Kolejny raz kiedy budzę się z
uśmiechem na twarzy. Mogłabym się do tego przyzwyczaić. Byłoby prawie jak
kiedyś. „Prawie...” Cisza. Nie słychać nic poza tykaniem zegara za ścianą i
cichego pochrapywania Harry’ego. I Lou... Uśmiechnęłam się. Bicie jego serca
odbierałam już prawie jak swoje własne. W sumie jeśli by się uprzeć, to
rzeczywiście biły podobnym rytmem. Czułam jego gorącą dłoń na swoim... Oblałam się rumieńcem. „Czy ja nie mogę się w końcu zacząć zachowywać jak dorosła?”
Poruszyłam się ostrożnie w czego efekcie dłoń Louisa tylko mocniej przycisnęła
mnie do niego. „Przysięgam, jeśli nie weźmie tej ręki z mojego tyłka, spalę się
ze wstydu, gdy się obudzi...” Wiedziałam, że spiekłam raka. Próbowałam
przesunąć jego dłoń wyżej...
- Już nie śpisz? – mruknął
cicho. Zawsze po przebudzeniu jego głos był tak cudownie zachrypnięty. Na sam
jego dźwięk przeszył mnie przyjemny dreszcz. – Słodko się czerwienisz... – i
chyba, żebym zrobiła się jeszcze bardziej zawstydzona, poklepał mnie po pupie.
- Lou... – jęknęłam i
spróbowałam się wyswobodzić z jego ramion.
- Nigdzie nie idziesz – zaśmiał
się cicho. – A przynajmniej dopóki nie dostanę porannego buziaka...
Zacisnął dłoń na moim pośladku i
jednym ruchem wciągnął na siebie. Poczułam jego oddech na swojej twarzy i już
po chwili delikatne wargi sprawiły, że zapomniałam o całym świecie. Byliśmy
tylko my i ten podniecający płomień rozchodzący się po moim ciele. „Boże... To
uczucie...” Nawet gdyby ktoś przyłożył mi pistolet do skroni, nie potrafiłabym
opisać tego wszystkiego, co się teraz we mnie działo. Miałam wrażenie, że coś
odrywa mnie od ziemi i unoszę się... A on jest jedynym, który może sprawić, że
nie spadnę. Dotyk tych jedwabistych ust sprawiał, że chciałam więcej. Za każdym
razem gdy mnie całował, miałam ochotę błagać, by nie przestawał. Bałam się...
Ale nie tego... Nie jego... Te gorące dłonie delikatnie pieszczące moje ciało,
to była przyjemność w najczystszej postaci. Miałam wrażenie, że jego palce
zostawiają płonący ślad na mojej skórze. I chciałam błagać o więcej... Prawie jęknęłam,
gdy jego wargi oderwały się od moich. Chociaż wciąż czułam na nich ten urywany
oddech, wiedziałam, że to za mało.
- Dzień dobry – powiedział cicho
wprost do moich rozchylonych ust. Jego palce muskały moje policzki, a ja, jak
to ja, oczywiście musiałam się zaczerwienić.
- Dzień dobry – szepnęłam
wtulając twarz w jego dłoń. – Jestem za ciężka – próbowałam się ruszyć, ale on
nie byłby sobą, gdyby nie przyprawił mnie o jeszcze większy rumieniec, kładąc
swoją rękę bynajmniej nie na moich plecach.
- Uwierz mi, nie jesteś –
zaśmiał się i kolejny raz pogłaskał mnie po... „Bądź przez chwilę dorosła!” –
Mówiłem ci już, że słodko się rumienisz?
- Nie pamiętam – znów spróbowałam
zejść z niego, ale gdybym miała być szczera, to nie za bardzo się starałam. –
Skoro już nie śpisz, to pomożesz mi zrobić śniadanie? – zapytałam kładąc palce
na jego brodzie i powoli sunąc nimi w kierunku ust.
- Rób tak nadal, to nigdzie nie
pójdziemy – westchnął i ucałował wnętrze mojej dłoni. – Czy ty naprawdę
będziesz taka okrutna i każesz mi wstać tak wcześnie? – jęknął śmiejąc się
cicho.
- Tak – przybliżyłam usta do
jego i jedyne o czym teraz mogłam myśleć, było to by wpić się w te cudowne
wargi. „No dalej, tchórzu!” Dopingowanie samej siebie akurat w tym momencie nie
zadziałało. Dobrze, że Lou był w tym lepszy...
I znów wszystko zniknęło porwane
przez ten niszczycielski płomień. Ja też się spalałam, ale było to wszystko,
czego w tej chwili pragnęłam, potrzebowałam. Chciałam żebrać o więcej, gdy
nieudolnie próbowałam łapać oddech. Przygryzłam wargę czując jak drży. Całe
moje ciało przepełniała ta dziwna tęsknota. Za nim. Za jego dotykiem. „Boże...”
- Chyba masz dar przekonywania –
jęknął odrzucając kołdrę na bok. Chłodniejsze powietrze uderzyło moją rozgrzaną
skórę sprawiając mi tym dziwną rozkosz. Westchnęłam. „Cudownie...” Musiałam
chyba odchylić głowę do tyłu, bo jak inaczej wytłumaczyć dotyk jego warg na
mojej szyi...
Siedziałam wtulona w Louisa i
wsłuchiwałam się w hałasy dochodzące z kuchni. Mark i Harry zgłosili się na
ochotnika, by posprzątać po śniadaniu i sądząc po ich śmiechu świetnie się przy
tym bawili. Liam zniknął w swojej sypialni zaraz po telefonie od Danielle. Zayn
chyba postanowił wziąć z niego przykład i poszedł zadzwonić do Perrie. A Niall?
Właściwie...
- Gdzie jest Niall? – spytałam.
- Siedzi na kompie i odpowiada
na pytania fanów – dłoń Lou ani na moment nie przestawała głaskać mojej.
- Tak sam? Bez was?
- Tak, bo to są pytania do niego
– wyjaśnił, ale chyba i tak niewiele z tego zrozumiałam. – Jestem pewien, że jak
się go o to zapytasz, to opowie ci wszystko ze szczegółami. Ale nie radzę –
zaśmiał się. – Bo to będzie długa opowieść.
- Ale pewnie bardzo ciekawa... –
obróciłam głowę w jego stronę i od razu poczułam miętowy podmuch, a po chwili
gorące usta składające delikatny pocałunek na moim czole.
- No nie wiem... – raczej nie
był o tym przekonany. – Kochanie... – wychwyciłam inny ton w jego głosie i
mogłam się założyć o wszystko, że przechodzimy teraz do jakiejś poważniejszej
rozmowy. – Pamiętasz, dzisiaj powinniśmy porozmawiać z chłopakami z zespołu...
- Pamiętam... – powiedziałam
cicho i przytuliłam się mocniej do jego piersi. – Niall mówił, że są świetni i
że są waszymi przyjaciółmi...
- I coś jeszcze? – zapytał.
- I że spędzają z wami dużo
czasu w trasie. A poza tym pamiętam, co mówił Liam... Czyli wrócą dziś z wami?
Mogę zrobić kolację...
- A co byś powiedziała na
kolejną imprezkę?
- Będziemy grać w bilarda? –
uśmiechnęłam się do swoich wspomnień. Przy uchu słyszałam bicie jego serca.
Szybsze i jakby głośniejsze niż zazwyczaj. Denerwował się tą rozmową.
- Możemy... Ale tak sobie
pomyśleliśmy, że może dziś spróbowałabyś czegoś innego? Tylko musielibyśmy
wyjść z hotelu...
Wciągnęłam gwałtownie powietrze,
bo sama myśl, że mogłabym opuścić moje bezpieczne schronienie sprawiała, że
wszystko uderzyło we mnie jak rozpędzona ciężarówka. „Wyjść stąd? Ale
przecież... Nie mogę... Jak? Ale...” Chyba zaczynałam panikować, a już na pewno
niewiele mi brakowało. „Boże, nie...” Zauważyłam, że Lou trzęsie się ze
strachu. „On?” Ale nie, to moje ciało sprawiło, że wszystko się telepało.
- Skarbie... – przytulił mnie
mocno do siebie. – Nic nie musimy. Pamiętaj. Wszystko zależy od ciebie. Po
prostu Paul znalazł klub, gdzie można wynająć całą salę i pograć w kręgle...
Brzmiało interesująco, dlatego ci o tym mówię. Byłoby tak samo jak na
bilardzie. Góry jedzenia, morze picia i muzyka...
Nie przestawał mówić tym swoim
uspokajającym tonem i cały czas gładził mnie po plecach, a jego usta co chwilę
składały pocałunki w moich włosach. Nie pomagało mi to myśleć. „Nie mogę... Ale
w końcu i tak będę musiała stąd wyjść... Ale niekoniecznie dzisiaj... Lepiej
teraz... Lepiej nie... Będzie fajnie... Przerażająco... Wtedy też
panikowałaś... Było cudownie... Ale teraz będzie więcej osób... Ale będziesz
mogła spróbować pograć w kręgle... A co to ma do tego? Boże, odbiło mi!
Prowadzę dyskusję sama ze sobą... I która ja wygrywa? Zwariowałam! Nie mogę...
Co ci szkodzi spróbować? Wszystko... Dla Lou... Lou... Ale... Przecież mu
ufasz, a on będzie tam z tobą... Ale... Ufasz mu? Tak. To... Nie mogę...
Idiotka! To jak niby wyjdziesz stąd za tydzień? Nie wiem... Nie wyjdę... Nie
dam rady...”
- Kochanie. Poradzisz sobie. A
ja będę cały czas przy tobie. I niezależnie jaką decyzję podejmiesz, będzie
dobrze... – Louis wciąż próbował mnie uspokoić, ale tylko niektóre z jego słów
docierały do mojej świadomości.
„Będzie przy mnie... Cały
czas... No chyba logiczne? A co jeśli się nie uda? A co jeśli się uda i będzie
cudownie? A jeśli nie? Zdecydowanie mi odbiło. Kłócę się sama ze sobą. Bo
jesteś tchórzem. Czy chcesz jechać z nimi za tydzień? Tak. I poradzisz sobie
wśród setek ludzi i w obcych miejscach? Tak... Zawsze możesz zostać... Nie! Bo
jeśli nie dasz rady... Poradzę sobie! Lou uważa, że dam radę. To kiedyś trzeba
zrobić pierwszy krok. Dlaczego nie dzisiaj? Bo... Bo? Och, zamknij już się!”
- Nigdy nie grałam w kręgle... –
serce Lou dudniło mi przy uchu. Jego pierś opadła, gdy gwałtownie wypuścił
powietrze.
- Czy ty... – wyszeptał, ale nie
dałam mu dokończyć. Potrzebowałam udowodnić sobie coś jeszcze. „Przecież
potrafię.” Dotknęłam palcami jego policzka i ostrożnie zamknęłam mu usta
pocałunkiem. I znów to poczułam. Tą ogromną siłę, która porwała mnie ze sobą
sprawiając, że byłam niepokonana. Z nim byłam niepokonana... Cichy śmiech i
dyskretne kaszlnięcie sprowadziły mnie z powrotem na ziemie.
- Nie chcę przeszkadzać, ale
powinniśmy się zbierać – Liam nawet nie próbował ukryć rozbawienia.
- Nie przeszk... – zaczęłam.
- I mam w to uwierzyć? – zaśmiał
się Lou. – My tu ważne rozmowy prowadzimy.
- Skoro tak twierdzisz... –
parsknął Li. – Za kwadrans wychodzimy, to może jeszcze zdążycie coś obgadać...
- Kwadrans? – próbowałam się
podnieść, ale dłonie Louisa skutecznie mi to utrudniały. – Musisz się
przyszykować...
- Już jestem gotowy –
odpowiedział. – A teraz wracając do tego, co powiedziałaś... Jesteś pewna?
- Tak – szepnęłam.
- Pamiętaj, że zawsze możesz
zmienić zdanie. Do ostatniej chwili...
- Nie zmienię – uśmiechnęłam
się. – Zmarnować taką okazję? Musisz mnie nauczyć grać w kręgle.
- To masz jak w banku – zaśmiał
się i znów świat zadrżał w posadach, gdy musnął moje usta. – A co będziesz
robić pod naszą nieobecność?
- Pewnie stresować Marka –
rzuciłam nerwowo.
- Czy ty właśnie zażartowałaś? –
„Jak mam myśleć, gdy mnie całujesz?” – Kocham cię skarbie.
- Ja ciebie też – szepnęłam i
teraz ja musnęłam jego gorące wargi. Kolejny raz czas przestał istnieć. Byliśmy
tylko my i szalejące zmysły...
- Jak tam wasze poważne rozmowy?
– kolejny raz Liam przywołał mnie do rzeczywistości.
- Od kiedy to się nazywa
rozmową? – zdziwił się Harry.
- Oni tak twierdzą – dodał Mark.
- Mi to wyglądało bardziej na...
– zaczął Zayn.
- To co? Idziemy? – pojawienie
się Nialla uratowało mnie. Choć i tak mój rumieniec kończył się pewnie gdzieś w
okolicy pasa. Przesunęłam się na kanapie posyłając im nieśmiały uśmiech.
Jak każde ich wyjście, to też
nie mogło obyć się bez żartów i przekomarzania. Gdy w końcu zniknęli za
drzwiami w salonie zapanowała ta dziwna cisza. Tylko, że tym razem nie byłam w
niej sama. Wiedziałam, że Mark stoi przy drzwiach i pewnie patrzy się na mnie
nie wiedząc, co teraz powinien zrobić... Tak samo jak chłopcy na początku... Denerwował
się i sądząc po odgłosach, zaciskał i rozprostowywał palce z nerwów. „Skoro już
taka jesteś dziś odważna...”
- Może obejrzymy jakiś film? –
uśmiechnęłam się do niego, a moich uszu dobiegło ciche westchnienie ulgi. – Wybierzesz
coś? Podobno mają niezłą kolekcję...
Nareszcie usłyszałem upragnione
słowa i resztkami sił skierowałem się w stronę lodówki z napojami. W myślach
już wykonałem głośny pad na podłogę. Poruszałem się mechanicznie i pewnie
dlatego za późno zareagowałem na przeszkodę, która wyrosła niespodziewanie na
mojej drodze. Odbiłem się od niej i tylko jakimś cudem nie zaliczyłem wywrotki.
- Musimy pogadać – powiedział Josh
poważnym tonem i wpatrywał się we mnie z zaciętym wyrazem twarzy. – Co się
dzieje, stary? Ostatnio zachowujecie się co najmniej dziwnie. Obraziłeś się o
coś? – rozejrzałem się nerwowo w poszukiwaniu Liama i Lou, bo to przecież oni powinni
prowadzić tą rozmowę. – Spójrz na mnie i gadaj co jest grane. W końcu jesteśmy
przyjaciółmi. Bo jesteśmy, prawda?
- No jasne, że jesteśmy –
zapewniłem go szybko. – Tylko, że...
- Że co? Szykują się jakieś
zmiany i nie wiecie jak nam to powiedzieć? – próbował mi podpowiedzieć, a ja w
tym całym poszukiwaniu wsparcia nie wychwyciłem drugiego dna tej wypowiedzi.
- Dokładnie, ale...
- Co?! – powiedzieć, że był
zszokowany, to za mało. Dopiero ton jego głosu sprawił, że zacząłem myśleć i
zdałem sobie sprawę jak to zabrzmiało.
- Jezu, Josh, to nie tak –
próbowałem go uspokoić. – Coś się zmieni i zaraz się dowiesz o co chodzi, ale
chcieliśmy pogadać o tym z wami wszystkimi i na osobności – znów się
rozglądałem w poszukiwaniu chłopaków. „Gdzie oni się kurwa podziali?”
- Za kim się rozglądasz? –
warknął.
- Za Louisem. On powinien wam to
powiedzieć. Znaczy wszyscy chcemy, ale to tak jakby głównie... no on... –
zaplątałem się i już sam nie wiedziałem, co tak naprawdę chciałem powiedzieć.
Ale jak to często bywa, głupi ma szczęście i w tym samym momencie zauważyłem
Liama, który przywoływał nas do siebie machnięciem ręki. – Chodź. Coś mi się
wydaję, że już czas i zaraz się dowiesz o co chodzi.
Z tego wszystkiego zapomniałem
nawet o tym, że umierałem z pragnienia. Josh szedł obok mnie bez słowa, z
rękoma głęboko wciśniętymi w kieszenie. Był zły. Pewnie też zdezorientowany,
ale przede wszystkim zły. „Powinienem mu powiedzieć wcześniej... Przynajmniej
trochę.” Weszliśmy za Liamem do pokoju, który służył w ostatnich dniach Lou
jako garderoba. Wszędzie walały się nasze ciuchy. Wszyscy już byli. Josh usiadł
obok Dana i Sandy’ego. Jon opierał się o parapet za nimi. Byli zdenerwowani i
na ich twarzach widać było jeden wielki znak zapytania. Opadłem na podłogę pod
ścianą i przyglądałem się im po kolei. Wpatrywali się w Liama w wielkim
napięciu.
- Chcieliśmy z wami porozmawiać
na pewien temat, ale to, czego zaraz się dowiecie nie może wyjść poza ten pokój
– zaczął Li. – Wiecie o tym tylko wy, my, Lou i Paul. No i jeszcze Mark z ochrony.
Może go pamiętacie z ostatniej trasy...
Liam mówił tym swoim spokojnym
głosem. Robił to, co potrafił najlepiej. Przekonywał. Wyjaśniał. Tłumaczył. I
znów przekonywał. Nie spuszczałem oczu z Josha i reszty. Przeskakiwałem z
jednej twarzy na drugą tak, by nic mi nie umknęło. Wiedzieliśmy jaka będzie ich
reakcja. Każdy tak reagował na tą opowieść. Gdy Louis zaczął mówić jaką cudowną
osobą jest Katy Josh podszedł do mnie i usiadł obok.
- Przepraszam Niall – szepnął
tak cicho, że ledwie to wyłapałem wsłuchany w monolog Lou. Posłałem mu uśmiech,
który miał znaczyć, że nie ma problemu, że rozumiem...
Znów Liam przejął pałeczkę i
wyjaśnił dlaczego prosimy ich o pomoc i jak ona ma mniej więcej wyglądać. Po
twarzach widać było, że już się zdecydowali zrobić wszystko, by się udało.
Tłumaczył dlaczego nie chcemy, by wszyscy znali całą prawdę i wyjaśniał jak
powinni się zachować w stosunku do Katy, przynajmniej na początku.
- Chcieliśmy żebyście mogli ją
poznać jeszcze przed trasą – odezwał się Lou. – Dlatego zabieramy was dzisiaj
na kręgle – uśmiechnął się nieznacznie. – O ile się uda, bo obiecałem Kate, że
może się rozmyślić jeśli będzie zbyt przerażona, by to zrobić.
- W każdym bądź razie – zaczął
Zayn – nie liczcie na to, że będzie duszą towarzystwa. To naprawdę będzie cud
jeśli ona opuści apartament.
- Chcemy po prostu przedstawić
jej wszystkich, którym może bezapelacyjnie zaufać – dodał Liam. – W czasie
trasy może być różnie. W tej chwili modlimy się o to, by przyzwyczaiła się do
Marka, bo on będzie odpowiadał za jej bezpieczeństwo.
- Ona wie, że spędzamy razem
dużo czasu. Trochę dowiedziała się ode mnie, trochę od chłopaków. Naprawdę chce
spróbować, ale powinniście zrozumieć, że to dla niej bardzo trudne... – Louis
uśmiechnął się smutno. – Może być różnie. Dziś może się okazać, że nic z tego
wypadu nie wyjdzie i co najwyżej posiedzimy w hotelu przed telewizorem.
- To wiecie już wszystko – Liam
rozłożył ręce w przepraszającym geście. – Musicie nam uwierzyć, że nie
chcieliśmy was okłamywać, ani nic w tym stylu... Po prostu potrzebowaliśmy
czasu, by jakoś to wszystko przemyśleć i zorganizować. A przede wszystkim
trochę nam zajęło zanim Kate się z nami oswoiła.
- Ale już się was nie boi? –
zapytał Josh wpatrując się w nas uważnie.
- Właściwie, to chyba tylko o
Lou można to powiedzieć z całkowitą pewnością. Zresztą sami zobaczycie o co mi
chodzi... – Liam uśmiechnął się do przyjaciela. – Myślę, że nas polubiła.
Staramy się przy niej zachowywać normalnie. Oczywiście wciąż są momenty, gdy
zastyga ze strachu, ale jest dużo lepiej...
- Tak – wtrącił Zayn. – Na
początku trzęsła się z przerażenia, gdy któryś z nas tylko się poruszył. A o
tym, żeby ją dotknąć nie mogło być mowy. Teraz pozwala się nawet przytulić,
choć wciąż ma ten odruch zastygania... Ale to trwa tylko chwilę. No i nie ma
mowy o braniu jej z zaskoczenia.
- Wiem, że to wszystko brzmi
trochę strasznie – uśmiechnąłem się do nich szeroko. – Ale ja serio myślę, że
nie będzie tak źle. Katy jest po prostu cudowna i sami zobaczycie, że sobie ze
wszystkim poradzi.
- Zapomnieliśmy dodać, że Horan
założył jej prywatny fanklub – Harry odezwał się chyba po raz pierwszy. – I
oświadcza się jej po każdym posiłku...
- No co ja mogę poradzić na to,
że ją kocham? – śmiałem się. – Po prostu nie mogę się jej oprzeć...
- Raczej jej umiejętnościom
kucharskim – wtrącił Zayn.
- Wy tak serio? – Sandy spojrzał
na mnie zaciekawiony. – Ty i ona...
- Po moim trupie – Lou
powiedział to takim tonem, że już chyba nie trzeba było odpowiadać na to
pytanie.
- Wystrzegajcie się zazdrości
Louisa... – zaśmiał się Harry. – Jeśli wam życie miłe.
Zayn parsknął ze śmiechu i przy
tej okazji udało mu się opluć Liama, którego wyraz twarzy rozbawił wszystkich.
Spojrzałem na Josha. Uśmiechał się jak wszyscy, ale w jego oczach czaił się
strach...
Stałem w windzie opierając się o
ścianę. Uparcie wpatrywałem się w zbyt wolno zmieniające się numery pięter.
Byliśmy chyba zbyt zmęczeni, by rozmawiać. A może po prostu wina była po
stronie kobiety, która wpakowała się z nami do środka. Zapach jej perfum prawie
mnie dusił. „Wylała ich na siebie dwie butelki, czy co?” Miałem wrażenie, że
oczy prawie mi łzawią od tego natężenia zapachu. „I kto na miłość boską
paraduje w futrze i gołymi nogami?” Ilość tapety, która miała na twarzy,
wystarczyłaby na sporą drużynę czirliderek. „Szybciej, bo zaraz skończy mi się
powietrze.” Nareszcie winda zatrzymała się i drzwi rozsunęły się bezszelestnie.
Niall dosłownie wyleciał na korytarz. Zrobił dwa kroki, oparł się ręką o ścianę
i głośno wciągał powietrze do płuc. „Czyli nie tylko ja tak reagowałem.”
- Prawie puściłem pawia – jęknął
blondyn, gdy Zayn poklepał go po plecach. – Jedno piętro więcej i miałaby
nieciekawy wzorek na futrze...
Uśmiechnąłem się krzywo, bo mój
mózg postanowił to sobie zwizualizować. „Ohyda.” Otworzyłem drzwi do apartamentu
i kolejny raz powitał mnie pusty salon. Jednak zanim zdążyłem choć pomyśleć o
tym, by się odezwać z kuchni wyszedł Mark niosąc talerze i sztućce.
- Cześć chłopaki – uśmiechnął
się odkładając wszystko na stolik. – Ale macie wyczucie czasu...
- Jedzonko! – ucieszył się Niall
i rzucił się na kanapę. Po jego niedawnych dolegliwościach nie było ani śladu.
„Zdecydowanie powinno się go przebadać.”
Reszta poszła w jego ślady i
każdy zajmował swoje miejsce przy stole. Trzeba przyznać, że jak na ludzi
planujących imprezkę, nie było w nas zbyt wiele energii. Dzisiejsza próba
trochę nas wypompowała. Poszedłem za Markiem do kuchni.
- Cześć kochanie – objąłem Kate
w pasie wtulając się w jej plecy i całując delikatnie za uchem. – Potrzebujesz
pomocy?
- Już mam pomocnika – odchyliła
głowę ułatwiając mi dostęp do swojej szyi. „Jak mogłem nie skorzystać?” –
Zresztą już skończyliśmy.
Mark zabrał dzbanek z herbatą i
poszedł do salonu. Spojrzałem na wielką misę sałatki, w której dekorowaniu
przeszkodziłem i głośno zaburczało mi w brzuchu. Usłyszałem cichy śmiech.
- To już nie muszę pytać czy
jesteś głodny – uniosła twarz w moją stronę i nie mogłem się powstrzymać, by
nie scałować tego uśmiechu. – Pomyślałam, że możecie mieć na coś ochotę przed
wyjściem...
- Zdecydowanie mam na coś
ochotę... – mruknąłem pocierając nosem jej cudownie delikatną skórę szyi. Jej
rumieniec sprawił, że mi też zrobiło się jakoś gorąco.
- Długo jeszcze?! – krzyknął
Nialler wywołując tym uśmiech na naszych twarzach. – Umieram!
- Chyba musimy iść na ratunek –
powiedziała cicho i wyswobodziła się z moich objęć. – Weźmiesz miskę?
- A dostanę buziaka za fatygę?
- A już nie dostałeś? –
uśmiechnęła się do mnie słodko wciąż jeszcze zarumieniona. Nie mogłem oderwać
oczu od tych cudownych ust. Wciąż miałem w głowie obrazy nas dwojga złączonych
w namiętnym pocałunku. „Gorąco...”
- Hmmm... – udałem, że rozważam
sytuację. – Zgadzam się z tym tylko dlatego, że jestem głodny... – Wziąłem półmisek
i poszedłem do pokoju.
Wszyscy praktycznie rzucili się
na sałatkę ledwo postawiłem ją na stole. Dobrze, że chociaż Liam zachował
resztki kultury i najpierw podał talerz Kate, a dopiero potem zabrał się za
jedzenie. Muszę przyznać, że coś takiego jadłem pierwszy raz w życiu, ale naprawdę miałem nadzieję, że nie ostatni.
- To co robiliście? – zapytałem,
gdy już zaspokoiłem pierwszy głód i sięgałem po dokładkę. – Oprócz sałatki.
- Trochę nam zajęły
przygotowania – zaśmiał się Mark. – W życiu się tyle nie nakroiłem.
- Włączyliśmy sobie film –
dodała Kate. – O Sherlocku Holmesie...
- I jak się podobał? – odezwał
się Liam sięgając po więcej sałatki.
- Całkiem ciekawy – posłała mu
delikatny uśmiech. – I główny bohater był strasznie zabawny... No i miał
przyjemny głos.
- Mi też się podobał film –
wtrącił Zayn prawie wylizując talerz. – Jest jeszcze druga część. Też powinna
ci się spodobać.
I rozpoczęła się chwilowa
dyskusja na temat Sherlocka, a także innych postaci. Skończyło się na tym, że
wymienialiśmy kolejne tytuły, które koniecznie musiała poznać.
- Jednak miałaś rację – odezwał
się nagle Mark. – A ja myślałem, że zrobiliśmy za dużo i nawet Niall temu nie
podoła.
- Człowieku małej wiary... –
westchnął Harry odkładając talerz i rozwalając się na fotelu.
Rzeczywiście byliśmy głodni.
Miska świeciła pustkami. A talerze wyglądały jakby były w ogóle nie używane.
Każdy praktycznie wylizał swój do czysta. Popijałem herbatę ramieniem obejmując
Kate, która siedziała po turecku z kubkiem w dłoniach.
- Nie chcę psuć tego miłego
lenistwa, ale jeśli nic się nie zmieniło, to powinniśmy się szykować do
wyjścia... – powiedział Liam cicho nie odrywając wzroku od dziewczyny.
- Chyba rzeczywiście co po
niektórzy powinni wziąć prysznic – Kate odwróciła głowę w moją stronę i posłała
mi szeroki uśmiech.
- Ranisz moje uczucia kochanie –
zaśmiałem się. – To już kolejny raz, kiedy mówisz, że śmierdzę...
- Pewnie liczy, że w końcu
wyciągniesz wnioski – parsknął Harry. – Idź pierwszy. Niall, ogarniesz to ze
mną?
- Dlaczego ja? – jęknął blondyn
gładząc się po brzuchu.
- Bo Zayn potrzebuje więcej
czasu, żeby się wyszykować do wyjścia... – Hazz zrobił minę, jakby to było
oczywiste. „I w sumie było” zaśmiałem się wstając z kanapy i ciągnąc za sobą
Kate.
Siedziałem na kanapie trzymając
Kate na kolanach i obejmując ją w pasie. Naprawdę starałem się nie denerwować.
Mimo iż czułem jak ciało dziewczyny drży, próbowałem nie zwracać na to uwagi
mając nadzieję, że moje zachowanie choć trochę ją uspokoi. Szkoda tylko, że
reszta nie bardzo chciała mi w tym pomóc...
- No gdzie on jest? – warknął
Harry nerwowo bawiąc się telefonem. – Ile można?
- Zayn! – wydarł się Niall. –
Rusz dupę!
- Jak to możliwe, że on poszedł
pierwszy? – Liam kręcił głową nad możliwościami przyjaciela. – Następnym razem
powinniśmy wygonić go jeszcze wcześniej.
- To nic nie da – zaśmiałem się.
– I tak wykorzysta czas do ostatniej sekundy.
Na darmo szukałem choćby cienia
uśmiechu na twarzy Kate. Bała się i choćby nie wiem jak starała się to ukryć,
mogłem czytać w jej oczach jak w otwartej księdze. Była przerażona.
- Ślicznie wyglądasz Katy –
Niall bawił się jej sznurówkami. – Zawsze się zastanawiałem jak dziewczyny
robią takie dziwne warkocze...
- Dziękuję – szepnęła i jak to
ma w zwyczaju, zaczerwieniła się, a mi kolejny raz zrobiło się jakoś tak
cieplej na sercu.
Rzeczywiście wyglądała pięknie.
W niebieskich obcisłych dżinsach i czarnej koszulce z długim rękawem, na którą
zarzuciła jeszcze moją białą bluzę prezentowała się lepiej niż my wszyscy razem
wzięci. Kolejny raz uderzyło we mnie jak ona ma niewiele ciuchów. „Zmienimy to”
pomyślałem całując ją w skroń. Włosy zaplotła w luźnego kłosa. „Chyba tak to
się nazywa.” Bez makijażu, bez żadnych wymyślnych ciuchów... „Boże, jaka ty
jesteś piękna...”
- Jestem – do salonu wkroczył
Zayn odstawiony co najmniej jak na rozdanie Oskarów. – Idziemy?
- Nareszcie – Niall westchnął
teatralnie. – Kiedyś przez ciebie umrę z głodu i możesz być pewny, że będę cię
nawiedzał po nocach.
- A tam – Zayn machnął ręką. –
Będziesz zbyt zajęty myszkowaniem po lodówkach. Jestem pewien, że nawet bycie
duchem cię nie powstrzyma przed jedzeniem.
Wszyscy zaśmiali się na te słowa
i podnosili się z miejsc. Spojrzałem na Kate. Czułem, że trzęsie się jeszcze
bardziej, ale próbowała nadrabiać miną i uśmiechała się delikatnie.
- Gotowa? – zapytałem cicho. Nie
odrywałem oczu od jej twarzy. Widziałem jak drży jej dolna warga i jak stara
się uspokoić oddech. Splotłem nasze palce razem i ścisnąłem je delikatnie.
- Gotowa... – szepnęła
odwracając twarz w moją stronę. Czy ktoś inny powstrzymałby się od złożenia
pocałunku na tych słodkich ustach? Bo ja
nawet nie miałem zamiaru próbować się powstrzymywać. Musnąłem jej wargi i
podniosłem się z kanapy.
- To idziemy – uśmiechnąłem się
do przyjaciół, którzy z pewną obawą spoglądali na moją dziewczynę. – Już nie
mogę się doczekać, aż was rozwalimy w kręgle.
- Niedoczekanie – parsknął
Harry. – Mam plan i nie zamierzam dać się ograć.
Mark wyszedł na korytarz,
rozejrzał się i pokiwał głową reszcie. Mieliśmy wszystko zaplanowane co do
centymetra. Zayn pognał przywołać windę, Niall i Mark szli z nami, a Liam i
Harry osłaniali tyły. Co mogło się nie udać? Obejmowałem Kate i modliłem się,
by wszystko poszło zgodnie z planem. „Byle do samochodu” powtarzałem w myślach
jak zaklęcie. Najbardziej obawialiśmy się spotkania z fanami w holu. Nie
mieliśmy na to żadnego wpływu, a oni czasami są po prostu nieobliczalni.
„Proszę, nie dziś.” Twarze wszystkich były skupione i... pełne obawy. Nie
musiałem czytać w myślach, by wiedzieć, że wszyscy myślimy o tym samym. „Byle
do samochodu.” Ściskałem palce Kate i nie odrywałem od niej wzroku. Była
naprawdę dzielna. Zauważyłem, że Niall ujął jej drugą dłoń próbując dodać
odwagi. W ostatnich dniach urósł w moich oczach. Zauważył, że się mu przyglądam
i posłał mi uśmiech zrozumienia nad głową mojej dziewczyny. Winda zatrzymała
się i drzwi rozsunęły się bezszelestnie. Mark wyjrzał i uśmiechnął się do nas z
ulgą widoczna na twarzy. Wysypaliśmy się na zewnątrz i nie oglądając się za
siebie skierowaliśmy się do tylnego wyjścia z hotelu. „Który to już raz
wymykamy się tą stroną?” Jako, że Harry zamienił się miejscem z Zaynem, teraz
pędził na złamanie karku do samochodu i otwierał nam drzwi.
- Ale będzie ciasno – jęknął
Niall pomagając Kate wsiąść do auta. Wpakowałem się za nią i zatrzasnąłem drzwi
z mojej strony.
- Skarbie, musisz usiąść mi na
kolanach – powiedziałem chwytając ją w pasie i sadzając bokiem na swoich
nogach.
- Można? – zapytał się Harry
wsiadając do środka i przysuwając się do nas. – Daj piękna te zgrabne nóżki, bo
inaczej się nie zmieszczę – próbował żartować kładąc sobie jej nogi na kolanach.
- O matko – jęknął Zayn, gdy
Niall usadowił się na jego kolanach. – Zdecydowanie powinieneś przejść na dietę
człowieku.
- Nie marudź. Nie jest tak źle –
blondyn chyba zaczynał bawić się całą tą sytuacją.
- Mów za siebie. Ja tu się zaraz
uduszę – westchnął Harry. – Nie kładź się na mnie...
Mark usiadł na miejscu kierowcy,
a Liam obok niego. Obejrzeli się na nas uśmiechając się szeroko.
- Gotowi? – Li posłał mi
porozumiewawczy uśmiech, a ja kiwnąłem głową. – To jedziemy.
- O ile ruszymy – odezwał się Zayn
stłumionym głosem. – Bo my tu mamy niezłe przeciążenie z tyłu. Może Niall
pobiegnie za nami?
- A może ciebie wpakujemy do
bagażnika?
- Niall! Jesteś genialny!
Wypuście mnie! – Harry chyba stwierdził, że jest mu trochę za ciasno.
- Żartujesz? – Mark spojrzał na
niego jak na wariata i zapalił silnik. – Chwilę wytrzymasz...
Niestety Harry jak już sobie
wbije coś do głowy, to zazwyczaj realizuje swój plan, a z powodu braku
współpracy z naszej strony postanowił sam sobie poradzić i przecisnąć się nad
siedzeniem. Przypominało to break dance w puszce sardynek.
- Lou, uważaj na Kate –
powiedział Styles i próbował przeciągnąć dolną połowę swojego ciała nad
oparciem. Przez chwilę się zaklinował, ale pomoc Nialla sprawiła, że z głośnym
hukiem wylądował w bagażniku. – To bolało – jęknął.
- Od razu lepiej – ucieszył się
blondyn zajmując miejsce po środku. Teraz on kładł sobie nogi Kate na kolanach.
„Czy ja nie powinienem być zazdrosny?” zaśmiałem się w myślach.
- Zdecydowanie – Zayn odetchnął
z ulgą.
- Wszystko w porządku kochanie?
– asekurowałem ramieniem jej plecy, by nie dotykały drzwi, ale miałem wrażenie,
że przez chwile mignął mi grymas bólu na jej twarzy. – Coś cię boli?
- Nie – uśmiechnęła się
delikatnie i wtuliła twarz w moją szyję. – To chyba zabolało mnie te „auć”
Harry’ego...
- Na pewno? – Niall przyglądał
się jej uważnie z troską wymalowaną na twarzy. – Bo możemy się zatrzymać...
- Nie trzeba. Wszystko dobrze – wyciągnęła do niego dłoń, którą on od razu uścisnął. „Dlaczego nie jestem
zazdrosny?” dziwiłem się. „Na wszystkich dookoła patrzę wilkiem, gdy jej
dotykają, a on jeden mi nie przeszkadza. Dziwne...”
Zostaliśmy tylko we dwoje. No,
jeszcze Mark stał przy samochodzie i czekał na umówiony znak. Reszta już kilka
minut temu poszła do środka. Kate wciąż drżała w moich ramionach. Z jednej
strony chciałem, by zrobiła dziś ten ważny krok, ale z drugiej strony miałem
ochotę wskoczyć za kierownicę i zawieźć ją z powrotem do hotelu. Tam gdzie
byłaby bezpieczna. „Coś mi się wydaje, że najchętniej to byś ją zamknął w
sypialni...” Dlaczego zawsze słyszę ten głos w nieodpowiednich momentach?
Zaśmiałem się wywołując zdziwienie na twarzy Kate.
- Jestem z ciebie strasznie
dumny skarbie – musnąłem te boskie wargi. – Ale pamiętaj, jedno twoje słowo i
wracamy...
- Dobrze – usłyszałem cichy
szept. Naprawdę czasami trzeba czytać jej z ust, by rozumieć, co ona mówi.
- Możemy iść – Mark otworzył
drzwiczki auta i odruchowo chciał pomóc Kate wysiąść. Nie wiem kto bardziej się
wystraszył - dziewczyna, ja czy on? – Boże, przepraszam – dodał szybko
zabierając rękę.
- Wszystko dobrze maleńka –
przytuliłem ją do siebie, a następnie ująłem jej dłoń. – Chodźmy ograć kilka
tyłków. Coś czuję, że nam się dzisiaj poszczęści...
Przy wejściu czekał Liam. Mark
szedł krok za nami i mogę się założyć o wszystko, że w głowie odtwarzał
sytuację sprzed kilku minut. W środku było pusto choć moich uszu dochodziły
odgłosy rozmów i zabawy gdzieś po prawej stronie. Szybko skierowałem się za
przyjacielem schodami w dół. Miałem wrażenie, że Kate marzy właśnie o ucieczce.
Trzęsła się coraz bardziej i ściskała moje palce coraz mocniej. W końcu Liam
otworzył drzwi i moim oczom ukazała się najprawdziwsza kręgielnia z czterema
torami. Weszliśmy do środka i zapadła cisza. Usłyszałem jeszcze jak Mark
przekręca zamek w drzwiach. „No i żadnych nieproszonych gości.” Rozejrzałem się
dookoła. Niall robił z Joshem nalot na jedzenie, choć teraz przerwali wpatrując
się w nas wyczekująco. Harry, Jon i Dan byli chyba w trakcie tworzenia jakichś
drinków, a Zayn i Sandy siedzieli prze konsolecie i mogę się założyć o
wszystko, że przed chwilą kłócili się o to, jaką muzykę puścić. „Coś dużo tych
zakładów dzisiaj” śmiałem się w duchu. „Dopiero się rozkręcam.”
- Gotowa poznać tych przygłupów?
– ścisnąłem delikatnie jej palce. Uśmiechnęła się delikatnie i ledwie
zauważalnie kiwnęła głową. – Nic się nie bój. Jestem przy tobie...
Ruszyliśmy w stronę Josha i
mogłem widzieć jak z każdym naszym krokiem jego oczy rozszerzają się coraz
bardziej. Wyglądał jakby właśnie rozważał ucieczkę z tego miejsca. Spojrzał
nerwowo na Nialla, ale ten tylko posłał mu szeroki uśmiech.
- Katy, nie uwierzysz ile
jedzenia – zawołał blondyn wpychając sobie kanapkę do ust. – Przepyszne... –
znaczenia tego słowa można się było tylko domyślić.
- Kate, to jest Josh – odezwałem
się mrugając do przyjaciela. – Gra na perkusji i jest w tym świetny.
- Cześć – uśmiechnęła się do
niego tak jak to tylko ona potrafi i wyciągnęła do niego dłoń. O mało nie parsknąłem śmiechem widząc jak nerwowo wyciera spocone ręce o spodnie przed
odwzajemnieniem uścisku.
- Miło mi cię poznać Kate. Niall
dużo mi o tobie opowiadał.
- Założę się, że rozmawiali
głównie o twoich umiejętnościach kulinarnych – powiedziałem jej na ucho
wywołując tym kolejny uśmiech na jej twarzy. – To dajmy im zapchać brzuchy i
chodźmy dalej.
- Kate, co pijesz? Cola czy sok
grejpfrutowy? – Harry najwyraźniej już się mianował barmanem. – Po tym uśmiechu
wnioskuję, że sok. Łatwo cię rozgryźć Mała.
- Skarbie, poznaj Jona i Dana.
Jon gra na klawiszach i w ogóle rządzi nimi wszystkimi, a przynajmniej próbuje.
A Dan gra na gitarze. Chłopaki, to jest Kate.
- Miło mi was poznać – odezwała
się cicho podając im dłoń, którą niepewnie ujęli. Byli nie mniej wystraszeni od
niej. Udało im się tylko wydukać ciche hej...
- Ja chcę colę – powiedziałem do
Harry’ego. – Z...
- Wiem, wiem – przewrócił
oczyma. – Z cytrynką. Ty też jesteś przewidywalny.
- To po prostu ty tak dobrze
mnie znasz kochaniutki... – zaśmiałem się. – To idziemy złożyć zamówienia na
muzykę.
Pociągnąłem ją w stronę
podwyższenia, na którym siedziała pozostała dwójka. Na nasz widok Sandy się
podniósł i zaczął nerwowo wycierać dłonie w spodnie. Patrzył na nas ze strachem
w oczach i prawdę mówiąc wyglądał gorzej niż Kate. „Zaraz zemdleje...”
- Skarbie, a to jest Sandy. Gra
na basie i powiem ci szczerze, że wygląda jakby zaraz miał zemdleć... Sandy, to
jest Kate.
- Cześć Sandy – Kate chyba
postanowiła ułatwić to chłopakowi, bo posłała mu przyjacielski uśmiech i
wyciągnęła dłoń w jego stronę.
- Cześć – powiedział
wypuszczając ze świstem powietrze i odwzajemniając jej gest. – Miło mi cię
poznać.
- No to znasz już wszystkich –
ucieszyłem się, że wciąż jeszcze nie uciekła. Czułem, że się trzęsie ze strachu,
ale jednak nadal tu jest. – A teraz czas złoić im tyłki.
- Zapomnij! – krzyknął Harry. –
Dzisiaj zamierzam wygrać i nikt mi w tym nie przeszkodzi.
- To się zaraz okaże – zaśmiałem
się. – Ja mam coś czego tobie brakuje stary.
- Niby co?
- Kate – objąłem dziewczynę
ramieniem i ucałowałem w policzek. – To mój szczęśliwy talizman.
- Ciekawe, co powiesz jak
przegracie?
- To się nie stanie Styles.
Pogódź się z tym – zaśmiałem się. – Chodź kochanie. Musimy zacząć od
znalezienia ci butów.
Podeszliśmy do Liama, który
właśnie podawał obuwie Markowi. Ująłem Kate w pasie i posadziłem na szafce. Nie
odstępowałem jej ani na krok i cały czas starałem się jej dotykać. Wmawiałem
sobie, że to dlatego, by się nie bała, ale prawda była taka, że po prostu
uwielbiałem mieć ją przy sobie... Zacząłem jej wyjaśniać reguły gry i pojęcia, których
się używa. Liam podał nam nasze buty i założyliśmy je wciąż pochłonięci
zasadami gry.
- Gotowa skopać im tyłki? –
stanąłem przed nią i oparłem dłonie na blacie. Pokiwała głową i uśmiechnęła się
do mnie wesoło. Pochyliłem się i wpiłem się w jej wargi. „Tego mi było trzeba.”
– Buziak na szczęście – wyjaśniłem wesoło i szczerząc się jak głupi na widok
jej rumieńca. I wiedziałem jak go powiększyć. – Kocham, gdy się czerwienisz.
- To jak gramy? – odezwał się
Zayn siadając razem z Sandym przy drugim torze. – Możemy wszyscy grać na jednym,
ale będzie trzeba długo czekać na swoją kolej. Albo na dwóch i po dziesięciu
rundach porównamy punkty. Albo...
Donośne pukanie przerwało jego
wypowiedź. Spojrzałem zdziwiony na drzwi, a następne na Kate. Przytuliłem ją do
siebie pomagając zejść z szafki.
- Ale ze mnie kretyn! – Harry
trzepnął się dłonią w czoło i pobiegł otworzyć. – Zapomniałem wam powiedzieć,
że Alex jednak przyjdzie.
- Idiota – krótko podsumował go
Niall.
- Będzie fajnie – powiedziałem
cicho. – Z twoją przyjaciółką, to już z pewnością będzie kolorowo.
- Cześć wszystkim – Alex już od
drzwi roztaczała swój urok. – Zdążyłam? Koleżanka mnie podwiozła.
- Auć! Za co?! – usłyszałem jęk
Harry’ego i zauważyłem, że czochra się po głowie.
- Już ty wiesz za co, wspólniku
– uśmiechnęła się do niego wesoło akcentując ostatnie słowo i ruszyła przywitać
się z resztą. Wyglądała jak zawsze, kolorowa aż do przesady. Ale akurat do niej
doskonale to pasowało. – Lou, co ty tam
tak chowasz moje słoneczko? Chodź skarbie, niech cię uściskam – porwała Kate w
ramiona. – Bo jemu to się już chyba wydaje, że ma na ciebie wyłączność.
Obecność Alex sprawiła, że
zrobiło się zdecydowanie głośniej. Przekomarzała się z Liamem, gdy podawał jej
buty do gry i nie mogła pojąć, że nie ma żadnych mniej nudnych od tych, które
jej dał. Potem zagoniła Harry’ego, by wyczarował jej jakiegoś kolorowego
drinka, a z Niallem zrobiła szybki wypad do bufetu mówiąc, że nigdy nie odmawia
darmowej wyżerki. Pożartowała z Jonem, pośmiała się z odpicowanego Zayna i nim
się obejrzeliśmy byliśmy podzieleni na trzy grupy, po cztery osoby i można było
zacząć grę...
Dzisiaj postanowiłam wam zabrać jeszcze kilka minut tą notatką (o ile ktoś czyta) ;) Trzymajcie kciuki, by nie była długa...
OdpowiedzUsuńOstatnio nie było, a chciałam o coś zapytać... No ale tak to bywa, gdy nagina się zasady pod siebie. O mało nie wpadłam wtedy, że przemyciłam internet do pracy ;) W życiu nie byłam taka szybka jak w momencie, gdy odpinałam wtyczkę ;)
A chciałam wtedy zapytać o to, czy zgadliście, z czyjej perspektywy był napisany pierwszy akapit i kto był waszym pierwszym "podejrzanym"...
Teraz też mam pytanko :D Często spotykam w komentarzach małe lub większe życzenia odnośnie Alex... Więc pytam się was kochani: kibicujecie jej i Harry'emu? A może widzicie ją z Niallem? A może macie inne pomysły? Tak mnie po prostu zżera ciekawość ;)
Kocham was i dziękuję, że wciąż ze mną jesteście :) Chyba nie trzymaliście kciuków, bo się rozpisałam :D
Całuję xx
Pytanie, z czyjej perspektywy był pierwszy akapit dotyczyło poprzedniego rozdziału...
UsuńHey.
UsuńJest szansa,że dzisiaj pojawi się nowy rozdział? Przyznam się szczerze,że o niczym innym nie marzę.
Pozdrawiam
Kasia :)
Raczej się nie wyrobię... Raczej jutro. Może nawet z rana jeśli w pracy dam radę. Rozdział wprawdzie już mam, ale jeszcze nawet nie zaczęłam go sprawdzać w poszukiwaniu błędów...
UsuńSzkoda :(
UsuńMuszę się uzbroić w cierpliwość i poczekać do jutra :))
Mam nadzieję, że rozdział wynagrodzi ci czekanie :) Będzie w nim coś, czego chyba nikt się nie spodziewa... A przynajmniej taką mam nadzieję ;)
UsuńCześć ;) Świetny rozdział ;) Cudo ;) Ja myślę, że akapit pierwszy był od Kate : D chociaż nie wiem.. A Alex widzę z Harrym, co tutaj się oszukiwać ? :D ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. xoxo
Dziękuję. Cieszę się, że rozdział ci się podoba :)
UsuńZ Harrym, tak? Dziękuję za odpowiedź...
Kocham ten rozdział. Kocham ciebie i bohaterów. <3 Cieszę sie, że Kate zdobyła się na odwagę i opuściła hotel. To wielki krok jednak jeśli teraz zareagowała tak to jak zareaguje za tydzień? Nie wiem ale mam nadzieję, że się niedługo dowiem ;)
OdpowiedzUsuńCo by tu jeszcze...
A no tak! Pytałaś się komu kibicujemy. ;) Więc ja nie kibicuję ani Hazzie i Alex ani Alex i Horanowi. Dla mnie Alex powinna być jak na razie sama. ;) Z reszta to twoje opowiadania i to ty decydujesz co będzie dalej. ;)
Pozdrawiam. ; )
Tyle miłości w jednym komentarzu ;) Dziękuję. Bardzo się cieszę, że podoba ci się moja pisanina...
UsuńPrzyznam ci się, że ja już mam w głowie plan odnośnie Alex i nawet napisałam kilka fragmentów. Nie będę nic zmieniać. Po prostu byłam ciekawa jakie jest wasze zdanie na ten temat :)
Pozdrawiam xx
jesteś cudowna nie dawno odkryłam blog i tak mnie zaitersował że 3 dni przyczytałam całości pozdrawIAM EWELINA
OdpowiedzUsuńW trzy dni? WOW! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że zainteresował cię na tyle byś poświęciła na przeczytanie tak dużo czasu :) Dziękuję za cudowne słowa...
UsuńPozdrawiam xx
dziewczyno dzięki za tego bloga i małe pytanko kiedy następny EWELINA
UsuńMyślę, że do środy będzie, ale jeszcze go nie skończyłam...
UsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńNasza kochana Kate robi wielkie postepsy. Xx
Ciesze sie !
Jak zwykle swietnie napisalas. XD
Zapraszam cie na nowy rozdz. larryisforever.blogspot.com i ... Nowego bloga!
http://angelisirresistible.blogspot.com
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał...
UsuńA co do zaproszenia... Już wczoraj z niego skorzystałam ;) Nowe opowiadanie zapowiada się bosko.
Ściskam xx
BOSKI < 3
OdpowiedzUsuńWręcz cudowny : 3 Myślę, że pierwszy akapit był z perspektywy Kate ^ I Hazza i Alex to najlepsze wyjście ;p : 3
Pozdrawiam . xoxo.
( c ) Mirranda S.
Dziękuje za miłe słowa. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)
UsuńAlex i Harry? Póki co prowadzi ta para ;)
Pozdrawiam xx
Genialny <3 Z rozdziału na rozdział coraz bardziej wciągam się w to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńJestem za Alex i Hazzą :P
Czekam na następny ^^
Dziękuję :) Cieszę się, że moje opowiadanie wciąż ci się podoba...
UsuńKolejna osoba kibicująca Harry'emu? Ciekawe...
Pozdrawiam xx
Jezu, nowy rozdział i kolejna dawka narkotyków ;p Ja osobiście kibicuje Alex i Harremu nie wiem czemu po prostu pasują do siebie bo mają podobnie pokręcone pomysły ;D ciesze się że cie w pracy nie złapali, będe się o ciebie modliła hahaha ;D Pisz kochana dalej, już się nie mogę doczekać ;)) <3
OdpowiedzUsuńW pracy jakoś udaje mi się - póki co ;) Cieszę się, że opowiadanie wciąż ci się podoba...
UsuńA więc ty też jesteś za Alex i Harrym? Przyznam się, że już mam wszystko zaplanowane, a to pytanie zadałam z czystej ciekawości ;)
Całuję xx
taak jestem za Harrym i Alex, mam nadzieje że będą razem ci szaleni wspólnicy, hah ;) jeju dodaj już nowy rozdział, błaaaaaaaagam ;* mam nadzieje że ci szczęście dalej będzie sprzyjało, chodzi mi tutaj o prace ;) poinformuj mnie na tt jak będzie nowy rodział ok? to mój twitter @MissPaola7 ;D
UsuńNie ma sprawy, będę informować :)
UsuńKocham Cie! hahahaha ;D nie ma to jak słodkie wyznania ;D
UsuńA akapit z wcześniejszego rozdziału dotyczył Zayna, chyba ;D
OdpowiedzUsuńMasz rację, chodziło o Zayna ;)
UsuńAa, udało mi się zgadnąć oł je ;D hehe
UsuńNo więc siemkaaaaaaa ;) Hehe, jak ja lubię to ,,aaa'' przeciągać XD Nie ma to jak zacząć ferie z nowym rozdziałem, na ulubionym blogu :) Ferie zapowiadają się świetnie, oby tak dalej :) Chociaż sądząc po dziesiejszej wpadce to było ciekawie.. Jak ja mam to w zwyczaju muszę się z Tobą wszystkim podzielić xd. Mój brat jest o kilka lat ode mnie młodszy i mama go w odbiera po szkole no i przypadkiem dzisiaj spotkałam moją mamę w szkole i dałam jej woreczek od wf, potem idę do koleżanek i zauważam, że nie ma mojego telefonu. Zaczynam wszędzie szukać, a jak się okazuje telefon dałam mamie ;( No normalnie przez ostatnie dwie godziny panikowałam gdzie mój telefon, a komórkę mama zabrała ;( Po prostu jestem genialna, Ty też czujesz ten sarkazm? Zaczynając od Twojego komentarza, to ja się tam zorientowałam z jakiej perspektywy było napisane :)Na początku Zayn- ha! Jeszcze pamiętam;p
OdpowiedzUsuńJa tam czytam Twoje notki, bo nawet one wydają się ciekawe, bo są :) a Alex? Nie wiem, nie wiem, na serio :) Jak już się pytasz, to chyba wypada odpowiedzieć;p Tak sobie myślę, że myślę i wymyśliłam, że chyba Alex i Niall... A bo mi się wszystko dokładnie układa :) Biedny Louis ma konkurencję :)Blondynek na każdym kroku mówi, jak kocha Kate ;p Heheh;p Dlaczego nie Hazza? A bo jakoś tak... Bardziej Alex mi do Nialla pasuje ;p Nie ma to jak głupie pomysły Loczka, wpakować się do bagażnika<3 Wiem, jak mogli się czuć chłopcy z tą babką z futrem... Nie tylko ich to spotkało stać przy takiej osobie- koszmar normalnie :( Wspominałam już, że świetnie piszesz? Ach, na pewno tak, ale jak ja to w zwyczaju mam- lubię się powtarzać XD Widać, nie tylko Kate bała się spotkania. Niekiedy myślę, że te osoby bardziej się od niej boją, choć to prawie wcale niemożliwe :)
Świetny rozdział :) Bardzo mi się podoba ;p
PS. Tylko bądź tam ostrożna! Aby Cię nie nakryli ;p Przypomina mi się to jak w nocy włączyłam kompa, przed wcześniejszym nakazem mamy- jak zapukała do drzwi, od razu ładowarkę schowałam, zamykając laptopa XD Nerwy były niezłe ;p
Świetny rozdział ;p Po prostu kocham Twoje opowiadanie, wiem powtarzam się, ale co począć ? Taka jest prawda XD
Pozdrawiam;*
Jak ja lubię twoje pozytywnie zakręcone komentarze ;) Uśmiecham się zazwyczaj jak tylko zobaczę twoją ikonkę. Znam dokładnie te mini zawały serca, gdy sięgasz po komórkę, a jej tam nie ma, gdzie być powinna ;) Ja zawsze noszę telefon w prawej kieszeni spodni i jak mi coś strzeli do głowy i włożę ją do innej, to panika na mojej twarzy jest podobno przekomiczna. I to nerwowe sprawdzanie wszystkich możliwych miejsc ;)
UsuńDziękuje ci za cudowne słowa :) Strasznie się cieszę, że opowiadanie wciąż ci się podoba... A więc Niall? I muszę przyznać, że niezły powód podałaś ;)
A ta historia z "pięknie" pachnącą kobietą, była też moim udziałem... Tylko u mnie skończyło się to okropnym bólem głowy i nocą spędzoną na zimnych kafelkach w łazience ;)
Dziękuję i pozdrawiam xx
Hehe o bólach głowy mi nie wspominaj :) Nie wiem czy coś ze mną nie tak, ale mnie zawsze w piątek, na ostatniej lekcji boli XD Mhhh... No, naprawdę jestem ciekawa z kim będzie Alex XD Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)
UsuńJa również kibicuję Alex i Harremu, byliby idealną parą. A co do rozdziału, jestem szczęśliwa, że Kate zgodziła się na wyjście poza mury hotelu. Serce na moment mi stanęło, gdy rozległo się pukanie do drzwi, ale na szczęście to była nasz kolorowa Alex. Przepraszam, ale brak mi słów na opisanie rozdziału, więc powiem tyko cudny i czekam na kolejny, Pozdrawiam i całuję
OdpowiedzUsuńM.Payne:)
Nie wiem czy idealną to dobre słowo... Raczej idealnie zwariowaną ;)
UsuńKate robi postępy. Nie inaczej :)
Dziękuję ci za cudowne słowa. Cieszę się, że opowiadanie wciąż ci się podoba :)
Pozdrawiam i życzę zdrowia xx
No więc tak, dzisiaj chyba nie znalazłam ani jednego powodu żeby zacząć ci marudzić rozdział jest tak idealny że aż do przesady ;p
OdpowiedzUsuńCholernie się cieszę, że były wątki z Lou i Kate o to właśnie mi chodziło! Uwielbiam o nich czytać, są tacy słodcy, a jak piszesz jeszcze z perspektywy Kate ... mistrzostwo kochana xD
Co do twojego pytania związanego z Alex, sądzę tak jak moje poprzedniczki wyżej, Harry do niej idealnie pasuje. Wiem, że pewnie nasz swoje własne plany co do nich, ale ja jak najbardziej im kibicuję ;D
Co do tego pierwszego akapitu z tamtego rozdziału to muszę przyznać że ja nie zgadłam najpierw typowałam Nialla, a później dopiero mi się nasuną Zayn ;p Ale to tylko moja boska "inteligencja" więc się nie martw, a jak chciałaś wiedzieć to odpowiadam ;D
Nie wiem co dalej ci tu pisać... jak już pisałam ciągle się powtarzam ach ta moja oryginalność ;P Mam nadzieję, że lubisz te komentarze czytać bo jak nie to nieźle musisz się namęczyć, żeby na każdy jakoś sensownie odpowiedzieć, naprawdę podziwiam !
Dobra życzę ci jeszcze weny i do następnego !
Nie będzie marudzenia? Nie!!! Może jednak coś się znajdzie...
UsuńCo do Alex, to masz racje. Mam swoje plany odnośnie tej postaci i nie zawaham się ich zrealizować ;) Ale byłam strasznie ciekawa, co wy myślicie, więc nie mogłam się powstrzymać przed tym pytaniem :)
Ja uwielbiam te komentarze, ale co do sensu moich odpowiedzi, to różnie z tym bywa ;)
Całuję xx
Pierwszy akapit poprzedniego był z perspektywy Zayna tak mi sie wydaje. Uwielbiam Twoje opowiadanie i czekam na kolejny rozdział ;).
OdpowiedzUsuńAtka <3
Dziękuje :) Cieszę się, że moje opowiadanie ci się podoba...
UsuńPozdrawiam xx
świetny!!!! :D zastanawiam siee dlaczego Lou nie jest zazdrosny o Nialla ; dd to ciekawee ; dd
OdpowiedzUsuńi ogółem zabawne jest to denerwowanie siee każdego kto ma siee spotkać z Kate. no bo jakby przypomnieć zachowanie Paula, Lou i Marka... a teraz jeszcze chłopacy ;d
Katy wzbudza w nich to takie jakby przerażenie ; d
no i tak wgl to dobrze, że na tym spotkaniu pojawiła siee Alex. ona jest wesoły, potrafi rozkręcić towarzystwo i na pewno pomoże Kate w razie co.
no, a teraz pytanie... między Alex i Harrym coś siee dzieje czy ja mam jakieś zwidy? :D
Naprawdę świetny? Jejku, dziękuję! Takie słowa od ciebie, to dla mnie zaszczyt :)
UsuńMoże Lou nie jest zazdrosny, bo Niall jest jak otwarta księga? A może to pozory i pewnego dnia blondyn wszystkich zadziwi?
Z tym denerwowaniem się wszystkich przed spotkaniem z "małą" Kate jest trochę tak jak w życiu... Może i jest to zabawne, ale gdy przeanalizowałam swoje uczucia, to chyba też oblałby mnie strach...
Alex i Harry... Wspólnicy w zbrodni ;) Zdecydowanie "coś" się dzieje... Pytanie tylko: co...
Ściskam xx
Kochaaammmm ! To miło że Kate poznała chłopaków i jestem ciekawa jak będzie wyglądać ich gra w kręgle :P
OdpowiedzUsuńUhhh po prostu nie mogę się doczekać następnego !
Wgl . nie umiem sobie wyobrazić jak będzie wyglądać pierwsze spotkanie Kate z fankami 1D :/
Masz talent , masz talent , masz talent , masz talent :D
Nie wiem co mam ci dokładnie pisać , jesteś utalentowana , twoje opowiadanie się wyróżnia i je kocham ! Ono uzależnia! Muszę powiedzieć że to najlepsze opowiadanie z 1D jakie dotąd czytałam i byle tak dalej ;)
Dziękuję ci za te cudowne słowa. Po takiej dawce komplementów już dużo mi nie brakuje, by chodzić z zadartym nosem ;) Przynajmniej dzisiaj :D
UsuńGra w kręgle będzie pisana z perspektywy Harry'ego ;) Co mogę jeszcze zdradzić? Może tylko tyle, że będzie z Alex w drużynie ;)
Zaciekawiło mnie coś, co napisałaś? Spotkanie Kate z fankami... Miałaś to na myśli dosłownie? Ona rozmawiająca z dziewczynami? Hmmm... Kurcze, ale mi namieszałaś pomysłami w głowie ;) Ja na razie zastanawiałam się jak ona odbierze te krzyki, gdy będzie przemykać się z hotelu do samochodu...
Pozdrawiam xx
Hej, hej!! Ja Cie baaaarfldzo przepraszam ze nie skomentowalam poprzedniego posta, ale wybacz, czasu nie mialam nawet na zadzwonienie do rodzicow. Uggh. Wybaczysz mi ??
OdpowiedzUsuńNapisze cos o poprzednim, dobrze??
Ohh jaki Lou jest slodki, ze podwiozl Kaylie z mama! Mi tez bardzo przypomnina Kate! Kocham tego Louiego! Nasz zzazdrosnik!
Harry i Alex? Bardzo im kibicuje! setce mi podskoczylo w tym momencie z Kate! Ale jestem w niebowzieta, ze zgodzila sie wyjsc!!! Ona nigdy chyba mnir nie przestanie zadzwiac!
Ptzepraszam ze tak krotko, ale obiecuje Ci nastepny komentarz bedzie dluzszy. Mialam tylko chwilke wolnego czasu i poswieciilam ja na Twojego bloga.
Ptzepraszam za bledy, ale banda kujonow nie chce dac mi WSPOLNEGO LAPTOPA!! Ttlko pourywac im te glowty przemadzrzale. Twierdza ze czytanie blogow to strataczasu! A ja .pokaze Twoje bloga i ich zatka! Ha! Jak ja czekam na ten moment !
Caluje i pozdrawiam!
Zapraszam.na nn ktory prawdopodobnire pojawi sie jutro! Do nastepnego!!
Hej :) Och, daj spokój z tym przepraszaniem, masz ważniejsze sprawy na głowie :)
Usuńale jak będziesz miała chwilkę, to zajrzyj jeszcze raz do poprzedniego rozdziału, bo on był pisany z perspektywy Zayna, nie Lou... Może teraz już odbierzesz tamtą część inaczej...
Pozdrowienia dla tej "bandy kujonów" :D
Całuję xx
Swietny rozdzial ! (z reszta jak kazdy) Ciesze sie ze wyrobilas sie przed weekendem bo juz jutro nie moglabym przeczytac bo wyjezdzam na ferie. Co do tego z kim widze Alex to zdecydowanie z Harry . Juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu.
OdpowiedzUsuńAda
Tym bardziej się ciesze, że zdążyłam przed twoim wyjazdem :) Super, że opowiadanie wciąż ci się podoba...
UsuńWidzę, że Harry wygrywa z Niallem w przedbiegach ;)
Pozdrawiam xx
Dziewczyno.. Mówił Ci ktoś że jesteś czarodziejką ? Zawsze jak czytam nowe rozdziały to nic nie jest mnie w stanie od nich oderwać. Tak bardzo wczuwam się w opowiadanie, że często płacze lub śmieję się na glos :) proszę - obiecaj mi, że nawet jeśli kiedykolwiek zdecydujesz żeby przestać pisać tego bloga (OBY NIGDY), to nie usuwaj nigdy ani jego, ani żadnych rozdziałów, bo będę przeszczęśliwa, jeśli co jakiś czas będę mogła wejść tu znowu i powspominać całą historię :) dziękuję Ci za rozświetlenie dzisiejszego wieczoru, całuje i pozdrawiam :) xx
OdpowiedzUsuńPs. kiedy mniej-więcej (czy w niedziele czy może koło środy) można spodziewać się nowego rozdziału ? <3 - mam karę na komputer i żeby sprawdzać czy jest nowy rozdział muszę szukać w mieście darmowego wi-fi na telefonie, a tak to przynajmniej będę widziała kiedy sprawzac :)
Ps2. Jestem jak najbardziej za Harrym i Alex ;)
Nic mi nie mówili, ale ja już od jakiegoś czasu przeczuwam, że ktoś przechwytuje moje listy z Hogwartu ;)
UsuńStrasznie się cieszę, że opowiadanie wciąż ci się podoba. Dziękuje za te wszystkie cudowne słowa :) Mogę obiecać, bo i tak pewnie nie umiałabym tego zrobić ;) To mój pierwszy blog i jestem z niego strasznie dumna :)
Uuuu... Nie zazdroszczę tej kary. To chyba najgorsze co mogłoby mnie spotkać. Już wolałabym porządne lanie ;) Rozdział dopiero się pisze i dziś na pewno go nie skończę. Myślę, że środa będzie bardziej prawdopodobna :) Jeśli chcesz mogę cię informować o nowych rozdziałach, tylko musiałabyś dać mi jakiś namiar na siebie :)
Pozdrawiam xx
Dziękuję Ci za obietnicę :)
UsuńKara się skończy za tydzień, więc jakoś to przetrwam :)
I też bym wolała lanie.. no ale tak to już jest jak się chodzi na wagary i nagle cię złapią.. głupia sprawa :D
W każdym razie życzę miłej reszty niedzieli, ściskam i całuję :)
xx
Hmm na pytanie chyba tym razem nie odpowiem. Czemu? Zycie ;)
OdpowiedzUsuńJa zawsze czytam notatki wiec o to mozesz sie nie martwic. Ciesze sie ze dodalas nowy rozdzial. Czekam na relacje z imprezy. Zastanawiam sie o co im chodzi z tymi "wspolnikami" ale chyba sie domyslam. Jesli nie pokryje sie z tym co napiszesz to napisze o czym myslam a jesli sie pokryje to napisze ze to to.
A i moim zdaniem harold powinien byc z alex. Z tego co zrozumialam z poprzednich rozdzialow to calowali sie na pokaz przed domem alex. ( jesli sie myle to mnie popraw) no to moglabys zrobic ze przez ten pocaunek poczul do niej cos wiecej czy cos takiego...
Ale to tylko sugestja nie musisz nic takiego robic.
Hmmm wspominalam ze kocham ich pocaunki!!! I tak wgole trzeba swietowac bo kate pierwszy raz sama pocalowala louisa!!!
STO LAT STO LAT!!! I cos tam jeszcze! Otwierajmy szmpana! :)
Czekam na nastepny!
Iwona :*
Życie? Ciekawe... Bardzo ciekawe... ;D
UsuńTrzymam cię za słowo i będę czekać na komentarz, w którym dasz znać, co myślisz o "wspólnikach" ;)
Harry i Alex? Na jedno pytanie odpowiedziałaś ;) Widzę, że on wygrywa w przedbiegach... Przed domem Alex odstawili mały pokaz dla sąsiadki, ale nie było pocałunku... Ale co się działo za zamkniętymi drzwiami, to tylko oni wiedzą (i ja) ;)
Mam już plan odnośnie Alex i zamierzam się go trzymać. Byłam po prostu strasznie ciekawa, co wy myślicie :)
Trochę odważniejsza się robi ta mała Kate... Jeszcze trochę, to w łóżku wylądują ;) Ups... Przecież lądują tam co noc ;)
Pozdrawiam xx
haha Alex jest genialna :D noo po prostu wiedziałam że wezmą ją na kręgle :) oj Lou gdzie ty ręcę trzymasz ? :D słodko do niej mówi gdy sie czerwieni. :) i chyba nie musze mówić że rozdział mi sie podobał. xx całuje :) :*
OdpowiedzUsuńNo nie mogłam sobie darować, by nie zabrać Alex na kręgle ;) Już z bilardem nawaliła...
UsuńMyślę, że on dokładnie wie, gdzie się trzyma ręce... Nie sądzisz?
Ciesze się, że opowiadanie wciąż ci się podoba :)
Dziękuję, że czytasz i komentujesz...
Całuje xx
Alex powinna być z Harrym jak dla mnie :D
OdpowiedzUsuńte momenty pocałunków Lou i Kate niesamowite! Uwielbiam postać Louisa w Twoim opowiadaniu. ;) To jak się zajmuje Kate, taki opiekuńczy, delikatny i słodki. :D
mówiłam, że Cię uwielbiam? Jak tak to powtórzę. Uwielbiam Cię! Jesteś genialna! Fantastyczna! buziaki. :D
czekam na następny rozdział jestem ciekawa jak dalej potoczą się losy Louisa i Kate oraz Harrego i Alex. ;)
Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa :) Naprawdę się cieszę, że podoba ci się moje opowiadanie...
UsuńWidzę, że jednak Harry pasuje wam bardziej do Alex niż Niall ;) Mam swoje plany już od dawna i nie zmienię ich :) Jestem ciekawa co powiecie, gdy już wyjdzie wszystko na jaw ;)
Następny rozdział? Będzie wesoły Harry, więcej zakochanego Louisa, zapłakany Niall i...trochę tajemnic ujrzy światło dzienne...
Buziaki xx
Cześć,
OdpowiedzUsuńMoże mnie pamiętasz. Dziewczyna pod pseudonimem 'wiernej czytelniczki', przez która miałaś czerwone oczy podczas połowy wykładu? :) Rozdział, oczywiście wspaniały, zdecydowanie kibicuje Alex i Harremu, idealnie do siebie pasują. Niby do siebie podobni, niby obydwoje szaleni, ale jednak pochodzą z dwóch zupełnie innych bajek. I to jest najpiękniejsze. Potrafią się połączyć, mimo przeszkód i przeciwności losu. Jak zwykle z chęcią czytam twoje posty. Co tu dużo mówić, ciężko się od nich oderwać. Nie ma takiej opcji, że podczas postu mogłabym przerwać w połowie wątku, no chyba, że była by to jakaś nagła sprawa techniczna :).
Nie będę Ci tyle pisała jak ostatnio, nie będę Ci zawracać głowy i tak musisz przeczytać jeszcze tyle komenatrzy od twoich wiernych czytelników. Czekam już na kolejny post, mam nadzieję, że niebawem :). Fajnie, że nadal piszesz. Mam nadzieję, że to co wcześniej mówiłaś, że zbliżamy się ku końcowi jest nieprawdą. No chyba, że stworzysz nowe opowiadanie :). Tylko to Cie może usprawiedliwić z pisania tego opowiadania :D. Oczywiście żartuje, to jest twoja sprawa, co zrobisz, ja tylko liczę na to, byś nie kończyła ze swoim talentem. Na pewno nie raz skomentuje jeszcze twój blog, a o niecierpliwe wyczekiwanie kolejnych postów wcale nie musisz się martwić. Zdałabym to na 6 :). Powodzenia w dalszym pisaniu.
Pozdrawiam.
Wierna czytelnicza :)
Oczywiście, że pamiętam. Nigdy nie zapominam ludzi, przez których płakałam ;)
UsuńCieszę się, że opowiadanie wciąż ci się podoba i dziękuję z całego serca za te wszystkie cudowne słowa :)
Alex i Harry, tak? ie mogłam się powstrzymać, by nie poznać waszego zdania na temat tej kolorowej postaci. Mam już w swojej głowie wszystko zaplanowane i nie będę tego zmieniać, ale z przyjemnością będę obserwować zdziwienie (a może nie) niektórych ;)
Co do tego końca, to dowiecie się niedługo... Jednak nie mam zamiaru przestać pisać, tyle mogę obiecać w ciemno ;)
Dziękuję za "zawracanie mi głowy". Nie mam nic przeciwko takiemu stanowi rzeczy... Uwielbiam czytać komentarze, z których naprawdę mogę się dowiedzieć, co myślicie na temat mojej pisaniny...
Całuję xx
Cieszę się, że moja słowa cię nie zanudziły : ). Mi również jest bardzo miło, kiedy odpisujesz na moje komentarze, dobrze wiedzieć, że przynajmniej ktoś je odczyta, a szczególnie Ty. Typowe"zawracanie głowy" może stać się przyjemne, kiedy ma się tyle fanów. Wcale się temu nie dziwie. Chyba nie miałaś jeszcze ani jednego negatywnego komentarza. Bo w końcu po co je pisać, skoro wszytsko tutaj jest idealne? Gratuluje pomysłu :)
UsuńPozdrawiam wierna czytelniczka :)
Dziękuję :) Uwierz mi, było kilka komentarzy, które nie były całkiem pozytywne... Gdy jest dużo tych dobrych, tamte bolą trochę bardziej... Ale zdecydowanie przeważa ilość tych, po których lekturze szczerzę się jak głupi do sera :D
UsuńWitaj :)Mam dośc mojego braku słownictwa. Piszę więc jak to zwykle bywa - WSPANIALE ♥ Co do zeszłego rozdziału, w sumie od razu myslałam że to Zayn, nie wiem, jakoś tak po prostu :) Natomiast Alex, od początku widzę z Harrym. Pasują do siebie!
OdpowiedzUsuńWracając do aktualności, to znów udało ci się mnie rozśmieszyć. Zaczynam się zastanawiać czy w ogóle stanie się coś złego, bo na razie jest prawie (a może nawet nie prawie) idealnie.
Jak wiesz, nie umiem się rozpisywać, a dziś to ten komentarz, jakoś szczególnie marnie wyszedł. Przepraszam i pozdrawiam ;3
Dziękuje ci za te WSPANIAŁE słowa :) Cieszę się, że opowiadanie wciąż ci się podoba.
UsuńAlex i Harry? Zdecydowanie ta para prowadzi w rankingach ;) Już od jakiegoś czasu mam zaplanowane wszystko odnośnie tej kolorowej dziewczyny i mam nadzieję, że nie raz uda mi sę ciebie zaskoczyć...
jeżeli zaczynasz się zastanawiać, czy może przydarzyć się coś złego, to dobry moment, by coś się stało... ciężko o tragedię, gdy siedzi się w bezpiecznej kryjówce... Ale masz rację - ostatnio skupiłam się na relacjach między nimi wszystkimi... Postaram się zapewnić trochę więcej wrażeń ;)
Pozdrawiam xx
Po dniu tak strasznym jak ten dzisiejszy człowiek ma ochotę tylko na ciepłą kąpiel, kakao, koc i coś, co odciągnie myśli.... Taaaaak, ale nie może być za kolorowo, bo by chyba zbyt nudno się zrobiło. Dlatego też droga ku względnemu relaksowi była w moim wypadku wyjątkowo wyboista. Ale dzięki temu poznałam swoich trzech bohaterów dnia ....1. Mój laptop, który rano postanowił strzelić focha i nie uraczył mnie swoim towarzystwem aż do chwili, gdy zagroziłam mu atakiem niszczycielskiego lodowatego deseru! 2. Mój starszy brat, który po raz kolejny udowodnił ze nie chciałabym doczekać jego wieku i utwierdził mnie w przekonaniu, że ktoś zawinił przy akcie jego tworzenia! A teraz dla odmiany pozytywna cześć....Miejsce pierwsze, które przypada pewnej Nieznanej acz Niezwykle Utalentowanej Osobie, która pod koniec dnia wywołała uśmiech na mojej twarzy, gdy otworzyłam wrednego laptopa, który ukazał przede mną kolejną cześć rewelacyjnej historii, która daje nadzieje, że jeszcze nie jest tak źle... Dziękuje!! Teraz mogę zasiąść do nudawej części mojej egzystencji i przetrawić podręcznik. Co do twojego pytania... W moim odczuciu Alex jest pozytywnym, kolorowo zawirowanym duchem tej historii, który pojawia się, gdy nastaje potrzeba rozładowania sytuacji i tyle. To właśnie jest interesujące w tej postaci - jest pewnego rodzaju odskocznią. Dlatego też nie wiązałabym jej z żadna postacią bynajmniej w ujęciu fizyczno-uczuciowym:) pozdrawiam cieplutko D.
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te cudowne słowa... Wydaje mi się, że bardzo dobrze wiesz jak sprawić, bym ja szczerzyła się jak głupia do monitora :D Wystarczy taki komentarz i dobry humor zapewniony. Tylko tego kakaa bym się napiła...
UsuńPodoba mi się twoja odpowiedź i twoje spojrzenie na postać Alex... Praktycznie pokrywa się z moim :D
Pozdrawiam xx
O rany Boskie twoje rozdziały zawsze tak mi poprawiają humor! Jak tylko wiedzę, że jest nowy to taki wyszczerz i się cieszę jak głupia (bo jestem głupia xD haha)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to przeepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału! nie dlatego, że był kiepski O NIE!! BYŁ IDEALNY!!! NIESAMOWITY ABSOLUTELY INCREDIBLE!!!!!! (by Loueh) po prostu miałam dużo do szkoły i jakoś nie miałam weny żeby go napisać xdd co do pytania to jak czytałam pierwszy akapit to na początku byłam przekonana, że to LOU!! dopiero potem mi coś niespasowało.. ;dd a tu Zayn i takie "WTF O.O" wiedziałam, że z nim jest coś nie teges! xdd
A więc.. co do drugiego pytania :d osobiście, prawdę mówiąc. Nie widzę Alex z żadnym z nich xD ale już na pewno nie z Niall'em ale ok.. jak wymyślisz tak będzie cudownie!!! <3333
TERAZ TEN AMAZING ROZDZIAŁ! uwaga..
ASDFGHJKASDFGHJ ^.^ kochaam <333
Loueh kocha ją obmacywać.. typowy facet w wieku ok 20 xD
hahaha było pełno jej tyłka tu xD
Oocchhh i te ich niesamowite asdfghkl; pocałunkii
Dalej, jej walka sama ze sobą była dość zabawna i pełna emocji! *o* zgodzi się czy nie zgodzi czy co czy jak Raany! wykańczające!
Jejku jaka byłam z nie dumna!!!! tak dobrze sobie radzi z Markiem! A to dopiero 2 dzień!! (chyba) :O
och och och i był Nosh!! <333 aww uwielbiam Nosha :D biedny się przeraził że chcą go wyrzucić :<< ^.^
akcja w windzie z panią w futrze była rozwalająca!! C: huehuehueuhe biedni chłopcy przydałyby im się maski przeciwgazowe
Mówiłam już, że kocham ten "głos" Louisa? O.o nie? to mówię!!!! mówiłam? nie ważne xdd :D
odpicowany Zaayyn!! <3333 mniaamm haha :DDD
akcja w samochodzie była epicka :> hahaha Styles w bagażniku.. Louis nie zazdrosny o Nialla ? O.o to jeest dziwne!! ale to Niall!!! <333 Niall to Niall i koniec do niego nic nie można mieć :DDD hahaha
to było świetne jak się poznawali i wszyscy tacy zdenerwowani biedny Sandy prawie zemdlał :>> haha :D
dobrze, że Alex przyszła :)) od razu się ożywiło.. już nie było tak sztywno <333 uwielbiam ją jest świetna :D ale zgadzam się z komentarzem wyżej! niestety był anonimowy ale świetnie to dziewczyna (?) ujęła.. nie wiązałabym jej z żadnym z chłopców. :<
oczywiście nie przegapiłam wątku Lanielle!! <3 C: kocham ich! :)
Zaczynają mi się ferie do tego nowy rozdział!!! Nawet dzisiejsza bitwa z bratem (grrr) już mi tak nie ciąży! <33 kocham Cię za to!!! bardzo! :)
stwierdzam, że ten komentarz mi wyszedł jakoś tak nijako :/ ale to nic! <3 może następnym razem! :D haha Czekam na kolejny! :))
Komentarz wyszedł ci nijako? Który? Dlaczego go nie wkleiłaś? Bo chyba nie mówisz o tym cudzie powyżej... Jak ja kocham twoje komentowanie :) Cieszę się jak głupia jeszcze zanim zacznę czytać, a potem jest już tylko lepiej... Albo gorzej, bo chwilami mogę wyglądać jak Joker ;)
UsuńCieszę się, że Zayn cię troszkę zaskoczył w poprzednim rozdziale... Taki miał plan :)
Uwielbiam dowiadywać się, na które fragmenty zwróciłaś uwagę... I cieszę się jak głupia, gdy spodoba ci się coś, co jest też moim ulubionym momentem :)
Postać Alex mam już dawno zaplanowaną i wszystko co z nią związane... Zamierzam wytrwać w tych postanowieniach :) Ale byłam strasznie ciekawa waszego zdania na jej temat ;)
Mam nadzieję, że będziesz miała udane ferie :) Jak ja ci ich zazdroszczę...
Całuję xx
WIELBIĘ CIĘ. ♥ jeju. rozdział boski. nie mogłam się doczekać tego momentu jak Kate pozna chłopaków. :) a teraz czekam na jakieś romantyczne sceny Kate z Lou. :P Oczywiście Alex z Harrym. ;d Mam nadzieję że tak będzie. ;3 Wydaje mi się że tamten akapit był z Zaynem. xd Czekam na kolejny. xx
OdpowiedzUsuńJustyna. x
Ciesze się, że rozdział ci się spodobał i dziękuję za te cudowne słowa :)
UsuńRomantyczne sceny Kate i Lou? Zdecydowanie będą ;) I żebyś potem nie narzekała, że za dużo ich...
Alex i Harry? Zobaczymy...
Pozdrawiam xx
rozdział oczywiście cudowny <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę nwm co mogłabym tutaj napisać, dlatego przepraszam po prostu brakuje mi weny i mam ostatnio dość przykre dni. póki co dodanie przez Ciebie rozdziału sprawiło, że pierwszy raz się uśmiechnęłam. to wspaniale jak na mnie działasz <3 z początku wydawało mi się, że Kate ucieknie, ale potem... ale ta "mała wojowniczka" jest odważna. zdecydowanie zasługuje na to miano ! :)
co do Twojego pytania-myślałam na początku, że to Harry i nawet nie wiesz jak się zdziwiłam widząc ostatnie słowa Liama. po prostu nie mogłam sobie tego wyobrazić i nie zrozumiałam na początku o co chodzi :D przez to jednak zrozumiałam, jak bardzo Zayn musi kochać Kate... choć sam jeszcze pewnie o tym nie wie :)
czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
pozdrawiam kochana xx
59000 odwiedzin bloga... WOW ! :D ja byłam tą 59000 haha :D
UsuńO matko! Właśnie spojrzałam na licznik i jak to możliwe, że dwa dni później jest o tyle więcej wejść?! WOW! I jeszcze raz WOW!
UsuńPrzykro mi z powodu tych gorszych dni... Ale jednocześnie się cieszę, że udało mi się przywołać uśmiech na twojej twarz :) To cudowne uczucie wiedzieć, że słowa mają taką moc...
Nawet nie wiesz jaka jestem dumna, że udało mi się napisać poprzedni rozdział tak, że początek cię zaskoczył... Chciałam pokazać choć trochę tego, co dzieje się w głowie Zayna...
Trzymaj się ciepło i życzę więcej uśmiechów :)
Całuję xx
cudo kochanie! znowu zajebisty rozdział xd <3 kocham czekam na następnmy <3
OdpowiedzUsuńJULKA :*
Dziękuję :) Cieszę się, że się spodobał.
UsuńPozdrawiam xx
Czeeść :*
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Twojego bloga niedawno i te piękne szare oczyska mnie zaczarowały. Tak więc zostałam, jestem i czytam z ogromnym podekscytowaniem;) Zwykle nie dodaję komentarzy, ale tym razem czuję, że to mój obowiązek ;D Muszę pozachwycać się nad Twoim ogromnym talentem. Piszesz wspaniale Kate, Twoje opowiadanie mnie urzeka i wciąga coraz bardziej z każdym rozdziałem. Stworzyłaś niesamowitą historię ze wspaniałymi bohaterami. Niewiarygodnie mnie ciekawią ich dalsze losy a przeszłość Kate mnie chyba jeszcze bardziej intryguje. Nie mogę się doczekać aż wszystko się wyjaśni :] Chwała Ci za te wszystkie momenty Kate-Louis-i-nic-więcej-się-nie-liczy :D Po prostu MAGIA ! A ten rozdział.. mistrzostwo :D Strasznie się cieszę, ze Kate poznaje nowe osoby i mam nadzieję, że wkrótce się otworzy na innych i zniknie jej strach. Nie mogę się doczekać trasy! A Harry i Alex… to mogłoby być ciekawe ! :D
Kate, jesteś niezwykła pisarką i zapewne równie niezwykłą osobą. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;) Tak więc weny życzę i wszystkiego dobrego :] Buziaki :*
Wierna fanka Twojej cudnej pisaniny <3
Dziękuję ci bardzo za ten komentarz, a przede wszystkim za to, że zrobiłaś dla mnie wyjątek i go napisałaś... Twoje słowa wiele dla mnie znaczą. Wiedzieć, że ktoś naprawdę czyta i w dodatku podoba mu się to... Czy można pragnąć więcej?
UsuńDziękuję ci bardzo za wszystkie cudowne słowa i mam tylko nadzieję, że dalsza historia również cię zaciekawi...
Pozdrawiam xx
Nie wiem jak mam już komentować te twoje rozdziały. Są po prostu genialne. I moim zdaniem Alex powinna być z Niall'em, ale do Harrego tez pasuje. Strasznie się bałam gdy Kate została sama z Markiem, ale wszystko wyszło jak zawsze świetnie. Może trochę głupio to zabrzmi, ale mogłabyś coś zepsuć. Wiesz o co mi chodzi? Chyba nie wiesz:D Chodzi mi o to, że mogłabyś zepsuć coś pomiędzy Louis'em i Katy, albo np żeby ktoś nieznajomy wparował do hotelu w czasie gdy nie będzie Marka czy coś takiego. Bo za dobrze się im układa:D Wiem co sobie teraz myślisz ale... no po prostu to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe i przydałoby się coś zepsuć xd Przepraszam za moje głupie pomysły i czekam z niecierpliwością na NN:*
OdpowiedzUsuńOj, ja wiem o co ci chodzi :) Naprawdę. Moja pisanina sprawia, że czasami wydaję się, że już za długo jest idealnie... A tak naprawdę minął dopiero dzień lub dwa ;) Od momentu, gdy Lou przyprowadził zmokniętą Kate minęło... 12 dni! A oni już są parą ;) I trochę się działo w tym czasie... Ale postaram się trochę namieszać w najbliższym czasie ;) Jeszcze nie wiem, czy coś zepsuję, ale pomyślę nad tym...
UsuńPozdrawiam xx
Wiesz. Nie bardzo czytam twoje opowiadanie. Ale wydaje się dosyć ciekawe. Zapraszam cię serdecznie na www.love-and-other-drug.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale chciałabym żebyś sprawdziła czy choć trochę poprawiłam błędów. Mam nadzieję, że aż tak źle nie będzie. Pozdrawiam ;)
Postaram się skorzystać z twojego zaproszenia w wolnym czasie :)
UsuńChciałam poinformować o zmianie adresu. podaje nowy.
Usuńwww.love-and-other-drug-2013.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńhmmm...
UsuńWyszykowałam i wygoniłam moja współlokatorkę na imprezę, a sama zgasiłam światło, włączyłam komputer, włączyłam piosenkę chłopaków nacisnęłam odtwarzaj w kółko i czytam.
Boże….to jedyne słowo, które w tym momencie ciśnie mi się na usta.
Znowu Ci muszę powiedzieć, że jesteś rewelacyjna! Co piszesz, jak piszesz…to co siedzi Ci w głowie odnośnie tego co tu tworzysz to musi być nieziemskie, niesamowite, niewyobrażalnie piękne, nie…naprawdę nie wiedziałam, że po tylu rozdziałach można pisać tak genialnie. Troszkę mnie rozpraszają chłopaki jak śpiewają, że nie wiem czy jestem w stanie napisać coś logicznego.
Wszystko jest idealne słowa, sytuacje. Należysz do nielicznych osób, które na swoim blogu piszą tak doskonale dobierając wszystko co odpowiednie. Normalnie zapominam jak mam się wysławiać, przy Tobie czuję się taka zielona i przewidywalna. Nie jestem tu jedyna, chwaląc Twoje dokonania.
Dawno nie komentowałam Twojego geniuszu i czuję się jak intruz pośród takiej gromady. Bo co niby mam Ci napisać…? Dzięki Twojemu blogowi naprawdę Louis zdobył moją sympatię, jakoś tam przy pozostałej czwórce on mi umykał, nie wychylał się zbytnio..
Tak, Harry tylko z Alex!! Truly, madly, crazy, deeply in lovee…
Niallerowi to ona może pomagać tylko w wyżerce, żadnej miłości między nimi!!! Stanowcze niee.
W mordę, miałam zostać na zawsze anonimkiem, a tu taki psikus. Zachciało mi się bawić i kombinować przy gmailu. Yyymmm….nie mogę się doczekać kiedy się dowiem kto tym razem zrobi reszcie przepyszne śniadanko :) pozdrawiam oxox
Całuski xx
Aż takie przygotowania, by przeczytać moje opowiadanie? WOW! Jestem zaszczycona...
UsuńDziękuję ci za te wszystkie przepiękne słowa. Tyle komplementów...
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało mi się sprawić, iż spojrzałaś na Lou przychylnym okiem ;)
Ja już mam zaplanowane wszystko odnośnie Alex i będę się tego trzymała, ale nie mogłam się powstrzymać, by nie zapytać jak wy widzicie jej postać... Teraz tylko pytanie brzmi, czy uda mi się was zaskoczyć?
I cieszę się, że nie jesteś już Anonimem, Pam :) Po części dlatego, że mam dobrą pamięć do ikonek i jeszcze przed przeczytaniem zdarza mi się cieszyć, gdy czytam komentarz kogoś, kogo rozpoznałam :)
Pozdrawiam xx
Kolejny cudowny rozdział. Potrafisz słowami opisać tak skomplikowane uczucia, że można je poczuć (znów nawiązuje do moich motylków). Piszesz tak świetnie, że nawet jeśli cały rozdział byłby o tym jak Katy robi porządek w szafie Harrego i Louisa – to na 100% były świetny i cudownie by się to czytało.
OdpowiedzUsuńKrótko o rozdziale :) Scena „łóżkowa” Katy i Louisa – miodzio. Palce lizać :) Sama się rumieniłam czytając to J Tam miłość unosi się w powietrzu :)
Jestem ciekawa jak tym razem pójdzie K. gra w kręgle (a propos dziś też idę na kręgle). Proszę zrób w ramach przełamywania strachu Kate, tak aby nie była ona z Louisem w drużynie :) Widziałabym ją w jednej grupie z Harrym, Zaynem, Joshem i np. Sandy. A Louis znów mógłby być tak uroczy w tej swojej zazdrości :)
Tak jak już pisałam Alex powinna zostać ich przyjaciółką, nie widzę jej w związku z żadnym 1D, ale decyzja należy do Ciebie droga Autorko.
Kiedyś wspominałaś, że będzie scena robienia zakupów przez Harrego i Nialla. Jak myślisz, mogliby kupić dla Katy jakąś seksowną koszulkę nocną ? Tak z jednej strony aby Louis dostał napadu zazdrości, a z drugiej ataku serca,gdy zobaczy w niej Katy :) Ta scena i to jeszcze opisana przez Ciebie zrobiłaby furorę.
Myślałam nad tym, że Twoje opowiadanie jest tak świetne, że nie mogę wybrać jednego genialne momentu czy sceny, bo wszystkie są WOW :) Zrobiłam takie swoje TOP 10, chociaż gdybym miała czas to i TOP 100 też by powstało.
1. Katy pierwszy raz w pokoju chłopaków, gdy Louis przyprowadził ją zmokniętą z plaży.
2. Zbijanie gorączki pod prysznicem,
3. Pierwsze pieczenie ciasta z Niallem,
4. Zemsta Harrego,
5. Wyznanie miłosne Louisa i Katy,
6. Katy dostaje od chłopaków książkę,
7. Scena tańca chłopaków z Katy (mały odbijany),
8. Pierwsza zmiana opatrunku, i jakże pomocna dłoń Zayna :),
9. Szukanie Kate po odwiedzinach El,
10. Wszystkie pozostałe momenty :)
W ramach sprostowania, numeracja nie jest hierarchią ważności tych momentów, wszystkie równorzędnie są ważne, cudownie się je czyta (mimo że czasem są smutne), dlatego co jakiś czas do nich powracam i czytam po raz n-ty.
Pozdrawiam :)
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, co ty ze mną robisz za pomocą swoich komentarzy... Dosłownie musiałam sobie zrobić przerwę przed napisaniem tych słów, bo sprawiłaś, że siedziałam jak głupia i gapiłam się w przestrzeń z uśmiechem zadowolenia na twarzy... Zresztą, gdy tylko widzę twoją ikonkę szczerzę się jak wariatka ;)
UsuńCieszę się, że kolejny rozdział także ci się spodobał... Mam nadzieję, że bawiłaś się dobrze na kręglach :) A co do twojej prośby... Czy ty naprawdę sądzisz, że Louis byłby w stanie oddać ją do innej drużyny? Zwłaszcza po tym, co jej obiecał ;) Przyznam się, że mam już napisany ten fragment... Ale pomyślę o tym przy okazji kolejnych zawodów ;)
A ten pomysł z seksowną bielizna, koszulką, czy po prostu z czymś seksownym... Już się tworzy w mojej głowie ;) Dzięki :)
Twoje TOP10 sprawiło, że cieszę się jakbym co najmniej jakąś nagrodę wygrała ;) A może właśnie wygrałam? Ten komentarz jest po prostu wspaniały i dziękuję ci za to, że znalazłaś chwile, by go napisać :)
Całuję xx
Dziękuje za tak ciepłe słowa, teraz ja siedzę i szczerzę się do monitora :)
UsuńNie ważne z kim będzie Katy w drużynie, i tak będzie wspaniały rozdział.
Moje kręgle były bardzo udane :) dzięki przyjaciołom. Ale jeśli chodzi o wynik, napiszę krótko: jeśli obrócono by tabelę byłabym na czele :)
To zdradzę ci na ucho, że poszło ci prawie tak samo jak Zaynowi ;)
UsuńDziękuje za tą informację nie wiem czy już wspominałam, ale Zayne to mój Ulubieniec przez duże U.
UsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
Aha i chcę Ci podziękować, za to że żadnego komentarza nie pozostawiasz bez odpowiedzi. Jest to bardzo miłe, i mobilizuje do komentowania, bo wie się, że nie chodzi piszącej tylko o nabijanie licznika komentarzy, ale o słowa.
Mam nadzieję, że się nie zakręciłam i wiesz o co mi chodzi.
Domyśliłam się, kto jest twoim ulubieńcem :) nie było trudno ;) Swoją droga uwielbiam twoją ikonkę...
UsuńNie musisz mi dziękować, ja naprawdę uwielbiam czytać i odpisywać na komentarze... To prawie tak, jakbym sobie z wami rozmawiała :) A ja jestem gadułą ;)
Liczby, to tylko liczby. Nie sztuką jest mieć dużo komentarzy zawierających jedno słowo... Liczą się te, z których można się czegoś dowiedzieć...
Hey.
OdpowiedzUsuńZacznę od tego,że zawsze czytam Twoje komentarze pod rozdziałem i nigdy mnie nimi nie zanudzasz. Pierwszy akapit poprzedniego rozdziału był pisany z perspektywy Zayn'a,ale ja skapnęłam się dużo później,ze to ona opowiada o swoich uczuciach.
Według mnie Alex pasuje do Hazzy.Mają podobne charaktery i oboje są pozytywnie pokręceni,ale to tylko moje zdanie. Zrobisz jak będziesz uważała,a ja i tak będę czytać Twoje genialne opowiadanie.
Rozdział przeczytałam pełna obaw co się w nim wydarzy. Moja Katy wyszła z hotelu. Jupi! Jaka ja byłam szczęśliwa i dumna z niej.Oby tak dalej! Jestem ciekawa jak Kate pójdzie na kręglach. Cieszyłam się jak głupia gdy poznała chłopaków i nie uciekła. Louis jest taki kochany,opiekuńczy w stosunku do Katy. Rozpływam się przy ich pocałunkach. I jest mi wtedy strasznie gorąco. Mam nadzieję,że między Kate i Lou zawsze będzie tak jak teraz. Oni do siebie pasują ! Co tu mówić rozdział jak zawsze wspaniały,pełen emocji i u mnie łez szczęścia. Czekam na kolejny rozdział,który mam nadzieję ze pojawi się niedługo.
Pozdrawiam
Kasia :)
Dziękuje za odpowiedzi na moje pytania :) Przyznam ci się, że kierowała mną po prostu czysta ciekawość, gdy pisałam tamtą notkę... Postać Alex mam już dokładnie zaplanowaną i nie będę nic zmieniać, a przynajmniej nie będzie żadnych dużych zmian :) Pytanie tylko, czy kogoś zaskoczę tym, co wymyśliłam?
UsuńCieszę się, że podoba ci się relacja Lou i Kate... Przyznam się, że mi też :) Ale ostatnio spotykam się z komentarzami, że jest za dobrze i trzeba coś popsuć ;) Chyba muszę szybciej lecieć z akcją ;) A może wrócić do pierwszego planu jaki miałam odnośnie tego opowiadania? Muszę to przemyśleć :)
Dziękuję ci za to, że podzieliłaś się ze mną swoimi odczuciami po przeczytaniu tego rozdziału :) To zawsze wiele dla mnie znaczy...
Całuję xx
nie nie nie nie nie! nie wracaj do pierwszego planu! gdzies w komentarzu czytalam ze ty ja najpierw chcialas usmiercic... ANI SIE WAŻ!!! ona ma zyc i tyle :D
UsuńJeszcze kilka rozdziałów przed wami i chyba pozwolę wtedy pozwolę wam zadecydować...
UsuńAle ciesze się, że Opowiadanie ci się podoba :)
w takim momencie musiałas skończyc ;D czekam na kolejny rozdział super
OdpowiedzUsuńPewnie nie musiałam ;) ale chciałam zmienić perspektywę na Harry'ego i wydawało się to dobrym pomysłem ;)
UsuńZacznę od odpowiedzi na Twoje pytania- już wspominałam,jak bardzo mnie zaskoczyłaś z tą perspektywą,myślałam,że był to Harry,a o Zaynie w ogóle nawet nie pomyślałam.Co do Alex-kurczę,uwielbiam ją!Od samego początku jakoś tak zgarnęła moją sympatię:) Oczywiście kibicuję jej i Harremu,i szczerze mówiąc zawsze w głowie miałam pewne "wizje" co do tej dwójki.Czytając komentarze wielokrotnie spotkaałam się z tym,że Alex i Niall powinni być razem,że pasują do siebie itd.I jakoś to połączenie nie może do mnie przemówić,obydwoje mają barwne charaktery i myślę,że gdyby coś z nimi wykombinować mogło by to być nieco przekoloryzowane:)Takie jest moje zdanie ;)
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest jednym z moich ulubionych w Twoim opowiadaniu..jakoś tak wyjątkowo mnie urzekł,nawet nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego akurat ten.. :) nie będę się rozpisywać na temat Lou i Kate,bo to jest zbyt pięknie wykreowane,żebym mogła to opisać.Są przepiękną parą, w cudowny sposób poznają siebie nawzajem.. PIĘKNE.
Ten fragment kiedy Lou myślał o Niallu..Kate z każdym z nich się przyjaźni, między nią a każdym z chłopców pojawiła się jakaś więź.Wiesz co podoba mi się najbardziej?Że z każdym z nich jest to co innego.Jakoś tak od początku zwróciłam uwagę na relację Nialla i Kate,a przede wszystkim jej stosunek do niego,to co mówi,czuje,myśli,jej gesty..Ta przyjaźń jest taka piękna i ciepła:)Tylko pozazdrościć ;)
Uwielbiam czytać Twoje opisy komicznych sytuacji, zawsze śmieję się wtedy na głos,po prostu nie potrafię się powstrzymać.Opisujesz to tak realnie,że wszystko mam dokładnie przed oczami ;)
Jestem ogromnie ciekawa jak Kate będzie czuła się wśród chłopców z zespołu, jak będą wyglądać ich kontakty no i przede wszystkim jak dalej potoczy się to spotkanie ;)
Życzę weny i przesyłam buziaki! ♥
@Paulkaaa_
PS Przepraszam Cię,jeśli te komentarze są nieco chaotyczne,ale zawszę chciałabym tyle tu napisać,że prędzej czy później gubię się w tym wszystkim;)
Dziękuje ci za odpowiedzi na moje pytania :) Bardzo chciałam poznać wasze zdanie odnośnie tej kolorowej dziewczyny... Nie będę kłamać, że zrobię tak jak wyjdzie w tej niby-ankiecie... Postać Alex mam już całą zaplanowaną i raczej nie przewiduję żadnych dużych zmian. Ale może uda mi się was zaskoczyć ;)
UsuńMogę ci powiedzieć, że jesteś bardzo spostrzegawcza, albo po prostu masz tu gdzieś zamontowany jakiś podsłuch i jesteś na bierząco z moimi myślami ;) Uwielbiam czytać twoje komentarze. Powoli zaczynam je traktować jako takie małe wyrocznie... Głównie dlatego, że często zwracasz uwagę dokładnie na to, na co bym sobie życzyła... To niesamowite :)
Cieszę się, że wciąż potrafię cię rozbawić :) Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale też mi się to uda - w końcu będzie z perspektywy Harry'ego, a to zobowiązuje ;)
I nie musisz mnie nigdy przepraszać, bo po twoich komentarzach widać, że są szczere i pisane pod wpływem prawdziwych uczuć... A taki chaos, to bym chciała czytać zawsze...
Całuję xx
ciekawe jest to że do komentarza pod nowym rozdziałem zbieram się dwa dni. wybacz , że kolejny raz powtórzę się i powiem jaki to jest dobry rozdział . jak wpadam w zachwyt , jak chłonę kolejne słowa , jak przeżywam sytuację z każdym kolejnym bohaterem . dziękuję Ci że piszesz najlepszą historię , którą dotąd przeczytałam . na pewno będzie ono najlepsze i raczej nigdy nie zmienię zdania . co mam więcej napisać ? cieszę się , że trafiłam na ten blog , że mogę go czytać , komentować i przeżywać to opowiadanie . że mogę mieć marzenia i przemyślenia co do tej historii , że mogę się wczuwać w rolę każdego bohatera . z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału , nawet nie wiesz jak bardzo !
OdpowiedzUsuń1.chyba wolałabym harry + alex , nie wyobrażam sobie jej z Horanem , nie wiem dlaczego ale loczek bardziej mi pasuje do niej ;)
Skąd ja to znam? Ja niby staram się pisać komentarze na bierząco, ale ostatnio chyba za dużo czytam na komórce, a potem mam problemy, by nadrobić zaległości...
UsuńDziękuje ci za te wszystkie przepiękne słowa. Tyle komplementów... O matko! Ja naprawdę nie wiem co powiedzieć... Dziękuję :)
Mam nadzieję, że spodoba ci się to, co wymyśliłam odnośnie postaci Alex w kolejnych rozdziałach ;)
Całuję xx
Kate, opuszczasz się...
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest jakiś taki, no nie wiem... Może za krótki!?
Tak, jest zdecydowanie za krótki!
No, ale jakość, jak zwykle, lepiej być nie może! :)
A teraz zacznijmy od początku... A na początku tyłek! :D Ojeeej, ale podobało mi się to baardzo, Lou się zaczyna, kurczę, ośmielać no! :D Dobrze, dobrze, czekam na więcej :D
Potem przekonywanie... Bardzo owocne :) Przy tej kłótni Kate z Kate trochę się gubiłam, która Kate, co mówi, ale co chwila się zatrzymywałam i wyszło mi dobrze! :D
Haha, ale rozwalili mnie chłopcy z zespołu i ich ''hej'' :D No ale wybaczam, zestresowały się nam chłopaki :)
Czy tylko mnie rozśmieszył fragment "„Boże, jaka ty jesteś piękna...”
- Jestem – do salonu wkroczył Zayn odstawiony co najmniej jak na rozdanie Oskarów."? :D
Muszę Ci to wreszcie wyznać Kate...
Jesteś moją ulubioną autorką ze wszystkich blogów, które czytam. Twoje poczucie humoru, które ukazujesz w każdym rozdziale, nowe, niespotykane (bynajmniej przeze mnie) pomysły, ciekawa fabuła, tajemniczość, szybkie zmiany podmiotu lirycznego (pozwolę sobie użyć tego terminu, jak szaleć to szaleć :D) po prostu mnie osobiście powalają na kolana, nawet choćby rozdział zaczął się smutno, to zrobisz coś, że w którymś momencie uśmiechnę się lub zaśmieję, jeśli nie z jakiegoś tekstu, czy sytuacji, to dlatego, że w ogóle ten rozdział napisałaś, bo jesteś cholernie dobra w tym, co robisz i proszę Cię, rób to dalej i nigdy, nawet, kiedy będziesz babcią siedzącą w bujanym fotelu nie przestawaj! Jeśli nie dla nas, to dla siebie. I może przypomnisz sobie, że istniała kiedyś taka Żanka, która Cię uwielbia i podziwia :)
No, a teraz musisz mi uwierzyć we wszystko co tu napisałam, bo jest za piętnaście pierwsza w nocy i wypiłam lampkę szampana do dwóch tabletek apapu i jednej nurofenu. Właśnie dlatego musisz mi wybaczyć początek :D I sama się sobie dziwię, że stworzyłam tak długi, jak na mnie, komentarz :)
A co do pytania... Horan! I najlepiej, żebyś mnie tam gdzieś wplotła do Harry'ego :D
Pozdrawiam, Twoja wierna na zawsze czytelniczka :)
uwannasaygoodnight.blogspot.com
youbringmesadness.blogspot.com
Jak przeczytałam pierwsze słowa, to już miałam w głowie, że zaraz mnie za coś zjedziesz z góry na dół... Ufff... Podniosłaś mi ciśnienie ;) to nawet dobrze, bo przysypiałam trochę w pracy...
UsuńDziękuje ci za te wszystkie cudowne słowa :) I przede wszystkim za to, że zawsze dzielisz się ze mną tym, co ci się spodobało, a co mniej... Uwielbiam twoje komentarze...
Rozumiem, że Alex dla Nialla, bo Harry jest twój ;) Ciekawy tok rozumowania ;) Wpleść ciebie do Stylesa... Hmmm...
Mam nadzieję, że nie zaczęłaś latać po tej mieszance przeciwbólowo-procentowej ;)
Pozdrawiam xx
Co do zjechania, to miałam taki plan :D Znaczy, nie żeby Cię zjechać, tylko nastraszyć... Okej, tak naprawdę to był plan Harry'ego, a on teraz tu siedzi i cieszy japkę, że jego intuicja zadziałała (jak to jest, że on ma lepszą intuicję ode mnie?).
UsuńDobrze rozumiesz, nawet bardzo :D
Latać nie, ale śpiewać w łazience owszem! :D
Ja tam śpiewam pod prysznicem i bez takiej mieszanki... Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, a uwierz - przydałoby się czasami ;)
UsuńNiall + Alex = para idealna <3
OdpowiedzUsuńKocham , czekam na więcej :)
Dziękuję :)
UsuńHahahahahahaha, zgadzam się :). Chociaż w zasadzie... Niall + jedzenie to para idealna :). A Alex niech pozostanie singielką :). Po co jej taki niedojrzały gówniarz jak Harry... ;)
UsuńNie ma to jak z kakao (nie wiem jak to sie odmienia) sobie siedziec i komentowac ten rozdział. Taka satysfakcja po prostu. A rozdzial...taki zajebiscie długiii, jak ja takie kocham <3. Bardzo sie ciesze ze kate juz tyle osiagneła. Poznała wielu ludzi i wgl. Jestem taka dumna. No i mam pytanie. Czy oni znajda tego człowieka co zrobił krzywde katy ? Mam nadzieje ze tak bo w innym przypadku byłabym wsciekla. A wracając do rozdziału. Jak mnie sie podoba, sposob w jaki lou traktuje kate. To poprostu niesamowite. Jak ja pisze komentarze do cb to zawsze brakuje mi przymiotnikow. Nigdy nie umiem dokładniej tego okreslic. POZDRAWIAM :D
OdpowiedzUsuńJejku, już kolejna mi robi smaka na kakao... Prosto z pracy idę do sklepu. Nie wytrzymam jeśli się go dziś nie napiję ;)
UsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał :) I że jeszcze nie zanudziłam cie relacją Kate i Lou...
Co do twojego pytania, to ten człowiek się znajdzie... W końcu. Tylko nie chcę zdradzić za dużo odnośnie jego "złapania"...
Pozdrawiam xx
Aha. I jeszcze do tego co pytałas. Ja z poczatku myslałam ze piszesz jako louis. Dopiero potem zdalam sobie sprawe ze to nie on. A co do alex... Chyba Hazza. Tak. Alex i Harry to będzie bardzo wyjątkowa para.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że odpowiedziałaś na moje pytania :) Próbowałam napisać tamtą perspektywę tak, by nie dało się domyślić aż do ostatniego zdania... Bałam się, że mi się to nie udało, ale teraz jestem z siebie strasznie zadowolona :)
UsuńA więc Harry... Przyznam ci się, że już mam wszystko od dawna zaplanowane jeżeli chodzi o postać Alex... Chciałam po prostu wiedzieć, co wy o niej myślicie...
Buziaki xx
obecność Alex zapewne bardzo rozluźni atmosferę, myślę że pasowałaby do Harrego (: cieszę się, że Kate zrobiła tak wielki krok do przodu, oby tylko teraz nic tego nie zepsuło; zgadzam sie z tym, że zazwyczaj jak dziewczyna kogoś poznaje to ta osoba jest równie przerażona jak ona. bardzo podobają mi się opisane momenty między nią, a Lou. są słooodkie *-* a tak sobie myślałam, że może byłby jakaś kłótnia? bo ja sobie tego w sumie nie wyobrażam. jakby Louis krzyczał czy był zły na Kate, a ona na niego (: choć jak już to racze to drugie jest moim zdaniem bardziej prawdopodobne (: zastanawiam się też nad tym jak to będzie w trasie i czy oni się ujawnią jako para C: a jeśli byłoby coś pomiędzy Alex i Harrym, to on ją wtedy zostawi na czas trasy? wszystko się pokomplikowało (: rozdział cudowny, czekam na następny (:
OdpowiedzUsuńwww.lastyearwithlou.blogspot.com
www.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
Dziękuje ci za twój komentarz :) Dał mi trochę do myślenia ;)
UsuńTeraz zastanawiam się nad tą kłótnią, którą zaproponowałaś... Póki co ciężko mi sobie wyobrazić, że Lou mógłby podnieść na nią głos...A ona na kogoś? To chyba jeszcze trochę za wcześnie... Ale dzięki tobie chodzi mi po głowie pewna ostra wymiana zdań, której Kate mogłaby być świadkiem... Musze temu jeszcze pozwolić się rozwinąć...
Co do tego ujawnienia, to zdradzę tylko, że już mam napisaną rozmowę Paula z Louisem na ten temat ;) Chyba odbędzie się ona jeszcze przed wyjazdem do Londynu...
Dziękuję za wspaniałe słowa :)
Pozdrawiam xx
Jej, dziewczyno , jesteś niesamowita. : D trafiłam na twój blog i przeczytałam tylko tą notkę, ale postanowiłam zacząć od początku bo widze, że warto ;o
OdpowiedzUsuńwww.lovelly-stories.blogspot.com
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. Mam nadzieję, że reszta również przypadnie ci do gustu...
UsuńPozdrawiam xx
kiedy następny rodział Ewelina
OdpowiedzUsuńMyślę, że w środę. Ale jeszcze nie wiem dokładnie... Wciąż go piszę :)
UsuńCudowny rozdział zresztą jak każdy. Czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuńTak Harry i Alex to byłaby ciekawa para.
Zostałaś nominowana do Liebster Award.
Pytania u mnie:http://yourdrug-1d.blogspot.com/
Dziękuję :) Cieszę się, że opowiadanie ci się podoba.
UsuńZ całego serca dziękuję za nominację :) To dla mnie ogromne wyróżnienie, bo to mój pierwszy blog i wciąż jeszcze z trudem to wszystko ogarniam :)
Postaram się odpowiedzieć na pytania i wkleić je do postu o nazwie Liebster Award ;)
Pozdrawiam xx
Kate, na początku chciałabym cię przeprosić za moją hm.. nieobecność? Za dużo obowiązków się na to złożyło i zakończenie semestru w szkole :( Mam nadzieję, że mi to wybaczysz :)
OdpowiedzUsuńLou i Kate.. Ja po raz kolejny mogłabym się rozpływać pisząc o nich, ale już nie chcę cały czas zanudzać tym samym i powtarzać się (cały czas mam wrażenie, że to robię). Dla mnie jest niesamowite to, że potrafiłaś opisać w tak niezwykły sposób wzajemną miłość do siebie ludzi hm.. z dwóch różnych światów? TaK, myślę, że można to tak nazwać. Jest to cudowne i w sumie.. coraz mniej spotykane w dzisiejszych czasach, a szkoda.. Ale ty opisałaś to D O S K O N A L E i ludzie powinni zacząć w to wierzyć, bo ty utwierdzasz wszystkich w tym, jakie to silne i wspaniałe uczucie.
Podoba mi się to, jak wykreowałaś postać Nialla w tym opowiadaniu. Cieszę się, że blondyn ma z Kate tak dobre relacje, bo uważam, że doskonale się w tym sprawdza. Jest wspaniałym człowiekiem o wielkim sercu, tak samo jak Kate :) Cieszę się, że mają ze sobą tak dobry kontakt.
Harry i Alex. Zdecydowanie jestem za nimi, gdyż nie widzę tej zakręconej kobitki z Niallem :D Kibicuję jej i Harry'emu i jestem ciekawa co tam z nimi kombinujesz... :)
Zauważyłam, że Kate staje się coraz bardziej pewna siebie, co mnie na prawdę cieszy.. Dobrze, że poznała resztę zespołu :) Mam nadzieję, że ich relacje będą coraz bliższe i będą się do siebie przekonywać coraz bardziej. Mówiłam ci już, że nie mogę doczekać się trasy? Chyba o tym wspominałam :)
Coś w głowie mówi mi, że najgorsze dopiero przed nami.. A może się mylę?
Dziękuję Ci, że wprowadziłaś mnie tak bardzo do swojego opowiadania. Na prawdę czuję się, jakbym była tam z nimi i to jest niesamowite :) Jesteś cudowną pisarką i mogę ci to powtarzać milion razy.
Buziaki! ♥
http://sensitive-loving-nasty.blogspot.com/
Ja się nigdy nie gniewam :) I dobrze rozumiem... Sama walczę z końcem semestru ;)
UsuńMoże i jestem beznadziejną romantyczką, ale chcę wierzyć, że bajki wciąż mają miejsce w naszych czasach... Może nie ja, ale jakaś moja przyjaciółka będzie tym Kopciuszkiem, który spotka swojego księcia... Marzenia nic nie kosztują, a pomagają mi uśmiechać się każdego dnia...
Uwielbiam tego "mojego" Nialla... Chciałam by był taką pozytywną postacią,może trochę przekolorowaną, ale wyjątkową. I myślę, że Kate przyda się taki starszy brat, choć technicznie biorąc jest od niej młodszy o kilka miesięcy...
Alex... Kolorowa postać z nieszablonowymi pomysłami i Harry ;) Ale jeszcze nie zdradzę swoich planów...
Też czekasz na trasę? Ja jestem nią przerażona... To będzie wyzwanie :) A co do twojego przeczucia... To nie mylisz się ;)
Dziękuję ci za te cudowne słowa. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, gdy dzielisz się swoimi przemyśleniami, odczuciami...
Całuję xx
to takie słodkie, urocze i w ogóle wspaniałe, że były momenty, kiedy miałam ochotę puścić pawia. mi od namiaru słodyczy zwyczajnie robi się niedobrze, także nie przejmuj się tym xD wybacz, ale pominę fragmenty, w których Louis i Kate się ze sobą całują, bądź się przytulą, bądź szepczą sobie czułe słówka. bo ile razy mam ci jeszcze powtarzać, że to takie "awwww"? wszystko zrozumiałaś, prawda? haha! :D
OdpowiedzUsuństrasznie mi się spodobało, że to właśnie Nialla Josh zaczepił. i chociaż nie opisałaś tego tak dokładnie, to mnie się podobało :) co tam dalej? hmm.. cieszę się, że wszyscy tak fajnie podeszli do sprawy z tymi kręglami. tak na luzie i w ogóle :) Louis nie jest zazdrosny o Nialla, bo traktuje go jak, hmm.. brata? może dlatego.
ja Alex widzę przy Harrym, ale nie pogniewałabym się, gdybyś z Nialla i Josha zrobiła parę, haha! :D to byłby genialny obrót sprawy xD
wybacz, za mój nieskładny komentarz, ale w tym momencie nie jestem w stanie napisać nic logicznego :D
pozdrawiam i życzę naprawdę dużo weny i czasu! ;)
matrioszka! xx
[chocolattesmile]
Wszystko zrozumiałam ;) Czy powinnam się zacząć martwić o twój żołądek? Mogę zacząć umieszczać ostrzeżenie przed nadmiarem słodyczy ;)
UsuńNiall i Josh razem? Hmmm... Przyznam bez bicia, że nawet o tym nie pomyślałam, a ostatnio zastanawiałam się nad tym, że jest on taki trochę osamotniony wśród przyjaciół... Chyba muszę jeszcze raz to przemyśleć ;)
Ty też widzisz Alex przy Harrym? Przyznam się, że jej postać już od dawna mam dokładnie zaplanowaną i raczej nie będę dużo zmieniać, ale byłam strasznie ciekawa waszego zdania...
Trzymaj się ciepło :)
Pozdrawiam xx
niee.. prosze, nie rób z nialla i jasha pary.!
UsuńJeszcze naprawdę nie wiem, czy uszczęśliwię Nialla kimkolwiek... Póki co jedzenie mu wystarcza ;)
Usuńwybacz, że ostatnio nie skomentowałam, ale po prostu nie miałam kiedy. czytałam go na szyba w szkole, o ile się nie mylę to na języku polskim.
OdpowiedzUsuńcudowny był, ofc. zresztą jak zwykle.
uwielbiam to opowiadanie. nie ma tu jakichś wymyślnych zwrotów akcji, a i tak jest nieprzewidywalne.
nie ma, tak jak chyba w każdym opowiadaniu, pobić, napadów, wypadków, czy jeszcze Bóg wie czego. mi się strasznie podoba!
no i oczywiście największym plusem tego opowiadania jest to, że jest ono o Louise. no ale chyba już to pisałam ;d pewnie nie raz...
pozdrawiam
@anitka_1D
http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/
Nie ma sprawy :) Cieszę się, że teraz znalazłaś chwilkę...
UsuńDziękuję za cudowne słowa :) Strzelaniny, pościgi, pobicia... Fajnie to brzmi :) Może powinnam podkręcić tempo w moim opowiadaniu? Powinnam się chyba nad tym zastanowić ;) Póki co cieszę się, że podoba ci się to moje powolne odkrywanie tajemnic... Nawet jeżeli zdobyłam duży plus od ciebie za Louisa, to i tak jestem zadowolona :)
Dziękuję i pozdrawiam xx
nie! nie podkręcaj tempa. tak jest idealnie :)
Usuńzero pobić i napadów! pamiętaj! :D
Postaram się zapamiętać ;)
UsuńNIESAMOWITE OPOWIADANIE.
OdpowiedzUsuńSą te jedyne słowa, które tymczasowo znajdują się na moich ustach.
Od wczoraj czytam twoje opow. bez opamiętanie. Jeszcze w żadnym fan fiction nie zetknęłam się z tak ciekawą fabułą i barwnymi postaciami. Jeszcze nigdy nie przeżywałam niczego w taki sposób.
Nie dość, że wciągające, to naprawdę z dużym przekazem.
Jejkuu. Nie wiem co tu jeszcze napisać. Mogłabym się wypowiadać godzinami o twoim opowiadaniu w samych superlatywach.
Jedno jest pewne. Masz wielki talent, bo niesamowicie wciągasz czytelnika od pierwszego do ostatniego słowa rozdziału. (:
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę weny,choć ufam że Ci jej nie brak.
~yuumy.
Zapraszam cię również do mnie : http://rememberaboutit.blogspot.com/
Dziękuję :) Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie na tyle, by nadrobić wcześniejsze rozdziały :) A te wszystkie komplementy... Nie wiem co powiedzieć. Dziękuję :)
UsuńA z zaproszenia chętnie skorzystam w wolnej chwili.
Pozdrawiam xx
I znowuuuuu.... Przepraszam, z całego serca przepraszam.! Nie mam weny na pisanie i tak strasznie zalegam z tymi komentarzami... No powinnaś mnie udusić, no... Zwłaszcza, że nie mam nic ciekawego do napisania...
OdpowiedzUsuńZachwycać się Kate i Lou.? Robię to w każdym komentarzu i z pewnością mogło Ci się już znudzić.
Ale jednak...
Ohhh, jak on dobrze na nią oddziałowuje, uspokaja... I ten poranek... Słodziutko :). Aż się mimowolnie uśmiechałam do monitora :). Widzę, że i Kate ma lekkie problemy z rumieńcami. No, czyli przynajmniej nie jestem jedyna :).
Zazdrość.... Tak, zazdrość ważna sprawa. Jestem ciekawa czemu Lou ma ochotę zabić każdego, kto tylko zbliży się do Kate, tylko wobec Nialla jest jakiś spokojny. Mam pewną teorię co do tego, ale chyba nie jest zbyt odpowiednia i specjalnie na miejscu do tego opowiadania, więc nawet nie będę się nią chwalić. :). Załóżmy, ze Niall i tak przede wszystkim kocha jedzenie i to jego jedyna miłość :).
Poza tym...
JA CI DAM HARRY'EGO I ALEX.!
Absolutnie, pod żadnym pozorem nie zgadzam się na takie kolaboracje.! Alex jest przede wszystkim zbyt dojrzała... no dobra, może nie. Chciałam być uprzejma, ale tak tego nie ujmę... Jest o wiele starsza od niego i to się udać nie może. NIE MOŻE. I powtórzę, żeby nie było niedomówień...
NIE MOŻE.
Uwielbiam ich oboje, te sceny w windzie po 50 razie czytania były już nawet zabawne i bez cienia zazdrości kłującego mnie po lewej stronie... :). Ale na przyjaźni lepiej poprzestać, tak myślę :).
No i przede wszystkim chciałam Ci zwrócić uwagę, że rozdziaqł był o wiele za krótki. Ja tu się przyszykowałam do kręgli, chciałam poznać tajemniczy sposób Harry'ego, a tu... o. Koniec nagle. Wiesz co... Jak w ogóle śmiałaś ucinać akcję w takim momencie.? Ja chciałam za jednym rozmachem przeczytać jak Hazza znów po dupie dostaje i jego metody są krótko mówiąc, nieskuteczne... :). Ale muszę czekać...
No choinka jasna, nawet nie wiesz jak ja czekać nie lubię. Proszę, dodaj coś szybko :)
Pozdrawiam :)
http://boy-from-bakery.blogspot.com/
Chwilowo nikogo nie duszę, bo powoli brakuje mi miejsc do ukrycia ciał ;) Zostawiam dla cięższych przypadków...
UsuńMuszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie z tą swoją teorią odnośnie Nialla... Co ty tam wykombinowałaś w tej swojej głowie?
I dobrze, że odpowiedziałaś mi na pytanie DRUKOWANYMI, bo mogłam przeoczyć, a sam bym się nie domyśliła ;)
Niestety chciałam zmienić perspektywę na Harry'ego i dodać cały wieczór w całości... Wydawało się dobrze, przerwać w tym momencie ;)
A poza tym... Albo nie ;) Dowiesz się w następnym rozdziale...
Pozdrawiam xx
Haaaa, ma się te swoje teorie :).
UsuńA co do Harry'ego... Powiem może jeszcze raz.
ALEX I HARRY NIE.!
Jakbyś w razie zapomniała.. ;)
I taki wieczór z perspektywy Harry'ego jest bardzo obiecujący :). Nie karz mi czekać :)
Obiecujący? Nawet jeśli Harry znowu nie wróci na noc?
UsuńOwszem, nawet wtedy. Zazdrość zazdrością, ale trzeba się powoli godzić z faktem, że nie jestem jedyna na tym świecie. Najwyższy czas pozbyć się nawyków jedynaczki:). Mam tylko nadzieję, że Harry będzie w dobrych rękach:)
UsuńNormalnie nie wierzę! Kim jesteś i dlaczego piszesz z konta "Lou ise"?
Usuńhttp://wecouldgooutanydayanynight.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA BLOGA :*
Twój jest świetny *.*
Dziękuję :) Skorzystam z zaproszenia w wolnej chwili.
UsuńHejka ! Nie wiedziałam jak zacząć za bardzo raczej wszystkie powyższe komentarze wszystko co czuję wyrażają!
OdpowiedzUsuńJest boski, cudowny, wspaniały! Wiem ,że się powtarzam ,że inni tak samo piszą i nic w tym wyjątkowego nie ma ,ale twój blok sprawił że nie mogę wyjść z podziwu twojej wyobraźni! On zmienił moje patrzenie na świat w innym sensie w dobrym sensie . Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Proszę o jedno NIE MOGĄ BYĆ razem chodzi o Alex i Harrego . Moim skromnym zdaniem nie pasują do siebie wiem że to wszystko zależy od cb i od tego jak sobie zaplanowałaś i nie zamierzasz zdradzać na razie szczegółów ale błagam oni do cb nie pasują. A co do całości to Mega! Kate i Lou to wspaniała para jestem ciekawa następnego rozdziału . I jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy.
Ps. życzę stndardowo mega multum weny i czekam na next:*
Ściskam xD
~Ania
Dziękuję ci Aniu za te cudowne słowa i cieszę się, że moje opowiadanie ci się podoba :) Nie wiem co mogłabym jeszcze dodać... Nigdy nawet nie marzyłam, ze tyle osób będzie to czytać, a już nie śmiałam myśleć, że moje słowa mogą w kimś coś zmienić... Dziękuję ci, że zechciałaś się ze mną podzielić swoimi odczuciami...
UsuńCo do Alex i Harry'ego, to byłam po prostu ciekawa waszego spojrzenia ;) Nie chcę zdradzać faktów, ale powiem ci, że postać Alex została przeze mnie obmyślona bardzo dokładnie i nie zamierzam wprowadzać jakichś większych zmian... A jak będzie, to się dopiero okaże :)
Nowy rozdział będzie jutro...
Pozdrawiam xx
Kate, z całego serca chciałabym Cie przeprosić, że nie skomentowałam i nie powiedziałam Ci nic o tym, jak i o poprzednim rozdziale w odpowiednim czasie! czuję się z tym źle, serio. jakbym Cię olała, naprawdę... o.o so sorry <3
OdpowiedzUsuńnie będę się rozpisywać, bo chciałam tylko powiedzieć, że dzięki Tobie naprawdę jeszcze mam chęci do czytania takich opowiadań. sprawiasz, że czytam Twoje z przyjemnością i każdy kolejny rozdział wciąga mnie jeszcze bardziej. podziwiam to, co robisz i proszę - nigdy nie przestawaj <3
kocham Cie za to, jak piszesz, co robisz i (mimo iż Cię nie znam) z to, jaka jesteś. MASSIVE THANK YOU! <3
a rozdział, jak zwykle cudowny. nic dodać nic ująć. mówiąc krótko - jestem dumna z Kate jak cholera. z Lou i Niallerka też. cieszę się, że być może Harry i Alex mają się ku sobie, bo jestem z nimi całym sercem. i cieszę się, że wszystko na razie zmierza ku dobremu :)
życzę weny! <3
całusy,
@musicGirl_xx
a co do Twojego pytania, to tym pierwszym akapitem poprzedniego rozdziału zmyliłaś mnie totalnie. byłam pewna, że to Harry :D
Naprawdę nie musisz przepraszać :) Ja rozumiem, że nie samym komputerem człowiek żyje. Chociaż mi już dużo nie brakuje...
UsuńCieszę się, że moja pisanina sprawia ci przyjemność :) To dla mnie ogromny komplement.
A powiem ci, że po tych wszystkich pytaniach, na które musiałam odpowiedzieć przy okazji nominacji, to czuję, jakbyście już wiedzieli o mnie wszystko :) Swoją drogą - ciekawe pytania wymyśliłaś...
Całuję xx
Rozdział piękny w każdym najmniejszym słowie :) Uwielbiam to, że każdy twój wpis jest długi i dużo się w nim dzieje, przez co nie wiem do końca, czego mogę się spodziewać :D Nie mam pojęcia, czy już o tym nie wspomniałam, ale po prostu uwielbiam Louisa w tym opowiadaniu, no normalnie aaaaaa!!! :) Piszesz genialnie i potrafisz manipulować emocjami czytelnika, przez co tak bardzo twój blog wciąga *.* Gratuluję talentu i życzę sporo weny :) Mam nadzieję, że rozdział pojawi się szybko, bo ja tu nie mogę wytrzymać już :) A no i zapraszam http://ifindyourlips.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa... Tyle komplementów na raz :) Bardzo się cieszę, że podoba ci się moja pisanina. Wiesz, że nigdy nie pomyślałam o tym jak o manipulowaniu emocjami? Teraz tak się zastanawiam czy to dobrze, czy źle...
UsuńPozdrawiam xx
Bóstwo.. oO Po prostu coś pięknego! Nie da się tego opisać inaczej. Nie będę się rozpisywać, bo tak naprawdę nie wiem co mogę tu jeszcze dodać..
OdpowiedzUsuńHmm.. a co do komentarzy, to chyba je zaniedbałam... #LeńNumerJedenNaŚwiecie .
Przepraszam :) ♥ Obiecuję poprawę :)
A co do Alex.. hmm.. myślę, że asekurowanie się czytelnikami jest jak najbardziej w porządku, ale uważam, że inni nie powinni Ci narzucać z kim masz "połączyć" Alex, a z kim nie. :) Niezależnie jaką decyzję podejmiesz, powinni to zaakceptować i cieszy ?oczy? kolejnymi rozdziałami! :)
Buziaki. ♥
Dominika Xx
Dziękuję za twój cudny komentarz :) A co do Alex, to już wiele razy pisałam, że mam tą postać zaplanowaną od początku do końca i nie będę nic drastycznie zmieniać :) Byłam tylko ciekawa waszego zdania... To nie była ankieta, która miała mi powiedzieć, co dalej pisać :)
UsuńDziękuję i pozdrawiam xx
kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ci się podoba :)
UsuńPozdrawiam xx