- Mówię wam – sięgnąłem po kolejne piwo. – Tak poganiała kierowcę, że sam się dziwię, że
nas nie wyrzucił z samochodu – posłałem rozbawione spojrzenie mojej
dziewczynie. – Naprawdę nie wiem po co braliśmy tą taksówkę, kochanie. Tak ci
się spieszyło, by poznać Kate, że pieszo byłabyś tu dużo szybciej. Nawet gdybyś
miała nieść mnie na plecach...
- Zawsze możesz sobie pomarzyć – zaśmiała się Danielle
rzucając we mnie popcornem. – Jeszcze zobaczymy, kto kogo będzie nosił...
- To groźba, czy obietnica? – posłałem jej buziaka.
Nasza jakże elokwentna wymiana zdań rozbawiła nawet
Horana, który do tej pory zajęty był głównie pilnowaniem, by nikt go nie
pominął przy otwieraniu kolejnego pudełka z pizzą.
- Ja nie wiem, jak ty z nimi wytrzymałaś tyle czasu i to
dwadzieścia cztery godziny na dobę – z radością obserwowałem jak dziewczyny
dobrze się ze sobą czują. – Ja po kilku godzinach kwalifikuję się tylko do
wariatkowa...
- Katy ma po prostu swoje metody – wtrącił Niall popijając
kolejny kawałek piwem. – Dodam, że niezawodne...
- Naprawdę? – zaciekawił się Lou. – Dlaczego ja o tym nic nie
wiem?
- Bo wtedy już nie byłyby niezawodne – odpowiedziała mu
Kate cmokając w usta i oddając jednocześnie pusty talerz.
Nie było w niej ani grama strachu... A przynajmniej ja nic
takiego nie zauważyłem. Oprócz kilku pierwszych minut zdenerwowania, gdy
przedstawiałem jej Danielle, reszta wieczoru upływała w iście imprezowej
atmosferze... Miałem wrażenie, że Louis wręcz promienieje ze szczęścia. Zresztą
mi też wiele nie brakowało, by mu dorównać. Niby wiedziałem, że zarówno Kate,
jak i Dani bardzo chcą się poznać, ale zawsze istniał jakiś cień ryzyka, że nie
przypadną sobie do gustu. Na szczęście okazało się, że szybko znalazły wspólny
język. „Może nawet za szybko” zaśmiałem się, bo najwyraźniej moja dziewczyna
zapomniała jak bardzo za mną tęskniła... Tak je wciągnęła rozmowa na jakieś
babskie tematy, że przez większość czasu ledwo zwracały na nas uwagę. Moje kochanie praktycznie nie odrywało wzroku od młodszej koleżanki. I spijało każde słowo z jej ust. Gdyby to nie było takie słodkie, to byłoby całkiem zabawne...
- Koniecznie będziesz musiała mi je zdradzić – uśmiechnęła
się Dan. – Wygonimy ich do sprzątania...
- Jakiego sprzątania? – zaprotestował Niall z pełnymi
ustami. – Jeszcze tyle jedzenia na stole... – wskazał na kilka opakowań nawet
nie zaczętych smakołyków. – Kto to wszystko zje? – zapytał, a następnie zaczął
głaskać się po brzuchu i mówić do siebie... – Spokojnie brzuszku, przecież
wiem, że damy radę...
- Jak tam spotkanie z teściową, Mała? – Harry rozsiadł się
wygodnie i wyciągnął nogi przed siebie. – Musiało być interesująco... –
zauważyłem, że Kate zrobiła się cała czerwona na twarzy i coś czułem, że Styles
trafił w dziesiątkę z tymi swoimi domysłami. – Boże! Rumienisz się! Żądam szczegółów! Co zrobiliście? A może na czymś was przyłapały? –
Louis próbował zamknąć mu usta dłonią, ale skończyło się to dla niego kilkoma
pogryzieniami. „Z kim ja się zadaję?” zaśmiałem się. – Wyobrażacie sobie co by
to było, gdyby na przykład przerwały im w trakcie małego bara-bara?
Ledwo skończył mówić, a już musiał rzucić się na ratunek
Louisowi, któremu najprawdopodobniej piwo poleciało nie tam gdzie trzeba... I
nie chcę być złym prorokiem, ale coś mi się widzi, że Harry nie pomylił się za
bardzo w swoich wywodach... A rumieniec Kate tylko mnie w tym utwierdzał.
- Wszystko w porządku, Lou? – próbowałem się nie zaśmiać,
ale naprawdę nie było to proste. – Żyjesz tam jeszcze?
- Tak Li... – odetchnął. – Dzięki. Chwilowe problemy z oddychaniem. Boże... Czuję jakbyś mnie pobił,
Hazz...
- To tak się dziękuje za uratowanie twego marnego życia? –
udał obrażonego. – Gdyby nie ja, to pewnie właśnie ktoś inny przyznawałby sobie
prawo do ręki Kate...
- Na przykład ja – Niall wyszczerzył zęby w uśmiechu opierając
głowę o nogi dziewczyny, a ona poczochrała mu włosy w przyjacielskim geście.
„Kiedy on się tam przesunął?” zdziwiłem się. Chwilami naprawdę miałem wrażenie,
że ta mała osóbka ma w sobie jakieś silne pole grawitacyjne, bo wszyscy do niej
ciągną. Nawet pomijając Lou... Wystarczy spojrzeć na Zayna, który wprawdzie
raczej nie jest w najlepszej formie do imprezowania, ale dzielnie siedzi przy
niej bawiąc się tasiemkami przy nogawkach jej spodni. Horan jeszcze trochę, to
jej na kolana wejdzie. Harry’ego powstrzymywał tylko Louis odgradzający ją od
niego. I nawet moja Danielle wolała usiąść bliżej Kate zamiast przy boku
swojego bardzo stęsknionego chłopaka...
- Tak, ty na pierwszym miejscu... – zaśmiał się cicho Zayn odbierając od Kate kolejne smakołyki, którymi dziewczyna nieprzerwanie go częstowała. Coś mi się wydaje, że byłaby z niej niezła pielęgniarka, a i Zi raczej nie narzekałby na bycie jej pacjentem. Sytuacja z parkingu i potem te kilka godzin w szpitalu zdecydowanie ich do siebie zbliżyły. Wystarczy na nich spojrzeć. Nie przypominam sobie, by dziewczyna siedziała kiedykolwiek tak blisko niego, a teraz nawet wsunęła swoje bose stopy pod jego uda, by je ogrzać. „Duża zmiana...”
- Dokładnie – potwierdził blondyn poważnym tonem. – Mam
świadków na to, że pierwszy się jej oświadczyłem. Chwilowo wybrała Louisa, ale
ja mam czas... – zapewnił sięgając po kolejny kawałek pizzy.
- Nie wnerwiaj mnie, Horan – warknął Lou i rzucił w niego
chipsami. „Całe szczęście, że nie ja tu będę sprzątał...”
- Kate – wtrąciła się Danielle. – Jakby co, to mam
znajomego psychologa... Pamiętaj o tym, bo naprawdę nie wiem, ile ty jeszcze z
nimi wytrzymasz...
- Dzięki – zaśmiała się dziewczyna. – Będę pamiętać...
- Komu kawałek? – Niall właśnie zabrał się za otwieranie
kolejnego pudełka. Może lepiej pominąć fakt, że poprzednie opędzlował
praktycznie sam... – Z kurczakiem, Zi...
- Dawaj – Zayn wyciągnął przed siebie wolną rękę. Drugą
wciąż bawił się tasiemkami...
Głośny wybuch śmiechu przywitał mnie ledwo ledwo uchyliłem drzwi na korytarz. Zbliżając się do kuchni nie mogłem się nadziwić jak szybko do tego doszło.
Zatrzymałem się przed kuchnią. Wesołe głosy dziewczyn wypełniały moje uszy. „I wcale nie podsłuchuję...” zaśmiałem się, próbując rozszyfrować o czym rozmawiają. Lou miał racje. One naprawdę się polubiły... Normalnie buzie im się nie zamykały przez cały wieczór. I doprawdy nie wiem, czy to zasługa Louisa, czy może coś innego, ale Kate wydawała się czuć pewnie w tym domu. „Chyba nie wątpiłeś, że tak będzie, Styles.” Normalnie jakbym słyszał głos Tęczy. Nawet obejrzałem się za siebie. Kolejny wybuch śmiechu. „Coś mi się wydaje, że dla nich impreza toczy się tutaj...” Ewentualnie
zmywanie naczyń jest tak zabawnym zajęciem, że nie mogą przestać chichotać. Już
się nie mogłem doczekać, by zadzwonić do Alex ze szczegółami z dzisiejszego
wieczora. Kilka wysłanych wiadomości nie mogło wiarygodnie oddać prawdy. Przed oczami ujrzałem przyjaciółkę z dumą i szczęściem wymalowanym na
twarzy. „Nigdy nie zwątpiła w tą małą...” Wszedłem do środka.
- Co tak długo? – wyjąłem cztery piwa z lodówki. W
ostatniej chwili przypominając sobie o soku dla Zayna. – Przyszedłem was
lojalnie uprzedzić, że jeżeli za pięć minut nie będziecie przy basenie, to
następne co zobaczycie, to my stojący na brzegu i śmiejący się z dwóch mokrych
kur...
- Jaki barwny opis – zaśmiała się Dani odgarniając z twarzy swoje bujne loki. – Zaraz przyjdziemy...
- Masz nowe buty Harry? – zatrzymałem się z dłonią na klamce i obróciłem powoli w jej stronę.
Słysząc parsknięcie Dan, musiałem mieć interesujący wyraz twarzy.
- Nigdy mnie nie przestaniesz zadziwiać, Mała –
powiedziałem. – Skąd niby możesz to wiedzieć?
- Skrzypisz... – zaśmiały się obie.
- Bardzo śmieszne, bardzo – próbowałem zachować powagę. –
Dostałem je od kumpla. Muszę je w końcu kiedyś rozchodzić...
- Założę się, że ten kumpel nazywa się Nick – Danielle
puściła mi oczko. – Takie czółenka, to tylko on mógł ci sprezentować.
- Fajne są. Co wam się w nich nie podoba? – spojrzałem na
swoje stopy.
- Podobają nam się – zapewniły mnie szybko. Zbyt szybko.
Spojrzałem na nie podejrzliwie.
- Nabijacie się ze mnie?
- Z ciebie? A skąd? – Kate „patrzyła” na mnie z wyrazem
czystej niewinności na twarzy. – Danielle mówiła, że są bardzo modne i w ogóle od
jakiegoś znanego projektanta. Na pewno wyglądasz w nich bosko...
- Dzięki – mruknąłem przeskakując wzrokiem z jednej twarzy
na drugą. – Dlaczego mam wrażenie, że kpicie sobie ze mnie?
- Nie mam pojęcia – uśmiechnęła się Dan.
- Styles, co tak długo? – Niall wsunął głowę do kuchni. –
Usycham z pragnienia...
- Masz cały basen wody. Nie umrzesz... – podałem mu piwo i
poszedłem za nim. W drzwiach odwróciłem się jeszcze. – Pięć minut –
przypomniałem.
Chwilę później podawałem butelki przyjaciołom. Posłałem
Zaynowi współczujące spojrzenie, a on tylko uniósł mi swój sok wznosząc nim
toast.
- Minusy bycia bohaterem... – mruknął pod nosem.
- Jak już będziesz mógł pić – Lou objął go ramieniem. –
Postawię ci tyle kolejek, że będziesz mnie błagał o litość...
- Nie wiem, czy to jest akurat dobra obietnica – zaśmiał
się Liam. – Bo znów trafi do szpitala, ale tym razem na zatrucie alkoholowe.
- To by był wyczyn – ucieszył się Horan popijając kolejny
kawałek pizzy.
- Stary, nie masz już dość? – spojrzałem na niego z
niedowierzaniem.
- Dość? – zdziwił się. – To dopiero moje trzecie... –
powiedział wskazując butelkę.
Zayn zaśmiał się z tej odpowiedzi momentalnie łapiąc się
za żebra. Czy mi się tylko wydaję, czy zrobił się jakiś biały...
- Wszystko dobrze, Zi? – patrzyłem jak powoli wciąga i
wypuszcza powietrze.
- Tak... – zapewnił, gdy już odzyskał kolory. – Ale niech mi ktoś jeszcze raz
powie, że śmiech, to zdrowie...
- Co one tam tak długo sprzątają? – zdziwił się Niall. –
Przecież masz zmywarkę, co nie?
- One tam sobie urządziły babskie ploteczki i właśnie
zdradzają sobie tajemnice z sypialni – zaśmiałem się. – Mogę się założyć Li, że
Kate już się dowiedziała jakie dziwne rzeczy kręcą cię w łóżku...
- Boże, zarumieniłeś się – parsknął Lou. – Nie mogę...
Hazz, zabiję cię za takie teksty. Teraz będę zachodził w głowę, co też on
wyprawia sam na sam z Dan.
- Może jakieś pejczyki, kajdanki... – podpowiadałem
nabijając się z przyjaciela. – Danielle w lateksie i z policyjną pałką musi
wyglądać zabójczo...
- Jezu, Styles! Zamknij się – jęknął Liam. – To, że ty
jesteś zboczony, nie znaczy, że my też. Co to w ogóle za pomysły?
- Gorące... – przyznał Niall przybijając sobie ze mną
piątkę.
- Ja takie bardziej „lajtowe” podałem – zapewniłem go. –
Mogę ci podsunąć jeszcze kilka innych do przetestowania...
- Zachowaj je lepiej dla jakiejś panienki – Li pociągnął
spory łyk piwa.
- Próbowałem namówić Alex, ale powiedziała, że się zgodzi
o ile to ja założę lateksowe wdzianko – zaśmiałem się.
- I to cię powstrzymało? – zdziwił się Zayn.
- Nie. Alergia na lateks... – westchnąłem ze smutkiem. –
Ale jeszcze trochę nad nią popracuję i...
- Błagam... – jęknął Louis. – Przestań. To przyjaciółka
Kate i naprawdę nie chcę jej sobie tak wyobrażać...
- A propos dziewczyn... – odstawiłem do połowy pustą
butelkę na stół i podniosłem się. – Pięć minut minęło. Idziemy Li i nie waż się
poddać. Pokaż, kto w waszym związku nosi spodnie. Masz ją skąpać...
- Danielle mnie zabije... – mruknął, ale posłusznie szedł
za mną. – Mogę chociaż zdjąć jej buty? To jej ulubione...
- Boże... – pokręciłem głową z niedowierzaniem. – Kiedy
ona cię tak wytresowała?
- Poczekaj, aż Alex wytresuje ciebie... – „Hmmm... To
mogłoby być interesujące...” uśmiechnąłem się pod nosem. „A idźcie precz
zboczone myśli!” Pokręciłem głową próbując pozbyć się z niej niechcianych obrazów. „Tylko czy naprawdę niechcianych...”
- No, moje panie – wkroczyłem do kuchni z szerokim
uśmiechem na ustach. Powiększył się chyba jeszcze, gdy zobaczyłem, że
dziewczyny siedzą przy wyspie tak pochłonięte rozmową, że prawie się stykają
głowami. – Ostrzegałem... – Kate posłała mi wesoły uśmiech i zagryzła dolną
wargę. „To o tym wspominał Lou... Ona nieświadomie wykończy biedaka...” zaśmiałem
się wspominając „męczarnie” przyjaciela. – Mała, jakieś ostatnie życzenie? –
zapytałem biorąc ją ostrożnie na ręce.
- Postaw mnie? – wyszczerzyła ząbki w uśmiechu. „Chodząca
niewinność...”
- Oprócz tego, spryciulo – zważyłem ją ostrożnie w rękach.
– Boże, jakaś ty lekka! Ile ty ważysz? Pięć kilo?
- Ostatnim razem, gdy się ważyłam, to nie widziałam
wskazówki – uśmiechnęła się. – Ale myślę, że było więcej niż pięć kilo...
- No, nie wiem...
- Liam! Nie odważysz się – roześmiałem się głośno widząc
jak Li zarzuca sobie Danielle na ramię niczym worek ziemniaków, a ona okłada go
pięściami po tyłku. – Puść mnie! Liam!
- Idziemy, Styles – powiedział próbując zdjąć buty swojej
dziewczynie. Nie było to proste, bo ta wierzgała nogami jak szalona.
- Dajesz, Liam! – powitał nas okrzyk Nialla. – Dasz radę!
Wierzę w ciebie! A poza tym postawiłem na ciebie kasę, więc wiesz...
- Kochanie... – Danielle próbowała zmienić taktykę. A
skoro nie krzykiem... – Puść mnie skarbie, a wynagrodzę ci to jak tylko wrócimy
do domu...
- Nie słuchaj jej, Li! – zareagowałem szybko wiedząc na co
się zanosi. – No dajesz. Pokaż jaki z ciebie facet. A ona tak się za tobą
stęskniła, że wróżę wam upojną noc za drzwiami sypialni. O ile zdążycie do niej
w ogóle dojść... – zaśmiałem się. – Ty pierwszy. I nawet mogę ci jakieś
kajdanki...
- Zamknij się już... – jęknął. – Przepraszam, kochanie.
Ale doceń, że się o twoje buciki zatroszczyłem... – Klepnął ją w tyłek i
wrzucił do wody. Wynurzyła się momentalnie, parskając i plując dookoła. Jej oczy
miotały błyskawicami. Głównie w stronę Payne’a, więc nie musiałem się tym za bardzo martwić.
- Boska fryzura, Dan! – Horan prawie wlazł na barierkę
otaczającą podest, na którym znajdował się stolik. I o mało z niej nie zleciał,
gdy Danielle próbowała wydostać się z basenu i udało jej się to dopiero za
drugim podejściem. A gdy tylko to zrobiła, od razu rzuciła się na Liama z pięściami.
„No i miałem rację odnośnie tego, kto dominuje w tym związku...”
- Harry... – zaczął Louis patrząc na mnie niepewnie. – To
chyba nie jest...
- To teraz twoja kolej – zaśmiałem się kompletnie
ignorując przyjaciela. – Ciekawe czy elfy potrafią pływać...
Trzeba przyznać Kate, że nie błagała o litość, ani nie
groziła mi śmiercią w męczarniach. Przekupstwa też nie próbowała. Ledwo skończyłem mówić,
zamachnąłem się i patrzyłem jak szybuje w powietrzu, by po chwili w
towarzystwie wielkiego plusku skryć się pod wodą. Zdążyłem uskoczyć w ostatniej
chwili ratując moje nowe buty przed zmoczeniem. „Było blisko...” Usłyszałem
jeszcze krzyk Lou i Nialla. Czekałem z uśmiechem na ustach na moment, w którym
dziewczyna się wynurzy, bym mógł się z niej ponabijać. Ale z każdą sekundą
uśmiech znikał z mojej twarzy. „Jeden... Dwa... Trzy...” odliczałem, a moje
serce dudniło coraz głośniej. „Czy ona w ogóle potrafi pływać?” Gdy tylko ta
myśl zabrzmiała w mojej głowie spojrzałem na Louisa. Wpatrywał się przerażony w
punkt pośrodku basenu. Niall właśnie wspinał się na barierkę, a Zayn zaraz za
nim. „Co ja zrobiłem?” Rzuciłem się przed siebie w głowie mając tylko tą jedną
myśl... Próbowałem dojrzeć Kate w spienionej wodzie, ale pojawienie się
zdenerwowanych przyjaciół wcale mi tego nie ułatwiało. Niall i Liam nurkowali
jak szaleni. Rozglądałem się pod wodą tak długo na ile pozwalał mi zapas
powietrza i powoli zaczynałem panikować. „Przecież ten basen nie jest taki
wielki, do kurwy nędzy!” Wynurzyłem się, gdy już paliły mnie płuca i przed
ponownym zanurkowaniem powstrzymał mnie głośny śmiech moich przyjaciół... W tym
Kate...
- Błagam, Zayn, powiedz, że to nagrałeś – usłyszałem rozbawiony
głos Danielle. Najwyraźniej musiał jej potwierdzić... – Jesteś genialny! Kocham
cię, Kate! To się nazywa wyrównywanie rachunków, chłopaki – śmiała się jak
opętana tańcząc jakiś swój taniec radości i otwarcie się nabijając z naszej
trójki. – Kochanie, jak twoje buciki?
- Nie wierzę – Niall przyłączył się do ogólnego
rozbawienia, nic sobie nie robiąc z tego, że jego też wkręciła ta mała pchła.
Spojrzałem na nią. Stała na podeście przy jacuzzi w objęciach Louisa, któremu
najwyraźniej nie przeszkadzało, że zaraz też będzie cały mokry. Rozpierała go duma i
szczerzył się do mnie jak jakiś wariat. – Jesteś wielka, Katy – powiedział
blondyn wyskakując z basenu i podając pomocną dłoń Liamowi.
- Sprytna z ciebie bestia – przyznałem podpływając do
nich. Lou puścił ją na chwilę i schylił się, by mi pomóc. Spojrzałem na siebie.
Wyglądałem jak siedem nieszczęść. – Moje piękne buty! – zawyłem, a wszyscy
roześmiali się jeszcze głośniej. Louis aż się trząsł ze śmiechu. – Bardzo
śmieszne, bardzo – warknąłem popychając go lekko. Nie wziąłem jednak pod uwagę tego, że
stał na samym skraju podestu. – Ups... – zaśmiałem się cicho dokładnie w
momencie, gdy przyjaciel wpadł do wody. – To było niechcący.
- Styles! Nie żyjesz! – zawołał wynurzając się.
- To naprawdę było przez przypadek – tłumaczyłem się
chowając za Liamem. Niall aż sobie musiał usiąść, tak się trząsł ze śmiechu. –
Kate, powiedz mu coś! Proszę...
- Teraz to proszę... – zaśmiała się szczękając zębami.
- Louis, wiem, że chcesz mnie zabić, ale może odłożymy to
na kiedy indziej, bo twoja ukochana trzęsie się z zimna...
- Całkiem sprytne – rechotał Horan.
- Ważne, że działa – powiedziałem pod nosem widząc, że Lou
już o mnie zapomniał i zajął się Kate. Nie wiadomo kiedy pojawił się Zayn z
ręcznikami. – Dzięki stary...
- Dobrze, że nie skoczyłeś, Zi – Liam owinął Danielle
puszystym ręcznikiem całując jej mokre usta. – Jeszcze byś sobie zaszkodził...
- Próbował – odezwał się Louis pomagając Kate zejść z
podestu. – Ale go zdążyłem na czas powstrzymać i powiedzieć, że Kate potrafi
pływać...
- To naprawdę przydatna sprawa mieć tyle łazienek w domu –
Kate posłała mi wesołe „spojrzenie”. Staliśmy razem pod prysznicem, a gorący strumień
ogrzewał nasze ciała. – A jeszcze lepiej, gdy jest tu tyle miejsca, że oboje
się mieścimy – uśmiechnęła się próbując rozwiązać sznurek przy spodniach. Mnie
rozebranie się zajęło dosłownie kilka sekund. Choć nie powiem, że zdjęcie
obcisłych i przemoczonych rurek nie było wyzwaniem. Stałem przed nią kompletnie
nagi, a ona prawdopodobnie nie zdawała sobie z tego sprawy. Obserwowałem jej
zmagania zastanawiając się, czy zaoferować swoją pomoc, czy poczekać, aż o nią
poprosi... – Lou... Możesz? Chyba zaciągnęłam za mocno... – posłała mi
przepraszający uśmiech.
- Z przyjemnością – powiedziałem klękając przed nią. „Interesująca
pozycja, nie powiem...” odezwał się ten denerwujący głos w mojej głowie.
Mocowałem się chwilę z supłem, a ona podtrzymywała koszulkę, by mi nie
utrudniała pracy. Widok jej gładkiej skóry nad paskiem wcale nie ułatwiał mi zadania.
„Nareszcie” ucieszyłem się rozplatając sznurek, a następnie nieświadomie
sięgając do guzika i zamka. Dopiero, gdy poczułem, że zadrżała uzmysłowiłem
sobie, co robię. – Skarbie, ja... – spojrzałem do góry i moje oczy natrafiły na
jej. I to co w nich ujrzałem sprawiło, że prawie zapomniałem jak się oddycha.
Jej tęczówki były o wiele ciemniejsze niż normalnie i płonął w nich jakiś
żar... „Boże...” Zsunąłem powoli czarne spodnie z jej smukłych nóg całując
każdy nowo-odsłonięty kawałek skóry. Zauważyłem nowego siniaka i aż się
skrzywiłem na myśl, jak to musiało boleć. Ucałowałem go delikatnie. Poczułem
jej dłonie na moich ramionach, gdy podparła się podnosząc nogę, bym mógł zdjąć
jej spodnie. Rzuciłem je niedbale za siebie. I znów znaczyłem ustami ścieżkę na
jej skórze, ale tym razem w przeciwnym kierunku. Czarne figi bez żadnych ozdób
skrywały to, o czym marzyłem po nocach. „W dzień też ci się zdarzało...” Czułem
jak przez jej ciało raz za razem przechodzą dreszcze, a gdy odważyłem się
ponownie zerknąć w jej oczy, były tak ciemne, że nie sposób było określić
koloru tęczówek. Podnosiłem się powoli
pieszcząc ustami jej brzuch i jednocześnie coraz bardziej unosząc przemoczoną
koszulkę.
- Lou... – jęknęła, gdy przesunąłem mokry materiał po
twardym sutku, by momentalnie objąć go wargami zasysając lekko. Potarłem drugi
kciukiem i w nagrodę dostałem kolejny jęk i mogłem wręcz poczuć, jak silny
dreszcz przebiegł jej ciało. Zerwałem z niej bluzkę, która od razu dołączyła do
reszty zapomnianych elementów odzieży. Zaatakowałem te cudowne usta jakby od tego
zależało moje życie. Czułem się jakbym po tygodniach na pustyni dostał nagle
tyle wody ile zdołam wypić. „Tak...” zawyłem z radości, gdy poczułem jak jej
drobne paluszki delikatnie badają moje ciało. To była najcudowniejsza pieszczota
jaką mogłem sobie wyobrazić. Dotyk jej dłoni był wręcz porażający. Miałem
wrażenie, że płonę, a każde jej muśnięcie tylko podsyca ten ogień. Starałem się
jej nie wystraszyć moją gotowością zachowując pewien dystans, ale prawie wyskoczyłem
ze skóry, gdy to ona przyciągnęła mnie do siebie i zamiast uciec z krzykiem,
gdy poczuła jak jestem twardy, z jej ust wydobył się tylko cichy jęk wraz z
moim imieniem. – Lou...
Pieściłem jej plecy okryte opatrunkiem, jej pośladki,
wciąż skryte pod czarnym materiałem. Ścisnąłem je przyciągając ją mocniej do
siebie. I kolejny jęk prosto w moje spragnione usta sprawił, że moje serce zatańczyło w
jakimś dziwnym rytmie...
- Kate... – zacisnąłem dłonie na jej pośladkach i uniosłem
ją, by mieć jej twarz tuż przed sobą. Objęła mnie nogami tak ochoczo, że prawie
zawyłem ze szczęścia. Ponownie wpiłem się w jej usta. Rozkoszowałem się tym z jakim zaangażowaniem odpowiada na pocałunki. Poczułem jak zadrżała,
gdy jej plecy spotkały się z zimną powierzchnią wykafelkowanej ściany. –
Boże... Kate... – szeptałem jej do ucha przygryzając je co chwilę. Gdy poczułem
jak ociera się o mojego twardego przyjaciela... Przysięgam, miałem ochotę
zerwać z niej majtki i kochać się do utraty tchu. Tu i teraz. „To na co
czekasz?” usłyszałem ten głos dokładnie w momencie, gdy znów otarła się o mnie.
Jej palce w moich włosach, jej gorące wargi na mojej szyi i ząbki, którymi
przygryzała moje ucho naśladując moje poprzednie poczynania. Była tak
podniecająca w tej swojej niewinności, że to było wręcz nie do zniesienia.
Robiła wszystko intuicyjnie, nieświadomie sprawiając, że umierałem z rozkoszy.
Naśladowała moje pieszczoty, ale mógłbym przysiąc, że w jej wydaniu wszystko jest o stokroć bardziej podniecające. Przyparłem ją do ściany zmieniając uchwyt, bo nie mogłem powstrzymać się
przed...
- Utopiliście się tam? – głos Harry’ego połączony z
waleniem w drzwi łazienki momentalnie nas otrzeźwił. „Zabiję go w końcu i
będzie spokój...” miałem wręcz ochotę się rozpłakać ze złości. Policzki Kate zabarwiły się na czerwono. Po chwili poczułem
jak wtula twarz w moją szyję i śmieje się cicho.
- Zaraz przyjdziemy! – krzyknąłem wyłączając wodę. „Czy
tylko mi mój głos wydawał się jakiś nienaturalny?” – Co cię tak bawi, skarbie?
- My – chichotała wciąż w moich ramionach. – Mamy dom
pełen gości, a... – poczułem, że wgryza mi się w ramię i trzęsie się ze
śmiechu.
- To nie jest zabawne – jęknąłem sfrustrowany, ale już wiedziałem, że
zaraz będę rechotać razem z nią. – Lepiej chodźmy się ubrać, bo zaraz Hazz
rzeczywiście pomyśli, że się utopiliśmy i wpadnie nam na pomoc...
- Lepiej nie – zaśmiała się radośnie odchylając głowę do
tyłu. – Jak na jeden dzień wystarczy mi niezręcznych sytuacji. Czy może mnie
pan w takim razie postawić na ziemi, panie Tomlinson?
Sięgnąłem po gorącą czekoladę, którą Dani litościwie nam
przygotowała rządząc się chwilowo w kuchni Katy. Musiałem uczciwie przyznać, że
była całkiem dobra, ale moja mała siostrzyczka zdecydowanie potrafiła zrobić
lepszą. Jednak w trosce o własne zdrowie i bezpieczeństwo wolałem się nie
odzywać. „Łatwo mogłem sobie wyobrazić minę Liama, gdybym wypalił z czymś
takim...” Spojrzałem na przyjaciół i nie mogłem się nie roześmiać na ten
widok. Wszyscy spojrzeli na mnie zastanawiając się pewnie o co mi tym razem chodzi, a
ja nie mogłem z siebie wydobyć ani słowa. Tylko machałem rękoma licząc, że ktoś
się domyśli.
- Temu panu już podziękujemy – Dani odsunęła ode mnie butelkę z piwem. – Masz dość? – spojrzałem na nią jak na nienormalną. „Jestem Irlandczykiem. Ja nigdy nie mam dość.” Może i bym to powiedział, ale wciąż miałem pewne trudności z mówieniem.
- Temu panu już podziękujemy – Dani odsunęła ode mnie butelkę z piwem. – Masz dość? – spojrzałem na nią jak na nienormalną. „Jestem Irlandczykiem. Ja nigdy nie mam dość.” Może i bym to powiedział, ale wciąż miałem pewne trudności z mówieniem.
- Nie rób wiatru, tylko powiedz z czego rechoczesz –
zaśmiał się Lou. – Też chętnie się przyłączymy...
- Coś mi się wydaje, kochanie, że on z nas się śmieje... –
„Dzięki Bogu za Katy!” Jak to możliwe, że niewidoma osoba widzi najwięcej?
- Z was? – zdziwił się Harry. A ja na widok jego nic nie rozumiejącej miny aż
się popłakałem ze śmiechu. „Czasami mnie rozwalasz, człowieku...”
- Raczej z nas wszystkich – uśmiechnęła się. – Nie da się
ukryć, że musimy ciekawie wyglądać w ciuchach Louisa...
Zauważyłem, że każdy jakoś uważniej się sobie przyjrzał, a także pozostałym
i po chwili rechotali razem ze mną. Tylko biedny Zayn, który swoją drogą jako
jedyny zachował własne ciuchy, usiłował za wszelką cenę zachować spokój
wiedząc, jakim bólem przypłaci wybuch radości. Aż mi go było szkoda, gdy widziałem łzy w jego oczach.
- Musimy zrobić zdjęcie – zadecydowałem, gdy już udało mi
się trochę uspokoić. – Taką imprezką trzeba się pochwalić...
- Ja wam zrobię – zaofiarował się Zi ostrożnie podnosząc
się z kanapy. – I tak jako jedyny odstawałbym od was...
- To musimy zrobić dwa – odezwała się szybko Katy. – Ja chcę
zdjęcie z Zaynem. Będę mogła wysłać je Alex – uśmiechnęła się promiennie.
Zerknąłem na przyjaciela, który z głupkowatym wyrazem twarzy stał i patrzył się na nią jak zaczarowany. „Tak się uszczęśliwia faceta jednym
zdaniem” stwierdziłem. Nie dało się ukryć, że ma słabość do tej małej... Wciąż taka jedna myśl nie dawała mi spokoju, gdy
patrzyłem na niego...
- Niall, to chcesz być na tym zdjęciu, czy nie? – Harry
rzucił we mnie poduszką wyrywając mnie z mojej głowy. – Rusz to swoje ciężkie
dupsko...
- Chyba mówisz o swoim – zaśmiałem się i praktycznie
usiadłem mu na kolanach. – A teraz ładnie przeproś, że obrażasz te seksowne
pośladki...
- Chyba sobie żartujesz – parsknął. – Zejdź ze mnie.
Ważysz jakaś tonę – narzekał próbując mnie zepchnąć na podłogę, ale dzielnie
walczyłem o zachowanie pozycji.
- Matko – zaśmiał się Zi pod nosem. – To zdjęcie wyszło genialnie.
Chociaż ci dwaj wyglądają na nim jakby się gwałcili, ale i tak nieźle...
- Daj zobaczyć! – wyciągnąłem rękę po telefon. – Zaklepuję
tą fotkę! – krzyknąłem szybko ją wysyłając na moją komórkę i już po chwili
dodawałem zdjęcie na Twittera.
- Robimy następne – zarządziła Dani podając mu swój telefon. – Ja też chcę mieć
pamiątkę.
No i miały być dwa zdjęcia, a skończyło się na ponad
półgodzinnej sesji fotograficznej, podczas której zmienialiśmy nie tylko pozy
na co raz głupsze, ale i fotografów, by każdy był choć na kilku. Jak się
okazało nasza impreza została tłumnie zareklamowana w internecie, ponieważ
każdy, z wyjątkiem Katy oczywiście, umieścił przynajmniej jedną fotkę w sieci.
- To trochę niesprawiedliwe, że ja jestem na wszystkich
zdjęciach – westchnęła Katy. – Dlaczego mi nie wierzycie, kiedy mówię, że
byłabym świetnym fotografem? – udawała, że strzela „focha”, ale roześmiane oczy
ją zdradzały.
- Wierzę ci, skarbie – Lou wciągnął ją sobie na kolana i
coś jej szepnął do ucha. Czerwone policzki i przygryziona dolna warga dobitnie
wskazywały, że musiał jej coś ciekawego zaproponować. „Może prywatna sesja w sypialni?”
zaśmiałem się do swoich myśli.
- Wypadałoby się powoli zbierać, co kochanie – odezwał się
Liam po jakimś czasie widząc, że Dani praktycznie zasypia oparta o jego bok.
- Skoro musimy... – mruknęła dziewczyna zaspanym głosem i
tylko wtuliła się w niego bardziej. – To była świetna impreza. Musimy ją
koniecznie powtórzyć. Może u nas następnym razem? Co wy na to?
- Ale powiedzcie, że nie macie basenu w domu – zaśmiała
się Katy.
- Nie mamy – zapewniła ją Danielle. – U nas co najwyżej
mogą nas wyrzucić przez okno. Ale nie martw się... Krzaki zamortyzują upadek,
jakby co.
- Możesz jej wierzyć na słowo, bo już to kiedyś testowała – zaśmiał
się Liam za co oberwał łokciem w żebra. – No co? Przecież prawdę mówię...
- Lepiej powiedz przez kogo musiałam wychodzić przez okno
– spojrzała na niego wymownie, a mu od razu mina zrzedła. – To rozumiem, że
jesteśmy umówieni?
Pomysł kolejnej wyżerki spotkał się z ogólną akceptacją i
szczegóły mieliśmy ustalić w najbliższym czasie.
- Zamówię wam taksówki – zaoferował się Louis sięgając po
telefon. Zauważyłem, że Katy również wygląda na wyczerpaną, gdy tak opiera się
o niego i usilnie walczy z opadającymi powiekami. „To był dla niej zdecydowanie
długi dzień... I w dodatku pełen wrażeń” zaśmiałem się na wspomnienie odwiedzin rodzinki Tomlinsona, którą to zrelacjonowali nam jakiś czas temu.
- Przypominam tylko, że widzimy się o dziesiątej w centrum
– odezwał się Liam jak zawsze martwiąc się o to, czy aby o wszystkim pamiętamy. – I
wydaje mi się, że nie skończymy przed szóstą...
- Tego już nie musiałeś dodawać – jęknął Harry z miną cierpiętnika.
- A co ty będziesz jutro robić, Kate? – Danielle nagle wydawała
się bardzo rozbudzona. – Bo chyba nie będą cię ze sobą ciągać tyle godzin?
- Zawsze mogę posiedzieć w domu i poczytać książkę, którą
mi przynieśliście... – Katy posłała jej delikatny uśmiech.
- A nie wolałabyś spędzić tego dnia ze mną? – widać było, że
Dan już się zapaliła do tego pomysłu. – Będzie fajnie...
- No, nie wiem... – uniosła twarz ku Louisowi, który
wyglądał na trochę zakłopotanego. Pewnie z jednej strony chciałby ją mieć cały
dzień przy sobie, ale z drugiej... Takie wyjście mogłoby być całkiem niezłym
pomysłem. Zauważyłem, że Danielle pokazuje coś do niego na migi. „Czyżby
chodziło o ciuchy?” próbowałem odgadnąć to kalambury.
- A co masz w planach? – zwrócił się do Dani z wciąż
zatroskanym wyrazem twarzy.
- Jutro robię sobie dzień piękności i może jakieś małe
zakupy zaliczę... – uśmiechnęła się. – Na pewno będziesz się lepiej bawić niż z
tymi wariatami, Kate... – zapewniła. – Moja znajoma pracuje w spa. We
wtorki rano nie ma tam praktycznie żywej duszy. Posiedzimy, wypijemy kawę, zrelaksujemy się
i nagadamy się za wszystkie czasy... – przekonywała. – Zgódź się, proszę.
- Ale ja... – Katy wyglądała na zakłopotaną. „Ale nie
wystraszoną...” zauważyłem. Louis próbował odczytać odpowiedź z jej twarzy.
- Chcesz spróbować, prawda? – zapytał cicho po chwili, a
ona delikatnie skinęła głową jednocześnie wzruszając ramionami. „To znaczy tak, czy nie?” – Ale
koniecznie musicie zabrać ze sobą Marka – dodał szybko. Powiedzieć, że nie był
za bardzo zapalony do tego ich wspólnego wyjścia byłoby małym niedomówieniem.
„Pewnie będzie nie do wytrzymania przez cały dzień...” zauważyłem odkrywczo.
- Jakiego Marka? – zdziwiła się Danielle.
- Ochroniarza Kate – wtrącił cicho Liam i dał jej głową
znak, że powinna się na to zgodzić. Zresztą nie ma innej opcji. Sam bym jej nigdzie nie puścił bez niego.
- A tak, już pamiętam. Mówiłeś mi o nim – uśmiechnęła się.
– Nie ma problemu. Przyda się nam ktoś do noszenia zakupów – zaśmiała się. –
Będzie fajnie, Kate, zobaczysz...
W tym momencie komórka Louisa obwieściła, że nasze
rydwany nadjechały i rozpoczął się długi proces żegnania się, co samo w sobie
zawsze mnie bawi, bo przecież zobaczymy się już za kilka godzin. Louis oczywiście nie
omieszkał nam szczegółowo opowiedzieć, co takiego strasznego nam zrobi jeśli
nie zwrócimy jego cennych ciuchów w jednym kawałku. Jeszcze w drzwiach umawiał
się z Dani odnośnie jutrzejszego wyjścia.
Musieliśmy wyglądać przekomicznie idąc do bramy w tych
jakże szałowych ciuchach. Każdy w luźnych dresach i podkoszulku, a także boso
lub jak w moim przypadku w skarpetkach. No i Danielle, której szpilki wyglądały
po prostu bajecznie z za dużymi spodniami. „Ciekawe ile zdjęć z tego naszego
marszu chwały ukaże się w najbliższym czasie w sieci?” zaśmiałem się. A jeszcze
ciekawsze powinny być komentarze pod takimi fotkami...
Rozsiadając się wygodnie na siedzeniu i podając kierowcy
adres jeszcze raz spojrzałem na parę przyjaciół stojącą w drzwiach. „Ich
dom...” powiedziałem w myślach. „Twój dom, Katy...” uśmiechnąłem się widząc, że
dziewczyna macha nam na do widzenia. Z całej jej sylwetki biło niczym nie zmącone szczęście.
„Cudowny widok...” Mógłbym go oglądać codziennie. I choć wiedziałem, że dziewczyna
nie może mnie zobaczyć, machałem do niej jak oszalały...
- Przyjaciółka? – zagadnął zaciekawiony kierowca.
- Siostra...
No i za wami kolejny rozdział... Jak wrażenia? Mam nadzieję, że nie rozczarowałam was zbytnio tym spotkaniem z Danielle. Tak wiele osób na nie czekało... Prawie w każdym komentarzu pisaliście, że nie możecie sie wręcz doczekać... W życiu się tak nie stresowałam z napisaniem czegokolwiek ;) Chyba nie muszę mówić, że Dan jeszcze się pojawi ;)
OdpowiedzUsuńDla tych, którzy chcą sobie zerknąć jakim to kiepskim architektem jestem, podaję linki do mojego Instagrama. Przyznam się wam, że swietnie się bawiłam „urządzając” dom Louisa. I może trochę mnie poniosło (raczej na pewno) ;) Oczywiście szkic nie jest dopracowany w każdym szczególe, bo po prostu niektóre pomieszczenia póki co nie będą mi potrzebne. Ale na wszelkie pytania z chęcią odpowiem :D Wiecie, gdzie mnie szukać...
Parter: http://instagram.com/p/XFc3AjHdYg/
Piętro: http://instagram.com/p/XFdB4OHdYo/
Dziękuję wam za wszystkie miłe słowa pod poprzednim rozdziałem. Sprawiacie mi nimi tak wiele radości, że jeszcze trochę, to zamienię znajomych na laptopa ;) W sumie dużo mi już nie brakuje, by tak się stało...
Strasznie się cieszę, że wciąż zaglądacie na mojego bloga i tak szczodrze obdarzacie mnie komentarzami. Życzę udanego tygodnia i dużo uśmiechu :)
Całuję xx
A ktoś Cię kiedyś trzepnął, Kate?
OdpowiedzUsuńAle od początku. Poskoczyłam na krześle kiedy zobaczyłam, ze dodałaś nowy rozdział. Lody śmietankowo-czekoladowe z polewą krówkową, losy Kate i Louisa. Więcej do szczęścia mi nie potrzeba.
Spotkanie z Dan było świetne! Troszkę bałam się tego wrzucenia do basenu, aż mi serce mocniej zabiło :o Harold myśli o Alex... Brakuje mi jej, bardzo! I scenka Late. No matko! Ciekawe kto im przeszkodzi następnym razem :)
Teksty Harrego za każdym razem mnie powalają. Uwielbiam jego postać ^^ Nie mogę doczekać się zakupów Kate z Daniell. Oh, ale Lou ma duży dom. Pewnie bym się zgubiła, a co dopiero główna bohaterka.
Pozdrawiam Hessa :)
Matko, ale mi smaka zrobiłaś tymi lodami... Moje Ben&Jerry's grzecznie czekają w zamrażalce, ale o czwartej nad ranem, to chyba jednak sobie odpuszczę...
UsuńCieszę się, że mogłam choć trochę przyczynić się do poprawy twojego szczęścia :) To prawdziwy zaszczyt...
Coś mi się wydaje, że nie tylko ty tęsknisz za Alex. Pewnie zanim doczytam komentarze do końca, to znajdę więcej takich osób :) To wspaniałe uczucie wiedzieć, że komuś podobają się moi bohaterowie z tymi ich zaletami, a także (a może przede wszystkim) wadami...
Poniosło mnie z tym domem, ale jak szaleć, to na całego ;) Skoro to mój pierwszy projekt, to musiał być spektakularny ;)
A co do twojego pytania... (wiem, że jest retoryczne) To zdarzyło się kilka razy. No dobra - więcej niż kilka. Mama regularnie trzepała mnie ścierką, pani w szkole - podręcznikiem, a przyjaciel od razu z grubej rury podłączał mnie do prądu. To było trzepnięcie. Do dziś to pamiętam, choć miałam wtedy siedem lat ;)
Dziękuję za wspaniały komentarz.
Pozdrawiam xx
Lody są dobra na każdą okazję :) Uwielbiam bohaterów wykreowanych przez Ciebie. Każdy jest inny i nawzajem się uzupełniają. A do Alex to mam szczególny sentyment.
UsuńO Boże, to miałaś dzieciństwo.
Hahahahahha, rozdział wyszedł genialnie. Śmiałam się jak głupia, nawet nie wiem z czego, ale tego właśnie potrzebowałam.
OdpowiedzUsuńTa scena Kate&Lou w łazience - gorąca. Ale dlaczego ktoś (Hazz) musiał im znów przerwać? Mam nadzieję, że następnym razem nikt im nie przeszkodzi.
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału! Mam nadzieję że szybciutko się pojawi<3
Weny Ci życzę, a te twoje szkice - genialne. Ja umiem jedynie patyczaki narysować. Trzymaj się @pioneczek
Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. No a przede wszystkim, że udało mi się ciebie rozbawić :) Śmiech to zdrowie (Zayn - wyjątek od reguły).
UsuńŁazienkowa scena... Jak miała nie być gorąca, skoro poszli się tam ogrzać ;) A co będzie następnym razem? Myślę, że Lou niebezpiecznie zbliża się do momentu, w którym ktoś ucierpi jeśli jeszcze raz im przerwie ;)
Kolejny rozdział najpóźniej w środę, ale może znów uda się wcześniej :)
Patyczaki też sztuka. Sztuka tatuażu... Cieszę się, że moje bazgroły ci się podobają :)
Pozdrawiam xx
ZAJEBISTY !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKocham cie i twoją twórczość super
nadal się śmieję z tych głupich komentarzy Harrego on jest boski z jego myśli mozna wywnioskować że bardzo tęskni za Alex
o i ten fragment mnie rozwalił doslownie
- Próbowałem namówić Alex, ale powiedziała, że się zgodzi o ile to ja założę lateksowe wdzianko – zaśmiałem się.
- I to cię powstrzymało? – zdziwił się Zayn.
- Nie. Alergia na lateks... – westchnąłem ze smutkiem. – Ale jeszcze trochę nad nią popracuję i...
uśniałam sie jak nigdy i to jak przerwał LOU i kate w łazience tym UTOPILIŚCIE SIĘ TAM ? im zawsze ktoś przerywa w taki sposób
hahahahhahhahahhahahahha
super plus komentarz Harrego do liama po którym się zarumienił chyba będę sie zastanawiać tak jak Lou
następnie kompiel dziewczyn w basenie dostali chłopcy za swoje haha
teraz wiedzą że z nimi sie nie zadziera
Chciałabym zobaczyć te ich fotki w ubranaich Louisa
Nail mówiący do swojego brzucha słodkie ale lekko chore hahah
zapowiada się wypad dziwewczyn na slepy i do tego będą miały tragarze szkoda że ze mną nikt nire jeżdzi zawsze wszystko saam targam :(
No ale wracając do tematu rozdział wspaniały i czekam na więcej
pozdrawiam :)
kate2777xd
ps: sorki za błędy
A zapomniałam jeszcze o Maliku i o tym że Kate chciała mieć z nim zdjęcie i bardzo mi go było szkoda jak śmiech sprawiał mu ból
Usuńi jeszcze Nail i to jego SIOSTRA na koniec on jest taki kochany :):):)
kate2777xd
Dziękuję ci za te cudowne słowa i strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) A fakt, że udało mi się ciebie rozbawić, to chyba największy komplement :)
UsuńCzytam twój komentarz i szczerze się do ekranu. O czwartej nad ranem, to jest nie lada wyczyn. Najczęściej o tej godzinie warczę na wszystkich ;)
Harry, to ma wyczucie, biedaczyna... Tak sobie myślę, że istnieje ryzyko, że te jego pojawianie się w nieodpowiednich momentach może się dla niego źle skończyć... No, ale może to już koniec tych niespodziewanych akcji ;) Kto to wie?
Zachowanie Nialla złóżmy na karb wypitego alkoholu ;) A co, nie można? Ale musisz przyznać, że nawet po pijaku jest kochany...
Pozdrawiam xx
Aaa... Poprawiłaś mi humor na cały tydzień tym rozdziałem, bo już dawno nie czytałam czegoś dobrego (od ostatniego rozdziału wstawionego tutaj c:). Jak zwykle cudowny i nie jestem oczywiście zawiedziona. Już nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńPS. Sorry, że tak krótko, ale piszę na telefonie, co jest nadzwyczaj niewygodne.
Pozdrawiam,
Lexi :*
Mój rozdział jako poprawiacz humoru? Może być. Od dzisiaj tylko tym się zajmuję. Ciekawe, czy można na tym zarobić? Może przejdę na zawodowstwo...
UsuńCieszę się niezmiernie, że rozdział ci się spodobał i dziękuję za miłe słowa :)
Pozdrawiam xx
jejku *.* pisałam ci już, jak zareagowałam na tweet "zapraszam na nowy rozdział". no po prostu szybki zawał serca i łzy w oczach ♥
OdpowiedzUsuńkolejna cześć historii - boska. tyle śmiechu, nie wiem nawet czy cała okolica mnie nie słyszała...
oj Lou, ty się chyba nie doczekasz. Kate, przecież ty go zamordujesz tym! trudno się mówi, niech jeszcze trochę pocierpi :p
byłam pewna, że Kate i Dani dogadają się ze sobą, nowe przyjaciółki? Myślę, że potrzebna jest tutaj- w Londynie taka druga Alex, ojejku od razu nasuwa mi się na myśl loczek i ona ;d
Coś mi się wydaje, no co ja bredzę! Na pewno, on ją strasznie polubił, a może coś więcej? Się okaże, co uknujesz ;D
Mówiłam już, że kocham perspektywy Horana? Są boskie *.* I ta SIOSTRA na końcu, jedno wielkie awwwww ! *.*
A Malik, no w końcu jest przy nim więcej Kate, a co tam! Niech się chłopak cieszy, nie?
Dziękuję,dziękuję za ten rozdział dziś ♥
Wprost nie mogłam się doczekać!
Ściskam mocno, liczę na relację z koncertu chłopców! Nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę !
Powodzenia życzę, udanej zabawy :D
Klaudia ♥
Uważaj na twoje serce, bo masz je tylko jedne. Łzy mogą być, byle nie rozpaczy. A śmiech jak najbardziej wskazany. Właściwie, to obowiązkowy. Bez suszenia zębów nie ma czytania ;)
UsuńJa i morderstwo? Mojego kochanego Louiska? Nie ma takiej opcji. Co ja mogę na to, że wiecznie ktoś mu przeszkadza? To taka nowa antykoncepcja ;) Przerywana ;) O kurka, muszę gdzieś wykorzystać ten tekst :D
Ja musiałam zrobić z Danielle nową przyjaciółkę Kate. Kocham Dani. Nie mogło być inaczej.
Alex? Harry? Polubił ją. Z całą pewnością ją polubił ;)
Ja z tego wrażenia, to spać nie poszłam. Pewnie padnę po koncercie. Albo nie. Padnę dopiero po niedzieli. To będzie niezapomniany weekend. Mam nadzieję, że go nie zapomnę ;)
Całuję xx
Haha jak zwykle nie mogłam ze śmiechu :D Masz wielki talent! Jak wrzucili dziewczyny do basenu xd
OdpowiedzUsuńA spotkanie z Dan było świetne :) Jak zobaczyłam, że dodałaś nowy rozdział zaczęłam się cieszyć jak idiotka :)
Już czekam na next i mam nadzieje, że szybko dodasz :*
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) A że jeszcze dodatkowo udało mi się ciebie rozbawić, to już w ogóle wręczam sobie główną nagrodę ;)
UsuńNowy rozdział najpóźniej w środę, ale może znów uda się wcześniej :)
Pozdrawiam xx
No wiedziałam, że sie polubią wiedziałam :D
OdpowiedzUsuńCudny, cudny, cudny *.*
Chce juz nn wiesz? :D <3
onlyyouharrystyles.blogspot.com
Nie było innej opcji - musiały się polubić :) Dziękuję za cudne słowa. Chcesz już następny? Ja też ;)
UsuńPozdrawiam xx
a ja nadal czekam na romansidło pomiędzy Harrym i Alex! ;)
OdpowiedzUsuńOoo...Tak!
UsuńHmmm... To ja też się przyłączam. Czekam z wami dziewczyny ;)
UsuńPozdrawiam xx
bzdury wypisujesz! rozdział jest jak najbardziej w porządku. taki lekki, pozytywny, ale także pełen uczucia i miłości. uwielbiam moment, w którym Niall klepał się po brzuchu! niemalże padłam ze śmiechu. był przy tym tak cholernie uroczy ;) Kate i Louis są naprawdę dla siebie stworzeni, kiedy jedno się poruszy, drugi automatycznie dostosowuje się do niego. przyciągają się jak magnez. podobała mi się część, w której Harry dokucza Liamowi :D czytając to, miałam ubaw po pachy xD bardzo się cieszę, że Danielle i Kate się polubiły. brakuje tam tylko Alex do kompletu :D mnie jednak dalej spokoju nie daje sprawa Perrie i Zayna. mam nadzieje, że ją wkrótce rozwiążesz :)
OdpowiedzUsuńaaa! jak mogłabym pominąć sceny, kiedy Kate zrobiła w balona chłopaków, przez co Styles zniszczył swoje nowe buty? hahaha!
pozdrawiam i życzę dużo weny i chęci na pisanie kolejnych rozdziałów! :)
matrioszkaa. xx
[chocolattesmile]
Zawsze wiedziałam, że te bzdury wychodzą mi najlepiej ;) To jak mam ich nie pisać?
UsuńStrasznie się cieszę, że udało mi się ciebie rozbawić. To cudowne uczucie wiedzieć, że śmiejesz się czytając moje słowa. Mam nadzieję, że w przerwach nie ziewałaś ;)
Gdyby tam była Alex... O matko! właśnie to sobie wyobraziłam. Apokalipsa! Ale Harry by był szczęśliwy ;)
Perrie niedługo wraca z trasy i zobaczymy, czy Zayn w końcu z nią porozmawia...
Dziękuję za te wszystkie miłe słowa :)
Pozdrawiam xx
heejjjjj ;)
OdpowiedzUsuńO Boże ;) Na serio dziękuję Ci za ten rozdział ;) Naprawdę ;p Nie dosyć, że komputer mi się popsuł i muszę częściej klikać, bo jakaś delta search, czy coś to jeszcze Szkoła . Niedługo chyba zapiszę się do psychiatryka. Może Danielle też mi załatwi psychologa? Będę się leczyć xd No, ale na serio... U mnie w klasie można kręcić trudne sprawy, lub w11. Albo takie coś. Nauczyciele też powinni się leczyć. No bo, gdy jest sprawdzian z historii, którą wielbię i chcę się nauczyć, to oczywiście do tego musi się wtrynić angielski, polski, matematyka grrhh. No, ale za dwa dni wolne ;) I znowu marudzę, ech ;( Dobra, teraz o rozdziale ;) Kochana, mi się jak zawsze podoba ;) Jest cudowny,świetny, zajebisty, wyjątkowy ( jak każdy), super, zajefajny, pomysłowy, oryginalny, ciekawy. Po prostu cudo ;* Naprawdę ;) UUU nie stresuj się ;p Ja tam będę czytać wszystko, co napiszesz ;p Parter i piętro ładne ;) Gdybyś ty zobaczyła moje bazgroły. Narysowałam zebrę, a nauczyciel wziął to za same paski i jakieś garby. Nie moja wina, że nie mam talentu plastycznego.
HARRY JEST ZBOCZONY xd Tylko czemu mnie to nie dziwi? No i coraz częściej myśli o Alex. ooo romansik będzie xd No ja tak myślę, że coś się tam kroi ;p
Niall jak zwykle o żarciu. Tyle ten człowiek je... najdziwniejsze jest to, że nie widać tego po nim. Moja koleżanka ma brata, który ma z 186cm i jest chudy jak patyk, a na obiad może zjeść wielgachną pizzę max. A ja jak sobie coś zjem, to od razu to widać. To niesprawiedliwe no.
POWRACAJĄC DO DANIELLE. Bo to o niej był przecież mniej więcej rozdział ;p Bardzo mi się podoba ;p Ogólnie to bardzo ją lubię jak w rzeczywistości, jak i u Ciebie ;p Hehe Liam wrzucił ją do wody. Nie mogę z tego. Strach Hazzy, gdy wrzucił Katy. Należało mu się ;) Naprawdę ;) Rozbawiłaś mnie, że nadal się śmieję z niektórych sytuacji ;p Trochę szkoda mi Zayna. Życzę szczęścia Louisowi i Katy, ale po prostu jest mi szkoda Mulata. Biedak widać, że coś do niej czuje. Nawet niektórzy chłopacy zdążyli to zauważyć, no i sama Katy go bardziej polubiła, jak chciała z nim zdjęcie i siedziała blisko niego ;)
Dobraaa nie będę rozmyślać, co wydarzy się w następnych rozdziałach, bo ty zawsze mnie zaskakujesz, jak Katy chłopaków ;p Tak się ostatnio zastanawiałam czy z nieśmiałości, wzrostu i charakteru jesteś do niej podobna xd
Pozdrawiam ;)
Weny życzę ;)
Jejku, jesteś kochana! Uwielbiam te wszystkie twoje chaotyczne opowieści. Chwilami żałuję, że nie chodzę z tobą do klasy ;) Mam wrażenie, że działo by się...
UsuńDziękuję za te wszystkie cudowne słowa, którymi zawsze tak szczodrze mnie obdarzasz :) Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał.
Harry jak to Harry... Sama się czasami zastanawiam, czym on myśli... Którą głową ;) Będzie romansik? Z Alex? O kurcze...
Ja też bym tak chciała jak Niall... Jeść ile wlezie i śmiać się z ludzi na diecie... Nie, jednak nie byłabym taka wredna. Tak myślę.
Udało mi się ciebie rozbawić :) Hurra! Misja ukończona ;)
Ja podobna Do Katy? Oczywiście, że tak. Z imienia ;) Nieśmiałość? Taaak... Jestem strasznie nieśmiała, to przez tą cechę zawsze gadam jak najęta ze wszystkimi... łącznie z nieznajomymi. I co z tego, że oni czasami są oporni. Ja chcę i kropka. Wzrost? 170 centymetrów... A tak się modliłam o te pięć dodatkowych :( I nie wyszło... Charakter to coś bardzo złożonego i trudno mi odpowiedzieć jednoznacznie, ale jestem pewna, że "sprzedałam" Katy coś z siebie. Jeszcze tylko nie wiem do końca co...
Pozdrawiam xx
To lepiej się ciesz, że nie chodzisz ze mną do klasy xd Znajomi mają ze mną trzy światy. Jak to gada nasz wychowawczyni; Jak zwykle w świetnych humorach nawet jeśli się nic nie nauczyli''. Trochę się zgodzę xd Na każdej lekcji muszę być jakieś przypały. Dziwię się, że jeszcze ze mną wytrzymują... Czyli masz trochę wspólnego z Katy ;) Z imieniem to już wiedziałam, hehe ;) Przy Twoich rozdziałach zawsze się śmieję ;p Niby niektóre są smutne, ale po prostu zawsze coś takiego robisz, że w którymś momencie zawsze musi być wesoło ;) Mnie się to bardzo podoba ;)
UsuńChyba nie dało się uniknąć mojego wpływu na Kate, a poza tym fajnie, że mogłam jej "sprzedać" coś z siebie ;)
UsuńNajbardziej cieszy mnie fakt, ze wciąż mi się udaje pisać rozdziały, w których przeplatają się różne emocje. Nigdy nie chciałam, by to opowiadanie było takim ciągnącym się w nieskończoność "smutasem". Chyba zależało mi na równowadze... Tak myślę ;)
Całuski xx
ja zawsze przeczuwam kiedy dodasz xd i nie musze mówić jak bardzo sie ciesze że znowu jest :)i nie musze mówić jaki masz wspaniały talnet artystyczny (jeszcze raz sie zapytam: czy Ty studiujesz cos z rysunkiem ? :) )
OdpowiedzUsuńi nie musze mówić jak wspaniała jest Kate, Dani i chłopcy. jak sie bardzo ciesze z tego spotkania. opisujesz Danielle dokładnie tak jak ja ją sobie wyobrażam- usmiechnięta, radosna, żartobliwa, kochana, słodka, wrażliwa, przyjacielska, towarzyska, itd itd :) świetnie pasuje do towarzystwa Kate, dlatego tak bardzo ją uwielbiam (obie uwielbiam ;]) ;]
ciekawe jak zareaguje Perrie.. planujesz coś z nią? Perrie tez kiedys nie lubiłam, ale teraz bardzoo lubie, nawet bardziej niż Eleanor,(bo Eleanor to tak sobie szczerze..). ja to sobie wyobrażam że nawet nieźle, bo to tez fajna osoba, ale...
Horanek domyśla sie już co nieco. tutaj jedynym problemem będzie to że Zayni sie nam zakochał...
wgl Kate bardzo jest mu wdzięćzna za uratowanie życia, martwi sie o niego jak o każdego. o to z kolei jemu sie podoba, prawda..?
ojj, ja tez chce na taka impreze ! :D głodomorek Niall, zboczuch Harry, Liam, Louis, Zayn, dziewczyny... haha, po raz kolejny sie mega uśmiałam :D a ta nasza spryciula Kate... :D
noo i po raz kolejny nie musze mówić jak bardzo mi sie rozdział podoba i jak czekam na kolejny. :) xx
Klaudia CityLondon
Zawsze przeczuwasz? Hmmm... Bo ja od jakiegoś czasu podejrzewam, że ktoś mi podsłuch zamontował. Znajdę go w końcu i inaczej pogadamy ;)
UsuńStrasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa. A co do uczelni, to w sumie studiuję sztukę i fotografię. Rysunek też mam :)
Cieszę się, że moja Dani ci się spodobała, bo ja jestem jej fanką numer jeden (dzielę ten zaszczytny tytuł z kilkoma osobami) i nie mogło być inaczej.
Czy planuję coś z Perrie? Ona tak w sumie do końca, to nie jest w moim typie... I znam taką jedną, która się w niej kocha, więc nie będę się narażać ;) Ale zobaczymy co to będzie. Niedługo wraca z trasy i Zayn będzie musiał w końcu odbyć tę rozmowę...
To spotykamy się na imprezie. Ale zróbmy ją i Horana, bo ja nie będę sprzątać, a i nie chciałabym, by mi wyjadł wszystkie zapasy ;)
Pozdrawiam xx
okej, daj znać na nią :D
Usuńfanką nr 1 dzielisz z kilkoma osoba, czytaj ze mną ;D
i nie nie, ja po prostu mam tak w naturze że zawsze cos przed wydarzeniem jakmś wyczuwam co będzie i zazwyczaj sie zgadza ...taki jasnowidz ;D
Perrie również nie jest w moim typie, El to nie wiem... ale lubić to je lubie, troszeczke bardziej Perrie od El ;) a Danielle zawsze będzie w moim typie, uwielbiam ją, nawet mam przyjaciółkę mega podobną do niej i z wyglądu i z charakteru, serio :)
no to życzę Ci zdawania wszystkich egzaminów itp na studiach. ;) kurcze, też bym tak chciała xx pozdr
Klaudia CityLondon
boski <3 te sceny między katy i lou ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nn
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam xx
Awwww, to takie słodkie, że aż tak się polubiły :)
OdpowiedzUsuńChociaż ja i tak wiedziałam, że się polubią, ale... Aw, to nadal słodkie ;)
Taak, pomysły chłopaków... Katastrofa. Muszę Ci powiedzieć, że jesteś bardzo kreatywna, bo już tyle ich wymyśliłaś! Pijany Niall... Podoba mi się, więcej takich wątków! :D
Oj, mi też było szkoda Zayn'a ;c
Biedak...
Co nie zmienia faktu, że nadal mi się nie podoba, że jemu się podoba Kate, choć być może powinno mi się to podobać, jednak mi się nie podoba! :D
Telford chyba czeka na mnie z otwartymi ramionami... Zastanawiam się co wybrać... jakiś pistolet, czy może wsadzę Ci granat do jedzenia... Na pewno jeszcze coś wymyślę, za to, że za każdym razem robisz mi taką nadzieję, aż wreszcie jest ten moment i... DUPA...
Nadal czekam, daj znać czy mam iść do nielegalnego sklepu z nielegalną bronią.
Pozdrawiam :*
@Anniie_Poland
uwannasaygoodnight.blogspot.com
youbringmesadness.blogspot.com
Myślę, że duży wpływ na to, że Danielle tak swobodnie podeszła do Kate ma fakt, że Liam praktycznie opowiadał jej wszystko ze szczegółami, więc było jej łatwiej... Tak przynajmniej podpowiada mi moja nie do końca rozgarnięta głowa ;)
UsuńPijany Niall, cierpiący Zayn, zboczony Harry i Louis, który już powoli traci cierpliwość...
Jaka dupa? Przecież ona mu dupy nie dała (przepraszam za słowa)? Ale było już tak, tak blisko... Jestem prawie pewna (prawie), że ten, kto ośmieli się im przerwać następnym razem, nie przeżyje...
Ale mi dałaś trudny orzech do zgryzienia... To ja wybieram nielegalny sklep z legalną bronią (i już się boję, że taki znajdziesz) i... Co to było? Pistolet, granat w śniadaniu... Chyba jeszcze nie jadłam granatów na śniadanie... Tylko za bardzo za nimi nie przepadam. Hmmm... A może bramka numer trzy?
Pozdrawiam xx
Ostatnio moje komentarze były dość długie, a teraz to nwm jak wyjdzie. Jak napiszę to się zobaczy xd
OdpowiedzUsuńNo to zacznijmy od początku, bo ja zawsze jak piszę komentarz to zaczynam zachwycać się scenami, które wydarzyły się w połowie xd
Jezu jak ja się szczerzyłam kiedy czytałam ten rozdział! Gdybyś mnie zobaczyła... Albo lepiej nie, bo byś się przestraszyła mojej twarzy xd No niestety. Urody się nei wybiera :( Szkoda.
Danielle i Kate <33 Kocham je po prostu. Dawno już nie czytałam bloga gdzie występuje dziewczyna Liama i sie strasznie za jej osobą stęskniłam no, ale na szczęście będzie się pojawiała tutaj jeszcze mam nadzieje dużo razy xd ;)
Kiedy Harry wrzucił ją do basenu myślałam, że Kate się wynurzy i zacznie się z niego nabijać, ale się pomyliłam chociaż byłam blisko ;d
Zabiję cię kiedyś za to, że zawsze coś musi im przeszkodzić w takich momentach! Ja już się cieszyłam, że w końcu się to wydarzy, a tu dupa! Nie lubię cię za to! Foch 4ever na kilka sekund.
...................................................................................................................................................................................................................................................................................
Foch 4ever na kilka sekund dobiegł końca xd ;d
Tęsknię za Alex :'( Ja chcę ją znów w odpowiadaniu! Brakuje mi tych jej sprzeczek z Harrym, naśmiewania się chłopaków z tych kolorowych ubrań i troski o Kate :(
Teraz to ja bym chciała by była ze Stylesem. Jak sobie wyobrażę co oni takiego robiliby w sypialni to aż mam ochotę wybuchnąć głośnym śmiechem xd ;d
Nie wiem co myśleć o tym wypadzie do spa i na zakupy. Mam złe przeczucia. Boję sie, że jakieś fanki mogą zacząć wyzywać Kate. No i zastanawiam się jaka będzie jej reakcja na te ubrania.
Czuję się jakby Katy i Louis byli małżeństwem xd To przez to, że razem mieszkają. Nwm czego ;d I jeszcze te myśli Horana, że to ich dom. Awww <3 *.*
Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału, który mam nadzieję pojawi się dość szybko.
A no i nie jesteś takim złym architektem pomijając fakt, że gdybyś coś zaczęła projektować to by się zawaliło xd Nie no żartuję xd ;d
Pozdrawiam Serdel Detektyw Mila z the--end-of-love.blogspot.com/
i za błędy przepraszam.
No, ale przecież to nie moja wina, że zawsze coś (najczęściej Harry) im przeszkadza. Co ja mogę? Czy tam gdzieś było, że to ja? Jestem niewinna. I tej wersji się trzymam. I kolejna o dupie ;) Przecież ona mu żadnej dupy nie dała (sorry za język). Gdzie wy tam tą dupę widzicie?
UsuńWiedz, że nie jesteś osamotniona w swojej tęsknocie... Znajdzie się jeszcze kilka osób. Z Harrym na czele. Ale spokojnie. Doktor Styles coś wymyśli.
Ten dom się nie zawali, bo podtrzymują go filary miłości. Sama projektowałam ;) Taki mój patent architektoniczny...
A co do tego babskiego wypadu (ups, chyba właśnie obraziłam Marka), to zobaczymy jak będzie. Fanki są wszędzie...
Kolejny rozdział najpóźniej w środę, ale może również uda się szybciej.
Pozdrawiam xx
Ach, grrr, grrr! "Ostrzę noże i nożyczki, halabardy i pilniczki, aparat czeski, gwoździe, pinezki, sztyki, patyki, dywany i guziki, trąbki, pompki, ząbki oraz choinkowe bombki" i idę szukać Harry'ego Styles'a! Tym razem się nie uchowasz, słyszysz pięknowłosy?! Raz byłam skłonna wytrzymać, że im przerwałeś, ale robiąc to po raz drugi narażasz się na gniew mój, mojego tasaka, siekiery, sztyletu, scyzoryka, miecza, o, i jeszcze mojej różdżki i zaklęć nią miotanych! Znajdę cię, ty przerywaczu najpiękniejszych chwil w życiu Kate!
OdpowiedzUsuńMusiałam się wyżyć, a teraz przejdę do uspokojenia Cię- rozdział wyszedł bosko, spotkanie napisane perfekcyjnie, a zresztą- nie spodziewałam się niczego innego. Byłam prawie pewna, że Kate i Danielle się pokochają (tak jak Louis) i nie zawiodłaś mnie :) Opisałaś zwykłe, luźne spotkanie grupki przyjaciół i to jest fantastyczne. Zero stresu, zero napięcia, dużo śmiechu i żarcia. Swoją drogą, ich zachowania przypominają mi mnie i moich najbliższych znajomych (i też jest nas siedmioro :P)- śmiejemy się, wżeramy tony jedzenia, robimy najdurniejsze rzeczy jakie nam przyjdą do głowy, wprawiamy siebie w zakłopotanie i się obrażamy, ale i tak się kochamy :> Z początku spotkania najbardziej spodobał mi się cytat Niallera (tak ogółem, teksty Horana i Styles'a z tego rozdziału są tak epickie, że aż je sobie zapisałam :D): ,,Damy radę, brzuszku". Skojarzyło mi się to z ciężarną kobietą stojącą przed jakimś wyzwaniem lub mającą zaraz urodzić :D Ale Niall chyba troszczy się o swój żołądek prawie tak jak matka o dziecko.
Potem- epickie teksty przy basenie. Masz szczęście, że leżałam na łóżku, a nie siedziałam na krześle, bo z tego krzesła niewątpliwie bym spadła, a ty miałabyś na sumieniu to, że jestem poturbowana. Najlepsze z tych tekstów to:
"- Co to za pomysły?
- Gorące!",
"A teraz ładnie przeproś, że obrażasz te seksowne pośladki" i myśl Hazzy "A idźcie precz moje zboczone myśli". Nie, zboczone myśli Harry'ego, macie zostać! Jak się okazuje, nie tylko Lou ma drugie, zboczone ja^^ Poproszę go jak najwięcej :D Ten tekst o lateksie, albo o pejczykach- zapomniałam oddychać, bo się śmiałam!
Wrzucenie dziewczyn do basenu- dobry pomysł.Sposób, w który Dan przekupywała Liama- musiało mu być bardzo ciężko. Spodziewałam się, że Katy coś im wykręci, przybijam jej pionę, bo uwielbiam takie akcje.
Dudnienie mojego serca słychać było chyba w całym domu przy scenie w łazience. Nie będę jej szeroko komentować- ona jest kompletna, idealna. Aż do momentu wtargnięcia Hazzy, o którym już napisałam. Przeszkodził im dwa razy, o dwa za dużo.
Sesja fotograficzna musiała być fajna :D Zwłaszcza, że wszyscy byli w ciuchach Lou. Chciałabym zobaczyć w nich Danielle i Hazzę, na którego ubrania musiały być sporo za małe :p I kolejny tekst- "Zdjęcie wyszło ładne, chociaż ci dwaj wyglądali na nim jakby się gwałcili"- oo tak, to jest coś absolutnie w moim stylu^^ Znowu stanęły mi przed oczami chociażby dzisiejsze sceny z moją grupką przyjaciół.
Bycie w głowie Horana jest bardzo ciekawe. On wie o co chodzi z Zaynem i Kate, jestem tego prawie pewna. Prawie, bo czy to nie on zgubił się w studio i wpadł na drzwi? A jego myśl "Może prywatna sesja w sypialni" sprawiła, że po raz setny wybuchłam śmiechem. Och, i ta siostra na końcu- to takie piękne, czułe i słodkie, wszędzie widzę karmel i cukierki, takie najlepsze z możliwych!
Po raz kolejny zaskoczyłaś mnie dodaniem rozdziału dziś. Miałam cichą nadzieję, że wyrobisz się przed piątkiem, ale i tak się zaskoczyłam. Oby więcej takich niespodzianek. Dziękuję także za dodanie mnie do kręgów :3
Pozdrawiam, czekam z utęsknieniem na więcej, na zawsze Twoja Skwarek xx
Zapomniałam dodać, że brakowało mi Tęczy. Nie tylko Harry za nią tęskni... Przydałaby się, chociażby przez Skype.
UsuńA architektem jesteś dobrym :3 Najładniejszą rzeczą jaką umiem narysować jest tatuaż Louisa, konkretnie patyczak na deskorolce, więc podziwiam Cię jeszcze bardziej. Zastanawiałam się tylko czym jest okrąg podzielony na małe fragmenty w lewym dolnym rogu na parterze. Stół do ruletki? Pokeball? to były moje skojarzenia. Zobaczywszy to samo na piętrze to samo ogarnęłam, że to kręcone schody. Głupia Skwarek!
Po raz kolejny ściskam, czekam na zakupowe szaleństwo w wykonaniu dziewczyn, Skwarek xx
Ups... Nie chcę nic mówić, ale tak wystraszyłaś Harry'ego, że mi nie chce spod łóżka wyjść ;) Mówi, że wszystko by zniósł, ale z tymi nożyczkami, to już przesadziłaś...
UsuńPrawdę mówiąc tak sobie myślę, że jeżeli jeszcze raz by się odważył stanąć Louisowi na drodze do szczęścia, to mógłby tego nie przeżyć...
nawet sobie nie wyobrażasz jak miło się czyta ten twój fantastyczny komentarz. Za każdym razem, gdy piszesz, że śmiałaś się z czegoś, co ja napisałam, szczerzyłam się jak nawiedzona do ekranu. Aż mnie policzki bolą i jakiegoś szczękościsku dostałam ;) Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa :)
Scena pod prysznicem musiała być gorąca. Przecież poszli się rozgrzać. Nie było innej opcji.
To już postanowione. Wbijam na kolejną imprezę z tobą i twoimi znajomymi. Daj tylko znać, gdzie i kiedy, a ja i mój aparat zjawimy się (tak w razie sesji).
Niall widzi więcej niż większości się wydaje... ale fajt, ma trochę problemy z orientacją w terenie. O ile oczywiście nie szuka bufetu.
Rozdział przed piątkiem, bo okazało się, że bezsenne noce mogą być płodne... I mam nadzieję, że wiesz o jaką płodność mi chodzi ;)
Harry też tęskni... Bardziej niż pokazuje. Ale nie martw się. Harry chce, Harry dostaje. A przynajmniej się stara ;)
Sztuka tatuażu, to bardzo trudna dziedzina... Więc już masz podstawy, by ją zgłębiać, to więcej niż ja ;) Pomyśl sobie jak fajnie wyglądał projekt bez schodów (o których początkowo nie pomyślałam nawet)... Trenowaliby wspinanie się po linie ;)
Pozdrawiam xx
Twoje opowiadanie jest genialne !Te opowiadanie jest na pierwszym miejscu w moim rankingu , a bardzo dużo czytałam . Powinnaś wydać książkę , czy coś. Piszesz oczami wielu osób , co urozmaica to wszystko i wgl twój styl pisania jest niesamowity ! Za sam genialny i oryginalny pomysł należą ci się gromkie brawa . Kiedy czytałam kolejne rozdziały , zaczęłam nad tym myśleć, i jest tylko kilka zdań na opisanie tego wszystkiego , jak w jednym z moich wierszy , który był zainspirowany historią Kate i Lou : "Zawsze można znaleźć miłość , niezależnie od położenia w życiu. Czy się jest na szczycie , czy na samym dnie. Może na pierwszy rzut oka to , że dwoje zupełnie do siebie niepodobnych ludzi się zakochują , wydaje się niemożliwe . Ale kiedy spojrzysz po raz drugi , nie oczami , a sercem , dotrzesz do tego pięknego uczucia , które połączyło ich razem , już na zawsze ... " Mam nadzieję , że odpiszesz i powiesz , czy wiersz ci się podoba ? I kiedy następny rozdział ? Dosłownie zakochałam się w tym opowiadaniu...
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i komplementy... Brak mi słów, a wiedz, że to nieczęsto się zdarza. Cieszę się niezmiernie, że moje opowiadanie ci się spodobało. Dziękuję.
UsuńGdy przeczytałam twój wiersz, rozpłakałam się. Nie wiem dlaczego... Czy to przez te piękne słowa... A może przez sam fakt, że zainspirowała cię moja opowieść... Siedzę i czytam go w kółko. Nawet go sobie przepisałam na kartkę. Jeszcze kilka minut temu objadałam się żelkami, a teraz gapię się w twoje słowa i walczę ze łzami... Wzruszenia, oczywiście...
Czy mogłabyś się ze mną skontaktować? Mam pytanie odnośnie twojego wiersza... Na GG lub na TT. Na Twitterze łatwiej mnie dorwać. Albo napisz na maila: katestylees@hotmail.com
To ważne. Proszę...
Kolejny rozdział będzie najpóźniej w środę, ale może uda się wcześniej :)
Pozdrawiam xx
jeny,wiesz co Ci powiem? jesteś chyba jedyną osobą,której opowiadanie nigdy mi się nie znudzi. patrz ile napisałaś rozdziałów,a ja dalej z zapartym tchem czekam na kolejny,a gdy już się pojawi,zachowuję się jak małe dziecko,które dostało lizaka...:) twój styl pisania jest taki swobodny i czytając twoją twórczość chce się więcej,więcej i więcej! co do rozdziału...
OdpowiedzUsuńnormalnie sikałam ze śmiechu,gdy Harry gadał jakieś głupie rzeczy,jak robili te zdjęcia albo jak wystraszony loczek myślał,że Kate coś się stało,przez to,że wrzucił ją do tego basenu...haha! a Danielle? opisałaś ją tak pozytywnie,tak...ugh! lepiej się chyba nie dało! nie mogę się doczekać,kiedy dziewczyny pójdą na zakupy...ciekawe co wtedy będzie się działo.
no i nie mogę nie wspomnieć o tej akcji pod prysznicem...
ty chcesz mnie zabić?
zdajesz sobie sprawę,że seks Lou i Kate jest chyba najbardziej wyczekiwanym przeze mnie, momentem w tym opowiadaniu? może to zabrzmiało trochę,jakbym była jakaś zboczona,ale od jakiegoś czasu ''częstujesz'' nas tylko takimi scenkami,jak ta pod prysznicem i zawsze coś musi im przeszkodzić...nieszczęsny Harry...:D haha, no i rozbawiła mnie ta myśl Louisa,kiedy Harry zapytał się ich,czy przypadkiem nie utonęli...haha.
poza tym,uwielbiam Cię jeszcze za to,że w miarę szybko dodajesz nowe rozdziały. :-)
nie mogę się doczekać kolejnego.
pozdrawiaam xx
Dziękuję ci za te miłe słowa :) Strasznie się cieszę, że jeszcze cię nie zanudziłam po tych 47 rozdziałach. Liczę, że jeszcze długo mi się to nie uda (zanudzenie cię oczywiście) ;) A najbardziej cieszy mnie fakt, że udało mi się ciebie rozbawić moimi słowami :) To wspaniale uczucie wiedzieć, że słowa mają taką moc.
UsuńPrzecież to nie moja wina, że non stop ktoś (najczęściej Harry) im przeszkadza! Co ja mogę? Sama już czekam na tą scenę seksu. I mam nadzieję, że tym razem nikt im nie wpadnie do sypialni, bo Lou naprawdę może zrobić coś, czego później będzie żałował. Jest za młody na więzienie ;)
Jeszcze raz dziękuje za cudowny komentarz :)
Pozdrawiam xx
Witam kochana !! :) Dawno nie było Cię u mnie na blogu i trochę nie ma mi kto podpowiadać jakie błędy robię.. Mogłabyś zajrzeć ?? Byłabym Ci bardzo wdzięczna !!! <3 www.love-and-other-drug.blogspot.com. Pojawił się nowy blog
OdpowiedzUsuńhttp://love-dreams-honesty-and-sincerity.blogspot.com/ może ci się spodoba :) Zajrzyj pliska !!! <3
P.S twój rozdział genialny ! <3
Chętnie zajrzę na polecany przez ciebie nowy blog w wolnej chwili. A co do komentowania twojego opowiadania, to rzeczywiście ostatnio nie mam czasu na czytanie tak wielu historii... Nauka pochłania mi całą energię. Ale może znajdę chwilkę...
UsuńPozdrawiam xx
Bardzoo mi zależy, jeśli mogłabyś skomentować, bo chyba byłaś jedyną osobą, która czytała mój blog !! <3 Oj wiem coś o nauce, także pochłania mój cały czas, tylko ja niestety mam dwie szkoły i to jeszcze bardziej jest ciężko pogodzić :)
UsuńPozdrawiam serdecznie !! <3
Nie będę się licytować, kto ma więcej, bo każdy ma swoje priorytety...
UsuńCo do twojego opowiadania, to jestem pewna, że ktoś jeszcze go czyta :) Przynajmniej z tego co pamiętam...
A jeżeli chcesz więcej czytelników, to może zacznij czytać i szczerze komentować inne blogi 9więcej niż jednym zdaniem). Jestem pewna, że ich autorki zrewanżują ci się tym samym...
Pozdrawiam xx
Boże mega jest ten rozdział, cieszę się że Dan i Katy świetnie się dogadują. haha akcja z basenem najlepsza ;D oj Hazza kupisz sobie nowe buciki hahaha ;D Katy i Louis w łazience, mm czemu ten głupi Loczek musiał im przerwać no ja się pytam ?!? Komentuje jak moge bo mój komputer chyba się poważnie popsuł skoro już długi kawał czasu bo trzymają ;( to smutne ;) ale twoje dzieło czytam na telefonie, wczoraj jaki miałam zaciesz jak zobaczyłam że dodałaś nowy rozdział <3 Kocham pisać z tobą na tt, jesteś strasznie fajna <3 KOCHAM CIĘ, ale spoko spoko nie jestem lesbijką i wiesz mam już 5 mężów ;p oooh Zayn ty mój bohaterze niestety tylko soczek sączy, chciałabym żeby Louis dotrzymał słowa z tym
OdpowiedzUsuń"- Jak już będziesz mógł pić – Lou objął go ramieniem. – Postawię ci tyle kolejek, że będziesz mnie błagał o litość..." ooh Zayn napije się z tobą, dotrzymam ci towarzystwa nie martw się, hahhaha ;D chciałabym zobaczyć Hazze w lateksie,ahahha ;D Oh Liam, Danielle o tobie zapomniała, woli Katy buahaha ;D Niall wiecznie głodny Horan, już pilnuje pudełek pizzy, kat, mam nadzieje że domyśli się o tym że Zayn kocha Katy ;D nie chce żeby Zayn był z Katy ;D Boże jakie ja psychiczne komentarze pisze, chyba serio się zapisze do jakiegoś wariatkowa...
Żeby nie zabierać ci cennego czasu, powiem jeszcze raz KOCHAM CIĘ... KIEDY NASTĘPNY ROZDZIAŁ? hahaha <3
Pozdrawiam xoxo
Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Ufff... Ale ulga ;)
UsuńTy się mnie pytasz dlaczego on im przerwał? W dodatku ponownie? A skąd ja mam to wiedzieć? Prawdę mówiąc zaczynam się bać o Harry'ego. Bo jak jeszcze raz stanie Louisowi na drodze do szczęścia, to marny jego los...
Kochasz ze mną pisać na tt? Fajna jestem? Ale mi słodzisz z rana :) Wiesz jaki mam wysoki poziom cukry? Od trzeciej w nocy obżeram się żelkami ;) Powoli się kończą. Dobrze, że za dwadzieścia minut sklep otwierają ;)
Ja też mam pięciu mężów, ale żoną też nie pogardzę ;) Ktoś musi mi pomóc się nimi zając ;) Jakbyś zmieniła zdanie, to pamiętaj, że posada wciąż wolna.
Chcesz żeby Lou upił Zayna? A jak ten mu coś po pijaku wygarnie? Hmmm... Jesteś genialna! Muszę to zanotować. Zaraz wracam.
Jestem. I jak tu nie kochać komentarzy? Mówiłam ci, że jesteś genialna. Praktycznie mi rozdział wymyśliłaś :D Kocham cię! I tak, wiem, nie jesteś lesbijką. Ale i tak cię kocham ;)
Kolejny rozdział najpóźniej w środę, ale może znów uda się szybciej...
Całuję xx
popłakałam się ze śmiechu czytając mój i twój komentarz ;D hahaha <3 z wielką chęcią zostanę twoją żoną <3 widze że masz uzależnienie od żelek to tak jak ja tylko mi jeszcze czekolada dochodzi a no i marchewki ;D WOOW na prawdę to upicie Zayna przez Lou będzie w jakimś rozdziale, cudownie ;D cieszę się że do czegoś ci się przydałam ;D Kochana ja też się boje o Harrego no bo chłopak może za niedługo zginąć ale cudownie go pokazujesz w opowiadaniu, tylko troszeczke brakuje mi Alex, a swoją drogą chciałabym zobaczyć Hazze w lateksie, mmm ;D hahaha ;) Taak kocham z tobą pisać na tt, nie ty nie jesteś fajna ty jesteś zajebista, cudowna no i taka kochana <3 no to w takim razie już się nie moge doczekać kolejnego rozdziału to będzie cudo zresztą jak zawsze ;*
UsuńPozdrawiam xx
PS. I jeszcze raz powiem z chęcią zostanę twoją żoną ;* hahaha ;D
Czerwienie się przez ciebie (dzięki tobie) jak jeszcze nigdy :) Kilka komplementów więcej i będę nosem o sufit zahaczać ;)
UsuńNo i mam plan na życie. Ja, ty i naszych pięciu mężów ;) Zastanawia mnie tylko ile sypialni musiałby mieć nasz dom... Normalnie spać mi to nie daje po nocach ;)
Cieszę się, że polubiłaś moich bohaterów. Kurcze, to wspaniale! A Alex na pewno jeszcze się pojawi. Nie wiem co z tym lateksem, ale wszystko w swoim czasie ;)
Buziaki xx
7 sypialni, uhuhu ;D hahaha ;D nasz dom będzie zajebisty, jedyny w swoim rodzaju ;p haha ;D śpij spokojnie skarbie ;D i mam nadzieje że już jutro dodasz następny rozdział bo już nie moge z emocji wytrzymać, mama mnie już do psychiatryka chce wysłać a to wszystko przez ciebie ;* oj ty wiesz jak ja lubie ci prawić komplementy ty moja żonko jesteś najlepsza! ;D nic do siebie nie pasuje w tym komentarzu ale oglądam film "Wielki Mike" (polecam) i mimo że już go oglądałam pare razy do go uwielbiam. Moja mama na nim płacze buahahaha ;D
UsuńDobra ja nie chce odpowiadać za twoją psychikę po moich komentarzach, a więc do następnego rozdziału? Tak chyba tak no chyba że chcesz ze mną popisać no to pisz na tt @MissPaola7 ;D
Będę czkała z niecierpliwością ;D KOCHAM CIĘ! <3
Pozdrawiam xx
Właśnie przeszłam mały zawał, bo zamiast wcisnąć "odpowiedz", to mi się "usuń" nacisnęło... Ale na szczęście można to cofnąć. Ufff...
UsuńPostanowiłam zająć się planowaniem po godzinach pracy. To będzie szczyt sztuki architektonicznej ;) A na pewno szczyt...
Właśnie kończę nowy rozdział (z małymi przerwami) i jutro będzie na pewno, a może nawet jeszcze tej nocy... Zobaczymy :)
Całuję xx
Doczekałam się :)) zaraz zamkną mi przychodnię przez Ciebie :P nie mogłam wyjść bez przeczytania :) No i co ja mam ci napisać :P,że jesteś cudowna ? zajebista? to już było aż nie mam co ci napisać :( :) dadaj dwa długie rozdziały :))) Ah ten Harry :P:P uwielbiam twoje pomysły :p
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te cudowne słowa :) Mam nadzieję, że zdążyłaś do przychodni...
UsuńPozdrawiam xx
W ostatniej minucie hehe :))) chce Alex :P kiedy następny :)
UsuńWłaśnie go wykańczam... Ale to brzmi ;) Nie wiem czy zdążę z nim jeszcze dzisiaj, a nawet jeżeli tak, to pewnie bardzo późno. Ale jutro to już na pewno się pojawi.
UsuńNie….. no serio?!! Powinnaś na samym wstępie każdego rozdziału umieszczać adnotację uprzedzającą taką sierotę jak ja, że będzie się śmiała! I to nie tak zwyczajnie „chichotała”, ale szczerzyła się jak głupia gąska! Przez tego twojego lowelasa w lokach (którego widzę dziś wszędzie, Ba! ja go nawet słyszę w swojej głowie - i uwierz mi lub nie, to nie jest głos zdrowego rozsądku - którego Dr. Styles chyba też za często nie słyszy:P), wiecznego szkodnika w nowych pantofelkach mój profesor, doktor habilitowany (czy kim on tam jest) uznał, że skoro tak bardzo (ahammm) śmieszy mnie orzecznictwo SN (które notabene powinnam mieć na ekranie laptopa, a nie iście imprezowe wywody pcheł wszelakich) i jego monolog na ich temat, to z pewnością ucieszy mnie fakt dodatkowego zreferowania aż trzech (oczywiście jedno to za mało) orzeczeń na przyszły tydzień!! On najzwyczajniej w świecie nie umie się bawić (wyśle go do ciebie na seminarium)! Mmmmm jak mnie kiedyś podkusi zostać doktorem to niech się biedni studenci boją! Mniejsza… wspaniałomyślnie z jeszcze większym uśmiechem zgoniłam to wszystko na HS, a nie na taką, jedną nieznaną mi osobiście uroczą dziewczynę HA! Skoro i tak mam przechlapane na cywilnym to mogę jeszcze popisać komentarze, a co!
OdpowiedzUsuńDanielle w końcu się pojawiła:) Ja poproszę o pateny na „wytresowanie” swojej kochanej drugiej połówki! Mogą być w formie skryptu, (ponieważ, gdyż raczej nie widzę, swojego lubego martwiącego się o moje buty w chwili czyhania na moją zgubę - i to jest największy/najbardziej bolesny błąd!) Uwielbiam ją! Zresztą znikomego odsetku twoich bohaterów nie lubię…Popatrz chyba czas upatrzyć sobie jakiś kolec cierniowy w tym twoim arcydziele! Ah ciężko mi idzie szukanie go…Niall jest przesłodki! Niby słodki bąbel, ale jednak domyślny! Rodzinka Kate się powiększa w zastraszającym tempie! Ma dziewczyna szczęście…, Choć dziś już wiem, dlaczego Kate wybrała Louisa! Gdyby to był, Niall musiałaby non stop gotować (i nie twierdzę, że by jej to nie cieszyło) ale weź tu wymyślaj coraz to nowe smakołyki?! A no i podstawą podstaw tego związku jest celibat uwarunkowany wszelako rozumianymi problemami środowiskowymi! Obcy osobnicy (powiedzmy) na własnym terytorium to poważne zagrożenie!:D
Na koniec wracam do swojego dzisiejszego „prześladowcy” - przymknę chyba oko, na ten głosik z tyłu głowy (a nie mówiłam), obwieszczający mi ni, mniej, ni więcej, że jednak prędzej czy później połączysz Harryego z Alex! Jakoś będę musiała to przeżyć, pytanie czy Alex przeżyje z nim:) a no i z myślą, że już nie jest jedyną najlepszą przyjaciółką Kate:)
PS. Następnym razem napisze dwa zdania przysięgam! Buziaki:*
NIE!!! Co ja zrobię bez twoich słów? Przeczytałam ostatnią linijkę i zalała mnie czarna rozpacz... Ale szybko mi przeszło. Mogą być dwa zdania o ile to będzie coś takiego: "Komentarz wyszedł mi tak długi, że dziesięciokrotnie przekroczył dopuszczalna ilość znaków. Nie chciało mi się go dzielić na części, więc wysłałam ci go na maila." Gotowe. Jeszcze tylko skopiować i wkleić pod kolejnym rozdziałem :D
UsuńUmieszczać ostrzeżenia przed rozdziałem... Zanotowałam. Prawdę mówiąc cieszę się, że nie tylko ja siedzę na zajęciach i szczerzę się do ekranu. Ulżyło mi, bo chwilami już się o siebie martwiłam...
Przyślesz mi swojego doktorka? Zawsze pociągali mnie mężczyźni z tytułami... Ale w sumie wolałabym księcia, barona, no, ewentualnie sułtana. Doktor jest taki... oklepany.
Załóżmy, że wiem o czym był ten twój wykład ;) Mam nadzieję, że aż tak źle nie będzie i doktorek nie wpisał cię na swoją listę osób, na których zawiesił oko ;)
Danielle... W tym wypadku obiecanki się spełniły. A o te patenty, to byś ją musiała spytać. Ale nie da się ukryć, że mało który facet potrafiłby wskazać moje ulubione buty... A już się o nie troszczyć. Jak takiego znajdę, to mój ci on! I nie będzie miał nic do gadania.
Celibat... Rzeczywiście zaczynam się zastanawiać, czy właśnie nie powinnam opatentować nowej metody antykoncepcji. Antykoncepcja przerywana ;)
Ja tam nie wiem, co też ci ten głosik tam szepcze... Harry i Alex? Naprawdę myślisz, że namówi ją na ten lateks?
Całuję xx
Nie wiem, dlaczego ale zazwyczaj jak skończę pisać komentarz (który w założeniu ma być krótki) spostrzegam małe wypracowanie…zza co przepraszam wszystkich wokół:)
UsuńKochana nie jestem katem „Pan Doktor” wcale nie jest pociągający! Co innego Pan Magister, (z którym niestety nie mam zajęć - co jest wręcz karygodnym niedopatrzeniem mojej uczelni) Siedząc na dzisiejszych zajęciach dochodzę do wniosku, że na medycynie są same ciastka z kremem i wisienką (wliczając w to połowę profesorów) Czym ja się kierowałam wybierając wydział?:) Bynajmniej nie tym, czym powinnam:p
W tajemnicy powiem ci, że wczoraj z ciekawości przeprowadziłam eksperyment - niewinnie zapytałam mego lubego, która torba (mam ich więcej niż butów niestety), jest moją ulubioną, i wyobraź sobie, że po dość długim namyśle zgadł ciul jeden zbolały?!
Co do Harryego i Alex - ten lateks, czemu nie? Chłopak potrafi postawić na swoim i być przy tym uroczy, więc czego chcieć więcej? Pozdrawiam D.
Na takie krótkie w założeniu komentarze, które okazują się wypracowaniami, to ja się piszę z przyjemnością :) Zresztą mam podobny problem...
UsuńDziękuję za troskę o moje samopoczucie i nie przysyłanie mi takiego doktorka. Jednak pozostanę przy moim księciu... Gdzie mogę wysłać petycję w sprawie wspomnianego magistra? To rzeczywiście karygodne zaniedbanie, że nie masz z nim zajęć ;)
Studiujesz medycynę? O matko! Teraz już wiem, dlaczego nic nie rozumiałam z twoich wykładów, o których wspomniałaś wcześniej ;)
Pozazdrościć lubego... Skoro zdał taki ciężki test, to naprawdę chylę przed nim czoła. A swoją drogą musiałaś mieć ciekawą minę, skoro się tego nie spodziewałaś ;) Dobrze wiedzieć, że Liam nie jest jedynym prawie idealnym facetem :) Pilnuj swojego, bo teraz, gdy już się wydało...
Buziaki xx
Rozdział jest fantastyczny! Śmiałam się jak jakaś nie normlna. Kate coraz bardziej nas zaskakuje xD Zastanawiam się jak to będzie kiedy pojadą w trase. XD
OdpowiedzUsuńJak słooodko, że Hazza myśli o Alex :* Czekam na następny z niecierpliwością :*
Pozdrawiam
Marzena
Ps. Zapraszam na swojego nowego bloga i-never-forget-this.blogspot.com
Dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał. No i że udało mi się ciebie rozbawić :)
UsuńPozdrawiam xx
Zajebiste, wspaniałe, nie wiem jak to określić., Bardzo podoba mi się to opowiadanie, sory że nie komentowałam wcześniej ale miałam długą przerwę w czytaniu i musiałam nadrobić sporo rozdziałów. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i co wydarzy się na tych zakupach i wg w kolejnych rozdziałach. Jak byś mogła to poinformuj mnie o nowym rozdziale 36878663 to moje gg. Z góry dziękuję ;D
OdpowiedzUsuńDżela ;*
Cieszę się, że spodobało ci się moje opowiadanie :) Dziękuję za te wszystkie cudowne słowa.
UsuńNumer oczywiście dodałam do powiadamianych :)
Pozdrawiam xx
jaaaa <3 świetne świetne <3 ale kurcze dalej nie było takiej bardziej namiętnej sceny ;/ proszę niech będzie w następnym :D a własnie kiedy następny ? hmm? ogólnie świetnie zrobiłaś to z Dan ! i było z różnych perspektyw ;d powiem Ci że na początku pierwszych rozdziałów miałam problem z jakiej perspektywy a teraz już od razu wiem ;D świetne ;D i bylo to o co prosiłam :D czyli imprezka ;D i basen ^^ plum plum :D wspaniałe ;d ALE to już chyb mówiłam :D strasznie się cieszę że jest ten taki 2 sezon :D i super że udało Ci się tak wcześnie dodać :D ekstra ;D dzię- ku - je - my ;* xoxo ok.ok to ja wyczekuje na następny rozdział :D do usłyszenia ;D xxxx
OdpowiedzUsuńCieszę się, że opowiadanie wciąż ci się jeszcze nie znudziło. Mam nadzieję, że nieprędko to nastąpi. Dziękuję za miłe słowa...
UsuńNamiętna scena? No ja cały czas próbuję, ale przecież to nie moja wina, że non stop ktoś im przeszkadza. Nie wiem, czy uda się im zaliczyć (hahaha) w kolejnym rozdziale, bo zakupy mogą się przeciągnąć ;)
Właśnie o ty mi chodziło z tymi perspektywami :) Z każdym rozdziałem jest łatwiej, bo już znacie bohaterów i ich charaktery, a także potraficie odnajdywać wskazówki ;) Wiedziałam, że tak będzie :D
Następny rozdział? Najpóźniej w środę, ale może znów uda się szybciej...
Pozdrawiam xx
podoba mi się :D
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPrzyznaję bez bicia, że opuściłam się w komentowaniu, może to zauważyłaś może nie, ale w każdym razie nie gniewaj się na mnie...
OdpowiedzUsuńWiesz tak ostatnio miałam nawet taki zastój u ciebie w czytaniu. Rozdział po wypadku przeczytałam do połowy i jak się dowiedziałam, że wszyscy żyją po prostu odpuściłam. Dopiero jak wróciłam po paru dniach i dokończyłam przeczytałam też i kolejny znowu powróciła mi chętka na twoje opowiadanie ;D Nie wiem czemu tak się stało po prostu pierwszy raz jeden rozdział wydał mi się zbyt długi... Absolutnie nie mówię ci tego z jakieś złośliwości, myślę że oczekujesz od czytelników szczerej opinii, a ja staram ci się to jakoś przekazać, mam nadzieję że nie obraziłam cię tutaj niczym...
Żeby nie było tak dokująco też cię pochwalę za teksty Harrego przez które cały czas mam uśmiech na ustach, za gorące sceny Louisa i Kate na które cały czas czekam, a już myślałam że w tym rozdziale się im uda ;D No i jeszcze pochwała należy ci się za plan domu, pierwszy raz na blogu spotykam się aby autora poświęcała tyle czasu (rysując) aby ułatwić czytelnikom wyobrażenie sobie całości ;P
Nie wiem co ci to jeszcze dodać pewnie sobie przypomnę jak już dodam komentarz, ale trudno ;D
Czekam na nn.
Pozdrawiam <3
http://party-hard-1d.blogspot.com/
http://pretend-love.blogspot.com/
Nie gniewam się, bo ja borykam się z podobnymi problemami... Po prostu nie nadążam z komentowaniem. Czytam wprawdzie wszystko i od razu na telefonie, ale potem nie mam czasu, by usiąść przed komputerem i zwyczajnie napisać te kilka słów. A właściwie więcej niż kilka, bo jakoś nie potrafię komentować w jednym, dwóch zdaniach. A szkoda. Byłoby prościej. I szybciej.
UsuńRzeczywiście szczere opinie są warte dużo więcej i dlatego dziękuję ci za te wszystkie słowa... Przykro mi, że tamten rozdział nie przypadł ci do gustu. Zdarza się. Może jeszcze będą lepsze... Mam taką nadzieję :)
Nie ma to jak teksty Harry'ego... W jego przypadku, to nawet nie można powiedzieć, że są podszyte podtekstami... Brak skali porównawczej, ale trzeba mu przyznać punkt za umiejętność wprawiania w zakłopotanie dosłownie każdego ;)
Och... Lou powinien ją gdzieś porwać nic nikomu nie mówiąc i może wtedy by się udało... Chociaż z ich szczęściem...
Przyznam ci się, że takie szkice (oczywiście nie takie dopracowane) robię sobie dosyć często. I to praktycznie przy każdym moim opowiadaniu. Pomagają mi nie popełniać błędów, które może i trywialne, ale często irytują mnie u innych (o ile je wypatrzę). Gdy mam taki plan raczej już nie pomylę się z rozstawieniem mebli ;) A skoro wiele osób prosiło mnie o ich udostępnienie, to przeszły mały tuning i oto są ;)
Pozdrawiam xx
Daj mi chwilkę, muszę się uspokoić. Jestem teraz niczym Lou po krótkich czułościach z Kate ;). Zastanawiam się co mam Ci napisać w tej notce żeby nie przynudzać, ale napisać Ci jak najprawdziwszą prawdę. Więc zaczynam....
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest jednym z najlepszych opowiadań jakie w moim krótkim życiu przeczytałam. To jak w jaki sposób to wszytko piszesz, jak to dokładnie opsujesz, czasami ja sama postrafię poczuć to, co czują bohaterowie tego opowiadania, i nie wiem czemu gdy napisane jest: "Kate przygryza wargę." Ja też to robie nawet nie wiem czemu ;). Przyznam Ci się szczerze, bez podnoszenia na mnie ręki, że Ci zazdroszę. Zazdroszę Ci tego, że masz tak ogromny talen do pisania! I ja nie wyobrażam sobie, że Ty kończysz to opowiadanie. Chciałabym aby ono było bardzo, bardzo długie! Nie wiem co mam napisać, raczej wiesz, że to opowiadanie jest w cholerę ciekawe. Ten rozdział jest bardzo zabawny ^^. Akcja Lou + Kate w łazience no po prostu awwwww :). Chciałabym dużo takich akcji w twoim opowiadaniu, bo na serio potrafisz je pisać :). Współczuję Zayn'owi, że nie może się śmiać :< Ulecz Go trochę szybciej :). Trochę martwią mnie Jego uczucia do Katy, ale każdy człowiek ma prawo się zakochać :). Już nie moge się doczekać kiedy Dan i Katy będą w spa i na zakupach, to na prawdę będzie bardzo ciekawy rozdział.
Mam nadzieję, że jeśli to przeczytałaś to nie znasnęłaś ;). Przepraszam za błędy, ale nie jestem mistrzem ortografii i pisania na klawiaturze komputerowej. Do następnego...
Twoja wierna czytelniczka
Julia :)
Nie wiem, co takiego musiałabyś napisać, by mnie zanudzić... Właściwie, to tylko jedno przychodzi mi do głowy. Kilka zdań z podręcznika historii i masz to jak w banku ;)
UsuńDziękuję ci z całego serca za te wszystkie cudownie miłe i ciepłe słowa... Cieszę się, że udało mi się zaprosić cię do tego mojego wyimaginowanego świata :) I wierz mi, ja mam podobne objawy, gdy się w nim znajduję... Jejku... Zaraz się poryczę... Nie wiem, czy wspominałam, ale jestem straszna beksą. Beznadziejny przypadek ;) Ale poniekąd dobrze mi z tym...
Uleczyć Zayna... Tak od razu? a ja chciałam go trochę porozpieszczać ;) No i koniecznie ściągnąć Perrie do domu. Chociaż nie wiem, czy on akurat z tego się ucieszy.
Chciałabyś dużo "takich" akcji w opowiadaniu? Za tym stwierdzeniem przemawia fakt, że powinnam ćwiczyć się w ich pisaniu, bo wciąż jeszcze wychodzi mi to z pewnym trudem. Więc nie mówię nie ;)
Jeszcze raz dziękuję ci za ten komentarz. Sprawiłaś mi nim wiele radości :)
Całuję xx
Swietny rozdzial na prawde. Nie moglam sie doczekac kiedy dodasz cos nowego. Bylam strasznie ciekawa jak przedstawisz Danielle i nie rozczarowalas mnie (wiedzialam ze tego nie zrobisz :) ) . Lepiej nie moglam sobie wyobrazic spotkania Dan i Katy.
OdpowiedzUsuńJestes na prawde genialna ! To co tworzysz jest niesamowite. Gdyby nie ten blog nie wiem co bym robila przez wiekszosc czasu.
Nie wiem co jeszcze napisac bo w dodawaniu komentarzy to ja nie jestem dobra, chce zebys wiedziala ze to wszystko mi sie bardzo podoba. Kiedy moge sie spodziewac nowego rozdzialu ??
Ps. Plany domu wspaniale. Nie mam pojecia czym sie zajmujesz zawodowo ale architektem bylabys co najmniej dobrym. ;)
Ps2. Czy piszesz jakies inne blogi , albo pisalas? Jak tak to mozesz mi podac- z checia poczytam. :)
@meow
Zacznę może od twoich pytań, bo ostatnio ciągle zapominam to robić, gdy już się rozpiszę... To mój pierwszy blog, a co za tym idzie pierwsze opowiadanie udostępnione w sieci. Wprawdzie piszę dużo i od zawsze, ale do tej pory robiłam to głównie do szuflady.
UsuńKolejny rozdział będzie najpóźniej w środę, ale może i tym razem uda mi się go napisać wcześniej...
Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa :) Strasznie się cieszę, że rozdział, jak i opowiadanie, ci się podoba. To dla mnie wiele znaczy. Kamień spadł mi z serca. Nie rozczarowałam cię. A więc siebie też nie :)
Żaden ze mnie architekt, ale cieszę się, że doceniłaś moje próby. Trochę mnie poniosło, wiem. Ale basen mi się podoba ;)
Pozdrawiam xx
Hey.
OdpowiedzUsuńZnów zabrakło mi czasu,aby od razu po przeczytaniu skomentować. Przydałoby się przedłużyć dobę.
Właśnie tak wyobrażałam sobie spotkanie Kate i Dan. Byłam pewna,że się polubią. Opis 'imprezy' był znakomity. Niektóre momenty mnie rozbawiły,szczególnie kiedy Liam i Harry postanowili wrzucić dziewczyny do wody.Choć przestraszyłam się,że Katy może się coś stać,ale gdy okazało się,że elf potrafi pływać to na mojej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. A nasza Katy to bardzo sprytny elf.
Boję się dnia,w którym Katy i Dan mają iść na zakupy. Nigdy nie wiadomo co się w tedy wydarzy.Jestem tak samo zaniepokojona jak Louis tym dniem. Mam nadzieję,że przy Marku jej nic nie grozi.
Louis i Kate pod prysznicem. Cóż nie będę się rozpisywać na ten temat,ale ja czekam,aż użyją prezentu od Alex. Choć teraz gdyby nie Harry to kto wie.
Coś mi się wydaje,że nasz Harry tęskni za kolorową Alex (nie tylko on,bo ja również).Oj Hazza i te jego myśli.
A mówiąc krótko każdy nowy rozdział jest lepszy od drugiego (jeśli to w ogóle jest możliwe).Ja też chcę tak pisać. Wiem,że się powtarzam,ale kocham Ciebie i Twoje opowiadanie. I czekam na kolejny rozdział z nutką strachu i wielką niecierpliwością.
P.S. Projekty domu są bardzo obrazowe. Na ich podstawie można sobie wyobrazić cały dom.Mam do Ciebie pytanko: Kiedy można spodziewać się nowego rozdziału?
Ściskam
Kasia xx
Widzę, że borykamy się z podobnym problemem. Jak już uda ci się wymyślić jak przedłużyć dobę, koniecznie daj mi znać. Ja ostatnio już z niczym nie nadążam. Odkładam kilka spraw na później, tylko po to, by stwierdzić, że one się mnożą w zatrważającym tempie.
UsuńCieszę się się, że opis imprezy i spotkanie z Danielle przypadły ci do gustu... Całe szczęście, że elfy są sprytne ;)
Widzę, że podzielasz obawy Louisa... Zobaczymy, czy słuszne. Ja też mam nadzieję, że Mark zadba o wszystko.
Tak mi właśnie przypomniałaś, że nie wiem, gdzie podziewa się ten prezent od Alex. A zdecydowanie potrzebna mi ta wiedza ;)
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i strasznie się cieszę, że wciąż udaje mi się zaciekawić cię tą historią :)
Kolejny rozdział pojawi się najpóźniej w środę, ale mam nadzieję, że tak jak w przypadku tego, uda się to trochę szybciej.
Całuję xx
Dobrze wiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńTak czekałam i czekałam na nowy rozdział a tu buum jest. Przepraszam ze dopiero dziś pisze komentarz ale nie miałam jak. Strasznie się ciesze że moje marzenie się spełniło i zobaczyłam nowy rozdział a ten blog zdecydowanie jest ciekawszy od książki " Ludzie bezdomni" którą musze przeczytac na poniedzialek:(
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa jak beda wygladac te zakupy, i ciekawi mnie czy pojawi sie ten facet to " ściga" Kate.
JUŻ NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ NOWEGO ROZDZIAŁU :)) Pozdrawiam wierna fanka ;*
Cieszę się, że udało mi się sprawić ci trochę radości tym rozdziałem :) "Ludzie bezdomni"... Zdecydowanie nie była to moja ulubiona lektura, ale co zrobić? Chwali ci się, że czytasz, a nie zadowalasz się streszczeniami.
UsuńCo do kolejnego rozdziału, to pojawi się lada moment... No może za kilka godzin. A co w nim będzie, to sama się przekonasz...
Pozdrawiam xx
Super :) z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie --->
OdpowiedzUsuńhttp://thisislondonandlife.blogspot.com/
Cieszę się, że przypadł ci do gustu :)
UsuńPozdrawiam xx
och! cuudoownee *__* przepraszam że doppiero teraz :< ale zawsze normalnie sprawdzałam i czytałam rozdziały na komórce, a teraz komórka mi się zepsuła i już wczoraj widziałam że coś dodałaś, ale dopiero teraz udało mi się w całości przeczytać. Jeeest swietny <3 fajna goroąca scenka, nastepna proszę trochę dokładniejszą i żeby wreszcie doszli do punktu kulminacyjnego!!! :DDD ja zboczuszek :3 nooo i oczywiście czekam z niecierpliwością na następny <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam xx
JULKA :*
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Kolejna gorąca scenka już gotowa, ale czy dojdą do punktu kulminacyjnego? To zależy jak go zdefiniować ;) Sama się przekonasz...
UsuńPozdrawiam xx
jeszcze mam do Ciebie pytania, które dręczą mnie od jakiegoś czasu:
OdpowiedzUsuń-zawsze ciekawiło mnie skąd pochodzisz i gdzie teraz mieszkasz?
-ile masz lat, uczysz się czy studiujesz bo nie ardzo zrozumiałam z tego co tutaj piszesz? :)))
JULKA :*
Pochodzę z Opolszczyzny. Przez jakiś czas mieszkałam w Opolu, wcześniej w Nysie. Teraz mieszkam w Anglii, w Telford.
UsuńMam 20 lat. Studiuję, odbywam staż i pracuję. Z czegoś trzeba się utrzymać, chociaż nie powiem, że uczelnia nie pomaga... Studiuję sztukę z fotografią. Mam staż w lokalnej gazecie przy obróbce zdjęć i pracuję na monitoringu, co jest raczej nudnym zajęciem. Mam nadzieję, że zaspokoiłam twoją ciekawość :)
Pozdrawiam xx
Kaate,ależ mi brakowało tego komentowania u Ciebie!Już chyba nigdy więcej nie popełnie tego błędu,że nie zostawię choć małego śladu po sobie ;)
OdpowiedzUsuńZacznę od Dan i Kate- po prostu nie mogło być inaczej,wiedziałam że dziewczyny od razu się polubią i w mojej głowie jest już narodzona wizja co do tej dwójki :)nawet nie wyobrażasz sobie jaka jestem ciekawa czy się sprawdzi.. może Kate się otworzy przed Dan, i znajdzie w niej drugą prawdziwą przyjaciółkę? Czasami sama się sobie dziwię ile pytań może pojawić się w mojej głowie i jak działa moja wyobraźnia..
Lou i Kate- przy tej parze po prostu za każdym razem robi się gorąco..To ich uczucie jest tak wyjatkowe i piękne,że za każdym razem czytam o nich z wypiekami na twarzy! Ta prawdziwa Kate coraz częściej z nami jest.. ;) Sama wybuchłam śmiechem kiedy czytałam o Harrym,który został tak wspaniale i pięknie wrobiony przez nią, nie mogę się nadziwić zdolnościom, tego naszego małego elfa :)
Niesamowicie urzekły mnie ostatnie słowa Nialla, a w zasadzie słowo.. "Siostra" ..to niewyobrażalne jak oni muszą ją kochać!
Zaynn- ten wypadek dużo zmienił,wydaje mi się że tak bardzo bardzo, i coraz bardziej otworzył Zaynowi oczy..i chyba nie tylko jemu.
Jeśli chodzi o mieszkanie,to stało się cudownie że Lou i Kate mieszkają razem,chociaż ta ich prywatność jest nieźle naruszona i przyznaję się szczerze,że czekam aż zamkną wszystkie możliwe zamki wejścia i okna i w końcu będą mogli być sami.. ;)) Po takich torturach zdecydowanie im się należy chwilka "odpoczynku" :) Natomiast jak spojrzałam na plan tego mieszkania,jestem pewna że od razu bym się zgubiła i tu naprawdę będę podziwiać Kate! :)
To chyba tyle na dziś, o połowie napewno zapomniałam, ale teraz już będę komentować regularnie :)
Przesyłam buziaki i uściski!I oczywiście życzę ogromu weny! :*
@Paulkaaa_
PS Siostry Lou są baardzo urocze! :) To niesamowite w jak realny sposób opisujesz te wszystkie postaci!
Nie wiem co powinnam powiedzieć/napisać... Chyba tylko, że cieszę się, iż lubisz pisać komentarze pod moim opowiadaniem... Ja uwielbiam je czytać i wielką radość sprawia mi pisanie odpowiedzi :) Więc tak jakby się uzupełniamy ;)
UsuńUwielbiam czytać o wszelkich pomysłach odnośnie przyszłych rozdziałów. Pewnie nawet sobie nie zdajesz sprawy, na ile pomysłów wpadłam czytając wasze komentarze... Tak więc mam nadzieję, że zawsze będziesz się dzielić z tym, co podpowiada ci wyobraźnia :)
To prawda, że Kate czuje się już dużo swobodniej. Zwłaszcza przy nich. A przy Louisie, to już zupełnie...
No i co mogę powiedzieć... Masz rację odnośnie chłopaków. Niall naprawdę praktycznie ją awansował na stanowisko swojej młodszej (starszej) siostry, a Zayn... A jego uczuć póki co nie będę komentować ;) Wszystko przed nami.
Prawdę mówiąc Louis chyba powinien rozważyć zmianę zamków w drzwiach ;) Zresztą zobaczysz w kolejnym rozdziale...
Cieszę się, że spodobała ci się rodzinka Louisa. Nie mogłam się powstrzymać, by ich nie przemycić do opowiadania :)
Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dane przeczytać twoje słowa :)
Całuję xx
Teraz to Ty będziesz musiała mnie bić, bo naprawdę zaniedbuję trochę naszą kochaną Kate... Chyba, że prędzej sama to zrobię, bo jakoś nie mogę sobie tego wybaczyć, ale ostatnio jestem taka jakaś... Dziwna. Tak, to dobre słowo. Musisz mi także wybaczyć (wspominałam już o tym w komentarzu pod poprzednim rozdziałem), że będę pisać już tak mało, ale naprawdę nie lubię się powtarzać i nie chcę Ci pisać za każdym razem, że opowiadanie jest cudowne, bo Ty powinnaś już doskonale o tym wiedzieć po tej masie komplementów, ale chyba powiem to jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńTO OPOWIADANIE TO NAJLEPSZA RZECZ JAKĄ DO TEJ PORY CZYTAŁAM.
Teraz tak od początku jak to ja robię... Albo nie, dzisiaj będzie inaczej. Jeszcze krócej.
Impreza w domu Kate i Lou (tak bardzo lubię to czytać i pisać. Bardzo się cieszę, że są szczęśliwi) na pewno będzie tkwiła w pamięci wszystkich uczestników na długi, długi czas. A po wrzuceniu wspólnej kąpieli w basenie zaliczą ją pewnie do tych najlepszych. W sumie nie dziwię im się, gdy towarzystwo jest dobre każda impreza będzie udana. Bardzo się cieszę, że Danielle nareszcie się pojawiła, bo muszę przyznać, że zaliczałam się do tej grupy osób, które na nią wytrwale oczekiwały no i w końcu jest! Nie miałaś się czym stresować, bo piszesz tak naturalnie i delikatnie, że na pewno każdemu by się spodobało. Twoje opowiadanie to... To po prostu taka epidemia, która każdego zaraża. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. No i ta scena niemal na samym końcu. Gdybym spotkała Styles'a i opowiadanie byłoby prawdą to chyba dostałby ode mnie w ząbki. Dobra, nie odważyłabym się, ale na pewno powiedziałabym mu żeby nie wchodził im w takich momentach... To ich chyba trochę denerwuje, zresztą mnie jako czytelnika też troszkę zaczyna. Jednak wytrwale będę wyczekiwać tego momentu.
I to by było chyba na tyle jeżeli chodzi o mój komentarz. Naprawdę ciągle nie opuszcza mnie ta niecierpliwość, gdy oczekuję następnego rozdziału, ale to chyba jest w tym wszystkim najlepsze. To czekanie...
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa, którymi tak szczodrze mnie obdarzasz w swoich komentarzach. To niesamowite czytać, że komuś naprawdę podoba się to, co wymyśliłam... Cieszę się, ze wciąż udaję mi się ciebie zainteresować losami Kate :)
UsuńWyczucie czasu Harry'ego staje się już chyba godne podziwu, bo ile razy można? Ale kto wie, może ma jakiś radar ;) Lepiej niech nikt o tym nie wspomina Alex, bo wtedy to z pewnością oberwie...
Cieszę się, ze spotkanie z Danielle udało mi się opisać tak, by cię nie rozczarować. Trochę się go obawiałam, ale wy przyjęliście to tak ciepło, że wręcz się rozpływam z radości :)
Jeszcze raz dziękuję za piękne słowa i mam nadzieję, że nie zawiodę kolejnymi rozdziałami...
Całuję xx
świetny blog *.* zapraszam do siebie liczę na miłe komentarze i na zagłosowanie w mojej ankiecie < 3 http://fashion-is-my-drug69.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam xx
b.e.z.n.a.d.z.i.e.j.a
OdpowiedzUsuńzależy dla kogo ;)
UsuńJeżeli Ci się nie podoba to nie musisz czytać. :)
UsuńAleż twórczy komentarz... Zdecydowanie wygląda to lepiej niż zwykłe: beznadzieja ;)
UsuńJednak podziwiam, ze chciało ci się tak poświęcać dla tego komentarza. Ja osobiście wolę lepiej spędzać swój cenny czas niż na obrażaniu czyjejś pracy...
p.o.z.d.r.a.w.i.a.m
PS. Po napisaniu słowa pozdrawiam z kropkami wiem już, że nigdy sama bym na to nie wpadła ;) Chyba powinnam ci podziękować za nowe doświadczenie...
AWWWWWWWWWWWWWWWWWWW ♥
OdpowiedzUsuńSiostra ♥
Kooocham ♥ I ta scena pod prysznicem ;33333
Cieszę się, że rozdział się spodobał :)
UsuńPozdrawiam xx
przepraszam bardzo za spam. wiem, że jesteś wspaniałą bloggerką, bo widzę po ilości komentarzy, że wiele osób docenia twoją twórczość. było by mi bardzo miło, gdybyś zajrzała na mojego nowego bloga i została na dłużej :)
OdpowiedzUsuńLos Angeles nazywane jest Miastem Aniołów. I nie bez powodu...
Alison i Amanda to dwie najlepsze przyjaciółki, które od najmłodszych lat zawsze spędzały czas razem. Były dla siebie jak siostry.
Pewnego wieczoru ich życie zaczyna ulegać zmianom. Powoli najgorsze tajemnice wychodzą na jaw i zaczynają komplikować życie cheerleaderek.
Nie wszyscy są tymi za kogo się podają. Jedni są źli i pragną zemsty. Inni chcą je chronić i uświadomić je tym kim są. Niestety nie wszystkim się to podoba.
Zaczyna się walka o życie. Nie tylko o własne, gdyż wszyscy są w niebezpieczeństwie. Trzeba zdecydować: dobro czy zło? Każdy błąd może spowodować kolejną śmierć. Tylko nieliczni wyjdą z tego cało.
Kto wygra? Alison? Amanda? Czy może oni?
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=NiL6ep41iAI <--- a pod tym linkiem znajduje się zwiastun, który może zachęcić was do czytania :)
Przepraszamy bardzo za spam
Alison & Amanda ♥
Dziękuję za miłe słowa... Na pewno zajrzę do ciebie w wolnej chwili :)
UsuńPozdrawiam xx
Mam cichą nadzieję że czytasz komentarze, wszystkie, bo to będzie kolejny - ten z serii dłuższych ;) Trafiłam na twój blog zupełnie przypadkiem przez jedno udostępnienie linku na innym blogu w polecanych "i-and-one-direction" (historia Kaji). Ale powracając do ciebie. Zaczęłam czytać. Obowiązkowo od początku, żeby zapoznać się dokładnie z historią, od deski do deski. Tak mnie wciągnęło że teraz wchodzę codziennie. Masz niesamowitą zdolność pisarską. Osobiście, będąc na twoim miejscu nie byłabym nawet w stanie skleić dwóch zdań wcielając się w rolę niewidomej dziewczyny. A ty to robisz przez niemalże 47 rozdziałów - bardzo długich ku mojej uciesze rozdziałów ;D Jestem zdania że ta historia nie powinna się nigdy skończyć, ale wiemy jak kiedyś będzie (mam nadzieję że przekroczysz setka rozdziałów ;d Tego ci życzę) Ale nie tylko to mnie powala na kolana. Również to jak wesoło, tak z poczuciem humoru to piszesz. Rozbawiają mnie niektóre momenty do łez ;D Ponadto, jak czytam twoją twórczość to mam takie wrażenie że piszesz to z taką lekkością, że nie wymaga od ciebie to większego trudu. W rzeczywistości chyba jest jednak odwrotnie i rozumiem, żeby stworzyć niektóre rozdziały trzeba mieć nieźle rozwiniętą wyobraźnię, wyobraźnię którą masz. Trochę się rozpisałam, ale to nie koniec. To mój pierwszy komentarz u ciebie, tutaj więc muszę nadrobić niekomentowanie 46 poprzednich rozdziałów ;D Ciekawa jestem jak rozwikłasz sprawę z Zaynem, który jest zadurzony w Katy. Myślałam przez pewien czas, od pojawienia się tej cichej, nieśmiałej dziewczyny na parkingu że jakoś to powiążesz, że wpadną na siebie lub cokolwiek innego. Do ciebie należy wybór co z tym zrobisz bo bądź co bądź Lou i Katy, to tak jak opisujesz, idealna para, zakochana po uszy. No, są po prostu cudowni. Jeszcze jedno mnie interesuje i w prost nie mogę się odczekać wątków o tym. Mianowicie o Harrym i jego "tylko kolorowej koleżance". Liczę na to, że coś ich na siebie popchnie i że wreszcie będą razem! Na koniec, chciałabym ci (znowu) czegoś życzyć, jednak czegoś innego. Życzę ci kochana, abyś wydała kiedyś książkę. Wiem że kiedyś to nastąpi bo z takim talentem to mus przymus, ale ci tego życzę. Pozdrawiam cieplutko, Lena <3
OdpowiedzUsuńDziękuję ci z całego serca za te wszystkie wspaniałe słowa... Strasznie się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie i uznałaś iż jest warte twojego czasu. Wiem, że nie jest łatwo nadrobić tyle rozdziałów. W dodatku nie ułatwia sprawy ich długość...
UsuńMożesz być pewna, że zawsze czytam wszystkie komentarze. Jestem od tego uzależniona ;) One często poprawiają mi humor, a już odpisywanie na nie, to już w ogóle :)
Zayn i jego zagubienie w uczuciach... Myślę, że wiele się wyjaśni, kiedy Perrie wróci z trasy ;) A może wcześniej? Zresztą zobaczymy...
Mogę wręcz obiecać, że Alex się jeszcze pojawi, a skoro ona, to i nie zabraknie Harry'ego ;) A czy będą razem? Prawdę mówiąc, to jest najpilniej strzeżona przeze mnie tajemnica ;)
Własna książka... To by było spełnienie marzeń. A gdyby jeszcze się okazało, że nie tylko ja ją wykupiłam z księgarni, to już pewnie unosiłabym się nad ziemią ze szczęścia :) Dziękuję ci za to, że sprawiłaś iż znów się rozmarzyłam...
Całuję xx
Tak bardzo chciałabym ci coś napisać, ale jakoś brakuje mi słów... To chyba przez tą gorącą scenę pod prysznicem.. Bo mam wrażenie, że właśnie kiedy ją czytałam, większość moich czynności życiowych się po prostu wyłączyła, ale jakoś w miarę myśląco udało mi się doczytać do końca, choć szczerze przyznam, że niewiele pamiętam, więc chyba najlepszym wyjściem będzie przeczytać jeszcze raz.. No to wracając do TEJ sceny (bo muszę wrócić no!), było tak dobrze... A tu znowu Harry! Nie ma co, on to ma idealne wyczucie czasu. A teraz, wraz z Louisem, będę niecierpliwie wyczekiwać na TEN moment, w którym już nikt ani nic im nie przeszkodzi. ;)
OdpowiedzUsuńDoczekałam się Danielle! A już tak sobie myślałam, że może to ona będzie tym bohaterem twojego opowiadania, którego nie polubię.. Ale jak bardzo się myliłam!! Kolejna cudowna osoba, której po prostu nie da się nie pokochać. I jak wytresowała Liama.. Jestem pod wrażeniem:D
Harry w lateksie? Serio serio?? Moje serducho nie wytrzymałoby chyba tego bólu, że nie mogłabym ujrzeć go w takim wdzianku na żywo.. Ale moja wyobraźnia jest niezawodna, więc mimo wszystko jestem jak najbardziej za.:)
Tak sobie myślę... Chyba nie wypada mi wypisywać tu takich rzeczy, bo ja przecież nawet pełnoletnia nie jestem, ale cicho sza;)
Co do zakupów Kate i Danielle to chyba obawiam się ich bardziej niż Louis. I nawet obecność Marka nie jest w stanie mnie uspokoić. Ale nic się nie stanie, prawda Kate? PRAWDA?
Co do poprzedniego rozdziału (którego znowu nie udało mi się skomentować;/) to chyba wszystkiego bym się spodziewała, ale nie wizyty rodzinki Louisa (kolejne osoby ze wspaniałym wyczuciem czasu;D). Jednak było to jak najbardziej pozytywne zaskoczenie, bo i rodzinka pozytywna :) No i nie wierzyłam w to, że mogliby nie zaakceptować Kate.. Przecież tak się nie da!!
Teraz czekam jeszcze na wizytę Perrie.. Myślę, że odwiedzi Zayna, choć wydaje mi się, że on nie będzie zbyt zadowolony :)
To do następnego :)
Pozdrawiam ;*
Eliza
Harry i jego sławne wejścia ;) Trzeba mu przyznać, że zawsze wybiera idealny moment. Tylko kiedy to się skończy? Wydaje mi się, że jeszcze raz, to Louisowi puszczą nerwy ;)
UsuńCieszę się, że udało mi się tak przedstawić Danielle, że ją polubiłaś :) Sama ją uwielbiam i nie chciałam robić z niej złego bohatera. Musiała być taka, jak w mojej głowie... Wprawdzie nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale u mnie rzeczywiście udało jej się wytresować Liama. A może to on jest tak w niej zakochany, że wcale nie musiała tego robić?
Sprawa z lateksem wciąż jest w fazie rozważania... Ale kto wie?
Co do twojego wieku... Przyznam ci się, że gdy pisałam pierwszą taką odważniejszą scenkę (sen Zayna), to obawiałam się waszej reakcji. Bałam się, bo przecież zdaję sobie sprawę, że czytają to osoby w różnym wieku... Podeszłam do tego jednak na luzie (koleżanka mnie uspokoiła) i zaryzykowałam. W końcu nikt nikogo nie zmusza do czytania... Tak więc wiek, to tylko liczy. A co nam siedzie w głowie, to nasza sprawa ;) Marzyć nikt nam nie zabroni... A Harry w lateksie? To byłby niezapomniany widok ;)
Prawda? Zakupy już niedługo... Nie wiem, czy nic się nie stanie, bo coś na pewno, ale czy to będzie coś złego? Przekonasz się już niedługo :)
Wizyta Perrie już się zbliża... Musi tylko zakończyć trasę ;) A jak to będzie? Sama jeszcze dokładnie tego nie wiem...
Pozdrawiam xx
rozdział po prostu genialny :) taki lekki, przyjemny i bardzo zabawny :P spotkanie z Danielle było świetne jak cała ona , od razu się z Kate polubiły :)i ta scenka Kate z Lou cudowna haha ale oczywiście Harry nie byłby sobą gdyby im nie przerwał, to już chyba taka tradycja :D Widać że Kate zbliżyła się w pewien sposób do Zayna , co jego na pewno cieszy . Ale ja mam nadzieję że jak spotka się w końcu z Perrie to zrozumie że to ją kocha ale oczywiście to ty wszystkim decydujesz i myślę że jak zawsze nas zaskoczysz :D To co najbardziej mi się w tym rozdziale podoba to te teksty jak tez podteksty Harrego haha :P i te jego zboczone myśli i to w dodatku z Alex w roli głównej co jest jeszcze fajniejsze. coś mi się wydaje że Styles troszeczkę tęskni za Alex i mam nadzieję że coś z tym zrobi :P a teraz do ciebie jako do autorki: to że świetnie piszesz już tyle osób ci pisało ale co mi tam mogę to powtórzyć :P masz na prawdę wielki talent :)i myślę że musisz mieć ogromy dystans do świata i do siebie jak również duże poczucie humoru bo te niektóre teksty są rewelacyjne i MEGA zabawne :P i mam do cb takie pytanie Czy ty w ogóle śpisz bo z tego co pisałaś w komentarzach to studiujesz pracujesz, piszesz tego wspaniałego bloga , odpowiadasz na każdy komentarz co jest bardzo miłe :P skąd ty bierzesz na to czas xD ?:P
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) A wiesz, co cieszy mnie najbardziej? To, że udało mi się sprawić, iż polubiłaś moich bohaterów :)
UsuńKate i Lou... Wiem, że ciężko ich nie pokochać :) Ale co z Harrym i tymi jego wejściami w najmniej dogodnych momentach? Dobrze, że chociaż poczuciem humoru nabija sobie punkty ;) A Zayn i jego zagubienie w uczuciach? Perrie już niedługo się pojawi, a co z tego wyniknie, to już nie mogę się doczekać, by wam opowiedzieć...
Alex jeszcze na pewno się pojawi... Przecież Harry strasznie za nią tęskni, a raczej nie jest zbyt cierpliwą osobą...
Te wszystkie wspaniałe słowa, którymi opisałaś moją osobę sprawiły, że uśmiechałam się do siebie jak głupia :) Dziękuję ci bardzo za to. Nie ma nic piękniejszego niż sprawić, że na czyjeś twarzy zagościł uśmiech :)
Co do twojego pytania, to rzeczywiście mało sypiam... Sama czasami w to nie wierzę, bo zawsze byłam ogromnym śpiochem. Ale chciało się żyć na własny rachunek, to teraz nie powinnam narzekać, prawda? Czas... To właśnie to, czego teraz mi brakuje w życiu. Rano praca, potem uczelnia i znów praca... Wciśnijmy w to jeszcze staż dwa razy w tygodniu i jakiś czas na naukę... Na spanie po prostu brakuje godzin. Pewnie dlatego pochłaniam kawę litrami ;) Uwielbiam odpowiadać na komentarze. Czuję się wtedy, jakbym z wami rozmawiała. Często robię to po nocach w przerwach między nauką. Teraz akurat jestem na zajęciach. Nudny wykład, więc jakoś go urozmaicam :) A piszę opowiadanie, kiedy tylko mam chwilę. W autobusie, w taksówce, w pracy jak szef nie patrzy... Sprawia mi to radość :)
Jeszcze raz ci dziękuję, że podarowałaś mi uśmiech :)
Pozdrawiam xx
Wiiitaj :*
OdpowiedzUsuńJakiś tydzień temu moja koleżanka poleciła mi Twojego bloga. Od razu chętnie zajrzałam i zaczęłam czytać każdy rozdział. Aż dotarłam do tego. :) Naprawdę, zazdroszczę Ci, że wpadłaś na TAKI pomysł, na jaki na nigdy chyba bym nie wpadła.
Nie dość , że oryginalny to jeszcze jego autorka jest chyba najlepszą pisarką na świecie *.* Powinnaś dostać jakiegoś nobla czy coś *__* Nagrodę literacką :P
A co do rozdziału. CUDOWNY ;3 Po prostu nie da się tego opisać słowami. ♥
Koocham Cię ♥
Założył już ktoś jakiś fanclub na Twoją cześć? Jeśli nie, to sama to zrobię :PP :3
Czeeeeeekam z OGROMNĄ niecierpliwością na następny rozdział.
+
Mam nadzieję, że w końcu dojdzie do czegoś pomiędzy Lou i Kate, a nie , że im przeszkadzają wszyscy no ;P Ooo i najbardziej to boję się o Zayna :c Mam nadzieję, że to co on czuje do Kate to tylko to, że kocha ją jak własną siostrę ♥
Koooochhaaaam ♥
+
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=_O4y04vuo4g
xDD Obejrzyj se ;d
Pozdrawiam, Lilka ♥
Strasznie się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie :) Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie cudowne słowa... I podziękuj ode mnie swojej koleżance :) To niesamowite, że są osoby, które uważają, że warto polecić mojego bloga... Wciąż trudno mi w to uwierzyć.
UsuńTo wspaniałe, że spodobał ci się pomysł na to opowiadanie. Chciałam, by było inne, oryginalne i strasznie się cieszę, że spodobało się kilku osobom :)
Co do Zayna i jego uczuć, to wiele się wyjaśni (mam nadzieję), gdy Perrie wróci z trasy. Ale czy na lepsze? Zobaczymy...
A co do niespodziewanych wtargnięć w najgorszych momentach, to ja też mam nadzieję, że Lou w końcu pozmienia te zamki w drzwiach ;)
Dziękuje za żółwia Stefana :D Teraz wiem, że fakt iż zawsze wolałam Nike był dobrą decyzją ;)
Pozdrawiam xx
Chciałabym żeby zaczęło się więcej dziać między Kate a Zaynem.
OdpowiedzUsuńNo i żeby Lou mógł się wreszcie wyładować xD
Kiedy następny?
A ile planujesz rozdziałów?
UsuńPiszesz długie rozdziały w dodatku mamy teraz 47, to jest bardzo długie opowiadanie. ;)
Więcej miedzy Kate i Zaynem? Hmmm... Zobaczymy ;) No, a co do Louisa i jego problemów z... No wiadomo z czym ;) To ja też trzymam za niego kciuki ;)
UsuńKolejny rozdział prawdopodobnie dziś, ale raczej późno w nocy...
Nie wiem ile będzie rozdziałów... Mam wprawdzie ogólny zarys tego opowiadania, ale gdy zaczynam pisać, to nigdy nie wiem ile mi to zajmie... To zdecydowanie jest długie opowiadanie :) Właściwie to miało się skończyć kilka rozdziałów temu, ale zdecydowałam się na drugi sezon :)
Pozdrawiam xx
A więc tak, zacznę od tego, że trafiłam tu na Twojego bloga 4 dni temu, i przez te dni, jak tylko siedziałam na komputerze, to czytałam kolejne rozdziały tego opowiadania powoli zagłębiając się w nim. Chyba normalnie się uzależniłam. :D Powiem Ci szczerze że piszesz świetnie! Serio, nie dośc że to chyba najorginalniejszy taki blog jaki czytałam, to do tego piszesz tak, że ja bym nie potrafiła nawet jednego takiego rozdziału napisać.. serio. A do tego świetne są te postacie. Na początku jak czytałam, byłam pewna że to Zayn pierwszy pójdzie do dziewczyny na plaży, ku mojeu zdziwieniu poszedł Lou. I w sumie to się bardzo cieszę że on, i mu kibicowałam od początku! :D Bardzo mnie intryguje zachowanie Zayna, te jego sny, myśli i to wszytsko.. Ale mam nadzieję że Kate będzie nadal z Lou.
OdpowiedzUsuńByły takie momęty że siedziałam i ryczałam ze śmiechu.. chyba wiadomo przy jakich momętach ;D Najbardziej wybuchową mieszanką jest dla mnie Harry i Alex.. hahahaha to jak oni rozwalili to łóżo to naprawdę. Wybuchnęlam tak niepochamowanym śiechem jak to czytałam że masakra jakaś. Fajnie by było jakby Harry był z Alex, wtedy to bym chyba sie już turlała po ziemi ze śmiechu xD
Harry to ma niezłe wyzucie czasu.. zawsze musi przyłapać Lou i Kate w dwuznacznej sytuacji, nawet się sobą nacieszyć nei mogą! Ciekawe cz kiedyś to Lou go nakryje z kimś (np. Alex) po czymś takim może Harry w końcu by dał troche prywatności innym. A tak, to jak tylko robi się gorąco, po chwili nie kto inny jak Harold musi wejść ze swoim 'seksownym' tyłeczkiem w paradę :D
Podziwiam za tak długieeeee rozdziały i za taką ich ilość. Mam nadzieję że będzie ich 10 razy więcej, jak i fanów tego opowiadania, bo na to zasługuje. Pozdrawiam i życzę weny, kolejnych zwariowanych pomysłów (żebym znó mogła śmiać się do upadłego i płakać ze wzruszenia) i będę regularnie od dziś czytać Twojego bloga, bo uważam że jest najlepszy z tych wszytskich, z których do tej pory przeczytałam :)
Od dziś Twoja największa fanka.
Cherry.xx
Sorry za to masło maślane :DD
UsuńMam nadzieję że zrosumiesz i ogarniesz choć trochę mój komentarz :)
Cerry.xx
Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie miłe słowa... Strasznie się cieszę, że spodobało ci się moje opowiadanie :) To wręcz niesamowite, że poświęciłaś swój czas, by tak szybko nadrobić te wszystkie rozdziały... Wiem, że nie jest to łatwe... Cieszę się, iż uznałaś, że warto. Dziękuję ci z całego serca :)
UsuńWiele osób myślało po pierwszym rozdziale, że to będzie historia Zayna... Póki co mamy Kate i Louisa, a czy będzie inaczej? To się dopiero okaże :)
Bardzo się cieszę, że udało mi się sprawić, że uśmiechasz się czytając moje słowa. A nawet śmiejesz się w głos :D Nigdy nie chciałam, by to opowiadanie było dłużącym się "smutasem" i wiedzieć, że mi się udało tego uniknąć, to dla mnie cudowna informacja :)
Harry i jego wejścia w nieodpowiednich momentach ;) Ma chłopak jakiś radar, to trzeba mu przyznać. Może wystarczy trzymać kciuki za Louisa i w końcu mu się uda spędzić małe sam na sam z Kate... Zawsze może jeszcze zmienić zamki ;)
Jeszcze raz dziękuję ci za ten piękny komentarz :) Moja największa fanka? Jak cudownie zwariowanie to brzmi?
Całuję xx
Hehe, no chyba jakiś radar kryje się w tej małej owłosionej pokręconej główce :DD
UsuńA z tymi zamkami to dobry pomysł!
No i mam nadzieję że Zaynowi zakręci w głowie jakaś ładna dziewczyna, albo zostanie szczęśliwy z Perrie, bo Lou i Kate są dla siebie przeznaczeni :)
Cherry.xx
Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki !! Dzięki!! Dzięki !! Dzięki!! Dzięki !! Dzięki !!
OdpowiedzUsuń.........................................................
To podziękowanie za Malika w tym rozdziale. Niby go niewiele, ale gdy już był to odegrał bardzo ważną rolę. Za bycie bohaterem, cierpi też ale dostaje jak nigdy dużą uwagę Katy. Gdy przeczytałam, że "Wystarczy na nich spojrzeć. Nie przypominam sobie, by dziewczyna siedziała kiedykolwiek tak blisko niego, a teraz nawet wsunęła swoje bose stopy pod jego uda, by je ogrzać. „Duża zmiana...”. No właśnie duża zmiana. Malik jest słodszy z rozdziału na rozdział. Uwielbiam go. No a jak przeczytałam że chciał skakać do basenu ratować ją, to myślę z czym do ludzi chłopie. Ty nie potrafisz pływać, jeszcze mi się utopisz :)No gdy katy wypaliła, że chce zdjęcie z Malikiem, to ON miał przywieszkę, a ja zbierałam szczenę z podłogi :) Nie mówiąc już że przez cały rozdział śmiałam się jak głupia. Rodzinka zaczęła się o mnie obawiać, a bardziej o moje zdrowie psychiczne :)
Czyli wychodzi, że rozdział 48 to zakupy (tak długo przeze mnie wyczekiwane) i SPA. Rozdział 49 to wrażenia Katy po zakupach, może odwiedziny Alex (bo widać że Harry chyba jest uzależniony od niej). No i 50 - JUBILEUSZOWY. W nim, w końcu nikt już nie powinien przeszkodzić Louisowi i Katy - wiemy w czym. Byłby to piękny rozdział. W 30 pierwszy pocałunek, w 50 ich pierwszy raz.
P.S. Scena pod prysznicem - HOT. Tylko najchętniej uszkodziłabym Harrego :)
P.S.2. Kate S. jak tam po koncercie 1D? Doszłaś już do siebie ??
Ależ proszę bardzo :) Pan Malik dla ciebie ;) I jeszcze nie raz będzie...
UsuńZauważyłaś! Zresztą czemu ja się dziwię? To było jasne, że wypatrzysz te małe zmiany w zachowaniu Kate przy Zaynie ;) Trochę to teraz będzie inaczej między nimi... Zresztą sama jeszcze dokładnie nie wiem jak to opisać :)
Widzę, że zaplanowałaś mi kolejne odcinki :) Dziękuję. Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeżeli nie wszystko będzie tak jak to widzisz ;) Kolejny by się nawet zgadzał, a co do następnych, to będziesz musiała poczekać ;)
Czy doszłam do siebie? Kochana, ja chyba nie dojdę do siebie już do późnej starości! Brak słów, by to wszystko opisać. Powiem tylko jedno. Będę na każdym kolejnym koncercie, jaki dadzą w mojej okolicy. To było... WOW!!! Nawet nie wiem jakimi słowami mogłabym to opisać... Ale powiem ci jedno. Gdy zobaczyłam jak wyglądają naprawdę byłam totalnie pozytywnie zaskoczona. Oni są dużo przystojniejsi na żywo niż na tych wszystkich zdjęciach, które się naoglądałam. A z Zayna, to istne ciacho i wcale nie jest takim chudzielcem jak wcześniej myślałam... boże, mogłabym tak godzinami nadawać... Zakochałam się w każdym z nich od nowa i już kombinuje, gdzie to na kolejny koncert pojadę :) Chyba ten mój słowotok dowodzi, że jeszcze mi nie przeszło ;)
Całuję xx
Zazdroszczę :) Ja pewnie też chodziłabym zakręcona przez następne x-lat :)byłaś blisko którejś ze scen?
UsuńNiestety... Tak daleko jak to tylko możliwe :( Na kolejny koncert wezmę pożyczkę, ale będę pod samą sceną.
UsuńŚwietny rozdział. Chyba najlepszy jaki napisałaś. Podobał mi się każdy akapit. Tyle się w nich działo. Kate wkońcu poznała Danielle. I napewno nas nie rozczarowałaś. Widać że się zaprzyjaźniły. Dan jest świetna. Cieszę się, że nie jest żadną jędzą w twoim opowiadaniu. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Wkońcu będą moje wymarzone zakupy*.* Naprawdę strasznie jestem ciekawa jak to napiszesz.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się czy Kate się zmieniła? Już nie jest taką cichą i nieśmiałą dziewczyną jak kiedyś. Teraz jest o wiele lepsza. Haha.chciałabym zobaczyć minę Harrego gdy Kate się nie wynużała. Pomoczył swoje nowe buciki;D Katastrofa.... Ale należało mu się ;d Nie dał dziewczyną czasu na ploteczki. A to jest wielkie przestępstwo;D A jak już wspominam o tym basenie i wogóle to widać kto dominuje w związku Liama i Danielle. Świetnie go ,,wytresowała" ;D (Mojemu chłopakowi też by się to przydało xd)
Martwi mnie jedna rzecz. A mianowicie Kate i Zayn. Zbliżyli się do siebie. Oni nie mogą być razem. Ja tego nie przeżyję. Myślałam na początku, że tylko to sobie ubzdurałam, ale nawet Niall to zauważył. Tak nie może być. Miejsce Kate jest przy Louise. I tak powinno zostać.
Coraz mniej lubię Harrego. Znowu im przerwał! Byłam bardziej zła niż Louis. Nie ma chłopak wyczucia czasu. Gdybym go zobaczył to chyba zabiłabym go własnymi rękami. Rozumiem, że jeden raz im przeszkodził. Bo to może zdażyć się każdemu, ale żeby DWA razy?! Zabije go, przysięgam że przy najniższej okazji go zabiję ;D Dlaczego nam to robisz? ;( Dlaczego zawsze ktoś musi im przeszkodzić? Ile czasu mamy jeszcze czekać? To już prawie 50 rozdział. Nie możemy dłużej czekać. Musisz to napisać w najbliższym rozdziale. Proszę. Błagam.
Strasznie jestem ciekawa co Louis powiedział wtedy Kate. Wiesz kiedy? Raczej nie...;D Wtedy co mówiła, że byłaby świetnym fotografem. A Louis powiedział, że napewno tak i coś jej jeszcze.powiedział na ucho. Powiesz mi co? A może Niall zgadł i urządzą sobie małą sesię w sypialnie. (Z chęcią przeczytam;D)
Zastanawia mnie jedna rzecz. Miałam się już o to spytać pod poprzednim rozdziałem ale zapomniała;D Dlaczego Mark nie miał kłopotów w związku z tym, że Kate prawie przejechał samochód. No bo on jest jej ochroniarzem nie? A jako jej ochroniarz powinien ją przecież ochraniać. Więc trochę tego nie rozumiem. No ale ja szczerze mówiąc jestem głupia i nie rozumiem wielu rzeczy;D
No dobra, nie będę cię więc zanudzać. Do następnego;P
Pozdrawiam;*
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i bardzo dziękuję za te wszystkie cudowne słowa :) Strasznie się bałam, że nie uda mi się przedstawić Danielle tak, jak widzę ja w swojej głowie... No i żeby jeszcze wzbudziła waszą sympatię.
UsuńMasz rację co do tego, że Kate już czuje się dużo pewniej i bezpieczniej przy chłopakach, a co za tym idzie - dużo swobodniej :) Po tym jak Zayn uratował życie jej i Louisowi zaufała mu dużo bardziej... Do tej pory chyba nigdy nie siedziała tak blisko niego... Zauważyłaś? A jak to się dalej potoczy, to mam nadzieję, niedługo się okaże...
Harry i te jego niezbyt udane wejścia... Naprawdę nie wiem ile Louis jeszcze wytrzyma zanim mu przywali ;)
Co Louis powiedział Kate? Dokładnie coś takiego, co "wyniuchał" Niall ;) Tylko nie wiem, czy podzielą się z nami efektami tej sesji ;)
Masz rację, co do tego, że Mark jest jej ochroniarzem. Ale jak miał mieć kłopoty, skoro to jego szef odciągnął go od niej? Właściwie to obaj zawinili, ale ponieważ nic się nie stało... Teraz musimy tylko liczyć na to, że wezmą się lepiej za swoje obowiązki...
Uwielbiam twoje spostrzeżenia i pytania, które zadajesz. Dzięki temu wiem, że czytasz i naprawdę chcesz poznać tą historię :) Sprawiasz mi tym wiele radości i nikomu nie pozwolę (nawet tobie), by mówił/pisał, że jesteś głupia. Nie jesteś! I zapamiętaj to sobie! Jesteś cudownie dociekliwą osobą i oby więcej takich było :)
I nigdy mnie nie zanudzasz :)
Całuję xx
Wiedziałam, że przypadną sobie do gustu, w końcu znam tylko jedną osobę, która nie polubiła Kate. Danielle była nią oczarowana, zupełnie jak ja :)
OdpowiedzUsuńZayn... ja czekam na rozwiązanie tej sprawy, od ostatniego rozdziału nic się nie zmieniło w moim toku myślenia. No i szkoda mi bidulka, gdy czytam jak się męczy, a teraz już nie tylko psychicznie, a również fizycznie.
Sprawa z basenem. Wiesz, pewnie większość czytelników obawiała się o Kate, z tego co wyczytałam w komentarzach powyżej, ale ja pamiętałam z wcześniejszych rozdziałów, że ten mały, sprytny elf potrafi pływać i śmiałam się z zaniepokojonego Harrego od samego początku.
Liam i Danielle... Z rozdziału na rozdział jestem coraz bardziej przekonana, o tym, że jakby istniał idealny facet, to był by nim niewątpliwie Li.
Harry mi się zawsze kojarzy z kotem, ma kocie oczy, dopina swego, łazi swoimi drogami, tylko czasami zajdzie tam, gdzie nie trzeba... Dokładnie jak mój pupil. Ostatnio spodobał mu się schowek na pościel w łóżku i cały czas tam włazi. Brat, bo to właśnie do niego należy ów mebel, próbuje wynaleźć sposób, jak go do tego zniechęcić...
Chyba jeszcze nigdy nie obawiałam się zakupów. Chociaż... Niedawno moja wizyta w obuwniczym skończyła się kilkoma godzinami wybierania pomiędzy dwoma parami butów i obietnicą przyjaciółki, że już nigdy nie da się namówić na taką "wycieczkę". No ale jak tu wybrać pomiędzy "ładniejszymi", a "wygodniejszymi"? Na szczęście nie jest za bardzo pamiętliwa. Ostatnio dała się namówić i, co ją bardzo zadziwiło, wybrałam buty dość szybko. Mnie też to zaskoczyło, pozytywnie, bo mówiąc szczerze nie przepadam za długimi zakupami. Chyba, że chodzi o empik, w takim wypadku wstawię tam łóżko i mogę się przeprowadzać, choćby w tym momencie :)
I ostatnie zdania "
- Przyjaciółka? – zagadnął zaciekawiony kierowca.
- Siostra..." po prostu urocze.
Nie zapomnę oczywiście o Tęczy, za którą tęsknię. Pewnie nie zdziwi Cię to, że nie mogę się doczekać i liczę na jej powrót, prawda? ;)
Plany są na prawdę dobre i czytelne.
Rozdział jak zawsze genialny i powiedziałabym, że każdy jest lepszy od poprzedniego ale to chyba niemożliwe, bo każdy jest wspaniały.
I znowu się rozpisałam. To już chyba moje przekleństwo. Nawet pisząc wypracowanie zawsze obawiam się, że nie starczy mi miejsca, a pani z polskiego ma chyba podobne obawy...
Rozdział czytałam dawno, ale nie miałam czasu na skomentowanie, za co przepraszam. Muszę opracować sposób na przedłużenie doby i chyba mam już pierwsze pomysły. Zawsze przekładam wszystko na później, a jak przychodzi to "później" mówię "Już mi się nie chce, zrobię jutro", najgorsze jest to, że to się powtarza codziennie...
Życzę miłego dnia i oczekuję następnego rozdziału niecierpliwie ♥
Lena:D
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że czegoś zapomniałam dopisać! Tylko nie sądziłam, że przypomnę sobie, co to takiego było w tak szybkim czasie... Liczę, że "damskie zakupy + Mark" udadzą się wyśmienicie i Kate zyska kilka nowych ciuchów, ale przede wszystkim mam nadzieję, że te zakupy będą bezpieczne. Fanki są wszędzie...
UsuńUwielbiam Danielle, więc ona po prostu nie mogła być złą osobą ;)
UsuńByłam pewna, że część osób wyłapie tą informacje, że Kate potrafi pływać. W końcu po to ją zdradziłam ;) Tak wiec cieszę się, że tobie się udało :)
Co do Zayna i jego uczuć, to sporo się wyjaśni już niedługo. Perrie wróci i zobaczymy, co z tego wyniknie...
Idealny Liam, zabawny i gapowaty Harry, głodny i kochany Niall... Jak tu ich nie kochać? Matko, zachwycam się swoimi bohaterami :) Źle ze mną ;)
Zakupy z Danielle i Markiem... Wszystko okaże się w kolejnym rozdziale... A przynajmniej większość ;) A fanki? To prawda. Są wszędzie...
Wiele osób tęskni za Alex i mogę z całego serca obiecać, że ona się jeszcze pojawi. Już Harry coś wymyśli ;)
Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie wspaniałe słowa :) To najlepsze lekarstwo na nieciekawy humor... Powinnam to opatentować :)
Całuję xx
Nigdy nie napisałam imagina, ale mam nadzieję, że konkurs się uda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Brzmi jak niebezpieczna zabawa... Pewnie zajrzę w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Mówię Ci ten tydzień to był dopiero rollercoaster!
OdpowiedzUsuńRozdział czytałam perspektywami dziennie…ale o dziwo wątku nie straciłam. W sumie to nawet muszę powiedzieć, że czasem tak przyjemnie coś przedłużyć w nieskończoność, posilając się kawałkami trzymając się wciąż w napięciu i zastanawiając się co dalej?
Czekałam na nią tak długo i się nie zawiodłam, jesteś genialna! Danielle została wykreowana na słodka, ciepłą i kochaną osobę przez directionerki, media itp. (można było by się rozpływać nad nią godzinami) można było by ją zmienić w potwora, a dalej czułabym do niej sympatię.
Zakupy z Kate, powiem to: nareszcie! Serce się kraje jak sobie przypomnę jej skromną walizkę, do której upychał jeszcze swoje rzeczy Lou. Do tego Mark z nimi, powinnam być spokojnie, ale mam wrażenie, że możesz nam zgotować niemiłą niespodziankę.. jak będzie?
Szkoda Zayana, ale cóż bohaterzy zawsze cierpią już taka ich rola.
Harry jak zwykle raczy dobrą zabawą.
Scena w łazience pod prysznicem, wow! Alee!! Zawsze musi być jakieś ale… czekałam na ten wielki moment Harrego, aż im wreszcie przerwie! Wiem to okrutne, ale im bardziej to przeciągasz tym bardziej mi się to podoba.
Wszyscy w ciuchach Lou..oczami wyobraźni wszystkich ujrzałam w bluzce w paski i czerwonych spodniach. Tak Go zapamiętałam i nie mogę się pozbyć tego wyobrażenia, że oni wszyscy mogli tak wyglądać.
Perspektywa Nialla… słyszałam te słodkie westchnienie, ciepło rozpływające się w sercu, czułe spojrzenie i piękne, słodkie słowo „siostra”
Coś lub kogoś pominęłam? Mam nadzieję, że nie... pamiętam sceny i sytuacje, nawet tą jak Kate sprawiła przyspieszone tętno Harremu,zniszczenie butów, czy ból żeber podczas śmiechu, bądź temu dziwnemu uczuciu Zayana, kiedy chciał skoczyć do basenu za Kate..(za którym razem Lou w końcu się zorientuje, że coś więcej kryje się za tą potrzeba ratowania i otaczania opieką Kate?), ale czasem mi się to zaciera podczas pisania, a nie chciałabym pominąć czegoś oczywistego co zagnieździło mi się gdzieś w rogu głowy i przypomni mi się po naciśnięciu „opublikuj"
Jak wrażenia????
Ściskam! xoxo
Nie, nie olśniło mnie nie...
UsuńAle te rażące błędy w pisaniu imienia Zayn'a to ja do piekła pójdę!!!!!!!!!!!
Boże miej mnie w swojej opiece...
Nie sądzę, by za takie rzeczy wysyłali do piekła... A przynajmniej mam taką nadzieję ;) W przeciwnym razie okaże się, że większość autorek blogów się tam znajdzie, a nie wiem, czy to by było do wytrzymania... Chociaż... Może to i byłaby jakaś definicja piekła ;)
UsuńPodziwiam cię. Naprawdę. Ja bym chyba nie potrafiła przeczytać kawałka i odłożyć reszty na później... Kilka razy próbowałam, ale po prostu aż mnie skręcało. I to wcale nie były moje ulubione blogi...
Ja po prostu nie mogłam przedstawić Danielle jako złej osoby, no bo jak? Jestem jej największą fanką. No może dzielę to zaszczytne miejsce z kilkoma innymi dziewczynami ;) Ale to nie zmienia faktu, że kocham tą postać i w opowiadaniu i w rzeczywistości :)
Zakupy... Nie wiem jak to powiedzieć... Niby masz rację, ale nie do końca... Zresztą niedługo sama się przekonasz. Ale faktem jest, że zdecydowanie przydałoby się jej powiększyć garderobę...
Jak tak czytam twój komentarz, to wydaję mi się, że tak dużo się działo w tym rozdziale. I sama nie wiem dlaczego jestem tym zaskoczona... Przecież ja to napisałam... Dziwne ;)
Wrażenia? O matko! Brak mi słów by opisać, to wszystko. Wciąż mam w głowie to niesamowite widowisko, a w uszach jeszcze mi szumi... I po prostu nie mogę dojść do siebie. Już oszczędzam na kolejne koncerty, ale tym razem będę mieć lepsze miejsca. Najwyżej przejdę na dietę wodno-chlebową ;) I zakochałam się. Od nowa zakochałam się w tej zwariowanej piątce :)
Całuję xx
Mam już tyle na sumieniu, że mam zagwarantowane miejsce w tym piekle... mam chociaż pewność, że trafię na kogoś znajomego :)
UsuńMówisz, że brak Ci słów? och..płaczę!
widowisko. szumi. lepsze. dieta. zakochać. piątce. zazdroszczę!!!!
Mnie podziwiać? oj wierz mi, wychodziłam z siebie, ale ćwiczę swoją cierpliwość (no dobra miałam tyle zajęć, że jak wracałam do domu to tak jak stałam lądowałam w łóżku). mówią, że schudłam. (!!!! komplement zwalił mnie z nóg)
Polubiłam enter, dlatego wydaje Ci się, że to aż tak dużo... a może jesteś zaskoczona, że dałam radę i zapamiętałam większość ważnych s scen??
Pochwalę się, jutro mam wolne..ten jeden dzień! rozumiesz W O L N E. brzmi tak świątecznie, że aż nieprawdziwe. (świętuję z lampką wina, szybko usnę)
Do następnego! xx
Wolne? Czekaj muszę sprawdzić w słowniku... Aaa... Wolne! Nie. Nie znam. Niestety za mój szalony weekend (kolejny) dostałam w nagrodę nocne zmiany i dodatkowo dłuższe o kilka godzin, by odrobić to co mnie nie było... Jeżeli narzekałam ostatnio na brak snu, to teraz mogę sobie dosłownie zrobić zdjęcie łóżka, bo prędko go nie zobaczę. Ale cieszę się ogromnie z twojego szczęścia :)
UsuńRzeczywiście fajny ten enter :) Co do tego kurortu wypoczynkowego w tropikach, to pewnie się tam spotkamy ;) A tak chciałam na Antarktydę... Przynajmniej towarzystwo będzie ciekawe :) To jesteśmy umówione na lampkę przy ognisku ;)
Baw się dobrze i wykorzystaj ten dzień wolny też za mnie, bo mnie szybko coś takiego nie spotka.
Buziaki xx
Emmm wow :D
OdpowiedzUsuńJestem i komentuję bo czuję się wściekłą że tego nie zrobiłam wcześniej :P
A więc, super ! Trochę inaczej wyobrażałam sobie jak będzie wyglądać spotkanie Katy i Dan ale... ale nie wyobrażałam sobie że będzie to tak zajebiste. Boże... :D
To niesamowite jak dziewczyny się polubiły. W odróżnieniu do spotkania z rodziną to przebiegło naprawdę spokojnie. Do czasu oczywiście gdy dziewczyny wpadły do basenu. A właściwie-wrzucone ! Liam w roli pantoflarza robi naprawdę fajne wrażenie :D A mina Hazzy. Potrafię ją sobie wyobrazić. Zagubiony Harry, to jest to ! Myślał że zrobił jej krzywdę ! A tu - Kate umie pływać.
Mam nadzieję że dziewczyny razem się wybiorą na zakupy i będzie cudownie ale pewnej osoby mi tu brakuje. A mianowicie Alex ! Bardzo ją polubiłam ostatnio i mam nadzieję że wymyślisz jakąś akcję że dziewczyna będzie z nimi. Nie widzę innego wyjścia Kate, naprawdę xD
Pozdrawiam i czekam na kolejny ! :D
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał... No i że udało mi się sprostać twoim oczekiwaniom jeżeli chodzi o spotkanie z Danielle.
UsuńRzeczywiście jakoś tak brak Alex jest odczuwalny... Trochę mnie to dziwi, bo przecież w hotelu też nie spędzała z nimi dużo czasu. Jedyne co mogę obiecać, to że ona na pewno się pojawi. Już Harry o to zadba ;)
Dziękuję ci za cudowny komentarz i mam nadzieję, że kolejny rozdział również przypadnie ci do gustu.
Pozdrawiam XX
Bardzo podziwiam, to co robisz, ja również zaczynam blogowanie, moim marzeniem na razie jest choć jeden komentarz, nie mogę równać się z Tobą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa i życzę powodzenia w blogowym świecie :)
Usuń