poniedziałek, 6 stycznia 2014

88





   Dwie godziny lotu ciągnęły się niczym wieczność. Mimo upałów, telepałam się z zimna i żałowałam, że zamiast cieniutkiej, letniej sukienki, nie mam zimowej kurtki zapinanej pod szyję. Choć wiedziałam, że ciepły strój nic by nie zmienił w tym konkretnym przypadku. „Czy kiedykolwiek przyzwyczaję się do podróży samolotem?” Mocno zacisnęłam powieki, gdy maszyna sprawnie osiadła na płycie lotniska. Miałam wrażenie, że zaczęłam oddychać dopiero, gdy metaliczny, męski głos powitał nas w Lizbonie i pozwolił odpiąć pasy.
   - Już lepiej? – dłonie Louisa zaczęły pocierać moje skostniałe palce. Wzięłam głęboki wdech i uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością. Nigdy nie narzekał, mimo iż za każdym razem miażdżyłam mu kości, ściskając jego ręce lub żebra. – Miałaś coś poza torebką, kochanie?
   - Nie – powiedziałam cicho, nadal próbując uspokoić oddech. Odebrałam od niego moją własność. Zarzuciłam torbę na ramię i odruchowo zaczęłam poprawiać górę sukienki. „Jak ja się mogłam dać tak podejść dziewczynom?
   - Wyglądasz prześlicznie, skarbie – poczułam gorące wargi na moim czole i silne ramiona zamykające mnie w bezpiecznym uścisku. „Mogłabym tak trwać całą wieczność...” zamruczałam zadowolona, tuląc się do mojego ukochanego.
   W końcu Paul zaczął nas wszystkich poganiać, wiec już po chwili wkraczaliśmy na lotnisko. Mocno ściskałam dłoń Louisa i ufnie pozwalałam się prowadzić w kolejne nieznane. Miałam tylko nadzieję, że przez tą moją dzisiejszą sukienkę, nie zaliczę bliższego spotkania z podłogą. „Umarłabym ze wstydu...” Słyszałam wesołe wymiany zdań między Alex i Harrym oraz kroki Marka tuż za mną. Choć muszę przyznać, że jego obecność już chyba bardziej wyczuwałam, niż słyszałam... Wiedziałam, że gdybym tylko wyciągnęła rękę za siebie, zaraz spotkałaby się ona z jego dłonią.
   Dzięki wczesnej pobudce, którą urządził dziś Louis i hektolitrach wypitej kawy, wszyscy byli teraz wyjątkowo ożywieni. „Wyjątkowo jak na tę godzinę oczywiście” sprostowałam natychmiast. Tylko Zayn wydawał się przygaszony. Trzymał się na uboczu, nie odzywał się do nikogo, chyba że pytanie było skierowane bezpośrednio do niego, a i wtedy najpewniej trzeba było mu je powtórzyć. Nawet Lou to w końcu zauważył, ale na szczęście łatwo dał się odwieść od gnębienia Zayna dociekliwymi pytaniami. Wiedziałam, że przyjaciel potrzebuje czasu, by pobyć sam ze sobą i swoimi myślami. On już taki był. Musiał wszystko sam przemyśleć i samodzielnie podjąć decyzję, a do tego potrzebował, byśmy zostawili go w spokoju....
   - O ja cię pieprzę... – usłyszałam zdumiony głos Alex.
   - Możesz głośniej, skarbie, bo jeszcze nie wszyscy wiedzą? – parsknął Harry, by po chwili jęknąć z bólu. „Jak nic zarobił kuksańca w żebra...” – Wiedziałem, że lubisz na ostro, ale że tak tutaj? Teraz? No wiesz co?
   - Boże, Styles... – zaśmiałam się, słysząc reakcję przyjaciółki. – Jesteś niemożliwy...
   - Ale i tak mnie kochasz – pewność w glosie Harry’ego była urocza. W ogóle oni dwoje wydawali się być dla siebie stworzeni. Pewnie na miejscu Alex, czerwieniłabym się jak nienormalna za każdym razem, gdy on by coś takiego do mnie powiedział, ale wiedziałam, że ona uwielbiała te jego dwuznaczne komentarze. Zresztą sama nie pozostawała mu dłużna.
   - Nie da się ukryć...
   - Ej! Znajdźcie sobie pokój... – jęknął „zdegustowany” zachowaniem przyjaciół Niall. – Dwa „zboczuchy” się dobrały... – mruczał pod nosem, przechodząc obok nas.
   - Dobra – usłyszałam zdecydowany głos menadżera. – Czeka nas kolejna przeprawa przez morze piszczących fanek. Nie ma innego wyjścia. Louis, Adam? Zajmijcie się Kate. Mark, ty lepiej się nie pchaj między tłum. Postaraj się obejść bokiem. Nie potrzebuję byś znowu wylądował w szpitalu. Andy, Harry...
   - Alex. Nie ma sprawy – powiedział krótko ochroniarz.
   - Harry? – Paulowi odpowiedziała tylko cisza. – Harry – powiedział głośniej. „Dalej nic” uśmiechnęłam wcale nie zdziwiona ta sytuacją. – Słyszysz mnie, Harry?
   - Nie, jest zbyt ciemno – zachichotałam pod nosem, słysząc tą jakże oryginalną odpowiedź. „Biedny Paul...
   - Boże, litości... – westchnął. „Ten człowiek naprawdę powinien dostać dodatek za pracę w trudnych warunkach...” – Idziecie w środku. Tak jak ostatnio.
   - Jasna sprawa...
   Kilka minut później przeciskaliśmy się przez rozentuzjazmowany tłum. Z każdej strony słyszałam przemieszane ze sobą nawoływania, płacz oraz śmiech. I pełno próśb. O zdjęcie, autograf lub o zwykły uścisk. Po prostu o chwilę uwagi ze strony chłopców... Oplatały mnie silne ramiona Louisa, a ja zastanawiałam się jak może reagować na te błagania, skoro obie ręce ma zajęte mną. Poczułam gwałtowne szarpnięcie za sukienkę i zaskoczeni, polecieliśmy z Luisem w lewo. Prosto w piszczący tłum. Hałas tylko się wzmógł. Ktoś pociągnął mnie za włosy. Ktoś inny za torebkę. Poczułam ból w stopie, na którą ktoś prawdopodobnie nadepnął. Udało mi się wyłapać swoje imię powtarzane obcymi głosami ze śpiewnym akcentem. Otaczało nas morze fanów i prawdę mówiąc powoli zaczynałam trząść się ze strachu. Nie chciałam się w nim utopić... Na szczęście wciąż czułam przy sobie ciało Louisa. Miałam ogromną nadzieję, że mój chłopak nie puści mnie ani na sekundę. W tym ogłuszającym hałasie nie wiedziałabym co z sobą zrobić, ani nawet w którą stronę iść. Dopóki byłam z nim wiedziałam, że jestem bezpieczna. Na szczęście Adam i Paul w miarę szybko nas wydostali. Lou przyciągnął mnie mocniej do siebie i bardziej stanowczo zaczął przeciskać się przez tłum. Czułam, że się zdenerwował tą sytuacją. Był spięty do granic możliwości. Miałam tylko nadzieję, że szybko mu przejdzie i nie będzie się znów niepotrzebnie o nic obwiniał. „W końcu nic takiego się nie stało...
   - Wszystko w porządku, skarbie? – usłyszałam jego zatroskany głos, gdy tylko Paul wepchnął nas do samochodu. Pokiwałam głową, starając się uspokoić oddech. Poczułam jego dłonie na swoim ciele, jakby próbował się przekonać, że naprawdę nic mi nie jest. Gdy poczułam gorący dotyk na piersiach, zrobiło mi się gorąco. „I to nie tylko na policzkach...
   - Louis! – pisnęłam, chwytając jego dłonie i oczywiście oblewając się jeszcze większym rumieńcem. Szybko poprawiłam sukienkę, przy okazji kontrolując, czy nie doznała uszczerbku w starciu z fanami.
   - Nie mogłem się powstrzymać – zaśmiał się, przyciągając mnie do swojego boku i poprawiając mi włosy. W końcu i on odetchnął z ulgą. – Wyglądasz cholernie gorąco w tej kiecce... – mruknął z ustami przy moim uchu. – A ja, odkąd cię w niej zobaczyłem, zastanawiałem się, czy masz pod spodem stanik... I wiesz co? I nie masz...
   - Lou! – trzepnęłam go w ramię. Po prostu wiedziałam, że przypominam teraz kolorem dorodnego pomidora.
   - Co tu się dzieje? – zaśmiał się Harry. – Na minutę was zostawić samych i już rozrabiacie?
   - Nie martw się Styles, tobie i tak nie dorównamy – parsknął Louis, całując mnie w skroń.
   - Przysięgam, te wasze fanki prawie mnie zgwałciły – jęknęła Alex, gdy już siedziała bezpiecznie w samochodzie. – Poczułam ich ręce na moim ciele w takich miejscach, że lepiej głośno nie mówić...
   - Naprawdę? – Harry wydawał się być bardzo zainteresowany. – Ale mi chyba powiesz, co kotku? Albo jeszcze lepiej... pokażesz mi gdzie te bezwstydne dziewuchy cię dotykały...
   - Byle nie teraz – jęknął Liam, siadając za nami. – Wszystko w porządku, Kate? Widziałem, że was wciągnęło...
   - Nie miałam aż takich przygód jak Alex – uśmiechnęłam się do niego, wciąż bezpiecznie otoczona silnym ramieniem Louisa. – Powinnam być rozczarowana?
   - Jeszcze tego brakowało, żeby ktoś inny cię dotykał – warknął Lou. – Moje... – przytulił mnie mocniej. „Oj, ty mój kochany, zazdrośniku...” uśmiechnęłam się, wtulając w niego. Jakbym mogła pragnąć kogoś innego... Louis był jedynym którego dotyk sprawiał, że topiłam się niczym wosk. Był jedynym, którego kochałam. Jedynym, którego pragnęłam. „Po prostu był tym jedynym...


   Jak na razie dzień pod znakiem wywiadów... Uśmiechnęłam się, słysząc wesołe marudzenie Alex. Doskonale wiedziałam, co czuje. Wciąż jeszcze nie przyzwyczaiłam się do pomysłowości niektórych fanek oraz do tego, jak bardzo potrafiły być głośne. Na szczęście miałam Louisa, Marka i nawet Adama. Mogłam czuć się bezpiecznie, nawet gdy nie wiedziałam, gdzie jestem.
   Po wizycie w jednej ze stacji radiowych, udaliśmy się do hotelu, gdzie na chłopców czekały kolejne wywiady do przeprowadzenia. Za to dla mnie i Alex oznaczało to godzinę lub dwie odpoczynku. „Przyjemnego nic nie robienia... I ciszy...
   - Przysięgam – Alex z głośnym jękiem opadła na kanapę. Usłyszałam dźwięk kul odkładanych na podłogę. – Oni muszą coś im dolewać do wody. Nikt normalny nie wytrzymałby takiego tempa. Jeszcze nie ma południa, a ja już jestem padnięta. I spociłam się co najmniej jak pedofil w Disneylandzie... – roześmiałam się, słysząc ten jakże obrazowy opis.
   - A jak noga? – zapytałam troskliwie, siadając obok niej.
   - Boli jak cholera – westchnęła, opierając mi głowę na ramieniu. Wyobrażałam sobie, że ma zamknięte oczy i relaksuje się. Zawsze tak pełna energii, ostatnio zdecydowanie przycichła. „Może nie powinniśmy tak wiecznie ciągnąć jej wszędzie ze sobą i czasami dać jej odpocząć w hotelu?” – Jesteś szczęśliwa, Kate?
   - Tak – odpowiedziałam natychmiast, zastanawiając się, skąd to pytanie. – Jestem szczęśliwa.
   - To dobrze – ścisnęła moją dłoń. – Radzisz sobie z tym całym szaleństwem wokół nich zdecydowanie lepiej niż ja... – dodała po chwili. – Boże, nienawidzę być taka bezradna. Miałam ochotę przywalić tym niektórym małolatom – zaśmiała się i chyba powoli wracał jej dobry humor. – Wyobrażasz sobie, co by było? Już widzę te artykuły na pierwszych stronach gazet. Dziewczyna Harry’ego Stylesa pobiła fanki kulami...
   - Zawsze mogłabyś jeszcze „niechcący” co poniektórym nadepnąć gipsem na palce – podsunęłam jej kolejny pomysł.
   - Dobre – zaśmiała się. – Wykorzystam to następnym razem...
   - Koniecznie...
   - Chyba sobie odpuszczę to całe podpisywanie płyt... – powiedziała po chwili. – Muszę się umyć i zdrzemnąć. Naprawdę nie wiem jak dajesz radę za nimi nadążyć. Czuję się jak stara baba, marudząc ci tak teraz, ale naprawdę jestem zmęczona...
   - Po prostu jeszcze nie doszłaś do siebie po tym wypadku – uścisnęłam ją mocno. Naprawdę musiała być wykończona. Nigdy wcześniej nie słyszałam, by z czegoś rezygnowała z takiego powodu. – A poza tym ostatnio chyba nie możesz się porządnie wyspać... – czułam, że znowu zrobiłam się cała czerwona na twarzy. – Choć wydajesz się szczęśliwa... Jesteś, prawda?
   - Jestem – zaśmiała się, podnosząc się ciężko z kanapy. – I już tak się nie czerwień, Mała... Jakbym nie wiedziała, co wy wyprawiacie z Louisem za drzwiami sypialni...
   - Rozmawiamy...
   - Dokładnie – parsknęła. – Według Stylesa, tak to się teraz nazywa. Nie wiedziałaś?




   - To była już ostatnia grupa – usłyszałem tak upragnione słowa i z prędkością godną samego Usaina Bolta zerwałem się z krzesła i pognałem do łazienki. „Niewiele brakowało...” odetchnąłem z ulgą, myjąc ręce kilka minut później. Wróciłem do reszty, szczerząc się jakbym nie wiem czego wielkiego dokonał.
   - Zapomniałeś pampersa, Niall?
   - Nie, Tommo – przewróciłem oczami. – Po prostu zapomniałeś mi odkupić, gdy ostatnio pożyczałeś i musiałem sobie radzić bez...
   - W takim razie już duży chłopiec z ciebie...
   - Jak dzieci... – mruknął Paul i tylko pokręcił głową nad naszą inteligencją. – Zaraz wracam...
   - Patrzcie jakie to się wyszczekane ostatnio zrobiło – mruknął Louis, tuląc do siebie Katy.
   - Co nie? – Styles postanowił się przyłączyć. „Proszę państwa, sezon nabijania się z Horana uważam za otwarty...” – Ta jego internetowa laska uczy go złych rzeczy. Ja wam mówię, jeszcze trochę i zamontuje sobie rurę w salonie i będzie ćwiczyć, żeby przyjęła go do pracy...
   - Boże, jaki ty jesteś głupi... – westchnąłem, opierając się o stół obok Louisa i Katy. – Ona nie ma żadnych tancerzy erotycznych, ani żadnych innych. Co to w ogóle za poroniony pomysł? Tylko ty mogłeś coś takiego wymyślić – spojrzałem na Hary’ego, kręcąc głową z niedowierzaniem.
   - To był akurat pomysł Zayna – Liam postanowił się wtrącić, jakby miało znaczenie, kto powiedział tę bzdurę.
   - Co ja? – Malik rozejrzał się po twarzach zgromadzonych, ale jako że nikt nie spieszył się z odpowiedzią, wrócił do rozmyślań o Perrie. Miałem szczerą nadzieję, że zrobi użytek z informacji, którą mu przekazałem i jeszcze dziś porozmawiają. „I może w końcu zacznie się normalnie zachowywać...
   - A skąd wiesz, że nie ma? – Stylesowi najwyraźniej sprawiało wielką przyjemność nabijanie się ze mnie. – Pytałeś?
   - No właśnie – spojrzałem na Louisa, jak na kretyna. – Na twoim miejscu bym zapytał? To poważna sprawa...
   - Jesteście nienormalni – orzekłem. – Katy, jako twój brat dobrze ci radzę, rzuć tego idiotę, bo jesteś dla niego za mądra... Po co ci taki ktoś?
   - Och... No nie wiem... Może masz rację... Chociaż czasami się przydaje... – uśmiech Louisa tylko się powiększył. Szepnął jej coś do ucha i momentalnie oblała się rumieńcem. „Boże... Daj mi siłę...
   - Chyba będziecie musieli jeszcze na chwilę wyjść do fanów – powiedział Paul, pojawiając się niczym ninja nie wiadomo skąd. – Na zewnątrz nadal są istne tłumy i nie zanosi się na to, by coś miało się zmienić w najbliższym czasie. Podobno niektórzy od kilku dni czekali, a mimo to nie udało im się dostać wejściówek...
   - Od kilku dni? – Katy wydawała się szczerze zdumiona. – Ale jak to?
   - Czasami rozbijają namioty lub po prostu śpią w śpiworach... – wytłumaczył Liam, wyglądając przez okno. Na zewnątrz od razu zrobiło się głośniej.
   - Czekają kilka dni w kolejce, a i tak nie udaje im się was spotkać? To okropne...
   - Ej, nie smuć się, skarbie... – Louis momentalnie zauważył zmianę jej nastroju. – Zaraz do nich wyjdziemy... No, uśmiechnij się...
   - Tylko ja cię proszę, Kate – Paul nie odrywał on niej wzroku. – Niech ci nie przyjdzie do głowy zaprosić ich wszystkich na herbatę.
   Dziewczyna oblała się rumieńcem, ale nic nie powiedziała. Przygryzła tylko dolną wargę i zawstydzona wtuliła się w Louisa. „Najwyraźniej o czymś nie wiem...” stwierdziłem. A widząc pytające spojrzenie Liama, on też nie miał pojęcia o co chodzi.
   - To idziemy, czy nie?
   - Aż tak ci się spieszy do Alex? – parsknąłem, widząc jego wielce wymowny uśmiech. – Boże, mam nadzieję, że mój pokój jest jak najdalej od waszego...
   - Z tego co Mark mówił, to jest obok naszego – odezwała się Katy.
   - Więc nie wiem, czy na twoim miejscu cieszyłbym się na zapas – zaśmiał się Louis, zawstydzając dziewczynę.
   - Lou! – oblała się rumieńcem i schowała twarz w jego koszulce. – Jesteś okropny... – mruknęła cicho.
   - Ale i tak mnie kochasz – powiedział, całując ją w czubek głowy.
   - Ale i tak cię kocham...




   Piski fanek jak zawsze były ogłuszające. Mimo to, gdy wyszliśmy na zewnątrz, hałas jeszcze się wzmógł. „Myślałby kto, że to już niemożliwe...” Stałam z Markiem niedaleko bocznego wyjścia, opierając się o samochód i wsłuchując się w wesołe głosy chłopaków. Słońce świeciło niemiłosiernie. W takim upale czekanie na kogokolwiek przez kilka dni, wydawało się wręcz heroicznym czynem. Ja pewnie po kilku godzinach skończyłabym z poparzeniem słonecznym lub jeszcze gorzej.
   - Kate! Kate! – w tym niesamowitym hałasie wyłapałam swoje imię. Uśmiechnęłam się w stronę, z której dobiegło mnie wołanie. – Proszę... Kate! Możesz dać ten obraz Liamowi? Proszę... Specjalnie dla niego i Danielle namalowałam... Proszę, Kate!
   Odepchnęłam się od samochodu, ale natychmiast poczułam na swoim łokciu zaciskające się palce Marka.
   - To nie jest najlepszy pomysł... – powiedział cicho, nachylając się w moją stronę. Zastanawiałam się, co powinnam zrobić, a dziewczyna wciąż błagała mnie o przekazanie swojej pracy. „Nie mam serca jej odmówić...” – Nie możesz podchodzić do barierek...
   - Wezmę tylko ten obraz dla Liama... A właściwie, to ty mi go podasz. Proszę...
   - To się nie skończy tylko na jednym obrazie, Mała – westchnął. – Paul skróci mnie o głowę. Albo Louis. Sam nie wiem, która opcja gorsza...
   - Proszę... – uśmiechnęłam się. – Nie mogę słuchać jak błaga... Przecież to tylko obraz, tak? Liam się na pewno ucieszy. I Danielle. A przy okazji dziewczynie sprawimy radość...
   - Będą z tego problemy... – powiedział, ale po jego głosie mogłam już poznać, że udało mi się go przekonać. – Masz się nie zbliżać do ogrodzenia. Gdy powiem, byś poczekała, zostaniesz w miejscu.
   - Dobrze – zgodziłam się szybko, by przypadkiem nie zmienił zdania. Wciąż słyszałam nawoływanie dziewczyny i z każdą minutą brzmiała smutniej. Jakby powoli dochodziła do wniosku, że postanowiłam ją zignorować, a urządziłam sobie pogaduszki z Markiem. – Chodź...
   - Kate! Kate! – krzyki tylko się nasiliły. Okazało się, że Mark miał rację. Teraz prośby fanów mieszały się ze sobą. Każdy miał coś, dla któregoś z chłopaków i każdy błagał, bym to wzięła. „Niedobrze...
   - Ani kroku dalej – usłyszałam głos Marka, co było naprawdę wielkim wyczynem, biorąc pod uwagę ten ogłuszający hałas. – Proszę... – poczułam pod palcami drewno obite płótnem.
   - Dziękuję! – głos dziewczyny przebijał się przez wszystkie inne. „Czy ona płacze?
   - No i co zrobiłaś? – zaśmiał się Mark. – Teraz się poryczała przez ciebie...
   - Ale przynajmniej ze szczęścia – uśmiechnęłam się. Nadal nie wiedziałam, co zrobić z tymi wszystkimi błagającymi mnie głosami. „Boże, to jest okropne...” – Przepraszam, nie mogę zabrać aż tylu rzeczy... – zwróciłam się do nich, rozkładając ręce. W jednej wciąż trzymałam obraz dla Liama.
   - Chodźmy... – poczułam palce Marka na łokciu. Dziewczyny, widząc że chcemy odejść zaniosły się płaczem. „Nie mogę... Zaraz sama się rozryczę...
   - Mark...
   - Nie, nie, nie... – westchnął. – Nie możesz tak robić, Kate. Zawsze będą jakieś fanki... Wszędzie, gdzie się pojawicie...
   - Co ja mam zrobić? Za każdym razem, gdy słyszę jak płaczą, mam ochotę zabrać je do domu i przedstawić chłopakom.
   - Nie możesz...
   - Wiem... – powiedziałam cicho. – Wciąż mam w głowie przemowę Paula po tamtym razie... Tylko kilka rzeczy? Coś małego?
   - Kilka małych rzeczy i wsiadasz do samochodu.
   - Dobra.
   - Mam wybrać jakieś? – spytał niepewnie. Staliśmy i namawialiśmy się, a dookoła nas rozległy się kolejne nawoływania.
   - Przepraszam, naprawdę nie mogę zabrać wszystkiego – powiedziałam do płaczących fanek. – Ale jeżeli macie jakąś torebkę, to wezmę tyle ile się do niej zmieści...
   - Ja mam! – rozległ się okrzyk, w którym dało się słyszeć ogromną radość. Zapanowało wielkie poruszenie, ale tym razem przynajmniej nie do mnie skierowane były prośby. Po chwili ściskałam w dłoniach obraz i cienki sznureczek, który służył jako uszy od torebki. Zewsząd rozległy się podziękowania i niestety kolejne błagania. Mark miał rację, to nie ma końca. Już bez marudzenia dałam się zapakować do samochodu i cierpliwie czekałam na resztę. Wciąż słyszałam płacz fanek. Tych szczęśliwych, których rzeczy znalazły się w torebce i tych smutnych, którym się nie udało... „Boże, to rozrywa mi serce...




   - Jest u mnie – powiedział Harry, gdy wysiadając z windy, skręciłem do swojego pokoju. Pomachał mi telefonem przed oczami. – Alex mi przysłała wiadomość jakiś czas temu.
   - Dlaczego mnie to nie dziwi? – uśmiechnąłem się, czekając aż otworzy drzwi. – Macie jakieś plany na później?
   - Raczej nie... – wsunął kartę do czytnika. – Myślę, że Alex musi odpocząć. Stara się za bardzo nie marudzić, ale widzę, że jest wykończona. Zresztą ja i tak mam jakiś wywiad telefoniczny, czy coś... Cześć, dziewczyny – uśmiechnąłem się, widząc Kate leżącą na kanapie z głową na kolanach przyjaciółki.
   - Mam nadzieję, że się sobą nacieszyłyście, bo porywam cię na spacer, skarbie – powiedziałem, z zaciekawieniem obserwując jej rumieniec. „Hmmm... Czego mogła dotyczyć ich rozmowa?” – Gdzie macie Marka?
   - Rozmawia z Judy. Na balkonie... – Harry miał rację, Alex wyglądała na zmęczoną. Chyba rzeczywiście powinna bardziej się oszczędzać. Przecież niedawno wyszła ze szpitala. Spojrzałem na moją dziewczynę, która przecież też wciąż jeszcze leczyła rany.
   - Dobrze się czujesz, skarbie? – zapytałem, siadając obok jej nóg i odruchowo zacząłem gładzić je przez cienki materiał sukienki. – Jeżeli jesteś zmęczona, to możemy poleniuchować w pokoju...
   - Chętnie się przejdę – uśmiechnęła się delikatnie i skierowała na mnie te swoje niesamowite „spojrzenie”, od którego dreszcze przechodziły przez moje ciało, a mózg zapominał jak się oddycha. „Nie mogłem tego stracić...” Naprawdę nie wiem, który to już raz ta myśl zagościła w mojej głowie. Podniosłem się i pomogłem jej stanąć na nogach. Cierpliwie czekałem aż założy białe sandałki. – Musimy poczekać na...
   - Już jestem – Mark zjawił się w idealnym momencie. – Gdzieś idziemy?
   - Na spacer – powiedziałem, machając na pożegnanie Harry’emu i Alex. Choć równie dobrze mogłem sobie to darować, bo oni poza sobą nie widzieli nic więcej. – I zanim dodasz coś jeszcze, to Paul o tym wie...
   - Nic nie mówiłem – zaśmiał się, zamykając za nami drzwi.
   - Ale chciałeś. Już ja cię znam...
   - Niech ci będzie – powiedział, wchodząc za nami do windy. – Adam czeka na dole?
   - Tak...
   - Jejku, kto by pomyślał, że tyle osób będzie trzeba, by iść na spacer – zachichotała Kate, przytulając się do mojego boku. – Jesteś pewien, że uda nam się wymknąć z hotelu?
   - Pójdziemy na plaże – powiedziałem. – Powinno być w miarę spokojnie, bo podobno to wszystko prywatne tereny...
   Kilka minut później spacerowałem wzdłuż piaszczystego brzegu, trzymając moją dziewczynę za rękę i opowiadając jej o śmiesznych sytuacjach z wywiadów. Mark i Adam rozmawiali cicho, starając się trzymać kilka metrów za nami. Szybko okazało się, że prywatna plaża wcale nie oznacza, że nie spotkamy na niej żadnych fanów... Nasz spacer urozmaicały pogawędki z mniejszymi i większymi fankami oraz prośby o wspólne zdjęcie, czy autograf. Starałem się trzymać nerwy na wodzy, choć nie powiem, że nie miałem kilku sytuacji, gdy chciałem wykrzyczeć, by zostawiono nas w spokoju. Zwłaszcza, gdy byłem w trakcie ciekawej opowieści i została mi ona brutalnie przerwana przez kolejne prośby.
   Kilka razy fale dotarły aż pod nasze nogi, zaskakując nas i wywołując napady śmiechu. W końcu zdjęliśmy buty i już bez obaw pozwalaliśmy wodzie obmywać nasze stopy. Uśmiechnąłem się, widząc jak wiatr sprawia, że sukienka Kate ściśle przylegała do jej ciała. To z jednej strony, bo z drugiej łopotała niczym chorągiewka na maszcie.
   Gdziekolwiek nie spojrzałem, widok zapierał dech w piersiach. Jednak sprawiał też trudny do opisania ból, ponieważ tylko ja mogłem podziwiać uroki Lizbony. W mojej głowie kolejny raz rozpętała się burza, gdzie wszystkie zalety operacji, zajadle walczyły z jej wadami. „Po prostu nie mogę ryzykować, że ją stracę...” westchnąłem, przyciągając do siebie zaskoczoną dziewczynę i zamykając ją w niedźwiedzim uścisku. Staliśmy tak przez chwilę. Wpatrywałem się w jej piękne oczy, zachwycając się tym, jak słońce uwydatnia te miodowe plamki, które tak uwielbiałem. Uśmiech powoli znikał z jej twarzy, zastąpiony przez zdezorientowanie. „Brawo, geniuszu...
   - Wszystko w porządku, Lou? – pokręciłem głową, słysząc te słowa i tylko przytuliłem ją mocniej.
   - Możemy tak chwilę postać? Proszę? – zapytałem, próbując jakoś dojść do ładu z moimi myślami.
   - Oczywiście – powiedziała, uśmiechając się delikatnie. Oparła głowę na mojej piersi, przykładając ucho w miejscu, gdzie biło moje serce. Pewnie dla postronnego obserwatora wyglądaliśmy jak każda normalna para, przytulająca się i wpatrująca się w fale. Omiotłem spojrzeniem wodę aż po horyzont. Widziałem jachty i kilka żaglówek, ludzi próbujących swoich sił na nartach wodnych. „Widziałem...” westchnąłem, a coś jakby chwyciło mnie za serce i nie chciało puścić. „Czy nie byłem samolubny, odbierając Kate szansę, by ujrzeć świat?
   - Chcesz tej operacji? – zapytałem cicho po chwili. I teraz stałem przerażony, wstrzymując oddech i czekając na jej odpowiedź.
   - N-nie wiem... – powiedziała i ciaśniej oplotła mnie ramionami w pasie. – Chwilami wydaje mi się, że nie powinnam rzucać wyzwania losowi i nie pragnąć więcej niż już mam... że to za dużo... Mam ciebie, przyjaciół, dom... Jestem szczęśliwa... Wydaje mi  się, że to wszystko... Nie zasługuję na to...
   - Oczywiście, że zasługujesz – przerwałem jej natychmiast. – Zasługujesz na wszystko i jeszcze więcej – powiedziałem z całą pewnością, jaką czułem. – Myślałem, że ta operacja może tylko pomóc... – westchnąłem po chwili.
   - Wiem... – uniosła głowę i delikatnie dotknęła mojego policzka. Znów mogłem utonąć w tych niesamowitych oczach. – Wiem, że tak myślałeś... Ale w życiu najczęściej trzeba płacić za to, co naprawdę ważne i wartościowe... Właśnie dlatego boję się tej decyzji – powiedziała cicho, ponownie układając ucho przy moim sercu. – Jestem przerażona, gdy pomyślę, że to może się okazać tym momentem, w którym przyjdzie mi zapłacić za te wszystkie cudowne rzeczy, które mi się przytrafiły...
   - Och, skarbie... – westchnąłem, zdając sobie sprawę, że nie tylko w mojej głowie, toczyły się ostatnio ciężkie bitwy. – Dlaczego nic nie mówiłaś?
   - Nie chciałeś o tym rozmawiać... A ja... Po prostu nie chciałam cię zasmucać... No i jeszcze ta sytuacja z Lily i Emmą... Są przecież ważniejsze sprawy, niż mój strach...
   - Ty jesteś najważniejsza – powiedziałem, opierając policzek w jej włosach. – Zrobimy co w naszej mocy, by znaleźć dawcę dla Lily – obiecałem kolejny już raz. – To jest ważne, ale ty jesteś dla mnie najważniejsza. Nigdy o tym nie zapominaj...
   - Po prostu chciałabym mieć szansę ją poznać... – wyszeptała.
   - Poznasz... – obiecałem, mając nadzieję, że nie są to słowa rzucane na wiatr.
   Staliśmy wtuleni w siebie i nic więcej się dla mnie w tej chwili nie liczyło. Trzymałem w ramionach cały mój świat. I bylem szczęśliwy. Choć gdzieś pod tym szczęściem czaił się smutek. I strach. Wiatr rozwiewał włosy Kate, których kolejny raz specjalnie nie spięła, by zasłaniały plecy. Jej sukienka powiewała jak szalona, raz po raz ukazując nogi dziewczyny...
   - Chciałabym móc zobaczyć jak wyglądasz – szepnęła, przerywając ciszę. – Spojrzeć ci w oczy i upewnić się, że są tak piękne, jak powiedziała mi Alex...
   - Alex uważa że mam piękne oczy? – uśmiechnąłem się, składając pocałunek we włosach mojego małego elfa. – Lepiej nie wspominajmy o tym Harry’emu...
   - Chciałabym wiedzieć jak wyglądasz zaraz po przebudzeniu i kiedy śpisz... – wyliczała dalej, a ja czułem, że zaraz naprawdę będę musiał walczyć z łzami, by nie szlochać tutaj niczym małe, bezbronne dziecko. – I chciałabym patrzeć ci w oczy, gdy... gdy... – zająknęła się, ale jej rumieniec szybko powiedział mi o co chodzi.
   - Gdy się kochamy... – powiedziałem za nią, składając na jej ustach pocałunek.
   - I mogłabym zobaczyć naszych przyjaciół – kontynuowała, odchylając się lekko do tyłu tak, jakby chciała spojrzeć mi w oczy. – Twoje tatuaże... – przejechała palcem po moim przedramieniu. – Mogłabym trzymać w dłoni zdjęcie moich rodziców i już więcej się nie bać, że kiedyś zapomnę jak wyglądali... – odetchnęła głęboko, wystawiając twarz do wiatru. – Jest tak wiele tych powodów, by poddać się tej operacji, a tak naprawdę tylko jeden by tego nie robić. Strach...
   - Mieliśmy się już nigdy nie bać... – powiedziałem cicho, wiedząc, że tym samym jakbym godził się na to, czego sam się tak bardzo bałem. Chciałem dla niej tej operacji, a zarazem nie chciałem.
   - Nie wyszło...




   - BU!!!
   - Oszalałeś?!? Chcesz mnie zabić?!? – serce prawie wyskoczyło mi z piersi i o mały włos nie wyskoczyłem przez balkon, a ten głupek się jeszcze śmiał. – Przysięgam, że ostatnio zrobiłeś się gorszy niż Harry i Louis razem wzięci....
   - Potraktuję to jako komplement... – przyjaciel wzruszył ramionami i oparł się obok mnie. – Idziesz ze mną na małe zakupy.
   - Nie mogę, bo...
   - Ja się ciebie nie pytałem, tylko ci to oznajmiam – Liam przerwał mi w pół zdania. – Nie masz wyjścia. Dziś jesteś moją parą...
   - Ale... – próbowałem protestować, bo przecież miałem coś innego w planach. Wprawdzie trochę mnie rozproszyło przyglądanie się Katy i Louisowi i ich romantycznym chwilom, ale...
   - Żadne „ale” – Liamowi włączył się tryb rozkazywania. – Nie będziesz się kisił w hotelu z telefonem w dłoni. Chodź.
   - Kiedy ja właśnie miałem w planach siedzieć w pokoju i...
   - I rozmawiać z Katie – dokończył za mnie. – Tak. Wiem – przewrócił oczyma. – Ale może daj jej trochę czasu dla siebie. Wiesz... Jakieś babskie sprawy, czy coś... – spojrzał na mnie wymownie. – Czy ona nie ma żadnych obowiązków? Pracy? Na pewno nie oczekuje od ciebie, że będziesz siedział i czekał, aż napisze...
   - No wiem, że nie – oderwałem się od balustrady i wszedłem do pokoju. – Po prostu chciałem...
   - Wyślij jej wiadomość, że idziesz na miasto i będziesz wieczorem – instruował mnie niczym ojciec. Gdy Liam wpadał w tryb rozkazywania, wiadomo było, że jest się na przegranej pozycji. – Przynajmniej będziesz mógł jej opowiedzieć o czymś więcej, niż tylko że siedziałeś w pokoju cały boży dzień, jak jakiś nieudacznik...
   Cóż... Z tym raczej nie mogłem polemizować. Biorąc pod uwagę, że Louis wyszedł z Katy, Harry pewnie właśnie obmacuje Alex, a Zaynowi lepiej dzisiaj nie wchodzić w drogę, Liam raczej nie zostawi mnie w spokoju. Zresztą małe zakupy wcale nie brzmią tak źle...
   - Ale pójdziemy coś zjeść – zaznaczyłem, zakładając buty i zmieniając koszulkę. Przyjaciel obdarzył mnie szerokim uśmiechem, podając mi czapeczkę i okulary. – Myślisz, że mają Nando’s w Lizbonie?
   Trzy godziny później nadal szwendaliśmy się po centrum handlowym, robiąc zakupy dla chyba całej rodzinki Liama. „Prędzej dla całego Wolverhampton...” westchnąłem. Ręce to już mi chyba wyciągnęło do ziemi od tych tobołów, które dźwigałem. „Co ja jakiś wielbłąd jestem?
   - Dobra – powiedziałem, opadając zmęczony na ławkę. – Koniec. Albo dasz mi coś zjeść, albo nigdzie już z tobą nie idę. Jestem głodny...
   - Jeszcze tylko ten jeden sklep i możemy wrócić się do tej restauracji, obok której się wywaliłeś.
   - Nie wywaliłem się. Tylko się potknąłem – powiedziałem nie wiem, który już raz, ale by uniknąć dalszych rozmów na ten temat, poczłapałem za nim do niby ostatniego sklepu. – Przysięgam, myślałem że to Louis ma fioła na punkcie zakupów, ale ty jesteś sto razy gorszy...
   - Nie marudź, bo ci nie postawię obiadu – zaśmiał się Payne, swoim sokolim wzrokiem lustrując wnętrze sklepu.
   - Łaski bez – mruknąłem pod nosem. – Sam sobie postawię...


   - Litości, już nie mogę... – jęknął Liam, odsuwając od siebie w połowie pełny talerz. Spojrzałem na niego z niedowierzaniem. – No co? Nie dam rady. Jak chcesz, to...
   - Dwa razy nie musisz mi powtarzać – wyszczerzyłem zęby w uśmiechy i przysunąłem do siebie jego porcję. Moja już dawno była tylko wspomnieniem.
   - Kiedyś w końcu pękniesz – powiedział, nie spuszczając ze mnie wzroku. Jego spojrzenie przeszywało mnie na wskroś.
   - No co?
   - Nic.
   - Nie gap się tak na mnie.
   - Od kiedy ci to przeszkadza?
   - Od teraz. Powiedz, co masz powiedzieć, bo widzę, że aż cię skręca, ale nie prześwietlaj mnie tak – mruknąłem, a sądząc po jego minie, trafiłem w dziesiątkę.
   - Chcesz pogadać? – zapytał i teraz ja gapiłem się w niego, nie wiedząc, co jest grane. „Czy ja chcę pogadać?” – O Katie?
   - O czym niby chcesz rozmawiać?– powiedziałem, chwilowo dając sobie spokój z jedzeniem. – Na razie nie ma o czym...
   - Praktycznie przyrosłeś ostatnio do telefonu – spojrzał wymownie na komórkę, po którą odruchowo sięgnąłem. – Chyba zdążyłeś się już o niej czegoś ciekawego dowiedzieć...
   - Całkiem sporo – przyznałem, uśmiechając się. – Jest świetna. Zabawna, miła, ma czarną dziurę zamiast żołądka, potrafi gotować, podoba nam się podobna muzyka, gra na gitarze, uwielbia McFly, Beyonce, ale nas też słucha, ogląda horrory, thrillery, ale lubi też komedie, gra w rugby i podobno jest całkiem niezła – „Co swoją drogą zdecydowanie muszę sprawdzić...” – ogląda piłkę nożną, kibicuje Barcelonie i jeśli nie będzie moja, to ewentualnie Messi byłby brany pod uwagę... – powiedziałem na jednym wdechu, po czym głośno nabrałem powietrza, gdy płuca boleśnie się tego domagały. – I w ogóle jest boska...
   - Wow... – Liam zdecydowanie był pod wrażeniem. – Boska? – uśmiechnął się pod nosem. – Nawet jej jeszcze nie spotkałeś, Niall. Uważaj, stary...
   - Na co niby? – burknąłem, patrząc na niego podejrzliwie.
   - Brzmisz jakbyś już się w niej zakochał... – poczułem, że robi mi się gorąco i mogłem się założyć o wszystko, że właśnie spiekłem raka. – Może najpierw powinniście się umówić? Tak naprawdę. Nie w internecie – wiedziałem, że przemawia przez niego troska, ale nie chciałem tego słuchać. – Co, jeśli okaże się, że nie jest tak wspaniała? Nie chcę byś leczył złamane serce..
   - O moje serce nie musisz się martwić. Nie mam pięciu lat, choć czasami traktujecie mnie, jakbym tyle miał. Jeżeli nam nie wyjdzie, to mam wrażenie, że będzie z niej świetna przyjaciółka...
   - Po prostu uważaj, dobrze? – przywołał kelnera. – Złamane serce wcale nie tak łatwo się wyleczyć...




   Zająłem miejsce opuszczone przez Kate i teraz moja głowa spoczywała na kolanach Alex i to moje włosy przeczesywały powolnym ruchem palce dziewczyny. I nie wiem, co takiego ona miała w sobie, ale nawet od takiego niby nic nie znaczącego gestu, robiło mi się gorąco i trochę przyciasno w spodniach. Miałem wrażenie, że tymi palcami mogłaby zagrać Mozarta na moim przyjacielu... „Boże, o czym ja myślę...” jęknąłem, czując nabrzmiały problem. „Skup się, idioto!” przywołałem się do porządku, wsłuchując się w głos dochodzący z telefonu, który leżał na mojej piersi.
   - Moje gratulacje, Harry. Wasz nowy album bije rekord za rekordem, jeżeli chodzi o sprzedaż. Zapowiada się, że nie tylko powtórzy sukces debiutanckiej płyty, ale zdecydowanie go przebije i porządnie namiesza na rynku muzycznym. Jesteście starsi, mądrzejsi... Aż strach pomyśleć, co będzie dalej...
   - Z tym mądrzejsi, to mógłbym polemizować – zaśmiałem się i po prostu wiedziałem, że Alex przewraca oczami. – Ale staramy się. Chcieliśmy by ten album był lepszy. To chyba naturalne. Mieliśmy sporo do udowodnienia i myślę, że się udało...
   - Dziś jesteście w Portugalii, co samo w sobie brzmi niesamowicie – kontynuował głos z telefonu. – Jak tam promocja w Europie? Czy w ogóle jesteście w stanie cokolwiek pozwiedzać, czy raczej kompletnie nie macie na to czasu?
   - Jesteśmy bardzo zajęci, to prawda. Ale na przyjemności zawsze znajdzie się czas – poczułem szarpnięcie za włosy i moje oczy spotkały się z rozbawionym spojrzeniem Alex. Przesłałem jej buziaka i próbowałem się nie rozpraszać za bardzo. „Boże, jej palce niczego mi nie ułatwiają...” chciałem mruczeć z zadowolenia i przyjemności.
   - W internecie wrze nie tylko za sprawą nowego albumu – ciągnął mężczyzna. – Najpierw Louis sprawił, że wasze fanki zaniemówiły, gdy przedstawił światu swoją nową dziewczynę, a teraz i ty dorzuciłeś do ognia informując, że twoje serce jest już zajęte... – dłoń Alex zamarła w pół-ruchu.
   - Serce nie sługa – powiedziałem niczym najprawdziwszy filozof. – Musiałbyś pogadać z tym ze skrzydełkami... Tym specem od strzałek i serduszek. Najpierw ustrzelił Louisa. Pewnie w tyłek, by nie spudłować i ten zakochał się na całego – usłyszałem parsknięcie mojej dziewczyny. – A potem najwyraźniej postanowił wziąć sobie mnie na cel. Nie powiem żebym żałował...
   - Czyli to oficjalne? Harry Styles nie jest już do wzięcia?
   - Tak by to wyglądało... – przyznałem, wpatrując się w brązowe tęczówki Alex. Marzyłem, by ją pocałować. Teraz. Natychmiast.
   - W sieci krąży kilka waszych zdjęć i oczywiście fani, a zwłaszcza fanki nie szczędzą komentarzy... – zastanawiałem się do czego koleś zmierza. – Musisz przyznać, że twoja obecna dziewczyna raczej nie przypomina tych, z którymi zwykłeś się pokazywać...
   Bardziej poczułem, niż ujrzałem, że Alex zesztywniała w odpowiedzi na słowa faceta.
   - Oczywiście, że nie przypomina – powiedziałem, sięgając po jej dłoń i ściskając ją delikatnie. – Jest wyjątkowa. Dlatego to w niej się zakochałem, a z tamtymi tylko się przyjaźniłem...
   Patrzyliśmy sobie w oczy i jedyne na co miałem ochotę, to posłać gościa do diabła i rzucić się na moją dziewczynę. Jej piersi unosiły się i opadały wraz z oddechem, robiąc w mojej głowie całkiem niezłe spustoszenie. Ostrożnie uniosłem się na kolana, nie spuszczając wzroku z Alex. Jej oczy rozszerzyły się w zaskoczeniu. Pokręciła głową na nie, ale zadziorne błyski w jej spojrzeniu jakby rzucały mi wyzwanie. Położyłem telefon na stoliku, słuchając ględzenia kolesia o czym to jeszcze będziemy rozmawiać po krótkiej przerwie spowodowanej piosenką. Odwróciłem dziewczynę przodem do mnie i chwytając ją za biodra, pociągnąłem w dół tak, że teraz leżała pode mną. Poruszałem wymownie brwiami, zadowolony ze swojej pomysłowości. Położyłem telefon obok jej głowy i zaśmiałem się, widząc jak zaciska usta, by tylko nie wydobyć z siebie żadnego dźwięku. „To raczej nie najlepszy pomysł...” pomyślałem, ocierając się o nią moim bardziej niż gotowym przyjacielem. Gdybym mógł, pewnie błagałbym ją teraz o chwilę uwagi. „A może bym mógł?” pomyślałem, gdy poczułem jej palce majstrujące przy zamku spodni.
   - Jesteś szalony – powiedziała bezgłośnie. W odpowiedzi tylko uśmiechnąłem się szeroko i podciągnąłem jej kieckę do góry. – Idiota – odczytałem z ruchu warg.
   - Wariatka – zrewanżowałem się tym samym. Musiałem przyssać się do jej ramienia, by stłumić jęk, gdy poczułem jak jej dłoń masuje mojego przyjaciela. „ O ja cię pierdolę... Jeszcze!”
   - Za nami najnowszy singiel Lady Gagi, a przed nami kolejne kilka minut w towarzystwie Harry’ego Stylesa z One Direction...
   Dalsza część wywiadu, to była istna katorga. Faceci zdecydowanie nie są zaprojektowani tak, by potrafić skupić się na czymkolwiek, gdy ktoś im się dobiera do spodni. „Ja na pewno nie byłem.” Próbując odpowiadać na kolejne pytania, myślałem tylko o tym, by w końcu zanurzyć się w gorącym i wilgotnym wnętrzu Alex. A ta diablica doskonale zdawała sobie z tego sprawę i tylko podkręcała temperaturę. Gdy koleś w końcu się rozłączył, prawie płakałem z pożądania. Uniosłem zdrową nogę dziewczyny. Wsunąłem dłonie pod jej sukienkę i nie zadając sobie trudu z rozbieraniem, rzuciłem się na nią, ledwo zdążając odchylić na bok jej bieliznę.
   - Harry! – krzyknęła, gdy wszedłem w nią jednym, gwałtownym pchnięciem. – Boże... – sapnęła zaskoczona.
   - Kurwa mać! – jęknąłem, rozkoszując się gorącem otaczającym mojego przyjaciela. – Alex...
   - Harry, skoń... Jezu! Przepraszam... – zamarłem, słysząc słowa menadżera i zaraz po tym głośne trzaśnięcie drzwiami.
   - Powiedz, że poszedł – wydyszałem, bojąc się spojrzeć za siebie.
   - Poszedł – Alex trzęsła się ze śmiechu.
   - Z czego rżysz? – jęknąłem, opierając czoło o jej.
   - Paul właśnie oglądał twój tyłek – powiedziała, klepiąc mnie po pośladku. – Jak tu się nie śmiać?
   - Jesteś nienormalna – zaśmiałem się, wyobrażając sobie minę menadżera. „Jutro zdecydowanie nie będzie mi do śmiechu.
   - Całe szczęście, że ty też...




   Kolejny raz spojrzałem na karteczkę z nazwą hotelu i numerem pokoju, którą któryś z chłopaków wsunął mi do kieszeni. Przeniosłem wzrok na drzwi przed którymi stałem. „Jeżeli zapukam, już nie będzie odwrotu...” westchnąłem, gniotąc papierek i chowając go do kieszeni. Spoczywało już w niej małe pudełeczko, które wziąłem, by dodawało mi odwagi. Miałem ogromną ochotę zapalić. „Może powinienem to zrobić, nim...” chwyciłem się tej myśli i już miałem odwrócić się na pięcie, gdy przed oczami stanęła mi postać Kate. „Będzie dobrze, Zayn...” usłyszałem jej słowa, które skierowała do mnie, mimo że to jej w tamtej chwili pękało serce. Wziąłem głęboki oddech. „Będzie dobrze...” powtórzyłem w myślach.
   - Będzie dobrze... – powiedziałem do siebie, unosząc rękę, by zastukać w białe drzwi. Miałem wrażenie, że ten dźwięk zabrzmiał w moich uszach niczym armatni wybuch. Odpowiedziała mi tylko cisza. I choć tchórz we mnie namawiał do ucieczki, to ta bardziej dumna część mnie zmusiła bym zapukał ponownie. „Czego ja się spodziewałem? Pewnie są tak samo zajęte jak my...” westchnąłem, postanawiając wrócić do hotelu.
   - Zayn? – usłyszałem jej zdziwiony głos za plecami. Odwróciłem się i spojrzałem w piękne oczy mojej dziewczyny. „Byłej dziewczyny...” poprawiłem się w myślach. Wyglądała niezwykle delikatnie w długiej, zwiewnej spódnicy i kolorowym topie. „I nadal nosiła na szyi mój łańcuszek...” zauważyłem. – Przyszedłeś... – powiedziała, jakby do końca jeszcze w to nie wierząc.
   - Yyy... Taaak... – przeczesałem włosy palcami, pewnie właśnie psując moją misternie układaną fryzurę. – Powinienem był zadzwonić... – wydukałem, nie mogąc oderwać od niej oczu. Znów zmieniła kolor włosów, ale ten dziewczęcy blond bardzo mi się podobał. – Zrozumiem, jeśli masz inne plany. Mogę przyjść później...
   - Nie! – powiedziała szybko, trochę podnosząc głos. – Nie – dodała ciszej. – Nie jestem zajęta. Wejdź, proszę... – wyminęła mnie, otulając tym zapachem, za którym tak bardzo tęskniłem. Weszliśmy do jasnego pokoju z widokiem na bezkresną wodę. Jednak tylko pobieżnie omiotłem wzrokiem pomieszczenie. Miałem wrażenie jakby wszystko ciągnęło mnie do niej. „A wiec Kate miała rację...” uśmiechnąłem się, widząc rumieniec na twarzy Perrie. – Wiem, że to już niczego nie zmieni, ale przepra...
   - Tęskniłem za tobą... – powiedziałem cicho, przerywając jej kolejne przeprosiny, których tak naprawdę już nie potrzebowałem. Kate pomogła mi zrozumieć postępowanie Pers i jak tak teraz o tym myślałem, to powinienem sam do tego dojść. W końcu znałem ją równie dobrze jak siebie. To złość nie pozwalała mi logicznie myśleć. I ból. Oraz rozczarowanie. „Boisz się jej zaufać, ale przecież bez zaufania nie ma miłości...” przypomniałem sobie słowa przyjaciółki. „A skoro twierdzisz, że ją kochasz... Może to, co cię powstrzymuje, to po prostu strach...” – Brakowało mi ciebie, Perrie...
   - Ja za tobą też tęskniłam... – wyszeptała. Widziałem w jej oczach niepewność i strach. „Ale również nadzieję...” – Jak się czujesz? Niall mówił...
   - Wracam do siebie w zadziwiająco szybkim tempie – uśmiechnąłem się, zdając sobie sprawę, że pewien mały Irlandczyk robił tutaj za podwójnego agenta. – Wszyscy mamy się dobrze...
   - Cieszę się – obserwowałem jak drżą jej wargi i jak zaciska palce na materiale spódnicy, by ukryć to, że trzęsą się z tej całej niepewności. „Nigdy nie potrafiła ukryć podenerwowania...” Zbliżyłem się do niej powoli unosząc doń i chwytając w palce kwiecistą gumkę, zdobiącą krótkiego warkoczyka. Mój oddech przyspieszył, za to miałem wrażenie, że ona wręcz przestała oddychać.
   - Pięknie wyglądasz – powiedziałem, przenosząc spojrzenie na jej szeroko otwarte ze zdziwienia oczy. Ująłem jej dłoń. Była lodowata. – Kocham cie, Perrie. Nigdy nie przestałem cię kochać – z jej oczu momentalnie polały się łzy. Rzuciła się w moje ramiona, płacząc mi w koszulkę i przyciskając z całej siły do siebie.
   - Tak bardzo cię kocham, Zayn... – powtarzała raz po raz. – Przepraszam... Kocham cię... Nie powinnam... Tęskniłam... Myślałam, że... Tak bardzo się bałam... – potok słów, którymi mnie zalała, byłby dla kogoś obcego czymś niezrozumiałym, ale ja wiedziałem... Rozumiałem, co próbowała powiedzieć. Ująłem jaj zapłakaną twarz w obie dłonie i spojrzałem głęboko w oczy.
   - Kocham cię, Perrie – powiedziałem, wkładając w te słowa wszystko, co czułem. – Poradzimy sobie ze wszystkim. Razem. Tylko nigdy więcej kłamstw...
   - Nigdy więcej – powtórzyła szybko, pociągając nosem. – Obiecuję. Boże, jak pomyślę, że przez moją głupotę mogłam cię stracić... – wyszeptała i rozpłakała się od nowa.
   - Już wszystko dobrze... Nic się nie stało... – głaskałem ją po plecach, czekając aż się uspokoi. – Jestem cały i zdrowy...
   Tuliła się do mnie i nie przestawała płakać i choć serce mi się kroiło na ten widok, to wiedziałem, że łzy przyniosą jej ulgę. Przenieśliśmy się na łóżko. Leżałem na plecach, przyciskając do siebie moją dziewczynę i zastanawiałem się, dlaczego tak długo zwlekałem z tym wszystkim. Nie chciałem już zmarnować ani minuty.
   Sam nie wiem ile tak leżeliśmy. Po jakimś czasie łkanie Perrie ustało i po prostu tuliliśmy się do siebie, ciesząc się swoją obecnością i próbując nadrobić stracony czas. Dziewczyna opowiedziała mi ciekawostki z planu do nowego teledysku, który właśnie tu kręcili, a ja streściłem jej wydarzenia ostatnich dni. Choć muszę przyznać, że była świetnie doinformowana. „Pewnie za sprawą Horana...” uśmiechnąłem się, całując ją w czoło.
   - Możesz zostać? – zapytała cicho, unosząc się na ręce i patrząc mi w oczy.
   - Nawet jeżeli nie, to i tak nikt mnie nie zmusi, by stąd wyjść – powiedziałem, przyciągając ją do pocałunku. Tak bardzo brakowało mi jej bliskości, że prawie wciągnąłem ją na siebie, byle tylko była tak blisko, jak to tylko możliwe. I cały czas czułem w kieszeni zamszowe pudełeczko, które teraz dosłownie wypalało mi dziurę w udzie. „Wtedy byłem gotowy na kolejny krok, ale czy nadal jetem?

110 komentarzy:

  1. Kolejny rozdział za nami! Zaczynam myśleć, że należy się wam jakaś nagroda za to, że wytrwaliście ze mną tyle czasu ;) A tu jeszcze kilka rozdziałów przed nami... Dacie radę?

    Jak wam się podoba strój Kate z pobytu w Lizbonie?
    http://instagram.com/p/i1JqEyHdbd/#

    Dziękuję wam z całego serca za wszystkie przemiłe słowa pod ostatnim rozdziałem.. Bardzo się cieszę, że wam się podoba ta moja pisanina i te moje czasami dziwne pomysły :) Wspominałam już, że czytając te wasze komentarze czasami wyglądam jakbym się naćpała? Tak przynajmniej uważa mój kolega z pracy ;) A on podobno nigdy nie kłamie. Podobno ;)

    A teraz pytanie. A może prośba? LISTA ŻĄDAŃ NIALLA :) Macie może jakieś pomysły? Przyznam się, że już kilka mam, ale z chęcią bym jeszcze coś dodała... Może ktoś z was podsunie mi coś zabawnie genialnego? Z góry dziękuję :)

    Życzę wszystkim udanego tygodnia i niech MOC będzie z wami ;)

    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś cudowna pisząc taki wspaniały blog. Nie mogę się od niego oderwać.
      Kilka rozdziałów przed nami? Czy to oznacza, że niedługo koniec? Nawet jeśli mam nadzieję, że wtedy zaczniesz pisać coś nowego. Okej, nie będę już wybiegać w przyszłość. Mówiłam, że jesteś wspaniała?
      Całuję. M. xx

      Usuń
    2. Dziękuję ci za te miłe słowa. Bardzo się cieszę, że moja pisanina ci się podoba i udało mi się ciebie wciągnąć w tą historię :)
      Moje 'kilka' równie dobrze może oznaczać kilkanaście, ale to się dopiero okaże podczas pisania ;)
      Też staram się na razie nie wybiegać w przyszłość i nie myśleć o tym, co będzie później... Na pewno zrobię sobie krótkie wakacje od blogowania, a potem zobaczymy :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  2. Lista żądań Nialla, ale z jakiej okazji? Zapomniałam o czymś? Pewnie tak...

    Ale przejdźmy do rzeczy.
    Kaś, weź rozważ napisanie opowiadania tylko o Harrym i Alex, to byłaby piękna komedia <3

    Kate będzie miała tę operację. I przeżyje, będzie widzieć i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie.
    Operacje muszą się dobrze kończyć, nie sądzisz..? :P Chyba że nie, wtedy byłoby, hmmm, ciekawie...

    Prawie się wzruszyłam, jak Niall mówiła, jaka jestem zajebista :D Normalnie mało brakowało! Gdyby w realu też wiedział... Eh, marzenia są dla ludzi, nie? ;D
    Liam był tu cudowny <3 Ale Ty wiesz, że go uwielbiam, więc nie ma co się rozpisywać... (on Cię za kilka rozdziałów też będzie uwielbiał :> )

    ZAYN I PERRIE!
    Tym zrobiłaś mi niesamowity prezent. Tak strasznie ich "shippuję" <3

    Cudowny rozdział, jak zawsze... Dobijesz do setki? Nie miałabym nic przeciwko, jakby co ;D
    I nie wiem, co marudzisz z tą długością. Jeśli już, to jest za krótki, a nie za długi... :P


    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram! Też chcę osobne opowiadanie o Alex i Harrym! :D

      Usuń
    2. Bo ja wiem, czy o czymś zapomniałaś... W sumie pewnie i tak glosowałabyś za ich spotkaniem ;) Było wspomniane w poprzednim rozdziale (między wierszami).
      Opowiadanie o Harrym i Alex, to wcale nie taki głupi pomysł... Miałabym zagwarantowany dobry humor na jakiś czas ;)
      Co do Kate, to nie wiem... Przepowiadasz przyszłość? Czy może to takie myślenie życzeniowe? Cóż... Pewnie niedługo się dowiemy, czy wszystkie operacje muszą się kończyć dobrze...
      Niall już uwielbia Katie - nic dodać, nic ująć. Teraz tylko musi sprawdzić, czy naprawdę jest taka wspaniała...
      Ach, ten Liam... Ale wolę się nie napalać, bo jeszcze zrobisz mi na złość ;) Z tobą to nigdy nic nie wiadomo...
      Czy dobiję do setki, to jeszcze nie wiem, ale to byłby nie lada wyczyn ;)
      Całuję xx

      Usuń
  3. Wiesz że jesteś cudowna pisząc dla nas takie cudo . Inne opowiadania umywają się pod wizerunkiem twojego . Naprawdę.
    Jejku życzę ci bardzo,bardzo , bardzo dużo weny ...

    Co do samego opowiadania z rozdziału na rozdział zaskakujesz mnie coraz bardziej w pozytywnym znaczeniu .Na początku nie chciałam czytać twojego dzieła ale teraz nie żałuję . Wchodze tutaj kilka razy dziennie z niecierpliwością czekając na kolejny fantastyczny rozdział .

    Każdy z bohaterów jest zakochany to tak cudowne ....
    Louis i Katie ubóstwiam tą parę .Są cudowni .
    Zresztą wszystko co związane z twoim rozdziałem kocham <3

    Mam nadzieję, że ta historia skończy się szczęśliwie , chociaż moje serce i tak już pewnie tego nie wytrzyma...

    Jeszcze raz dużo weny i czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że ty jesteś cudowna, znajdując czas w swoim pewnie napiętym grafiku na czytanie mojego opowiadania? Dziękuję ci za to z całego serca i za te wszystkie cudowne słowa również...
      Cieszę się, że nadal udaje mi się cię czymś zaskoczyć. Czasami mam wrażenie, że to już niemożliwe po tylu rozdziałach...
      Myślę, że sporo osób zniechęca wygląd bloga i ilość rozdziałów... Cóż... Nie jestem specem od grafiki ;) Właściwie to jestem kompletnym beztalenciem ;) A ilość rozdziałów i mnie by pewnie zniechęciła ;)
      Masz nadzieję, że ta historia skończy się szczęśliwie? Hmmm... Dla kogoś na pewno ;) Ale czy dla wszystkich?
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  4. Jejku! Pierwszy raz udało mi się wejść tu i o! Nowy rozdział *.* Zapewne mnie nie kojarzysz kochanie, bo skomentowałam tylko kilka razy, a to tylko dlatego, że zwykle czytam na telefonie i nie znoszę z tego komentować ;( Mam nadzieję, że mi wybaczysz xx Bo zdardzę ci sekret! Twoje opowiadanie było pierwszym, jakie zaczęłam czytać ;D Jestem od początku, jestem na bierząco i zostanę z Tobą, nawet jeśli nie komentuję, bo po prostu uwielbiam to jak piszesz i to, co piszesz! A rozdział jak zawsze cudowny ! <3
    @onelittledancer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj mam dobrą pamięć tylko do obrazków/ikonek... No i imion, jeżeli często z kimś piszę :) Przykro mi bardzo, ale nie pamiętam twojego podpisu...
      Znam te uroki czytania i pisania na telefonie bardzo dobrze. Spędzam 2 godziny dziennie w autobusie i zawsze wtedy nadrabiam czytanie blogów, ale nie potrafię się zmusić do pisania na komórce. nawet sms-ów nie lubię pisać, a co tu dopiero mówić o komentarzu...
      Cieszę się, że moje opowiadanie ci się spodobało na tyle, że postanowiłaś je czytać i jestem wręcz zaszczycona, iż jesteś ze mną od początku. Niewiele jest takich osób...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. aaaa jak ja kocham twoje opowiadanie!
    jak je zakończysz to nie wiem co zrobię xd
    uwielbiam twoje pomysły!

    czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że podoba ci się moja pisanina i moje nie zawsze mądre pomysły ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Jezu mogłabym to czytać całą wieczność! Jesteś genialna! Jejku nie dołuj mnie i nie pisz, że zostało już tylko kilka rozdziałów... Matko nie wiem jak ja wytrzymam bez tego opowiadania. Ono już na dobre zagościło w moim życiu, razem z bohaterami.. ;)
    Zacznę od mojej ukochanej pary Kate i Lou <3 Tak się cieszę, bo większa część rozdziału należy dziś do nich ;) Uwielbiam te ich wymiany zdań między sobą, skradane pocałunki, rumieńce na policzkach czy zboczone myśli Louisa. Ta para od samego początku podbiła moje serce i nic nie jest w stanie ich pobić.
    Ich spacer na plaży był czymś pięknym. Tak im zazdroszczę tej niesamowitej miłości i bliskości. Ja gdy tylko czytam o nich fragmenty to robi mi się ciepło na sercu, a co dopiero ma powiedzieć ktoś zakochany. Coś niesamowitego. Cieszę się też, że znów podjęli rozmowę na temat operacji. Widać, że oboje się boją i tylko strach jest dla dwójki przeszkodą. Choć mimo to nie dziwię się ani Louisowi, ani Kate. Oboje są szczęśliwi i cholernie się kochają, czy warto ryzykować?
    Alex i Harry to para, która zawsze wywołuje u mnie głupawkę. Jezu te zboczuchy są genialne. Paul zapewne będzie miał traumę po widoku tyłka Hazzy. Reakcja Alex na te jego wtargnięcie do pokoju była genialna. Najważniejszy jest dystans i bardzo dobrze, że ona go ma. Hazza raczej będzie czuł się dziwnie, gdy rano spotka się na śniadanku z Paulem, ale już się nie mogę tego doczekać ;) Styles jednak naprawdę powinien dać odpocząć naszemu Motylkowi, bo dziewczyna przy nim padnie z przemęczenia.
    Nawet nie wiesz, zapewne wiesz, bo ciągle o tym powtarzam, ale nie ważne. Cholernie niecierpliwiłam się na ponowne spotkanie Zerrie i jestem w siódmym niebie. Zrobiłaś to właśnie tak jak sobie wyobrażałam. Obydwoje zakłopotani, niewiedzący co powiedzieć i wystarczyło zwykłe 'Tęskniłem..' Coś pięknego. Jestem cholernie szczęśliwa, że się udało. Tak czułam, że Zayn poczuje żal, że nie zrobił tego wcześniej, ale liczy się, ze pokonał w końcu bariery i się udało. Tak bardzo tęskniłam za tą parą ;) Te parzące pudełko w jego spodniach bardzo mnie zaciekawiło i nie powiem mam swoją słodką teorie i zapewne podejrzewam to co wszyscy. Nie miej jednak znam Cię i wiem, że jeszcze możesz nas zaskoczyć, więc nie będę gdybać ;)
    Co do naszego Blondaska to ja Ci kochana nie pomogę. Wolę czuć tę nutkę niepewności i ciekawości i poczekać na Twoje pomysły. Na pewno będą świetne :D Mam też cichą nadzieje, że niedługo dojdzie do spotkania tych internetowych 'znajomych' ;)
    Wiesz co było dziś na asku pytanie: 'Gdybyś miał(a) spędzić resztę życia w jakimś filmie, który byś wybrał(a)?' i tak sobie myślałam, że ja chyba nie wybrałabym filmu tylko właśnie Twoje opowiadanie <3
    Uwielbiam Twoją twórczość, jest genialna!
    Czekam na więcej, całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochanie, za te wszystkie piękne słowa i cudowne komplementy... Nie martw się jeszcze na zapas, bo u mnie kilka, równie dobrze może oznaczać kilkanaście ;) Wszystko wyjdzie w pisaniu...
      Nawet sobie nie wyobrażasz ile radości sprawiają mi twoje słowa... Lejesz miód na moje serce (no, może nie miód, bo mam uczulenie, ale coś równie dobrego)... Wiecznie spotykam się w komentarzach, że mało Harry'ego, mało Nialla, czy Zayna... Na palcach jednej ręki mogłabym pewnie policzyć ile razy ktoś mi napisał, że cieszy się, iż jest tyle Kate i Louisa w rozdziale... A już ktoś, kto dostrzega te wszystkie małe chwile między nimi, jest tutaj bardzo przeze mnie pożądany ;) Cieszę się, że ktoś to zauważa...
      Temat operacji powrócił... Louis ochłonął i chyba dotarło do niego, że to nie powinna być tylko jego decyzja. Ale czy ostatecznie postanowią zaryzykować? Czy warto ryzykować?
      Alex i Harry, czyli moja para od zadań specjalnych i bardziej specjalnych ;) Paul wiele przeżył z chłopakami, ale coś mi się wydaje, że coś takiego, to mu się pierwszy raz przytrafiło ;)
      Wiele osób niecierpliwie czekało na spotkanie Zayna i Perrie... i oto są. Cieszę się, że cię nie zawiodłam i spodobał ci się mój pomysł na tę ich rozmowę... A co do pudełeczka... Właściwie to nie jest ono żadną tajemnicą. Przynajmniej dla tych, którzy pamiętają moment, gdy Zayn mieszkał u Nialla przez chwilę.
      Spotkanie Nialla i Katie.... Oj, marzy się ono prawie wszystkim czytelnikom... Może w takim razie właśnie tego powinien blondyn zażądać?
      Wiesz, że ja też pomyślałam o opowiadaniu, gdy przeczytałam to pytanie na asku? O moim lub @katie093 lub jeszcze kilku innych... W ogóle fajnie by było, gdyby tak się dało ;) Twoje słowa grzeją moje serce, kochana...
      Dziękuję za nie wszystkie z całego serca ❤
      Całuję xx

      Usuń
  7. Super rozdział. Cały czas mnie zaskakujesz i rozbawiasz. Gdy czytałam ten rozdział. śmiałam się do monitora jak sama powiedziałaś naćpana.
    Biedna Kate. Na szczęście ma Lou.
    Fanki są czasem nie do wytrzymania i ma ochotę się je walnąć. Paul jak zwykle ma wszystko zaplanowane co do minuty.
    Kate ma wielkie serce. Zawsze chce wszystkim pomóc i czasem nie działa to na jej korzyść.
    Rozmowy między Alex i Harrym są nie do przebicia. Louis ty zboczeńcu.
    Ja tez podziwiam chłopców za to w jakim tępie pracy pracują. Jak nie wywiad to koncert albo nagranie.
    A co można robić w sypialni sam na sam. Chyba tylko rozmawiać. co nie? Hehe.
    Chłopcy muszą nabijać się z Nialla i Katie. Bo by nie żyli. Niall prawie nie wytrzymał. Biedny.
    Spacer Kate i Lou romantyczny. Jeszcze się zastanawiają nad tą operacją. Są i plusy i minusy. Kate mogłaby widzieć wszystkich i wszystko, a z drugiej strony zawsze jest ryzyko.
    Liam jest opiekuńczyyy. To fajnie ze Niallowi układa się, ale jednak przez telefon, a nie realnie. Chociaż dużosię już o Katie dowiedział. Miejmy nadzieje ze w najbliższym czasie się w końcu z nią spotka.
    Udzielanie wywiadu przez telefon leżąc na kolanach Alex. Ciekawe, ale realne jak widać. Ale sie nie powstrzymałeś. Niestety Harry chociaż dla ciebie to chyba stety. Biedny Paul. To jutro będzie się działo.
    Tym razem postarałam się, aby mój komentarz był chociaż troche mniej chaotyczny.
    Ogólnie rzecz ujmując rozdział jest super. Nic dodać nic ująć.
    Nawet nie wiesz jak się ciesze że będzie jeszcze pare rozdziałów. Dla mnie mogłabyś pisać tak w niestończoność, ale przecież nic nie trwa wiecznie.
    Strój Kate jak zwykle super.
    Życze ci także dobrego tygodnia i weny. I nie martw się ja z tobą wytrzymam nieskończoność. Jesteś super.
    Kocham Cię, Bożena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że wciąż jeszcze udaje mi się ciebie czymś zaskoczyć :) Mam nadzieję, że jeszcze kilka razy mi się to uda...
      Dziękuję ci za przemiłe słowa i za to, że w tej naszej zabieganej codzienności, znajdujesz czas, by czytać moje opowiadanie...
      Czasami myślę, że przydałby mi się patent chłopaków na to, jak wszystko ogarnąć... Skoro oni dają radę z tym swoim napiętym grafikiem i jeszcze mają siłę z uśmiechem znosić fanów, to może i ja bym jakoś dała radę...
      Louis trochę ochłonął i zaczął dostrzegać, że to raczej nie on powinien podjąć decyzję odnośnie operacji Kate. Może po tym, gdy oboje dowiedzieli się, że towarzyszy im strach, będzie im łatwiej porozmawiać o decyzji, którą w końcu będzie trzeba podjąć...
      Liam, jak w sumie wszyscy, troszczy się o Nialla, który tak naprawdę jeszcze nie miał dziewczyny i cały czas czekał na tą jedną, jedyną. Czy okaże się nią Katie? Zobaczymy... Na razie blondyn jest nią zachwycony, ale jak wiadomo nie da się kogoś dobrze poznać tylko przez telefon, czy internet...
      Wywiad Harry'ego... Wszystko jest możliwe w jego i Alex przypadku ;) Pamiętam jak kiedyś słuchałam wywiadu z nim w radio, gdy chłopcy byli w stanach i prowadzący zapytał się go, co robił, nim zadzwonili z radia... Odpowiedział, że spał, bo jest trzecia, czy czwarta nad ranem. Słuchałam 20-minutowego wywiadu, a on tam leżał zakopany w kołderkę i mruczał odpowiedzi tym swoim seksownym głosem ;) Więc równie dobrze może mruczeć, leżąc na kolanach Alex ;)
      Paulowi to szczerze współczuję... Biedny...
      U mnie kilka równie dobrze może oznaczać 5, jak i 15 ;) Czasami mam rozdział rozpisany w kilku punktach, ale jak zaczynam pisać, to okazuje się, że na pierwszy punkt tak się rozpisałam, że zajęło mi to 10 stron, a czasami nie wyjdzie nawet strona. Tak więc zobaczymy, ile jeszcze uda mi się napisać ;)
      Jeszcze raz dziękuję za wszystkie mile słowa i komplementy... Jesteś kochana :*
      Całuję xx

      Usuń
  8. Wspaniały rozdział uwielbiam twój styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)

      Usuń
  9. Hej Kate:)
    Zanim zaczełam komentowć musiałam podłączyć się do ładowarki, bo zostało mi tylko 10% na tablecie, a na pewno nie starczyło b mi tylke energi na napisanie komentarza. Dziękuje Ci ogromnie za ten rozdział, w trakcie jego komentowanie pragne Ci jeszcze podziękować za pere 'szczegułów', ale to potem.
    Powiem Ci, że mimo iż już tyle rozdziałów za nami to wciąż nie moge nadziwić się jak mocna jest więź, która między jest i jak bardzo Louis wydoroślał w związku z Kate!
    Komentarz Alex i dogryzki Harrego mnie rozwaliły. Dwa 'zboczuchy'- to mnie dobiło. To jedna z rzeczy, za które chce Ci podziękować, za to, że nie zmienie potrafisz mnie rozsmieszyć, nie raz do łez!
    Bałam się o Lou i Kate, kiedy wpadli w 'morze fanek'.
    Potem tekst Harrego i nastepnie oznajmienie Alex i kolejne docinki Harrego. Ta dwójka jest zdecydowanie moimi ulubiencami w tym opowiadaniu!
    Nadążanie za tępem chłopaków z pewnością nie należy do najłatwiejszch!
    Tak Paul zdecydowanie jak dzieci, dorosłe, ale dzieci. Ich fanki nie cofną się przed niczym, nawet przed koczowaniem przez całą noc. Ale takie już są, i ja na ich miejscu pewne też bym się tak zachowała.
    Kate jest tak kochana. Zabrała te rzeczy, mimo dużego oporu Marka.
    Czasem fajnie się tak przejść spokojnie po plaży z chłopakiem, prawie spokojnie, nie licząc fanek. Lou nie denerwuj się. Poważnie porozmawiali i chyba Kate przekonała Lou, a Lou przekonał Kate do pewnego spraw.
    Niall, niestety dzisiaj nie będziesz miał okazji popisać długo z swoją Katie, ale zakupy z Liamem. Posłurzysz mu przynajmiej jako tragasz.
    Harry nie możesz się skupić, poważnie? Skup się na tym telefonicznym wywiadzie, a nie na tym co robi swoimi palcami Alex. A potem wywiad się skończył a wy przesliście do pewnych rzeczy... A tu Poul wchodzi i ma przed sobą bardzo piękny widok, pięknego tyłka Szanownego Pana Stylsa :) w tym momencie buchłam śmiechem.
    A potem nie ukrywam moment, na który czekałam. Czyli decyzja Zayna. Ciesze się, że Katy dała mu te dobre rady, którym się wspomagał. Potem już poszło mu świetnie i bardzo się z tego ciesze!
    Dziękuje Ci, że nie podjoł innej decyzji.
    Dziękuje Ci jeszcze raz ogomnie za ten rozdział!
    Sprawa z NIM nadal się nie rozwiązała, ale też się nie pogorszyła.
    Pozdrawiam Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle musiałam o czymś zapomieć. A mianowicie o tym, że uwielbiam bohaterów, których wykreowałaś! A szczególnie Harrego i Alex ( żartujących i kochanych), ale również Zayna (poważny i poświecający się), Nialla ( słotki i wiecznie głody), Liama ( kochany i opiekuńczy), i Kate i Louisa ( kochani, słodcy i zależnie od sytacji poważni lub wyluzowani). Oni wszycy tworzą razem świetną całość. Dodając do tego tych wszystkich świetnych ochroniarzy, Paula i już nie długo kochaną i przyjacielską Perrie tworzy t perfekcyjną całość, za którą chciałabym z całego mojego serca podziękować!
      Marzena ze Śląska

      Usuń
    2. Kurka wodna, no! Pominełam Daniell, również troskliwą i kochaną, tworzącą z Liamem świetną pare!
      Marzena ze Śląska

      Usuń
    3. A bym zapomniała.
      Żądanie Niall: spotkanie w realu!
      Marzena ze Śląska

      Usuń
    4. Napisałaś ten cudowny komentarz na tablecie? Na dotykowej klawiaturze? Chylę przed tobą czoła, kochana... Ja nigdy nie dałabym rady wystukać nawet 1/5 z tego.
      Cieszę się bardzo, że rozdział ci się spodobał i z całego serca dziękuję za te wszystkie miłe słowa i komplementy :)
      Kate zmieniła Louisa... Wprawdzie nadal jest tym zwariowanym dzieciakiem, ale teraz ma inne priorytety w życiu. Myślę zresztą, że nie tylko na niego miała wpływ...
      Alex i Harry... Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo się cieszę, że Alex została tak ciepło przyjęta przez czytelników. Uwielbiam ta postać, a w parze ze Stylesem są po prostu niepokonani ;) Uwielbiam, gdy to, co piszę bawi ludzi. W końcu nie samymi dramatami człowiek żyje...
      Rozmowa na plaży zdecydowanie miała zbawczy wpływ... Teraz zarówno Kate, jak i Lou wiedzą, że oboje się boją i to właśnie strach powstrzymuje ich przed podjęciem kolejnego kroku. Czy w końcu go przezwyciężą? A może nie warto?
      No i nareszcie moment, na który wszyscy czekali - Zayn w końcu podjął decyzję. Czy mogła być inna? Przecież od początku nie ukrywał, że kocha Perrie... Tylko czy zdecyduje się na kolejny krok?
      Rzeczywiście na razie nie wspomniałam co się z NIM dzieje, ale już niedługo się dowiesz... Na razie przyjmijmy, że nadal jest w rękach policji. Raczej nie zrobię z nich takich nieudaczników, którym zwieje ranny więzień.
      Bardzo się cieszę, że - tak jak ja - pokochałaś bohaterów :) Czasami mam wrażenie, że niektórzy patrzą na te postacie pod pryzmatem telewizji, a przecież tak bardzo starałam się nadać im wszystkim niepowtarzalne charaktery... Cieszę się, że nie są dla ciebie tylko mało wyraźnymi osobami z jakiegoś tam opowiadania :)
      Żądanie Nialla? Zanotowałam... Kolejny głos oddany na spotkanie w realu ;)
      Jeszcze raz dziękuję za wszystkie piękne słowa :)
      Całuję xx

      Usuń
    5. Powiem Ci, że mi teraz pisze się lepiej na telefonie, czy tablecie, jest mi wygodniej i po prostu lepiej.
      Zastanawiałam się czy Ci to pisać, czy nie, ale ja już nie wiem co robić. No więc sprawa z moim 'kolegą' się odrobinę pogorszyła i nie wiem co robić. Coraz bardziej wciąga się w niebezpieczne towarzystwo i się o niego boje, nie wiem co robić. A w dodatku nie daje mi spokoju pewna sytuacja:
      Gdy mieliśmy osobno lekcje (podzieleni byliśmy na grupy) Moja siostra widziała jak jeden kolega coś mówi, a on go potem bije (nie było słychać co, bo na korytarzu jest głośno) i pani musiała ich rozdzielić a był podobno bardzo wkurzony. Potem przyszedł z przyjacielem na moje piętro i rozmawiając z nim patrzył się na mnie i nie wiem o co chodziło. Jak ja później pomagałam przyjacielowi, kiepskiemu w nauce na lekcji to on się patrzył jakby był zazdrosny, a dzisiaj to wszystko było normalnie oprócz tego, że prawie cały czas siedział w tym złym towarzystwie. Nie wiem co robić. Nie wiem też dlaczego, ale miałam ogromną potrzebę by Ci to napisać, mam nadziej, ze nie zanudzisz się czytając to i, że w jakiś sposób mi pomożesz, bo naprawdę się o niego martwię.
      A i uwierz w siebie! Cudnie piszesz! Masz wspaniały styl! I twoje rozdziały czyta się łatwo i przyjemnie a czasem z napięciem, co za chwile się stanie!
      Uwielbiam twoje opowiadanie!
      Marzena ze Śląska

      Usuń
    6. Chyba powinnaś posłuchać swojej własnej rady i uwierzyć w siebie...
      Nie możesz nic zrobić, gdy jesteś dla niego 'tylko' koleżanką ze szkoły... Jak długo wzdychasz już do niego, czekając aż w końcu stanie się cud i los poda ci go na talerzu? Jeżeli chcesz coś dla niego zrobić, to musisz coś dla niego znaczyć. Dla obcej osoby nie będzie miał powodu się zmienić. Może on czeka na twój gest? Może myśli, że nie jest wystarczająco dobry? A może zastanawia się nad tym, czy w ogóle coś dla ciebie znaczy? Wiesz, że przez takie bierne czekanie, w końcu ktoś ci go sprzątnie sprzed nosa? Nie masz z nim jakiś wspólnych zainteresowań? Albo może on jest w czymś dobry i mogłabyś poprosić go o pomoc? Nie da się nic wartościowego osiągnąć, siedząc na tyłku i nic nie robiąc. Ale to już ci mówiłam nie raz... Więc nie ma chyba sensu się powtarzać. Jeżeli ci na nim zależy, pokaż mu to! Nie wystarczy wodzić za nim wzrokiem i oceniać, jaki to on nie jest. Chcesz go, to bierz, albo płacz, gdy będzie za późno. Brutalnie to brzmi, ale prawda jest taka, że jeżeli nic nie zrobić, to i nic nie osiągniesz.

      Usuń
    7. W ostatniej linijce powinno być: 'zrobisz'

      Usuń
  10. Nie wiem sama co napisać.

    Rozmowa Louisa i Kate była taka urocza. Oboje mają mętlik w głowie i w zasadzie to dobrze, że wreszcie podzielili się ze sobą tym, co się w tym głowach czai. Może to pomoże im w podjęciu tej decyzji? Chodź ja liczę na to, że jednak zdecydują się na te operację. Zdecydowanie jestem fanką szczęśliwych zakończeń.

    Harry i Alex to zdecydowanie najbardziej szalona para jaką "znam". Nawet jeśli to z opowiadania. Nie mogę się już doczekać tego co to będzie jak spotkają się z Paul'em twarzą w twarz. Ten mężczyzna na serio powinien dostać podwyżkę.

    Zayn i Perrie.. Tak! Czekałam na ich rozmowę tak długo. Cieszę się niezmiernie, że się pogodzili. Zastanawia mnie tylko co też Zayn chce zrobić. Mam swoje podejrzenia, ale znając Ciebie to zaskoczysz nas czymś. Więc czekam z niecierpliwością.

    Niall i Liam mieli swoją kolejną randkę. :D To jak Irlandczyk wypowiadał się o Katie.., po prostu urocze(tak wiem, nadużywam tego słowa niestety). Payne mu mądrze radzi, ale chyba blondynek i tak wie swoje. No i miejmy nadzieję, że się nie myli i będzie wreszcie szczęśliwy.

    Lista żądań Niall? Ja tam bym o coś z jedzeniem poprosiła. Zwłaszcza, że powiedział, że Katie dobrze gotuje. A to byłoby satysfakcjonujące chyba dla obu stron. :D

    Zdecydowanie poprawiłaś mi poniedziałek. Mam teraz tylko nadzieję, że reszta tygodnia też będzie tak udana.
    Tobie też życzę udanego tygodnia.
    Patricia xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś fanką szczęśliwych zakończeń? A bez operacji nie może być szczęśliwego zakończenia? Zresztą zobaczymy jak się sprawy potoczą. Louis trochę ochłonął i najwyraźniej doszedł do wniosku, że to nie powinna być tylko jego decyzja. Może razem pokonają strach?
      Alex i Harry to moja para do zadań specjalnych ;) W końcu w każdej historii potrzeba trochę śmiechu. Życie to nie tylko dramaty... Choć Paul akurat w tym momencie może mieć nieco odmienne zdanie ;)
      Zayn i Perrie znowu razem! Tak wiele osób czekało na ten moment i proszę bardzo, oto jest :) Mam dziwne wrażenie, że nikt nie pamięta owego pudełeczka w kieszeni Malika, a przecież było już o nim wspomniane...
      Akurat w przypadku Nialla słówko 'uroczy' jest jak najbardziej na miejscu ;) Liam stara się trochę ostudzić zapędy przyjaciela, ale to raczej nie będzie takie proste. Oby rzeczywiście dziewczyna była tym, za kogo uważa ją Niall... Akurat jemu nie chciałabym łamać serca...
      Lista żądań Nialla? Coś z jedzeniem? Zanotowane :) I zdecydowanie ucieszyłoby obie strony ;)
      Cieszę się bardzo, że moja pisanina sprawiła ci przyjemność :) Mam nadzieję, że będziesz miała udany tydzień, czego z całego serca ci życzę...
      Całuję xx

      Usuń
    2. Zdecydowanie lubię szczęśliwe zakończenia. Na smutnych zawsze płacze, bo wzruszam się za łatwo. :) Bez operacji też byłoby szczęśliwe zakończenie, o ile nic by się nie stało. Ale sama operacja, udana operacja dodajmy, dałaby jeszcze więcej szczęścia. :D
      Pamiętam, że było już o pudełeczku w kieszeni Zayn'a, wtedy gdy przyszedł do Niall'a i przerwał grill.
      Nie łam Horanowi serca. Tak ładnie proszę. I coś mi się zdaję, że nie tylko ja. ;)
      Twoja pisanina zawsze sprawia przyjemność. Piszesz bardzo dobrze!

      Usuń
    3. Fajnie, że nie tylko je jestem beksą, choć przyznam ci się, że ja ogólnie płacze na zakończeniach. Gdy są smutne, to wyję jakby mi ktoś umarł ;)
      Łamanie serca Niallowi powinno być karalne ;) Cóż... Zobaczymy co tam się okaże z jego Katie...

      Usuń
  11. Pięknie Ci wyszedł ten rozdział. Może wiesz kiedy dodasz następny? Najgorsze jest to, że za godzinę mam tańce, a jeszcze do szkoły się nie spakowałam i w ogóle nie jestem przygotowana. Zajmuję się tylko czytaniem Twojego bloga. Po prostu cudo! xx
    Nina N

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za przemiłe słowa. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Staram się dodawać rozdziały co 7 dni. Ostatnio w poniedziałki. Ale wiadomo, że czasami może coś wyskoczyć. Jednak staram się o tym uprzedzać na asku lub Twitterze.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  12. Za każdym razem jak dodajesz rozdział dostaję niemałych kompleksów. Nie wiem gdzie ja byłam, kiedy stałaś w niebie w kolejce po talent pisarski i pomysły, ale mam ochotę kopnąć samą siebie w tyłek.

    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku... Dziękuję ci, kochana, za te przemiłe słowa... Cieszę się bardzo, że moja pisanina ci się podoba :)
      Jestem pewna, że 'wystałaś' jakiś wspaniały talent :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Ten rozdział jest piękny <3 Normalnie łezka mi się w oku zakręciła jak Zayn przyszedł do Perrie. Mam nadzieje, że Niall spotka się w końcu z Katie, to może być ciekawe :D Cóż dodać, też czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.

    Ciastko x.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Mam nadzieję, że kolejne również przypadną ci do gustu...
      Czy Niall spotka Katie? Może powinien coś pomyśleć w tej sprawie?
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  14. ojejka jak sie ciesze ! udało sie Zaynowi i Perrie. nareszcie wszystko jest dobrze, zrozumieli sie, aa to wszystko jeszcze dzięki Niallowi. on od początku wszystko wiedział i robił co mógł :) naprawde Niall nie jestes 5- latkiem, i nadal nie wiem czemu Cie na takiego uważają xD nie no w sumie to troche wiem xD ale reszta też nie jest święta ! xD
    przepiekna sukienka Kate. juz ją sobie wyobrażam tak na plaży, na romantycznym spacerze z Louisem :) ciesze sie że pogadali troche o tej operacji. ja tez sie strasznie boje o nią, ale tak bardzo chcialabym jak oni aby widziała wszystko, bo naprawde na to zasługuje. gdy dojdzie do operacji (mam taką nadzieje) to chyba nie zrobisz nam psikusa i nie sprawisz u mnie zawału ? xD
    aa własnie, miałas zrobic mi psikusa i nie pisac w tym rozdziale o Perrie i Zaynie a jednak kochana :p xx
    lista żądań Nialla ? nie mam pojęcia xD napewno to musi byc cos głupiego a zarazem kochanego xD
    haha! ja to bym na miejscu Paula zawału dostała widząc tylek Stylesa xD a na miejscu Kate pewnie bym sie poryczała z bezradności xD kochana Kate :)
    całuski xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał ci się ostatni akapit i ta może trochę nieporadna 'rozmowa' Zayna i Perrie :) No i rzeczywiście nie można nie docenić udziału Nialla w ich godzeniu się. Jest wspaniałym przyjacielem.
      Spodobała ci się sukienka Kate? Przyznam ci się, że i mi się podoba. Kurcze, muszę sobie taką sprawić...
      Ta nieszczęsna operacja... I to zasadnicze pytanie - będzie, czy nie będzie... uda się, czy też nie... Nie kuś, kochana, przecież wiesz, że ja uwielbiam przyprawiać was o skoki ciśnienia ;)
      Miałam zrobić psikusa i nie dodawać ostatniego akapitu, ale ostatecznie dodałam taki długaśny rozdział. Jak na razie nikt nie narzekał w komentarzach na tą długość ;)
      Wydawałoby się, że Paul powinien już być do wszystkiego przyzwyczajony, ale chyba nawet on nie brał pod uwagę taaaakich widoków ;)
      Dziękuję za cudowny komentarz...
      Całuję xx

      Usuń
    2. Paul powinien dostac podwyżkę :D zasłuzoną ! oj co nie kuś ? :D Ty wiesz, że ja Cie lubie tak tym męczyc :)

      K.CL

      Usuń
  15. O Boże nareszcie rozdział!
    Ja się prawie udusiłam ze śmiechu, jak Paul wszedł do Harry'ego i Alex jak oni ten teges XD
    Nadal mam nadzieję, że będzie ta operacja, ale że wyjdzie pozytywnie :D
    Zayn i Perrie się pogodzili jejuu <3 Jakie ja miałam motylki w brzuchu, jak to czytałam xd
    Kocham to i czekam na następny rozdział. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie pełne pozytywnych emocji komentarze, to ja bardzo lubię ;) Ciesze się, że moja pisanina i moje czasami głupie pomysły ci się podobają, a co ważniejsze, że cię śmieszą :) W końcu nie samymi dramatami człowiek żyje...
      Na kolejne informacje odnośnie operacji musimy jeszcze zaczekać. Najpierw chyba Kate i Louis muszą się na nią zdecydować. Potem będziemy się martwić jej wynikami...
      Zayn i Perrie znów razem :) Prawie słyszę jak wielu osobom kamień spadł z serca ;)
      Dziękuję za komentarz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  16. ja pierdziele, najlepszy blog ever! <3
    Alex i Harry są najcudowniejsi nooo <3
    Lou i Kate słodziaki. A Zerrie w końcu razem, uwielbiam ich.
    Ta scena gdzie Harry i Alex zostali przyłapani, mistrz :D
    i nadal nie wierzę, że Harry jest tak niewyżyty, żeby dobierać się do Alex w czasie wywiadu, cudowny *.* czekam na kolejny z niecierpliwością ;) cudownie piszesz, serio.
    dużo weny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój blog ci się podoba :) Dziękuję, że znajdujesz czas, by czytać... No i przede wszystkim jestem przeszczęśliwa, że podobają ci się wykreowani przeze mnie bohaterowie i ich śmieszne (i nie tylko) pomysły.
      Dziękuję ci za te miłe słowa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  17. Cześć Kate ♥

    Kurczę Kate chyba nigdy nie przestanie bać się latać samolotem.. Ale wszystko dzielnie znosi.. Naprawdę podziwiam Alex i przede wszystkim Kate za to, że są w stanie znieść te wszystkie piski i krzyki fanek :D Coś czuję, że Lou prawie zszedł na zawał, gdy fanki "wciągnęły" Kate. :> Ale na szczęście wyszła z tego cało :)

    "- O ja cię pieprzę... – usłyszałam zdumiony głos Alex. - Możesz głośniej, skarbie, bo jeszcze nie wszyscy wiedzą? (..) – Wiedziałem, że lubisz na ostro, ale że tak tutaj? Teraz? No wiesz co?" - boże, ryję sobie banię tymi wszystkimi tekstami Stylesa ! Po prostu uwielbiam jego dwuznaczne komentarze. hahahahaha !

    Sukienka Kate w tym rozdziale rewelacyjna. Wcale się nie dziwię, że Lou nie mógł trzymać rąk przy sobie. ha ! :>
    Cieszę się, że Kate ma Alex. Widać, że naprawdę są wspaniałymi przyjaciółkami, i mogą sobie o wszystkim porozmawiać. Kate przyda się jakaś kobieta u boku, gdy wkoło otaczają ją sami faceci. :D Jestem niezmiernie szczęśliwa, że zarówno Kate jak i Alex są szczęśliwe :))

    Kate jest wprost niesamowita. Widać, że ma wielkie serce i najchętniej by wszystkim pomagała.. I naprawdę bym się nie zdziwiła, gdyby zaprosiła te wszystkie fanki na herbatę. Nawet nie chcę sobie wyobrażać reakcji Paula. hah ! To było miłe, że Kate wzięła te prezenty od fanów dla chłopaków.. Chociaż mogła tyle zrobić.. :)

    A się chłopcy uczepili biednego Nialla. Naprawdę pomysły chłopaków czasami mnie przerażają, haha. Mam nadzieję, że Katie okaże się tak wspaniałą dziewczyną w rzeczywistości jak Horan ją opisywał Liamowi. Widać, że Niall się zauroczył :> Życzę im szczęścia.

    Kocham takie wspólne chwile Kate i Lou. Nie potrzebują do szczęścia nic, poza sobą. Widać jak Lou bardzo by chciał by Kate mogła zobaczyć te wszystkie wspaniałe miejsca.. Ale niestety taka operacja niesie ze sobą ryzyko :< To naprawdę trudna decyzja. Może warto zaryzykować..?
    Muszę Ci powiedzieć, że miałam łzy w oczach, gdy opisywałaś tę ich rozmowę na plaży. Kurczę Kate jak nikt inny zasługuje na szczęście, zasługuje na to aby widzieć. Mam nadzieję, że pewnego dnia Kate będzie mogła spojrzeć Louisowi w oczy i zobaczyć jaki wpływ ma ona na swego ukochanego.. Ahh.. *__*

    Tylko Harry Styles jest zdolny myśleć o nieprzyzwoitych rzeczach podczas wywiadu. ! Boże ta scena po prostu zwaliła mnie z nóg.. Nie wierzę.. Paul naprawdę wszedł do pokoju, gdy Alex i Harry...? hahahahahahahah ! I jeszcze menadżer miał niezłe widoki.. Tyłek Harrego?. haha. Nie mogę się pozbierać po tym.. haha Już widzę minę menadżera, gdy spotka Harrego i Alex następnego dnia. :D Naprawdę ta scena wyszła Ci rewelacyjnie.. Śmieję się jak nienormalna do monitora, gdy sobie to wyobrażę. hahaha - rodzina pomyśli, że coś ze mną nie tak.. o.O

    Ostatnia scena, po prostu : rewelacja ! O boże tak długo na to czekałam, nawet sobie nie wyobrażasz jak się cieszę, że Zayn w końcu ruszył swój tyłek i poszedł do Perrie. Jejciu, to było takie idealne, te wszystkie jego słowa, gesty, normalnie się rozpływam.. Widać, że oni naprawdę się kochają. *___* Uwielbiam ich razem, i cieszę się, że Zayn jest znów szczęśliwy, awrrr!

    Nie wyobrażam sobie, że ta historia kiedyś dobiegnie końca :C Nie zgadzam się :< To jest idealne opowiadanie. ! Pierwsze, które zaczęłam czytać, i jest na pierwszym miejscu w moich zakładkach z linkami blogów ! ♥
    Kocham sposób w jaki piszesz ! *_______*

    Pozdrawiam ciepło i również życzę udanego tygodnia.. ♥

    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten wspaniały komentarz. Nie potrafię wręcz opisać tego, ile radości sprawia mi fakt, że podoba ci się moje opowiadanie. Cieszę się, że moja pisanina przypadła ci do gustu i dziękuję, iż uznałaś, że warto poświęcić swój czas na mojego bloga :)
      Zdecydowanie nie jest łatwo przejść obok piszczących fanek. A już zwłaszcza Kate, która może polegać tylko na słuchu. Na szczęście może polegać na Louisie, który nie pozwoliłby jej skrzywdzić...
      Harry, Alex i ich jakże wieloznaczne komentarze ;) Tak, z nimi raczej nie można się nudzić...
      Chyba nie tylko ty masz nadzieję, że Katie okaże się tą wymarzoną dziewczyną dla naszego głodomorka. Nikt by nie chciał widzieć go rozczarowanego. A jak będzie naprawdę? Może niedługo się przekonamy...
      Cieszę się, że udało mi się wlać emocje w rozmowę Kate i Louisa... Może teraz, gdy już wiedzą iż to strach ich powstrzymuje, dadzą radę podjąć jakąś ostateczną decyzję. A jeśli się zdecyduję, to miejmy nadzieję, że wszystko pójdzie po ich myśli...
      Rzeczywiście Zayn długo się zbierał z rozmową z Perrie. Cóż... najlepiej mu szło odkładanie wszystkiego na później. Na szczęście ich miłość przezwyciężyła wszystkie nieporozumienia między nimi. Miejmy nadzieję, że teraz już będzie wszystko dobrze...
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  18. Kocham Cie, mam nadzieję, że o tym już wiesz;))♥
    " I spociłam się co najmniej jak pedofil w Disneylandzie…"- tekst rozdziału. ♥ Alex, Ciebie również kocham.. xdd
    Mój Boże, rozmowa Kate z Louisem na plaży... Miałam łzy w oczach czytając to... Ona jest tak dobra, że wzrok powinna dostać od Boga, Allacha, Buddy czy innego w prezencie. Normalnie chyba cofnę moje słowa; niech Kate żyje i widzi, i wychowuje z Louisem dzieciaczki. Zasługuje na to...
    Alex i Harry są rewelacyjni. xdd Ciekawe, co będzie kiedy w następnym zobaczą się z Paulem? xd
    Cóż... Niall i jego rozwijająca się internetowa miłość... W słowach Liama była czysta prawda!
    Rewelacyjny rozdział. ;)) Już wyczekuję następnego;)
    Pozdrawiam.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajajaj, zapomniałam o Zaynie..
      Czy to, że wrócił i wyznał miłość Perrie oznacza, że przestał kochać Kate...?
      Gubię się w jego uczuciach...
      Mam nadzieję,że w następnych rozdziałach on się ustatkuje, a ja wszystko ogarnę. :))
      xx

      Usuń
    2. Jejku, tyle miłości z jednego komentarza... Dziękuję ci za te wszystkie piękne słowa i komplementy. Bardzo się cieszę, że moja pisanina ci się podoba, a przede wszystkim, że wykreowane przeze mnie postacie przypadły ci do gustu :)
      Louis trochę ochłonął od rozmowy z lekarzem i chyba doszedł do wniosku, że decyzja odnośnie operacji nie powinna należeć do niego. A przynajmniej nie tylko do niego... Czy dojdzie do zabiegu? Kto to wie...
      Alex i Harry, to moja para do zadań specjalnych i musisz przyznać, że zwłaszcza to 'specjalne' wychodzi im całkiem nieźle ;) Biedny Paul...
      Niall się zakochał i jestem pewna, że każdy to zauważył, Nic dziwnego, że Liam się martwi o przyjaciela. Ludzie poznani przez internet często są zupełnie inni w rzeczywistości... Ale czy Katie okaże się tu wyjątkiem potwierdzającym regułę? Oby...
      Myślę, że Zayn już sobie uporządkował swoje uczucia. Nie mydliłby oczu Perrie, gdyby nie był pewny. Pamiętasz scenę z balkonu z poprzedniego rozdziału, gdzie Kate była w samym podkoszulku? Martwił się tylko o to, by nie zmarzła. Wcześniej pożerałby ją wzrokiem i jego myśli byłyby zdecydowanie gorętsze ;) Przeszedł długą drogę, ale chyba w końcu znalazł się u celu... Zresztą zobaczymy w kolejnych rozdziałach.
      Dziękuję za cudowny komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  19. Julia Tomlinson6 stycznia 2014 18:16

    Jej rozdział po prostu Wow. Dobrze, że Zayn wrócił do Perrie! Ale jestem ciekawa czy nadal Kocha Kate? Czekam na kolejny rozdział, oby był jak najszybciej. Do następnego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Zayn w końcu podjął decyzję i wybrał Perrie... Myślę, że skoro zajęło mu to tyle czasu, to dobrze wszystko przemyślał. Poza tym ostatnio w jego głowie Kate już przedstawia się inaczej... Weź choćby scenę na tarasie z poprzedniego rozdziału. Kate była w samym podkoszulku, a jedyne o czym on myślał, to że zaraz zmarznie. Wcześniej rozbierałby ją wzrokiem ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  20. Aaaaaa....!!! jak ja się cieszę że Zayn wrócił do Perrie ♥ wgl to cieszę się, że zaczęło się już wszystko dobrze układać choć wiem, że po tobie mogę się spodziewać wszystkiego ;P masz naprawdę oryginalne pomysły i dlatego właśnie tak polubiłam twojego bloga, można powiedzieć, że trochę się od niego uzależniłam :D no ale cóż... każdy ma jakieś słabości ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że jeszcze nie jestem za bardzo przewidywalna ;) A skoro wszystko zaczęło się dobrze układać, to może czas coś popsuć? Hmmm... Kuszące...
      Cieszę się, że zarówno moje pomysły, jak i sposób pisania przypadły ci do gustu :) I zdecydowanie podoba mi się ta twoja 'słabość' ;)
      Dziękuję za komentarz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  21. Jak napisałaś,że jeszcze trochę rozdziałów,przed nami to znaczy ile? (nie chcę się żegnać z tą historią,zza bardzo się z nią zżyłam. Mam taką cichą nadzieje,że jeszcze sporo ! :) )

    Strój jest fajny,chyba jeden z moich ulubionych:)

    Pierwsza rzecz, ZAYN JEST ZNOWU Z PERRIE ! <3

    (Tak teraz tu napiszę bym nie zapomniała,z moją koleżanką ze szkoły,tak przeżywamy to opowiadanie,np.ostatnio na cały głos "KTO URATOWAŁ KATE?" a my krzyczymy "ZAYN",uwierz ludzie się na nas dziwnie patrzą,ale to nic)

    Ciekawi,mnie czy Zayn oświadczy się Perrie !

    Dobra przejdę teraz do Kate i Louisa,podobało mi się w tym rozdziale,to że większość uwagi była skopiona właśnie na nich.Wciąż myślę,czy dojdzie do tej operacji,współczuje Louisowi,bo w końcu chce by dziewczyna widziała,ale boi się,bo te kilka procent może zaważyć o tym czy Kate będzie widzieć :)

    Martwię się o Nialla,bo co jak się okaże ,że ta Katie leci tylko na jego kasę,albo kogoś ma i udaje że podoba jej się Niall?

    Pozdrawiam,cieplutko i czekam na następny rozdział :D :*




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę ze mną to nigdy nie wiadomo... Czasami moje kilka równie dobrze może oznaczać 5, jak i 15 ;) Wszystko i tak okaże się podczas pisania...
      Cieszę się, że podoba ci się sukienka Kate. Przyznam ci się, że ten strój należy i do moich ulubionych :)
      Zerrie znowu razem! Trochę to trwało, ale w końcu stało się to, co musiało się stać. Oni się kochają i teraz już może być tylko lepiej. Oby...
      Czy będą oświadczyny? To się dopiero okaże...
      Fajnie, że czytasz bloga z koleżanką. To musi być cudowne uczucie mieć z kim pogadać po lekturze. Wspólnie zastanawiać się, co będzie dalej...
      Temat operacji nadal sie przewija i przewijać będzie aż do chwili, gdy zapadnie jakaś ostateczna decyzja. Louis trochę ochłonął od wizyty w Zurychu i chyba doszło do niego, że to nie on sam powinien podjąć tę decyzję. Czy odważą się zaryzykować? Czy w ogóle warto, skoro i bez tego są szczęśliwi?
      Jesteś jak Liam, on tez martwi się o to, że prawdziwa Katie może się okazać zupełnie inna niż ta poznana przez internet. Miejmy nadzieję, że Niall nie myli się co do niej...
      Dziękuję za wspaniały komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  22. Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak <3 Nie wiem czemu ale zacznę od ostatniej sceny w tym rozdziale! Zayn i Perrie znów razem <3 Muszę przyznać, że opisałaś ich spotkanie i rozmowę tak wzruszająco, że się popłakałam ze wzruszenia i szczęścia <3 Opisałaś to tak genialnie,delikatnie i pięknie <3 ,, nadal nosiła na szyi mój łańcuszek...” "- nawet taki fragment wywołał we mnie emocje,płaczę ze szczęścia.
    ,, - Tęskniłem za tobą...
    - Ja za tobą też tęskniłam...''
    ,,- Tak bardzo cię kocham, Zayn... Przepraszam... Kocham cię... Nie powinnam... Tęskniłam... Myślałam, że... Tak
    bardzo się bałam...
    Kocham cię, Perrie.Poradzimy sobie ze wszystkim. Razem"-Uwielbiam te wszystkie cytaty <3 Ok, to teraz wracam do początku. Dziękuję Ci Kate, za ilość Kate i Louis'a w tym 88 rozdziale <3 Zawsze jak czytam opisy sytuacji,zwykłe zdania wypowiadane przez Kate i Louis'a, miłość pomiędzy nimi, to odlatuję w piękny świat pełen miłości <3 Najpiękniejszy fragment o Kate i Louisie to scena na plaży
    (nawiasem mówiąc to uwielbiam persektywy Lou),która sprawiła,że się wzruszyłam <3 ,,Oparła głowę na mojej piersi, przykładając ucho w miejscu, gdzie biło moje serce."-takie niby małe,ale piękne gesty <3.
    ,,Chciałabym móc zobaczyć jak wyglądasz – szepnęła,
    przerywając ciszę. – Spojrzeć ci w oczy i upewnić się, że są tak piękne, jak powiedziała mi Alex... - Chciałabym wiedzieć jak wyglądasz zaraz po przebudzeniu i kiedy śpisz... – wyliczała dalej, a ja czułem, że zaraz naprawdę będę musiał walczyć z łzami, by nie szlochać tutaj niczym małe, bezbronne dziecko. – I chciałabym patrzeć ci w oczy, gdy... gdy...
    - Gdy się kochamy... – powiedziałem za nią, składając na jej
    ustach pocałunek.I mogłabym zobaczyć naszych przyjaciół – kontynuowała, odchylając się lekko do tyłu tak, jakby chciała spojrzeć mi w oczy. – Twoje tatuaże... – przejechała palcem po moim przedramieniu."-wzruszyłam się zupełnie jak Louis. Przepiękne <3
    Harry i Alex uwielbiam ich <3 Ta rozmowa Alex z Kate jest dowodem na to, jaki dobrany duet z Alex i Harry'ego ,,Jestem – zaśmiała się, podnosząc się ciężko z kanapy. – I już tak się nie czerwień, Mała... Jakbym nie wiedziała, co wy wyprawiacie z Louisem za drzwiami sypialni...
    Rozmawiamy...
    - Dokładnie – parsknęła. – Według Stylesa, tak to się teraz
    nazywa. Nie wiedziałaś?" Hahahahaha padłam ze śmiechu <3 Najlepsze to jednak zakończenie wywiadu z Harry'm, Haaaalex <3 Zobaczymy jak to traumatyczne przeżycie(czyt. widok tyłka Styles'a) podziała na Paul'a. Niaaaaaaaaaaaaaaaaaam <3 uwielbiam ich, Liam dobra rada <3 Ciesz się Niall,że masz takiego przyjaciela jak Liam
    <3 ,,Chcesz pogadać? – zapytał i teraz ja gapiłem się w niego,
    nie wiedząc, co jest grane. „Czy ja chcę pogadać?” – O Katie?"
    ,, - Wow... – Liam zdecydowanie był pod wrażeniem. – Boska? – uśmiechnął się pod nosem. – Nawet jej jeszcze nie
    spotkałeś, Niall. Uważaj, stary..."
    ,,O moje serce nie musisz się martwić. Nie mam pięciu lat,
    choć czasami traktujecie mnie, jakbym tyle miał. Jeżeli nam nie wyjdzie, to mam rażenie, że będzie z niej świetna przyjaciółka..."
    ,, Po prostu uważaj, dobrze? – przywołał kelnera. – Złamane
    serce wcale nie tak łatwo się wyleczyć..." Uwielbiam ten rozdział <3 Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że spodobał ci się ostatni akapit :) Przyznam się, że trochę się nim stresowałam... Tyle osób czekało na to spotkanie Zayna i Perrie, że bałam się, iż będą rozczarowani tym, co zaplanowałam. Od początku chciałam, by to było takie bardziej 'delikatne spotkanie...
      Uwielbiam, gdy ktoś potrafi docenić te małe chwile między Louisem i Kate... Chwilami mam wrażenie, że niektórym w głowie tylko łóżkowe sceny i najlepiej więcej Harry'ego w każdym akapicie. W końcu to opowiadanie o Kate. O jej życiu, miłości, rodzinie, przyjaciołach... Wszyscy inni to tylko dodatek. Choć nie przeczę, że uwielbiam inne perspektywy. Byłoby za słodko, gdybym pisała tylko o Kate i Lou ;)
      Harry i Alex to moja para do zadań specjalnych ;) Uwielbiam o nich pisać, bo zawsze mam przy tym wyśmienity humor. Bardzo się cieszę, że moje głupawe pomysły, które wkładam im do głowy cię bawią :) Właśnie o to chodziło ;)
      Miłością do Niama zaraziła mnie taka jedna i zawsze, gdy o nich piszę (choćby najmniejszą scenkę), to zastanawiam się, czy zauważy... Właściwie to uwielbiam wszystkie 'bromance', choć gdyby sądzić po moich złotych rybkach to królują Larry i Zouis. A właściwie teraz to Zouis, po tym jak zjadł Larry'ego ;)
      Dziękuję ci za cudowny komentarz i przemiłe słowa :) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i że wciąż jeszcze nie masz dość mojej pisaniny :)
      Całuję xx

      Usuń
  23. Raczej Kochana niech MOC będzie z Tobą ^^ Weny, weny i jeszcze raz weny *-*
    Twoje opowiadanie poleciła mi moja najlepsza przyjaciółka jako, że jest wielką fanką LouLou <3
    Jesteś 3 razy F. Fenomenalna, fantastyczna no i fajna ^^ A to co piszesz pozwala się oderwać od szarej rzeczywistości. Mam nadzieję, że jeszcze długo będę mogła czytać Twoje świetne opowiadanie.
    Nie wiem co jeszcze mogę mówić o Twoim opowiadaniu, bo momentami słowa to za mało, więc napiszę RAFFAELO, bo wyraża więcej niż tysiąc słów ^^
    Nadal będę czekała na nowy rozdział ^^
    Jak będziesz miała czas to zapraszam na youdontknownothingaboutme.blogspot.com ^^
    Pozdrawiam
    @FuckedMrsGrey

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niech moc będzie z nami, podzielimy się ;) Dziękuję za komentarz i za wszystkie przemiłe słowa. Bardzo się cieszę, że moja pisanina ci się spodobała i że nie zniechęciła cię ilość rozdziałów. Ucałuj, proszę, ode mnie przyjaciółkę i podziękuj jej za polecenie mojego opowiadania :)
      Zawsze pragnęłam, by moja pisanina miała moc oderwania czytelnika od rzeczywistości i zaproszenia go, choć na chwilę, do wykreowanego przeze mnie świata... Twoje słowa to dla mnie najcudowniejszy komplement. Dziękuję...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Przyjaciółka oczywiście pozdrowiona i sama przesyła pozdrowienia <3

      Usuń
  24. Nie widzę mojego długieeeeeeeeeeego komentarza, a taki wyszedł uczuciowy :( Napiszę jutro podobny,spróbuję dorównać temu pierwszemu.Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może już się pojawił, sprawdź proszę... Jeden komentarz Blogger rozpoznał jako spam i wrzucił go do innego folderu, ale już powinno być dobrze...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  25. Znikął mój cudny komentzrz :( Napiszę jutro podobny. Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może już się pojawił, sprawdź proszę... Jeden komentarz Blogger rozpoznał jako spam i wrzucił go do innego folderu, ale już powinno być dobrze...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. Boże.

    Nie wiem co mam napisać. Ten blog jest po prostu świetny.
    Jezuuuuu. Rozdział jest niesamowity i dalej sie zacięłam, kompletna pustka. Dobra, jakoś się pozbieram.

    Po pierwsze, Harry i Alex ocfmejvnwvnweivnweruiuvwerg *.* Haha, jesteś nieprzewidywalna, bara-bara podczas wywiadu? Trzeba być Harry'm Styles'em xD.

    Lou i Kate? Nie mam słów. Najsłodsza para ever! Tak strasznie mi ich szkoda... Ale wiesz co? Ja też się boje. Wiesz czego? Że za te kilka rozdziałów ( ;_; ) Katy odzyska wzrok, ale jestem na tyle samolubna, że che czytać o nich cały czas. Boję się, że to będzie jak w Zmierzchu Bella otwiera oczy i koniec filmu. Cholera jasna no, boje się też, że ona w ogóle nie odzyska wzroku.
    Co gorzej, no wiesz, nie przejdzie mi to przez palce. Louis będzie załamany, ja będę złamana... Jestem rozdarta bo nie wiem czego się bać.. O matko, ciężki mój żywot, nie? ;)
    Kate jest taka słodka, trudno jej się oprzeć. To jak dba o fanów jest niesamowite. Teraz wracam myślami do początku tego opowiadania i myślę sobie wow, tyle już za nią. Chłopcy zmienili ją na dobre. Z tej małej, przestraszonej dziewczynki wyłoniła się piękna, mniej bojąca się o wszystko kobieta, cudowne.

    Niall i Katie są boscy! Nialler wreszcie kogoś znalazł. Mały chłopczyk z czarną dziurą zamiast żołądka znalazł tak samo nienajedzoną dziewczynę... Aż szkoda pisać, że za kilka rozdziałów koniec :(.

    Zerrie. Nareszcie się doczekałam! Teraz tylko w następnym rozdziale przeczytać, że Pers przyjęła oświadczyny naszego Bad Boy'a i będę spełniona... ;).

    Liam, wow, co się stało z naszym grzecznym tatusiem, że robi się z dnia na dzień gorszy niż Hazza i Lou razem wzięci? Trzeba mu Danielle ;).

    Wiesz, gdyby ktokolwiek zapytał się mnie w jakim opowiadaniu chciałabym się znaleźć zdecydowanie byłoby to Twoje opowiadanie. Napisze Ci, że znajduje się w mojej trójce ulubionych! :D

    Do następnego!
    Pomarańcza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje opowiadanie w twoim TOP3? Wow... Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie przemiłe słowa i komplementy... Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba i że jeszcze nie masz dość tej historii. A fakt, że mój blog jest tak wysoko na twojej prywatnej liście, to dla mnie największy komplement :)
      Alex i Harry to moja para do zadań specjalnych i jak widać, dają radę ;) Uwielbiam o nich pisać, bo nie da się przy tym nie mieć dobrego humoru :D
      Rzeczywiście Kate się zmieniła i to jak! Czy ktoś jeszcze widzi w niej tą przerażoną, poranioną dziewczynę z pierwszych rozdziałów? Podobno miłość zmienia ludzi i dodaje im skrzydeł... Na tym konkretnym przykładzie widać, że to najprawdziwsza prawda. Miłość Louisa, chłopaków, Alex i Danielle sprawiła, że dziś już patrzymy na 'inną' Kate... Czy będzie operacja i jakie będą jej ewentualne skutki, to się dopiero okaże.. Ale postaram się nie zakończyć tak, jak to napisałaś w przypadku Belli ;)
      Niall w końcu odnalazł swoją wymarzoną księżniczkę i wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku, ale czy na pewno?
      Długo zajęło Zaynowi podjęcie decyzji, ale tutaj miłość musiała zwyciężyć... W końcu Malik od początku powtarzał, że kocha Perrie. Po prostu musiał uzmysłowić sobie, że to jest najważniejsze.
      Jeszcze raz z całego serca ci dziękuję za wszystkie przemiłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  27. Cholera, co jest w tym pudełeczku?!
    Ale tak szczerze to podoba mi się ten rozdział operacja wraca na tapetę, a ze względu że w prawdziwym życiu ktoś mi bliski też ma mieć operację ten temat jest mi bliski...
    No i cieszę się że Zayn i Perrie się zeszli...
    Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co jest w tym pudełeczku? już kiedyś było o nim wspomniane. Wtedy, kiedy pijany Zayn zwalił się Niallowi na mieszkanie po rozstaniu z Perrie...
      Oczywiście, że operacja wraca na tapetę. Louis po prostu musiał trochę ochłonąć. Bądź co bądź, ale decyzja nie powinna należeć tylko do niego...
      Dziękuję za komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  28. Wow... po prostu mowę mi odjęło (a to nie lada wyczyn)... ten rozdział to cuuuudo... Kate i Lou są idealni... ach też bym chciala miec takiego chlopaka... wracając do opowiadania to od dawna czekałam na Zerrie i musze przyznac, że właśnie tak wyobrażałam sobie ta scenę. Ta ich niepewność...
    A co do Harrego i Alex to... to.... perfekcja. A że czuje z Alex braterstwo imion to w ogóle exxtra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział wywarł na tobie aż takie wrażenie :) Ty też czekałaś na to, aż Zayn podejmie decyzję? Cóż... Trochę mu to zajęło, ale przynajmniej dobrze ją przemyślał...
      Jestem przeszczęśliwa, że podobają ci się wykreowani przeze mnie bohaterowie :)
      Dziękuję za komentarz.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  29. O Mój Boże, Zerrie...
    Jak ja długo czekałam na TEN moment, ale zdecydowanie było warto, to było cudowne... Harry i Alex? Lou i Katy? Liam i Danielle (choć tutaj są razem :c)? Niall i Katie? To było wspaniałe, nigdy nie przestaniesz mnie zadziałać, to było po prostu WOW! Bądź z nami jak najdłużej możesz kochana, bo dla wielu osób jest to bardzo ważne... Ściskam, Klaudia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście trochę zajęło Zaynowi podjęcie decyzji... Cieszę się, że spodobała ci się ta chwila jego i Perrie :)
      Nigdy nie przestanę cię zadziwiać? Mam taką nadzieję ;) Chciałabym jeszcze umilić wam czas moim pisaniem... I zdecydowanie nie chciałabym, by kogokolwiek nudziło. Jak będzie, to się dopiero okaże...
      Cieszę się, że podoba ci się moja pisanina :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  30. Jeeej cudowny rozdział *.* Zayn i Perrie razem <3 Wobec powrotu Zerrie zacznę właśnie od tej ostatniej sceny-rozmowa Zayn'a z Perrie. Opisałaś to fantastycznie, tak uczuciowo i delikatnie, widać tą niepewność Zayn'a i Perrie.Mimo tego,że wcześniej się rozstali i Malik czuł,że będzie mu bardzo trudno wybaczyć Perrie to cały czas było czuć pomiędzy nimi silne miłosne uczucie. Kate,jesteś po prostu mistrzynią emocji i uczuć <3 ,,Tak bardzo cię kocham, Zayn...Przepraszam... Kocham cię... Nie powinnam... Tęskniłam... Myślałam, że... Tak bardzo się bałam..."
    ,,- Kocham cię, Perrie .Poradzimy sobie ze wszystkim. Razem."
    Jeszcze jedno z najpiękniejszych zdań w tym rozdziale: ,,Sam nie wiem ile tak leżeliśmy. ,,Po prostu tuliliśmy się do siebie, ciesząc się swoją obecnością i próbując nadrobić stracony czas." Nadal skupię się na kolejnej,mojej ukochanej parze-Kate i Louis. Chcę Ci podziękować, za ilośc Kate i Louis'a w tym 88 rozdziale <3 Już wiele razy wspominałam o moim uczuciu do tej pary. Kolejny najbardziej wzruszający moment to spacer po plaży(nawiasem mówiąc uwielbiam perspektywę Lou),opisałaś tą scenę tak pięknie,że mam łzy w oczach,poza tym sama ich rozmowa była wzruszająca. Jeszcze raz podkreślę, że nawet drobne gesty,przemyślenia Louis'a sprawiają,że jestem wzruszona ,,Staliśmy wtuleni w siebie i nic więcej się dla mnie w tej chwili nie liczyło." I przechodzimy do samej wzruszającej rozmowy, która jeszcze raz udowadnia,że Kate jest wszystkim dla Louis'a, a Louis wszystkim dla Kate(płaczę za każdym razem,gdy czytam tą rozmowę) ,, Chciałabym móc zobaczyć jak wyglądasz. Spojrzeć ci w oczy i upewnić się, że są tak piękne, jak
    powiedziała mi Alex...Chciałabym wiedzieć jak wyglądasz zaraz po przebudzeniu i kiedy śpisz...I chciałabym patrzeć ci w oczy, gdy... gdy..."
    ,,Gdy się kochamy... – powiedziałem za nią, składając na jej
    ustach pocałunek."
    ,,I mogłabym zobaczyć naszych przyjaciół.Twoje tatuaże... " Podczas czytania tego fragmentu byłam wzruszona zupełnie jak Louis.
    Jeszcze słodka była ta scena w samolocie i troska Lou po uwolnoieniu się z ,,morza" fanek. Ach Lou,Lou jak zawsze odzywa się twoje drugie(ale też uwielbiane) ja.
    ,,Więc nie wiem, czy na twoim miejscu cieszyłbym się na
    zapas.
    Lou! Jesteś okropny..."Podsumowując, biedny Liam. No i moje kochany zboczony duet Harry i Alex <3 ,,Jestem.I już tak się nie czerwień, Mała... Jakbym nie wiedziała, co wy wyprawiacie z
    Louisem za drzwiami sypialni...
    Rozmawiamy...
    Dokładnie.Według Stylesa, tak to się teraz nazywa. Nie wiedziałaś?" Hahahaha Alex i Harry moimi mistrzami <3 Oj Halex,Halex <3 Hahahhaha biedny Paul, ten widok musiał być dla niego traumatyczny :D No i jeeeeest NIAAAAAAAAAM <3 Hahahaha Payne, tryb rozkazywania włączyłeś <3 Biedny Niall <3 Ciesz się Horan,że masz takiego przyjaciela jak Liam-Liam dobra rada <3
    ,,Po prostu uważaj, dobrze?Złamane serce wcale nie tak łatwo się wyleczyć..."
    ,,Zapomniałeś pampersa, Niall?''
    ,,Nie, Tommo.Po prostu zapomniałeś mi odkupić, gdy ostatnio pożyczałeś i musiałem sobie radzić bez...''
    ,,W takim razie już duży chłopiec z ciebie...''
    ,,Jak dzieci...Zaraz wracam...''
    ,,Patrzcie jakie to się wyszczekane ostatnio zrobiło''
    ,,Co nie?Ta jego internetowa laska uczy go złych rzeczy. Ja wam mówię, jeszcze trochę i zamontuje sobie rurę w salonie i będzie ćwiczyć, żeby przyjęła go do pracy...''
    ,,Boże, jaki ty jesteś głupi... Ona nie ma żadnych tancerzy erotycznych, ani żadnych innych."
    ,,A skąd wiesz, że nie ma?Pytałeś?"
    ,,No właśnie. Na twoim miejscu bym zapytał? To poważna sprawa..."
    ,,Jesteście nienormalni.Katy, jako twój brat
    dobrze ci radzę, rzuć tego idiotę, bo jesteś dla niego za mądra... Po co ci taki ktoś?"Biedny Horan.
    ,,O ja cię pieprzę..."
    ,,Możesz głośniej, skarbie, bo jeszcze nie wszyscy wiedzą? Wiedziałem, że lubisz na ostro, ale że tak tutaj? Teraz? No wiesz co?
    Podsumowując przepiękny,delikatny,uczuciowy rozdział <3 Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że akapit z Zaynem i Perrie ci się spodobał :) Strasznie się go bałam, bo tak wiele osób czekało na tą ich rozmowę i pewnie miało jakieś oczekiwania, a ja właśnie tak to chciałam opisać... nieporadnie, delikatnie, z sercem na wierzchu... Bez wielkich dialogów. Po prostu uczucia... Jestem przeszczęśliwa, że to ci się spodobało :)
      Jesteś kolejną osobą, która dziękuje mi za ilość Louisa i Kate w tym rozdziale... To ja powinnam wam dziękować, bo to właśnie tacy czytelnicy jak wy sprawiają, że pisanie sprawia mi jeszcze większą przyjemność... No i przywracacie mi trochę wiarę w ludzi ;) Dostrzegacie te małe gesty między Kate i Louisem i nie trzeba wam wszystkiego podać na tacy, potraficie odnaleźć to w tekście. Ostatnio już myślałam, że dla większości liczą się tylko kolejne sceny +18 i Harry... więcej Harry'ego... i może jeszcze więcej Harry'ego... A to opowiadanie zawsze było o Kate - o jej życiu i ludziach, którzy składają się na to życie...
      Uwielbiam Harry'ego i Alex, bo pisanie o nich automatycznie poprawia mój humor :) Szczerzę się właściwie przez cały czas i mogę na was 'testować' moje głupie odzywki ;D
      Wydaje się, że Niall odnalazł swoją wymarzoną księżniczkę, ale czy na pewno? Może w rzeczywistości okaże si kimś zupełnie innym? Zobaczymy...
      Jak bardzo głupie jest to, ze cieszę się niczym nienormalna, gdy czytam te cytaty z rozdziału, które wymieniłaś? Przecież znam to wszystko na pamięć. Jednak zawsze cieszę się, gdy podobają sie komuś rzeczy, które wymyśliłam :)
      Dziękuję za cudowny komentarz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  31. Jak ja Cię kocham! ♥ Tego to się normalnie nie da chyba wyrazić w słowach. Po prostu kocham Cię całym sercem! ♥
    Po dosyć traumatycznym dla mnie pierwszym dniu szkoły po tak dłuuugim wolnym Twój rozdział był dla mnie niczym balsam. Przyszłam do domu i wiedziałam, że potrzebuję czegoś na zrelaksowanie się, a najlepiej czegoś do poczytania i wtedy przypomniałam sobie, że przecież nie czytałam jeszcze twojego nowego rozdziału :)
    Lou i Kate :) Jak o nich myślę to uśmiech automatycznie pojawia mi się na ustach. Dziś jak zwykle byli cudowni. Moment kiedy fani ich „wciągnęli”, ale Kate była spokojna, że nic się nie stanie, bo był z nią Lou , albo ich spacer na plaży były wspaniałe. Odbyli również tak ważną rozmowę na temat tej operacji… Louis chyba trochę już ochłonął i dał szansę wypowiedzieć się swojej dziewczynie ;) Kurczę, powtórzę się, ale tak bardzo nie wiem co powinni zrobić. Zaryzykować? Czy może odpuścić? Naprawdę nie wiem i chyba po prostu zostawię tę decyzję całkowicie im (czyt. Tobie ;p) i będę się jedynie modlić, aby nie było już więcej żadnych tragedii w tym opowiadaniu.
    Kate i jej olbrzymie serce :) Ach, ten Mark to ma z nią ciężko ;p niby taka kruszynka, ale jednak jak się uprze XD Ale rozumiem ją, bo sama chyba bym tak samo zareagowała na prośby fanów, przecież jestem jednym z nich, więc wiem jak nawet niewielka rzecz może znaczyć tak dużo.
    Niam ;D Oderwanie Horana od telefonu to teraz nie lada wyczyn a jeszcze kazanie mu włóczyć się po sklepach nie dając jeść tak długo to wręcz torturowanie XD Ale ta troska Li o serce Nialla była tak piękna :) Oni są naprawdę przecudownymi przyjaciółmi.
    Hahahahahaha nie mogę Alex i Harry są niemożliwi ;p A Paul to nie wie że się puka? ;D
    Zayn ♥ Ta jego niepewność i to przekonywanie samego siebie było kochane :) A to jak mówił Perrie że ją kocha i w ogóle… no po prostu popłakałam się przy tej scenie… Tyle nas trzymałaś w niepewność, ale gdy wreszcie to napisałaś to napisałaś to tak pięknie, że wręcz nie da się nie płakać jak się to czyta.
    Czy Zayn jest gotowy na kolejny krok? Krok przy którym przyda mu się to pudełeczko? Może dajmy mu jeszcze troszkę czasu.. ;)

    CYTATY ROZDZIAŁU:
    „- O ja cię pieprzę... – usłyszałam zdumiony głos Alex.
    - Możesz głośniej, skarbie, bo jeszcze nie wszyscy wiedzą? – parsknął Harry” (hehe kochany Hazza ^^ )

    „– Słyszysz mnie, Harry?
    - Nie, jest zbyt ciemno – zachichotałam pod nosem, słysząc tą jakże oryginalną odpowiedź. „Biedny Paul...”
    - Boże, litości... – westchnął. „Ten człowiek naprawdę powinien dostać dodatek za pracę w trudnych warunkach...” ” (co to to prawda, warunki pracy Paula są wręcz ekstremalne, więc zdecydowanie powinien dostawać coś ekstra w ramach wynagrodzenia ;D)

    „- Zawsze mogłabyś jeszcze „niechcący” co poniektórym nadepnąć gipsem na palce – podsunęłam jej kolejny pomysł.” (haha nie wiedziałam, że Kate może mieć takie niecne pomysły ;p)

    „- Rozmawiamy...
    - Dokładnie – parsknęła. – Według Stylesa, tak to się teraz nazywa. Nie wiedziałaś?”
    (Nazewnictwo Hazzy powinno być wprowadzone do powszechnego obiegu XD)

    „- Tylko ja cię proszę, Kate – Paul nie odrywał on niej wzroku. – Niech ci nie przyjdzie do głowy zaprosić ich wszystkich na herbatę.” (hehe a czemu niby nie? ;p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strój Kate jest prześliczny. Zawsze oglądam jej kreacje dopiero po przeczytaniu rozdziału, więc czytając wyobrażam sobie jak to może wyglądać i szczerze powiedziawszy czytając scenę na plaży dokładnie sukienkę w takim stylu sobie wyobraziłam, nawet kolorami praktycznie idealnie się zgrałam z tobą :D
      Pytasz się czy damy radę przeczytać jeszcze następne rozdziały? Myślę, że lepiej by było gdybyś się zapytała jak sobie poradzimy, gdy kolejne rozdziały przestaną się pojawiać… :(
      Co do żądań Horanka to chwilowo nie mam zbytnio pomysłu, ale jak tylko coś wymyślę to dam ci znać pewnie na TT ;) Chociaż w sumie nie wiem czy uda mi się coś wymyślić, bo po dzisiejszym dniu czuję się taka trochę…wyprana… No nie wiem. Może to przez dzisiejszy sprawdzian z matematyki, bo go zawaliłam, ale raczej nie, bo to z mojej winy, bardziej przez moją polonistkę. Znów się na nią wkurzyłam. No bo proszę cię, ale kto normalny przeczytawszy raz lekturę pamięta takie szczegóły? Powiedz mi czy wiesz, kto w „Panu Tadeuszu” był w kapuście? Jeszcze kto był w ogórkach i konopi wiedziałam, ale ta kapusta… Ja w ogóle nie pamiętałam, że tam było coś o kapuście a co dopiero kto w niej był… I jeszcze tysiąc innych rzeczy tego typu… Nie sądzę, żeby coś takiego naprawdę miało duże znaczenie… Boże no przecież ja jestem na biol-chemie a nie na Humanie! Uh… Dobra, koniec. Nie będę ci już więcej jęczeć.
      Dziękuję, za poprawienie mi humoru jak zwykle świetnym rozdziałem :)
      Czekam na następny ♥
      Całuję xoxo

      Usuń
    2. Jak ja cię kocham! Jak zwykle uraczyłaś mnie przewspaniałym komentarzem, i jeszcze przed przeczytaniem go szczerzyłam się jak nienormalna :D Cieszę się, że mogłam choć w ten sposób umilić ci dzień i wiedz, że ty mi również pomogłaś pokonać mój wisielczy humor... Twoje słowa są niczym balsam na moją zranioną dziś duszę...
      Cieszę się, że i ty należysz do tych czytelników, którzy potrafią docenić te wszystkie małe gesty między Kate i Louisem, a nie tylko żądają kolejnych scen +18... Lou rzeczywiście ochłonął i w końcu zdał sobie sprawę, że decyzja w sprawie operacji nie należy tylko do niego... Może razem pokonają strach i coś zadecyduję? Zobaczymy...
      Podejście Kate do fanów jest takie jak do wszystkim. Ta dziewczyna wszędzie podchodzi z sercem na dłoni. Może jest jej łatwiej, bo nie widzi, co fani wypisują w internecie. Wiadomo, że w oczy jej nie powiedzą tego, co mają odwagę napisać anonimowo... A może miała to szczęście, że milej ją przyjęto? Choć wydaje mi się, że zawsze znajdą się 'fani', którym brak zdrowego podejścia...
      Nialla wzięło na całego :) Ale czy Liam naprawdę nie ma żadnego powodu, by martwić się o przyjaciela? Co jeśli okaże się, że Katie na żywo wcale nie jest taka idealna? Czy blondyn będzie rozczarowany? Choć oczywiście zawsze jest szansa, że będzie dokładnie taka jak ją sobie wyobraża...
      Cieszę się, że podoba ci się perspektywa Zayna :) Tyle osób na nią czekało, że naprawdę bałam się, czy nie będziecie rozczarowani... Czy Zayn skorzysta z tajemniczego (a może wcale nie tajemniczego) pudełeczka? Zobaczymy pewnie już niedługo...
      Uwielbiam czytać cytaty, które ci się podobają :) Nie wiem dlaczego sprawia mi tą taką przyjemność, przecież znam je na pamięć. Chyba po prostu cieszę się, że komuś podoba się to, co piszę :)
      Bardzo dobrze robisz, że oglądasz stroje dopiero po przeczytaniu rozdziału. W końcu w słowie pisanym chodzi właśnie o pobudzanie wyobraźni. Dlatego właśnie na początku nie dodawałam żadnych zdjęć. Jednak ciągłe pytania/prośby o to, by dodać jakieś fotki ze strojem sprawiły, że tak to teraz wygląda. Ale liczę, że większość czytelników robi tak, jak ty :)

      Pamiętam te kartkówki z lektur... To było coś okropnego, a i tak niczemu nie służyło. Ja czytałam każdą książkę i czasami nawet po kilka razy, a też nie potrafiłam odpowiedzieć na wszystkie pytania. Na szczęście moja polonistka wprawdzie robiła te kartkówki, ale nie wpisywała z nich ocen do dziennika, chyba że ktoś chciał.
      Mam nadzieję, że ten sprawdzian z matmy nie poszedł ci tak źle, jak myślisz... Może tylko ci się wydaje, że zawaliłaś? Czasami tak jest... Oby ci się tylko wydawało...
      Jeszcze raz dziękuję za wszystkie przemiłe słowa :)
      Całuję xx

      Usuń
    3. Szczerze powiedziawszy, tak jak już kiedyś napomknęłam, nie jestem jakąś olbrzymią fanką scen +18. Zdecydowanie wolę te drobne gesty, bo według mnie one jeszcze bardziej świadczą o prawdziwej miłości i są po prostu piękne :)
      uj z matematyki to raczej mi się nie wydaje, bo na 5 zadań dwóch nie zrobiłam... Cóż, tak to jest jak przez 2 tygodnie wolnego nawet się zeszytu nie otworzy ;p Ale nie żałuję, że sobie poleniuchowałam ;D Wiem, że majcę szybko sobie odbiję i nawet jeśli teraz dostanę pałę to nie będzie mieć to dużego znaczenia ;) Gorzej z polskiego, no bo właśnie z tej kartkóweczki (o której w ogóle zapomniałam haha mądra ja ;p) można dostać jedynie pałę lub...plusik... tiaaa... i żeby mieć ten plusik to zazwyczaj można zrobić jakieś 2 błędy... Więc aktualnie cała klasa przygotowuje się na poprawianie, bo tym razem nas polonistka zaskoczyła i zamiast testu wyboru dała pytania otwarte...
      No ale chwilowo przestałam martwić się tą "cudowną" perspektywą uczenia się na polski, a to za sprawą treningu :) Nie ma to jak porządny trening w piątek wieczorem ;) Jestem wykończona i pewnie szybko zaszyję się w łóżku z laptopem, herbatą i jakąś muzyką w tle, ale czuję się tak genialnie! To zdecydowanie najlepszy sposób na rozładowanie i zrelaksowanie się po całym tygodniu. Od ponad roku nie trenowałam i aż do pierwszego treningu nie wiedziałam, że tęskniłam za tym tak bardzo ;p A za tydzień zawody! Yay! Jeszcze nie wiem, czy się w ogóle zakwalifikuję, bo tylko 3 osoby ze szkoły jadą, ale może akurat się uda ;D
      Dobra, już nie przynudzam o sobie ;p Mam zbyt dużą tendencję do rozpisywania się o wszystkim co przyjdzie mi do głowy i niekoniecznie ma jakiś związek z czymkolwiek XD
      Nawet nie wiesz jak się cieszę, że i ja poprawiłam Ci humor :) Czyżby ten wisielczy nastrój miał jakiś związek z pracą?
      Przesyłam Ci mnóstwo całusów kochana ♥
      xoxo

      Usuń
    4. Oczywiście musiałam czegoś zapomnieć ;p
      Perspektywa Zayna nie rozczarowała mnie ani trochę! Jak dla mnie jest idealna! Przeczytałam ją w całości już kilka razy by znów móc przeżyć tę cudowną scenę :)
      Oj, wcale nie takie tajemnicze to pudełeczko, jeżeli pamięta się pewne wcześniejsze wydarzenia ;)
      Całuję mocno xoxo

      Usuń
  32. Boze Kate jak ja kocham to opowiadanie ! Do tego tak dlugi roozdzial*.*
    Prosze nie koncz go za szybko.. niech to nie bedzie KILKA rozdzialow , prosze

    Mam nadzieje ze Zaynowi i Perrie wszystko sie ulozy, a Kate podejmie sie tej operacji

    Czekam na nastepny!.xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba i że rozdział nie przeraził cię długością :)
      Jak ja mówię 'kilka', to jeszcze tak naprawdę nie wiem, czy to będzie 5, czy 15 ;) Wszystko wyjdzie podczas pisania... Tak więc zobaczymy...
      Dziękuję za komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. Przefajny rozdział. Mogłabyś mi przypomnieć w którym rozdziale Kate z Lou pierwszy raz się kochali. A tak poza tym masz naprawde wielki talent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Myślę, że było to w 53 rozdziale. Ewentualnie jeden wcześniej lub dalej. Ale wydaje mi się, że to ten, bo już kilka razy odpowiadałam na to pytanie ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  34. Czeeeeeść, Kaś! :*

    Każda przeprawa przez fanów kończy się tak samo. Zresztą, co się dziwić. One Direction to banda najbardziej znanych chłopaków. Gdy już pojawiają się w jakimś kraju, nic dziwnego, że ludzie wariują. Sytuacja, w której Louis i Kate prawie wylądowali w tłumie i tak nie skończyła się zbyt źle. Zawsze mogło być gorzej. Przepychanki Alex i Harrego, jak zawsze trafione i takie... ich. Bardzo się cieszę, że mimo wszystko z tego nie zrozumiałaś, bo te ich droczenie się, nadaje wszystkiemu sensu, oraz powoduje, że ta słodkość jest znośna. Louis ze swoją zazdrością, jest niesamowicie uroczy.

    Każda rozmowa między Alex i Kate, jest pełna szczerości. Widać, że wiele ich łączy. Wiele przetrwały i jeszcze więcej przed nimi. To cudowne, że mają siebie. Jednak mam wrażenie, że takich momentów sam na sam, mają naprawdę niewiele. Czy mogłabyś coś z tym zrobić, kochanie? :)

    Przepychanki, przepychankami, podobają mi się one. Są taką odskocznią od całej słodkości, cukru itp, ale zastanawiam się, czy im one kiedykolwiek się znudzą i znajdą sobie inne zajęcie. Pewnie nie. W końcu zakochany Niall, to najlepsza ofiara ich żartów. Jednak blondynek się nie daje i dzielnie znosi wszystko, nawet odważnie odpyskowując. Mój chłopak! X

    Fanki jak zawsze umiejętnie podeszły do dobrego serduszka Kate i ponownie udało im się ją przekonać by przekazała coś chłopakom. Och, ta Kate. Zdecydowanie jest dla nich wszystkich za dobra. A Mark, zbyt łatwo jej ulga. Ma zdecydowanie za dobre serce, co dziewczyna sprawnie wykorzystuję.

    Część z Louisem i Kate, jak zawsze była... uczuciowa. C prawda przeplatało się w niej mnóstwo skrajnie różnych emocji, ale wciąż pozostawała romantyczna i uczuciowa. Tak bardzo bym chciała, żeby oboje przestali się bać i podeszli do tego wszystkiego inaczej. Tak bardzo bym chciała by Kate podjęła się tej operacji, by miała szanse zobaczyć kolor oczu Louisa, by mogła się mu przyglądać i podziwiać. By mogła zobaczyć świat.

    Oj, Harry zdecydowanie nie powinien udzielać wywiadów, kiedy w tym samym spokoju znajduje się także Alex. Ona za bardzo go rozprasza. Jestem niemalże pewna, że niewiele zapamiętał z tego, co mówił. Ach, ta Alex. Jednakże ta część była strasznie fajna. Zmartwienia odeszły, a oni mogli się w końcu delektować sobą i swoją bliskością. Yay!

    Powrót Zerrie! O, yeah! Tylko na to czekałam. Naprawdę się cieszę, że postanowiłaś ich na powrót połączyć. Oni naprawdę się kochają i naprawdę nie widzą świata poza sobą. Są wspaniali. Cudowni. Nic tylko czekać, aż Zayn się jej oświadczy.

    I to jest ten moment, w którym wyrzucam z siebie całą radość, dzięki temu, co napisałaś! NIAM! NIAM! NIAM! O mój słodki Boże! Sprawiłaś mi tymi akapitami niesamowitą radość. Jaraaaaaaaaaam się! Oni byli razem na zakupach i na obiedzie i rozmawiali (kij z tym, że o Katie). Jestem pewna, że umarłam po zdaniu, jakie wypowiedział Liam "Dziś jesteś moją parą..." To było trafione w punkt. Na, na, na, na.. Nie, ja wcale nie wyglądam właśnie, jak nienormalna. Absolutnie. Okej, pora wziąć się w garść. Kocham Cię za ten fragment. Dziękuję za niego i życzę Ci, byś w przyszłości pisała ich więcej.

    Ponownie przepraszam, za nieskładność, nie logikę i niezrozumienie tego komentarza. Ściskam mocno, całuję, tulę, and skreśliłam następny dzień do naszego spotkania.

    Do zobaczenia, matrioszkaa! xx

    #NiamTeam! Wooohooo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. #NiamTeam! Wooohooo!

      Strasznie mi się spodobało, to 'niamowe' zakończenie i aż sobie je wstawię na początku ;)

      Naprawdę nie wiem dlaczego ty mnie przepraszasz za takie cudowne komentarze, jakie zwykłaś mi zostawiać. Kocham w nich każde słowo. W końcu są od ciebie, a my 'tkwimy' razem już od dość dawna ;) Dziękuję ci z całego serca, że kolejny raz sprawiłaś mi taką radość swoim komentarzem. Uśmiecham się, czytając go. A wierz mi, dziś naprawdę tego potrzebowałam...
      Wyobrażasz sobie Harry'ego i Alex jako cichą, spokojną parę? Ich związek jest pełen radości i uśmiechu, a dogryzanie sobie, to dla nich najlepsze komplementy ;) Oby tylko nie brakło mi pomysłów na te ich zaczepki i komentarze ;)
      Zawsze wydawało mi się, że takie morze fanów musi być bardzo przerażające. Zwłaszcza, gdy trzeba się przez nie przecisnąć. Musi to być straszne... Tym bardziej dla Kate, która nie może polegać na swoim słuchu. Ale potem sobie pomyślałam, że w ramionach ukochanej osoby, czułabym się bezpiecznie...
      Rzeczywiście trudno o moment sam na sam miedzy dziewczynami... Zwłaszcza, kiedy pewien zazdrośnik najchętniej miałby swoją dziewczynę zawsze przy sobie ;) Ale kto wie, może coś się da zrobić...
      Przepychanki wśród przyjaciół nigdy się nie kończą ;) Czasami tylko skupiają się na kimś innym. Na jakiś czas...
      Kate stara się traktować fanów tak, jak traktuje wszystkich innych - z sercem na wierzchu. Oby tylko uważała, bo w ten sposób serce łatwo zranić...
      Operacja wiążę się z decyzją, którą boją się podjąć... Dobrze, że Lou ochłonął i zrozumiał, że nie do niego powinno należeć ostatnie słowo w tej sprawie. Czy jednak pokonają strach? I jeżeli tak, to czy wszystko skończy się dobrze?
      Jeszcze kilka takich wywiadów i Harry będzie mógł powiedzieć, że uprawia sporty ekstremalne ;) I oczywiście mam tu na myśli te wywiady, a nie to, co robi podczas nich ;) Czy to w ogóle ma sens?
      No i perspektywa, na którą wszyscy czekali i która spędzała mi sen z powiek. Serio bałam się, że nie sprostam tym wszystkim oczekiwaniom. W końcu to Zerrie! Ale myślę, że radość z tego, że są razem przyćmiła ewentualne niedoskonałości ;)
      Miałam nadzieję sprawić ci radość 'niamowym' akapitem i bardzo się cieszę, że mi się ta sztuka udała :)
      #NiamTeam! Wooohooo!

      Całuję xx

      Usuń
  35. Hej <3
    Na początku chciałam cię poinformować, że nasz prywatny wyścig wygrała kartka, przyszła w sylwestra :) Ale na paczkę nie musiałam czekać dużo dłużej, bo już trzy dni później trzymałam ją w swoich rękach i szczerzyłam się jak głupia. Piszę o tym dopiero teraz, bo nie miałam dostępu do internetu. Chyba jestem już uzależniona, bo te kilka dni bez dostępu do sieci, sprawiły, że poczułam, jakbym żyła w epoce kamienia łupanego :)
    Właśnie słucham płyty od ciebie i rozkoszuje się tymi pysznymi żelkami, które całkowicie podbiły moje serce (i kubki smakowe :) Od momentu, kiedy ich spróbowałam, stały się kolejnym powodem dla którego jestem zmuszona w przyszłości przeprowadzić się do Anglii :)
    Rozdział wspaniały ( z resztą jak mogłoby być inaczej) Spacer po plaży Lou i Kate sprawił, że dosłownie się rozpłynęłam. Przez ciebie niedługo zamkną mnie w jakimś psychiatryku, bo ktoś z moich domowników w końcu zgłosi gdzieś to, że coraz częściej mam wahania nastrojów i w jednej chwili uśmiecham się do monitora, a w drugiej wylewam hektolitry łez :) No cóż, taka już ze mnie beksa i chyba nic tego nie zmieni :) Poza tym, chyba największego twardziela wzruszyłaby ich rozmowa.
    Spodziewałam się, że ktoś kiedyś przeszkodzi naszej drugiej parze w takim momencie, ale nigdy nie zgadłabym, że to będzie Paul. Jeden zero dla ciebie! Znowu wygrałaś i mnie zaskoczyłaś :)
    Nareszcie!!! Zayn i Perrie znów razem. Długo na to czekałam i naprawdę cieszę się, że po tych wszystkich przejściach, u Malika wszystko zaczyna się w końcu układać :)
    A na koniec chciałabym ci podziękować, tak po prostu, za to że jesteś :)
    Całuję Xx
    m&m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS: Przepraszam, że ten komentarz jest taki krótki, nie ma żadnego ładu i składu, a w kilku zdaniach wkradł się niepotrzebny przecinek, ale pisanie komentarzy na telefonie nie jest moją mocną stroną :)

      Usuń
    2. Gdzies rzucilo mi sie w oczy, ze uwazasz, ze ilosc rozdzialow odrzuca.. musze ci powiedziec moja kochana, ze trafilam na twojego bloga na 67 rozdziale, i bylam niesamowicie szczesliwa ze jest tak duzo rozdzialow!! W tej chwili jestem z toba na bierzaco, nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu i jestem w trakcie czytania wszystkiego juz po raz 4 :) a co do dlugosci rozdzialow, to im dluzsze tym lepsze i ciekawsze, bo zazwyczaj konczysz jakaś bombą ;) co do rozdzialu to CUDOWNY, uwielbiam Harrego i Alex i jestem jak najbardziej za zebys napisala o nich albo oddzielne opowiadanie, albo np z ich perspektywy cale tak zeby tez zostala w jakims stopniu kate i louis ;) jestem pewna ze przy czytaniu dla nas i pisaniu dla ciebie bedzie to świetna zabawa i tak jak wspomnialas wczesniej u gory, i tobie i nam z ust usmiechy by nie schodzily znacznie dluzej niz nie schodzą teraz ;)
      Pozdrowienia i do następnego!
      Xx.

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo, że wszystko bezpiecznie dotarło do twoich rąk :) No i przede wszystkim, że paczka ci się spodobała/smakowała. a z tym internetem, to mam tak samo... Po pięciu minutach awarii zaczynam panikować, że to koniec świata ;)
      Dziękuję za wszystkie miłe słowa i komplementy... Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      I nie przejmuj się na zapas, bo może się okazać, że wylądujemy w jednym psychiatryku i to dopiero będzie impreza ;D
      No i udało mi się ciebie czymś zaskoczyć :D Jej! Super! Może Paul nie jest tym zachwycony, ale ja zawsze skaczę z radości, gdy uda mi się was czymś zaskoczyć ;)
      No i moment, na który wszyscy czekali - Zayn i Perrie znowu razem! Długo trwało Malikowi uporządkowanie uczuć, ale w końcu postawił na miłość...
      Jeszcze raz dziękuję za cudowny komentarz i w razie gdybyś potrzebowała kolejnej dostawy żelków, to daj znać. A tymczasem miłego słuchania płyty :)
      Całuję xx

      Usuń
    4. To: czarna7312

      Dziękuję ci z całego serca za te przemiłe słowa... Bardzo się cieszę, że moja pisanina ci się spodobała :) Naprawdę ilość rozdziałów cię zachęciła? Jej... Myślałam, że wszystkich odrzuca... Przeczytałaś moje opowiadanie CZTERY razy?!? Kurka wodna! Chyba jesteś już większym specem od niego, niż ja ;) Może powinnam odsyłać do ciebie czytelników, z pytaniami typu: 'w którym rozdziale było...
      Napisać coś z perspektywy Alex i Harry'ego? Hmmm... Może i to jest jakiś pomysł... Nie wiem, czy na opowiadanie, ale może na jakieś dodatki...
      Dziękuję, że sprawiłaś, iż się uśmiecham :) Dzięki takim słowom jak twoje, ten dzień okazał się całkiem znośny...
      Ściskam xx

      Usuń
  36. Wspaniały rozdział. Ci fani kiedyś zmiażdżą kiedyś nasze gwiazdy oraz Kate i Alex. Biedactwo nasze zostało dziś przez ten tłum troszkę stłamszone. Dobrze, że szybko udało się ją z tego tłumu wyciągnąć.
    Bardzo spodobała mi się rozmowa Kate i Alex. Taka szczera. Widać, że dziewczyny bardzo się lubią i pragną swojego szczęścia nawzajem.
    Podoba mi się postawa Niall'a. Nie daje sobie chłopak w kaszę dmuchać. Tylko mógłby się odkleić od tego telefonu na jakiś czas. Dobrze, że Liam zaproponował mu te zakupy. Przynajmniej miał jakieś zajęcie oprócz tych codziennych.
    Lou i Kate są tacy słodcy. Te ich spacerki, rozmowy, wyznania. Sama boję się tej operacji (tak, zżyłam się z bohaterami). Ja bym się chyba nie zdecydowała na taką operację. Co prawda, życie wyglądałoby po niej o wiele lepiej, jeżeli by się udała. Ale to ryzyko, że można stracić Kate.
    Harry po prostu powala i wymiata. Ten wywiad przeprowadzany w takich warunkach to wielki wyczyn. Ciekawa jestem jak szło mu to odpowiadanie na pytania, czy odpowiedzi były na temat jak myślał tylko o jednym.
    No i Zayn odważył się iść do Perrie i z nią porozmawiać. Bardzo się cieszę, że się dogadali. Ta ich rozłąka i ciągłe myślenie mulata o dziewczynie już zaczynało mi przeszkadzać. A tu taka miła niespodzianka. Mam nadzieję, że teraz już nic nie będzie stać na przeszkodzie ich szczęściu.

    Przepraszam bardzo za chaotyczny komentarz, ale jakoś takich ładnych, poukładanych nie potrafię pisać.
    Pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fani jak to fani... Czasami ponoszą ich emocje. Chłopcy pewnie już się do tego przyzwyczaili, ale kogoś postronnego, to pewnie niesamowite uczucie, zostać otoczonym przez takie krzykliwe morze. Na szczęście Kate i Alex czują się bezpieczne w ramionach swoich panów i ufają im w sprawie swojego bezpieczeństwa...
      Zarówno Alex jak i Kate, wiele przeszły w życiu... Myślę, że są już bardziej siostrami niż po prostu przyjaciółkami. Są rodziną...
      Niall się zakochał... Niall się zakochał... Wyobraź sobie teraz Louis i Harry'ego nabijających się tak z naszego blondynka ;) Nie ma z nimi lekko, ale tak to już bywa wśród przyjaciół. W słowach Liama jest sporo prawdy. Czasami osoby poznane przez internet nie są takie same 'na żywo'. Oby Niall nie przejechał się na tej swojej wymarzonej dziewczynie...
      Podjęcie decyzji w sprawie operacji przeraża wszystkich. Czy warto ryzykować? Przecież są szczęśliwi mając to, co teraz... Ale decyzja musi zostać podjęta i najwyraźniej Louis zrozumiał, że nie do niego powinno należeć ostatnie słowo...
      Harry potrafi ;) Choć pewnie nie był to jego najlepszy wywiad ;) Może powinien go sobie posłuchać na drugi dzień i wyciągnąć wnioski?
      Długo zajęło Zaynowi uporządkowanie swoich uczuć, ale w końcu jego miłość do Perrie zwyciężyła. Teraz musi już być tylko lepiej...
      Dziękuję ci za całego serca za ten cudowny komentarz :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  37. Super rozdział. Uwielbiam Twoje opowiadanie. Mam nadzieje, że Zayn szybko skorzysta z TEGO pudełeczka. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę powodzenia przy pisaniu kolejnych części Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za miłe słowa. Bardzo się cieszę, że moje opowiadanie ci się spodobało :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  38. Kocham Ciebie i tego bloga <3
    Piszesz cudowne opowiadania ;*
    Chyba jako jedyna nie wykręcasz się zepsutym komputerem i dodajesz nowe rozdziały. Większość adminek dodaje rzadko i krótkie, a ty dajesz długie i w miarę często. Mam nadzieję że jeszcze trochę pociągniesz tego bloga i nas nie zostawisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że podoba ci się moja pisanina :) I bardzo dziękuję za miłe słowa...
      Bardzo się cieszę, że potrafisz dojrzeć i docenić moje starania :) Wprawdzie kilka razy miałam różne 'przygody', czy to z zepsutym laptopem, czy też brakiem internetu, ale zawsze staram się dodawać rozdziały jak najszybciej jest to możliwe. Wiem, że nikt nie lubi czekania. Sama przestałam czytać kilka świetnych opowiadań tylko dlatego, że na nowe rozdziały trzeba było czekać wieki, a jak już się pojawiały, to miały długość kartki A4...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  39. Kocham, kocham, kocham!!! Jesteś zajebista, zajebiście piszesz. Normalnie ideał *.* Zaczynam czytać 80 rozdział i już niedługo będę na bieżąco :3

    Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Więcej informacji u mnie na blogu; ci-nienormalni.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te przemiłe słowa i bardzo się cieszę, iż uznałaś, że warto poświęcić swój czas na moje opowiadanie :)
      Z całego serca dziękuję też za nominację, ale z braku czasu, nie mogę wziąć udziału w tej zabawie. Pamiętam ile pochłonęło to pracy w zeszłym roku. Musiałabym to zrobić kosztem moich czytelników i nowych rozdziałów, a po prostu nie mogę do tego dopuścić. Tak więc dziękuję ci bardzo za to wyróżnienie, za fakt iż uznałaś, że warto nominować mój blog, gdy wokół jest tyle innych...
      Całuję xx

      Usuń
  40. Super rozdzial:). Stroj Kate - piekny. Fajnie ze Zayn w koncu pogafal z Perrie, dlugo czekalam na te rozmowe I musze powiedziec ze mnie nie zawiodlas:**. Harry I Alex.... jak czytalam ich wymiane zdan to sie poplakalm ze smiechu a rodzice patrzyli na mnie jak na wariatke... Mam nadzieje ze przez operacje nic sie nie zepsuje, lecz musze przyznac ze niewidoma Kate bardzo mi sie podoba, przez to jest taka wyjatkowa..
    Kocham Twojego bloga I mam nadzieje ze "kilka rozdzialow" zmieni sie w "kilkadziesiat rozdzialow" a jak nie to ze zalozysz nowego bloga... Pozdrawiam, Lena xx

    PS Musisz jeszcze wiedziec, ze jednym z powodow dla ktorego Cie uwielbiam jest to ze nie traktujesz swoich czytelnikow, fanow jak powietetrze I odpisujesz na ich komentarze.. JESTES WIELKA!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że rozdział ci się spodobał :) A także strój Kate. Ta sukienka samej mi wpadła w oko ;)
      Rzeczywiście długo się Zayn zbierał w sobie, ale w końcu się doczekaliśmy... Czyżby to znaczyło, że już będzie dobrze?
      Alex i Harry to moja para do rozśmieszania i najczęściej nieźle im to wychodzi ;)
      Operacja i decyzja z nią związana znów jest na tapecie. Cóż... zobaczymy czy do niej w ogóle dojdzie i jeżeli tak, to jak wszystko się potoczy...
      Moje 'kilka' często może znaczyć kilkanaście ;) Właściwie wszystko zależy od tego, jak mi pójdzie z pisaniem... O nowym blogu na razie nie myślę. Staram się nie wybiegać za daleko w przyszłość...
      Dziękuję ci za miłe słowa... Jestem ogromnie wdzięczna wam wszystkim za to, że poświęcacie swój czas na czytanie mojego opowiadania. Wasze komentarze zawsze sprawiają mi wiele radości i po prostu źle bym się czuła, gdybym choć za to wam nie podziękowała. Uwielbiam odpisywać na komentarze i uważam, że skoro ktoś znalazł chwilę, by do mnie napisać, to i ja powinnam znaleźć czas na odpowiedź...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  41. Hej ty naprawde masz talen, założe się że w przyszłości zostaniesz pisarkoł i ja pierwsza będe chciała kupić i ją przeczytać.
    Zapraszam na swojego bloga tajemniczyblogdla-dziewczyn.blogspot. com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za przemiłe słowa. Kto tam wie, co przyniesie przyszłość, ale nie obraziłabym się, gdyby twoja przepowiednia się spełniła ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  42. Dobrze, że nic nie piłam i nie jadłam czytając ten rozdział bo znowu bym się spluła. Chyba wiesz o jaką scenę mi chodzi 
    Dokładnie o tą…. Biedy Paul chyba osiwiał w minutę albo przeszedł zawał :)
    Dziś nie będę się rozpisywać, krótko i na temat: rozdział genialny, ale nie będę ukrywać, iż liczyłam na bardziej spektakularne pogodzenie się Malika z Pers, ale to nie jest żaden negatyw. I tak byli słodcy. A Niall jako podwójny agent sprawdził się w 100%.
    Coraz bardziej niepokoi mnie ta operacja Kate, i słowa które padły z jej ust w tym rozdziale, że musi zapłacić za wszystko dobro które ją spotkało. Aż ciary miałam na plecach. Wydaje mi się że ta operacja w ogóle nie jest jej potrzebna do szczęścia.
    O Harrym i Aleks nie będę nic pisać bo ich nie da się zdefiniować żadnym słowem, żadne nie oddałoby nawet w małym procencie tego jacy oni są. A scena na kanapie oraz ten telefoniczny wywiad no i Paul na końcu. WOW.
    Muszę jeszcze wprowadzić trochę prywaty na koniec. Sukienka Kate, wyobraź sobie, że mam taką samą (chodzi mi o fason) tylko że w barwach dżungli (tj., w zielone gałęzie palm, liany z kolorowymi kwiatami koloru czerwonego i błękitnego). To coś musi znaczyć :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. List żądań Nialla:
      Nandos na każdej ulicy (to taki żart)
      Po tym co dowiedziałam się o Katy od Nialla z tego rozdziału to:
      1. Wspólna kolacja, która przygotuje Kate (chodzi mi o Kate Nialla) a może razem będą ją przygotowywać?
      2. Może razem pójdą na mecz.
      3. Kate ma nauczyć Nialla grać w rugby – kontakt cielesny zapewniony :)

      Usuń
    2. Dziękuję ci za cudowny komentarz i od razu, żeby nie zapomnieć, mówię iż bardzo podoba mi się lista żądań, którą napisałaś :) Zdecydowanie muszę ją wykorzystać :) Zwłaszcza, że w pewnym stopniu pokrywa się z tą wymyśloną przeze mnie ;)
      Paul rzeczywiście zaliczył niezapomniane wejście ;) Aż mi go trochę szkoda...
      Bardziej spektakularne? Przykro mi, iż nie sprostałam wyzwaniu... Po prostu bardziej pasowało mi do nich taki nieporadne, bez wielkich przemówień, za to z wielkimi wyznaniami... Bardziej mi to pasowało do Zayna, którego miałam w głowie.
      Zdecydowanie Kate była szczęśliwa przed tym, gdy dowiedziała się o możliwości odzyskania wzroku... więc czy warto ryzykować?
      Harry i Alex... Cóż... Mi też czasami brak do nich słów ;)
      Ta twoja sukienka musi być boska :) Ja tak się napatrzyłam na tą Kate, że teraz na taką choruję. Więc jak tylko zrobi się ciepło, to chyba wyruszę na poszukiwania ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  43. Dodasz dziś rozdział. (*¯︶¯*)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu rozdziały dodaję w poniedziałki i chyba na razie tego nie będę zmieniać.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  44. 109 komentarzy pod jednym wpisem, jak ja się o dwa modlę xD
    Rozdział świetny, no i pozostaje czekać :)

    SPAM/SPAM/SPAM/SPAM/SPAM/SPAM/SPAM

    Nadchodzi wojna, na którą czekano lata. Ludy ze wschodu zaczynają umierać, a Państwo Środka zaczyna osiągać swój cel. Opowieść o wojnie z wątkami miłości, przyjaźni i nienawiści... http://zapomniana-kraina-noverloan.blogspot.com/

    ~*~

    Niby zwykłe miasteczko...
    Zwykła rodzina...
    Zwykła szkoła...
    Niezwykły chłopak...
    ALBIS - nadchodzi zemsta ...
    http://tajemnicza-ofiara.blogspot.com/

    Co do drugiego bloga to dopiero się rozkręcam, więc proszę o wyrozumiałość ;D

    OdpowiedzUsuń