale fajnie ;D ( jestem uzależniona od " huhu " )
UsuńNo ja mam nadzieję, że spotka tego kogoś kara XD
Można jeszcze połączyć ich imiona tak : Katu, Loka ( ale tak jak wspomniałam już w kom - dziwnie to brzmi i dziwnie się wymawia XD )
Pozdrawiam .
Nie potrafię opisać co się dzieje w mojej głowie.. nawet jakbym wiedziała to bym nie napisała bo byłabym zbyt zawstydzona! XD hahaha
OdpowiedzUsuńTo było... IDEALNE!
Cały rozdział był wprost IDEALNY!!!!!!!
ale pomijając to zajebiste porno (lol) to najbardziej mną ruszył Hazza.. cała noc z Alex?? No Hazziątko moje co ty najlepszego wyprawiasz??
poza Harry'm to.. Zayn.. coraz bardziej mnie przeraża.. jestem ciekawa czy to właśnie on im przerwał. btw to JAK KTOŚ MÓGŁ IM PRZERWAĆ NO?!!!! CZY ONI NIE WIEDZĄ CO MY TU WSZYSTKIE PRZEŻYWAMY?!! ughh ukatrupięę.. ;))
no ale Zayn.. to jest dopiero zagadka.. dawno nie słyszałam nic o Perrie :D weź się za nią człowieku! haha
jesteś niesamowita, najlepsza, najwspanialsza najukochańsza. KOCHAM CIĘ! <33 po prostu haha tak jak zapewne średnio 100 innych osób :) (i to tylko z tego bloga :D!)
Podziwiam Nialla z tą jego nigdy nie słabnącą chęcią jedzenia.. no nie ma to jak :D biedny Zayn prawie puścił pawia
Lanielle .. <33
Już się nie mogę doczekać aż ją pozna!! <333
czytałam w jakimś komentarzu pod poprzednim rozdzialem ile czasu poświęcasz na ten Twój cud.. i powiem Ci, że Cię podziwiam ogromnie i jestem Ci taka wdzięczna (w imieniu wszystkich tutaj!) że tak się poświęcasz dla bloga, a że jesteśmy jego częścią.. i dla nas! DZIĘ KU JE MYYY *__*
Ohh.. od dawna chciałam Cię prosić o jakiś zarys postaci, ale nie sądziłam, że otrzymałabym takie coś!! *O* czy to na pewno nie jest zdjęcie?!!! wygląda jak zdjęcie!!! Jesteś niesamowita!!! Ale już to chyba mówiłam.. Alex jest na prawdę ładna.. powiem Ci że wyobrażałam ją sobie całkiem inaczej.. zresztą Katy też.. ale w obu przypadkach mnie pozytywnie zaskoczyłaś! :D Dziękuję.. ach. i jeszcze miałam Cię prosić o naszkicowanie planu salonu.. bo też nie wiem dokładnie jak on wygląda! :D jakbyś mogła tylko takie prostokąty tam walnąć na kartce i drzwi byłabym ci wdzięczna! :))
i jeszcze Ci powiem coś co już ci powiedziałam, ale no..
CHCĘ WIĘCEEJ!!!! :D hahaha kocham takie sceny (echh te niewyżyte nastolatki!!! pf) ;D
biedny kochany Lou.. nie spał wgl, żeby ją uspokajać!*o* OCH LOUEH!!!! OŻEŃ SIĘ ZE MNĄ!!!!
i te sceny.. *o* oh you naughty girl.. Katy.. w tobie siedzi prawdziwy diabeł! :DD haha kocham ją! :D ale już daleko zaszli! *o* takich scen na prawdę nie zaszkodzi więcej.. przecież to nic takiego! xD więęceej..
haha dobra to ja czekam na następny!!! <3333
och i zapomniałam o pewnej rzeczy. mianowicie chciałabym się dowiedzieć jak się jej chłopcy nagrali na telefonie! :D
Usuńhaha i próbowałam się bawić ich imionami ale mi nie wychodziło xd no więc próbowałam Lety (Lejti) albo Klouis (Klułi) haha to drugie mi się nawet podoba :d haha Klou lol :D
Jejku! Dziękuję ci za te wszystkie wspaniałe słowa... Nie wiem co powiedzieć. I te wyznania miłości... Czerwienie się przez ciebie ;) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał...
UsuńRysunki nie są dokładnie takie jak to sobie wyobraziłam... W mojej głowie Alex jest trochę pulchniejsza, a po twarzy tego chyba nie widać... Ale i tak zawsze byłam zdania, że w słowie pisanym najpiękniejsze jest to, że można sobie samemu wyobrazić postać.
Salon? W rysowaniu takich rzeczy jestem kiepska ;) Ale chyba mam gdzieś bazgroły przyjaciela, które sukcesywnie poprawiał wraz z kolejnymi rozdziałami... Poszukam i najwyżej narobię mu wstydu ;) Powinien być na nich cały plan apartamentu.
Klou? Klouis? Podobają mi się :) Ktoś mi jeszcze podesłał Late... Możliwe, że wykorzystam twoje pomysły ;)
A co do dzwonków, to... Trochę mogę zdradzić, ale nie wszystko ;)
Liam (mało oryginalny): Kate, to ja Liam...
Louis (można się było domyślić po tym jak Kate odzywała się, gdy do niej dzwonił): Po prostu powiedz "Hej Louis"
Harry'ego nie mogę zdradzić, bo mam już napisany akapit, gdzie to wykorzystam, ale zapewniam, że jest tak oryginalny jak planował ;)
Jeżeli chodzi o Nialla i Zayna, to jeszcze nie wymyśliłam im dzwonków. Wiedziałam, że na razie nie będą dzwonić, więc zostawiłam sobie to na później i może znów powstanie jakaś scenka ;) Myślę, że Niall nagrałby coś zabawnego, Zayn chyba coś w stylu Liama. A jak tobie się wydaje? Może sama na coś wpadłaś? Jestem otwarta na propozycje ;)
Ściskam xx
hahaha Liam tak ;D
UsuńLouis jak oryginalnie :D jestem coraz bardziej ciekawa Harry'ego!
TEż myślę, że Zayn by się nie wysilał tylko nagrałby coś normalnego.. za to Horan jest nieprzewidywalny :D ale niestety to już pozostawiam Twojemu geniuszowi! ja nie jestem w tym najlepsza ;)
a co do Alex to właśnie wyobrażałam ją sobie pulchniejszą.. ale chyba przesadzałam :D teraz już jest mi lepiej :))
haha oj tam może się na Ciebie nie obrazi ^.^ nic mu nie powiemy.. :D możesz wklejać.. ;) najwyżej usuniesz :)
Powiem ci tylko, że Harry przerobi pod siebie fragment piosenki ;) A Horan określi go mianem: GENIALNY! I powie, że musi zmienić swój dzwonek ;)
UsuńJeśli wyobrażałaś sobie Alex jak kogoś, kto ma kilkanaście (jak nie więcej) kilogramów nadwagi, to tak też wygląda w mojej głowie :) Po prostu nie widać tego na rysunku... Trochę mi nie wyszło ;)
Planu apartamentu poszukam wieczorem. Pewnie wala się wśród tej sterty papierzysk na moim biurku ;)
hahahaha nie wiem czemu ale pierwszą piosenką która przyszła mi do głowy jaką mógłby zmienić to I'm sexy and I know it hahaha xD "I'm sexy and I'm Harry" hahaha
Usuńoch i przeczytałam, że następny będzie dopiero w weekend! Nie wiem jak ja to wytrzymam, ale faktycznie, skup sie na nauce! Widzisz ile już ludzi trzyma za Ciebie kciuki? :D ja też! ^.^ powodzenia na ty egzaminach ... połamania.. długopisu? ech te głupie przesądy ;)
tak wgl to może założysz kolejnego bloga z imaginami ... takimi +18 hahahahaha :D
nie no dobra skup się na tym na razie bo nie wytrzymałabym długo bez rozdziałów! <33
ale mam nadzieję, że to nie były ostatnie takie sceny hmm gorące.. w najbliższym czasie! :D hahaha
Pierwsze zaliczenie już za mną i to ze znienawidzonego przedmiotu. Muszę powiedzieć, że dzięki tym wszystkim kciukom poszło zadziwiająco dobrze. Profesor sam nie mógł uwierzyć ;) jeszcze nie dziękuję, bo w piątek kolejne starcie...
UsuńCiekawe dlaczego akurat ta piosenka ;) Czyżby Harry, to był chodzący seks?
Chyba rzeczywiście skupię się na jednym blogu, ale propozycja niezwykle ciekawa :) Pisać sobie same zboczone kawałki... Brzmi jak coś dla mnie ;) Ale jednak zostanę przy mojej ulubionej parze. Nie wiem jak niektóry dają sobie radę z prowadzeniem kilku blogów. Ja ledwo mam czas na jeden...
Kolejne gorące sceny w najbliższym czasie? Hmmm... Zobaczymy ;)
musiałaś przerwać w tym momencie? i czy ktoś musiał przerwać naszym zakochanym ? no kochana, masz talent do pisania serio ;) ja chce więcej bo ta dawka narkotyków mi nie starcza ;D kiedy dodasz następny rozdział ? ;DDD jak dla mnie mogła byś dodawać codziennie ;p kocham cie, kocham cie, kocham cie i jeszcze raz KOCHAM CIE ! ;DDD
OdpowiedzUsuńCodziennie? O kurka! To bym chyba musiała mieć cały sztab ludzi robiących za mnie wszystko inne... Hmmm... Nawet podoba mi się ta wizja ;)
UsuńNaprawdę nie wiem kiedy następny, bo jeszcze go nawet nie zaczęłam... Mam dwa egzaminy w tym tygodniu i po prostu muszę je dobrze zaliczyć, by nie stracić stypendium i stażu. Postaram się na weekend, ale w jaki dzień, to naprawdę jeszcze nie wiem...
Dziękuję za cudowne słowa, które zawsze zostawiasz. Jejku, tyle miłości :) A co do tego kogoś, kto im przerwał, to zostanie odpowiednio ukarany ;)
Całuję xx
w takim razie powodzenia i trzymam kciuki , za zdanie egzaminów ;D !
Usuńtez za ciebie trzymam kciuki, mam nadzieje że to nie był Harry bo będzie miał chłopak przejebane ;D Miło mi że uważasz moje słowa za cudowne ;) To naprawdę jest miłe, tak ciepło na sercu się robi <3 mam nadzieje że nowy rozdział dodasz jakoś w sobotę bo serio jestem uzależniona od twojego opowiadania, które już chyba całe z 5 razy czytałam ;*
UsuńPozdrawiam xx
A no i trzymam kciuki dasz rade mała! ;D
Pierwszy już za mną i nawet zdążyłam wczoraj oblać radość pyszną kawą z ludźmi z roku ;) Póki co nie dziękuje, bo w piątek czeka mnie kolejny... Jesteście wspaniałe, dziewczyny :)
Usuńna pewno jutro pójdzie wszystko dobrze ! trzymam kciuki jeszcze raz ! wracaj już do nas z swoim dziełem , tęsknimy ;D ale nauka najważniejsza !
UsuńO Boże... Nie potrafię zebrać myśli. W mojej głowie cały czas słyszę jedno słowo: fuck, fuck, fuck! To się nie dzieje. Matko, jaka jestem nieogarnięta. Muszę się uspokoić, daj mi minutę.
OdpowiedzUsuńWróciłam.
Wow. Ten rozdział był taki... prawdziwy. Moja ukochana, czasami zbyt wybujała wyobraźnia mówi stanowczo tak! Jezu, muszę się ogarnąć!
Fantastycznie piszesz. Przeczytałam ten post nadspodziewanie szybko i chce więcej. Tych dialogów, opisów, emocji. To musi być uzależnienie. Za to jakie przyjemne.
Taa, miałam napisać coś mądrego a tu klops. Przepraszam Cię za taki rozgardiasz, ale mnie nosi.
Chyba wiem, kto stał w drzwiach i tak brzydko sobie przeklnął. Mam podejrzenia, kto to mógł być, ciekawe czy się sprawdzą. A co do chłopaków na kacu... Hahahah, poległam. Gryzłam poduszkę, żeby się nie roześmiać na cały głos. Cały czas szczerzę się jak mysz do sera. No, i jeszcze Kate & Lou. Tu to mnie powaliłaś na kolana. Klękajcie narody, po prostu brakuje mi słów. Nie mogę uwierzyć, że posługujemy się jednym językiem. Przez swoje rozdziały przekazujesz ogrom emocji, uczuć, aż zapiera dech. Naprawdę nie wiem, co pisać, przy Tobie czuję się jak bezradny niemowlak, który jest wstanie jedynie oglądać dzieła otaczającego go świata. Rzadko używam tego słowa, ale jesteś po prostu zajebista. Dopiero teraz widzę, jak ogromne miałam zczęście, że trafiłam na tego bloga.
Co mogę jeszcze dodać? Przeprazzam za taki bałagan w komentarzu, ale emocje mi się udzieliły. Jeszcze się zaraz rozkleję i co wtedy?
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i z ogromną niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Olbrzymi CMOK! dla genialnej pisarki O Boże... Nie potrafię zebrać myśli. W mojej głowie cały czas słyszę jedno słowo: fuck, fuck, fuck! To się nie dzieje. Matko, jaka jestem nieogarnięta. Muszę się uspokoić, daj mi minutę.
Wróciłam.
Wow. Ten rozdział był taki... prawdziwy. Moja ukochana, czasami zbyt wybujała wyobraźnia mówi stanowczo tak! Jezu, muszę się ogarnąć!
Fantastycznie piszesz. Przeczytałam ten post nadspodziewanie szybko i chce więcej. Tych dialogów, opisów, emocji. To musi być uzależnienie. Za to jakie przyjemne.
Taa, miałam napisać coś mądrego a tu klops. Przepraszam Cię za taki rozgardiasz, ale mnie nosi.
Chyba wiem, kto stał w drzwiach i tak brzydko sobie przeklnął. Mam podejrzenia, kto to mógł być, ciekawe czy się sprawdzą. A co do chłopaków na kacu... Hahahah, poległam. Gryzłam poduszkę, żeby się nie roześmiać na cały głos. Cały czas szczerzę się jak mysz do sera. No, i jeszcze Kate & Lou. Tu to mnie powaliłaś na kolana. Klękajcie narody, po prostu brakuje mi słów. Nie mogę uwierzyć, że posługujemy się jednym językiem. Przez swoje rozdziały przekazujesz ogrom emocji, uczuć, aż zapiera dech. Naprawdę nie wiem, co pisać, przy Tobie czuję się jak bezradny niemowlak, który jest wstanie jedynie oglądać dzieła otaczającego go świata. Rzadko używam tego słowa, ale jesteś po prostu zajebista. Dopiero teraz widzę, jak ogromne miałam zczęście, że trafiłam na tego bloga.
Co mogę jeszcze dodać? Przeprazzam za taki bałagan w komentarzu, ale emocje mi się udzieliły. Jeszcze się zaraz rozkleję i co wtedy?
Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo serdecznie i z ogromną niecierpliwością czekam na następny rozdział.
Olbrzymi CMOK! dla genialnej pisarki Kate Stylees! Uwielbiam Cię! xx
WOW! Widzę, że tak jak ja, czasami po prostu musisz odsapnąć i uspokoić myśli ;)
UsuńWspaniały komentarz... Taki przepełniony prawdziwymi emocjami, że nie mogę przestać się szczerzyć czytając go :D CUDO!
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i te komplementy, którymi tak szczodrze mnie obdarzasz... Ja też cię uwielbiam!
Całuję xx
Hehe - nie wiem co powiedzieć... Chyba to, jak zakończył się ten rozdział hehe :) Długo się zastanawiałam czy napisać ten komentarz, czy nie, bo po prostu odebrało mi mowę :) Jasne, że mi się podoba hehe :)
OdpowiedzUsuń,, Nie mieliśmy czasu na spanie'' - to zdanie, co powiedział Harry. Nie wiem co o nim myśleć xd Hehe :) Dobra, bo ja tutaj się już nakręcam :) Rozdział jest po prostu świetny. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :) W ogóle dzisiaj mam taki dzień, że szok - prawie całą noc nie spałam, ale jestem szczęśliwa. Po prostu serce wali mi jak oszalałe, aż się boję czy mi czasem nie wyskoczy :)Najchętniej poszłabym na dwór i zaczęła skakać, piszczeć, wrzeszczeć - wszystko na raz, a to przez Twój rozdział i akcję, która jest na TT. Hehe Polska jest sławna, wszędzie o niej mówią :) #PolandNeedsTMHTour - a to dzięki tej akcji - ciągle trzymamy pierwsze miejsce xd Ciekawe czy 1D to zobaczyli :) No, ale przechodząc do rozdziału to mi się bardzo, ale to bardzo podoba. Niall chyba nie byłby Niallem, gdyby od razu czegoś nie zjadł. Po kacu żeby jeść? Nie wyobrażam sobie tego xd Biedny Zayn :) Ale sam tego chciał :) Mógł tyle nie pić, jego wina :) Tak, jestem bez uczuć... Kate robi się niegrzeczna :) Oj, nie ładnie :) Jasne, że mi się podoba ;p W takiej odsłonie się jej nie spodziewałam :) I ciekawe kto im przerwał to hmm uhhmm dobra, muszę się ogarnąć :) Niall, a może Harry? Nie wiem, na początku myślałam, że to Hazza - teraz nie wiem, ale z następnym rozdziałem moje wątpliwości, kto to, na pewno zostaną rozwiane :) Powracając do mojego humoru to śmieję się jak głupia - brzuch mnie boli już od tego :( - i jeszcze na wieczór planuję obejrzeć Wampiry i świry, a to takie chore, że nie wiem czy wytrzymam xd Dwa słowa, jakie teraz nasuwają mi się na myśl to po prostu KOCHAM CIĘ - za to opowiadanie, jakie stworzyłaś... :) Jest po prostu świetne, jedyne w swoim rodzaju, takie mhh wyjątkowe :) Zazdroszczę Ci talentu :) W sposób jaki to wszystko opisujesz jest dla mnie po prostu magiczny :) Nie chodziłaś czasem do Hogwartu??? xd Dobra, znowu głupia ja XD Nie moja wina, że brat chciał obejrzeć Harrego Pottera, a ja Step Up - wygrało to pierwsze. Oczywiście po 30 minutach już mu się znudziło, więc gdy włączyłam Step Up 4 Revolution i się też tym jaram - ja też chcę zrobić taką aferę w mieście i na samochodzie tańczyć XD Jak czytam Twoje rozdziały to po prostu jestem wniebowzięta :) One są po prostu świetne :) Bardzo mi się podobają, ale to już wiesz :) Nie mogę się doczekać następnego :) Chcę znowu ,, zobaczyć'' te zawstydzenie Kate malujące się na jej policzkach, bo przeczuwam, że tak będzie :)
Pozdrawiam ;p
Ta akcja wyszła niesamowicie i wciąż trwa! Muszą to zobaczyć! Mimo iż nie mieszkam już w Polsce, to pochwalę się, że pomagałam ile mogłam :)
UsuńDziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie piękne słowa. Naprawdę się cieszę, że ci się podobało :) Chwilami po prostu brak mi słów... A uwierz mi, to nie zdarza się często ;)
A z tym "podglądaczem", to kto wie... Może zgadłaś... Niedługo się dowiesz :)
Ja tam ciągle jestem zdania, że zgubili mój list do Hogwartu... Ewentualnie jakiś mugol go schował. Nie ma innej opcji.
Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam xx
Choć czytam od dłuższego czasu to jeszcze nie komentowałam. Przepraszam.
OdpowiedzUsuńMuszę ci powiedzieć, że Twoje opowiadanie jest ŚWIETNE i z niecierpliwością czekam na każdy kolejny rozdział.
A co do tego rozdziału to jest niesamowity i po jego przczytaniu nie mogę przestać się uśmiechać;)
Pozdrawiam!
Ola
Dziękuję ci, że tym razem postanowiłaś coś napisać :) Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie, tym bardziej, że wywołuje u ciebie uśmiech na twarzy... Nie mogę prosić o nic więcej. Dziękuję za cudowne słowa :) Mam nadzieję, że kolejne rozdziały również przypadną ci do gustu.
UsuńPozdrawiam xx
Jejku *__* Ten rozdział jest wspaniały, zresztą jak zwykle... Oh... Sama już nie wiem co mam pisać, bo to chyba oczywiste, że zasypie cię tysiącem komplementów a powtarzać ciągle to samo to nie ma sensu, więc postaram się skromnie powtórzyć to co zawsze: O MAMO! MAMO! MAMO! MAMO! CUDO! Okej, chyba może być. :D Cieszę się, że Kate nie straciła zaufania do Louisa, bo to byłoby naprawdę straszne. Nawet nie wiesz jak zaczęłam cieszyć gębę kiedy zaczęła się do niego tulić pomimo tego, że noc nie była dla niej łatwa jak się później okazało... Oczywiście nie mogło zabraknąć tego Zayn'a nie potrafiącego określić się w uczuciach... ^^ A teraz nawet nie wiesz jak się cieszę (i nie mogę przestać) tym napaleniem Kate ;). Kiedy przeczytałam fragment, w którym Katy zaczęła pragnąć Louisa zaczęłam się śmiać jak debil. Tylko nie zamień mi jej w seksoholika... Chociaż niby nic nie zrobili to sądzę, że doszłoby do czegoś więcej gdyby nie to, że ktoś im przerwał... No właśnie, cały czas gdy czytałam ten fragment miałam wrażenie, że ktoś im przerwie, ale zbliżając się do końca, przestałam się obawiać... A jednak! Jestem ciekawa kto to był. Ale chyba bardziej nie mogę doczekać się jak zareaguje na to nasza para.. :). Jestem już w stanie sobie wyobrazić całą czerwoną Kate i Louis'a próbującego zakryć ich kołdrą. Hahahahah! Teraz nie ogarniam, nie wiedząc jak na to zareagują. Jestem też ciekawa dalszej reakcji "podglądacza". Idzie sobie spokojnie do sypialni przyjaciela, a tam taki widok! ;D Aż musiałam się wrócić i jeszcze raz przeczytać fragment, w którym Kate stała się bardziej odważna. Nadal cieszę twarz! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, naprawdę!!! Kiedy można się go spodziewać? :)
OdpowiedzUsuńPs.: Chciałam skomentować krótko... ;)
Naprawdę myślisz, że do czegoś by doszło? Hmmm... Już nie mogę się doczekać co napiszesz po kolejnym rozdziale ;)
UsuńNie mogę przestać się szczerzyć do monitora po przeczytaniu twojego komentarza :) A jestem w pracy... Już powoli zaczynają się zastanawiać, czy wszystko ze mną w porządku ;)
A to napalenie Kate (fajnie to brzmi)... Ja tam wolę określać to mianem ciekawości ;) Ale to już nie brzmi tak fajnie...
Póki co ciężko mi powiedzieć kiedy będzie następny rozdział. Na pewno w weekend, ale kiedy dokładnie, to nie wiem. Muszę w tym tygodniu zaliczyć dwa egzaminy i chyba powinnam się do nich przygotować ;) Chociaż zdecydowanie wolałabym pisać kolejny rozdział :)
Pozdrawiam xx
Co powiem po następnym rozdziale? Już wymyślam do czego może dojść... :D Powiem tylko, żę nie moge się doczekać żeby dokładnie to sprawdzić. :)
UsuńEjj noo :/ Czemu kończysz w takim momencie? OH! Boski , genialny, niesamowity rozdział. Czytam twoje opowiadanie i nie mogę się oderwać od niego. Masz talent dziewczyno!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny świetny rozdział :)
Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał...
UsuńPozdrawiam xx
No ej jak mogłaś zakończyć w tym momencie co? Piszesz świetnie i pisz dalej i nigdy nie przestawaj. Piszesz po prostu cudownie. Czekam na nexya.
OdpowiedzUsuńJak będziesz mieć czas to wejdź. Mam nową notkę.
http://yourdrug-1d.blogspot.com/
Jakoś tak wyszło z tym zakończeniem ;) I nawet tego nie planowałam... Samo tak jakoś...
UsuńDziękuję za miłe słowa :) Cieszę się, że podoba ci się moja pisanina...
A z zaproszenia chętnie skorzystam w wolnej chwili :)
Pozdrawiam xx
boski czekam na kolejny musiałas zakonczyc w tAKIM MOMENCIE
OdpowiedzUsuńSamo tak wyszło :) Naprawdę... Cieszę się, że ci się podobało :)
UsuńPozdrawiam xx
„System wartości personalnych każdego zdrowo myślącego człowieka opiera się na trzech głównych filarach: ja (moje potrzeby), ja (moje przyjemności) i osoby, które mogą mi pomóc je zrealizować”. Nie mam zielonego pojęcia jak ty to robisz, ale sprawiasz, że człowiek zdecydowanie dziwnie wygląda, gdy wpatruje się w ekran komputera:) (chwała siłą nadprzyrodzonym, że wszyscy odsypiają wczorajszy zbiorowy gwałt na podręcznikach, notatkach itp., które w gruncie rzeczy zachowały swoje dziewictwo i długo będą mogły się nim chwalić) Bezbłędnie ważyłaś proporcje pijackiego widu dzień po imprezie! W dniu dzisiejszym czuje się tak samo jak twoi bohaterowie (i niezmiernie się cieszę, jako urodzona egoistka, że 99, 9 % moich znajomych czuje się tak jak ja, jeśli nie gorzej - lecz zakładam, iż nie uiściliśmy opłaty abonamentowej za „Anioła Stróża”, ponieważ nikt nie pozostawił przy moim łóżku wody:)
OdpowiedzUsuńKochana widzę, że wyobraźnia poniosła autora, i spełniła pragnienia Lou (i nie tylko) chyba robin Sharm miał odrobinę racji pisząc (iż tajemnica szczęścia jest prosta: przekonaj się co tak naprawdę lubisz robić, a potem skoncentruj ku temu całą swoją energię (oj często ją koncentrował aby potem dekoncentrować pod prysznicem) - od tej chwili twoje życie nabierze treści, a wszystkie twoje pragnienia ziszczą się łatwo (powiedzmy) i przyjemnie (no masz, wypisz wymaluj))
Sama końcówka wywołała u mnie śmiech….przyłapani na gorącym uczynku proszę, proszę dwa niewiniątka (pytanie, kto z nas nie zaliczył tego typu sytuacji) Jednym słowem post przesiąknięty erotyzmem, bólem głowy, i cierpieniem lat młodzieńczych możemy uznać za udany:) Zadziwia mnie to jak Kate potrafi manewrować uczuciami/ wspomnieniami i cierpieniem w niej tkwiącymi i przy tym sprowadzać obiekt swoich westchnień na skraj wytrzymałości?:) Zdolna dziewczynka:) Pozdrawiam D.
Chwilami mam wrażenie, że twoje komentarze, to takie małe dzieła sztuki i każda moja odpowiedź tylko zakłóca ich piękno...
UsuńNie wiem jak ty to robisz, ale każde twoje słowo czytam po kilka razy i co chwilę inny fragment jest moim ulubionym... Do tej pory patrzyłam tak głównie na obrazy...
Dziękuję ci za te cudowne słowa. To naprawdę ogromna przyjemność wiedzieć, że ktoś się uśmiecha dzięki mojemu opowiadaniu...
A tak poza tym... Warto uiszczać opłatę abonencką przed imprezą ;)
Pozdrawiam xx
Czytając Twoją odpowiedź na wcześniejszy komentarz początkowo zaniemówiłam, następnie przybrałam barwę dojrzałego aż (mam nadzieje uroczego) pomidora, poczym napiłam się dla odmiany zimnej wody dla złagodzenia skutków zaskoczenia. Przyjazne słowo nic nie kosztuje, a jednak jest najpiękniejszym ze wszystkich prezentów - za który bardzo dziękuję:)
UsuńCo do opłaty….kochana wniosę choćby podwójną:) Jednak na chwilę obecną mówię stanowcze NIE! wszystkim trunkom (moje nowe postanowienie przyszło-urodzinowe:))
Nieskromnie Życzę nam obu powodzenia na egzaminach, a co najważniejsze proszę - bardzo ładnie proszę (myślę, że nikt tak ładnie nie prosi), wszystkie siły wyższe, o natchnienie do nauki – z pewnością nam się przyda:) Pozdrawiam D.
I oczywiście zapomniałam dodać, że rysunki przedstawiające bohaterki opowiadania, są śliczne:) Czyżby Kate przejęła od Ciebie umiejętność uzewnętrzniania wszystkich swoich talentów???:) Ciekawe ile ich macie jeszcze w zanadrzu D.
Usuń"Przyjazne słowo nic nie kosztuje, a jednak jest najpiękniejszym ze wszystkich prezentów..."
UsuńI między innymi dla takich właśnie słów warto było założyć tego bloga... Teraz, gdy jest mi źle, mam coś działającego niezawodnie ;)
Kocham cię! Matko siedzę jak głupia i uśmiecham się do telefonu....
OdpowiedzUsuńJa ciebie też :) Śmiech to zdrowie, więc nie przestawaj...
UsuńKocham cię! Matko siedzę jak głupia i uśmiecham się do telefonu....
OdpowiedzUsuńtrochę pornograficzny rozdział :333333
OdpowiedzUsuńzastanawiam się, kto mógł wejść wtedy do pokoju; wydaje mi się, ale nie jestem pewna, że to niall - tylko on ma takie wyczucie czasu :D mi się tam rozdział podoba i nie mam zastrzeżeń :3 jak czytałam +18 myśli louisa na temat kate, po prostu nie mogłam się powstrzymać, żeby się dźwięcznie nie zaśmiać; cudownie napisane emocje, przebieg wydarzeń - łatwo się wszystko wyobrażało :33 pozdrawiam ciepło i weny xx
www.lastyearwithlou.blogspot.com
Trochę pornografii jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło ;) Przynajmniej mam taką nadzieję...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się podobał :)
Pozdrawiam xx
Początek był wzruszający. Na prawdę, przynajmniej jedna łza popłynała mi po policzku. Potem zaczęłam się uspokajać razem z akcją, a kiedy doszło do opisów tych pijaków nie mogłam się powstrzymać chociażby przed cichym chichotem. Oczywiście na ziemię sprowadzał mnie mój rodzic, który od czasu do czasu posyłał mi spojrzenia pełne zdiwienia lub znaczące chrząknięcia. No a końcówka...to była poezja, z uśmiechem rozmarzenia połykałam kolejne słowa, zdania linijki...aż w końcu z wielkim zawodem zobacyłam podpis...Natomiast ostatnie zdanie...No na prawdę...nie mogę się wprost doczekać, żeby dowiedzieć się co będie dalej. A więc jak zwykle na końcu : pozdrawiam x
OdpowiedzUsuńTaaak... Rodzice mogą sprowadzić na ziemię, a czasami tak fanie sobie polatać ;)
UsuńCieszę się, że rozdział wywołał tyle emocji, bo to znaczy, że chyba się udało :)
Pozdrawiam xx
Ooooooo matko! Nie masz co się stresować scenami łóżkowymi bo wychodzą Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńHaha,Kate z pozoru taka grzeczna i delikatna,a tutaj co?! Jestem ciekawa kto ich przyłapał...Stawiam na Harry'ego albo Niall'a...Jeju,przez ten rozdział nie mogę doczekać się kolejnego,aa! xx
Dziękuję :) Ciesze się, że sceny łóżkowe ci się podobały ;) Może powinnam zacząć pisać erotyki? Już mi nawet ktoś proponował :D
UsuńCiekawe czy zgadłaś? Ja już wie, więc głupio brzmi to pytanie ;)
Pozdrawiam xx
Ja piordole!!!! ZAJEBISTY KURWA ZAJEBISTY!!!!! boże najlepszy rozdział, najlepszy, boże dlaczegho nie możesz dodawać rodziałów co godzine?!!!! aaaaaa KOCHAM KOCHAM KOCHAM!!!!!!!!!!!!!!!! Jezuuuuu, kurwa aż chyba sama sie podnieciłam tym wszystkim..... kocham ten blog!!!!! i ja też obstawiam że Harry ich przyłapał hahahahahahahahahahahahahaha <3 <3 <3 czekam z NIECIERPLIWOŚCIĄ na nastepny :***** <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJULKA ;*
WOW! Tyle emocji w twoim komentarzu, że mogę chyba założyć, że ci się spodobał ;)
UsuńCo godzinę? Fajnie by było tak szybko pisać ;) Niestety póki co, to samo sprawdzanie błędów zajmuje mi dużo więcej czasu...
Czy dobrze typowałaś dowiesz się w weekend ;)
Pozdrawiam xx
hahahahahhahahahahah....kurcze w weekend? no wiesz co..... ej ale wcześniej dodawałas szybciej rozdziły co jakieś 3/4 dni....no dobra....poczekam xd w sobote wyjezdżam ale mam juz telefon więc jakby co przeczytam w samochodzie :D
UsuńWcześniej nie miałam dwóch zaliczeń w jednym tygodniu ;) Pierwsze już za mną, na piątkowe wciąż się uczę... A przynajmniej próbuję, bo póki co lepiej mi wychodzi pisanie niż nauka ;)
UsuńBoże! Kocham Cię i Twój blog!;*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Strasznie się cieszę :D
Usuńo kurwa! sama tak pomyślałam, a niemalże krzyknęłam, kiedy czytałam wszystko to co Kate robiła z Louisem. rzeczywiście niegrzeczna z niej dziewczynka, a przynajmniej w sypialni. ulalala! zgaduję, że osobą, która weszła do pokoju był nikt inny, jak Harry. ten to ma wyczucie czasu :D ach, sceny kiedy Niall z Zaynem umierali na kaca, genialnie! miałam ich przed oczami, takich wzdychających, bez życia, z wielkim bólem głowy. zdałam sobie sprawę, że jestem podobna do twojego Zayna - ja także na kacu nie mam większej ochoty by jeść cokolwiek. jedynie pić dużo wody i o dziwo coca coli, a nie kawy ;o Liam próbujący wygrać w grę z Markiem, był na serio uroczy i taki rozkoszny, że miałam ochotę mocno go do siebie przytulić i nie wypuszczać :D i Harry.. Harry przechodzi sam siebie. romansuje z Alex do rana i sądzi, że ujdzie mu to na sucho? pewne było, że chłopcy zaczną zadawać mu pytanie, na które on jak widać, nie ma zamiaru odpowiadać.
OdpowiedzUsuńcałe szczęście, że nie masz zamiaru przejmować się tymi łóżkowymi scenami, jeśli kogoś to zniesmaczy zawsze może wyłączyć bloga, albo "przewinąć" do kolejnej sceny. nie rezygnuj z czegoś, co ci akurat pasuje do całości opowiadania :)
życzę weny, łobuzie! i już nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów! xx
[chocolattesmile]
A skąd takie przekonanie, że to był Harry? Czyżbyś to jakoś wydedukowała? A może obstawiasz go dlatego, że zrobiłam z niego takiego etatowego "szczęściarza"?
UsuńJa chyba też bardziej przypominam Zayna w tym moim chorowaniu. Chociaż ja najczęściej nie wstaję z łóżka... Skoro już do niego doszłam, to lepiej nie kusić losu ;)
Harry i Alex... Poczekamy zobaczymy...
Postanowiłam posłuchać twoich rad i nie stresować się takimi głupotami... Dziękuję :)
Ściskam xx
dokładnie. O KURWA!
OdpowiedzUsuńjestem w ciężkim szoku. chyba za bardzo siee dziś nie rozwinę. szok, zbyt wielki szok. ostatnia scena powala! :D
niegrzeczna Kate... i Lou ty niewyżyty chłopcze ; d
swoją drogą jeśli mówie już o parach... Harry i Alex coraz bliżej... no no no. :D
czekam na następny ; d
może siee JESZCZE bardziej rozkręci ; d
Może, może... Kto to wie? W sumie ja powinnam, ale jeszcze nawet nie zaczęłam pisać ;) Może znowu mnie poniesie...
UsuńPozdrawiam xx
Jejku wczoraj komentowałam poprzedni rozdział, a tu już następny. Ale mam dziki zaciesz :-D
OdpowiedzUsuńChyba powtórzę po tym kimś, kto wtargnął do sypialni w tak nieodpowiednim momencie.. O KURWA !! (tak nawiasem, czy to był Harry?) Dobra już nie będę przeklinać.. No może jeszcze raz.. To było ZAJEBISTE !!
Tak się zastanawiałam czy to aby na pewno Kate, niby taka nieśmiała, a tu proszę - niegrzeczna dziewczynka :-D
W trakcie czytania tej "pornografii" moje rumieńce chyba dorównywały tym Kate, gdy myśli o pocałowaniu Louisa, a raczej tym, kiedy on ją na tym przyłapuje:-) Powtarzałam sobie tylko oddychaj, oddychaj, oddychaj, no i na szczęście przeżyłam, bo KONIECZNIE muszę przeczytać kolejny rozdział !!
Gdybyś raczyła nas takimi scenami co odcinek to zdecydowanie nie miałabym nic przeciwko :-)
A portrety Kate i Alex są niesamowite. Nie wiem jak to możliwe, ale dokładnie tak wyobrażałam sobie Alex:-) Nie dość, że wspaniale piszesz, to jeszcze pięknie rysujesz.. Masz jeszcze jakieś talenty, o których nie wiemy ?? :-D
Trzymaj się ciepło :-*
Eliza
PS Wielu osobom moje imię kojarzy się właśnie z Orzeszkową :-D
Kolejna osoba typująca naszego etatowego pechowca ;) Zobaczymy...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się podobał i że jakoś przeżyłaś te problemy z oddychaniem ;)
Takie sceny co odcinek? Potrafię wskazać przynajmniej jedną osobę, która by nie narzekała ;)
Trochę niedopracowane te rysunki... Alex powinna być trochę pulchniejsza na buzi... No i Kate... Wciąż nie mam czasu, by porządnie się za to zabrać...
Nie przesadzajmy z tymi talentami ;) Ja po prostu lubię próbować nowych rzeczy i co jakiś czas okazuję się, że coś sprawia mi przyjemność, więc staram się nad tym pracować...
Myślę, że powinnaś być dumna z takiego imienia Elizabeth... Zawsze otrzymywały je wybitne kobiety.
Pozdrawiam xx
Weź ty idź mi stąd! To, ten jest moim ulubionym blogiem.
OdpowiedzUsuńOFICJALNIEEE!!! A wiesz co jest najgorsze, ze go czytam i czytam i nie miałam pojęcia, że ty go piszesz do cholery!!!!!!! Dzisiaj dopiero sobie skojarzyłam twoją ikonke. Ja nie mogę, i kto by pomyślał, że taka PISARKA jak ty będzie się jeszcze rozpisywała u mnie. Ja to jednak jestem głupia. Jak może podobac ci sie to co ja pisze, jak ty piszesz cos takiego. Pięknego, no niesamowite. Ty wiesz jak ja to przezywam??? Czuję motylki w brzuszku! Akurat w fajnym momencie skończyłaś , że zaczęłam krzyczeć ,, cholera, co to ma być, w takim momencieee!!!!,, Dobra piszę tu jak głupia, bo i tak nie wiem czy to przeczytasz, ale ja nie moge, jestem zła na siebie... Dobra naprawdę niesamowicie piszesz. Ten pomysł i w ogóle. Nawet mnie zainspirowałaś, chciałabym potem napisać cos podobnego do twojego, bo mówię ci, to jest zajebiste. A ja ciągle przezywam, ze to ty piszesz.... Boże jestem jakaś niewyżyta. Nie ważne.. Kocham ciebie za to jak piszesz i jak trafiasz do czytelników i kocham twojego bloga. Aaaaa i jak cie interesuje to dziś powinien być u mnie rozdział... Taaak..........
No popatrz, jaka niespodzianka :) Pisarka? Nie przesadzaj... Ale w jednym prawdę powiedziałaś - trochę się u ciebie ostatnio rozpisałam ;) O ile dobrze pamiętam, to małe wypracowanie mi wyszło ;)
UsuńJa ZAWSZE czytam wszystkie komentarze. Właściwie, to teraz je sobie czytam i odpisuję, a powinnam zakuwać na historię sztuki ;) Od razy wiadomo gdzie mam priorytety ;)
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i strasznie się cieszę, że opowiadanie wzbudziło w tobie tyle różnych emocji :)
Jestem niewyżyta? Hmmm... Podoba mi się :D Tak, zdecydowanie można mnie opisywać tym słowem ;) To już jest nas dwie i pewnie jeszcze kilka by się znalazło :)
Stać się czyjąś inspiracją... WOW! By opisać, to co czuję po prostu brak słów...
Pozdrawiam xx
Kurna, ale nie wiesz jak się głupio czyłam, jak to odkryłam. Dziś już mi przeszło. Tak PS. nie napisałam, ze jesteś nie wyżyta, tylko, że ja, ale jak ty ciesze się, że jest nas dwie <3 Hehehehe
Usuńo kurwa ale mi jest gorąco !
OdpowiedzUsuńno nie mam słów aby tego opisac...
szczerze? zaskoczyłaś mnie (ale zawsze pozytywnie!) tą zmianą jaka nastapiła w Kate. chodzi o to o co sie zdecydowała zrobić z Lou. :) Boże...wyobrażam sobie to wszystko i mi naprawde jest gorąco!
oj biedaczek Louis, taka męczarnia .xD noo u Kate też wcale nie mała haha. jejku jestem zbokiem :D taa, przyznaje sie ! :D
haha! oni w połowie nadzy, w niezręcznej chwili i pozie a tu nagle ktoś wchodzi i "o kurwa!"! strzelam że to Harry albo Niall. :D a może Zayn...?
no właśnie, Zayn...mam wrażenie że on powoli cos zaczyna do niej czuć, być może czuł to wczesniej ale tego nie wiedział..? :) to jak tak o niej opowiada + mało kiedy gada z Perrie. no tak jakos mi sie tu wszystko układa w "logiczną" całość, ale czy to prawda, nie wiem, okaże sie później w następnych rozdziałach , na co niecierpliwie czekam :)
o i Harry... czy on naprawde aż tak dużo gadał z Alex? xD szczerze mówiąc fajnie tak z nią pogadać :)
tez chce miec takich znajomych ! :)
noo i masz byc dumna z rozdziałów bo masz byc i tyle ;)
Klaudia CityLondon
Całuski xx
Skoro mam być, to będę! Ale i tak najbardziej jestem dumna z waszych komentarzy, bo to one sprawiają, że wierzę w siebie...
UsuńByło gorąco? Może grzejniki za bardzo odkręciłaś ;) No cóż mogę powiedzieć... Kate się go uczy... Na swój sposób :D
Dowiesz się kto ich przyłapał w następnym rozdziale - nie ma innej możliwości :)
Tajemniczy Zayn... W następnym rozdziale jeszcze nie, ale w kolejnym będzie miał swoje pięć minut, by zrozumieć swoje uczucia... Może mu się uda ;)
O Harrym i Alex nie mogę nic zdradzić, bo uwielbiam to uczucie, że ja wiem, a wy... macie milion pomysłów ;)
Całuję xx
uwielbiam gdy jestes taka tajemnicza ! :D jeszcze bardziej chce kolejne i kolejne rozdziały. xx oj, tego to przyłapał to naprawde :D z Zaynem jeszcze bardziej, a Harry i Alex...? cóż dam rade zaczekać ;)
UsuńKlaudia CityLondon
Zajebisty rozdział ;);)hahah
OdpowiedzUsuńKurde szkoda , że ktoś im musiał przeszkodzić xD
Obstawiam Harrego albo Niall , bo zgłodniał ;P
Twój blog stawiam na 1 miejscu w mojej top 10 , tak przyjemnie się czyta nowe rozdziały , bez błędów , z tyloma szczegółami , wszystko takie dopracowane . Pewnie dużo poświęcasz na pisanie , ale za jakie efekty są ... ;)
Dziękuję ci za te wspaniałe słowa :) WOW! Miejsce pierwsze? Strasznie się cieszę, że podoba ci się moja pisanina...
UsuńPozdrawiam xx
ojj Kasiu... jesteś cudowna! to co tworzysz to po prostu arcydzieło! :) wreszcie pojawiła się część z perspektywy Zayn'a.. ajjjj ♥,♥
OdpowiedzUsuńco do sceny łóżkowej-aaaaaaaaa! nie mogę! przez Ciebie znów jest mi tak cholernie gorąco :D jejku! ciekawe kto śmiał im przerwać?! :D przypuszczam, że może to być Mark, albo Zayn (pasuje mi do nich takie słownictwo, chociaż Zayn spał w sypialni, także nie obstawiam go na 100%). ewentualnie Liam lub Niall :D Harry'ego bym raczej wykluczyła, bo jego reakcja to byłoby pewnie: "NARESZCIE!" hahahahah.
no chyba, że z tym ostatnim zdaniem chodziło oto, że ktoś zza drzwi to krzyknął bo coś stało i wgl. bo przecież Kate "napisała": 'usłyszałam jeszcze głos od strony drzwi...' czyli możliwe, że był to ktoś za drzwiami. ale znając Twoją wyobraźnię, wątpię w tą druga wersję :D
kochana, nie przejmuj się hejterami czy kimś takim, kto mówi Ci, że sceny łóżkowe są tu niepotrzebne itp. to jest Twoje opowiadanie! nikt nie ma prawa (oprócz Ciebie) decydować co się w nim znajdzie a co nie :) mi osobiście bardzo się to podoba (tak, czasem jestem trochę zboczona hahah-bez skojarzeń :D ), dlatego, że dzięki temu widać jak Lou bardzo kocha Kate, jaki jest dla niej delikatny i ostrożny i na odwrót-jak Kate bardzo kocha Lou, jak stara się go uszczęśliwić i nawet nie zaważa, że jej samej to również sprawia przyjemność :)
dziękuję, że jesteś i czekam na więcej xx
PS-no i zapomniałam o biednym Niall'u i Zayn'ie :D opisy ich kaca... hahaha! ale miałam z nich polewkę :D ale z drugiej strony to współczułam im ;)
UsuńTy się z nich śmiałaś, a oni umierali? Oj, ty nie dobra ;) Ale ja też miałam niezły ubaw, gdy to pisałam...
UsuńNieźle kombinujesz... Wymieniłaś wszystkich. Sprytne ;) Któregoś pewnie zgadniesz :D
Bez skojarzeń? Kochana, ja też należę do tego klubu zboczuchów :D
Podoba mi się sposób w jaki opisałaś ich relację, to że widzisz, iż jest to dla nich sposób, by wyrazić uczucia jakie nimi targają... Coś takiego chciałam przedstawić. Nie chodziło mi o "zwykły" seks. Zawsze cieszę się jak głupia, gdy ktoś odbierze jakąś scenę dokładnie tak, jak wygląda ona w mojej głowie :) Dziękuję ci za to...
Całuję xx
Dziś nie będzie żadnego patetycznego komentarza. Mój komentarz brzmi tak jak tej osoby, która przeszkodziła naszym NIEGRZECZNYM (chodzi mi o ostatnia linijkę tego rozdziału - tak dla jasności). Właśnie, kto to może być?? Niall i Zayne odpadają, bo śpią. Obstawiam iż Harry i Mark dalej grają. Czyli całkiem możliwe, że to Liam :)A może Alex wpadła na przerwę?? :) Nie wybaczę Ci, że przerwałaś im w takim momencie. To może prowadzić to impotencji i frustracji :)Zarówno mojej jak i Louisa i Kate. Chcę zaznaczyć nawiązując do Twojego komentarza, iż tak subtelnej i pełniej ognia sceny miłosnych uniesień to ja jeszcze nie czytałam. GRATULUJE !!! Jak dla nie mogą one być w każdym rozdziale (tylko proszę nie myśl, że jestem zboczona, co to, to nie).
OdpowiedzUsuńDziękuje za Zayna szkoda tylko, że tak go sponiewierałaś :) Czytając to też mnie bolało :)Chociaż sposób w jaki to opisałaś (kac, budzenie i marna egzystencja w ciągu dnia - szczególnie Zayna)wywołały uśmiech na mojej twarzy. Kiedy on się tak spił?? Nie odnotowałam w poprzednim rozdziale aby przesadzał z alkoholem. Czyżby opijał swój "sukces" w kręgle?? :)
A teraz pytania?
1. Kiedy Kate dostanie coś seksownego do ubrania? (chociaż Louis i bez tego ma przechlapane - zimne prysznice sprawią, że chłopak zostanie Morsem).
2. Co Harry nagrał jako dzwonek w telefonie Kate? Od jakiegoś 20 rozdziału mnie to intryguje.
3. I takie osobiste pytanie? Kiedy i gdzie wybierasz się na koncert chłopaków z 1D? Zamawiam zdjęcie Zayna z dedykacja od Ciebie :)
Pozdrawiam
RosaMariposa zwana Edytą :)
P.S. Zostawiłam Ci wiadomość na gg. Mam nadzieję że da się to zrobić?? :)
UsuńJa wcale nie myślę, że jesteś zboczona. Gdzieżbym śmiała! To w końcu ja to napisałam... więc już wiesz kto należy do klubu zboczuchów ;)
UsuńAle był słodki w tym swoim sponiewieraniu ;) To musisz przyznać. I wciąż martwił się o Kate... Założę się, że nawet ból głowy mu wtedy na chwile przeszedł ;)
W sumie nie pisałam ostatnio, że się spili, ale w końcu Niall zasnął przed końcem imprezy, a potem nie obudził się nawet gdy go nieśli ;) Lou nie pił, bo wiadomo. Harry miał w planie Alex :D A Mark był w pracy i robił za kierowce. Komuś musiał Harry te drinki szykować ;)
Coś seksownego do ubrania? Ona dla niego w podkoszulku Alex jest seksowna ;) Myślę, że dopiero w Londynie się wybiorą na zakupy... Ale może strzeli mi coś do głowy wcześniej :)
Na pytanie numer 2 nie mogę ci odpowiedzieć, bo dowiesz się w jednym z przyszłych rozdziałów. Zdradzę tylko, że fragment piosenki, który sprytnie przerobił ;)
Numer 3. W marcu w Birmingham :) Już nie mogę się doczekać...
Całuję xx
Uwielbiam Ciebie i ten blog :> On jest zdecydowanie na 1 miejscu xx Czekam na nowy rozdział :D x
OdpowiedzUsuńDziękuję :) WOW! Cieszę się, że ci się podoba moja pisanina...
UsuńPozdrawiam xx
Nawet nie wiem co napisac. Rozdzial genialny jak zawsze, wiec co tu duzo pisac . Po prosu cos niesamowitego. Czekam na nastepny. A tak z ciekawosci to kiedy bedzie ?? :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) A następny? Jeszcze nie zaczęłam... Myślę, że do weekendu się wyrobię. Muszę tylko najpierw dwa egzaminy zaliczyć...
UsuńPozdrawiam xx
I chyba ktoś ich nakrył. Kurczę, jak można nie słyszeć jak się ludzie prawie, że pieprzą. Do tego łeb Ci ukręcę, nie mogę nocami czytać takich scen, bo moja wyobraźnia zbyt bardzo reaguje. Wiesz o czym mówię. Z oby dwóch perspektyw było to podniecające. Kurwa, czy ja to właśnie napisałam? Już Tobie wspominałam, że intryguje mnie sprawa między Alex, a Harrym. Nie mogę z Ciebie tego wyciągnąć. Może powinnam się zgłosić do źródła, które może być z nim w ciąży(czyt. ciasto z tamtego tygodnia). Chyba znów czuję nie dosyt. Na koniec, biedny Niall i Zayn, schlali się i cierpią. Chociaż zawsze wydawało mi się, że Irlandczycy jaką dobre głowy. Cały czas przed oczyma mam sytuację z wcześniejszego odcinka, kiedy blondasa zamknęli w bagażniku i biedny jedzenia nie zabrał. I stwierdzam, że kolejna osoba mnie posłuchała co do moich rad. Nie podnoś mi zbyt bardzo samooceny, bo będę próżna, jak opakowanie próżniowe xd W ogóle jak mogło zabraknąć Alex w odcinku? To jest wprost niedopuszczalne xd Czekam na kolejny odcinek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Twoja Podopieczna Edka ; *
P.S. Napisz jakiś erotyk, ale tylko dla mnie ! ^^
No widocznie można i "prawie" robi czasami wielką różnicę ;)
UsuńPodniecające? Hmmm... Oficjalnie zgłaszam cię do klubu zboczuchów. Dołączysz w nim do mnie i jeszcze kilku osób ;)
To dziwne, prawda? Taka ze mnie gaduła, że sama nie wierzę, iż jeszcze ci się nie wygadałam. Powinnam dostać medal, albo lepiej Bounty ;)
A o tym erotyku, to muszę dopiero pomyśleć. Boję się, że za bardzo mi się spodoba pisanie takich rzeczy ;)
Pozdrawiam xx
o Boże. *_________________*
OdpowiedzUsuńgorąco, gorąco, gorąco!!!!!!
zabiłaś mnie.. piszę z zaświatów, będę teraz czuwać nad Tobą, jako Twój Anioł Stróż :D
dobra, a teraz na poważnie xd
po pierwsze - wow. zaskoczyłaś mnie totalnie całym tym rozdziałem. oczywiście chodzi mi o tą scenkę mega erotyczną i GO-RĄ-CĄ. xd mimo iż jakoś.. no przyznam szczerze, nie spodziewałam się i jakoś nie jestem.. zachwycona takim obrotem spraw, przyznaję się do winy. było to dla mnie trochę.. za szybko? być może jednak źle oceniłam szybkość rozkwitu związku Kate i Lou. to pewnie tylko mój głupi wymysł XD ale mimo to i tak uważam, że świetnie to opisałaś i potrafiłam się w to.. mocno wczuć :D wciąż gorąco i.. miłooooooooo XD
po drugie - Harry i Alex, Alex i Harry.. omg, ale mnie po prostu ciekawość zżera, co oni razem robili! być może tylko rozmawiali, ale.. jakoś tak.. no nie wiem. całą, caluteńką noc? hm, hm.. Styles, Ty coś ukrywasz. czuję to. bardzo dotkliwie, bom jest zazdrosna, o mojego doktorka Styles'a :D ale się i tak ciesze.. jak cholera! ^^
po trzecie - znowu nie skomentowałam poprzedniego rozdziału. nie miałam czasu, wybacz. ale muszę napisać, że naprawdę przeżyłam go inaczej. te wspomnienia Kate.. była wtedy taka przepełniona szczęściem i energią. teraz też zresztą jest. widziałam w tamtej Kate odrobinę tej.. naszej. tej Lou :) i jak ten brutal mógł jej to zrobić? jak można.. takiego aniołka :(
na koniec dodam jak zwykle - aj lof ju Kate :D <3
życzę Ci dużo weny i pomysłów, i pewnie czasu, bo trochę go jednak potrzeba ;)
całusy,
@musicGirl_xx
Gorąco? Ty też masz za bardzo odkręcony grzejnik? Do jakiej winy? Już zaczęłam się tłumaczyć, ale potem skasowałam wszystko i zaczynam od nowa ;) W pewnym sensie masz racje... Minęły dopiero dwa tygodnie od momentu, gdy Lou przyprowadził Kate do apartamentu. To bardzo szybko ;) Z drugiej strony chcę wierzyć, że do niczego by nie doszło, a oni tylko uczą się siebie nawzajem. Lou "łaskawie" pozwala się ukochanej przyzwyczaić do siebie, a ona próbuje mu pokazać, że mu ufa... Czy ostatecznie nie wyszło, że się tłumaczę? Bo coś mi tak to wygląda ;)
UsuńHarry i Alex... A potrzymam was jeszcze w niepewności :)
Cieszę się, że podobał ci się mały wgląd we wspomnienia Kate. Chciałam już wam coś zdradzić...
Dziękuję za cudowny komentarz :)
Pozdrawiam xx
Hey.
OdpowiedzUsuńRozdział czytałam dwa razy jak na razie,ale będę czytać jeszcze raz.Cudowny.
Ciekawi mnie kto ich nakrył,szczerze nie mam pojęcia kto to może być.
Ucieszyłam się,że Lou zareagował tak a nie w inny sposób.Jego zachowanie w stosunku do Katy zadziwia mnie z każdym rozdziałem.Oj,jak ja lubię perspektywę Lou,kiedy opowiada o przeżyciach związanych z dotykiem Kate.
A Kate też do grzecznych nie należy. Matko jak ja czytałam ten fragment sama płonęłam. Znów musiałam otworzyć okno,bo było mi strasznie gorąco. Co ty ze mną robisz?
Zayn i Niall ostro poszaleli. Jak dla mnie te fragmenty były zabawne.Może dlatego,że cierpieli przez swoją głupotę. Podoba mi się,że przejęli się faktem,że Lou poszedł spać i zostawił Katy samą.I to,że domyślili się,że noc nie była spokojna.
Harry i jego poranne skradanie się do pokoju.Ciekawe co siedzi w twojej główce i jak potoczą się losy Harrego i Alex.
Rozdział cudowny, fenomenalny,boski,piękny. Cud,miód i poezja. Zazdroszczę Ci talentu. Potrafisz wzbudzać w czytelniku emocje.Ja jestem najlepszym tego przykładem.Czekam z niecierpliwością i wielką ciekawością na nowy rozdział.
Pozdrawiam
Kasia :)
Widzę, że kolejna osoba z przegrzanym kaloryferem ;) Ja wiem, że zima i śnieg za oknem, ale nie musicie tak grzać ;)
UsuńKto ich nakrył dowiesz się w kolejnym rozdziale. Inaczej się nie da ;)
Alex i Harry... Chyba zaczyna bawić mnie ta para i nawet nie zdają sobie z tego sprawy ;) Może będzie olejny powrót nad ranem i pewnie kolejne "rozmawialiśmy"...
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa :)
Całuję xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzemu ty to nam zawsze robisz i przerywasz w takim momencie?!Cudowny rozdział.Czekam z niecierpliwością na następny.Pozdrawiam i zapraszam do siebie.Fajne by było gdyby Katy odzyskała wzrok wiesz są takie operacje. ; p http://mojaprzygodazonedirection.blogspot.com/2013/01/rozdzia-6.html?showComment=1358687834786
UsuńAle ja tego naprawdę nie zrobiłam specjalnie :) Samo się zrobiło... Ciesze się, że rozdział ci się spodobał :)
UsuńCo do tych operacji, to wiem o ich istnieniu... Nawet ostatnio się dokształcałam w tej dziedzinie... Tak tylko na wszelki wypadek ;) Wciąż jeszcze nie wiem, czy tak się stanie... Może w ostatnim odcinku? Póki co, wciąż nie wiem...
Pozdrawiam xx
niesamowite.
OdpowiedzUsuńnie wiem, jak ty to robisz dziewczyno, ale ubóstwiam twoje opowiadanie całą sobą.
proszę cię, nie kończ go...
z niecierpliwością czekam na następny rozdział, dodawaj szybko.:)
http://trustandtreatyourselftolove.blogspot.com/
Ev.
Strasznie się cieszę, że moje opowiadanie ci się podoba :) Z tym końcem, to zobaczymy co czas przyniesie...
UsuńA następny rozdział pojawi się jakoś w weekend. Jak tylko zaliczę te dwa egzaminy, które mi spać nie dają ;)
Pozdrawiam xx
Spróbuje jakoś doczekać weekendu,choć nie obiecuję.Życzę Ci powadzenia na egzaminach i trzymam za Ciebie kciuki,abyś zdała śpiewająco.
UsuńŚciskam
Kasia xx
hahaha rozdział świetny.
OdpowiedzUsuńkocham cię. ;3
Ań.
Dziękuję :)
Usuńxx
czy mi się wydaje, czy Kate właśnie miała to o czym myślę? :D cudownie to opisałaś, jestem ciekawa czy posuną się dalej ( wiesz o czym myślę:D ) kto stal za drzwiami i tak podsłuchiwał? Niech ta osoba wie, że to nie ładnie i tak nie wolno haha. Nie wiem co mam napisać dalej, ale jestem bardzo zadowolona z tego rozdziału, czekałam na coś takiego. Zdradzisz nam co się dzieje między Harrym, a Alex? bo mnie aż ciekawość zżera od środka. Powiem Ci szczerze, że chciałabym już wiedzieć coś o tym facecie co skrzywdził Kate, bo wiesz, że moja ciekawość jest silniejsza ode mnie ;) A na koniec mówię Kocham Cię tak jak i Twoje opowiadanie i potrzebuję go tak bardzo, bardzo... zupełnie jak nałóg. Czekam na kolejny rozdział, a co do zdjęć, to chyba właśnie tak wyobrażałam sobie wygląd dziewczyn. Pozdrawiam i całuję Twoja wierna czytelniczka i fanka M.Payne:)
OdpowiedzUsuńPierwsza osoba, która to zauważyła! WOW! Te fajerwerki ;)
UsuńHarry i Alex... Nie! Milczę jak grób ;) Ale będą w kolejnym rozdziale. O ile coś mi się nie poprzestawia w głowie ;)
Coś o tym facecie? Jest bliżej niż myślisz... W opowiadaniu jest akurat wtorek i ich ostatni tydzień prób. Hmmm... Myślę, że do wyjazdu coś się okaże... Chyba zdradzam za dużo... Ale w sumie jeszcze nic nie napisałam, więc nie mam czego zdradzać ;)
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i za to, że wciąż ze mną jesteś. Moja fanka? Serio? Ale to przecież ja jestem twoją fanką? Można tak w obie strony?
Całuję xx
WOW .... rysunki boskie ... rozdział tym bardziej ... Boże, dziewczyno Ty masz taki wielki talent i jak widać nie tylko literacki, ale i plastyczny. Jesteś moim aniołem, promykiem słońca, który swoją cudowną historią o miłości Louisa i Katie rozświetla każdy mój dzień. Co prawda Twojego bloga odkryłam niedawno (w dwa dni nadrobiłam wszystkie rozdziały i powiem Ci, że było warto), ale jestem pewna, że lepszej historii nie przeczytam już nigdy w swoim życiu, no chyba, że napiszesz drugie opowiadanie ;). Wspaniale opisujesz uczucia targające bohaterami, sytuacje w jakich się znajdują i ich charaktery. Jesteś czarodziejką słów, wirtuozem uczuć, a Twoje opowiadanie jest perfekcyjne w każdym calu. Długimi i cudownymi rozdziałami sprawiasz, że przez chwilę przenoszę się do innego świata, świata Twojej historii. Tak naprawdę, według mnie nie powinnaś pisać do szuflady, czy na bloga, ale wydać książkę ... tfuuu ... co ja mówię MILION książek ;) Jednak, niestety to nie zależy ode mnie, ale pamiętaj, gdy już wydasz światowy bestseller, pojadę do Anglii, zapukam do Twoich drzwi i poproszę Cię o dedykację w Twoim dziele ;) A tak odbiegając od bezpośredniego tematu Twojej BOSKIEJ twórczości to uważam, że jesteś cudowną osobą. Sposób w jaki troszczysz się o swoich czytelników odpowiadając na każdy nawet najkrótszy komentarz jest rzadko spotykany u innych blogerek. Ponadto, osoba która nie posiadałaby pewnego rodzaju wrażliwości nie byłaby w stanie napisać tak prawdziwej i przepełnionej uczuciami historii. W ostatnich rozdziałach rozwinęłaś wątek miłości Late (Kate & Lou) i szczerze mówiąc zmieniłaś mój sposób patrzenia na świat dzięki temu. Zawsze uważałam, że miłość w XXI wieku, a zwłaszcza wśród młodych ludzi nie istnieje, a uczucie jakim darzą siebie Louis i Katie wydaje się być realne, takie rzeczywiste, jakbyś opisywała to czego jesteś naocznym świadkiem.Dzięki Tobie zaczęłam wierzyć w potęgę miłości. Oprócz tego wspaniale opisujesz chłopaków. Starasz się przedstawić One Direction jako normalnych ludzi, a nie ogólnoświatowe gwiazdy pop. Zagłębiasz się w ich charakterach i psychice starając się jak najdokładniej oddać czytelnikowi wykreowanych przez siebie bohaterów, czego niestety wiele blogerek nie robi. Co więcej mogę powiedzieć ? Na pewno to, że ten komentarz w pełni nie oddaje tego co siedzi w mojej głowie, ale nie chcę Cię zanudzać moją nieskładną pisaniną, bo po prostu czuję, że to co właśnie piszę nie jest godne tego, abyś to przeczytała. Mogę Cię jedynie zapewnić, że Twój blog jest moim TOP 1 i chyba zawsze już będzie ;)Chciałabym powiedzieć jeszcze jedno tak na zakończenie : DROGA KATE, TWOJE OPOWIADANIE JEST NAJCUDOWNIEJSZYM DZIEŁEM, JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM. BŁAGAM CIĘ, NIGDY NIE KOŃCZ PISAĆ !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję,
Oddana Wielbicielka Twej Twórczości
A.
Boże... Poryczałam się... I wciąż płaczę jak głupia i nie mogę przestać... I jak ja mam coś napisać?
UsuńDziękuję ci z całego serca za ten komentarz... Tracę widoczność przez łzy ;) Dziękuję za to, że dałaś szansę mojemu opowiadaniu... Dwa dni? WOW!
Czarodziejka słów, wirtuoz uczuć... Teraz i w pracy już wiedzą, ze jestem beksą. Leżę i ryczę. Boże, co ty ze mną robisz? Ten komentarz... Ja nie zasługuję na takie piękne słowa... Dziękuję ci za każde jedno, ale przecież... Sama nie wiem, co próbuję napisać... Brak mi słów! Dziękuję :)
Zachwycam się każdym napisanym przez ciebie zdaniem i mam ochotę strzelić tu takie wypracowanie, że rozdział przy tym będzie się wydawał tylko wstępem...
Dziękuję ci za wszystkie piękne słowa, za to że sprawiłaś, iż jestem teraz najszczęśliwszą osobą pod Słońcem... I te wszystkie cudne komplementy... Naprawdę na nie nie zasługuję... Ona należą się wam, którzy czytacie i co ważniejsze, rozumiecie, co próbuję przekazać...
A teraz chyba pójdę popłakać sobie bez świadków...
Sprawiłaś, że ten dzień zapamiętam na długo :)
Ściskam xx
Tylko, że ja powiedziałam samą prawdę ;) Nie zrobiłam nic nadzwyczajnego w przeciwieństwie do Ciebie Kate ;) To Ty ubarwiasz życie wielu osobom swoją twórczością ;) Sama pracujesz na to, żebyś teraz się cieszyła z naszych komentarzy. To ja powinnam Ci podziękować, że zdobyłaś się na to, żeby pokazać nam swoją twórczość i wciągnąć nas do swojego magicznego świata. Drogi Aniele Poezji, mam do Ciebie jeszcze jedno malutkie pytanie : Kiedy tak dokładnie możemy spodziewać się kolejnego rozdziału??
UsuńCałuję
Oddana Wielbicielka Twej Twórczości
A.
Powiedzmy, że tak trochę ktoś mnie zmusił do założenia tego bloga ;) Ale dziś jestem pewna, że to genialny pomysł i co chwile muszę słuchać tych znienawidzonych słów: "A nie mówiłem?"
UsuńKolejny rozdział pojawi się w weekend. Prawdę mówiąc zamiast się uczyć już zaczęłam go pisać... Zawsze musi mnie chwycić wena, gdy mam inne obowiązki ;) Myślę, że sobota brzmi prawdopodobnie...
To już nie mogę doczekać się soboty ;) Data zaznaczona w kalendarzu ;) Wiesz co ? Bardzo dobrze, że ktoś namówił Cię do założenia bloga. Już za sam ten czyn powinien dostać nagrodę Nobla ;)
UsuńA.
Jak odbierzemy ten rozdział ? REWELACJA ! Wszystko mi sie podoba, po prostu wszystko. Hmmm Alex i Harry znow spedzili razem noc... Ciekawe ciekawe. No a terz Lou i Kate. To co ich łączy.. Tego nie da sie opisac. To jest po prostu piękne. Oni z pewnoscia darzą sie prawdziwym uczuciem. A ciekawa jestem kto ich podglądał. Nie zgadne. Naprawde. Ale wracając do całego rozdziału... Super, super, super !!! (nie dam więcej niz trzy wykrzykniki bo gdzies przeczytałam ze albert einstein odkrył, ze osoba ktory pisze więcej niz trzy wykrzykniki jest psychicznie chora xD) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuje ci za te cudowne słowa :) Rewelacja? WOW! Strasznie się cieszę...
UsuńZ tymi wykrzyknikami, to dziękuję za ostrzeżenie. Będę się teraz mogła kamuflować ;) Od dziś piszę maksymalnie trzy i nikt mi już nie powie, że jestem psychicznie chora ;)
pozdrawiam xx
Gorąco, gorąco!
OdpowiedzUsuńMi jest gorąco!
Wiesz, to tak niesamowite, że opisujesz to wszystko tak realistycznie, że czuję się jak główny bohater Twojej opowieści? Niezależnie od tego czy piszesz jako Kate, Louis czy Niall.
Bardzo mi się podoba, że podczas tej ostatniej sceny pisałaś z perspektywy Kate. Podobają mi się te jej rozmowy z samą sobą. Może dlatego, że sama prowadzę takie same.
Mówisz, że Harry spędził noc u Alex... Podoba mi się to, bardzo.
Mój komentarz znów krótki bo znów nielegalnie piszę.
Czekam na następny rozdział ;)
Pozdrawiam xx
Znów na "nielegalu"? Bad Girl! To już z Zaynem możesz sobie rękę podać ;)
UsuńWiedziałam, że nie tylko ja prowadzę konwersacje z samą sobą! Teraz mam to na piśmie (no prawie) i niech mi tylko ktoś coś powie ;)
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i dziękuję za wszystkie cudowne słowa...
Całuje xx
Rozdział niesamowity!! Pobudzasz emocje w każdym czytelniku:) Niezłe zakończenie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się podoba...
UsuńPozdrawiam xx
Hej, hej!
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale rano sie obudzilam i cos kazalo mi wejsc na bloga! No i BUMBUM! jest nowy rozdzial! Tylko ja zawsze sie spozniam... Ehhh. Wybaczysz mi ze tak pozno?
Duza dawka dobrego rozdzialu o samym poranku byla lepsza niz codzienny trening ;)
ja tak sie jaralam, ze w koco bede mogla bez zadnych nerwow napisac komentarz. Moj laptop wrocil sod inforamtyka, chociaz go chyba bardziej lubi. ;( No i juz z taa podjarka wchodze: a tutaj strone internetowa niedostepna i tak CALY CZAS! NOSZ kurwaaa! Tylko ja mam takiego pecha. Zrezygnowana pisze komentarz z telefonu. No juz powinni mi dac jakas nagrode za taka wytrwalosc! Nienawidze tego robic!
Co do rozdzialu, OMG!! ja uwielbiam "te drugie ja" Kate! Boze co ty robisz z moim umyslem?! Jestes normalnie lepsza niz autor sex-story! Zastanawialas sie zeby isc w tym kierunku? Hahaha - zartuje oczywiscie ;)
nie lubie gdy Kate sie bo trzesie i miewa koszmary! No normalnie az sama sie trzese!
Hmm. Co ja mam jeszcze powiedziec? Aaaaa! Czy ty nie umiesz przerywac w takiej sytuacji, zeby mnie nie zzerala ciekawosc? No powiedz mi!
Czy to jest Harold?
Hmmm caly dzien Alex i Harry? osobiscie wole Nialla, na miejscu loczka, ale to twoje opowiadanie. Wszystko co napiszesz bedzie mi sie podobalo ;3
A tak na marginesie, jezeli sie nie obrazisz.
Moj taki troche daleki znajomy, dostal indeks na studia do Anglii. No i tam bedzie studiowall a dokladniej... Hmmm. Czekaj niech sobie przypomne.... Kurcze... Nigdy tego nie moglam zapamietac... Tak czy inaczej, to ram gdziec na polnocy i bedzie studiowal rezyserie chyba.. Smiesznie by bylo gdyby chodzil z toba do collagu. Jezeli tak to uprzedze go ze bedzie przebywal z najlepsza blogerka swiata ;3
Pozdrawiam i caluje!
Ula
zapraszam na 32. Rozdzial ;3
Ooo! Przypomnialo mi sie to miasto to Norwich, chyba ;)
Usuńtak na marginesie ;3
Przepraszam ze zasmiecam ;3
Pozdrawiam
Ula
Cieszę się, że opowiadanie uprzyjemniło ci poranek :) Mam nadzieję, że przebił ten brak internetu w komputerze...
UsuńCo do Norwich, to niestety trochę ode mnie daleko... Byłam tam raz ze znajomymi. Mówisz, że kolega dostał się na University of East Anglia? Świetna uczelnia :)
Kate, Kate, Kate!!!
OdpowiedzUsuńJestem w pociągu, telepie niemiłosiernie, zimno jak cholera! Ale mi już cieplej, ale teraz się zastanawiam czy to przez gorączkę, czy przez wspomnienie tego co przeczytałam wyżej.. popełniłam jeden mały życiowy błąd otóż przeczytałam ten rozdział rano na telefonie przed WAŻNYM egzaminem. Boże drogi miałam mętlik w głowie, zamiast skupić się na tym co czytam i co piszę, moje myśli błądziły sobie wspominając, zastanawiałam się nawet nad tym co Ci napisać w komentarzu. Teraz po całym dniu stwierdzam, iż jestem tak głupia, że na nic wzruszającego, ruszającego i mądrego mnie nie stać.
Te ostatnie słowa powiedziałabym, że to Harry (dlaczego tak myślę? bo lubi nadużywać tego słowa, co pokazuje każdy rozdział z jego perspektywą), a może i Malik? (chociaż może nie, bo on spał, ale może…), Naill? (w sumie to Kate mówiła, że obiad już był, chyba że znowu zgłodniał, kto wie…), Liam? (em…nie wiem jaki miałby interes, może by się zmartwił, że Kate poszła i długo nie wracała…), no i zostaje Mark? (przy nim zaczynam się upewniać, że mógłby być to Harry..)
Za dużo pytań i wątpliwości, nie będę tworzyć tutaj wymysłów poczekam, aż sama to ujawnisz! (ale wszystko za i przeciw wskazuję, że to mógłby być Harry).
Nie rozumiem jednego, pod rozdziałem dodałaś notkę od siebie i tam napisałaś coś takiego, pozwól, że zacytuję : „Wiele osób spodziewało się raczej czegoś innego..” Pytam się czego? Rozbieranej sceny, tańca erotycznego, rzucania się po łóżku, pieprzenia się po kątach, seksu na stole od bilardu, na blacie w kuchni!!!?? Nie wiem czy ktoś Ci w komentarzach pisał co by chciał, czy jak to powinno wyglądać, ale powiem Ci, że zrobiłaś to tak jak powinno być. Te sceny łóżkowe jak to nazwałaś zostały opisane w takim tonie w jakim jest całe (nie wiem jakiego słowa użyć, żeby znów nie pisać rozdział) opowiadanie(?) . Delikatność i subtelność z dodatkiem gorącej iskry. (tak dosłownie w ten sposób to widziałam, te napięcie pomiędzy nimi i te iskierki pożądania!!) Matko! Jak sobie teraz przypominam jak to opisałaś to, aż mi dreszcze przechodzą, a gęba mi się cieszy jak głupiej! Nawet podoba mi się to, że ktoś im przeszkodził, nie mam o to żadnych pretensji, że skończyłaś rozdział w takim momencie! bo lubię czuć niedosyt, a to sprowadza mnie do tego, że czekam z niecierpliwością na kolejne rozdział, które zawsze czytam z przyjemnością! ( stwierdzam, że to z pewnością mógłby być Harry).
Portrety. Powiem tak nie mogłam sobie wyobrazić Kate, teraz mam tego namiastkę co starałam się zobaczyć po opisach chłopców. Co do Alex to faktycznie jak się na nią patrzy to widzę jej sposób zachowania się, nawet z portretu wyczuwam tą dobrą energię i nie wiedzieć czemu ale widziałam u niej krótkie włosy… Wiesz czasem się zastanawiam jak Ty wyglądasz, może jakiś swój autoportrecik dodasz ?
I jeszcze jedno my tu nie zaglądamy, my napastujemy i nabijamy Ci wejść.
Czasem doprowadzasz mnie do obłędu, że aż moje serce rozpada się na miliony kawałków z zazdrości, że istnieje takie piękne uczucie miłości i namiętności w jednym…. Boże chyba umrę jako stara panna.
Nie wiem jakiego użyć słowa, które by najlepiej odzwierciedliło moje odczucia co do tego rozdziału. Po prostu jesteś niesamowita i piszesz niesamowicie i nawet talent do rysowania masz niesamowity. Jesteś zajebiście genialna! Nie dziękuj za komplementy, to jest takie oczywiste.
(cholera to musi być Harry!!!)
Miłego tygodnia :) kurde już odliczam dni do kolejnego rozdziału...
Mam nadzieję, że jednak jakoś sobie poradziłaś na tym egzaminie i jakoś udało ci się wyrzucić z głowy ten rozdział ;)
UsuńPodoba mi się twoja detektywistyczna natura. Aż mnie korci, by zdradzić, kto to. Może powinnam? Nie... Większą radość sprawia zawsze niespodzianka :) Ale naprawdę jestem pełna podziwu dla przytaczanych argumentów...
Pod poprzednim rozdziałem było wiele komentarzy mówiących o tym, że Kate się wystraszy i będzie się bała Louisa... To miałam na myśli w notce u góry. Mi bardziej zależało by pokazać, że ona mu już naprawdę ufa i uczucie, którym go darzy trochę ułatwi jej podejmowanie decyzji... Ale powiem, że twoje pomysły są genialne ;D Muszę kilka z nich wykorzystać w przyszłości ;)
Cieszę się, że rysunki przypadły ci do gustu, mimo iż ja nie jestem z nich tak całkiem zadowolona... Mój autoportret? O matko, nie! Starczy, że musiałam na zajęciach z rysunku go przygotować... To było straszne.
Ja nie umiem nie dziękować, gdy ktoś obdarza mnie tyloma pięknymi komplementami... Tak więc dziękuję ci z całego serca za to, że jesteś i wciąż czytasz...
To musi być Harry? Naprawdę? Myślę, że dowiesz się najpóźniej w sobotę ;)
Ściskam xx
w takim momencie kończyć?
OdpowiedzUsuńzginiesz marnie i będziesz przechodziła męczarnie w piekle. mówię Ci to! c:
dobra, koniec sucharów.
ja naprawdę nie wiem co mam pisać w komentarzach. wieczne zachwalanie Twojego bloga powoli staje się nudne.
jedna rzecz mi się nie podoba.
to, jak Louis mówi do Kate. chodzi mi o te "skarbie", "kochanie" itd. wszystko wydaje mi się takie trochę przesłodzone, no ale może własnie raki był Twój cel? nie wiem.
rozumiem, że ona jest delikatna, a Louisowi bardzo na niej zależy, no i są w sobie zakochani, plus jeszcze to, że na początku jest większe zauroczenie, ale powoli mnie to denerwuje.
może tylko ja to odczułam?
co oczywiście nie zmienia faktu, że i tak rozdział jest świetny.
bez obrazy, ale po prostu napisałam co myślę :)
pozdrawiam
@anitka_1D
http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
Z tym zakończeniem, to jakoś samo tak wyszło... Wcale tego nie planowałam ;)
UsuńZaciekawiła mnie twoja uwaga odnoście "przesłodzenia" wypowiedzi Louisa i postanowiłam to sprawdzić, bo jakoś wcześniej nie zwróciłam uwagi, że nadużywam tych słów... A nie chciałam tego jakoś bardzo przekoloryzować. Przejrzałam wcześniejsze rozdziały i sama nie wiem... jedyne momenty, gdy występuję to w nadmiarze, to chwile, gdy ją uspokaja i sam jest wtedy zdenerwowany. Czyli dokładnie jak w tym rozdziale. I w takich sytuacjach nie myślimy. Działamy. Robimy i mówimy wszystko, co mogłoby pomóc... I tutaj użyłam tych wszystkich słów świadomie. W pozostałych fragmentach jakoś tak mi pasowały. Staram się pisać jak najbardziej poprawnie i nie używać wielu powtórzeń, dlatego by nie pojawiało się co chwilę słowo "Kate" staram się je zastępować innym gdzie tylko się da... Ale dzięki za uwagę. Postaram się teraz zwracać większą wagę na słowa Louisa wobec Kate...
Ja się nie obrażam, wiec bez obaw ;) Szczery komentarz jest dużo więcej wart od fałszywych komplementów, wiec dziękuję za twoje słowa :) Cieszę się, że mimo wszystko rozdział ci się podobał...
Pozdrawiam xx
jesteś cudowana ale w takim momencie no aż chce się wieęcj kiedy następny ewelina
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał... Następny będzie w weekend. Myślę, że najpóźniej w sobotę :)
UsuńPozdrawiam xx
Nie krzycz na mnie, że dopiero teraz zmotywowałam ci się po marudzić jeśli chodzi o ten rozdział, ale naprawdę ciągle mi ostatnio czasu brakuje :/ Ale jak przeczytałam ten rozdział to zaczęłam żałować, że nie zabrałam się za niego wcześniej, bo naprawdę nawet jak go czytam to chcę dojść jak najszybciej do końca, aby poznać co tam napisałaś, tylko problem w tym że jak jestem na tym końcu to dalej mam ten niedosyt, bo za krótki mi był ten rozdział ;DD
OdpowiedzUsuńWiem że piszesz z dwa razy dłuższe rozdziały ode mnie, a ja ci tu jeszcze jęczę, że mi krótko ale wiesz jak się ma talent to trzeba cierpieć. ;P
Tak już przechodząc do rozdziału, a kieruje się od razu ku Lou i Kate no bo jak tu nie skomentować chociaż słowem tego co robili ;P Naprawdę tak cudownie opisałaś "tę" scenę że ci normalnie zazdroszczę, bo ja tak nie potrafię... Tylko kto im przeszkodził hm... na pewno któryś z chłopców albo Mark. Tak wiem inteligentna odpowiedź, ale zawiązując krąg poszukiwań powiem, że to Harry bądź Mark no ewentualnie Niall nie wiem czemu, ale ta trójka najbardziej mi pasuje ;PP
A właśnie, bo bym już zapomniała Harry i Alex czyżby coś się jednak działo ???
Idąc dalej zobaczyłam portrety Alex i Kate i mi szczęka opadła powiedz mi jeszcze, że to sama narysowałaś. Nie dość, że zajebiście piszesz to jeszcze tak rysujesz no proszę cię za dużo w tobie talentu !
Piszę już bez ładu i składu ale ciągle się zastanawiam czy czegoś nie pominęłam ale jeszcze odnosząc się do tego twojego komentarza pod moim komentarzem w poprzednim rozdziale to powiem ci, że miałaś rację wynagrodziłaś to co ostatnio zrobiłaś ;P
Zapraszam cię jeszcze do mnie
http://pretend-love.blogspot.com/
http://party-hard-1d.blogspot.com/
Ja doskonale rozumiem problem braku czasu... Ostatnio mam wręcz wrażenie, że ktoś mi go podbiera na lewo ;)
UsuńJa tam cię podziwiam i zawsze się niezmiernie cieszę, gdy do mnie zaglądasz. Wiem, że prowadząc dwa takie wspaniałe blogi nie jest łatwo znaleźć czas dla innych... Nie wiem jak ty to robisz :)
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i w szczególności "te" sceny ;) Nieźle się bawiłam przy ich pisaniu...
Z każdym kolejnym komentarzem trudniej mi się nie wygadać... Nie. Nie powiem. Kto śmiał im przerwać dowiesz się w weekend :)
Harry i Alex... Kolejna niewiadoma ;) I tu też milczę niczym głaz ;)
Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa i czekam z niecierpliwością na rozdziały u ciebie :)
Pozdrawiam xx
Dlaczego w tym momencie?! Dlaczego?! :C Och... Jak zobaczyłam, że w tym momencie urwałaś rozdział, to nie wiedziałam co mam robić :D Ciekawość mnie tak zżera od środka, że nie mogę wytrzymać! :D Ale czasami to dobrze robi, bo potem kolejny rozdział pochłania się tak, jak nigdy :D
OdpowiedzUsuńScena pomiędzy Kate,a Lou... WOW! kolejny raz siedziałam i czytałam tę scenę z otwartymi oczami i zaparło mi dech w piersiach :) Byłam pod wrażeniem Kate! Od tej hm.. "drapieżnej" [?] strony była po prostu niesamowita i kocham czytać rozdziały z jej perspektywy :) Znowu ta magia pomiędzy nimi... Nie miałaś się czego obawiać, bo wszystko opisujesz idealnie i nie widzę niczego (po raz kolejny zabrakło mi odpowiedniego słowa...) niedozwolonego [?] czy czegoś za dużo. To jak opisujesz to, co się dzieje między nimi mówiłam Ci już wielokrotnie, że jest niesamowite :) Są wspaniałą parą i można tylko podziwiać jaką miłością darzą siebie nawzajem... I to jest piękne.
Ale kto im przeszkodził?! O to jest pytanie... Na samym początku pomyślałam o Niallu, ale on poszedł przecież spać (o ile dobrze pamiętam)... Zayn tak samo... Liam myślę, że najpierw by może zapukał? I moim podejrzanym stał się Harry i myślę, że to mógłby być on :) On czasem taki bywa...
Harry nie wrócił na noc, bo był z Alex? Jestem bardzo ciekawa jak spędzili ten czas i cały czas jestem ogromnie ciekawa jak dalej potoczą się ich relacje :) Widać, że mają się ku sobie i chyba coś się kroi.
Niall i Zayn... Kiedy czytałam momenty, gdy się budzili i wtedy, gdy Liam o nich mówiłam to miałam tak szeroki uśmiech... :D Haha, są niesamowici.
A właśnie... Co do Zayna, to gdy czytam fragment z jego perspektywy to widzę nadal coś tajemniczego... Coś dziwnego... I wiem, że on coś w sobie kryje... Ale może to tylko jakieś moje urojenia? Nie wiem...
Jak zwykle miałam wszystko ułożone w głowie co napisać, a teraz połowa mi wyleciała z głowy... Chyba muszę to wszystko notować na kartce :)
A co portretów Kate i Alex.. Kate wyobrażałam sobie bardzo, bardzo podobnie :) Alex trochę inaczej, ale od razu widać, że jest kolorową osobą :D
Cóż Ci mogę więcej powiedzieć? Masz niesamowity talent... Jesteś na prawdę strasznie utalentowana! Pięknie rysujesz, cudownie piszesz i jesteś tak samo cudowną osobą... No po prostu niesamowite... Uwielbiam Cię, Kate :) (Tak, to się nazywa moje kolejne wyznanie...)
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział, który mam nadzieję pojawi się niebawem :)
Ściskam mocno i przesyłam buziaki :)
(Nie wiem czy widziałaś nowy rozdział czy nie, ale zapraszam: http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/ :)) xx
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa... Tyle komplementów... Jeszcze zacznę zadzierać nosa ;)
UsuńCieszę się, że wciąż podoba ci się moje opowiadanie. Twoje komentarze zawsze sprawiają mi wiele radości i tym bardziej się czuję winna, że jeszcze nie skomentowałam ostatniego rozdziału u ciebie... Nadrobię to w najbliższym czasie. Lekcja tańca bardzo mi się podobała :)
Całuję xx
Omg ;o Ale ty cudnie to opisujesz *.* Nonieeeee mogę ;o < 3 Cudo, a tego kto im przerwał uduszę ;c ; D
OdpowiedzUsuńDziękuję i bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
UsuńKtokolwiek im przerwał zostanie ukarany ;)
Pozdrawiam xx
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
OdpowiedzUsuńCudowne!!!
Boże to jest najlepszy rozdział ever! Kocham to! Nawet juz mnie nie ineresuje co harry robił z alex tylko sama koncowka. chyba przeczytam jeszcze raz :)
Czekam na następny!
Iwona :*
ps. Miałam ci dać linka do mojego bloga :
http://u-n-i-one-direction.blogspot.com/
Dziękuję :) Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
UsuńA na twojego bloga z pewnością zajrzę.
Pozdrawiam xx
Boże, co za emocje! Czytając ten rozdział co chwila musiałam brać głęboki wdech... A taki mam zaciesz na ryju, że normalnie jakby ktoś wszedł teraz do mojego pokoju, pomyślałby, że jestem pod wpływem xD. No a teraz chyba sama muszę zażyć zimny prysznic... Burak na twarzy obowiązkowo!
OdpowiedzUsuńŚwietny, świetny i jeszcze raz świetny!
Czekam na kolejny xx
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) A z tymi zimnymi prysznicami, to lepiej uważaj... Łatwo się przeziębić ;)
UsuńPozdrawiam xx
jeeeezuuuuuniuuuuu tak mi sie spodobał ten rozdział, ŻE teraz przeczytałam fo 4 raz....xd zajebisty lubie takie momenty i mam nadzieje że w nastepnym dojdzie do TEGO i ze KTOS im nie przeszkodzi tak bardzo, choc znając wrażliwość Kate tak sie zawstydzi że troche poczekamy do następnego takiego momentu.... :(((((( no ale dobra....
OdpowiedzUsuńi jeszcze jedno: dlaczego aż do weekendu??? :((( wcześniej dodaałas szybciej co 3/4, a nawet 2 dni?!!!!!! no ale dobra, troche cierpliwości jeszcze nikomu nie zaszkodziło....więc poczekam!!! jeszcze raz kocham cie!!!! <3 <3 <3
JULKA :*
Cieszę się, że rozdział aż tak ci się spodobał :) Mam nadzieję, że masz pokłady cierpliwości na zapasie :) Chyba was rozpuściłam częstymi rozdziałami, ale co ja poradzę, że gdy mam gotowy, to od razu go dodaję? Jedno zaliczenie za mną. Wczoraj świętowałam ;) Piątkowe wciąż spędza mi sen z powiek... Ale póki co lepiej mi idzie pisanie kolejnego rozdziału niż nauka, więc może...
UsuńWOW ! Blog jest chyba popularny, 100 komentarzy, nawet więcej, dziewczyno, jak ty to osiągnęłaś .? Blog jest bardzo ciekawy ,a tło jest po prostu świetne. Zauważyłam, że pojawia się tu One Direction, o ile się nie mylę.
OdpowiedzUsuńLubisz czytać o nich .? Zapraszam Cię więc na jedno z moich opowiadań, mam nadzieję, że wpadniesz i wyrazisz swoje zdanie ;)
www.better-lifee.blogspot.com
Alex ; )
Prawdę mówiąc czasami sama się zastanawiam jak... Może dlatego, że sama czytam dużo blogów i zostawiam tam szczere komentarze, zamiast pustych słów i reklam?
UsuńInteresujące, że piszesz, iż blog jest bardzo ciekawy, a potem, że o ile się nie mylisz pojawia się w nim 1D... naprawdę brzmi to zastanawiająco ;)
Uwielbiam o nich czytać, ale ostatnio brakuje mi czasu. Postaram się jednak zajrzeć do ciebie w wolnej chwili.
Pozdrawiam xx
Przysięgam nigdy nie spotkałam sie z takim opowiadaniem. Tak idealnie oddajesz emocje bohaterów. Czytając to wszysto dookoła znika, jest tylko Twój rodział. Zakochałam się w tym blogu na prawdę. Nie moge sie doczekać aż wyruszą w trase. Myślę, że będzie sie dział!
OdpowiedzUsuńDzięki takim słowom czuję, że moje opowiadanie jest wyjątkowe, a to sprawia mi wręcz nieopisaną radość... Dziękuję ci za to z całego serca.
UsuńCałuję xx
Przepraszam, że tak późno komentuje, ale mój głupi brat zepsuł laptopa. Weszła kilka dni temu na chwilę w telefonie na twój blog i zdążyłam tylko przeczytać i już zerzarlo mi całą kasę z konta. Więc teraz do końca lutego nie może pisać żadnych sms. NIE PRZEŻYJE TEGO ;( Ale było warto. Ten rozdział jest świetny*.*
OdpowiedzUsuńLouis jest taki słodki całą noc nie spał żeby mieć oko na Kate, a później przespał całe popołudnie. Pierwszy raz rozstał się z nią na tak długo ;d Zayn i Niall przejmowali się, że w czasie gdy oni sobie słodko spali w sypialni u Louisa było, że tak powiem nieciekawie. Oni od pewnego czasu chyba naprawdę myślą jednym mózgiem ;d
Jestem ciekawa co Harry robił CAŁĄ NOC Z ALEX, a nawet bardzo ciekawa xd Mam nadzieję, że niedługo się to wyjaśni.
Najbardziej podobał mi się fragment od momentu, w którym Kate weszła do pokoju Louis'a do końca rozdziału. Czytałam to chyba z 10 razy;d Pamiętasz jak ostatnio pisałam, żebyś coś między nimi popsuła? Wycofuje to. Oni są świetni. Te ich uczucia są prostu CUDOWNE. Louis rozgryzł Kate. Już wie z jakiego powodu się rumieni. Chociaż nie trudno było to zgadnąć ;d
Ta odważniejsza Kate bardzo mi się podoba. Nie słuchała Louis'a tylko robiła co jej się podobało. I nawet namawiała Louis'a do ,,pewnych rzeczy" ;D Bo on bał się tak trochę bardziej do niej zbliżyć. A ona tego właśnie najbardziej w tamtej chwili pragnęła. (zresztą nie dziwię jej się;d)Na początku się bała ale wygrała ta odwa odważniejsza strona. Tego się po niej nie spodziewał.Zaskoczyła mnie. Pozytywnie rzecz jasna. Gdy przeczytałam ostatni wersji to pomyślałam ,,Ktoś nie ma wyczucia czasu. Co za debil . Im nie można przeszkadzać. To pewnie Harry." Na początku myślałam, że t Harry, ale po głębszym zastanowieniu obstawiła Marka.Myślałam chyba całą noc i każdy przeszedł mi przez myśl, nawet Eleonor, ale po chwili zorientowała się że Harry i Mark by jej nie wpuścili. A w szczególności Mark, bo końcu jest jej ochroniarzem nie? Więc zdecydowałam, że będzie to na 99% Mark albo Harry.
Wyobrażam sobie jak Kate będzie się czuć, gdy ten ktoś wejdzie. No bo ona siedzi prawie naga na Louise, który (pozwól że cię zacytuje) obejmuje ustami jej sutek. Przyznaj,że to trochę niezreczna sytuacja.
Świetny rozdział, zresztą jak każdy. Czekam na NN.
Poświęciłaś cały swój miesięczny kontakt ze światem (bo tym jest dla mnie korzystanie z komórki) żeby przeczytać rozdział?!? I jeszcze mówisz, że warto?!? Jesteś szalona! Cudowna, kochana, ale szalona ;)
UsuńCieszę się, że podoba ci się moja pisanina... A te twoje komentarze, są po prostu wspaniałe. Jakbyś wyczuła, że potrzeba mi teraz dawki uśmiechu. Dziękuję :) Zaraz mam egzamin i już trochę panikowałam...
Czyli co? Chwilowo nic nie psujemy między nimi? Mam nadzieję, że jednak trochę pospałaś zamiast kombinować, kto ma nie do końca idealne wyczucie czasu ;) Ale... Już niedługo się dowiesz ;)
Całuję xx
OMFG!!!!!!! To opowiadanie doprowadza mnie do szaleństwa!!!!! Obiecałam Anie ^^ że przeczytam!!!! BOŻE CO TY Z NIĄ ROBISZ!!!! Cały czas o tobie nawija. Idziemy do szkoły „O BOŻE KATE DODAŁA NOWY I LOU JEST TAKI SŁODKI I WGL!!!!!” hahaha (nie ma to jak krzyczeć na cały głos gdy ludzie patrzą na cb jak na idiotę). Jestem w głębokim szoku, JAKI TY MASZ TALENT!!!!!! Sam pomysł na opowiadanie jest genialny, a do tego dochodzi to jak ty potrafisz wszystko doskonale opisać!!! Przy twoim blogu można śmiać się i płakać!!!! A te twoje sceny erotyczne!!!!! JEZU!!!!! PRAWIE DOSZŁAM RAZEM Z KATE!!!!! HAHAHAHA!!! BĘDĘ Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAĆ NA NOWY ROZDZIAŁ!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam cię za ten komentarz! Właśnie takiej porcji uśmiechu i pozytywnej energii teraz potrzebowałam :D Siedzę pod ścianą i czekam na swoją kolej by podejść do egzaminu... Dlaczego moje nazwisko musiało być na W? Ja tu dosłownie umierałam...
UsuńTak strasznie się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie :) Muszę podziękować Anie^^, że cie namówiła, do jego przeczytania. Uściskaj ją ode mnie :) Fajnie, że teraz będzie miała z kim obgadywać kolejne rozdziały ;)
Gdy sobie wyobraziłam to jak cieszyła się z nowego wpisu, to mi się tak zrobiło... Po prostu jestem szczęśliwa, że komuś podoba się ta moja pisanina... To wspaniałe wiedzieć, że towarzyszą ci przy czytaniu tak różne emocje, a twój komentarz odnośnie scen erotycznych? Wybuchnęłam śmiechem i wciąż się cieszę jak głupia :D Czy może mi się coś teraz nie udać?
Dziękuję ci za tą dawkę szczęścia :) Teraz nawet egzamin wydaje się mniej straszny...
Pozdrawiam xx
pffff musisz mnie obgadywać?! dostanie Ci się! :P
Usuńoh i Kate. Gratuluję zdania egzaminu! <3 drugi na pewno tez Ci świetnie poszedł! :D
hahah Madzia ty też jesteś na W. ^.^ Ciebie tez to czeka! :PPP mwahaha
wow ile masz czytelników !! jej tez chciałabym miec tyle <3 musisz super pisac - wracam do samego poczatku i czytam musi byc super :) jak przeczytam to odezwe sie jescze :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie
szmaragdowytalizman.blogspot.com
Dziękuję :) Mam nadzieję, że się nie rozczarujesz...
UsuńA z zaproszenia chętnie skorzystam w wolnej chwili.
Pozdrawiam xx
jeszcze raz, poprzedni komentarz nie miał ładu i składu :D kocham Cię :* zapraszam do mojego świata (pamiętnik) myliveisnotyourlive.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA co do tego co przeczytałam, to jest cudowne!! Niewiele jest dobrych blogów, a ja na taki trafiłam :D pamiętaj, że masz talent i to niesamowity :* nie uwolnisz się już ode mnie :P kocham i życzę weny... :*
Podobają mi się takie groźby ;) Cieszę się, że opowiadanie ci się spodobało. Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam xx
Najlepszy blog jaki w życiu czytałam ! <3 Kocham cię :**
UsuńKate i Alex...dokladnie tak sobie je wyobrazalam ! maasz ogromny talent ! i do pisania i do rysowania !
OdpowiedzUsuńgratuluje ;*
lece czytac dalej
Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam xx
Ja wiedziałam !!! Normalnie czułam, że ktoś wejdzie na końcu do pokoju ! hahahahah :D
OdpowiedzUsuńMam radochę jak dziecko, które dostało upragnioną zabawkę :D
Jestem tylko ciekawa, który z chłopaków zawitał do pokoju.. A że Lou i Kate dzielą go z Harrym to odpowiedź powinna być oczywista ;D
Chce mi się spać, ale teraz tak się nakręciłam, że przynajmniej jeszcze jeden rozdział muszę przeczytać haha :D
ewentualnie później pomyślę o jakimś spaniu.. ;)
@enough_strong__
O matko! Jeszcze przeze mnie będziesz chodzić niewyspana!
UsuńNo oczywiście, że ktoś musiał wejść ;) Coś dziać się przecież musi ;)