poniedziałek, 30 września 2013

76


!!! Konkurs !!!
BLOG MIESIĄCA WRZEŚNIA



   „No i mam, czego najbardziej się obawiałem...” westchnąłem ciężko, wstając z łóżka. Rozejrzałem się po pokoju dla gości. „Chyba spałem tu po raz pierwszy...” Przeciągnąłem się, ziewając i ruszyłem na górę, zastanawiając się, czy Alex jeszcze śpi. „I czy wciąż jest na mnie zła?” Wsunąłem się po cichu do sypialni. Od razu zauważyłem, że już nie śpi, ale najwyraźniej bardzo chciała udawać, że jest inaczej. Nie zaszczyciła mnie nawet jednym spojrzeniem. Wziąłem prysznic, z premedytacją korzystając z tej łazienki i cały czas rozmyślałem o dziewczynie za ścianą. Nawet teraz pragnąłem jej do bólu. „Może zimna woda pomoże ostudzić moje fantazje?
   „Jak mogłem to tak spierdolić?” westchnąłem ciężko, ubierając się. Cisza aż dzwoniła mi w uszach. Zerkałem na dziewczynę, ale równie dobrze mogłem się z tym tak nie kryć, bo ona patrzyła wszędzie, tylko nie na mnie. Przyjęła moją pomoc przy porannej toalecie, ale widziałem, że zaciska zęby tak mocno, że aż dziw, iż szczęka jej nie strzeliła. Pewnie gdyby miała wybór, to posłała by mnie do wszystkich diabłów. „Po co ja się tak śpieszyłem?” kolejne westchnienie i kolejny ciężar na mojej piersi. Czułem, że spieprzyłem. Wiedziałem przecież, co ona o tym wszystkim myśli. Od początku niczego przede mną nie ukrywała. Mogłem zaczekać. „Czego ja się spodziewałem?” Popatrzyłem na nią, ale uparcie wpatrywała się w swoje dłonie, złożone na kolanach. Brakowało mi jej nieustannej wesołości i docinków, które często miały uwielbiane przeze mnie drugie dno. „Jetem takim idiotą...” Myślałem, że seks załatwi za mnie wszystko... Jasne, był niesamowity i nawet teraz na samo wspomnienie naszych wspólnych chwil robiłem się boleśnie twardy, ale przecież nie on był najważniejszy... To nie jego pragnąłem najbardziej. „Chciałem tylko jej.” To była najlepsza noc w moim życiu i oczywiście musiałem to spierdolić. „Brawo, Styles. Należy ci się pieprzony medal” miałem ochotę sobie przywalić. „I co teraz powinienem zrobić?
   - Idziemy na dół na śniadanie? – mój głos wydawał się nie na miejscu po tych wszystkich godzinach milczenia. „Czy tak to teraz będzie wyglądać?” Jeszcze wczoraj kochaliśmy się na tym łóżku, a teraz zachowujemy się jak dwoje nieznajomych...
   - Tak, oczywiście – powiedziała cicho, nadal unikając mojego wzroku. – Możesz zawołać Andy’ego?
   - Jasne... – westchnąłem i pognałem na dół, skąd rozchodziły się smakowite zapachy, a więc tam musiał urzędować ochroniarz. „Jakiś ty bystry, Styles...
   - Andy?
   - Mamma mia! – odwrócił się na pięcie i wpatrywał we mnie zdziwiony. – Chcesz mnie przyprawić o zawał? Co ty tu robisz?
   - O ile się nie mylę, to jeszcze tu mieszkam... – spojrzałem na niego rozbawiony. No, ale co mogłem poradzić, skoro w tym fartuszku wyglądał przekomicznie. – Do twarzy ci w różowym...
   - Co ty nie powiesz? – mruknął, przyglądając mi się uważnie. – Nie śmiej się. Gdybyś zapomniał, to on jest twoją własnością – skrzywiłem się. – Myślałem, że nie wstaniecie przed południem...
   - A tu taka niespodzianka... – wzruszyłem ramionami. – Pomożesz mi znieść Alex?
   - Ma się rozumieć – odłożył patelnię na bok i ruszył za mną na górę. – Co się stało? Po tym, co słyszałem wczoraj, byłem więcej niż pewien, że rano będziesz wesoły jak skowronek, a tymczasem wyglądasz jak z krzyża zdjęty...
   - Nie chcę o tym rozmawiać – spojrzałem na drzwi do sypialni i momentalnie chciało mi się wyć. „A mogło być tak pięknie... To nie... Jak zawsze chciałem więcej, niż mogłem mieć...” – Spieprzyłem to... – odetchnąłem głęboko i wszedłem za nim do środka.
   - Dzień dobry – Alex posłała Andy’emu smutny uśmiech. – Ale pięknie pachnie... Mam nadzieję, że robisz tam podwójną porcję...
   - Całkiem możliwe... – wyszczerzył zęby. – Noga cię boli? – zauważył grymas bólu, gdy ją unieśliśmy. „Może to ja sprawiłem jej ból...” wbiłem w nią wzrok, jakby to miało mi pomóc dojrzeć prawdę.
   - Nie, w porządku... – ukryła twarz w moim ramieniu, ale po chwili zdała sobie chyba z tego sprawę, bo szybko się cofnęła, posyłając mi przepraszające spojrzenie. Bolało mnie to, bo jedyne czego chciałem, to przyciągnąć ją z powrotem. „Boże, nie zniosę tej ciszy...


   „Jak to możliwe, że siedząc tak blisko siebie, można się czuć tak od siebie oddalonym?” Czułem, że moja cierpliwość jest na wyczerpaniu. Po porannym umartwianiu się przyszedł najwyraźniej czas na złość. Wpatrywałem się w dziewczynę siedzącą na drugim końcu kanapy z nogami ułożonymi na ławie, a ona uparcie nie odrywała wzroku od telewizora, udając wielkie zainteresowanie nawet głupimi reklamami. Nie mogłem tego tak zostawić. Przecież to nie jestem ja. Nie mogę się poddać. Nie teraz, gdy w końcu wiem, czego pragnę. Odkąd praktycznie wywaliła mnie z sypialni nie mogłem przestać o niej myśleć. Zresztą ostatnio cały czas mam ją w głowie. Podziwiałem jej twarz, która na szczęście straciła niedawną chorobliwą bladość. Było lepiej. Pożerałem wzrokiem usta, które nawet teraz doprowadzały mnie do szaleństwa i naprawdę nie chciałem myśleć, co jeszcze potrafiła nimi zrobić. Miała na sobie jedną z moich starych, rozciągniętych koszulek. Sprany materiał cudownie opinał jej pełne piersi. „Nie zrezygnuję z niej” postanowiłem kolejny już raz. Powinienem opracować jakiś misterny plan odzyskania jej, choć przecież tak naprawdę nie mogłem jej stracić, skoro nigdy nie była moja... A przynajmniej nie tak, jak bym tego chciał.
   - Zakochałem się w tobie, Alex – powiedziałem. „I to tyle, jeżeli chodzi o subtelność w moim wykonaniu” westchnąłem. „Ale przynajmniej nie może mi uciec...” Spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczyma, a w nich czaił się strach. – Czego tak naprawdę się boisz? Przecież wiem, że nie jesteś dziewczyną, która wskakuje facetowi do łóżka, jeśli nic do niego nie czuje... – przysunąłem się bliżej i usiadłem przodem do niej. – Dlaczego nie chcesz dać nam szansy?
   Chciałem jej dotknąć. Właściwie to potrzebowałem jej dotknąć, przytulić. Zrobić cokolwiek, co by ją przekonało, że warto na nas postawić, że warto zaryzykować. Byłem napięty do granic możliwości i czekałem, a cisza znów dzwoniła mi w uszach. Przez jej twarz przelatywało milion emocji, ale usta wciąż uparcie milczały. W końcu jakby powietrze z niej uszło. Spuściła wzrok i zgarbiła się. „Gdzie ta moja niepokonana Alex?” zastanawiałem się nad przyczyną jej zachowania.
   - Bo to nie może się udać... – wyszeptała w końcu i chyba tylko dzięki temu, iż nie odrywałem od niej oczu, zrozumiałem, co powiedziała. – Ty i ja... – spojrzała na mnie, a jej wargi podejrzanie drżały. – Nie pasujemy do siebie...
   - Bzdura! – zagotowało się we mnie i aż zerwałem się z kanapy. – Kto tak twierdzi? Ty? – stanąłem przed nią i czekałem na coś więcej. „To nie tak miało wyglądać.” – Dlaczego to robisz, Alex? Więc to wszystko nic dla ciebie nie znaczy? Po prostu seks? – warknąłem, gestykulując jak szalony. Wiedziałem, że to nie jest to, co myśli, czego pragnie. Jej oczy momentalnie wypełniły się łzami. „Czy płakałaby, gdyby naprawdę nic do mnie nie czuła?” – Jesteś najodważniejszą osobą jaką znam... No, może zaraz po Kate – powiedziałem. – Dlaczego jeżeli chodzi o nas jesteś takim tchórzem?
   - To nie jest proste, Harry... – spojrzała na mnie i naprawdę widziałem miłość w jej oczach. „A może po prostu jestem taki głupi, że sam to sobie wmawiałem...
   - Ale mogłoby być... – powiedziałem, klękając przy niej i ściskając jej dłonie. – Po prostu przestań zastanawiać się, nad tym, co ludzie powiedzą i pomyśl przez chwilę o nas... Tylko ty i ja. My. Nikomu nic do tego. Kocham cię, Alex. Pytanie tylko, co ty do mnie czujesz... Powiedz to...
   -  Tak byłoby najprościej, prawda? – wyszeptała. – Tylko, że życie nie jest proste... Moje nigdy nie było... Musiałam...
   - Już nie musisz być sama...
   Widziałem panikę w jej oczach i mnie również obleciał strach. Znów unikała mojego wzroku. Kręcąc głową, jakby próbowała przegonić z niej wszystkie myśli.
   - Nie mogę... – załkała. – Nie możemy... Ja... Rozejrzyj się, Harry – westchnęła. – Mieszkasz w pieprzonym pałacu, a ja jestem pokojówką. Sprzątaczką, która mieszka w rozpadającej się ruderze. Jesteś światową gwiazdą, a ja kimś, kto może co najwyżej posprzątać ci dom. To nie może się udać...
   - Kto dał ci prawo o tym decydować? – warknąłem, a złość dosłownie płynęła w moich żyłach. – Ja pierdolę, Alex! Dlaczego nie może nam się udać? Kate i Louisowi się udało... Więc kim według ciebie jesteśmy? Przyjaciółmi, którzy dla zabicia czasu pieprzą się po kątach? – posłała mi ostrzegawcze spojrzenie. Tylko, że ja chciałem jej złości. Chciałem prawdziwą Alex, a nie tą niezdecydowaną dziewczynę, która nieudolnie próbowała mnie przekonać do swoich głupich racji. – O to ci chodziło? Chciałaś się ze mną przespać, by potem mieć co opowiadać koleżankom w pracy? A może sprzedasz to mediom i w końcu będzie cię stać na wszystko – drażniłem ją nadal. – Łóżkowe chwile z Harrym Stylesem... Albo... – udałem, że się zastanawiam. – Spałam ze Stylesem i zdecydowanie jest przereklamowany...
   - Zamknij się! – warknęła, czerwona ze złości. – Jak możesz w ogóle myśleć, że byłabym zdolna cię sprzedać po tym wszystkim, co dla mnie zrobiłeś?
   - A więc może o to chodzi? O jakąś chorą wdzięczność? – zagotowało się we mnie. – Przysięgam, że jeżeli przespałaś się ze mną z takiego powodu, to nie ręczę za siebie...
   - Jesteś idiotą! – wydarła się, rzucając we mnie poduszką.
   - To przynajmniej jest nas dwoje – warknąłem. – Bo pieprzysz od rzeczy. Jesteś tchórzem. Udzielasz rad Kate, a sama boisz się do nich zastosować. I nie wyskakuj mi tu z żadnymi piosenkarzami i pokojówkami – cisnąłem poduszką przez pokój, niechcący przewracając wazon. – Pracowałem w piekarni, do kurwy nędzy! Za najniższą stawkę! Nie urodziłem się w pałacu, więc mi nie pierdol takich głupot! Wyznałem ci miłość, do cholery! Przynajmniej bądź ze mną szczera. Chyba tyle możesz dla mnie zrobić? Powiedz, że nic do mnie nie czujesz i po kłopocie...
   - Nie mogę... – załkała.
   - Harry?
   - Alex?
   Odwróciłem się gwałtownie w stronę schodów. Jęknąłem w myślach, widząc u ich szczytu siostrę, a zaraz za nią Louisa i Kate. „Nie teraz...” miałem najprawdziwszą ochotę kazać im wyjść. Patrzyli na mnie zszokowani. Spojrzałem na Alex. Westchnąłem zrezygnowany. „Teraz to już niczego się od niej nie dowiem...




   - Wszystko w porządku, kochanie? – objąłem dziewczynę w pasie, przyciskając jej drobne ciało do mojego torsu. Musnąłem ustami jej odkryte ramię. Kate posłała mi ciepły uśmiech, ani na chwilę nie przerywając mieszania czegoś, co pachniało wręcz obłędnie. „Choć do obłędu to mnie raczej zaraz co innego doprowadzi...” – Gemma pyta, czy nie potrzebujesz pomocy?
   - Nie trzeba. Jakby co, to zawołam – powiedziała, podając mi usta do krótkiego pocałunku. – A co z nimi? Udało wam się czegoś dowiedzieć?
   - Niestety... Wyjątkowo małomówni jak na nich – parsknąłem. – Gemma właściwie sama zabawia się rozmową, bo ci dwoje udają, że ich tam nie ma... – odsunąłem się, dając jej pracować. Oparłem się o szafkę i pożerałem wzrokiem moją dziewczynę. „Kocham upały” zagwizdało moje drugie ja. „Ja też...” przyznałem uczciwie, prawie się oblizując na widok, jaki miałem przed sobą. Kate wyglądała cholernie seksownie w białej bluzce i króciutkich, zielonych szortach, które opinały jej tyłeczek w sposób, który nawet świętego przyprawiłby o grzeszne myśli. „A ja zdecydowanie nie byłem święty...” Kolejny raz pogratulowałem sobie przezorności, gdy poprawiałem luźne spodnie. – Zachowują się jak małe dzieci... Słowo daję, że ostatnio widziałem takie fochy w piaskownicy.
   - Oboje są strasznie uparci – westchnęła. – Może nie powinniśmy na nich za bardzo naciskać i pozwolić im raczej rozwiązać wszystkie problemy samodzielnie? Skoro nie chcą nic powiedzieć...
   - Może i masz rację... – przyznałem, zakładając jej kosmyk włosów za ucho. – Choć w tej chwili zachowują się jakby mieli po pięć lat i zdecydowanie samodzielne myślenie wydaje się być ponad ich siły – parsknąłem rozbawiony.
   - Będziesz mieszać? – podała mi drewnianą łyżkę i zabrała się za tarcie sera.
   - Już mnie gonisz do roboty? – zaśmiałem się. – Żebyś później nie żałowała. Ja i gotowanie nie za bardzo za sobą przepadamy...
   - Nie będzie tak źle – uśmiechnęła się. – A skoro i tak tu stoisz, to możesz przestać mnie rozpraszać i zająć się czymś pożytecznym – przesłała mi buziaka w powietrzu.
   - Rozpraszam cię? – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, nagle bardzo zadowolony z siebie. – Kto tu kogo rozprasza... Tak mi zawróciłaś w głowie, że zapomniałem ci powiedzieć, że Lou zaraz nam podrzuci małą, bo musi coś pilnie na mieście załatwić...


   Kilka godzin później nic się nie zmieniło w związku z naszą dziwnie milczącą parą. „No, może byli bardziej najedzeni po pysznym lunchu przygotowanym przez Kate” uśmiechnąłem się pod nosem. Oboje byli wręcz przezabawni w tym swoim zacięciu. Odzywali się tylko półsłówkami i to tylko wtedy, kiedy pytanie było skierowane bezpośrednio do nich. „Uparte osły...” Gdy nawet Kate nie udało się rozruszać Alex wiedziałem, że to coś bardziej poważnego, niż początkowo mi się wydawało. Lunch był przepyszny, ale atmosferę przy stole ratowała głównie Gemma, która paplała niestrudzenie, przekazując nam wszystkie najświeższe ploteczki. Co najmniej jakby chciała zatrzeć niezbyt gościnne zachowanie swojego brata.
   Potem było trochę weselej, a to za sprawą Lux, która pojawiła się wraz ze swoim słynnym uśmiechem i toną zabawek. Przynajmniej wniosła trochę śmiechu do towarzystwa. Kolejny raz nie mogłem wyjść z podziwu, jak Kate dobrze sobie z nią radzi i jak bardzo mała ją polubiła. Już nie biegła najpierw do Harry’ego, by się przywitać. Teraz pierwszeństwo miała ciocia Katy. Uśmiechnąłem się, przypominając sobie mokre buziaki dziewczynki, które sprawiały, że Kate śmiała się głośno i radośnie. „Takie chwile sprawiały, że rosło mi serce...
   Niestety po dwóch godzinach mała zrobiła się śpiąca, a co za tym idzie strasznie marudna, ale i tak zapewniała nam rozrywkę, bombardując wszystkich pociskami z klocków i z wszystkiego, co jej wpadło w ręce. Przynajmniej Harry trochę odżył, próbując chronić Alex, przed nisko latającymi zabawkami. Nie mogłem nie zauważyć, tych smutnych spojrzeń, jakie sobie posyłali myśląc, że nikt ich nie widzi. „Co tu się wyprawia?” Gdy Louise wpadła zabrać małą i my postanowiliśmy, że czas się zbierać. Dzisiaj Alex i Harry zdecydowanie nie byli w nastroju na gości. Całe szczęście, że był jeszcze Andy, bo naprawdę współczułbym Gemmie przebywania sam na sam z tą dwójką.
   - Moja torba – zatrzymałem się z dłonią na klamce i spojrzałem na Kate. – Zostawiłam ją na górze...
   - Przyniosę... – powiedział Harry, nagle zgrywając dobrego gospodarza.
   - Nie trzeba – posłała mu delikatny uśmiech i ścisnęła moją dłoń. – Sama po nią pójdę... – patrzyłem jak skręca w prawo i znika za ścianą. Wiedziałem, że chciała mi dać te kilka minut.
   - Całkiem sprawnie się już porusza po moim domu – zauważył Harry, stojąc przede mną z dłońmi w kieszeniach.
   - To prawda... – przyznałem. – Co się dzieje, stary? I nie mów, że nic, bo przecież widzę. Wszyscy widzimy...
   - Nie chcę o tym rozmawiać, Lou – spojrzał na mnie, ale szybko uciekł wzrokiem. Zdążyłem jednak zauważyć, że w jego oczach czai się smutek. – Pogadamy innym razem, dobrze?
   - Jasne, ale...
   Głośny krzyk Kate przerwał mi w pół zdania i sprawił, że serce mi na moment stanęło. Tylko po to, by po chwili niesamowicie przyspieszyć. „Boże, nie...




   - Serio, Zayn, nie mogę patrzeć, jak się nad sobą użalasz – jęknąłem,stojąc w drzwiach i obserwując go od kilku minut. „Nawet tego nie zauważył...” miałem ochotę walić głową we framugę. – Przysięgam, jeszcze pięć minut i rzucę się z okna.
   - Całe szczęście, że nie mieszkasz wysoko – mruknął przyjaciel i dalej gapił się w telewizor. I nie byłoby to nawet nic strasznego, gdyby tylko go włączył.
   - Dość tego. Wstawaj – rzuciłem w niego pierwszą lepszą koszulką, którą wyciągnąłem z szafy. – Wychodzimy.
   - Nigdzie nie idę.
   - Idziesz – zabrzęczałem kluczykami. – Pojedziemy po coś do jedzenia. No, chyba, że bardzo ci się chce, to możesz coś mi ugotować – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu.
   - Zawsze możesz coś sobie zamówić z dostawą do domu – burknął i nawet na mnie nie spojrzał. Wyglądał jak zombie i prawdę mówiąc ostatnio właśnie tak się zachowywał.
   - Albo zaraz ruszysz się z tego łóżka, albo ja rozwalę się obok ciebie i w końcu porozmawiamy o tym, co cię gryzie – z satysfakcją zauważyłem, że moje słowa przyniosły zamierzony efekt. Zmroził mnie wzrokiem, ale podniósł się z ciężkim westchnieniem.
   - Niech ci będzie – mruknął, zakładając koszulkę i w drodze do drzwi zgarnął jeszcze swoje okulary. Uśmiechnąłem się zadowolony. – Czy ty naprawdę musisz się tak szczerzyć, Niall? To przerażające...
   - Zazdrościsz? – zbiegłem po schodach i skierowałem się prosto do samochodu. – Wyspałem się. Jest piękna pogoda... Nie mam powodu, by się smucić. Zresztą od tego mam ciebie. Jesteś ostatnio mistrzem jeżeli idzie o zrypany humor...
   - Mam ku temu powody... – mruknął, wślizgując się na fotel pasażera.
   - Ja nie mówię, że nie masz, stary – spojrzałem na niego wymownie i uruchomiłem silnik. – Chodzi mi raczej o to, że powoli zaczynasz świrować. Weźmy na przykład ten twój sen...
   - Wiedziałem, że nie powinienem ci o tym mówić... – mruknął pod nosem.
   - Rozumiem, że był realistyczny jak diabli i naprawdę mogłeś narobić w gacie ze strachu... – kontynuowałem niestrudzony, wyjeżdżając z parkingu. – Cholera, nawet ja się wystraszyłem, gdy obudziłeś się z krzykiem i później, gdy mi wszystko opowiedziałeś. Ale przecież nie możesz robić w portki za każdym razem, gdy ktoś wypowie słowo „impreza”. W końcu wezmą cię za czubka.
   - Ale przynajmniej będą bezpieczni... – powiedział cicho i gapił się przez okno.
   - Chcesz znać moją diagnozę?
   - Pewnie i tak mi ją powiesz – burknął, opierając głowę o zagłówek.
   - Odbija ci.
   - To ta twoja fachowa opinia? – parsknął i spojrzał na mnie znad okularów. – Myślisz, że nie wiem? Ostatnio mam wrażenie, że nad niczym nie panuję...
   - A ty oczywiście musisz nad wszystkim panować, czyż nie? – przewróciłem oczyma. Miałem ochotę trzepnąć go w tej pusty łeb, ale ostatecznie wybrałem skupienie się na drodze. – Zayn, wrzuć na luz. Nie możesz się tak wszystkim przejmować, bo wykorkujesz... – nagle pewna myśl pojawiła się w mojej głowie. – Wiesz, ten twój sen może i nie był taki głupi...
   - Co ty nie powiesz... – mruknął pod nosem.
   - Pomyślmy... – zapaliłem się do tego pomysłu. – Spieprzyliście z Pers na całego. Nie da się ukryć. Raz ty, raz ona. Przynajmniej sprawiedliwie – uśmiechnąłem się, ale jemu raczej nie było do śmiechu. – Według mnie ten twój sen ewidentnie świadczy o tym, że ci na niej zależy. Jej na tobie też, więc dlaczego po prostu tego nie załatwicie. Buzi-buzi na zgodę...
   - Bo to nie takie łatwe...
   - To będzie tak trudne jakim to zrobicie – westchnąłem, zrezygnowany tym upartym osłem. – Kochasz ją? – popatrzył na mnie wymownie. – Wiem, że tak. Ona kocha ciebie. I wcale nie podsłuchiwałem pod drzwiami – zaśmiałem się, gdy posłał mi spojrzenie mówiące, że i tak mi nie wierzy. – No może troszeczkę, ale wiesz... Musiałem w końcu mieć rękę na pulsie, gdybyś potrzebował wsparcia...
   - Jasne – parsknął. – Przybiegłbyś mi na pomoc z gitarą w dłoni...
   - Na przykład – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. – Ale sęk w tym, stary, że świrujesz ostatnio i martwię się. Wszyscy się martwimy. Może gdybyś pogodził się z Perrie poczułbyś się lepiej. W końcu czego więcej chcesz? Kochacie się, więc...
   - Więc co? Mam tak po prostu zapomnieć o tym wszystkim co zrobiła?
   - We śnie potrafiłeś jej wybaczyć – wzruszyłem ramionami. – Nie czekaj, aż będzie za późno... Jeżeli ona jest w stanie pogodzić się z tym, że kochasz Katy, to...
   - Nie kocham... – przerwał mi w pół zdania. – Znaczy tak, ale... nie tak, jak... No wiesz... Kurwa... – westchnął, przeczesując włosy palcami. – Kate jest moją przyjaciółką. Kocham ją jak ty, czy Liam...
   - Na pewno nie tak jak ja – puściłem mu oczko, skręcając w tak dobrze mi znaną ulicę. – Ty masz swoje siostry, więc wara od mojej...
   - Wiesz o co mi chodzi – powiedział, rozglądając się dookoła. – Serio? Nando’s?
   - A co? – zdziwiłem się. – Miałeś jakieś inne propozycje? Nie pamiętam byś wspominał... A poza tym, co jest lepszego od chrupiącego kurczaczka? – rozglądałem się za wolnym miejscem do zaparkowania.
   - Pewnie nic – przytaknął i skinął w stronę, skąd właśnie odjeżdżało srebrne BMW.
   - No właśnie. Więc wyłącz tryb marudzenia i uśmiechnij się w końcu, bo jeszcze ktoś pomyśli, że cię tu przywiozłem siłą...
   - Poniekąd tak było – parsknął, ale tym razem było to wesołe parsknięcie. – Już nie pamiętasz... – przerwał, gdy rozdzwoniła się jego komórka. Rozejrzałem się dookoła, zastanawiając się, czy iść już do środka, czy też czekać na niego. „Niemożliwe...” otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia i zacząłem się mocować z pasem bezpieczeństwa. „Tym razem mi nie uciekniesz” postanowiłem, nie odrywając od niej wzroku. Już otwierałem drzwi, gdy ryk klaksonu przypomniał mi o tym, by zerknąć w lusterko. „Jak na złość, akurat teraz zrobił się ruch... Szybciej, do cholery!
   - O, Boże... Który szpital? – słowa Zayna i fakt, że zrobił się blady jak ściana sprawiły, że zatrzasnąłem drzwiczki. I wcale nie musiałem stoczyć potężnej walki sam ze sobą. „Boże, tylko nie Katy...” modliłem się w duchu. Patrzyłem tęsknie za dziewczyną, która zaraz miała zniknąć mi z oczu. „Kolejny raz...” Odpaliłem silnik i przy jego cichym akompaniamencie moja wymarzona dziewczyna zniknęła za rogiem. – Powiedz Louisowi, że zaraz tam będziemy... – Zakończył rozmowę. – Kate miała wypadek...




   Nienawidziłem szpitali. Z całego serca i odkąd tylko pamiętam. Pewnie dlatego, że spędziłem w nich sporo czasu, gdy byłem mały. Myślałem, że mam to już za sobą, a ostatnio znów jestem w nich częstym gościem.
   Spojrzałem na Louisa. Był blady jak ściana, a jego nerwowe dreptanie wzdłuż korytarza mówiło samo za siebie. „Znów się obwiniał...” westchnąłem, widząc to ogromne cierpienie w jego oczach. „I strach... O Kate...” Harry siedział na niewygodnym krzesełku i zawzięcie z kimś pisał. „Pewnie z Alex...” Co jakiś czas posyłał zaniepokojone spojrzenie w stronę przyjaciela. Zayn wyglądał, jakby i on oberwał w głowę. Kucał, opierając się o ścianę i martwił się, jak my wszyscy.
   - Wciąż nic? – usłyszałem Nialla, który pojawił się z kubkami parującej, szpitalnej kawy. A przynajmniej czegoś, co nazywało się tu kawą. Pokręciłem głową, bo po prostu już nie miałem siły, by mówić. „Ile razy można powtarzać to samo?
   - Dlaczego to tak długo trwa? – Louis jęknął sfrustrowany i opadł na krzesło obok Harry’ego, tylko po to, by po chwili wstać i znów nerwowo przemierzać korytarz.
   - Liam! – odwróciłem się w stronę dziewczyny biegnącej w moją stronę. – Jestem najszybciej, jak się dało... Co z nią? Co się stało? Co mówią lekarze? – spojrzała w stronę chłopaków, przytulając się do mnie. – Trzymacie się jakoś? Louis...
   - Jeszcze nic nie wiemy – powiedziałem, przerywając tym samym jej słowotok. – Kazali nam tutaj czekać...
   - Jak to się stało? – wbiła we mnie wystraszone spojrzenie. – On chyba nie...
   - Nie! Nie... – uspokoiłem ją od razu. – Stanęła na jakiejś zabawce Lux i spadła ze schodów. Uderzyła się w głowę – ściszyłem głos, by Louis nie musiał tego jeszcze raz słyszeć. – Straciła przytomność i dość mocno krwawiła...
   - Boże... – zadrżała w moich ramionach. – Jak długo już czekacie?
   - Zadzwoniłem od razu, gdy Hazz dał mi znać... – spojrzałem na zegarek. Czas wlókł się niemiłosiernie. Nienawidziłem takiego czekania i tej niepewności.
   - Wszystko będzie dobrze... – powiedziała, patrząc na Louisa. – Musi być dobrze...




   - Tak... Musi być... – powtórzyłem, wdzięczny za wsparcie. Naprawdę niczego bardziej nie chciałbym, jak tylko by słowa Danielle okazały się prorocze. Miałem wrażenie, że zaraz rozpadnę się na kawałki. Musiałem się czegoś dowiedzieć. „Dlaczego to tak długo trwa?” spojrzałem na ścianę przede mną zastanawiając się, czy nie użyć jej, by rozładować te wszystkie emocje, które mnie przepełniały. „A może oni boją się mi powiedzieć...” lodowaty dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie i prawie pozbawił oddechu. „Nie, to nie może być prawda” powtarzałem uparcie. „Kate nic nie jest i zaraz ją zobaczę...
   Drzwi na końcu korytarza otworzyły się i wszyscy zerwali się na równe nogi. Starszy mężczyzna zbliżał się do nas, a ja czułem, że moje serce zaraz wyskoczy mi z piersi. Panikowałem. „Boże, proszę...” patrzyłem lekarzowi prosto w oczy i widziałem w nich zmęczenie, ale też... ciepło i mądrość...
   - Ktoś z państwa jest z rodziny? – odezwał się spokojnym głosem, pewnie przystosowanym dla spanikowanych krewnych.
   - Tak, ja jestem – zrobiłem krok do przodu, w napięciu czekając na jakiekolwiek informacje. – Co z nią? – lekarz popatrzył na mnie, jakby zastanawiał się, czy na pewno może udzielić mi odpowiedzi.
   - Rezonans wykazał, że nie doszło do uszkodzenia mózgu, a krwawienie dość szybko udało nam się zatamować, co jest dobrą wiadomością. Wykluczyliśmy jakiekolwiek złamania. Pana... – spojrzał mi w oczy – narzeczona wciąż jest nieprzytomna i oczywiście więcej będziemy mogli powiedzieć, gdy się obudzi, ale jestem dobrej myśli – uśmiechnął się. – Jest młoda i silna... Zaraz zostanie przewieziona do sali i będzie pan mógł ją zobaczyć. Na razie musimy czekać... A teraz proszę mi wybaczyć... – poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
   „Musimy czekać...” powtórzyłem w myślach. „Czekać...” Chyba właśnie znienawidziłem to słowo. Nie chciałem czekać. Chciałem ją zobaczyć już. Natychmiast. „Boże, dlaczego nie poszedłem z nią?” Sam już nie wiem, który raz zadawałem sobie to pytanie. W głowie rozważałem miliony scenariuszy z przeróżnymi zakończeniami. Ale żadne z nich nie kończyło się w szpitalu. „Mogłem sam pójść, mogłem wysłać Marka, albo pozwolić iść Harry’emu...” Było tyle możliwości.
   - To nie twoja wina, Louis – przyjaciel stanął przede mną i wbił we mnie te swoje zielone oczy. – Nie możesz się tym zadręczać. Nic jej nie będzie. Słyszałeś, co powiedział lekarz? Jest silna, a my wiemy o tym bardziej niż ktokolwiek inny...
   - Wiem, że masz rację – westchnąłem. – Po prostu... – „Boję się...” dokończyłem. – Chcę już ją zobaczyć i przekonać się o tym na własne oczy...
   - Chyba zaraz będziesz mógł to zrobić... – zauważyłem, że wpatruje się w coś za moimi plecami. Odwróciłem się i zauważyłem pielęgniarkę zmierzającą w naszą stronę. – Pan Tomlinson?
   - T-tak... – powiedziałem drżącym głosem. Miałem ochotę się rozpłakać, gdy kobieta się do mnie uśmiechnęła.
   - Proszę za mną.
   Obejrzałem się jeszcze na przyjaciół i poszedłem za pielęgniarką. Z każdym krokiem moje serce przyspieszało, a gdy zatrzymaliśmy się przed niebieskimi drzwiami dudniło mi w piersi tak głośno, że miałem wrażenie, iż wszyscy to słyszą. Wszedłem do środka, a krew szumiała mi w uszach i pewnie dlatego dopiero po chwili dobiegł mnie szum urządzeń ustawionych przy wezgłowiu łóżka. Zbliżyłem się na drżących nogach, nie odrywając wzroku od Kate. „Wyglądała... jakby po prostu spała...” pozwoliłem sobie, by promyk nadziei mnie oświetlił. Była trochę blada, ale czy nie każdy tak wygląda w otoczeniu białych prześcieradeł. Bandaż na jej głowie przytrzymywał opatrunek. „Kolejna blizna...” westchnąłem, wyciągając rękę i ostrożnie ujmując jej dłoń. Była delikatna i ciepła...
   - Skarbie... – wyszeptałem, pochylając się nad nią i pieszcząc kciukiem wierzch jej dłoni. – Jestem przy tobie, maleńka...

94 komentarze:

  1. Nie zdążyłam w niedzielę, przepraszam tych, którzy czekali... Cóż... wzięłam sobie do serca słowa pewnej osoby i po prostu cieszyłam się zasłużonym urlopem... Zrobiłam sobie wycieczkę do Manchesteru i nie zdążyłam wrócić na czas. Nie ma to jak ledwo zdążyć na ostatni pociąg ;) Jeszcze tydzień słodkiego nieróbstwa przede mną i kto wie, może kolejna wycieczka ;)

    Mam nadzieję, że rozdział choć trochę się wam spodobał... Pewnie martwicie się o Kate, ale... albo nie powiem... Jestem strasznie ciekawa, co myślicie o zachowaniu Alex?

    Strój Kate z tego rozdziału:
    http://instagram.com/p/e3CkYbndZK/#

    Z całego serca dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem ❤ Nie wiem, czy zdążę odpowiedzieć na wszystkie, nim wstaniecie (u mnie jest teraz 2:45 w nocy), ale postaram się jutro to zrobić. Chcę dodać rozdział teraz, bo jak już padnę, to nie wiem, do której będę spać ;) Kocham was ❤


    Wczoraj się dowiedziałam, że moje opowiadanie bierze udział w konkursie na „BLOG MIESIĄCA WRZEŚNIA” (pewnie zauważyliście link nad rozdziałem)!!! Wciąż nie mogę w to uwierzyć!
    Nie wiem, komu zawdzięczam to wyróżnienie, ale dziękuję z całego serca ❤ Znaleźć się w takim towarzystwie, to prawdziwy zaszczyt...

    Tu możecie dowiedzieć się o tym coś więcej: http://spis1d.blogspot.co.uk/2013/09/konkurs-bm-wrzesien.html

    A tutaj można oddać głos na jeden z dziesięciu blogów:
    ❤ http://sonda.hanzo.pl/sondy,208422,1NdV.html ❤

    Głosować można od 30.09 do 31.10.

    Dziękuję z całego serca za każdy głos oddany na moje opowiadanie ❤ Wprawdzie z taką konkurencją nie mam co się mierzyć, ale i tak cieszę się jak głupia, bo to przecież nie byle co dostać takie wyróżnienie :)

    Życzę wszystkim cudownego tygodnia :)

    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że ciocią zostaniesz ... rozdział cudowny <3 tak na szybko bo w pracy :P

      Usuń
    2. Gdzie ty kobieto mieszkasz? Zainteresowalas mnie swoim komentarzem,ze jestes w Manchasterze itd. Wgl ile masz lat? Tak bardzo kocham twoj blog,ze musze sie troche o tobie dowiedziec :)
      A jesli chodzi o rozdzial - super jak zawsze!
      Gorace caluski :*
      Nathalie :)

      Usuń
    3. Trochę wykrakałaś, bo niedawno się okazało, że właśnie ciocią zostanę ;)

      Usuń
    4. Gdzie mieszkam? Od jakiegoś czasu w Anglii, niedaleko Birmingham. Mam 20 lat (wciąż jeszcze) ;)
      Cieszę się, że spodobał ci się mój blog :) Dziękuję za miłe słowa...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    5. Hehe to zostałabyś prawie drugi raz :) Ja w lutym 20 :p hehe kocham <3 czekam na nowy rozdział

      Usuń
  2. Hey.

    Biedny Harold został wyrzucony z własnej sypialni.Na szczęście ma w domu pokoje gościnne,więc nie musiał się męczyć na kanapie. Hazza się zakochał.No nareszcie ! Ileż można się o tym przekonywać. Szkoda,że Alex nie potrafi się określić w swoich uczuciach. Jest głupia,że się boi tego co powiedzą ludzie. Przecież nie ma znaczenia kto czym się zajmuje codziennie,tylko uczucie.Więc ja Cię proszę niech ta dwójka w końcu stworzy parę.

    Niall znów zgubił swoją wymarzoną dziewczynę.Robisz mu to specjalnie.Jak możesz się tak nad nim znęcać? Biedny Zayn mieszkając z Horanem nie zazna spokoju. Choć i ja też uważam,że powinien dać Perrie drugą szansę.Dziewczyna popełniła błąd,ale zasługuje na wybaczenie.

    Louis rozpraszający Katy w kuchni coś pięknego. Nie dziwię się,że Lux polubiła Katy, jej się nie da nie lubić. Biedna Katy. Dlaczego po raz kolejny karzesz jej cierpieć. Liczę na to,że Kate szybko wróci do zdrowia. Tylko nie waż się tego przedłużać w nie skończoność.

    Stój Katy jak zwykle boski. Nie dziwię się w ogóle Louis'owi. Chyba jestem tak samo zboczona co on.

    Zdecydowanie zasłużyłaś na nominacje. Jesteś wspaniałą pisarką,a Twoje opowiadanie nie jednokrotnie doprowadziło mnie łez. Z całego serca Ci kibicuję. (Już nawet zagłosowałam na Ciebie)

    Mam nadzieję,że połapiesz się w mojej bezsensownej pisaninie.

    Ściskam
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry się zakochał... I pewnie Alex też, ale po prostu boi się... Może Stylesowi uda się ją przekonać i przede wszystkim dowiedzieć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi...
      Znęcam się nad Zaynem. znęcam się nad Niallem. Jeszcze trochę i się okaże, że jestem mistrzem znęcania się nad każdym jednym bohaterem ;) Dają za to medale? Nie martw się jednak, bo niedługo jeden z nich nie będzie się już przejmował tym moim znęcaniem...
      No i jeszcze znęcam się nad Kate! Zapomniałam wcześniej wspomnieć ;) Nie, no teraz to już w ogóle powinnam dostać jakiś order za zasługi ;)
      Cieszę się, że strój Kate ci się podoba :) No i myślę, że Louisowi raźniej, gdy ma towarzystwo w tym swoim 'zboczeniu' ;)
      Dziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa i za to, że wciąż znajdujesz czas, by czytać... I dziękuję za głos ❤
      Całuję xx

      Usuń
  3. Dziewczyno jesteś....
    ~Meggi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... nie wiem jaka jesteś, ale dla mnie jesteś niesamowita (masło ma maślany smak- tak to dla mnie brzmi)
      Musiałam w końcu napisać ten komentarz, przeciągałam to pisanie jak tylko się dało, ale ile można (nie biorę odpowiedzialności za to co dzisiaj napisze, jestem pod wpływem... choroby oczywiście :) Przejdę lepiej do tego komentowania...

      Uuu.. co to się porobiło? Biedny Harry... Alex po prostu nie ma sumienia jeśli potrafiła go tak ignorować... i jeszcze przez to wszystko jeszcze bardziej go napalić... Co!! Harry się pospieszył?... kto tak uważa?... Alex? nią się nie przejmuj to dziewczyna... każda ma czasami takie odchyły, że raz czegoś chce, a innym razem oburza się że coś takiego komuś przyszło na myśl (mówię z własnego doświadczenia, jestem strasznie niezdecydowana...) Ten rozdział był trochę dziwny muszę przyznać, bez entuzjazmu Alex to nie to samo opowiadanie, a mógł zamienić wszystko w żart i nawiązać do ich pozycji łóżkowej...(ten Harry to nic nie myśli;) Różowy fartuszek... chciałabym go zobaczyć;) Nie tylko ty Andy tak myślałeś... ale jedna ze stron musiała coś zrobić nie tak (bo przecież było by nudno)

      Jej teraz już rozumiem po co ta kłótnia... gdyby jej nie było Harry nie wyszedłby z łóżka, aż do wieczora albo do momentu w którym ktoś by im przeszkodził (sprytne z twojej strony, bardzo sprytnie) Wyznanie Harrego... jak słodko tylko te oskarżenia potem to już takie słodkie to nie były... ale może to coś zdziała... (ta ich rozmowa przyprawia mnie o ciarki na plecach i niechciane krople w oczach...) Alex została uratowana od tej poważnej rozmowy, ale co się odwlecze to nie uciecze...

      Louis i jego wewnętrzna dyskusja zdecydowanie ratują ten rozdział od smutku.Tak Louis wiemy że nie jesteś świętym (nawet dziwnie byłoby mi z myślą że jest z niego święty... ciekawe czyim by był patronem... podnieconych na widok swoich dziewczyn chłopaków?;) Nie no co ty Louis nie da się przecież rozpraszać kogoś bacznie pożerając wzrokiem jego tyłek albo rozbierając wzrokiem... nie zaraz właśnie że można go rozproszyć...;)

      Ciocia Kate znowu w akcji :) Dzieci mogą wykończyć wiem co mówię... Nic kompletna klęska ze strony gości 1:0 dla gospodarzy (cały czas czekam na wyjaśnienia z ich strony) Ooo... nieee czy ta biedna Kate nie może chociaż raz nie być ofiarą złych wydarzeń... Biedulka.

      Haha... bardzo ciekawy program Zayn włączył z tego co czytam... musi być bardziej ekscytujący od czarno-białego śniegu który czasem jest emitowany w zepsutym telewizorze... Niall zawsze potrafi poprawić mi humor nawet nieumyślnie. Czyli jednak Zayn podzielił się z Niallem tym okropnym snem (raczej koszmarem). No właśnie buzi-buzi i będzie wszystko ok. nie wiem w czym tu taka wielka zawiłość... no przecież to nie może byc takie trudne oboje się kochają (rozumiem potrzebują czasu), ale ile można czekać? no dajcie rzesz spokój... I wracamy do czarodziejskiej gitary Niall (która wszystkich wali... nie mogłam się powstrzymać... przepraszam;) Nie no znowu mu uciekła (do 3 razy sztuka tutaj chyba nie obowiązuje, bo coś mi się wydaje że Niall nie ma szczęścia w trafianiu w odpowiednią chwile) Szpital... czyli Kate musi w nim być (moja skrupulatna dedukcja:)
      cdn. (tuż po przerwie na soczek;)

      Usuń
    2. Biedna Kate, ale ona ma pecha do tych wszystkich przykrych zdarzeń... i jeszcze Louis się obwinia ( dwa nieszczęścia w jednym rozdziale, uważaj żebyś znowu nie pobiła rekordu w złych zwrotach akcji) Łooo ale ulga nic sobie poważnego nie zrobiła więc jest dobrze. Narzeczona... to bardzo ładnie brzmi, liczę na to że Louis poważnie zastanowi się nad tą propozycją..ach ta miłość:)

      Rozdział ze zwrotem akcji... barrdzo fajny (tylko jak byś tak mogła nie tworzyć kolejnych blizn na ciele Kate byłabym jeszcze bardziej szczęśliwa;) Jak tam na twoim urlopie? przynajmniej trochę odpoczęłaś od nas;) No wiesz co chyba muszę się z tobą zgodzić! jak ty mogłaś znowu wykorzystać Kate do zwrotu akcji i jeszcze tak dotkliwie (zaczynam się ciebie bać;) Ale ty jesteś skromna no daj spokój przecież swoich czytelników (fanów) nie oszukasz :)

      I jak by wyglądał mój komentarz bez mojego bezsensownego pytania dla ciebie? Moje pytanie jest związane z perfumami (które nie dawno pewnie kupiłaś). Oczywiście jako "duża" fanka One Direction pewnie masz ich perfumy... ja niestety nie będę miała nawet przyjemności ich powąchać... stąd pytanie jak one pachną?, jestem tak ciekawa a nie mogę tego sprawdzić (to jest nie do zniesienia) Mogłabyś mi to jakoś opisać chociaż co ci przypominają albo czy są chociaż ładne (w co nie wątpię). Dziękuje że poświęciłaś swój czas dla mnie (chociaż pewnie nie tylko dla mnie;)

      Całuje,ściskam i pozdrawiam: Meggi;)

      Usuń
    3. Chyba zacznę od końca, by nie zapomnieć o tym pytaniu... Perfumy oczywiście mam (jako wielka fanka) ;)
      Ale to jak pachną, to jest zdecydowanie bardzo trudne pytanie. Gdy zobaczyłam reklamę i był tam ten grapefruit i te pozostałe owoce, to myślałam, że to będzie taki lekki, świeży zapach i tylko delikatnie kwiatowy. Ale zdecydowanie taki z tych lekkich. Gdy powąchałam perfumy pierwszy raz byłam tak zaskoczona ich zapachem, że... nie spodobały mi się za bardzo... Do lekkich raczej nie należą. Zdecydowanie mocny i na początku lekko duszący mnie zapach (ale jestem zapachowcem, nie wiem czy wiesz, więc jestem bardzo wrażliwa na różne zapachy i ktoś inny pewnie aż tak mocno tego nie odbierze). Ale postanowiłam dać im szansę i po kilku dniach poszłam znowu powąchać. Drugie podejście zdecydowanie było dużo lepsze. Wprawdzie jeżeli o mnie chodzi, to raczej nie są to perfumy na co dzień, ale już kilka razy ich użyłam ;) W Polsce pewnie będą drogie... Pamiętam z autopsji. Ale może uda ci się zdobyć próbkę, albo taką perfumetkę małą. Wtedy zdecydowanie jest taniej...
      Albo mogę spróbować wysłać ci zapach pocztą ;) Ostatnio wysyłałam paczkę koleżance i włożyłam jej popsikaną bibułkę między dwie gazety i wyobraź sobie, że nie wywietrzało po drodze ;)
      Dziękuję ci za ten cudowny i taki wyczerpujący komentarz :) Dziękuję za to, że wciąż znajdujesz czas na moje opowiadanie (nawet gdy nie czujesz się najlepiej). Cieszę się, że jeszcze cię nie zanudziłam...
      Za dużo zwrotów akcji? Hmmm... A ja myślałam, ze za wiele się tu nie dzieje i taki 'przegadany' wyszedł ten rozdział ;)
      Przyznam się, że Niall i jego uciekająca dziewczyna trochę nie mają szczęścia. Wiecznie coś stoi na przeszkodzie. Może jak wszystkie przeszkody zostaną usunięte...
      Wiem też, że zdecydowanie za bardzo męczę Zayna, ale mogę obiecać, że to już niedługo się skończy. Pytanie tylko, czy to zakończenie się ci spodoba...
      Alex i Harry... Najbardziej radosna para w zdecydowanie mniej radosnym wydaniu... Mogę zdradzić tylko tyle, że kryje się za tym więcej, niż ktokolwiek się spodziewa... Czy ktoś zna przeszłość Alex?
      No i zboczone rozmyślania Louisa... Nie jest święty? A pamiętasz te jego wszystkie zimne prysznice? Zdecydowanie nabił sobie wtedy trochę punktów na zapas ;) Szczęściarz może widzieć, to patrzy ;) Ciekawe, czy Kate równie często podziwiałaby jego tyłek odziany w krótkie spodenki... Gdyby oczywiście mogła ;)
      Jeszcze raz dziękuję za ten wspanialy komentarz i te wszystkie przemiłe słowa :)
      Całuję xx

      Usuń
  4. Świetny rozdział :) ale Kate...mam nadzieję,że będzie dobrze. Widzę Styles'a wyrzucono z własnej sypialni,strasznie się pokłócili Harry i Alex...sądzę,że Alex nie chodzi,tylko o dwie sprawy,coś jeszcze jest na rzeczy...Zayn opowiedział Niall'owi swój sen,myślę,że powinien spróbować dać Perrie szansę. Niall znów widział wymarzoną dziewczynę. Trzymam kciuki za Kate,jest silna:) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Mam nadzieję, że jeszcze długo się to nie zmieni.
      Być może już całkiem niedługo będziesz mogła się przekonać, czy twoje domysły odnośnie Alex są prawdziwe... Oby Harry'emu udało się coś z niej wyciągnąć.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. Wspaniały rozdział. Hazza wyrzucony z własnej sypialni. Troszkę to do niego nie podobne. Mam nadzieję, że będzie wytrwale walczył o Alex, która zapewne boi się zranienia. To by tłumaczyło jej zachowanie.
    Niall i Zayn. Fajni kumple z nich. Tylko, że Niall zaczyna się robić trochę nadgorliwy. Musi dać Zayn' owi czas aby on sam oswoił się z tą sytuacją.
    No i Kate. Nasza kochana, maleńka istota jest znowu ranna. Tak bardzo się o nią martwię. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie i obejdzie się bez komplikacji.
    A co do urlopu to korzystaj póki możesz ;)

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Odnośnie Harry'ego, to może poszedł spać do gościnnego, bo chciał dać Alex trochę przestrzeni? A może po to, by w samotności lizać rany? W końcu wyznał dziewczynie swoje uczucia i został odrzucony... Zobaczymy co z tego wyniknie...
      Ile jeszcze Zayn wytrzyma tej nadopiekuńczości przyjaciela? Masz rację, Niall czasami powinien zostawić Malika, by ten w spokoju mógł sobie wszystko przemyśleć.
      Dziękuję za miłe słowa... Urlop był całkiem udany, choć oczywiście byłby dużo lepszy, gdybym mogła gdzieś pojechać na kilka dni... Ale i tak nie ma co narzekać :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Jaki ma problem Alex? Czemu nie chce byc z hazza? Why? :/
    Szkoda mi go, nawet zost wyzucony zwlasnej sypialni? Niezle Alex. xd
    Horan znowu zgubil Horana w spodnicy. No cholera!
    Kate! Czemu ona lezy w tym szpitalu? Dlaczego?
    Nie dziwie sie Zaynowi, ze tak panikuje. Jak bym byla na jedo miejscu, tez bym panikowala...
    Co do wczesniejszego rozdzialu: DOBRZE, ZE NIA ZABILAS ZAYNA, BO... BO NIE RECZYLABYM ZA SIEBIE!
    Odpoczywaj
    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też trochę szkoda Stylesa, ale może ten 'problem' Alex jest na tyle poważny, że potem będzie mi szkoda jej? Oby tylko Harry wytrwał i przekonał ją, że warto zaryzykować...
      Cieszę się, że fakt, iż Zayn żyje sprawił, że jesteś zadowolona. Jeden mniej wyrok na moją głowę ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  7. Jak zawsze nie muszę powtarzać że rozdział wspaniały! ! :D Trochę mnie zaskoczyło zachowanie Alex ale wiadomo że nie zawsze wszystko idzie jak po maśle. Mam nadzieję że da Harremu i sobie szansę! To w końcu odważna dziewczyna ;)

    I biednemu Horankowi znowu "ukochana" z przed nosa uciekła buuuu:( Biedaczek... Oczywiście jak to w opowiadaniu gdzie dzieje się akcja szpital musi być hehe Ale to i dobrze w zawsze coś się dzieje! Sytuacja Kate nie wygląda na masakryczną a że to dzielna i silna osubka to mam nadzieję że wyjdzie z tego.Szkoda mi tylko biednego Louisa który się znowu zamartwia :(

    Pozdrawiam moją ulubioną pisarke
    Julia xx ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Masz rację, co do tego, że nie wszystko zawsze musi przychodzić łatwo. Może Harry dowie się, co tak naprawdę przeraża Alex i przekona ją, że warto na niego postawić...
      Nie ma Niall szczęścia do swojej uciekającej pani ;) Ale może w końcu spotka ją i nic mu nie przeszkodzi.
      Akcja szpital? Cóż, w moim opowiadaniu szpital przewija się dość często ;) Niebezpieczny ten świat...
      Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam xx

      Usuń
  8. Szkoda mi Harrego... Dlaczego Alex nie może po prostu uwierzyć w siebie? Dlaczego uważa że nie jest jego warta? Trochę szkoda, że im przerwali, może by sobie chociaż odrobinę wyjaśnili. Alex miałaby nad czym myśleć. Teraz muszą się zabrać za tą rozmowę jeszcze raz i zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że im się uda ;)
    Kate w kuchni <3 Uwielbiam gdy ona tworzy przeróżne przysmaki a ostatnio nie zdarzało się to zbyt często, więc był to taki przyjemny dodatek :)
    Zayn. Co mogę o nim powiedzieć? Dobrze wiesz, że w jego sytuacji ja nigdy nie wiem co o tym sadzić i co ja bym zrobiła na jego miejscu. Jestem pewna, że kocha Pers. Czy ona kocha jego? Tak, wydaje mi się, że tak. Więc dlaczego nie są razem? Wierzę, że jeżeli naprawdę się kochają to prędzej czy później się zejdą. A co jeśli nie? Na pewno obydwoje nie zapomną o sobie do końca życia, ale zdecydowanie bardziej wolałabym, żeby przynajmniej spróbowali raz jeszcze.
    Niall znów stracił szansę bliższego poznania swojej być może drugiej połówki. Biedakowi zawsze się nie udaje :(
    Kurcze, biedna Kate. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważniejszego i szybko wróci do zdrowia ;) A Lou nie powinien się tak bardzo obwiniać. Przecież nie mógł tego przewidzieć.
    No dobra tyle ;p Jestem z ciebie dumna za tą nominacje! Gratuluję i mam nadzieję, że uda ci się zająć wysoką pozycję jak nie pierwsze miejsce <3
    Mam nadzieję, że wycieczka do Manchesteru się udała i życzę udanego tygodnia lenistwa. Czekam na następny rozdział xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przeszłości Alex jest coś, czego Harry jeszcze nie wie, a co zdecydowanie pomogłoby mu w rozmowie z dziewczyną. Czy będzie miał na tyle cierpliwości, by przebić ten jej mur sceptycyzmu? A może górę wezmą nerwy i padnie o kilka słów za dużo?
      Myślę, że nie tylko ty nie wiesz co powiedzieć o zachowaniu Zayna... Właściwie to i on ma z tym trochę problemów. Nie ulega wątpliwości, że kochają się z Perrie, ale czy będą potrafili zapomnieć wszystkie złe chwile z przeszłości?
      Niall jak na razie przedkłada przyjaciół nad tą swoją jeszcze do końca nie odkrytą miłość... Czy w końcu znajdzie czas dla siebie i odnajdzie dziewczynę?
      Dziękuję. Ta nominacja, to przede wszystkim wasza zasługa. Nie wiem, dzięki komu trafiłam to tego grona dziesięciu blogów, ale to wy oddajecie głosy i widząc je mam ochotę płakać ze wzruszenia...
      Wycieczka była wspaniała :) Teraz czas planować kolejną...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  9. Witaj. Tym razem w miarę szybko piszę, kosztem mojej wiedzy, ale jakoś nie ciągnie mnie do rodzajów skał ;)
    Harry miał mieszankę nastrojów jakby miał okres albo PMS. Zachowywał się jak nastolatka po zerwaniu z chłopakiem we wszystkich amerykańskich filmach/serialach. Najpierw zdołowanie, później niecierpliwość, zdeterminowanie, wściekłość, zbuntowanie, a na końcu obrażenie. Nie mam pojęcia jakie pobudki miała Alex. "Nie pasujemy do siebie"? Przecież jak to kiedyś powiedział u mnie ksiądz "każdy chłop do każdej baby pasuje".
    Lux to dokładne odbicie mojego brata ciotecznego. Raz przychodzi i się do ciebie śmieje, a za chwilę rzuca w ciebie klockami, zwiewa i nikogo się nie słucha. Zmienny jak pogoda w Polsce.
    Znowu czuję się tak bardzo jak Niall. W moim ostatnim komentarzu, który niestety napisałam dopiero wczoraj, napisałam, że może ten sen pozwoli Zaynowi zrozumieć jak ważna dla niego jest Perrie. Miło czuć się jak Horan. Jest taki opiekuńczy, zabawny, lojalny i... głodny :> Ale szkoda mi go z powodu tej dziewczyny. Może z tytułu, że pojawia się za nim jak cień, w końcu z nią pogada.
    Biedna Kate. Dlaczego zawsze ona albo Zayn? Ale Kate da radę.
    I znowu ktoś posądził Louisa o zaręczyny. Tym razem wnioskując tylko z jego spojrzenia... Wow, spostrzegawczy ten lekarz.
    Z całego serca gratuluję Ci nominacji do bloga września. Zasługujesz na niego w pełni. Oczywiście głosuję na Ciebie i mam nadzieję, że wygrasz z innymi blogami, a swoją drogą After, którego też czytam, może być drugi :3 Nie obraziłabym się.
    Ściskam,
    Skwarek xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio postanowiłam przejrzeć starsze rozdziały i przeraził mnie fakt na ile waszych komentarzy nie odpowiedziałam z jakiegoś powodu... Przepraszam cię z całego serca, że dopiero teraz piszę te kilka słów w podziękowaniu za to, że jesteś, czytasz i komentujesz... Bądź pewna, że czytam każdy komentarz (dzięki Bogu za powiadomienia w telefonie o nowych komentarzach), a tylko brak totalna katastrofa w moim planie dnia sprawia, że mam takie zaległości... Jesteś jedną z niewielu osób, które rozpoznaję od razu, gdy tylko zerknę na ikonkę i zawsze sprawiasz mi ogromną radość swoimi słowami...
      Jeszcze raz przepraszam i dziękuję xx

      Usuń
  10. Coś ty jej zrobiła?! Czyś ty oszalała?! Ja piernicze! Pamiętasz co ci mówiłam na temat robienia krzywdy mojej Katy?! Uprzejmie informuje, że za chirurga nie zwracam! Agh! Mam nadzieje, że nic jej nie będzie, bo cię UDUSZĘ, ZAKOPIĘ, ODKOPIĘ, STWORZĘ KLONA, ZABIJĘ ORYGINAŁ I ZMUSZE KLONA DO CIĘŻKICH ROBÓT DROGOWYCH! Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż za pomysłowe groźby ;) Wiem, że powinnam się bać, ale po prostu nie mogę... Jestem pełna podziwu dla twojej wyobraźni ;)
      Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na twój komentarz. To pewnie przez te groźby ;) Nawaliłam i aż wstyd się usprawiedliwiać...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  11. Boże no... Genialne. Po prostu boskie. Mam nadzieję, że z Kate będzie dobrze. Nie rozumiem dlaczego Alex się tak zachowuje w stosunku do Harry'ego. No i co że jest pokojówką? Jak go kocha to nie powinno jej to robić różnicy, tak? Czekam na kolejny rozdział. Love U! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Co do Alex, to wszystko w końcu się wyjaśniło w kolejnych rozdziałach... Ale czy miała rację tak myśląc? Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na twój komentarz... Nawaliłam :(
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  12. Jesteś najlepsza..naprawdę,po prostu..wow..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Nie, nie, nie, nie !!!! Dlaczego ?! Alex nie chce Harry'ego ?! Przecież się kochają, co jej odbiło ?! Rozumiem, że się boi, ale Hazza wynał jej miłość !!! To powinno ją przekonać ! Znajdę ją i zabiję. Nie wiem jak, ale ją znajdę....

    Och Zayn. Czy ty musisz być taki uparty i zdołowany. Trudno będzie wybaczyć Perrie, ale powinien chociaż spróbować. Kochają się. Czego chcieć więcej.

    Halex i Zerrie przeżywają kryzys, a tu BAM ! Kate w szpitalu. Na szczęście to tylko zabawka. Omal nie dostałam palpitacji serca, bo myślałam, że ten wariat włamał się do ich domu.

    Dzisiaj mam dłuższy komentarz, bo wróciłam ze szkoły, nie mam nic zadane i jakoś tak wyszło. Teraz tylko pozostaje wytrzymać cały tydzień w oczekiwaniu na następny.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za ten cudny komentarz. Cieszę się, że czytanie mojego opowiadania sprawia ci przyjemność :) W każdym bądź razie mam nadzieję, że nadal tak jest...
      Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Wiedz, że przeczytałam go od razu, gdy się ukazał. Po prostu nawaliłam z odpisywaniem, skupiając się raczej na pisaniu kolejnych rozdziałów.
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam xx

      Usuń
  14. Spadła ze schodów? Biedna...Louis mógł ruszyć sexi dupę po tą torbę no ale trudno. Rozdział, jak zwykle brak mi słów. Relacje Alex-Harry, muszę przyznać że nie ciekawe. Od kiedy ona taka bezbronna? Zayn- ten to ma przechlapane. Dziewczyna którą kocha go oszukiwała, a dziewczyna którą również darzył uczuciem miała wypadek. Jeszcze ten sen...nieszczęśnik tygodnia. Czekam na kolejny Miley xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i przepraszam, że dopiero teraz... Nawaliłam z komentarzami na całej linii i nim się obejrzałam, zaległości mnie przywaliły.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  15. O mój bożę. Takiego obrotu akcji się nie spodziewałam! I chodzi mi tu zdecydowanie o szpital i Kate.

    Alex wyrzucająca Harry'ego z sypialni też mnie zdziwiła. Wiedziałam, że nie będzie za bardzo skłonna do rozpoczęcia związku, no ale żeby aż tak źle było? Ona chyba sama się boi tego uczucia. I po prostu nie chcę się do tego przyznać.

    Lou jak zwykle nie może przestać mieć sprośnych myśli o Kate. Mieć takiego chłopaka... Dobra, lepiej nie będę rozwijać tej myśli.
    Mam nadzieję, że Kate nic nie będzie. Że nie straci pamięci, bo to zła rzecz, wiem z własnego doświadczenia.
    Jak tak przeczytałam to o tym, że uderzyła się w głowę itd. to mi do głowy przyszło, że może wzrok jej częściowo wróci..? Ale to chyba raczej nie jest możliwe

    Niall i jego wymarzona dziewczyna.. Mam nadzieję, że wreszcie uda mu się ją złapać! Horanek też zasługuje na szczęście. Nie dręcz go już tak bardzo!

    Zayn i Perrie... Szczerze mówiąc, nie mogę się już doczekać co wymyślisz odnośnie tej dwójki. Niby chcę żeby się pogodzili, ale wiem, że znajdziesz jakiś sposób żeby rozegrać to w tak, że nigdy bym na to nie wpadła.

    Według mnie, nic się nie stało, że nie wyrobiłaś się w niedzielę. Masz urlop, odpoczywaj! Kiedyś trzeba. ;> No więc, skoro masz jeszcze tydzień tego urlopu to życzę Ci udanego tego tygodnia. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten wspaniały komentarz i jednocześnie z całego serca przepraszam, że dopiero teraz znalazłam chwilę, by napisać pod nim kilka słów.
      Cieszę się, że moja pisanina podoba ci się na tyle, że czytasz opowiadanie. Mam nadzieję, że to się nie zmieni aż do ostatniego rozdziału i że spodoba ci się to, w jaki sposób rozwinie się akcja.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  16. cześć ! :)
    Nie chcę się już rozpisywać, bo właściwie ciągle się powtarzam. Kate jesteś NIESAMOWITA! ♥
    mam nadzieję, że Zayn pogodzi się z Perrie ! :)
    Mam tez nadzieje, że Kate nic nie będzie ! :)
    POZDRAWIAM I CAŁUJE ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że znajdujesz czas na czytanie mojego opowiadania. Jednocześnie bardzo cię przepraszam, że tak dałam ciała z pisaniem odpowiedzi do komentarzy.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  17. Ile ta dziewczyna musi wycierpieć. Albo przez przypadek, albo no zamierzenie przez jakiegoś wariata. Zayn zdołowany. Ile on takim jeszcze będzie i kiedy pogodzi się z Perrie? Niesamowity rozdział jak zawsze. Ty masz wielki talent, który dobrze wykorzstujesz. Dziękuje ze dla nas piszesz. Mam nadzieje ze Kate wyjdzie z tego.
    Kocham i pozdrawiam Bożenka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja ci dziękuję, że czytasz te moje wypociny ;) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i mam nadzieję, że to się nie zmieni aż do ostatniego. Przepraszam, że dopiero teraz pojawia się odpowiedź pod twoim komentarzem. Dałam ciała i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  18. Tak sobie myślę, że za zachowaniem Alex kryje się jakaś grubsza sprawa. Coś musiało się wydarzyć zanim poznała chłopaków, albo i w dzieciństwie... No ale mam nadzieję, że nam to w najbliższym rozdziale wyjaśnisz ;)
    A Harry... Biedny Harry, tyle ;p :)
    Co do Kate... Coś czuję, że to się nie skończy tak po prostu, chociaż tego bym nie chciała...
    Szczerze mówiąc to mimo że Lou i Kate są cudowni to... troszkę nudni... Awh, nienawidzę się za to, że to mówię! No ale nie mogę poradzić, mam nadzieję, że i Ty mnie nie znienawidzisz.
    No bo... Kurczę, niby to fajnie, że im się układa i w ogóle, ale... u Harry'ego i Alex cały czas jakieś burze, zaraz się znów kochają i woow, jak w kalejdoskopie! ;p
    u Zayn'a też coś szaleje, a Niall biedny tak pędzi za tą miłością swojego życia i jak tylko chce ją złapać, to ona znów mu ucieka... Mam nadzieję, że coś z tym zrobisz, choć znają Cię, to pewnie się spotkają i w ogóle, a ona wtedy powie coś w stylu "Ej, sorry, kolego, którego imienia nie pamiętam. To, że jemy te same hamburgery nie znaczy, że Cię kocham". I tak to się skończy xd
    No ale pożyjemy, popaczymy :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten komentarz i te całkiem sporo szczerych słów. Jednocześnie przepraszam, że dopiero teraz znalazłam chwilę, by napisać coś od siebie. Czas zdecydowanie nie był dla mnie łaskawy chwilami, a zaległości mają to do siebie, że niezwykle szybko się mnożą.
      Co do twoich słów, to przykro mi, że Kate i Lou cie nudzą, ale cóż... każdemu podoba się co innego i każdy ma prawo do swoich opinii. Mam nadzieję, że n ie zanudzą cię na amen i dasz radę przeczytać opowiadanie do końca. Jednak jeśli nie, to i tak dziękuję ci, że byłaś i czytałaś...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  19. Szczerze myślałam, że nie możesz mnie już niczym takim jak np. sen Zayna lub czymś mniej drastycznym, czy zaskakującym zaskoczyć, myliłam się bardzo i pewnie jeszcze nie raz mnie zaskoczysz za co Ci dziękuje!
    Pierwsze głowiłam się nad tym co spowodowała 'ciche dni' Alexs i Harrego. Z tekstu zgadłam, że to dla tego, że Harry w poprzednim rozdziale powiedział Alexs, że chciałby zrobić to oficjalnym no i na tym się skończyło, a ja znowu się głowiłam co powie na to Alexs, no ale ogólnie każdy rozdział tego opowiadanie sprawia, że jestem ciekawa i wymyślam scenariusze co do następnych rozdziałów, a ty zawsze mnie zaskakujesz.
    No cóż widać, że Harremu zależy na Alexs i chyba każdy to widzi. Trochę według mnie się za bardzo uniósł i nakrzyczał na Alexs, która przecież ma swoje powody do takiego, a nie innego zachowania choć powiem Ci że według mnie trochę bezpodstawne. Przecież Lou i Katy sobie poradzili to co sobie Alexs i Harry nie poradzą? On w to wierzy, ale ona nie, ona mu jeszcze nie powiedziała co dokładnie czuje, a on jej wyznał miłość. Biedny, ale mam nadzieje że się wkrótce pogodzą i znów wrócimy do naszej pogodnej parki która zawsze każdego rozśmieszała swoimi przekomarzaniami. Uwielbiam TO!
    Harry sprytnie się wywinął z rozmowy, a tak dokładniej to Katy go uratowała (od tej rozmowy) i szczerze Ci powiem, że prawie bym nie dostała zawału przy tych zdaniach :" Głośny krzyk Kate przerwał mi w pół zdania i sprawił, że serce mi na moment stanęło. Tylko po to, by po chwili niesamowicie przyspieszyć. ". Uwierz mi Louis wiem co czujesz! I jeszcze przerwałaś innym akapitem, również świetnym tak nawiasem mówiąc, no, ale ja chce wiedzieć co się dzieje z Katy. Dobra spokój.
    Zayn pewnie nadal martwi się tym snem i Perrie. Naprawdę mu teraz nie zazdroszczę. Ale Niall stara się jak może pobudzić go do działania i jestem mu za to wdzięczna, ale uważam, że Zayn musi sobie z tym sam poradzić i poukładać. A propo Nialla ciągle mu coś przeszkadza w złapaniu tej dziewczyna, jak nie korek to ulica, jak nie ulica to nagły telefon w sprawie wypadku Kate, no ale kiedyś w końcu ją dogonisz Niall nie przejmuj się przyjdzie czas i na Ciebie.
    Lou nie ma się za co obwiniać, ona sama to zaproponowała w pewnym sensie by tam sama poszła a on porozmawiał z Harrym.Martwi się o nią bardzo i za dużo myśli, ale to tylko dowodzi jeszcze bardziej ją kocha.
    Mam nadzieje, że Kate wyjdzie z tego bez szwanku i niedługo się obudzi, jest silna. Ale to nie zmienia faktu, że nadal się o nią strasznie martwię! I mam pytanie dlaczego ściągasz na tą biedną dziewczynę po przejściach tyle złego, bo w końcu znalazła szczęście?!
    Rozdział ogółem CUDOWNY! Ale znów nie mogę się doczekać następnego(tak jak pewnie zawsze, ale taka już jestem).
    Bardzo Ci dziękuje za ten rozdział, bo nie ma nic fajniejszego i odprężającego niż czytanie twojego bloga po ciężkich i męczących 9 godzinach szkoły, szczególnie jak si jest w klasie y takimi debilami, za przeproszeniem, jak ja, no, ale dobra już nie narzekam.
    Pozdrawiam i kocham Marzena ze Śląska



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochanie, za ten wspaniały komentarz i te wszystkie przemiłe słowa. Naprawdę strasznie mi wstyd, że dopiero dziś znalazłam chwilę, by napisać coś od siebie. Przepraszam cię za to z całego serca. Przegrałam w walce z czasem i nadmiarem obowiązków.
      Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i mam nadzieję, że kolejne również przypadły ci do gustu. No i przede wszystkim, że spodobało ci się to, jak potoczyła się akcja.
      Jeszcze raz przepraszam i dziękuję.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  20. Moim marzeniem jest obejrzeć kiedyś film albo serial na podstawie Twojego opowiadania, serio. :))
    Jest tak pasjonujące i jednak mimo wszystko zaskakujące.
    Będę szczera, dzięki Twojemu opowiadaniu polubiłam Harry'ego, którego nienawidziłam, nie wiedzieć czemu.
    Jestem bardzo ciekawa, co będzie z Alex i Harry'm. :)
    Bo po 76 rozdziałach sądzę, że to będzie coś trzymające w napięciu.
    Jest mi tak bardzo szkoda Lou i Katy...
    Mam nadzieję, że ta ich zła passa niedługo się skończy, bo uwielbiam czytać jak u nich wszystko okej.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej... Film? Serial? Wow O.O To by było coś ;) Choć ja bym po prostu chciała ujrzeć kiedyś moje słowa w postaci książki i to by było spełnienie marzeń :)
      Dziękuję za ten cudowny komentarz i te piękne słowa. Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba i mam nadzieję, że nie zmieni się to do ostatniego rozdziału.
      Przepraszam, że dopiero dziś znalazłam chwilę, by napisać coś pod twoim komentarzem. Czas mnie zdecydowanie nie rozpieszczał, ale kto ma z nim lekko...
      Dziękuję i pozdrawiam xx

      Usuń
  21. O mamuniu! Co za rozdział? *.*
    Jak ty to robisz, że za każdym razem wywołujesz u mnie miliony skrajnych emocji!? Jesteś niesamowita! I Genialna <3 Musisz wreszcie uwierzyć w swój geniusz słońce, bo jesteś jedną z niewielu pisarek, które cenię z całego serca i czuję, że zostaniesz już w mojej pamięci do końca! Tak jak to opowiadanie <3
    Przyznam się bez bicia, że nie czekałam wczoraj.. Szkoła zwyciężyła i poszłam spać ;) Ale wiedziałam, ze jak dziś wrócę z tej męczarni będę mogła zrelaksować się przy twojej, jak ty to określasz, pisaninie. Nie myliłam się. Oderwałam się od swojego życia przez cały rozdział. Cieszę się, że odpoczęłaś sobie i zrobiłaś urlop. Zasłużyłaś w 100 procentach. Mam nadzieje, ze wypoczęłaś i wróciłaś z nowymi pomysłami.
    Jejku tak mi szkoda naszego Blondyna. Biedak nie ma szczęścia.. Przynajmniej na razie i mam nadzieje, że wkrótce to zmienisz. Jest takim cudownym przyjacielem dla Zayna, niech on też doświadczy miłości ;P
    A jeśli już jestem przy wątku Zayna... To sama nie jestem pewna co o tym myśleć. Niby go rozumiem, no kurcze musi się czuć strasznie. Widać, ze kocha dziewczynę i widać, ze go zraniła. Do tego ten sen... Sama bym się bała. To było w cholerę realistyczne! Nie wiem czy poszłabym na jakąś imprezę na jego miejscu...
    Harry i Alex.. Tak coś czułam, że gdy zakończyłaś poprzedni rozdział pytaniem Hazzy to dziewczyna nie rzuci się w jego ramiona i nie powie TAAAK bądźmy parą. To nie tego typu relacja.. Tu jest coś więcej. Kurcze mam nadzieje, ze Alex spróbuje. Wiem, ze się boi. Fanek, mediów i całej reszty. Nie dziwię jej się, ale kurczę czego nie robi się dla miłości? Podobno to uczucie zwycięża wszystko? Może warto spróbować, gdy tego nie zrobi to będzie żałować, ze nie podjęła chociaż próby... Hazzę trochę poniosło, ale nie dziwię mu się.. To tylko pokazuje, ze czuje do tej dziewczyny coś więcej.
    A Louis i Kate. Jejku ta dziewczyna nie ma łatwo. Niby taki drobiazg, zabawka na drodze. Brak zmysłu wzroku to jakaś masakra.. Wystarczy tak niewiele i mamy wypadek.
    Achh biedny Louis będzie się teraz obwiniał dopóki nasza mała go nie pocałuje i nie uspokoi ;) Mam nadzieje, ze szybko do tego dojdzie, bo ja wolę jego zboczoną stronę niż tą zmartwioną ;D Co prawda tak niezwykle opisujesz jego uczucia do dziewczyny, ze mogłabym czytać je godzinami <3
    No to kochanie, czekam na następny rozdział i życzę niekończącej się weny <33
    Całusy ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boziu, jak ja uwielbiam twoje komentarze! Tym bardziej jest mi wstyd, że dopiero teraz zostawiam po sobie ślad, pisząc te kilka słów. Przegrałam z czasem, a zaległości rozmnażały się gorzej niż króliki.
      Dziękuję ci za to, że wciąż ze mną wytrzymujesz i zawsze masz dla mnie wiele przemiłych słów. Dziś już wiem, że wytrwałaś do końca i tym bardziej jestem ci wdzięczna.
      Jeszcze raz dziękuję za wszystko i przepraszam, za to, że się tu nie popisałam...
      Całuję xx

      Usuń
  22. Alex i Harry powinni byc w koncu razem. Tylko na to czekam. Nie wiem czy to tylko moje odczucie, ale wydaje mi sie, ze Dzieki temu wypadkowi moze okazac sie ze Katy odzyska wzrok??? Jestem strasznie ciekawa i nie mage doczekac sie kolejnego rozdzialu. Kocham to opowiadanie <3 @talka1236 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za komentarz i bardzo przepraszam, że wcześniej nie miałam możliwości, by napisać pod nim te kilka słów. Mam nadzieję, że spodobało ci się to, jak potoczyła się historia Alex i Harry'ego.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  23. Witaj Kate ( :
    Ahh.. A już myślałam, że Harry wyzna ładnie Alex miłość i będą szczęśliwi razem.. A tu buum. Nie może być tak pięknie.. ^ ^
    Uwielbiam tę zawziętość Stylesa w tym rozdziale. Jest taaaaaki słodki jak walczy o to co kocha * _ * Mam nadzieję, że Alex zrozumie, że jest pisana Harremu, przełamie się i będzie szczęśliwa ze Stylesem. Z jednej strony nie ma co się jej dziwić, że boi się tego co stanie się jak świat dowie się o ich związku. Ale jak to się mówi miłość przetrwa wszystko. I bardzo mocno trzymam za nich kciuki :)
    Mam nadzieję, że Zayn dzięki tym śnie zrozumie, że kocha Perrie i wybaczy jej. I będzie znowu szczęśliwy. Dobrze, że Malik podzielił się swoim snem z Niallem, bo blondynek w każdym nieszczęściu znajdzie nawet odrobinę pozytywu :D Dzięki czemu Zayn choć trochę się rozchmurzył..
    I znowu Horanek minął się ze swoją idealną dziewczyną.. Szkoda, że ma takiego pecha i zawsze coś mu staje na drodze . Ale tak sobie myślę, że na pewno wynagrodzisz mu te wszystkie niepowodzenia i w końcu spotka tę swoją jedyną i będzie szczęśliwy.. :>
    Kurczę, Kate.. ;c Mam nadzieję, że to nic poważnego i wyjdzie z tego szybko. Bo nie zasługuje na kolejne cierpienia. Ale najważniejsze, że w tym wszystkim ma przy sobie kochającego chłopaka i oddanych przyjaciół :]
    Życzę udanego urlopu, obyś wypoczęła i zrobiła to na co nie miałaś dotąd czasu (:
    Pozdrawiam ciepło.
    @blue_eyes_9
    ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i za to, że znajdujesz czas, by czytać te moje wypociny. Mam nadzieję, że spodobało ci się to, jak potoczyły się losy bohaterów.
      A przy okazji przepraszam z całego serca, że dopiero dziś udało mi się napisać te kilka słów w odpowiedzi. Minęło tak wiele czasu, że aż wstyd się tłumaczyć...
      Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam xx

      Usuń
  24. Dzisiaj krótko , bo jutro muszę wcześnie wstać , a jestem w chuj zmęczona .
    Rozdział świetny ja zawsze . Nie rozumiem Alex . Niech powie co myśli i po sprawie . To przecież Harry Styles . A może właśnie tu jest problem . Ale HALEX !!!!!!!!!!! No przecież oni muszą być razem ! W końcu był prawdziwy sex , a ona z takim czymś wyskakuje !?
    Ach ten Niall dobry przyjaciel .. Chciałabym mieć takiego . Zaczy mam przyjaciółką , ale Niall jest taaki urooczy <3 I kuva znowu nie udało mu się złapać tej dziewczyny .. Mam wielką nadzieję , że za niedługo mu się to uda .
    Biedna Katy , oby nic jej nie było . To takie moje przemyślenia , że jak ona się obudzi to wzrok jej wróci ! O.o To bym się zaskoczyła ;D Jak straciła wzrok to się uderzyła i teraz by odzyskała . Wiem , że to nie realne , ale jestem zmęczona ;>
    Czuję się winna , że taki krótki komentarz i naprawdę przepraszam , bo twoje opowiadanie zasługuje na najlepsze , ale naprawdę padam na pysk , a chciałam napisać jak najszybciej .
    Nie zdziwię się jak twoje opowiadanie wygra , bo jest niesamowite <3
    Czekam na następny z niecierpliwością .
    Kocham Cię i jeszcze raz przepraszam , ze tak krótko ;**

    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten wspaniały komentarz i z całego serca przepraszam, że dopiero dziś udało mi się napisać te kilka słów. Zawaliłam i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
      Mam jednak wielką nadzieję, że czytanie tej historii sprawiało ci przyjemność do samego końca.
      Całuję xx

      Usuń
  25. Błagam, niech Katy odzyska wzrok! Rozdział jak zwykle wspaniały! DZIĘKUJĘ :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. pierwszy raz pisze komentarz a czytam twojego bloga od poczantku jest super asz slow mi brak i love you

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że czytasz te moje wypociny i bardzo się cieszę, że opowiadanie ci się podoba :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  27. nie odpisałam Ci pod ostatnim rozdziałem, bo niestety za bardzo czasu nie miałam ;/ szkoła szkoła... uff, Ty nie zdąrzyłas napisac w niedziele, ja nawet wczoraj przeczytac :)
    o jejcia serio ?! znowu to sie stało ?! matko jak mi tego Nialla żal. kolejny raz... i z bólem serca musiał wybierac... ale wierze- nadal wierze że uda mu sie. uda mu sie z nią umówic, porozmawiac. on jest za świetny aby to sie nie udało :)
    biedna Kate, bedzie przerażona gdy sie obudzi.. ale mam strasznie złe przeczucia... serio. tak czuje, a jak ja cos czuje to moze sie spełnic :)
    co mysle o zachowaniu Alex? hmm.. sama nie wiem. z jednej strony to ją rozumiem, nie trzeba tutaj wyjaśniac. ale z drugiej.. no kochają sie, to napewno. więc i ja, i Harry, i my tutaj wszystkie jestesmy za tym aby spróbowała :) tak, ta druga opcja jest lepsza i rozsądniejsza ;)
    obys miała więcej takich swietnych wycieczek xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie, kochanie, to ja powinnam własnoręcznie napisany list wysłać z podziękowaniami za te wszystkie przemiłe komentarze i przede wszystkim za to, że zawsze potrafiłaś znaleźć czas, by czytać tą moją pisaninę. Tym bardziej mi głupio, że dopiero teraz znalazłam chwilę, by napisać te kilka słów tutaj... Nie chcę się usprawiedliwiać, bo po prostu dałam ciała, ale wiedz, że zawsze sprawiałaś mi ogromną przyjemność swoimi komentarzami, czy też naszymi komentarzowymi rozmowami :)
      Całuję xx

      Usuń
  28. Dlaczego mam w sobie tak wielką nadzieję, przeczucie, że Kate odzyska wzrok? Dlaczego? Jestem pod ogromnym wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba :) A co do nadziei, to podobno nigdy nie powinno się jej tracić...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  29. Przykro jest czytać o nowym stosunku Alex do Harrego. Smutne jest to, że po tym wszystkim - po tylu wspólnych chwilach, tylu czynach, ciszy czy hałasu i wypowiedzianych słów - ona traktuje go jak nieznajomego. Niemalże jak wroga, którego należy się obawiać. Smutne jest to, że ona nie chce dać im szansy, której Harry pragnie ponad wszystko. O którą Harry się stara każdego dnia. O każdej cholernej godzinie, minucie, sekundzie. Jest obok niej, kiedy tego potrzebuje. Rozumie jej charakter. Dopełniają się. Są jednością, a ona nie umie dać im szansy. Nie chce spróbować, bo się boi. Znalazła się w podobnej sytuacji, co wcześniej Kate. Obie z innego świata, z innymi doświadczeniami, obie, w których zakochali si znane osoby. Ale Kate, mimo strachu podjęła próbę. Było ciężko, ale spróbowała. Teraz pora na Alex i mam nadzieje, że pokona strach i razem z Harrym stworzą coś pięknego. Oboje na to zasługują; nie tylko Harry, ale i Alex. Życzę im szczęścia i powrotu uśmiechu.

    Zdołowany Zayn, to jeden wielki wrak człowieka. Trudny do zniesienia. Podziwiam Nialla, że po takim czasie wciąż ma do niego siłę i nie poddaje się. Dzięki Bogu, że Zayn trafił właśnie do niego, do osoby, która umie nie tylko pocieszyć, ale i kopnąć w dupę i wprost powiedzieć, co robi się nie tak. Mam nadzieje, że Zayn ogarnie dupę i porozmawia z Perrie. Są cudowni i gdyby się na prawdę rozstali, nie wiem, jakbym to zniosła.

    I na sam koniec zostawiłam wypadek Kate. Nie fajnie się to tak wszystko potoczyło. Kiedy się wydaje, że wszystko jest w porządku, nagle wydarza się coś takiego. Na szczęście wszystko z nią dobrze i teraz pozostaje nam czekać, aż się obudzi, a Louis przestanie się, jak zawsze, o wszystko obwiniać.

    Pozdrawiam i ściskam Cię ciepło! x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie miło się czyta twoje komentarze. Zwłaszcza po tak długim czasie... Przepraszam, że tyle czekałam z napisaniem tych kilku słów. Już nawet nie pamiętam, co było powodem tego, iż nawaliłam...
      Wróciłam tu dziś, bo odpisywanie na komentarze zazwyczaj momentalnie poprawia mi humor, a dziś bardzo tego potrzebuję. Tak więc z całego serca ci dziękuję - za ten komentarz i za to, że był lekarstwem na mój smutek...
      Pewnie nigdy nie przeczytasz tej odpowiedzi (chyba że jednak), ale dobrze mi ze świadomością, że to jeden komentarz mniej z tych, na które nie dałam rady odpowiedzieć :)
      Całuję xx

      Usuń
  30. Jedno słowo… Uwielbiamm.!!
    Czekam z niecierpliwością na następny :D
    Pozdrawiam
    Daria :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i mam ogromną nadzieję, że kolejne również przypadły ci do gustu :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  31. Ja nie moge !! aaaa ! kocham to poprostu:) tak wiem mam nasrane pod kopułą :) przepraszam za to że nie komentowałam twoich cudów :) no ale od początku września nie mieszkam już w domu tylko w szkole z internatem i nie mam internetu :( a jak w niedziele wyjeżdżam to jeszcze rozdziału nie ma :( ale co tam :) to co napisałaś było po prostu C.U.D.O.W.N.E ! Zaraz wybuchnę z tego niedosytu .... chociaż może mi to nie grozi z niedosytu...? nie wiem nie ogarniam juz tego co pisze :) teraz czytałam 3 rozdziały pod rząd i mózg rozjebany ;* kocham cie :* jesteś świetna w tym co robisz :) i mam nadzieję że kiedyś będę miała okazję powiedzieć ci to w oczy .. tak tak głupie gadanie :)całuję i pozdrawiam Lenka Horan <3 xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te przemiłe słowa i na wstępie bardzo przepraszam, że dopiero dziś piszę odpowiedź. Sporo czasu minęło od chwili, gdy ukazał się ten rozdział. Mam nadzieję, że opowiadanie ci się spodobało i że nie rozczarowało cię do końca.
      Cokolwiek zechciałabyś mi powiedzieć prosto w oczy, nie mogę się tego doczekać :) Fajnie byłoby spotkać te wszystkie osoby, które sprawiły, że moja przygoda z blogowaniem okazała się taka cudowna. Tak więc mam nadzieję, że się spotkamy w niedalekiej przyszłości...
      Pozdrawiam i do zobaczenia xx

      Usuń
  32. Uwielbiam Harry'ego i wszystko co powiedział Alex. Całkowicie się z nim zgadzam i jak ona nie dostrzeże, że Styles ma rację to.. grr.
    A Zayn niech posłucha Horana i weźmie się w garść! Cholera, Niall znowu się minął z tą swoją idealną dziewczyną! Ale liczę na to, że w końcu mu się uda ; >
    Och i biedna Kate, znowu musiało się jej coś przydarzyć. Spokojnie, Lou, na pewno wszystko będzie dobrze ;D
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście Harry mądrze mówi, ale również rozumiem Alex - gdy się miało ciężkie życie trudno uwierzyć w szczęśliwe zakończenia, a tym bardziej we współczesną wersję bajki o Kopciuszku. Ale przecież wszyscy wierzą w Harry'ego, więc wszystko musi skończyć się po jego myśli :)
      Dziękuję ci za komentarz i przepraszam, że dopiero teraz piszę te kilka zdań. Mam nadzieję, że opowiadanie ci się podobało i że po twojej myśli potoczyły się losy bohaterów :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. Wybacz mi, jeśli ten komentarz będzie jakiś nieskładny i pewnie nie za długi, ale piszę go przy zatkanym do granic możliwości nosie i ze stanem podgorączkowym... Kocham, kurwa, jesień! Wybacz, ale nienawidzę tych sezonowych przeziębień.
    No to jedziemy.
    Dużo Alex i Harry'ego w tym rozdziale. Cóż, może niekoniecznie w takiej formie, w jakiej wszyscy ich kochają, ale zawsze. Boże, dlaczego ona jest taka uparta? Ślepy by zauważył (wybacz, Katie), że oboje się strasznie kochają! Kto jak to, ale Alex się przejmuje tym, co inni by powiedzieli? Jakoś mi to do niej średnio pasuje... Oni muszą być razem! Przecież to są bratnie dusze, do cholery!

    Bardzo mi się podoba, jak Niall zajmuje się Zaynem. Prawdziwy przyjaciel :D Serio, cudowni są. I jeszcze to Nandos, zaskoczyłaś mnie! Oj, ciekawość mnie zżera ;)

    Katie, Katie, Katie... Znowu robisz jej krzywdę? Nie masz serca, dziewczyno ;P Ale wszystko będzie okej, nie ma innej opcji. Z Louisem i Niallem czuwających przy niej 24/7 nic jej się złego stać nie może. Prawda..?

    Najkrótszy komentarz w życiu. Wybacz, ale ledwo teraz myślę...

    Kate <3 Kate
    @katie093

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja zrobię, gdy skończą mi się komentarze, na które mogę odpisywać? Jak będę sobie bez nich radzić? Przecież to mój niezawodny sposób na poprawę humoru i nabranie pewności siebie w chwilach, gdy czuję się beznadziejna... Wtedy chyba pozostanie mi już tylko zadzwonienie do ciebie i żalenie się do ucha ;) Nie jestem w tym za dobra. Zazwyczaj w takich sprawach radzę sobie sama. Jakoś...
      Wiem, że wiele razy dziękowałam ci za twoją obecność w moim życiu i pewnie jeszcze nie raz to zrobię... Bardzo się cieszę, że skrzyżowały się nasze ścieżki i tak naprawdę żałuję tylko tego, że nie mieszkamy po sąsiedzku. I może jeszcze kilku rzeczy żałuję, ale to nie miejsce, by je wymieniać...
      Dziękuję za wszystko. I wiedz (choć pewnie nigdy tego nie przeczytasz), że ja wciąż czekam na twoją historię :)
      Ściskam xx

      Usuń
  34. Na samym początku się przedstawię i ukłonię nisko, gdyż jestem tu nowa ale już oczytana i zachwycona tym blogiem. No na pewno nie będę mówić jak mam na imię i ile mam lat, bo uważam że to jest wręcz bez sensu. Powiem tyle, że również prowadzę bloga, a do twojego zachęciła mnie przyjaciółka za co jestem jej bardzo wdzięczna .

    Dobra przejdę do sedna, bo chyba zaczynam przynudzać, nie uważasz?
    A więc, polacano mi tego bloga przez baaaardzo długi czas, ale ja sobie myślę "kurcze, nie chce mi się czytać ponad 70 rozdziałów! przecież to jest niewykonalne!". Ale przez ostatni tydzień siedziałam w domu bo była chora i strasznie mi się nudziło, więc myślę "czemu nie? może mi się spodoba? kto wie?". I powiem ci, że siedziałam, leżałam i chodziłam przez 4 dni i 4 noce i czytałam. I czytał i czytałam, a kiedy przeczytałam ten rozdział zdziwiłam się i pomyślałam "dlaczego nie ma już rozdziałów? ja chcę dalej! chcę wiedzieć co z Kate! teraz! już!". I dopiero później sobie uświadomiłam: "kurcze... gratulacje dla ciebie! udało ci się przeczytać 76 rozdziałów!". I sama nie wiem, kiedy to zrobiłam i jak to zrobiłam...

    Ale jestem szczęśliwa, że udało mi się w końcu zebrać siły i przeczytać coś tak rewelacyjnego, wspaniałego, wzruszającego, zabawnego, frustrującego i nerwowego w jednym opowiadaniu. Kiedy moja mama przyszła do mojego pokoju i zapytała się mnie co czytam odpowiedziałam jednym słowem: "Książkę". Tak, to jest książka. Wspaniała książka, którą muszę mieć w swojej kolekcji na półce, na której zajmie honorowe miejsce.

    Śmiałam się jak idiotka, kiedy Harry i Niall kupowali podpaski dla Katy. Płakałam i wyglądałam jak bóbr, kiedy Zayn umierał i jeszcze bardziej płakałam, kiedy okazało się że to był zwykły sen! Śliniłam się do Lou i Kate kiedy wyznawali sobie miłość i nie szczędzili sobie komplementów. Wkurzałam się, kiedy Harry i Alex nie mogli dojść do porozumienia, a zaraz się śmiałam z ich rewelacyjnych docinek. I powiem ci od razu, że kilka ciętych ripost zapisałam sobie w moim słowniku i na pewno je będę używać kiedy będę z kimś rozmawiać!

    Nigdy, ale to przenigdy nie wyobrażałam sobie, że coś co jest zwykłym blogiem, który nawet swoim wyglądem tak nie zaciekawia (od razu przepraszam!), może być powodem rozwinięcia mojej wyobraźni do jeszcze większego poziomu niż już był! Jak to mówią: "nie oceniaj książki po okładce" i to powiedzenie wręcz idealnie pasuje do twojego bloga.

    Zazdroszczę ci wyobraźni, pomysłów i różnorodności słowa. Nie każdy potrafi rozbudować swoje opowiadanie zwykłymi, a zarazem niezwykłymi komentarzami. Coś niesamowitego...

    Jestem ciekawa, w którym wersie przestałaś czytać, bo założę się że ten komentarz jest nudny jak flaki z olejem, ale musiałam napisać kilka słów (raczej kilkanaście...) ;)

    Z nie cierpliwością będę czekać na następne rozdziały. To jest jak wyczekiwanie wymarzonego prezentu pod choinkę! Hahahah, na serio!


    Chciałabym ci też podziękować. Za to że pozwoliłaś mi otworzyć oczy, na rzeczy których nie widziałam. Otworzyłaś mi oczy na świat. Nie na wyemitowaną strukturę tego co każdy widzi. Co każdy może dostrzec. Ale na coś co tylko i wyłącznie ja widzę. Na świat w mojej głowie. Na świat w mojej wyobraźni.

    Po prostu... Dziękuję.


    @somniis_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło wiele czasu od chwili, gdy pierwszy raz przeczytałam twój komentarz, ale nic się nie zmieniło - nadal płaczę, czytając twoje słowa. Wiem, że beksa ze mnie, ale ogromnie się wzruszyłam (wtedy i dziś) czytając twój wspaniały komentarz. Przepraszam cię z całego serca, że dałam ciała i nie odpisałam na niego wtedy, gdy przeczytałam go pierwszy raz...
      Wiem, że mój blog nie zachęca szatą graficzną, ale jestem kompletnym beztalenciem komputerowym i ledwo dałam sobie radę ze stworzeniem czegoś takiego. Te wszystkie opcje na Bloggerze to dla mnie czarna magia ;) Tym bardziej chciałam ci podziękować, że dałaś szansę tej historii. A może powinnam podziękować wirusowi, który sprawił, że byłaś chora? Bo na pewno powinnam podziękować tym wszystkim dobrym duszom, które polecały ci moje opowiadanie :) Mam nadzieję, że umiliło ci chorobę...
      Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie przemiłe słowa i komplementy. Cieszę się, że moja pisanina ci się spodobała i że wywołała u ciebie tyle emocji :)
      "Bo nawet gdy dookoła nas jest strasznie szpetnie, możemy puścić wodze fantazji. W wyobraźni zawsze może być pięknie." Jeżeli nic nie pomyliłam, to są to chyba słowa Agnieszki Opali. Wyobraźnia to dar, o który należy dbać. Dzięki niej nasze życie nigdy nie będzie szare... Jestem dumna, że moim pisaniem dodałam kilka barw :)
      Całuję xx

      Usuń
  35. W 100% zgadzam się z moją poprzedniczką, tez nie dawno zaczęłam czytać tego bloga. Nawet nie wiem ile mi to zajęło, ponieważ zatraciłam się w tym całkowicie.
    Moim zdaniem powinnaś napisać książkę (kilka stałych czytelniczek byś miała po samym ogłoszeniu faktu, że podejmujesz się wydania własnej książki), ponieważ to co piszesz i jak to piszesz jest świetne, genialne, niesamowite...
    Ciekawi mnie tylko skąd ty znasz takie świetne riposty, nie wiem wymyślasz na bieżąco, czy ktoś ci w tym pomaga, na ich opisanie, aż braknie mi słów co jest nieczęstym zjawiskiem. Z wielką chęcią użyje ich na moim bracie, jego reakcja będzie na pewno nie zapomniana.
    Tak samo jak zapewne wszyscy twoi czytelnicy płakałam gdy Zayn umierał, a gdy okazało się to jego koszmar to skakałam ze szczęścia. Docinki Alex i Harego to bajka. A momenty, w których Harry śmiał się z Lou, który musiał brać zimne prysznice...niezapomniane lub drugie "ja" Louisa, odzywające się w najbardziej nieprzewidzianych sytuacjach i podpowiadające mu niesamowite rzeczy, po prostu boskie.
    Szczerze można przyznać, że twój blog doprowadza do płaczu, śmiechu, załamania(oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu), bólu brzucha z nadmiaru śmiechu, radości i podniecenia, strachu, smutku, rozanielenia i wielu wielu innych. Podsumowując BARDZO CI DZIĘKUJE ZA TEN KOCHANY BLOG!!! Lista blogów przeze mnie przeczytanych jest bardzo długa, lecz twój blog znajduje się na miejscu w rankingu najlepszych.
    JESZCE RAZ BARDZO CI DZIĘKUJE!!!
    Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie ma tylu słów żeby opisać jak bardzo jestem ci wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy czytam takie cudowne komentarze, wypełnione wspaniałymi komplementami, to tym bardziej mi wstyd, że nie dałam rady na nie odpowiedzieć, gdy był ku temu czas. Przepraszam cię bardzo... Twoje słowa dzisiaj, jak i wtedy, gdy czytałam je po raz pierwszy (wieku temu) sprawiły mi ogromną radość.
      Cieszę się, że moja pisanina ci się spodobała i że moi bohaterowie przekonali cię do siebie :)
      A odpowiadając na twoje pytanie... Hmmm... Nie ma tu prostej odpowiedzi. Niektóre teksty i odzywki biorę z życia mojego i moich przyjaciół. Inne po prostu gdzieś przeczytałam lub usłyszałam. A jeszcze inne po prostu sama wymyśliłam. Mam kilku przyjaciół, którzy są dla mnie niekończącym się źródłem takich ripost ;) Cieszę się, że ci się podobają te moje pomysły i mam nadzieję, że przydadzą się w rozmowie z bratem ;)
      Jeszcze raz dziękuję za wszystko i pozdrawiam xx

      Usuń
  36. Witam :D Moze i po tygodniu ale wreszcie zabralam sie do pisania komentarza, bo wiem ze jest to dla Ciebie motywacja..
    A wiec bylo mi tak szkoda Harrego, wyrzucony z wlasnej sypialni, milczenie.. Widac ze mu zalezy i to jest takie slodkie i to jak sie wkurza, haha. Jego klotnie z Alex sa normalnie powalajace, a to jak sie zachowywali przy Lou, Katy i Gemmie, no czysta polewka.
    Niall i Zayn.. oni sa tu tak fajnie przedstawieni. Bol Zayna tak samo jak radosc Nialla normalnie do mnie trafia! Gdy to czytam to usmiecham sie jak glupia. I ich przekomarzanie sie, bezcenne. Ja nie wiem skad Ty bierzesz pomysly na te teksty. :) Kate, ta Kate od Nialla! Znowu, byl tak blisko, a tu buumm ! KATE W SZPITALU! Bylam bliska zawalu, pierwsze co przyszlo mi na mysl to ten psychopata! Ale z jednej strony to takie uff, ze to nie on ale biedna Katy ;c Mam nadzieje ze sie szybko wybudzi! Ten bol ich wszystich do mnie tak trafil ;c Ohh. Czekam na kolejny rozdzial i zycze kolejnych wspanialych pomyslow ! <3 Pozdrawiam.. ;* / Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty może i po tygodniu, a co ja mam teraz o sobie powiedzieć? Przepraszam cię, że dopiero teraz piszę te kilka słów...
      Masz rację co do tego, że komentarze są ogromną motywacją. Ale nie tylko. Są również wręcz namacalnym dowodem na to, że tego dnia, gdy postanowiłam przestać pisać do szuflady, podjęłam dobrą decyzję. Pomagają przetrwać ten strach, który towarzyszy zawsze, gdy wystawiamy się i swoją pracę na ocenę innych.
      Miłe słowa i komplementy sprawiają ogromną radość i za każdym razem sprawiają, że szczerzę się do monitora, by po chwili ocierać łzy wzruszenia. Dzięki komentarzom mogę was trochę poznać, a to jest wręcz bezcenne...
      Dziękuję ci za wszystko... Za to, że znalazłaś czas dla mojej pisaniny oraz za to, że nie zniechęciła cię ilość, ani długość rozdziałów. Mam nadzieję, że to był miło spędzony czas i że opowiadanie nie rozczarowało cię ani razu...
      Całuję xx

      Usuń
  37. Powinnam sobie przyznać nagrodę dla największego lenia, ale skoro się wyrobiłam z napisaniem komentarza (no powiedzmy;)) zapewnie ominie mnie ta przyjemność:)
    Jak pisałam klika komentarzy wcześniej Horan to zdecydowanie najsłodszy akcent tego opowiadania. Ale (właśnie) jego życiowy pech, sprawia, że chłopaka aż żal. Biedak już wita się z gąską, a ta mu hyc! No wiesz, co?! Gdyby on tylko wiedział, kto za tym stoi nie spałabyś po nocach.
    Harry, Harry, Harry…. Miałam szczerą ochotę walnąć, Alex czym ciężkim. W zasadzie prawie by nie poczuła, a dodatkowy siniak wtopiłby się w te, które zapewne jeszcze posiada…ale mnie by ulżyło. Zrób coś z tą dziewczyną kochana! Najlepiej przemów do rozsądku za pomocą inteligentnej argumentacji kędzierzawego.
    Kate…cała akcja ze szpitalem, jakoś mi tu nie pasuje. Albo chciałaś pomęczyć twoich biednych bohaterów (bo tragedii nigdy dość), albo masz w planie coś większego, co może być związane z dziewczyną. Hmm…miałabym nawet parę pomysłów, ale zakładam, że żaden nie byłby trafiony. Zobaczymy, co, jak co ale ty umiesz zaskakiwać:)
    Pozdrawiam Ciepło D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównując daty ukazania się twojego komentarza i mojej odpowiedzi, to nie wiem, kto powinien dostać tę nagrodę ;)
      Przepraszam, że tyle to trwało... Pewnie i tak już za późno, by ktoś czytał te moje odpowiedzi, ale obiecałam sobie kiedyś, że nie zostawię komentarza bez...
      Cieszę się, że dałaś szansę tej mojej pisaninie i tyle ze mną wytrwałaś, choć pewnie nie raz, to mnie miałaś ochotę trzepnąć za to, co zgotowałam swoim bohaterom ;) Pewnie nie ty jedna i mam wielkie szczęście, że fioletowa nie chodzę ;)
      Całuję xx

      Usuń
  38. Nie martw się Kate. Możemy zaczekać bo na coś tak wielkiego warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję... Nawet po tak długim czasie twoje słowa wiele dla mnie znaczą...

      Usuń
  39. Cześć.
    No..Nie wiem.. Chyba tak na sam początek powinnam się przwitać, prawda? Trzeba to w końcu jakoś zapieczętować. :)
    Na Twoje opowiadanie trafiłam jakoś tak...w piątek? Chyba, nie mam też żadnej pewności. A co jest z tego najśmieszniejsze? Że link znalazłam na pewnym Ask'u :). Nawet nie wiesz jak się z tego teraz cieszę...
    A może to Ja to jakoś źle ubrałam w słowa? Jestem pewna, że już kiedyś byłam na tym blogu...i chyba był to styczeń/luty...coś z tego. Wiem, że zapisałam go sobie w zakładce "Niesprawdzone" i miałam zamiar zacząć czytać, ale kilka resetów komeputera i wszystkie zakładki poszły leżeć... Przynajmniej mam takie szczęście, że znowu na niego trafiłam...dzięki Boże.
    Gdy zaczynałam coraz to bardziej "zżywać" się z opowiadaniem to... Poprostu muszę Ci powiedzieć, że strasznie pokochałam Louis'a i Kate. Oczywiście innych też, ale ta parka wzbudzała...nadal wzbudza we mnie jakieś takie bardzo pozywtywne uczucia. Robi mi się cieplutko na serduszku jak czytam o Nich. :)
    Wiele zboczonych myśli, śmiech, łzy, troska, szczerzenie się jak głupia do monitora komputera....dla mnie to magia.
    Płakałam, kiedy Oni płakali, śmiałam się, kiedy Oni się śmiali, zamartwiałam się, kiedy Oni to robili...Poprostu w te dwa wolne dni, rutynowo nazywanych weekendem stały się dla mnie takie inne, przez te 48 godzin z zapasem zaczęłam żyć tą historią.
    Otwarłaś dla mnie okno, które pozwala mi teraz patrzeć na świat inaczej, bardziej pewnie siebie i tolerancyjnie. Nawet doszło do tego, że naczęłam się zastanawiać jakbym sobie poradziła będąc niewidomą i stwierdziłam, że chyba bym nie dała rady, ponieważ czytanie, "internetowe" czytanie jest chyba dla mnie wszystkim...Trochę zboczyłam z tematu...[Ups?]
    No nic.
    Chciałam Ci jeszcze bardzo podziękować, za wszystko. Za to, że się starasz, piszesz to dla Nas i masz w tym wszystko wytrwałość ;)
    DZIĘKUJĘ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow... Miałaś naprawdę pracowity ten weekend ;) Dziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa. Bardzo się cieszę, że zagościłaś na moim blogu i że nie przeraziła cię ilość rozdziałów :)
      Nawet sobie nie wyobrażasz ile dla mnie znaczą twoje słowa... Zawsze chciałam pisać. Właściwie od zawsze to robiłam. Ale pragnęłam również, by moja pisanina miała znaczenie, czegoś uczyła, czemuś służyła... Czytając, że dzięki historii Kate inaczej spojrzałaś na świat, zdałam sobie sprawę, że te moje pisanie naprawdę jest czymś więcej niż tylko kolejną historią o One Direction... Beksa ze mnie, wzruszyłam się...
      Pewnie od tego powinnam zacząć... Przepraszam cię z całego serca, że twój komentarz nie doczekał się odpowiedzi zaraz po tym, gdy go napisałaś. Pewnie nigdy nie przeczytasz mojej odpowiedzi, ale gdyby jednak, to wiedz,że piszę ją przez łzy... Wspominałam, że jestem okropną beksą i łatwo się wzruszam? Mam nadzieję, że u ciebie wszystko dobrze i że z pewnością siebie patrzysz na świat...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  40. Hej :)
    Twój blog pokazała mi kuzynka i jestem jej za to wdzięczna. Uzależniłam się od niego i uwielbiam Louis'a i Kate, rozmowy Harry'ego i Alex. Uśmiechanie się do ekranu i dziwne spojrzenia mojej siostry, gdy się śmieję. Kiedys oplułam sobie monitor ze śmiechu :D
    Zawsze lubiłam j. polski w szkole, a w szczególnosci pisanie opowiadań. Chciałam napisać książkę i nadal o tym marzę, ale to dzięki Tobie zrozumiałam, że warto spróbować. Przy namowie kuzynki założyłam własnego bloga. Teraz wiem, że każdy komentarz cieszy, a nowy członek wywołuje wielki uśmiech na twarzy.
    Chciałabym ci za wszystko podziękować. Gdyby nie ty, nie zaczęłabym spełniać moich marzeń.
    Pisanie stało się częścią mnie, a Twój blog jest dla mnie inspiracją. Z niecierpliwością czekam na każdy rozdział.
    Chciałabym też, żebyś wiedziała, że jestem typem niekomentującego czytelnika, ale przełamałam się i napisałam. To dla mnie wiele znaczy.

    Pozdrawiam xx. Timar <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci z całego serca za ten komentarz. Tym bardziej mi wstyd, że nie odpisałam na niego wtedy, kiedy był ku temu czas... Przepraszam.
      Bardzo się cieszę, że moje opowiadanie ci się spodobało. Serdecznie pozdrawiam kuzynkę ;)
      Przeczytałam twoje słowa i szczerze się wzruszyłam... Być dla kogoś inspiracją, to coś wielkiego... Niesamowite uczucie. Mam nadzieję, że pewnego dnia spełnisz swoje marzenie (moje jest bardzo podobne). Życzę ci tego z całego serca.
      Całuję xx

      Usuń
  41. Cześć!
    Twojego bloga czytam od niedawna i szczerze powiem, że wpadłam na niego całkiem przypadkiem i nawet nie wiesz jak się z tego cieszę. Cholernie się cieszę, bo ponownie wróciłam do pisania! Dzięki Twojemu blogu, który dodał mi odwagi i pokazał, że można połączyć jakoś obowiązki szkolne z prowadzeniem bloga. Jesteś genialna. Pokochałam Kate i Louis'a jako parę, a także Alex i Harry'ego, którzy bez przerwy wywołują uśmiech na mojej twarzy i jakoś nie wyobrażam sobie, byś nagle miała przestać pisać. Zachowuję się jak wariatka, wchodzę na tego bloga chyba trzy razy dziennie i sprawdzam czy czasem czegoś nie dodałaś, głupia ja -_- Czekam na kolejną notkę i zapraszam na swojego bloga (dzisiaj zaczęłam) - co prawda nie jest on związany z 1D, ale mam nadzieję, że Ci się spodoba. Pozdrawiam, Klaudia xo.

    http://brightness-in-the-dark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo iż przeczytałam twój komentarz wieki temu, to dopiero dziś znalazłam chwilkę, by napisać kilka słów... Wiem, że pewnie już tego nie przeczytasz, ale może jednak?
      Dziękuję ci za przemiłe słowa i komplementy. Cieszę się, że moja pisanina ci się spodobała, ale prawdziwą radość sprawiły mi to, że zaczęłaś pisać! Dzięki mnie? Wow... To niesamowite uczucie wiedzieć, że zmotywowałam kogoś do tworzenia... Życzę ci powodzenia i wytrwałości, byś poradziła sobie ze wszystkim, nawet jeśli czasami jest trudno lub po prostu się nie chce...
      Całuję xx

      Usuń
  42. kiedy nowy rodzial ? Minelo tyle czasu. A masz ask.fm ? Jak nie to zaluz i nam podaj. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkie namiary na mnie znajdują się na blogu po prawej stronie :) Poza tym zawsze można szukać mnie po nazwie, bo nigdy jej nie zmieniam (KateStylees).
      Mój ask: http://ask.fm/KateStylees
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  43. Cudoooooooooooooooooooooooooooooooo *.* Sorki za długość kom, ale jestem padnięta po tej mojej kochanej szkole.... wszystko mi się podobało, w tym rozdziale <3 A myślę, że Lou zobaczył Eleanor...W weekend napiszę dłuższy komentarz. Pozdrawiam :*
    *osoba z gg, ta od olimpiady ;)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)
      No tak, szkoła potrafi wykończyć ;) Ale co byśmy bez niej zrobili? Pewnie milion innych rzeczy ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  44. Jak czytałam 74 rozdział to o mało nie spadłam z krzesła pod koniec o__o
    Całe szczęście to był tylko sen, tylko taki cholernie realistyczny sen ;___;
    Jak kończyłam go czytać było po północy, ale musiałam się upewnić czy to prawda.. Pomimo, że dzisiaj na kilka godzin przed imprezą wyglądam jak zombie to było warto. Nie spałabym spokojnie gdybym nie przeczytała poprzedniego rozdziału :)
    Na szczęście to był tylko sen, który cholernie przestraszył nie tylko Malika, ale i mnie xd
    Jak on się przeraził kiedy usłyszał propozycję Liama hahhhaha :D Ja rozumiem, że to mógł być sen-przepowiednia, no ale bez przesady.. Żeby aż tak zareagować.. No i zamiast wyjaśnić wszystko chłopakom to musiał powtarzać w kółko, że nie mają iść -,-
    Co do Harry'ego i Alex.. Z jednej strony rozumiem Alex, a z drugiej dziwię, się, że zrobiła o to wojnę.. Oni naprawdę do siebie pasują, nie wiem czemu ona tego nie widzi :P
    Poza tym skoro Kate i Lou się udało to czemu Halex nie może spróbować ?
    Katy znowu miała pecha.. A Lou po raz kolejny wmawia sobie, że to jego wina.. Przecież nie może wszystkiego przewidzieć ! :p

    Dobra, ja tu się rozpisuję, a czas ucieka między kolejnymi literkami o_o
    Lecę szykować się na imprezę ! :D

    @enough_strong__

    P.S. Udanego sylwestra życzę ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale cię rozumiem... Po tamtym rozdziale wiele osób błagało, bym szybko dodała kolejny, by mogli się przekonać, czy to wszystko stało się naprawdę...
      Prorocze koszmary to nie byłoby nic nowego. W końcu czasami coś takiego się zdarza. Z tym, że często nazywamy to po prostu przeczuciem...

      Usuń