niedziela, 14 lipca 2013

65




   - Wkurzony Paul, to co najmniej jak głodny Niall – jęknął Harry, opadając na wolny fotel i strzelając popisowego „focha”. – Nie da się z nimi dogadać i są cholernie denerwujący...
   - Ej! – oburzył się blondyn, odwracając na moment wzrok od paczki czipsów, którą przed chwilą otworzył. „Na bardzo krótki moment...” zaśmiałem się widząc, że już powrócił do swojego ulubionego zajęcia.
   - Może gdybyś na każdym kroku nie robił wszystkiego by wyprowadzić go z równowagi, to nie chodziłby teraz taki zły? – zauważyłem. – Co tym razem wymyśliłeś?
   - Chciałem urwać się z tej imprezy dzisiaj – mruknął obrażony na cały świat. – Mamy zaśpiewać jedną piosenkę... Jedną! – podkreślił. – I coś tam powiedzieć – ciągnął dalej. – Co komu szkodzi, że urwę się zaraz po tym?
   - Jaka impreza? – Lou spojrzał na mnie i wyglądała na bardzo niedoinformowanego. „Boże, czy tak trudno jest sprawdzać wiadomości?
   - Serio chcesz zrezygnować z całej gali, a co ważniejsze z „afterparty”? – spojrzałem zdziwiony. Zazwyczaj był pierwszy na takich imprezach. – Dlaczego?
   - I z darmowej wyżerki? – Niall patrzył na niego, jak na kosmitę. – No, wiesz...
   - Bo nie mam ochoty... – bąknął pod nosem.
   - Chce pojechać do Alex... – powiedział cicho Louis, patrząc uważnie na przyjaciela. „Do Alex? No i wszystko jasne...” uśmiechnąłem się pod nosem.
   - Wiesz, że jutro jedziemy do Sheffield – przypomniałem. – To tylko jakaś godzina od niej...
   - Wiem... – wzruszył ramionami. – Myślałem że spotkamy się na miejscu, ale Paul nawet nie chciał ze mną gadać...
   - Dziwisz się? – prychnął Niall. – Po ostatnim numerze, jaki wykręciłeś?
   - Jaka gala? – Louis wyglądał na zdenerwowanego. Dłoń, która do tej pory gładziła ramię śpiącej Kate, zastygła w oczekiwaniu. – Jakie „afterparty”? Dlaczego wszyscy wydają się wiedzieć o co chodzi, tylko ja nie?
   - No ta impreza charytatywna w BBC... – mruknął Harry. – Przecież Paul o tym mówił ostatnio na śniadaniu... – Lou usilnie próbował przypomnieć sobie cokolwiek.
   - Jego i Kate wtedy nie było... – odezwał się cicho Zayn, nawet nie otwierając oczu. Leżał rozwalony na kanapie i dalej udawał, że śpi.
   - Jak mogliście mi tego nie przekazać? – mimo iż Louis mówił cicho, by nie obudzić dziewczyny, to było słychać, że ma wręcz ochotę na nas nawrzeszczeć. – Może uda mi się namówić Lou, by jej pomogła z przygotowaniem się... – sięgnął po telefon. – Boże... Skąd ja tak szybko wytrzasnę suknię wieczorową dla Kate?
   - Czyżbym usłyszała magiczne słowo na „s”? – moja dziewczyna stała, opierając się o framugę i uśmiechała się od ucha do ucha. W końcu podeszła do mnie i opadła na moje kolana, wiercąc się przez chwilę i doprowadzając mnie tym do białej gorączki. „I była z pewnością świadoma tego, co mi robi...” Perrie, która pojawiła się razem z nią, wtulała się właśnie w swojego chłopaka. – Nie martw się. Już to załatwiłyśmy z Pers... – oparła się bokiem o mój tors. – Na pewno coś się znajdzie odpowiedniego...
   - Dzięki... – Louis odetchnął z ulgą i wrócił do wpatrywania się w Kate i głaskania jej po ramieniu. „Jego nowe, ulubione zajęcie...” uśmiechnąłem się.
   - Co wyście tam robiły na górze? – zapytał Niall, odkładając puste opakowanie. – Miałyście mi powiedzieć. Obiecałyście! – przypomniał, gdy Danielle pokręciła głową. – Kazałyście mi wyjść, ale obiecałyście...
   - Umawiałyśmy się odnośnie tej dzisiejszej imprezy – zlitowała się nad nim Perrie.
   - I tylko dlatego nie mogłem dokończyć meczu? – oburzył się.
   - Głupio nam było rozmawiać przy tobie o majtkach i stanikach i...
   - Wystarczy! – jęknął Niall, przerywając Danielle, która ewidentnie się z niego nabijała. – Jezu... Nie chcę tego wiedzieć... – zaczerwienił się co najmniej jak Kate.


   - Wprost nie mogę uwierzyć! – cieszyła się Alex, a ja nie mogłem oderwać wzroku od jej uśmiechu. – Moja mała przyjaciółka na czerwonym dywanie? W sukni wieczorowej? A wokół te wszystkie napuszone gwiazdeczki? – zerknęła pytająco w kamerkę. – Powiedz, że będzie to można gdzieś obejrzeć na żywo...
   - Czy ty mnie właśnie nazwałaś napuszoną gwiazdeczką? – wpatrywałem się w jej twarz na ekranie laptopa.
   - Całkiem możliwe – parsknęła. – A nie jesteś?
   - Wręcz mam ochotę ci nie powiedzieć, że będzie można obejrzeć transmisję na żywo na stronie internetowej BBC...
   - To nie mów – uśmiechnęła się. – Kate w sukni wieczorowej... – rozmarzyła się, a po chwili spojrzała na mnie uważnie. – Myślisz, że Lou ją przekona?
   - Jest raczej zdesperowany, by iść z nią, więc są duże szanse... – przypomniałem sobie rozmowę z tourbusa.
   - Musisz im zrobić zdjęcie – zażądała. – Tylko ma być dobre...
   - I co jeszcze? – parsknąłem. – To nie jest bal maturalny, a ja nie jestem dumnym rodzicem, by zrobić im sesje przed wyjściem z domu... Zresztą zobaczę ich dopiero na miejscu.
   - Nie, nie zobaczysz – powiedziała. – Radzę ci tam być i zrobić te zdjęcie, Styles, bo w przeciwnym razie bardzo tego pożałujesz...
   - Uuu... – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. – I co mi zrobisz? Ledwo możesz się po tyłku podrapać...
   - Już ja coś wymyślę – posłała mi dwuznaczne spojrzenie. – I jestem pewna, że nie będziesz zachwycony... – przygryzła wargę, a mi przed oczami stanął nasz ostatni pocałunek i miałem wielką ochotę na powtórkę. „Ale przecież nie to ma na myśli...” przyjrzałem jej się uważniej. „Chociaż nie dałbym sobie za to ręki uciąć...
   - Przecież obejrzysz ich sobie w internecie... – przypomniałem jej.
   - To nic nie szkodzi... Po prostu muszę mieć takie zdjęcie – powtarzała uparcie. – Na pamiątkę.
   - Boże... – westchnąłem zrezygnowany, bo już wiedziałem, że pojadę tam zrobić to cholerne zdjęcie. – Jesteś strasznie wkurzająca, wiesz?
   - Wiem – posłała mi uśmiech zwycięstwa. – Na twoim miejscu bym się zastanowiła dwa razy, nad tymi przenosinami do Londynu... Może się okazać, że się nawzajem pozabijamy...
   - Już się nad tym zastanowiłem i nie zamierzam więcej na ten temat dyskutować – zapewniłem ją. – Na twoim miejscu zacząłbym się przyzwyczajać do myśli, że już całkiem niedługo, będę cię miał w moim łóżku... – puściłem jej oczko.
   - Czyli przenosisz się na kanapę? Jak to wspaniałomyślnie z twojej strony... – „Czy tylko mi się wydaje, czy ona naprawdę się zaczerwieniła?” wpatrywałem się w jej twarz na ekranie.
   - Nawet o tym nie marz – zaśmiałem się. – Mam bardzo duże łóżko... – posłałem jej dwuznaczne spojrzenie. – A poza tym obiecałem cię drapać po tyłku, więc muszę być w pobliżu...
   - Obiecanki cacanki... – poprawiła się na poduszkach.
   - I wreszcie... – wzruszyłem ramionami, patrząc jej prosto w oczy. „Czy tak się w ogóle da przez kamerkę?” – Stęskniłem się...
   - Za mną? Jakie to słodkie... – zagruchała.
   - Za twoimi ustami... – „Raz kozie śmierć...” pomyślałem. „Tak, to z pewnością był rumieniec.
   - Harry... – zaczęła zmieszana. „Naprawdę ją zawstydziłem?” jakoś trudno było mi w to uwierzyć.
   - Tak mam na imię – posłałem jej wesołe spojrzenie. – I mam zamiar sprawić, że będziesz je często powtarzała podczas...
   - Napadów wściekłości – dokończyła za mnie. – I powinno być: krzyczała...
   - Możesz i krzyczeć – puściłem jej oczko. – Jęczeć, szeptać, błagać... Co tylko chcesz. Ważne byś pamiętała, kto cię do tego doprowadził – oblizałem wargi, przesyłając jej klarowną wiadomość.
   - Harry... – jęknęła i oparła głowę na poduszkach.
   - Cholera! Dobry jestem! – spojrzała na mnie niepewna o co mi chodzi. – Nawet na taką odległość potrafię sprawić, że jęczysz moje imię...
   - Idiota! – parsknęła, nakrywając głowę poduszką. – Dlaczego ja się w ogóle z tobą zadaję, Styles. Muszę mieć zadatki na masochistkę...
   - Naprawdę? – podchwyciłem. – O kochanie, coraz bardziej cieszę się na twój przyjazd... Wiesz, co mogę zrobić z tą informacją? Nie będę ukrywał, że same sprośne rzeczy chodzą mi teraz po głowie...
   - A kiedy nie chodzą? – zaśmiała się. – Lepiej już się zamknij, Styles.
   - Nie, nie! Nie tak szybko... – położyłem laptopa na brzuchu, kładąc się wygodnie na kanapie. – Skoro już zeszliśmy na takie tematy, to chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej... Już wiem, że nie lubisz zabawek na baterie...
   - Ciebie chyba Bóg opuścił – parsknęła. – Rozłączam się...
   - No weź... – jęknąłem rozbawiony. – Właśnie zacząłem się nakręcać... Musisz powiedzieć mi coś jeszcze, bo w przeciwnym razie będę musiał zrobić sobie dobrze, myśląc o tobie zabawiającej się ze swoimi...
   - Styles! – wydarła się, patrząc zszokowanymi oczami w kamerkę. – Wydaje mi się, że powinieneś zacząć szykować się na tą imprezę dla snobów. I na twoim miejscu zaczęłabym od zimnego prysznica...
   - Jesteś okrutna, skarbie... – westchnąłem. – A ja nie jestem Louisem, który brał zimne prysznice, czekając, aż Kate będzie gotowa. Zdecydowanie wolę gorące myśli o tobie i moją rękę...
   - Nie wierzę, że prowadzimy tą rozmowę... – masowała czoło dłonią, do której miała podłączoną kroplówkę. – Ja jestem w szpitalu na miłość boską! A ty jesteś nienormalny.
   - Gorzej już mnie nazywali – powiedziałem. – Zresztą ty też – przypomniałem jej. – Co ja poradzę, że staje mi na sam widok ciebie w tym szpitalnym wdzianku?
   - Tobie staje za każdym razem, gdy wiatr zawieje – parsknęła, uśmiechając się pod nosem. „Ewidentnie bawi się równie dobrze, co ja...
   - Co zrobić? – westchnąłem. – Taki wiek... Plus... Mogłaś mi nie opowiadać, jak to lubisz robić sobie dobrze palcami... – zaśmiałem się, słysząc jęk. – Mam bardzo bujną wyobraźnię, wiesz?
   - Skoro tak, to wyobraź sobie mnie obcinającą ci te kudły, jeśli zaraz się nie zamkniesz – powiedziała. – Nie będziesz już taki gorący, bez tych swoich loczków...
   - Uważasz, że jestem gorący? – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. I jakoś dziwnie się cieszyłem z tej informacji.
   - Nie wierzę... – jęknęła opadając na poduszki. – Przecież nikt normalny z tobą nie wytrzyma...
   - Całe szczęście, że ty nie jesteś normalna – zauważyłem, wciąż miło połechtamy jej wcześniejszymi słowami.


   - Proszę cię, nie rób tego, Kate... – patrzyłem na nią, próbując odgadnąć motywy, które nią kierowały. – Nie zamykaj się przede mną... Chodź do mnie – ująłem ją za dłoń i pociągnąłem w stronę fotela. – Usiądź ze mną i porozmawiajmy na spokojnie – posadziłem ją sobie na kolanach, a ona momentalnie schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi. „Tak, to się wiele nie dowiem...” westchnąłem, ale przytuliłem ją mocniej do siebie. – Dlaczego nie chcesz iść? Przecież już byłaś z nami na kilku imprezach i różnych nagraniach... – czekałem na jakieś wyjaśnienia. Cokolwiek. Coś co pomogłoby mi zrozumieć i przełamać ten jej upór. – Po prostu mi to powiedz, skarbie...
   - Nie chcę narobić ci wstydu... – powiedziała to tak cicho, że praktycznie musiałem domyślić się znaczenia tych słów.
   - O czym ty mówisz, na Boga? – byłem wręcz zszokowany jej wypowiedzią. – Jestem z ciebie tak dumny, że czasami mam wrażenie, że pęknę od tej ilości. Nigdy, ani przez sekundę, się ciebie nie wstydziłem! Dlaczego w ogóle tak mówisz?
   - Niall mi opowiedział jak to będzie wyglądać... – wyjaśniła. „Co on takiego jej nagadał?” zachodziłem w głowę. „Kurwa, Horan...” jęknąłem sfrustrowany tą niewiedzą. – O telewizji i sławnych osobach... I w ogóle... – wzruszyła ramionami, chowając twarz w mojej koszulce. – To dla mnie chyba za dużo... Czy mogę zostać w domu? Proszę... – uniosła głowę i wbiła we mnie te swoje przenikliwe „spojrzenie”. „No i co ja mogę powiedzieć na taką prośbę?
   - Oczywiście, że możesz – westchnąłem, bo wcale mi się to nie podobało. – Choć naprawdę bardzo chciałbym, byś poszła tam ze mną – dodałem. Ująłem jej twarz w dłonie i próbowałem znaleźć coś jeszcze w jej oczach. – Czy możesz mi szczerze odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Boisz się iść, bo będzie tam dużo ludzi? Czy dlatego, że boisz się, iż popełnisz jakąś gafę i...
   - I będziesz się musiał za mnie wstydzić... – dokończyła, kuląc się w moich ramionach.
   - To się nigdy nie stanie – zapewniłem ją, przytulając mocno do siebie. – Po pierwsze i najważniejsze... Nie mógłbym się ciebie wstydzić. Nigdy. Po drugie... Nie zostawię cię samej ani na sekundę...
   - Macie tam występować... – powiedziała cicho.
   - Jedną piosenkę – sprostowałem. – Zaśpiewamy tam tylko jedną piosenkę i wtedy Danielle i Mark nie spuszczą z ciebie oka...
   - Ja nie... – zaczęła, ale tym razem nie dałem jej dokończyć.
   - Czy oprócz tego, jest coś jeszcze? – zapytałem, odsuwając się do tyłu na tyle, by spojrzeć jej w twarz. – Czy jest jeszcze inny powód?
   - Nie... – powiedziała po chwili milczenia, która wydawała mi się wiecznością. – Chyba nie...
   - Chciałbym żebyś tam ze mną poszła, Kate – wodziłem kciukiem po jej policzku. – Ale nie mogę i tym bardziej nie chcę cię do niczego zmuszać... Chciałbym po prostu byś wiedziała, jak bardzo dumny jestem, mając cię u swojego boku i nic nigdy tego nie zmieni – musnąłem delikatnie jej drżące wargi. – To co? Mam iść powiedzieć Lou, że może jechać do domu?

   Spojrzałem pytająco na Harry’ego, słysząc jego kolejne prychnięcie. Pokręcił tylko głową z politowaniem i śmiał się pod nosem. „Cholernie denerwujące...
   - Jedziemy jeszcze po Zayna? – zapytał ni stąd ni zowąd. „Jasne. I co jeszcze?
   - Nie – odpowiedziałem krótko, wciąż uparcie obserwując schody.
   - Długo będziesz się na niego wkurzał?
   - Tak długo, jak będę miał ochotę... – mruknąłem pod nosem. Temat Zayna wciąż jeszcze podnosił mi ciśnienie. – Liam po nich pojedzie...
   - Myślałem, że po tym waszym seksie na zgodę na kanapie, zakopaliście topór wojenny – spojrzałem na niego jak na idiotę, a on szczerzył się tylko do mnie.
   - To źle myślałeś – warknąłem. – Dlaczego my w ogóle o tym gadamy? Nie masz już innych tematów? – obserwowałem, jak przechadzał się po moim salonie. – Co u Alex?
   - A wszystko dobrze – zaczął, uśmiechając się pod nosem. – Już nawet tak się nie rzuca o ten wyjazd do... – przerwał i spojrzał na mnie z błyskiem w oku. „Rozgryzł cię, stary...” moje drugie ja popisywało się spostrzegawczością. – Ty gnojku! – zaśmiał się, kręcąc głową. – Tak nie będziemy się bawić...
   - Panowie... – jak na komendę spojrzeliśmy na Lou, która stała u szczytu schodów i zasłaniała sobą Kate. – Jesteście gotowi, by zbierać szczęki z podłogi? – patrzyłem na Lou, kiwając głową niczym zepsuta zabawka i próbując dostrzec moją dziewczynę. „Boże, ale mnie trafiła ta strzała Amora...” zaśmiałem się. „Co tam strzała! Od razu z armaty mi przyjebał...” – Voilà! – powiedziała i odsunęła się na bok, ukazując Kate w całej okazałości.
   - O, kurwa... – usłyszałem zdumiony głos Harry’ego. „Dobrze powiedziane...” Stałem jak zamurowany i nie mogłem oderwać wzroku od mojej ukochanej. A wyglądała... „Zjawiskowo...” odezwał się głos w mojej głowie. „Idealnie...” dodałem coś od siebie. Skromna, czarna sukienka od Danielle była jakby stworzona dla Kate. Z przodu sięgała do połowy łydki. Wyglądała w niej elegancko, a zarazem skromnie. „Uroczo...” kolejna podpowiedź, od mojego wrednego ja. „Seksownie...” po prostu musiałem to powiedzieć. – Ślinisz się... – usłyszałem szept Harry’ego, ale nie zaszczyciłem go ani jednym spojrzeniem. Wciąż stałem i gapiłem się jak moja dziewczyna z gracją modelki schodzi po schodach. – Nie ukryjesz namiotu w tych spodniach, Lou – Styles najwyraźniej usilnie starał się zniszczyć mi ten cudowny moment. Zaśmiał się złowieszczo. – Tak tylko przypominam...
   - Boże... Kate... – podszedłem do niej, gdy znalazła się na samym dole. Od razu splotłem nasze palce razem. – Jesteś taka... Wyglądasz... Jesteś... To... – próbowałem się wysłowić, ale za dużo myśli na raz próbowało się wydostać z moich ust. – Ty... Boże... – westchnąłem, słysząc śmiech przyjaciół. – Jesteś piękna... – udało mi się w końcu złożyć dwa słowa do kupy. – Wyglądasz... pięknie...
   - Twoja elokwencja mnie powala – parsknął Harry, klepiąc mnie w plecy. – Świetnie wyglądasz, Mała – uściskał ją lekko. – A teraz stańcie mi tu ładnie, bo obiecałem wysłać zdjęcie tej twojej marudnej przyjaciółce – w końcu oderwałem wzrok od mojej dziewczyny i przeniosłem go na Lou, która uśmiechała się do mnie ze zrozumieniem. – Jak zapomnę, to znów mi będzie zrzędzić do ucha... Czasami jest jak wrzód na tyłku...
   - Ciekawe – uśmiechnęła się do niego Kate. – Ona mówi tak samo o tobie...
   - To tylko świadczy o tym, jak idealnie się dobrali – parsknąłem, przyciągając ją do siebie i czekając aż Harry pstryknie fotkę. – Możemy jechać?
   - Tak... – ścisnęła mi mocniej palce. – Możemy jechać...
   - To dobrze, bo właśnie limuzyna podjechała – odezwał się Harry. – A w niej druga, najgorętsza para wieczoru – zaśmiał się. – Niall i Mark.
   - Lepiej żeby cię nie słyszeli – parsknąłem. – No, ale wygląda na to, że tylko ty będziesz bez pary...
   - Nie jest tak źle – puścił mi oczko. – Mam randkę z Grimmym...
   - Czy Alex o tym wie? – uśmiechnęła się Kate i po chwili zarumieniła się pod wpływem szczerych zachwytów Horana.


   Spojrzałem na Louisa. Nie odrywał wzroku od Kate, która właśnie wirowała na parkiecie w objęciach Nicka, śmiejąc się radośnie. Mimo iż przyglądał się im z uśmiechem, przyklejonym do twarzy, to w jego oczach było jakieś takie skupienie...
   - Wiesz, że on woli ptaszki? – podałem mu szklankę z napojem. – Nie musisz na niego patrzeć, jakby miał ci ją zaraz przelecieć na parkiecie...
   - Jezu, Harry... Jak ty coś palniesz... – parsknął, kręcąc głową nad moją inteligencją.
   - Twoja dziewczyna jest tego wieczoru większą gwiazdą niż my wszyscy – powiedziałem, mając na myśli ogromne zainteresowanie jej osobą.
   - Zauważyłem... – uśmiechnął się, prawie pękając z dumy. – Olly wciąż myśli, że go okłamaliśmy w kwestii tego, że ona jest niewidoma...
   - Wiem – zaśmiałem się głośno. – Podobno próbował nawet podpytać Liama i Nialla. Najwyraźniej nam dwóm nie uwierzył...
  - Normalnie jestem zazdrosna – Danielle wcisnęła się między naszą dwójkę, wskazując głową w stronę pary na parkiecie. – Wiecie od jak dawna znam Nicka? Wieki. I jeszcze nigdy ze mną nie zatańczył...
   - Nic nie poradzisz... – zaśmiałem się. – Kate skradła jego serce, gdy uratowała mu rybki przed utopieniem...
   - Co? – spojrzała na mnie nic nie rozumiejąc.
   - Nie chcesz wiedzieć – parsknął Lou, zerkając szybko na mnie, by zaraz znów przenieść wzrok na swoją dziewczynę. – To już kolejna piosenka – powiedział oburzony. – Czy on myśli, że ma ją na wyłączność? – Louis ruszył w stronę parkietu, odprowadzany naszymi śmiechami.
   - Straszny zazdrośnik się z niego zrobił... – Dani posłała mi rozbawione spojrzenie.
   - Dziwisz mu się? – wzruszyłem ramionami. – Kate uwielbia tańczyć i okazało się, że ma do tego prawdziwy talent, wygląda jak marzenie, jest przemiła... Nic dziwnego, że jest dziś wręcz rozchwytywana... – wyliczałem. – Dziwie się, że tyle wytrzymał. Ostatnio nie może od niej oderwać rąk... – zaśmiałem się. – Poniekąd przez ciebie...
   - Przeze mnie? – wyszczerzyła zęby w uśmiechu. – Ja tylko oszlifowałam ten diament...
   - I zrobiłaś to z zabójczą precyzją – śmialiśmy się głośno z tej jakże inteligentnej wymiany zdań.
   - Nie wierzę... – Danielle spojrzała w stronę głównego wejścia. – Mówiła, że przyjdzie, ale do ostatniej chwili miałam nadzieję... – westchnęła. – Idę z nią pogadać.
   - Jasne - mruknąłem pod nosem, patrząc na Eleanor. – Mam nadzieję, że nie zbliży się dziś do Kate...


   Najwyraźniej coś jest w stwierdzeniu, że najlepsze imprezy to te, na które nie chcemy iść. Nigdy bym nie pomyślała, że będę się tak dobrze bawić wśród tylu obcych ludzi. Wprost nie mogłam w to uwierzyć, jak bardzo sympatyczni okazali się niektórzy z nich. Wprawdzie nie znałam ich dokonań, ale Louis wytrwale uzupełniał braki w mojej wiedzy. „Kurcze... Kto by pomyślał, że poznam tyle sławnych osób...” uśmiechnęłam się, słysząc głośny rechot Nialla, dobiegający gdzieś z lewej strony.
   Louis dotrzymał słowa. Nie zostawił mnie samej ani na sekundę. Danielle, Perrie i Nick zostali ze mną podczas występu chłopaków. Mark był cały czas gdzieś blisko i wystarczyło tylko zrobić umówiony znak, by do mnie podszedł. „Co zrobiłam niechcący dwa razy...” uśmiechnęłam się na myśl o tym. Wszystko było dobrze. Jak na razie nie spadłam ze schodów, nie zrzuciłam z hukiem żadnego talerza, ani nie oblałam nikogo drinkiem... Normalnie sukces! „Noc jeszcze młoda...” przypomniałam sobie szybko.
   - Chyba właśnie przekroczyłem dopuszczalną ilość tańców – usłyszałam rozbawiony głos Nicka. Już miałam zapytać, o co mu chodzi, gdy owionął mnie znajomy zapach i uśmiechnęłam się od ucha do ucha. „Louis...
   - Koniec tego dobrego – odezwał się, kładąc mi dłonie na biodrach. – Oddaj mi w końcu moją dziewczynę Grimshaw, bo inaczej sobie pogadamy...
   - Jaki groźny... – zaśmiał się Nick. Przytulił mnie lekko, dziękując za taniec i już po chwili obejmowały mnie najukochańsze ramiona na świecie.
   - Dobrze się bawisz, skarbie?
   - Teraz, wręcz idealnie – posłałam mu zalotny uśmiech. A przynajmniej mam nadzieję, że taki przypominał. – Dziękuję ci, że mnie przekonałeś...
   - Dziękuje, że dałaś się przekonać – musnął moje wargi swoimi. – Nawet o tym nie myśl, Niall.
   - Ej, no! – usłyszałam przyjaciela i to całkiem blisko. – Jedną piosenkę...
   - Nie – trzęsłam się z powstrzymywanego śmiechu. – Ta piosenka jest moja i następne pięćdziesiąt też. Tańczyłeś z moją dziewczyną więcej razy niż ja, więc nie rób mi tej miny szczeniaczka – nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem.
   - Zapamiętam to sobie... – mruknął.
   - Idź do Liama, niech cię przytuli na pocieszenie...
   - A żebyś wiedział, że pójdę – bąknął Niall i oddalił się ku głośno witającym go przyjaciołom, którzy pewnie obserwowali całe zdarzenie. „Na czele z rozbawionym Harrym...” zauważyłam, słysząc jak odbiera wygrany zakład od Nicka.
   Wirowałam po parkiecie w ramionach mojego księcia i po prostu nie mogło być lepiej. Chociaż... Usłyszałam naszą piosenkę i przytuliłam się do niego mocniej. „Teraz już jest idealnie...” Czułam pod powiekami zbierające się łzy...
   - Wiesz, że nie możesz się rozpłakać... – usłyszałam przy uchu szept Louisa. Jego ciepły oddech przyjemnie owionął moją skórę. – A co jeśli twój makijaż wcale nie jest taki wodoodporny?
   - Lou mówiła, że jest – uśmiechnęłam się szczęśliwa, że jestem tu z nim. – Powiedziała nawet, że choćbyś próbował go zlizać, to nie dasz rady...
   - Uważaj, bo przyjmę wyzwanie – zaśmiał się i mocniej przyciągnął mnie do siebie. – Kocham cię... – wyszeptał mi do ucha.
   - Ja ciebie też... – „No i jak tu się nie rozryczeć?” westchnęłam, pod wpływem tych wszystkich uczuć. Oparłam głowę na jego piersi i kołysałam się razem z nim w rytmie naszej melodii. Byłam bezpieczna, mimo iż dookoła kłębiło się mnóstwo par. Zewsząd atakowały mnie różne dźwięki, obce głosy, ale tym razem atak paniki nie nadchodził. „Dzięki niemu...
   Nagle zderzyliśmy się z jakąś rozentuzjazmowaną parą i śmiechu było przy tym co nie miara. Okazało się, że znają się z Louisem, wiec nasze „twarde” spotkanie było okazją do zamienienia kilku słów i wymieniania się paroma ploteczkami. „Szkoda tylko, że nie wiem, o kim tak plotkują...” Kilka minut później wirowaliśmy przy zdecydowanie szybszej piosence, śmiejąc się głośno. Chwilami bałam się, że moje serce po prostu eksploduje od tej przeogromnej miłości do tego człowieka.
   - Widzę cię... – zamarłam, słysząc ten głos, gdzieś za moimi plecami, przy okazji potykając się. Przywarłam do Louisa przerażona. „Przecież to niemożliwe...
   - Skarbie? Co się dzieje? – Lou mocno objął mnie ramionami, gładząc po plecach. – Co się stało? – „To niemożliwe, żeby on tu był...” próbowałam się uspokoić, biorąc kolejny głęboki oddech. „To tylko ten mój chory umysł...
   - Widzę cię, Kate... – „Nieee! Nie! To nie może być prawda! Muszę stąd uciekać! Muszę...” Szarpnęłam się, próbując wyswobodzić się z objęć chłopaka, ale tylko mocniej mnie do siebie przyciągnął.
   - Kochanie, co się dzieje? – Louis próbował zwrócić na siebie moją uwagę. – Jesteś bezpieczna... Jestem przy tobie. Mark jest tutaj. Odezwij się proszę...
   - On tu jest... – wyszeptałam zbyt przerażona, by choćby drgnąć.
   - Co?
   - Idziemy – usłyszałam zdecydowany głos Marka i poczułam jego dłoń na plecach. Drżałam jak osika, słysząc jak przekazuje komuś moje słowa. Louis praktycznie musiał mnie nieść, bo moje nogi sparaliżował strach.
   - Co się stało? – usłyszałam zdenerwowany głos Nialla i po chwili chłopak zamknął mnie i Lou w swoich objęciach.
   - Nie wychodzić stąd dopóki nie wrócę – odezwał się Paul i zatrzasnął drzwi.
   - To przecież niemożliwe... – usłyszałam głos, który okazał się być moim własnym, ale jakże niepodobnym. – Przecież to nie możliwe... – powtarzałam raz po raz. Lou opadł na kanapę, sadzając mnie na swoich kolanach i otaczając ramionami.
   - Jesteś bezpieczna, kochanie... – szeptał mi uspokajające słowa, głaszcząc po plecach. – Nikt tu nie wejdzie...
   - Ochrona wszystkich sprawdzi – odezwał się Liam. – Mają jego zdjęcie... Jeżeli jest na tyle głupi, by się tu pokazać, to na pewno go dorwą.
   - Kogo? Co się dzieje? – usłyszałam cichy szept Perrie, którą Zayn od razu uciszył. Jednym słowem.
   - Później...


   Siedzieliśmy w ciszy, zbyt zdenerwowani, bo coś powiedzieć. Za drzwiami impreza trwała w najlepsze i z pewnością nikt nawet nie zauważył, że nas nie ma. Kate bezgłośnie szlochała, wtulona w moją koszulę. Wpatrywałem się w jej drżące usta, żałując, że namówiłem ją na tą imprezę. Choć z drugiej strony... „Przynajmniej jestem obok...” Chybabym umarł, gdyby ten psychopata włamał się do domu, podczas gdy ona byłaby w nim tylko z Markiem. Zatopiony w swoich rozmyślaniach, nie zauważyłem stojącej przede mną Perrie. Zwróciłem na nią uwagę dopiero, gdy się odezwała.
   - Kate... – powiedziała cicho. – Może chcesz iść do łazienki poprawić makijaż? Zaraz pewnie będziemy jechać do domu... – poczułem, że moje kochanie delikatnie kiwa głową i próbuje się wyswobodzić z moich objęć. Ufnie wyciągnęła dłoń do Perrie.
   - Myślisz, że to możliwe, iż się przesłyszała? – Harry spojrzał na mnie z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy, gdy tylko dziewczyny zniknęły za drzwiami łazienki. – Mogła się aż tak pomylić?
   - Nie ma takiej opcji – powiedziałem święcie przekonany, że mam rację. – Ona potrafi nas rozpoznać po zapachu, po sposobie chodzenia... Myślisz, że jego by z kimś pomyliła?
   - Ochrona nikogo nie znalazła – westchnął Niall, patrząc na mnie smutnymi oczami. Wszyscy byliśmy rozczarowani z tego powodu.
   - To jeszcze nic nie znaczy – warknął Zayn. – Mógł się wymknąć zanim w ogóle zaczęli szukać.
   - Dokładnie – spojrzałem na niego, podzielając jego zdanie.
   - Kate? – ton głosu Marka połączony z imieniem mojej dziewczyny sprawił, że chyba serce mi na chwilę stanęło. Stała w drzwiach łazienki z twarzą wręcz chorobliwie bladą i z przerażeniem wymalowanym na twarzy. A za nią Perrie wcale nie mniej wystraszona. Momentalnie doskoczyłem do Kate, otaczając ją ramionami.
   - Co się stało? – zauważyłem, że Harry poszedł sprawdzić łazienkę. Po chwili pojawił się i tylko wzruszył ramionami, pokazując mi otwartą torebeczkę Kate. – Kochanie... – zauważyłem, że ściska coś w dłoni. – Co tam masz? – próbowałem wyjąć karteczkę z jej zaciśniętych palców. – Proszę... Pokaż mi to, skarbie... – w końcu udało mi się wydostać papierek. Tylko że nic na nim nie było. Chociaż... Przejechałem po nim palcami... – Co tu jest napisane, skarbie? Możesz mi to powiedzieć? Proszę... – czułem jak trzęsie się w moich ramionach, a łzy moczą mi koszulę. Harry zabrał ode mnie karteczkę, trzymając ją ostrożnie za jeden róg i przyglądając jej się z zainteresowaniem. – Co to znaczy, Kate? Co przeczytałaś? Co tam jest napisane?
   - Widzę cię... – usłyszałem przerażony szept, a potem jej ciałem wstrząsnął szloch. „On tu jest” zalała mnie wściekłość.

106 komentarzy:

  1. I kolejny rozdział mojej „nie całkiem brazylijskiej telenoweli” za nami... Jeżeli dotrwaliście do końca, to brawa dla was! Może jednak nie jestem tak bardzo nudna i przewidywalna... Zaskoczyłam was czymś? I nie, wcale nie dopraszam się komplementów? Czy kiedykolwiek to robiłam? Jeżeli tak, to dlaczego nikt nie strzelił mnie po głowie?

    Dawno, dawno temu... Gdy dopiero zastanawiałam się nad kreacjami, poprosiłam pewną zdolną osóbkę, by zaprojektowała mi kilka strojów dla Kate. Takich na specjalne okazje. Dziś jest ten dzień, kiedy możecie zobaczyć pierwszy z nich. Jeszcze raz bardzo ci dziękuję, Natalio (@natalia_gajo) ❤
    Strój Kate:
    http://instagram.com/p/btf93xHdd6/#

    I jeszcze trochę prywaty...
    Do tych wszystkich życzliwych osób, które tak uparcie każą mi zakończyć pisanie bloga (a może to jedna i ta sama osoba? Ostatnio cuda się dzieją na moim asku...)
    Zawsze źle znosiłam zakazy, a tym bardziej nakazy... Przykro mi to mówić, ale zawsze przynosiło to odwrotny efekt... Więc bądźcie tak mili i zostawcie mnie w spokoju...
    Bardzo ładnie proszę...

    A do wszystkich innych...
    Kocham was ❤ I nie tylko za wsparcie, jakie od was otrzymuję...
    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudoooooooooooooowny <3 Błagam niech ten psychopata umrze już czy coś, niech zostawi Katy w spokoju, bardzo ładnie cię o to prosze ;* Aww rozmowa Alex z Harrym mnie rozwala ;D Chociaż to zdanie też jest zaje... bardzo fajne : "- Boże... Kate... – podszedłem do niej, gdy znalazła się na samym dole. Od razu splotłem nasze palce razem. – Jesteś taka... Wyglądasz... Jesteś... To... – próbowałem się wysłowić, ale za dużo myśli na raz próbowało się wydostać z moich ust. – Ty... Boże... – westchnąłem, słysząc śmiech przyjaciół. – Jesteś piękna... – udało mi się w końcu złożyć dwa słowa do kupy. – Wyglądasz... pięknie..." Hahahah ach ten napalony Louis ;D Serio ktoś ci pisał że masz skończyć to opowiadanie? Daj mi na tą osobę namiar a już nie żyje... I dla twojej wiadomości mnie nigdy nie zanudzisz swoim talentem literackim ;D Okeeej ja kończę bo jak się rozpisze to znowu mogę mieć problem i mi się w jednym komentarzu nie zmieści ;D Kocham cię żonko xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierze udało mi się napisać pierwszy komentarz zaraz po tobie, marzenia się jednak spełniają ;D a zapomniałam ci powiedzieć już 10 sierpnia będę chrzestną uroczego dziecka, zresztą wiesz jakiego ;D A i musimy się jakoś zgadać to sobie pogadamy na skajpie ;D Wiesz jak cię kocham, nie? ;) <3 Ostatnio z grupą dziennikarską byłam w Krakowie w studiu tvn ale nam odbijało, a szczególnie mi i koleżance jak tańczyłyśmy w samochodzie ;DD

      Usuń
    2. Dziękuję ci, kochanie ❤ Na ciebie zawsze można liczyć, że powiesz/napiszesz kilka ciepłych słów i poprawisz mi humor...
      Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrzymasz, bo jak na razie jakoś nikt nie może dorwać tego psychopaty...
      Uwielbiam, gdy dzielisz się ze mną ulubionymi fragmentami...
      Niestety, naprawdę ktoś pisał, że powinnam zakończyć moje opowiadanie... To przykre... Namiar? Przecież ci, którzy są tacy odważni, najczęściej piszą z Anonima, nie wiesz? Tu było nie inaczej ;)
      Dziękuję ci za miłe słowa... Czyli szykują ci się chrzciny... Kolejna okazja do imprezowania ;) Teraz nie tylko będziesz ciocią, ale i chrzestną - to zobowiązuje :)
      Całuję xx

      Usuń
  3. Ooo boze to dopiero sie zaczelo dziac :/ mam nadzieje ze bedzie wszystko okey

    OdpowiedzUsuń
  4. O Mój Boże! To nie...ale jak?! Nie wierzę w to co przed chwilą przeczytałam! Dlaczego ja się tym tak przejmuję, jakby się to stało naprawdę? To te emocje :)
    Ale...JEZU! Musisz pisać szybko nexta, bo muszę się dowiedzieć co dalej ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow... Uwielbiam komentarze pisane pod wpływem emocji :)
      Mam nadzieję, że kolejny rozdział cię nie rozczaruje...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. nviluwhlavurwe *_*
    Rodział świetny!
    Jak się cieszę, że weszłam tu trochę wcześniej...
    Wcale nie zanudzasz, rozdział świetny! A szczególnie moment gdzie Louis tak chorobliwie chce by Katy była bazpieczna, tak jak ją tuli i w ogóle.... Kocham tego Louisa :). A oprócz niego ten spragniony Kate Louis też jest świetny i ten zazdrosny! Haha :). Nie mogę sie doczekać dalszego ciągu tej historii, jak się potoczą sprawy z tym prześladowcą, kiedy Louis i Zayn sie pogodzą i jak Kate sobie z tym wszystkim poradzi... Chociaż ona jest strasznie dzielna.
    Strój jest świetny! Bardzo mi się podoba :).
    Co do zakończenia tgo bloga, zakończysz kiedy będziesz chciała chociaż jak dla mnie ten blog mógłby być wieczny :).
    Do następnego!
    @lovemyhooligans

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że rozdział ci się podoba i nadal masz ochotę czytać moje opowiadanie...
      Widzę, że kochamy dokładnie tych samych Louisów ;) Mam nadzieję, że jeden czeka gdzieś tam na mnie...
      Widzę, że rzeczywiście czekasz na rozwiązanie wielu wątków... W końcu wszystko stanie się jasne, ale kiedy to nastanie, tego nawet ja nie wiem ;)
      Cieszę się, że suknia Kate ci się podoba :) Natalia idealnie ją wybrała...
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa ❤
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Cześć Kate. xx
    Najpierw może pogadamy o tym zakończeniu bloga, hm? Nie wiem, jakie idiotki pisały Ci te wiadomości, ale jakbym je spotkała to bym je z pewnością pobiła. Nie zadziera się ze Zuem, o nie nie nie. :)
    Przejdźmy może do spraw nieco przyjemniejszych...
    Totalnie mnie rozwaliłaś tym rozdziałem, naprawdę. Boże, już Ci pisałam pod poprzednim rozdziałem, że uwielbiam Alex i Harry'ego, a tu był taki cudaśny wątek. <3 Nie mam pojęcia, skąd bierzesz tak świetne pomysły i teksty, no ale kocham Cię za to jeszcze bardziej.
    Biedny zdrajca Zayn, przecież to nie jego wina, że zakochał się w dziewczynie Lou... no dobra, trochę jego, ale shhhhhh.
    Nie lubię Cię, że niszczysz szczęście moich (nieważne, że to ty ich wykreowałaś, nie...) bohaterów. Przecież było już wszystko pięknie, wręcz sielanka... No cóż, czekam na rozwój wydarzeń.
    Wybacz za ten chaotyczny komentarz, ale nigdy nie miałam daru, żeby je pisać...

    http://whispers-and-love.blogspot.com/

    Evil. xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana za miłe słowa i bardzo się ciesze, że moje opowiadanie wciąż ci się podoba :)
      Jak to już w internecie bywał, tak "odważni" doradcy, oczywiście ZAWSZE są Anonimami ;) Wiem, że nie powinnam się przejmować i generalnie mam w głębokim poważaniu, to co takie osobistości mają do przekazania... Jednak czasami, zwłaszcza gdy mam kiepski dzień, takie słowa bolą bardziej...
      Cieszę się, że znalazłaś w rozdziale coś, co cię rozbawiło... Uwielbiam opisywać i wywoływać emocje i kiedy wiem, że się udało, to jestem przeszczęśliwa :) W końcu nie samymi dramatami człowiek żyje...
      Skąd u mnie takie pomysły? Jak bardzo straszne to będzie, jak powiem, że głównie z mojej głowy? Ale poza tym, to jestem w miarę normalna ;)
      Ja niszczę sielankę? Sielanka, to może kiedyś w końcu nastanie ;) A może nie? Wszystko zależy od tego zła, które gdzieś tam się czai...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  7. ja peirdziele ja pierdziele ja pierdziele... ale po kolei Szypulska po kolei ! :)
    gdy usłyszałam o imprezce/gali, od razu byłam szcześliwa. juz wyobrażałam sobie Kate w pięknej sukni, włosach i makijażu. jak to dobrze że Dani i Perr pomogły :) no i Lou oczywiście, :) wiadoma była reakcja Louisa xD przeciez on musi po prostu tak na nią reagowac, pewnie Zayn nie mniej ;)
    jest impreza, wszyscy są zachwyceni Kate i bardzo dobrze sie bawią, ona równiez.. no i nadchodzi ten pieprzony typas... och, jak ja bym go z chęcią gołymi rękoma udusiła ! chłopaki, ja w razie co to pomoge z chęcia !
    przyszła Eleanor... ja to sie jej obawiam nadal. ciekawe jaka była rozmowa jej z Dani. i co ona tam kurwa robiła !?! niech wypierdziela, a nie krzywy nos wpycha tam gdzie nie powinna ! ;)
    a co jesli Elka dowie sie o tym facecie..?
    gdy Perr wyszła z Kate do łazienki.. juz miałam mieszane uczucia.. czy dorwie ten typas Kate.? czy Perrie pomoże ?, bo ostatnio mnie bardzo zawiodła... czy cos powie Eleanor jak cos ? ale szczęście w nieszczęściu - dostała TYLKO karteczke z tymi przerażającymi słowami.. bo i one mnie strasznie przerażają, a mimo to takie proste słowa...
    z niecierpliwością czekam na dalsze losy, jak zawsze xx

    a teraz odnośnie komentarza Autorki najcudowniejszej ... my Cb też kochamy :) tylko co za typiara Ci takie cos pisze ?! skoro tak bardzo jej to nie pasuje że nadal piszesz, to po co czyta i sie wtrąca? jest takim wrzodem na tyłku jak Eleanor tutaj ?! bo jak dla mnie to tak :D
    masz racje, nie słuchaj sie jej, jest mnóstwo osób- w tym oczywiście ja :) xx - które z wielką uwagą, zaciekawieniem, przyjemnością czytają to opowiadanie. i sie tym jaramy :D
    kolejna rzecz za którą Cię kocham - nie słuchanie sie innych :D
    trzymaj sie xx

    Klaudia CityLondon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i oczywiście cudny zestaw !- prosze powiedz to tej dziewczynie :) xx

      K.CL

      Usuń
    2. Nawet nie umiem opisać, jak bardzo jestem ci wdzięczna za to całe wsparcie i fakt, że zawsze masz dla mnie dobre słowo... Jesteś kochana ❤ A przecież wcale mnie nie znasz... Dzięki Bogu za to, że takich cudownych osób jak ty, jest tu więcej :)
      Cieszę się, że wciąż jeszcze moja pisanina sprawia ci przyjemność :) Mam nadzieję, że tak będzie do końca...
      Przekażę Natalii, że spodobała ci się wymyślona przez nią kreacja :) Na pewno się ucieszy...
      A co do TEGO faceta, Eleanor i Perrie, to niestety będziesz musiała zaczekać na jakieś konkrety... Ewentualnie pobawić się w detektywa na własną rękę i może dojdziesz do czegoś z tych strzępków informacji, którymi was raczę ;) Kto stoi po stronie zła? Czy powstały jakieś sojusze? A może pewna osoba gra na dwa fronty? Wszystko przed tobą...
      Uwielbiam Cię ❤ I dziękuję za wszystko...
      Całuję xx

      Usuń
    3. pobawić sie w detektywa ? ja sie od samego początku bawie :D napewno do czegoś dojde ... ;)
      uwaga ostrzegam Cię : będę tutaj do samego końca i nawet dłuzej . nie uciekniesz przede mną ;) będę Cię jeszcze namawiać na kolejnego bloga i mam nadzieje że sie zgodzisz dla nas pisać xx
      nie to Ty jesteś kochana i to ja Cb uwielbiam :) ❤
      nie jestem juz Directioners, oj od jak dawna , i nie wiem czy Ci to mówiłam, ale to opowiadanie i kilka kolejnych... ubóstwiam mimo to ❤

      K.CL

      Usuń
  8. Super rozdział. Normalnie słów mi brakuje aby opisać jak bardzo jestem nim zachwycona. A tymi ludźmi co piszą żebyś zawiesiła bloga się nie przejmuj, z idiotami się wygrasz. Ty rób to co wychodzi Ci bardzo dobrze czyli pisz dalej. A co do rozdziału. Zaskoczyłaś mnie obecnością tego faceta na gali. Biedna Kate, znowu cierpi. Dobrze, że ma Lou, resztę zespołu, dziewczyny i Marka przy sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodoba :) I dziękuję bardzo za miłe słowa oraz wsparcie... Dobrze powiedziane ;) Niektórymi nie warto się przejmować... Gdyby jeszcze udawało mi się to za każdym razem...
      Udało mi się ciebie czymś zaskoczyć? Rewelacja! A wiec jeszcze potrafię ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  9. Ten blog, to najlepszy bloga jaki czytałam! Po prostu brak mi słów, żeby opisać, to, co dzieję się w mojej głowie po przeczytaniu rozdziału... Jesteś świetna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... Bardzo się cieszę, że moja pisanina ci się podoba :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  10. O ja nie moge jaki cccuuuuddddoowwwnnny rozdział ale dobra może po koleji albo prawie po koleji.
    Wkurzony Paul i to porównanie do Nailla cudowne. To że Dan i Perrie nie chciały mu pozwolić skończyć oglądać meczu a potem podały powód i jeszcze ta jego reakcja o mało co nie pękłam ze śmiechu!
    Ta rozmowa Aleks i Harrego i te ukryte(chociasz nie do końca)podteksty po prostu mnie rozwalają a te ich odzywki do siebie na wzajem naprawde to jest po prostu świetne a ja już nie mogę się doczekać jak Harry ją weżnie do swojego mieszkania... Awww... Już nie moge się doczekać!
    A ta impreza i "afterparty" . Na początku Kate się dobrze bawiła a potem ten głos i ta cała akcja a oni go nie mogą znaleść! Powiem jedno, umiesz podtrzymać akcje żeby się nie nudził! Reakcja Louisa jak ją zabaczył w tej sukience aww po prostu świetna. A Harry i te jego docinki boskie. Sama sukienka po prostu B O S K A i PIĘKNA!
    Cudny rozdział! Nie przejmuj się tymi nakazami ignoruj je. Jestem pewna że Ci się to uda bo po pierwsze jesteś silna a po drugie masz nas więc się nie przejmuj i pisz i pod żadnym powtarzam żadnym pozorem nie przestawaj pisać bo to opowiadanie jest świetne, niewątpliwie najlepsze jakie do tej pory przeczytałam a ty jeszcze dopisujesz na komentarze, dajesz stroje Kate i jesteś dla nas przemiła więc pisz a jak tulko przestaniesz to Cię zabije bo to opowiadanie jest piękne choć nie to za mało powiedziane przepiękne!
    Pozdrawiam Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i zapomniałam dodać kocham Cię, twoje opowiadanie i oczywiście OneDirection!
      Arzena ze Śląska

      Usuń
    2. Strasznie się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Mam nadzieję, że z kolejnymi też tak będzie i że jeszcze kilka razy uda mi się ciebie czymś zaskoczyć...
      Dziękuję za te wszystkie piękne słowa... Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, iż one wiele dla mnie znaczą... Zwłaszcza w takie dni, gdy nie wszystko jest do końca w porządku... Dziękuję ❤
      Ciesze się, że znalazłaś w tym rozdziale aż tyle fragmentów, które cię rozbawiły :) W końcu nie samymi dramatami człowiek żyje...
      Nawet sobie nie wyobrażasz jak miło mi się zrobiło, że doceniasz moje starania i zdajesz sobie sprawę z tego, że to wszystko wymaga czasu... Czasami mam wrażenie, że niektórzy zapominają, że ja jestem tylko człowiekiem i też mam jakieś życie poza blogiem...
      Jeszcze raz dziękuję...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  11. Super rozdział. Strój Kate genialny. Bardzo mi się podoba ta sukienka. Fajnie ze urozmaicasz to opowiadanie tym złym który jak to powiedzieć śledzi Kate ale nie rub hej nic złego już i tak dużo przeszła. Podziwiam cię i Kocham za to że piszesz takie ciekawe, fajne i wciągające opowiadanie.
    Kocham, Bożenka i też jestem z polski. Mysle ze domyślisz sie kim jestem bo pod ostatnim rozdziałem tez tak sie podpisałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że cię pamiętam :) Wciąż mam w pamięci poprzedni komentarz...
      Cieszę się, że ten rozdział również ci się spodobał :) I z całego serca dziękuję za wszystkie miłe słowa...
      Co dalej w opowiadaniu, to się dopiero okaże... Na razie niestety nic nie mogę zdradzić odnośnie TEGO człowieka i Kate...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  12. mamooo Boje sie ! <33
    dalej dalej <3
    BOSKI !!<33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wnioskuję z tego, że ci się podobało ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Witaj Kate! Co ja przyżyłam, czytając ten rozdział, to już wiem tylko ja i nie da się tego opisać nawet w największych słowach. Co prawda, moje słownictwo jest ograniczone, co tymbardziej przeszkadza mi w podzieleniu się moimi uczuciami, ale chyba najlepiej wyrazi je to: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! i szybkie bicie serca: bum, bum, bum, bum...Taak, cos takiego :D
    Z całego rozdziału najbardziej rozśmieszyła mnie reakcja Lou. Ten chłopak niedługo zginie, przez te wszystkie suknie, sukienki, sukieneczki i inne rózne ciekawe ubrania wybrane przez Daniell...Może ona po prostu ma jakiś powód żeby się go pozbyć...Niezły sposób na morderstwo, jeśli ktoś ma słabe serce...Nie, chyba powinnam ograniczyć zioło, którego nie pale, a wszyscy się mnie pytają czy może jednak to robiłam. Chyba wakacje tak na mnie dzialają...A to co było na końcu opisalam wyzej... Nigdy nie pozbędę sie tego współczucia i podziwu do Kate...jest niesamowita i można by brac z niejprzykład...
    Jeszcze jedno...Nurtuje mnie fakt, że ktoś sugeruje ci zakończenie bloga...przepraszam ale co on ma do tego? a poza tym nie liczy sie ze zdrowiem innych osób, bo domyslam się że nie tylko ja nieprzeżyłabym zamknięcia twego bloga...tak na prawdę, to INTERNET Y TEGO NIE PRZEZYŁ...załamałby się chłopak :)
    całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, aż tak? Szczerzę się jak głupia do monitora, czytając początek twojego komentarza :) I pewnie mogłabym w podobny sposób opisać moją reakcję na niego...
      Nie martw się o Louisa... Te wszystkie lodowate prysznice, odpowiednio go zahartowały ;) A Kate się dopiero rozkręca. Skoro już dwa razy odważyła się założyć sukienkę, to może zacznie nosić je bardziej regularnie... Kto wie?
      Cieszę się, że w ten sposób postrzegasz postać Kate :) Właśnie na tym mi zależało, by pokazać, że można być skromnym, pięknym odważnym i przerażonym... a przede wszystkim walecznym.
      Muszę przyznać, że kiedyś myślałam, że jeżeli będę miła dla wszystkich w internecie, to nie spotka mnie nic złego... Jaka byłam naiwna ;) Nie wiem co kieruje tą osobą, czy osobami, ale oprócz tego, że ranią mnie swoimi słowami i sprawiają, że coraz mniej myślę o kolejnym blogu, to nie mają najmniejszych szans, bym zakończyła to opowiadanie wcześniej niż zamierzałam... Gdy mnie nudzi jakaś historia, albo po prostu przestaje mi się podobać, to więcej jej nie czytam.
      Dziękuję ci za miłe słowa... To cudownie wiedzieć, że ktoś jeszcze chce czytać moje opowiadanie :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  14. o Boże *.* brakuje mi słów żeby opisać ten rozdział, po prostu jak go czytałam , moje serce zaczynało bić coraz szybciej.. d ghwqjefghejwkqwjhg <3 masz talent do pisania <3 nie mogę się doczekać nn :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow, wow, wow. Dobra, okej. oficjalnie kocham aska. gdyby nie on, spędziłabym leniwe popołudnie pozbawione wrażeń... dzisiaj w nocy napisałam pod poprzednim rozdziałem komentarz, że czekam z niecierpliwością na wątek pana psychola. no nie wierzę, że udało mi się tak "trafić"... idąc od początku, fajne wprowadzenie do całej sytuacji, czyli gali, trochę mnie ciekawiło co Lou odpowie Kate na pytanie, czemu chłopak uderzył Zayna, ale to pewnie wyjdzie przy okazji, wierzę, że Kate prędzej czy później dowie się o tym pocałunku. rozmowa Harry'ego i Alex, przezabawna. to ciekawe, że czasem takie "sex talk" wychodzą ci nawet lepiej niż zwykłe dialogi. jeśli chodzi o samą galę... no dziewczyno, pewnie wiesz, co się działo z moim brzuszkiem, który na zmianę kurczył się... i kurczył się jeszcze bardziej, najpierw kiedy czytałam o Eleanor, bo coś mi tu z nią śmierdzi, chyba, że to faktycznie tylko zbieg okoliczności, że ten psychopata znalazł się w tym samym miejscu i czasie, co ona. a potem to "widzę cię", no Boże, naprawdę niesamowite. będę miała na te słowa spaczenie do końca życia chyba... wspaniale to opisałaś,wiem, że brak słów, wiem, że serducho trzepało, stawało, wiem, że jesteś mistrzynią opisywania takich sytuacji. takie emocje jak przy tym fragmencie towarzyszyły mi do tej pory jedynie przy czytaniu horrorów Kinga... także dziękuję Ci za ten rozdział i za ten fragment w szczególności. jedyne co nie zgadzało się z moimi wyobrażeniami, to sukienka Kate, widzę ją jako Kenzę Zouiten (Szwedzka bloggerka) i dzisiaj widziałam ją tak: http://instagram.com/p/WuETEbQIMX/
    pewnie to mało istotne, ale tak jakoś chciałam się podzielić moją wizją wyglądu Kate...
    Cóż, w następnym rozdziale czekam na więcej jeśli chodzi o pana psycholka i o Zayna oczywiście. ich dwójka to moja miłość, ale o tym już wiesz. no i więcej podniecenia Lou, chociaż w kolejnej części może już nie być tak różowo... dziękuję Ci za ten rozdział, do zobaczenia za tydzień :*
    Magdalena

    p.s.
    nie myślałaś nigdy o pójściu w taką stronę jak Blue Jeans? to hiszpański pisarz, zaczął od publikacji swojego opowiadania w internecie, teraz jego trzy książki "Piosenki dla Pauli", "Czy wiesz, że cię kocham?" i "Ucisz mnie pocałunkiem" zawojowały wieeele serc, w tym i moje... jeśli będziesz chciała kiedyś zapoznać się z jego historią, albo jego twórczością, bardzo polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa i komplementy... To naprawdę wiele dla mnie znaczy wiedzieć, że ktoś czyta tą moją pisaninę... Bardzo się cieszę, że ten rozdział ci się spodobał :)
      chyba rzeczywiście masz jakieś siły nadprzyrodzone, skoro myślenie życzeniowe tak szybko ci się spełnia... Chciałaś TEGO faceta i proszę bardzo, był. Też bym tak chciała... Już widzę te moje życzenia ;)
      Czy pojawienie się Eleanor, to tylko zbieg okoliczności? A może jednak nie? Zobaczymy... Kiedyś na pewno się tego dowiesz...
      Emocje... I już zacieram ręce z radości ;) To niesamowite jak czasami takie najzwyklejsze słowa potrafią wywołać niesamowite emocje... To mi się chyba nigdy nie znudzi :)
      Słowo pisane ma to do siebie, że pozostawia nam szeroką furtkę dla wyobraźni... Nie jesteś pierwszą osobą, która podsyła mi inną wizję kreacji Kate. Twoja jest oczywiście piękna, ale mam wrażenie, że wszyscy zapominacie o kilku drobnych szczegółach... Czy na miejscu Kate ubrałabyś taką krótką sukienkę, mając kolana pozdzierane po niedawnym upadku ze schodów? I czy założyłabyś taki dekolt, by wszyscy mogli "podziwiać" twoje poranione plecy? Może w końcu Kate zacznie nosić odważniejsze stroje, ale najpierw musi zaleczyć rany...
      Nie słyszałam wcześniej o Blue Jeans. Ale postanowiłam to zmienić :) Może spodobają mi się jego książki? Niedługo się przekonam... Przeczytałam, że za namową swoich czytelników wydał bloga w formie książki... Czasami też tak mi się marzy - właśnie piszę przecież drugi tom ;) Tylko, że mam wrażenie, że nikt nie czytałby mojego opowiadania, gdyby było o wymyślonym zespole (tak jak było na początku)... Ma tyle czytelników, bo jest o One Direction... Przynajmniej tak mi się wydaje...
      Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa ❤
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  16. Kate! UWielbiam Cię!! Twoje opowiadanie jest było i będzie super! Genialne zakończenie i wgl wszystko genialne!! WOW!! Kocham to ♥♥♥♥

    Ps. zapraszam do mnie na rozdział 6 :):):)
    http://but-i-ll-love-them-endlessly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te miłe słowa i bardzo się cieszę, że moje opowiadanie ci się podoba :) Mam nadzieję, że nie zawiodę kolejnymi rozdziałami zaufania, jakie we mnie pokładasz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. Ale mówiłaś kiedyś, że Alex chce wydrukować to opowiadanie i zanieść do jakiegoś wydawnictwa... Popędź go :D

      Usuń
    3. Raczej nie będę go popędzać... Zresztą nikt nie wydrukuje opowiadania o 1D :)

      Usuń
  17. Boże... Biedna Kate!!
    Tak z ciekawości nie zastanawiałaś się nad napisaniem swojej własnej książki. Obiecuję że ją kupię !!
    A co do opowiadania to mam nadzieję, że złapią go nie długo. Podejrzewam, że Kate nie będzie miała teraz łatwo.
    uwielbiam Harrego i Alex !! Och boże ich rozmowy są przepiękne ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moi bohaterowie sprawiają, że się nie nudzisz podczas czytania... Pewnie Harry i Alex przede wszystkim ;) Z nimi nie idzie się nudzić ;)
      Co do książki, to byłoby to spełnieniem marzeń... Na razie jednak wszystko przede mną. Kto wie? Może kiedyś...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  18. Jejku... ten psychopata jest jakiś niepoczytalny... Jeśli chcesz znać moje zdanie, to bardzo zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem! :) (zresztą jak każdym... jeszcze na żadnym się nigdy nie zawiodłam) :*
    Powiem Ci, że zupełnie nie rozumiem tych osób... Przecież im nic nie zrobiłaś, żeby pałały do Ciebie taką nienawiścią i pisały takie okropne rzeczy... :(
    Strasznie współczuję... i pamiętaj, że my wszyscy jesteśmy z Tobą ♥
    Strasznie zżera mnie ciekawość, co do kontynuacji... z rozdziału na rozdział podsycasz ją coraz bardziej! :)
    A co do najlepszego momentu rozdziału too..
    HARRY I ALEX! ♥♥♥ Ja ich po prostu uwielbiam! Są razem tak genialni, i to w jaki sposób rozmawiają i jak na siebie działają i to wszytsko... po prostu kocham ich! <3
    Nie zastanawiałaś się czasem, nad zrobieniem takiego mini opowiadania back stage powiedzmy, gdzie byłoby wsyztsko z perspektywy Harrego i Alex, tylko bardziej rozbudowane? Myślę, że to by było mega ciekawe i dużo osób by to czytało... :) (ja przynajmniej na pewno ;p
    Szczerze powiedziawszy, to para Louis+Kate jest dla mnie (pomimo tego, że są głównymi postacami) na tym samym miejscu, co Harry i Alex :)
    Nie mogę się też doczekać, aż Alex zamieszka z Hazzą (to może być bardzoooo ciekawe)
    W końcu co może przynieść para takich mocno walniętych i pozytywnie zakręconych zboczuchów? :D
    Jeszcze raz powiem że oni są GENIALNI i po prostu ich razem UWIELBIAM! <3

    Pamiętaj, że my Cię kochamy, uwielbiamy za to co robisz i za to jakie cudowne opowiadanie dla nas piszesz, pomimo innych obowiązków i własnych spraw. I pamiętaj też, że kocham każde słowo-zdanie-rozdział który wyjdzie spod "twojego pióra" i uwielbiam czytać twoją twórczość. Co by Ci nie napisały te wredne anonimki, to pamiętaj, że to nie prawda i tak na prawdę zazdroszczą Ci ogromnego talentu i tego że wszyscy Cię kochają! ♥
    Rób co kochasz, bez względu na innych i pamietaj, że zawsze na takiego jednego anonimka, znajdzie się co najmniej 100 osób, które są innego zdania i Cię uwielbiają! :) Całuję! xx.

    @charls_grey
    (http://little-things-and-me.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za te wszystkie piękne słowa... To wsparcie, które znajduję w każdym komentarzu, to naprawdę coś niesamowitego. Nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego...
      Cieszę się, że moja pisanina wciąż jeszcze ci się podoba i że udaje mi się ciebie zaskoczyć czymś od czasu do czasu :)W końcu to już 65 rozdział i naprawdę mam wrażenie, że wszystko już było ;)
      Chyba nic piękniejszego nie można powiedzieć autorce niż to, że kocha się jej bohaterów. A że nieświadomie wyrosła "konkurencja" dla Kate i Louisa, to chyba działa tylko na plus. Harry i Alex są tak inni, że ja sama ich uwielbiam :) Ale czy wyjdzie im bycie razem? Oto jest pytanie...
      Jeszcze raz z całego serca ci dziękuję, że jesteś i że czytasz ❤
      Całuję xx

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że wyjdzie, bo wydaje się, że oni są stworzeni dla siebie! :) To jak Hazza opiekuje się Alex i jak się przekomarzaja to chyba moje jedne z ulubionych scen w rozdziałach :D
      Szczerze powiedziawszy, to pomimo 65 rozdziału, moje zaciekawienie tym opowiadaniem nie gaśnie i nadal jest mega wciągające :)
      Są niektóre opowiadania, których autorki dopisują już tak na siłę te rozdziały, wymyślają jakieś banalne rzeczy itd. U Ciebie tego nie ma i dlatego tak kocham twoje opowiadanie! :) Niezależnie od tego, ile rozdziałów będzie ja wszytskie przeczytam! <3
      xx.

      Usuń
  19. jejku jakie to jest piękne. *.*
    kiedy oni sobie tak tańczyli uśmiech nie schodził mi z twarzy. :3
    no i Alex i Harry. cały ten rozdział był taki.. słodki i przecudowny. :)
    no i biedna Kate. :c mam nadzieję ,że złapią tego gnoja i wykastrują go tępym nożem. -.-
    już z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Twoja wielka ,szalona fanka.
    ściskam. xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci z całego serca moja "wielka, szalona fanko" ;) Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i że znalazłaś w nim kilka ciekawych fragmentów...
      Jaka kara spotka TEGO człowieka i czy w ogóle go złapią, to się dopiero okaże...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  20. Hey.

    Zacznę od tego,że mam ochotę Cię udusić. Dlaczego mi to robisz ? Jak tak możesz ? Powiedz mi,dlaczego zakończyłaś rozdział w takim momencie ? Dlaczego ? Przecież ja zwariuje czekając na kolejny.

    Na początek Alex i Harry. Jak ja kocham tą dwójkę. I muszę Ci powiedzieć,ze strasznie stęskniłam się za tym duetem. Ich rozmowy są rewelacyjne.Zwłaszcza na te zboczone tematy. Coś mi się wydaje,że Harry pomału zaczyna czuć do Alex coś więcej niż przyjaźń. Nawet nie masz pojęcia jak ucieszył by mnie fakt że są parą. Są wręcz stworzeni dla siebie.

    Gala. Ucieszyłam się,że Kate po raz kolejny pokonała swój strach i poszła na gale. Spodobało mi się,że Katy tańczyła z Nickiem. Moje ciśnienie skoczyło gdy na gali pojawiła się Eleanor.Byłam pewna,że to ona zakłóci spokojny wieczór Louis'a i Katy. Nie masz zielonego pojęcia jak moje serce zaczęło szybko bić,gdy przeczytałam 'widzę Cię...'. Myślałam,że zaraz mi wyskoczy z piersi,a moment gdy Kate znalazła karteczkę z tym samym napisem w torebce łzy zaczęły mi spływać strumieniami z oczu. Mam tego gnoja serdecznie dosyć.Ja Ciebie proszę niech go złapią i zamkną w więzieniu. Mam ochotę go zabić,aby tylko mały elf mógł spokojnie sobie żyć z Louis'em.
    Reakcja Louis'a na widok Katy wcale mnie nie zdziwiła,a fakt,że był zazdrosny o elfa podczas tańca z Nickiem też mnie nie zdziwił.Powiem więcej mając taką dziewczynę sama byłabym zazdrosna.

    Strój Katy był rewelacyjny.Choć muszę Ci przyznać,że wolę zestawy na 'modelce'. Jakoś lepiej mi wyobrazić sobie Katy w danym stroju.

    Twoje opowiadanie nie jest nudne ani przewidywalne. Ja na każdy rozdział czekam z taką samą niecierpliwością. I szczerze ja tam KOCHAM twoją 'brazylijską telenowele',a mało tego jest ona arcydziełem pisarskim.A twój blog z opowiadaniem jest najlepszym jaki czytałam czy obecnie czytam i nie ma sobie równych. Dla mnie Twoje opowiadanie jest numerem jeden. A ludzie,którzy piszą Ci te wszystkie rzeczy,najnormalniej w świecie zazdroszczą Ci talentu jaki posiadasz,a nimi nie ma co się przejmować.

    Trochę się rozpisałam,ale mam nadzieje,że się połapiesz w mojej pisaninie. Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny rozdział. I tym razem nie wiem jak przeżyje cały tydzień na nowy rozdział,ale wiem,że czekanie mi się opłaci świetnym rozdziałem.

    P.S. Kocham Cię ♥

    Ściskam
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przyzwyczaiłaś się jeszcze do moich zakończeń? Przecież ja nie robię tego specjalnie - to samo tak wychodzi ;) Może i trochę za często, ale prawie nie mam na to wpływu...
      Strasznie się cieszę, że ty też polubiłaś moją Alex. Wprawdzie w parze z Harrym, ale zawsze coś ;) Zboczone tematy? O tak, tych dwoje potrafi przerzucać się podtekstami? A czy uda im się to całe wspólne mieszkanie? To się dopiero okaże...

      Gala. Trochę się działo... Wydaje się, że z pomocą Louisa, Kate potrafi dokonać niemożliwego. Nie można też umniejszać roli chłopaków, którzy także roztoczyli nad dziewczyną ochronny parasol. Ponowne spotkanie z Nickiem mogło się tylko udać :) Wspólny taniec Kate i Louisa... Było wręcz idealnie. I wtedy musiało się coś popsuć...
      Pojawienie się Eleanor sprawiło i TEGO faceta, a także karteczka znaleziona, gdy Perrie poszła z Kate do łazienki. I co dalej? Chciałabym powiedzieć, że zaraz go złapią, Eleanor się opamięta, a Perrie okaże się być niesłusznie przez wszystkich podejrzewana... Chciałabym, ale nie mogę. Jeszcze nie. Wszystko się dopiero okaże i może prawdą będą słowa, że nic nie jest prawdziwe? Ale ci tu bzdury piszę ;) Wybacz. Prawda jest taka, że wszystko w swoim czasie...
      Ja też wolę stroje na modelce, bo przecież o to chodzi w dodawaniu tych zestawów, by wiedzieć, jak postać wygląda. Jednak tym razem nie mogłam zrobić stroju sama, bo nie udało mi się znaleźć sukienki za kolana ;) Same mini, albo maxi... Długiej do ziemi nie chciałam, a na mini Kate ma za bardzo pozdzierane kolana ;) Może kiedy indziej...
      Cieszę się, że moje opowiadanie wciąż ci się podoba :) A fakt, że jeszcze od czasu do czasu udaje mi się ciebie zaskoczyć sprawia, że szczerzę się do ekranu jak nienormalna :D
      Dziękuję za te wszystkie przemiłe słowa i to całe wsparcie... Mam nadzieję, że te dzieciaki w końcu się znudzą, bo naprawdę te całe "hejty" to nic przyjemnego...
      Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam...
      Całuję xx

      Usuń
  21. Genialny rozdział! Tyle emocji pod koniec.. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojoj.
    Rozdział mnie zadziwił.
    Oczywiście Twój dobór sytuacji i całego zdarzenia był jest i będzie cudowny.
    Jednak ten psychopata powoduje,że siedząc przed komputerem moje ciśnienie jest natychmiast podnoszone.
    Boże uwielbiam i wielbię sceny pomiędzy Harrym i Alex.To jest cudowne jak dzięki Tobie i Twojemu blogowi jestem szczęśliwa.I wiem,że moje komentarze nie są zbyt długie ponieważ nie wiem jak dobrać słowa w sensowne zdania ale wiedz,że jestem z Tobą i nigdy nie odejdę <3
    Przepraszam,że znów tak krótki komentarz ale nie mogę pozbierać dzisiaj myśli.;*
    Kocham Cię i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;)
    Twoja na zawsze Xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci z całego serca za te słowa i naprawdę nie musisz przepraszać za długość komentarza... Niektórzy potrafią zawrzeć serce w jednym zdaniu, innym potrzeba do tego epopei... Nie ważne ile słów napiszesz, liczy się to, że są szczere ❤
      Cieszę się, że znalazłaś w rozdziale nie tylko te straszne momenty, ale i te zabawne... W końcu nie samą tragedią człowiek żyje...
      Sprawiłaś mi wiele radości swoim komentarzem i naprawdę nie wiem, co więcej mogę powiedzieć... Nigdy nawet nie marzyłam, że moje pisanie sprawi, że ktoś będzie szczęśliwy... To najcudowniejszy z komplementów... Jesteś kochana ❤
      Ściskam xx

      Usuń
  23. Cześć.. ;*
    Boże, boże, boże.. O_o
    Tyle emocji w tym rozdziale.. Ahh.. :D
    Nawet nie wiesz jak moja koleżanka jest dumna z tego, że zapożyczyłaś jej tekst "Wkurzony Paul, to co najmniej jak głodny Niall". Opowiadała mi o tym pół dnia :D Ale cieszę się razem z nią ^ ^
    Wiem, wiem będę się powtarzać, ale kocham Alex i Harrego! *.* Ta ich rozmowa.. :D Hahaha, uwielbiam ich wzajemne docinki ^ ^
    Czekam na rozwój ich znajomości i jak Alex się przeprowadzi. :D Łooo! To będzie coś ! :D
    Czułam, że jak Kate zgodzi się na pójście na tą galę, to zdarzy się coś nieprzyjemnego. ;c
    Czy ten facet da jej kiedyś spokój? ;<
    Mam cichą nadzieję, że w końcu złapią tego bydlaka, i Kate będzie mogła żyć spokojnie u boku Louisa :)
    Ale mimo tego co się wydarzyło, cieszę się, że Kate się dobrze bawiła chociaż, do tego momentu.. :>
    No i oczywiście nie muszę wspominać, o tym jak uwielbiam Kate i Lou. Awrrr.. *.*
    Aaaaa i muszę powiedzieć, że Kate miała świetną sukienkę! :]
    I powtórzę się po raz kolejny, ale to wspaniałe, że Kate ma przy sobie tak wspaniałego chłopaka i przyjaciół :)
    Uwielbiam Ciebie, Twoje opowiadanie i Twoich bohaterów!:>
    Ściskam Cię i pozdrawiam.. :)
    Czekam na więcej,
    Aleksandra :)







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uwielbiam ciebie :) I twoją koleżankę też, żeby nie było ;)
      Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... Bardzo się cieszę, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu. No a fakt, że polubiłaś stworzonych przeze mnie bohaterów sprawia, że już w ogóle nie mogę przestać się uśmiechać :)
      Alex i Harry pod jednym dachem? Wiadomo, że będzie się działo ;) Tylko co?
      Kobieca intuicja to potężna broń... Na szczęście nic się nie stało. Jak na razie. Nie jesteś osamotniona z tym pragnieniem sprawiedliwości, ale czy oni w ogóle schwytają TEGO człowieka? Jak na razie sprytnie im się wymyka. Możemy mieć tylko nadzieję, że kiedyś nastanie w końcu ten spokój...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  24. Zacznijmy od tego, że rozdział świetny :) Za każdym razem zaskakujesz mnie rozwojem akcji, za co jestem mega wdzięczna :) Twoja pomysłowość mnie "przeraża" :D Na prawdę fabuła genialna co jest odzwierciedleniem twojego talentu :)

    Hazza i Alex :D
    Jesteście tacy uroczy :P Alex co do "propozycji" Harrego to ja bym się tak od razu nie zniechęcała :D Wiesz zawsze będzie można go jakoś wykorzystać :D A ty Harry, widziałaś już motylka ?

    Lou i Kate :*
    Nie zazdroszczę wam takiego zakończenia imprezy ;/ Ja bym chyba na twoim miejscu Lou na własną rękę zaczęła szukać tego idioty i zabiła bym go gołymi rękami ( ale broń boże tego nie rób !!! ). Kate, kochanie o nic się nie martw. Mając takiego osobistego ochroniarza jak Lou nic Ci nie grozi :)

    Zayn i Perrie :)
    Cóż mogę powiedzieć ? Pilnujcie waszego małego Elfa i Louisa przy okazji też, żeby nie zrobił czegoś głupiego!!

    Niall & Liam & Dani :P
    Jesteście kochani :D Dani ta sukienka jest boska ( na prawdę super kreacja:) bardzo mi się podoba i dziękuję @natalia_gajo ).Liam, ty zawsze trzymasz rękę na pulsie i rób to kochany dalej :) Dani jak ja Ci zazdroszczę chłopaka! A ty blondasku mój ukochany powiedz mi gdzie ty magazynujesz to wszystko co zjadasz ? bo chyba nie w organizmie ... no chyba, ze przelatuje to po prostu przez ciebie nie zostawiając żadnych śladów :D ?? Ostatnio bardzo mnie to ciekawi :)



    Pozostaje mi już na koniec tylko jeszcze raz rozpłynąć się nad tym rozdziałem i podziękować za tę przecudną "telenowelę". Kocham Cię :*

    Twoja Czarodziejka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciebie też kocham, moja Czarodziejko ❤ A może Czarownico? Czasami mam wrażenie, że twoje zdolności, to jakaś czarna magia ;) Muszę to sprawdzić dogłębniej ;)

      Alex: Uroczy? to było o tobie, Styles.
      Harry: No przecież, że nie o tobie. Jakoś to słowo mi do ciebie kompletnie nie pasuje...
      Alex: I bardzo dobrze. Ja nie mam pięciu lat. Urocze to mogą być małe dzieci...
      Harry: I jak widzisz - ja. A co do motylka, to wytrwale nad tym pracuję...
      Alex: Po moim trupie.
      Harry: Wolałbym nie. Ja to widzę inaczej... I raczej nie będziesz wtedy zimna, a wręcz przeciwnie. Bardzooo gorąca...
      Alex: Śnij dalej...
      Harry: Mam taki zamiar...


      Kate: Ja wiem, że przy Lou nic mi nie grozi, ale nie przeżyłabym, gdyby ten człowiek coś mu zrobił... Już skrzywdził Alex i Zayna. To się nie może powtórzyć. Nie moich przyjaciół...
      Louis: Nam nic nie będzie, to o ciebie się martwimy. On nie chce nas, tylko ciebie. Ale to się nie stanie. Prędzej rozerwę go na strzępy...


      Zayn: Wiadomo, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy. O takich rzeczach nie trzeba nam przypominać.
      Perrie: Czy powiesz mi w końcu co tu się dzieje?
      Zayn: Później.


      Danielle: Rzeczywiście, ta suknia była jakby szyta na Kate... No i Lou świetnie się spisała z makijażem i fryzurą. Efekt końcowy był oszałamiający. Żałuj, że nie widziałaś zdjęć...
      Liam: A słyszałaś, że ci chłopaka zazdrości?
      Danielle: Bo cię nie zna, kochanie...
      Liam: No wiesz...
      Niall: Nie "fochaj" się jak stara baba...
      Liam: No wiesz!
      Niall: Zaciął się?
      Danielle: Całkiem możliwe...
      Niall: Może i zazdrości Dan chłopaka, ale to ja jestem jej ukochany... I co ty na to, Payne?
      Liam: Nie gadam z wami...
      Niall: Ciekawe jak długo? A co do pytania, to nie mam zielonego pojęcia. Po prostu mam Czarną Dziurę w miejscu żołądka. To jest straszne, bo wiecznie jestem głodny... A jak jestem głodny, to nie mogę myśleć.
      Liam: Wynika z tego, że nigdy nie myślisz...
      Niall: No wiesz! Nie gadam z tobą...
      Danielle: Jak dzieci...

      Usuń
  25. prosze nie możesz skasowac tego bloga co ja będe robic w te poniedziałki nie!!1 nie przezyje to najlepszy blog w internecie 1.ma dłużo długich rozdziałów 2 piszesz o louisie (mój ulubiony z zespolu) 3 jest bardzo ciekawy. nie kasuj tego bloga prosze nie !! kocham cie za tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skasować bloga? Dlaczego niby miałabym to zrobić? Bo jakaś niedojrzała dziewczyna się nudzi, czy też zżera ją zazdrość? Włożyłam w tego bloga wiele pracy i jestem z niego dumna. Na pewno go nie usunę!
      Cieszę się, że opowiadanie ci się podoba i z całego serca dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. I znowu rozdział skończył się tak, że mam ochotę Cię udusić, ale oczywiście nie zrobię tego, bo kto by mi napisał kontynuację ;)

    Mogę Ci jedynie podziękować za kolejny cudowny rozdział, porcję śmiechu, wzruszeń i porządnych ciarek na plecach ❤

    Uwielbiam wszystkie fragment z Alex i Harry'm w rolach głównych, a te ich (Twoje) rozważania na temat seksu są niewyjęte :)

    Wiedziałam, że On jest blisko, ale nie sądziłam, że pojawi się akurat w takim miejscu i szczerze powiem, że to całe "widzę cię" przyprawia mnie za każdym razem o atak paniki... chyba już nigdy nie użyję tego zwrotu...

    Nie wierzę, że poświęciłaś mi cały akapit swojego komentarza ❤ Dziękuję za wykorzystanie mojego pomysłu na strój Kate, który (sądząc po reakcji Lou) chyba nawet mi się udał ;)

    Mam nadzieję, że mimo tej zupełnie dla mnie niezrozumiałej fali krytyki na ask'u, nie przejmujesz się tym za bardzo i doprowadzisz historię do końca na swoich warunkach. Pamiętaj ile osób Cię kocha, ze mną na czele ❤

    Z niecierpliwością oczekuję kontynuacji :)

    Całusy ❤

    P.S. Ach! No i 65 rozdziałów to taka okrągła liczba... chyba wypadałoby to opić ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście, że chęć poznania dalszych losów Kate, ratuje mi skórę... Gdyby nie to, pewnie już kilka razy byłabym uduszona, poćwiartowana, utopiona i co tam jeszcze niektóre pomysłowe "morderczynie" miały w planach ;) A co to będzie jak skończę pisać? Chyba już zacznę szukać kryjówki...
      Dziękuję ci bardzo za wszystkie przemiłe słowa i komplementy, którymi tak szczodrze mnie obdarzasz... Cieszę się, że moje opowiadanie wciąż jeszcze wzbudza w tobie jakieś emocje :) To dla mnie największy komplement...

      A twoja kreacja zachwyca wszystkich i już tyle osób prosiło, by ci to przekazać, że już nawet nie potrafię zliczyć... Nie wiem czy pamiętasz, ale mam jeszcze trzy do wykorzystania. Nie znasz dnia, ani godziny ;)

      Wypadałoby opić 65 rozdziałów? Wprawdzie miałam świętować przy 69, ale... Mogę i dwa razy poimprezować ;)

      Jeszcze raz dziękuję... Jesteś kochana ❤
      Ściskam xx

      Usuń
  27. Dzień dobry Kate! ^^ Tak jak pisałam Ci wczoraj na twitterze, rozdział przeczytałam w drodze do Opola, a później jeszcze raz w drodze powrotnej, by ten czas jakoś mi szybciej minął. I muszę Ci się przyznać, że była to jedna z najlepszych decyzji jakie kiedykolwiek podjęłam. Och, to nic, że w pewnych momentach cieszyłam się jak głupia i z pewnością ludzie naokoło mnie, zastanawiali się czy jestem do końca normalna :D

    Strasznie mi się podobała scena z Harrym i Alex. Była taka normalna. Mam na myśli to, że między nimi nie było żadnego spięcia. Sama naturalność, beztroska. Alex nadal jest w stosunku do niego ciut uszczypliwa, ale i on nie pozostaje jej dłużny. Cudowna relacja i zazdroszczę im jej! ^^ Sukienka, którą "wybraliście" dla Kate jest cudowna. Fenomenalna! Ale czytając ten fragment, miałam wrażenie, że jest ciut krótsza. Niemniej jednak dłuższa też ma w sobie urok. Szkoda, że wszystko skończyło się tak źle. Widać, że nawet na durnej imprezie dla snobów, nie może mieć chwili wytchnienia. Tak nie może być! Dorwę tego gnojka i przetrzepie mu porządnie skórę, a później poznęcam się nad nim trochę i... Okej, może powinnam się już zamknąć, bo jeszcze ktoś to potraktuje na serio, zamknie mnie i zniknę z tego świata.

    Kaś, kochanie Ty moje, nie przejmuj się osobami, które karzą Ci już kończyć. Rób, co masz robić. W swoim tempie rozwijaj akcje i wszystkim tym, co to sądzą, że wiedzą najlepiej, pokaż język. Ja osobiście jestem ciekawa końca, rozwiązania wszystkich zagadek, odpowiedzenia na wszystkie pytania, rozliczenia się z wrogami i tak dalej, ale to nie znaczy, że chcę byś już kończyła pisać "Moją tajemniczą dziewczynę" :)
    Mooooocno Cię ściskam, wysyłam milion buziaków i trzymam kciuki za wenę, czas, oraz chęci do pisania kolejnych cudnych rozdziałów! ^^

    matrioszkaa! Xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jak ja wam zazdroszczę tego spotkania w Opolu... I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu też mogłabym się z wami spotkać w tym mieście ;) Ciekawe, czy byliście gdzieś niedaleko mojego domu? Pewnie nie, bo nie ma tam nic do oglądania ;)

      Sukienka na zdjęciu jest chyba do kostek, a ja napisałam w rozdziale, że do pół łydki... Zależało mi tylko na tym, by zasłaniała poranione kolana Kate... No i plecy pokryte bliznami... Natalia świetnie się spisała :)

      Nie wierzę... Ty i groźby karalne? Wiem, że ON zasłużył, ale... Ty? Podoba mi się :D

      Cieszę się, że podoba ci się to, jak przedstawiam relacje między Alex i Harrym... Dzięki Bogu, że nie jesteś kolejną osobą, która wepchnęła by ich od razu do łóżka ;) Choć pewnie Styles by nie narzekał ;)

      Dziękuję ci z całego serca za to, że zawsze masz dobre słowo... Jesteś kochana ❤ Dziękuję niebiosom za ludzi takich jak ty, bo gdy muszę znosić te niemiłe komentarze, to staram się sobie przypomnieć, że przecież twoja opinia i osób podobnych do ciebie, jest dużo ważniejsza... Niby wiem, że nie należy się przejmować, ale czasami są chyba takie dni, że nie da rady przejść obok tego obojętnie... Niemniej jednak nikt mnie nie powstrzyma od napisania tej historii do końca :)

      Do zobaczenia już całkiem niedługo :) Zaczęłam odliczać...
      Całuję xx

      Usuń
  28. Po pierwsze: serio ktoś chciał żebyś skończyła pisać?! NIE WIERZE. Niby czemu? Jak mu się nie podoba to niech nie czyta! Ja uwielbiam twoje opowiadanie, sposób w jaki piszesz i absolutnie nie chcę żebyś to kończyła, więc po prostu nie słuchaj tych osób ;)
    Oprócz tego pisze ten komentarz w biegu, bo zaraz wyjeżdżam i będzie też troszkę inny niż normalnie, bo czytając zanotowałam sobie kilka cytatów, które mi się bardzo, bardzo spodobały, więc się z nimi z tobą podzielę :)
    'Myślałem, że po tym waszym seksie na zgodę na kanapie' no nie wierze, nie wierzę, że wykorzystałaś moje słowa :D Jak to przeczytałam to normalnie aż się popłakałam ze śmiechu i radości! Szczerze to nawet teraz tak się śmieję, że znów mi się łzy zbierają i mama, która właśnie weszła do pokoju pyta się co się stało ;p Nawet nie wiesz jaki to dla mnie zaszczyt że umieściłaś coś mojego w rozdziale! Kocham cię normalnie <3
    '„Boże, ale mnie trafiła ta strzała Amora...” zaśmiałem się. „Co tam strzała! Od razu z armaty mi przyjebał...”' haha genialne! XD
    'Twoja elokwencja mnie powala – parsknął Harry' taa Lou naprawdę wyjątkowo mógł się wysłowić :p
    'To dobrze, bo właśnie limuzyna podjechała – odezwał się Harry. – A w niej druga, najgorętsza para wieczoru – zaśmiał się. – Niall i Mark' padłam XD
    'To już kolejna piosenka – powiedział oburzony. – Czy on myśli, że ma ją na wyłączność? – Louis ruszył w stronę parkietu, odprowadzany naszymi śmiechami.' zazdrośnik Louis ;D No i dobrze, o taką Kate to każdy byłby zazdrosny ;)
    '- Idź do Liama, niech cię przytuli na pocieszenie...
    - A żebyś wiedział, że pójdę – bąknął Niall ' haha a wiesz, że Niam to mój ulubiony bromance :) Oni są kochani ^^ (dla jasności shipuję ich tylko jako przyjaciół ;)
    'Powiedziała nawet, że choćbyś próbował go zlizać, to nie dasz rady...
    - Uważaj, bo przyjmę wyzwanie' tutaj używając mojej wybujałej wyobraźni zobaczyłam Lou zlizującego makijaż z twarzy Kate i dostałam ataku śmiechu XD
    Nawet nie wiesz ile śmiechu wywołał u mnie ten rozdział! To było coś cudownego!
    Tylko końcówka dość szybko mnie otrzeźwiła i mój uśmiech momentalnie zniknął. Już myślałam, że w tym rozdziale jeszcze się nie pojawi ten psychol, ale jednak... Boże, niech oni go w końcu złapią! Proszę. Nie chce żeby Kate czy komukolwiek innemu cos się stało.
    Czekam już na kolejny (może uda mi się go jakoś przeczytać, nie wiem jeszcze jak, ale coś wymyślę ;p) i dziękuję za dzisiejszą dawkę śmiechu :) xoxo
    P.S. Właśnie, dlaczego nie wiem jak przeczytam kolejny rozdział? Wyjeżdżam i nie będę mieć dostępu do Internetu, chyba że dorwę jakieś wifi gdzieś czy coś, ale to tez może być wyzwanie... No i dlatego nie będę też komentować, bo nawet jeśli uda mi się przeczytać rozdział to na komórce a pisanie tam komentarza to zdecydowanie nie dla mnie XD Nawet tt na komórce wciąż mnie nie może do siebie przekonać ;p Ja tam wolę mojego lapka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha oczywiście zapomniałam ;p Ta sukienka Kate jest prześliczna! no po prostu jhuifaj *.*

      Usuń
    2. Nawet sobie nie wyobrażasz, kochana, ile radości sprawiłaś mi swoim komentarzem :) Szczerzyłam się do ekranu praktycznie od pierwszych zdań i wciąż nie mogę przestać. Mam nadzieję, że już mi tak zostanie ;) Przynajmniej do końca tego dnia...
      Strasznie się ciesze, że aż tyle fragmentów ci się spodobało :) Uwielbiam rozśmieszać ludzi i to niesamowite, że mogę to robić moim opowiadaniem...
      Dziękuję ci z całego serca za wszystkie przemiłe słowa. Jesteś kochana ❤
      Życzę ci miłej podróży i baw się dobrze... No i mam nadzieję, że jednak znajdziesz gdzieś to Wi-fi. Ja bym chyba umarła bez internetu. Chociaż... odpoczynek też byłby dobry...
      Cieszę się również, że zestaw stworzony przez Natalie ci się spodobał :)
      Całuję xx

      Usuń
  29. Dotarłam i ja :)
    Nie, nie jesteś przewidywalna :*
    Nie wiem co powiedzieć... Spodziewałam się, że ON dotrze do Kate, ale żeby tak szybko? I na dodatek na gali?
    Kurde... Siedzę sama w domu - kij z tym, że jest jasno - i trzęsę się ze strachu. A jak on też gdzieś siedzi u mnie w domu i "widzi mnie"?
    Dodam, że jestem na kacu i przez to zaczęłam kontaktować...
    Na temat Harry'ego i Alex nie będę się wypowiadać - myślę, że doskonale znasz wiesz, jak na mnie działają :D
    Aha, i znalazłam nowe uwielbienie w Twoim opowiadaniu - "sfochowany" Niall :)

    I po raz kolejny wyznaję Ci miłość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyznanie miłości? O matko! Zaraz zaczną mnie podejrzewać o to, że gram na kilka frontów ;) Nie powiem, że mi się to nie podoba ;D
      Cieszę się, że jeszcze udaje mi się ciebie czymś zaskoczyć... To już 65 rozdział, więc równie dobrze mogłabyś już mnie rozpracować ;)
      Mam szczerą nadzieję, że TEGO faceta nie ma u ciebie w domu. Właściwie, to jestem o tym przekonana, bo tak się składa, że ja WIDZĘ GO i wiem, gdzie się zaczaił... Niestety nie mogę powiedzieć.
      "Sfochowany" Niall? Normalnie tworzymy nowe słowa ;)
      Trzymaj cie ciepło i udanych wakacji :)
      Całuję xx

      Usuń
  30. Witaj Katee:*
    Nie spodziewałam się takich zwrotów akcji, Kate z każdym rozdziałem pozytywnie mnie zaskakuje. Twoje opowiadanie mnie strasznie wciągnęło.
    Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Najważniejsze to robić to co się kocha. A Ty czerpiesz radość z pisania.
    Pisząc sprawiasz radość sobie i innym, a dowodem na to jest mnóstwo miłych komentarzy i wiernych czytelników, a to wspaniała nagroda :)
    Odpowiadając na Twoje pytanie, to tak, zakupy potrafią być męczące-chyba, że nie są robione wbrew sobie :)
    Całuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa pod ostatnim komentarzem i nie tylko za to :)

      Usuń
    2. Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... Strasznie się cieszę, że moje opowiadanie wciąż ci się podoba i że nadal udaje mi się ciebie czymś zaskoczyć :)
      Nawet sobie nie wyobrażasz ile radości sprawiłaś mi swoimi słowami :) I nie tylko nim...
      Całuję xx

      Usuń
  31. ale fajne. i podoba mi sie sukinka.
    ja zawsze podpisuje sie Kaska. tylko pisze z tel na ktorym nie ma polskich znakuf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się podoba :) No i kreacja stworzona przez Natalię...

      Usuń
  32. Cześć <3
    Na samym wstępie, chcę powiedzieć, że to nie prawda : Nawet nie wiesz jak moja koleżanka jest dumna z tego, że zapożyczyłaś jej tekst "Wkurzony Paul, to co najmniej jak głodny Niall". Opowiadała mi o tym pół dnia :D Ale cieszę się razem z nią ^ ^
    Tylko jej napomniałam o tym, a ta od razu musiała się pochwalić. :D
    Harry nie ma ochoty na imprezę, i after. Oj chłopie chyba na prawdę zaczynasz świrować, albo po prostu się zakochałeś. :D Znowu ich rozmowa była taka lekka. To urocze, że zachowują się jak para, a oficjalnie nią jeszcze nie są. Bo chyba kiedyś będą? :)
    Kate, musi bardziej uwierzyć w siebie. :) To tylko, a może aż gala. Nie wiem, czemu obawia się, że Lou będzie jej się wstydził. Jak można się tej niewinnej osóbki wstydzić? Najwyraźniej, Kate nie docenia jeszcze siebie. :)
    Moment, w którym Lou pokazała Kate musiał być bezcenny. Móc ujrzeć ich miny- bezcenne. Dziwne, że przyjaciel Lou nie zaczął żyć własnym życiem, kiedy ją ujrzał. :D
    Zazdrosny Lou, wyobrażający sobie nie wiadomo co. Z tej strony go nie znałam. :) Przynajmniej wszyscy na imprezie, będą wiedzieć do kogo należy ta niewinna osóbka.
    Pojawienie się Elki na gali. Czemu mnie to nie dziwi? Ale zaczynam podejrzewać, że El ma coś wspólnego z tym psychopatą. Ale czy to będzie słuszne?
    Moment dramatu. Bo tak chyba mogę to nazwać. Masakra. Jak dobrze, że Kate ma Louisa. Chociaż przy nim czuje się bezpiecznie. I znowu Pezz staje po środku. Czy ten pretekst z łazienką był celowy, czy nie. Hm, choć po późniejszej reakcji widać, że sama była nieźle wystraszona. Oj Pezz mam nadzieję, że te twoje intencje idą w dobrym kierunku. :)
    Mam wrażenie, że teraz kłopoty dopiero się zaczną. Oj oby nie ! :)

    A co do ludzi, którzy kazali Ci zakończyć pisać opowiadanie. Nie słuchaj ich. Jest mnóstwo czytelników, którzy czytają te opowiadanie. I jestem pewna, że nie chcieliby, żeby przez jakąś trzynastolatkę zakończyć tak dobry blog. :)

    Życzę weny i pozdrawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już zostawię między tobą, a twoją przyjaciółką to ustalenie prawdziwiej wersji wydarzeń ;) Ale mam nadzieję, że spodobało ci się moje użycie twoich słów :)
      Harry, który nie ma ochoty na imprezę? To musi oznaczać tylko jedno - ma coś lepszego na oku ;) Zawsze świetnie się bawię, tworząc dialogi jego i Alex. A czy będą parą? To się dopiero okaże...
      Chyba rzeczywiście Kate powinna bardziej w siebie uwierzyć, choć taka gala pewnie każdego by onieśmieliła... A może ona woli chuchać na zimne? Przecież jest tajemnicą Poliszynela, że często "zdobywa" nowe siniaki ;)
      Może powinnam napisać ten moment, gdy Lou pokazała chłopcom Kate, z perspektywy Louisa? Wtedy zapewne dowiedziałybyśmy się, co tam u jego "małego" przyjaciela ;)
      Jak na razie nie mogę nic zdradzić odnośnie prawdziwości twoich domysłów... Czy El ma coś wspólnego z NIM? Całkiem możliwe, prawda? No i Perrie, która albo gra na dwa fronty, albo po prostu to kolejny, niefortunny zbieg okoliczności...
      Nikt i nic nie powstrzyma mnie od dokończenia tego opowiadania. No, chyba, że będzie to siła wyższa. Z Nim się nie dyskutuje...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. djbadbiwfby O.O boje sie

    OdpowiedzUsuń
  34. Co byś zrobiła gdyby całe Twoje życie stanęło na głowie ?

    Siedemnastoletnia Zosia mieszka z mamą w domku na przedmieściach Warszawy. Ma na pozór wszystko, czego jej potrzeba i czuje się szczęśliwa. Wszystko zmienia się w ciągu jednego dnia, kiedy matka dziewczyny ginie w wypadku samochodowym. Zosia musi przeprowadzić się do znienawidzonego ojca, który zaczął nowe życie w Londynie. Jak dziewczyna poradzi sobie w nowej szkole ? Czy pogodzi się ze śmiercią matki ? Czy znajdzie przyjaciół i zrozumienie, czy tylko ból i tęsknotę ?

    sophieandzayn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. No nareszcie przez tydzień byłam odcięta od świata, zero telefonu komputera i internetu myślałam że zwariuje, a jak mi jeszcze koleżanka przypomniała że w niedziele powinien być rozdział to się załamałam totalna masakra, no ale udało się i nareszcie mogłam nadrobić straty <333
    no a tak w ogóle to nie będę ci opisywała tego rozdziału bo sama dobrze wiesz co w nim jest, powiem tylko że jest GENIALNY!!! powinnam tu jeszcze dołączyć rafaello bo jak to mówią "wyraża więcej niż 1000 słów" ale to może innym razem ;)
    hymmm... co by tu jeszcze że rozdział jest świetny to już wiesz, że ty jesteś wspaniała pewnie tez, a jeśli nie to ja ci to mówię i może moje zdanie mało znaczy ale sadzę że znajdzie się jeszcze kilka osób a może nawet całkiem spora liczba która podzieli moje zdanie :D
    no dobra kończę bo zaraz zacznę pisać jakieś niestworzone historie z powodu braku snu :D
    hahah bosze przypomniałam sobie moją ostatnia rozmowę z koleżanką
    -spać mi się chce!
    -no to czemu nie położysz się wcześniej spać, tylko mi cały dzień chodzisz i jęczysz
    -bo blog.
    -dobra nie mam więcej pytań.
    no dobra przyznaje się uzależniłam się od blogów, a od twojego w szczególności, ale dobrze mi z tym <333
    tak że ten... kocham całuje pozdrawiam....a no i czekam na kolejną cześć twojego bestselleru :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za te wszystkie miłe słowa i komplementy :) Strasznie się ciesze, że moje opowiadanie nadal ci się podoba... Mam nadzieję, że jeszcze trochę się to nie zmieni ;)
      Rafaello? Mniam... No to teraz mi "smaka" narobiłaś... Chyba sobie kupie po pracy. O ile w trakcie dnia nie zmieni mi się to na coś innego ;)
      Uzależnienie od blogów? Ciekawe co na to polska służba zdrowia? A podobni czytanie wśród młodych ludzi zanika...
      Całuję xx

      Usuń
  36. Maahh...Długie rozdziały, oj długie. Męczę to opowiadanie od kilku dni nieprzerwanie. Haa, żartuję ;D Nawet gdyby były po trzykroć dłuższe, męczyłabym je dzień i noc, odsuwając sen na dalszy plan.
    Pomimo paru niedociągnięć, uważam te opowiadanie ze jedne z lepszych jakie dotąd było mi dane czytać.
    Przede wszystkim potrafisz budować napięcie. No i SĄ EMOCJE. A to w pisaniu jest najważniejsze - pobudzać wyobraźnię i emocje.

    Jestem raczej "cichą" wielbicielką tego typu blogów, nieczęsto wyrażam o nich opinię, jednakże uważam, że autorka onego opowiadania zasługuje na słowa uznania, chociażby za serce, które wkłada w pisanie.
    Tak, tak, moja droga, Twoje zaangażowanie naprawdę przewija się pomiędzy wersami historii Kate ;)

    Uchh, zawsze uważałam siebie za minimalistkę, ale chyba ten komentarz będzie zaprzeczeniem moich dotychczasowych poglądów -.-

    P.S. Chciałam jeszcze powiedzieć (napisać), że jeśli w najbliższym czasie spróbujesz zakończyć opowiadanie to skopię Ci tyłek, niczym Alex Styles'owi ;).
    dobra, dobra już kończę moje wywody.
    Pozdrawiam i weny życzę ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci z całego serca za ten komentarz i przede wszystkim za to, iż uznałaś, że warto poświecić swój czas i "pomęczyć się" z moim opowiadaniem ❤ Wiem, że sama ilość rozdziałów może przerazić, a jeszcze ta ich długość...
      Cieszę się, że historia cię zaciekawiła i że potrafisz docenić to, że jest w niej zdecydowana przewaga uczuć i emocji, niż typowej akcji...
      Dziękuję za wszystkie miłe słowa :) Mam nadzieję, że ucieszy cię wiadomość, że w najbliższym czasie na pewno nie zakończę tego opowiadania. Jest jeszcze trochę rzeczy, które chciałabym napisać, a znając mnie trochę to potrwa ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  37. Naprawdę ten rozdział, zaliczał się do tych długich? Nie zauważyłam. Czytało mi się go naprawdę bardzo szybko i gdy zorientowałam się, że to już ostatnia linijka tekstu pomyślała. "To już?". Czuję niedosyt!
    Rozmowy Alex i Harrego, robią się coraz bardziej śmiałe. Ich relacja jest naprawdę wyjątkowa a dialogi między tą dwójką , czyta się z uśmiechem na ustach. Lubię te uszczypliwości Alex w stronę Loczka, a z kolei Harry jest taki bezpardonowy, nie wykazujący nigdy żadnego skrępowania w TYCH sprawach. I chociaż Alex , trudno czymkolwiek zawstydzić, jemu się to udaje. Szczerze gratuluję jej tego, że potrafi się na tyle opanować by tylko dyskretny róż pojawił się na jej policzkach. Ja pewnie płonęłabym ze wstydu. Ten komentarze na temat jej ust…
    Spłonęłabym żywcem.
    Zanim przejdę do najgorszej części komentarza, chwilę muszę się pozachwycać tym jaki Louis jest uroczy z tą swoją zazdrością. To takie rozczulające, jego opiekuńczość i troska o wszystko co związane z Katy.
    Zakończenie spowodowało, że temperatura podniosła się o parę stopni w górę. Przerażenie Katy jest oczywiste i zrozumiałe. Jestem pewna, że ta część tragicznej historii, którą znamy jest zaledwie namiastką tego, z czym dziewczyna musiała się zmierzyć. Na samo wspomnienie myśli tego bydlaka, mam dreszcze i czuję obrzydzenie. Powinni takich kastrować bez znieczulenia, a i to prawdopodobnie nie było by wystarczającą karą, za to czego taka osoba się dopuściła. Dlatego nie dziwię się, że chciała uciec stamtąd jak najszybciej.
    Wciąż mam nieodparte wrażenie, że Eleanor maczała w tym wszystkim palce. Może to tylko jakaś ‘zmyłka’ z twoje strony, ale ona zawsze pojawia się wtedy gdy dzieje się coś złego.
    Był pewien koncert chłopaków, na którym była Katy i wtedy także ktoś szeptał te przerażające słowa. Na tym występie była obecna Brunetka. Następnie gala, ona się pojawia, ponownie jesteśmy świadkami wydarzeń, które odbijają się na Katy. Nie wierzę w aż tyle przypadków. Ponadto, moim zdaniem oprawca Katy nie byłby na tyle głupi, żeby osobiście przyjść na galę by się z nią ‘przywitać’. Jest przebiegły i na pewno, woli do tego celu wykorzystywać innych ludzi. Przeważnie, są to osoby, które także mogą odnieść jakieś korzyści z tej sytuacji. Nie widzę nikogo innego poza Eleanor, kto miałby jakiś cel w krzywdzeniu dziewczyny. Eleanor jeszcze nie pogodziła się z tym, że Louisa już dla niej nie ma i zamiast szukać winy w sobie, odnajduje ją w innych. Niestety padło na Katy.
    Kontynuując moje ‘śledztwo’. Zrzucenie ze schodów, też mogło być jej sprawką. Nie zdziwiłabym się, gdyby tak było. Nie wierzę w to, że tyle razy ten chory psychicznie mężczyzna, mógłby się narazić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym, ma świadomość tego iż jest poszukiwany. A Eleanor? Ona jest prawie niezauważalna, może z łatwością przedrzeć się przez tłum fanek, wystarczy, że ubierze trochę luźniejsze ciuchy, zarzuci czapkę na głowę i nikt jej już nie pozna. Może trochę przesadzam, ale kto oprócz niej mógłby chcieć skrzywdzić tą biedną dziewczynę?
      Muszę na chwilę wrócić do pocałunku Zayna i Katy. Dla mnie sytuacja nie jest jeszcze rozwiązana. Myślałam, że w tym rozdziale wszystko potoczy się dalej. Jakoś denerwuje mnie to, że po takiej dużej aferze, wszystko wróciło do normy. Nie chodzi mi o to, że Zayn i Louis powinni się bić, okładać po twarzy, a inni mają także w tym uczestniczyć, nie chciałabym wojny. Jednakże sytuacja między wszystkimi wydaje się taka dziwnie spokojnie. Może to cisza przed burzą? Gdy Katy zapytała Louisa o to co się stało Zaynowi myślałam że będzie dopytywała się o coś więcej. Zawsze martwiła się o każdego, starała się zażegnać każdy konflikt, byleby wszyscy byli szczęśliwi. Nagle dowiaduje się, że jej chłopak strzelił w twarz swojemu przyjacielowi i nic, postanowiła to przemilczeć? Poza tym Perrie i Zayn. Gdy tylko pojawiają się we dwójkę, mam przed oczami deklaracje Malika, a potem to, że pocałował Katy. Dwie sprzeczności, które gubią i są sprzeczne. Chłopak nie jest z nią uczciwy i trochę mnie to denerwuje. Nie powinien jej oszukiwać. Prawda boli, ale kłamstwo boli jeszcze bardziej.
      Teraz troszeczkę prywaty. Gdy pierwszy raz komentowałam Ci bloga, chciałam napisać „Pozdrowienia z Opolszczyzny”. Jednak nie byłam na 100% tego pewna i nie chciałam wyjść na głupka. To byłaby straszna gafa, której nie chciałam popełnić. Ciągle mi to siedziało w głowie i czasami zastanawiałam się, czy może kiedykolwiek miałam szanse przypadkowo Cię gdzieś spotkać, albo czy chodziłyśmy tymi samymi ścieżkami. Teraz gdy jestem tego pewna nie mogę uwierzy w to jaki świat jest mały! To naprawdę zabawne, a jednocześnie fascynujące. Szkoda, że nie mogłaś się z nami zobaczyć. Swoją drogą jestem ciekawa jak wspominasz NASZE miasto? :)

      Ściskam!x

      ~Eirene

      Usuń
    2. Muszę zacząć od końca, bo od momentu, gdy Marta powiedziała mi, że jedzie się z tobą spotkać i to w dodatku do OPOLA, to nie mogłam wprost uwierzyć. Zastanawiałam się, czy może kiedyś się spotkałyśmy i nawet jeżeli nie osobiście, to czy wydawałabyś mi się znajoma... Przez jakiś czas pracowałam w Realu i codziennie mijałam tłumy, a że mam pamięć do twarzy, to widząc ludzi na ulicy, często zastanawiałam się, skąd ich znam... No i tak kombinowałam... Mnie to najczęściej można było spotkać z Kinoplexie (czy jak on się teraz nazywa), na Uniwerku i na ZWM-ie, gdzie mieszkałam ;) Zaraz obok górki... Może mieszkałyśmy niedaleko siebie? No, wtedy to bym się chyba zdenerwowała, że nie miałam okazji cię poznać ;)
      Uwielbiałam mieszkać w Opolu. Nigdy nie żałowałam, że aż tam mnie wywiało. Dla mnie to miasto już na zawsze będzie kojarzyć się wolnością i bezpiecznym domem...
      Mam nadzieję, że uda mi się przyjechać we wrześniu i może tym razem spotkamy się we trzy? Bardzo bym tego chciała :)

      Dziękuję ci za cudowny komentarz i że jeszcze znajdujesz czas na to moje opowiadanie... Cieszę się, że wciąż ci się podoba i znajdujesz w nim ciekawe wątki :)
      Zdecydowanie masz zadatki na detektywa ;) Z przyjemnością przeczytałam twoje domysły na temat Eleanor i jej ewentualnej współpracy z tym człowiekiem... Masz rację w wielu kwestiach. Ale w których, to jeszcze będziesz musiała chwilę poczekać, by się przekonać.
      Dodam tylko, że z tych schodów, zepchnął Kate jakiś chłopak. Ale kto pociągał za sznurki? Wszystko w swoim czasie...
      Jeszcze raz dziękuję za każde miłe słowo ❤
      Całuję xx

      Usuń
  38. Hej Kasiu ♥
    Na samym początku chciałabym Cię przeprosić, że dopiero teraz... Praca, przetwory w domu i wiele innych rzeczy do robienia... Ciężko było znaleść chwilkę, by usiąść przed komputerem... Najczęsciej korzystam z komórki, a na niej to bym dwie godziny pisała ;D
    Wiesz czemu teraz piszę? Moją mobilizacją jest... sen. Śniłaś mi sie dzisiaj w nocy... Wiesz jakie to było okropne, gdy na mnie krzyczałaś? Jestem rąbnięta... No normalnie najpierw przysłałaś mi list, gdzie krytykowałaś moje zachowanie i mówiłaś co mam zrobić, oczywiście wyróżniłaś te zdania o tym blogu i o tym, ze nie napisałam komentarza... To jeszcze jakoś zniosłam, ale potem przysłałaś mi wyjca [Harry Potter się udziela ♥]. Tak sie przeraziłam, że myślałam, że zawałem skończę, ale to jeszcze nie koniec... Następnie spotkałam się z Tobą i Asią [nie wiem jakim cudem] No i wtedy oby dwie mnie opierdzielałyście... Ja to mam wyobraźnię jednak :] Dlatego dzisiaj już nie chciałam kusić losu, hahaha :D coś czuję, że teraz w miare możliwości będę dodawała komentarze punktualnie :P Ale to ch6yba dobrze, nie? Szczerze mówiąc cieszę się, ze mi sie śniłaś, ale mam nadzieję, zę kolejnym razem będzie to bardziej przyjemny sen :] Teraz będę sie bała zasnąć, hahaha :D
    Dobra, przejdzmy do komemntowania rozdziału :D A może jeszcze nie? Tak...
    Sądziłam, że nie można już pisać lepiej, ale zaskoczyłaś mnie... Wracam do początków, a dokładniej pierwszej dziesiątki. Potem przypomniałam sobie kilka wcześniejszych rozdziałów i stwierdziłam, że z każdym kolejnym rozdziałem piszesz coraz lepiej, naprawdę. Nieustannie udawadniasz, że można realizować swoją pasję, mimo napiętego grafiku i wiecznego braku czasu ;D Wiodać, że nawet te wszystkie idiotyczne hejty, na temat których już więcej sie nie będę wypowiadać, nie znechęcają Cię, a wręcz przeciwnie :] Dziewczyno, jak ja bym w końcu chciała napisać jakąkolwiek krytykę... Niestety twój talent mi na to nie pozwala! ♥
    Moja miłość do Horana chyba nigdy nie ustanie... On gra taką fajną rolę w tym opowiadaniu ♥ Jest mega słodki i taki nieśmiały... Uwielbiam jak sie zawstydza :]
    Myślę, że Alex i Harry dawno są na prowadzeniu na mojej liście ;D Te ich wymiany zdań, sprzeczki, kłótnie, dwuznaczne rozmowy... To ma taki urok! Zdecydowanie jestem za tym, aby powstał jeszcze jeden blog tylko o nich, hahaha, żartuję... Przecież to jest wręc niewykonalne....
    Widzę, że Lou wykorzystał technikę Alex odnośnie rozmawiania z Kate i argumentów ;D Lou ma już taką wprawę prawie jak Alex :D
    I kolejna odsłona niecierpliwego Tomlinsona :] A jak ktoś mu powie prawdę, to jaki zły, hahha :] Harry zawsze wie co powiedzieć XD
    Eleanor... Ciekawa jestem po co przyszła... ktoś gdzieś, nawet chyba na twoim asku napisał, że Eleanor podłożyła tą karteczkę i zaczełam sie nad tym zastanawiać... Może ona współpracuje z tym dyrektorem? Może połaczyla ich nienawiść do Kate? Może przekabacił ją na swoją stronę i teraz porzez nią dowiaduje się wszystkiego? Nie, to nie jest logiczne... Słyszała głos, wydaje mi się, zę to był jego głos, bo raczej nie mogła się pomylić... Był tam... Om mógł to zrobić, a nie Eleanor... Ona pewnie przyszła im na złość, albo tylko dlatego, żeby zobaczyć czy Kate nadal jest z Lou... Dobra, ja już chyba sam nie wiem co mówię... To wszystko jest bez sensu. Mam nadzieję, że niedługo wyjaśni się z tą karteczką... Przecież można pobrać odciski palców...
    Wręcz nie mogę uwierzyć, ze Kate jest taką wspaniałą tancerką :D Wszyscy sie o nią biją i wtedy Tomlinson znowu wkracza do akcji i wszystkich odpycha, hahaha :D
    Przeraziłam się strasznie, kiedy Kate wyszła z tej łazienki... Na początku myslałam, że on tam był... Aż mi sie płakać zachciało...
    Tak sobie teraz uświadomiłam, że ty tak precyzyjnie dobierasz słowa, że ja wtedy czuję się jakbym czytała najznakomitszą książkę pod słońcem :D Dziękuję Ci za to :]

    Trzymaj się kochana ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać, z powodu twojego snu... Koszmary ze mną w roli głównej? Tego jeszcze nie grali ;) Zaraz się okaże, że będą dzieci straszyć moją skromną osobą ;) Chyba powinnam cię przeprosić, że w tak nieprzyjemny i "głośny" sposób, władowałam się do twojego snu... Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy. No, a nawet jeżeli jeszcze kiedyś cię "nawiedzę", to niech to chociaż będzie coś przyjemnego...
      Naprawdę nie musisz się usprawiedliwiać, kochana... Przecież ja nikogo nie zmuszam do komentowania, ani nie ustawiam jakiegoś limitu komentarzy potrzebnych, by ukazał się kolejny rozdział. Cieszę się tym co dostaję :) I doskonale rozumiem, że brak czasu jest potężną przeszkodą...

      Dziękuję ci z całego serca za te wszystkie sympatyczne słowa i komplementy, którymi mnie obdarzasz... Poza tym to całe wsparcie... Jesteś niesamowita. Dziękuję ❤
      Cieszę się, że moje opowiadanie wciąż jeszcze ci się podoba. Mam nadzieję, że tak zostanie do końca :)
      Widzę, że ty też zaczęłaś się zastanawiać nad rolą Eleanor... Musze przyznać, że podobają mi się te twoje rozważania :) A czy są prawdziwe, to niestety będziesz musiała poczekać, by się przekonać...
      Jeszcze raz ci dziękuje. Za wszystko...
      Ściskam xx

      Usuń
  39. Nie wiem czemu, ale po rozmowie Harrego z Alex liczyłam, że ten rozdział będzie radosny, ale przecież życie nie jest kolorowe, prawda?
    Znów dość późno, przepraszam...
    @i_luvmylou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życie jest kolorowe, ale nie zawsze namalowane w ciepłych barwach... W końcu szary i czarny, to też kolory...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  40. Rozdzialy (poprzedni i obecny) boskie! rozkrecasz sie dziewczyno!!!

    Kate! Wybacz za polszczyzne bez kresek i ogonkow ale sila wyzsza.

    Poslac do wszystkich diablow, w cholere! W pizdu z tym kims!! Z przyjemnoscia bym zajebala kretynce/owi (kim kolwiek kurwa jest ten ktos). Po co to pisac?? konkurencja? lepszy pomysl historii opowiadania czy jak? normalnie mnie nerwa trzepie jak widze te gowniarskie zachowanie, tacy odwazni sie ludzie robia,gdy siedza na necie, a w zyciu gowno robia i mowia. Przy okazji kiedy mnie to jeszcze trzyma wracajac do ostatnich wydarzen w zyciu Kate i chlopcow, dorwac sukinsyna! rozszarpac, rozczlonkowac i nabic na pal!!! Niech cierpi i zdycha w meczarniach najlepiej powoli!!!


    Chce by batman wrocil !!!

    Daj znac Dan ze bardzo bym chciala ta fotke Malika wtulonego w Lou!!! (pieprzy mi sie juz fikcja z rzeczywistosica...ale to byloby cos!)
    Oddam tylko cialo (bo ma dusze za nikczemne grzeszki zgarnal juz sam diabel) za gorace(!!) momenty Harrego z Alex!!! Cholera to bedzie przeboj!!! Przejdzie do historii! haha.... (wybacz ja wciaz o jednym, jaki wstyd!)
    Tylko to daje mi motywacje kazdego dnia by wrocic po ciezkim dniu z pracy i odliczac dni do nastepnego rozdzialu! Kto wie moze za 4 rozdzialy bedzie to ten kulminacyjny moment mych marzen!!! aaaaaaahahhahhhh

    Sluchalam dzis BSE! musze przyznac, ze chlopcy spisali sie na medal! :))
    nie wiem jak teraz ale podobno w UK macie niespotykane upaly? ile w tym prawdy? ja o swoich nie bede wspominac, bo na sama mysl robi mi sie goraco! idzie sie roztopic!
    Czekam na nastepny rozdzial!! Licze na oszalamiajace kreacje Kate i niezapomniane i szokujace zwroty akcji!
    i daj boze czas dlugi bym w koncu napisala jakis sensowy komentarz odnoszacy sie do historii, a nie pisala o glupotach..

    Milego dnia! (sobie dlugiej nocy na spokojny, dlugi sen!!)

    Sciskam!!!!! xxxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za ten wstęp pełen emocji... Rzeczywiście niektórzy są bardzo odważni, gdy są anonimowi ze swoją nienawiścią... Szkoda, że nie biorą pod uwagę, że ten, kto czyta ich słowa, też ma uczucia... W takich chwilach chciałabym mieć mentalność zepsutego robota ;) Nie łatwo czyta się takie słowa, ale twoje wsparcie, a także wielu innych osób, wiele dla mnie znaczy. Dziękuję ci z całego serca. Jesteś kochana ❤

      Zdjęcie Zouisa? Ja już próbowałam ja przekupić nowymi szpilkami, ale jak na razie się nie udało ;) Wciąż nad tym pracuję. Nie tylko tobie fikcja miesza się z rzeczywistością ;)
      Gorące momenty Harry'ego z Alex? Boże, to będzie kolejne wielkie wyzwanie... Tyle osób na to czeka ;) A może zrobić wam psikusa? Hmmm... Za 4 rozdziały? 69? Hahaha... Zobaczymy. Sama już się nie mogę doczekać ;)

      Nawet mi nie przypominaj o upałach (jakby się dało zapomnieć)! Boże, zwariować można. to ma być ta deszczowa i wietrzna Anglia? Nawet najstarsi tubylcy nie pamiętają takich temperatur... Piekło...
      Nie wiem, czy nie rozczaruję cię kolejnym rozdziałem, bo chyba nie będzie ani oszałamiających kreacji Kate (raczej będzie skromnie), ani szokujących zwrotów akcji... Kurcze, obawiam się, że to będzie jeden z takich przejściowych rozdziałów... Właściwie, to bardzo się tego obawiam...
      Wszystkiego dobrego, kochana i uważaj tam na siebie :)
      Całuję xx

      Usuń
  41. Niedawno trafiłam na twojego bloga i z ręką na sercu mogę przyznać, że była to jedna z najlepszych rzeczy, jaka przydarzyła mi się w ostatnim czasie. Te oczy w tle chyba hipnotyzują, bo wystarczyło jedno spojrzenie na nie i już wiedziałam, że muszę to przeczytać. Zakochałam się od pierwszego rozdziału, a z każdym kolejnym moja miłość się pogłębiała :) Piszesz w taki sposób, że na własnej skórze mogę poczuć emocje i uczucia bohaterów. Czasem czuję się jakbym stała obok nich i przeżywała to razem z nimi. Moja mamuśka tylko utwierdziła się w przekonaniu, że jej córka nie jest do końca normalna, widząc, jak uśmiecham się do monitora, czytając niektóre teksty ( szczególnie rozmowy Alex-Harry). Nawet nie zorientowałam się, że doszłam już do 65 rozdziału. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że cały czas czuję tą ciekawość i napięcie, jakie czułam po kilku pierwszych rozdziałach. Gdybym dorwała w moje ręce tego anonima, który sugerował ci zakończenie tego opowiadania, to nie wyszedłby z tego starcia cało. Jeśli mojej babci oglądanie "Mody na sukces" daje taką samą radość jak mi czytanie tego bloga, to już nie dziwię się, że robi to od tylu lat. Z tym, że serial mojej babci jest śmiertelnie nudny, a twoje opowiadanie jest cudowne. Stałam się twoją ogromną fanką. Na koniec przepraszam cię, jeżeli ten komentarz nie ma żadnego ładu i składu, ale pisałam to, co mi serducho podpowiedziało ♥
    Buziaki Xx
    m&m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy może być coś piękniejszego, niż słowa dyktowane przez serce? Zdecydowanie NIE! Komu potrzebny ład, gdy może poczuć emocje?
      Dziękuję ci z całego serca za ten cudowny komentarz i za to, iż uznałaś, że warto poświęcić swój czas na to moje opowiadanie... Cieszę się, że moja pisanina przypadła ci do gustu i że "zahipnotyzowały" cię moje oczy... Taki był plan ;)

      Te wszystkie piękne słowa i komplementy, którymi mnie raczysz, sprawiają, że szczerzę się do komputera jak nienormalna. Na szczęście moi koledzy z pracy, już dawno stwierdzili, że gdy odpowiadam na komentarze, to wyglądam jak wariatka i przestali się tym przejmować ;) W końcu nie muszę co pięć minut odpowiadać na pytania, czy wszystko ze mną w porządku. Od razu zakładają, że nie ;)
      Nawet sobie nie wyobrażasz jak wiele dla mnie znaczy wasze wsparcie... Po każdym niemiłym Anonimie, który robi wszystko, by podciąć mi skrzydła, pojawia się tak wiele ciepłych słów od was, że czasami wręcz płaczę, czytając je. Dziękuję ci z całego serca ❤
      Mam nadzieję, że kolejne rozdziały cię nie rozczarują...
      Podoba mi się twój podpis :) Nagle mi się czegoś słodkiego zachciało ;)
      Całuję xx

      Usuń
  42. Zacznę od tego, że właśnie skończyłam po raz kolejny czytać od początku Twojego bloga.
    KOCHAM GO.
    A co do tego rozdziału to... WOW. Biedna Katy...
    A i jeszcze coś..Masz wielki talent!!!
    Też chcę tak pisać :* :*

    Pozdrawiam
    Marzena:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co? Kolejny raz od początku? O matko! A ja nie mogę się zmobilizować, by chociaż raz go przeczytać ;) Może powinnaś dać mi na siebie namiary, gdybym potrzebowała się skonsultować ;) Pewnie wiesz więcej o moim opowiadaniu, niż ja :)

      Dziękuję ci za miłe słowa i bardzo się ciesze, że ta historia przypadła ci do gustu :) Mam nadzieję, że to się nie zmieni...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. A z chęcią, z chęcią dam ci namiary :)) Bo rozmawiać z taką utalentowaną osobą, to aż zaszczyt :*******
      GG - 4470471
      e-mail - ninamartin813@wp.pl

      A i jeszcze jedno:
      Moja MAMA zaczęła czytać to opowiadanie, bo nie mogła uwierzyć, ze coś mogło, aż tak mnie wciągnąć. XD Ją też wciągnęło :P

      Pozdrawiam
      Marzena :**

      Usuń
    3. Już cię dodałam na GG :) Będę się konsultować w razie gdybym nie była pewna ;)

      Twoja mam zaczęła czytać? O matko! Może zrób jej cenzurę na niektóre rozdziały? Chociaż może znudzi ją, zanim do nich dojdzie... Oby...

      Usuń
  43. Rozdział mi się podobał. Nawet bardzo.
    Sorry ale ja nie przepadam za Kate. Jakoś wogóle jej nie lubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz mnie za to przepraszać, że jej nie lubisz... Choć to w sumie opowiadanie o niej. Ale mimo wszystko cieszę się, że rozdział ci się podoba :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
    2. A ja znowu uważam, że Kate to najlepsza i najwspanialsza postać całego opowiadania. Kocham ją (jeśli można kochać osobę, która być może nie istnieje naprawdę) najbardziej na świecie i jestem zachwycona tym jak taka mała osóbka, drobny elf może sobie poradzić z tak wielkimi trudnościami, jakimi naznaczyło ją życie. Że nigdy się nie poddaje i że zawsze ma wsparcie w najbliższych osobach, które chcą dla niej jak najlepiej. Ona i Lou to najpiękniejsza para, o której uwielbiam czytać i która jest u mnie na niepodważalnym 1 miejscu (oczywiście strasznie lubię też Alex i Harrego, ale o jakieś 5% mniej ). Tak więc z niecierpliwością czekam na być może dzisiejszy rozdział i z całego serca przepraszam, że komentarz dodaję tak późno. Pozdrowienia i całuski xXx

      Usuń
    3. To cudowny komplement wiedzieć, że postać wymyślona przez mnie tak ci się spodobała :) Bardzo się cieszę z tego powodu, bo myślę o niej bardzo podobnie, co ty. A tego doroślejszego i bardzo opiekuńczego Louisa wręcz uwielbiam :)
      No i jeszcze moja druga para "eksportowa" - Harry i Alex ;) Tak, ta dwójka jest bardzo wyrazista. Można ich kochać, albo nienawidzić...
      Dziękuję z całego serca za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  44. Kiedy dodasz nowy rozdzial? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak wrócę do domu i skończę go sprawdzać...

      Usuń
  45. PR5ZEPRASZAM ! PRZEPRASZAM , że tak późno , ale nie miałam dostępu do neta .. Przepraszam ;**

    Więc .

    Osz kurwa .. !!
    Umarłam , znowu !
    Wszystko było takie zajebiste ! Takie słodziaśnie i nie wiem jakie jeszcze , ale najlepsze na świecie !
    Rozmowa Hazzy z Alex była zajebista ! Oni razem są świetni ! Muszą być oficjalnie razem ;D Prooooszę ;> No kurwa kocham ich <3
    A potem jak Harry 'komentował' stan Louisa to myślałam , że wyjebię ;P 'tym razem nie ukryjesz namiotu w spodniach' hahahahahahahahahahah MEGA !
    I takie fajne było jak Katy tańczyła i potem Niall .. Szkoda mi się go zrobiło , ale co tam ;D
    I kurwa koniec . Zawału prawie dostałam . O co tu kurwa chodzi ?! Czemu on ją tak straszy ?! Wydaje mi się , że Eleanor jest wo zamieszana , ale dobra .. poczekam i się dowiem ;) Wszystko tak ładnie pięknie a tu takie DUP ! Zabiję tego gnoja . O ile go kiedyś potkam ;D
    Ogólnbie rozdział zajebisty , tak wiem , powtarzam się . No ale cop mam napisać skoro taka prawda ;]

    Kocham cię :***

    xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam cię z całego serca, że nie odpowiedziałam na twój cudowny komentarz, gdy był na to czas... Wstyd się przyznać, jak marne są moje umiejętności obsługi bloggera i najzwyczajniej w świecie nie zauważyłam wcześniej twojego komentarza... Dziękuję, że wciąż ze mną jesteś i nadal nie szczędzisz słów...
      Całuję xx

      Usuń
  46. Katie, Katie, Katie... Co ty ze mną robisz tym opowiadaniem, to nawet nie zdajesz sobie sprawy.

    A jak próbowałam dorwać ten rozdział, to się normalnie nadaje na jakiegoś shota! :D
    Znalazłam w mieście wifi, które cały czas zanikało. To od razy z mobilnego Firefoxa i Twój blog. Weszłam w rozdział i próbuję ściągnąć stronę do formatu pdf, bo jest taka funkcja. Jak już po dziesiątej próbie się udało, to telefon się na mnie obraził i powiedział, że nie może tego otworzyć, bo mu format nie pasuje :D On to mnie jednak kocha. W każdym razie postanowiłam, że zostawię rozdział otworzony w przeglądarce, zablokuję klawiaturę i po prostu będę miała to tak aż dojadę do apartametu, bo jednak Firefox lubi mi się wyłączać. Ale po drodze do domu musiałam zadzwonić do taty - cholera, musiałam wyjść z przeglądarki. Serce mi już zamarło, a w oczach pojawiły się przysłowiowe łzy, ale po dotarciu do domu okazało się, że Ognisty Lisek nawet bez internetu otworzy mi ostatnią stronę <3
    Takie mam tu przygody :D

    Zamarłam czytając, co się stało Kate na gali, która w dodatku wyglądała tak pięknie. Mam jednak przeczucie, że Eleanor maczała w tym swoje paluchy.

    Mówiłam już, że kocham dialogi Harry-Alex? A, tak, jakieś sto razy. To to będzie sto pierwszy: KOCHAM TĘ DWÓJKĘ!

    Buziaki <3
    @katie093

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę uwierzyć, że nie odpowiedziałam na twój komentarz. Co więcej - dopiero dziś tak naprawdę go przeczytałam... Dlaczego (moja specjalistko od zadań dla mnie niemożliwych) nie nauczyłaś mnie jak się sprawdza, czy pojawił się nowy komentarz na bloggerze? Próbuję przerzucić winę na ciebie ;) Przepraszam...
      Każdego dnia jestem wdzięczna za ciebie i tym bardziej mi wstyd, że nie widziałam tego, co napisałaś wcześniej...
      Całuję xx

      Usuń
  47. Aajajajajajajaj! Na początku chciałabym Cię bardzo przeprosić, że nie komentowałam, ale niestety nie mogłam korzystać z komputera, a jedynym sposobem aby poczytać trochę tego kochanego narkotyku był telefon. Strasznie się wszystko ścinało już nie mówiąc o pisaniu na fonie, bo to prawdziwa katorga. I bardzo żałowałam, że już ponad 20 rozdziałów przeczytałam nie zostawiając po sobie śladu, ale serio nie chciałam męczyć swoich biednych palców, a twoich oczu od czytania bzdur, który wyszłyby spod moich paluszków. Za pewne słowa byłyby bez polskich znaków, a i do tego za pewne nie miałyby sensu i litery byłyby nie na swoich miejscach... Tak więc lepiej dla nas. ;p I nie wiem, czy dalej będę miała czas na komputer, ale będę się starała komentować. ;)

    Wracając do opowiadania...
    Otóż, jest cudownie pisane i nie powstydziłaby się jego nikt. Fajnie tworzona akcja jak i bohaterowie. Pozazdrościć...
    blaablablabla bla bla bla...co ja będę pierdołami walić....
    MATKO BOSKA PRZENAJŚWIĘTSZA, JEZU KOCHANY!!!!
    To jest cudowne, ja nie mogę!!! Na dupie nie mogę usiedzieć!!! Nawet nie wiesz jaki ja mam zaciesz kiedy to czytam! Jest ten dreszczyk, śmiech, ale i smutek. Kocham to normalnie. Raz to jak czytałam, to tak się bałam dalej czytać i w ogóle to poszłam coś zjeść ( co trwało 30 minut ) i później przez kolejne minuty gapiłam się, siedząc na kanapie, na telefon i gibałam się, zastanawiając czy w ogóle zaczynać. ;d ( tak, ja i mój debilizm. ;d )

    Dajcie mi łopatę, już ja załatwię tego psychola raz, na kurde zawsze! Jak on w tedy się jej przyglądał z tego okna... I jak sam sobie obci... Ekhm... Jak tak sam do siebie mówił! No oni powinni już go złapać! Jejuuu... czemu zawsze takich popaprańców nie łapią?! Dlaczego on zawsze musi coś spieprzyć? Zwalił sprawę nie ma co... A ten wieczór mógłby być taaaaaki piękny! Tylko, że ten popapraniec musiał za nią łazić!! Nie no, nie wytrzymam nawet łopaty nie musicie dawać! Mam ręce, które 'leczą' !!!

    Przez debila Alex leży cała poobijana w szpitalu!!!
    NIE!
    Chociaż nie...
    Znaczy jestem mega wkurzona na tego typa, to i tak Alex będzie dostawać kasę za to, że nic nie robi, a i jeszcze tutaj jakieś z Harry'm zalotki są... Więc nie jest źle :D
    AAAAAA, nawet nie wiesz, jaka była moja reakcja kiedy się pocałowali, albo kiedy Alexis zabrakło słów!! Albo kiedy Harold martwiąc się o nią powiedział, że zostaje u niego w Londynie! ♥ Awwwww! ♥ Nie dość, że jestem fanką Late, to teraz jeszcze jestem...
    .
    Halex|Arry shipper! ♥
    .
    ( co to było? ja chyba jednak nie umiem wymyślać nazw... )
    Zdecydowanie zostaję przy Halex. ♥
    Aww... to tak słodko brzmi... Halex...
    Wracając... Hazza jest zazdrosny! :p Hahah jak Alex wspomniała o Diesel'u... Chociaż sama bym nie pogardziła...rzecz jasna gdybym była starsza... xd ( co ja pieprzę? ;o ) Ale Alex może go lubi... tak bardziej... Jakie to popaprane, Harry, rzucaj jej się na nogi z kwiatami i pierścionkami mów, że ją kochasz! Co tam, ze jest parę lat starsza, Hazza, lubisz takie. ;* Po za tym są tak samo porąbani ;D A to było słodkie, jak Harry mówił o Alexis, przy chłopakach, że w sumie mógłby z nią chodzić. ♥ Albo jak powiedział pielęgniarkom, że jest chłopakiem Alex, żeby go wpuściły.. :3 A jeszcze bardziej urocze było to, że chodził do niej nocami i w ogóle... ♥ I nawet jeśli go wyrzucały, to on i tak przyłaził..... ♥_______________________♥

    Lou...Kate.... wybaczcie, ale chcę Halex. xd Nie to, że was nie kocham, ale teraz jaram się nimi. ;p

    Late - nic dodać nic ująć, po prostu są piękni, kochani, pasują do siebie i.... kwiatki, serduszka, tęcze, jednorożce i RZYGAM TĘCZĄ!!! ♥♥♥
    I te ich scenki łóżkowe... hahaha xd Napalony Lou :d Boże rozwalasz, dziewczyno! :o :*******
    Ta Kate teraz taka odważna.., huhu, nie jeden ogier by się powstydził. :D

    A co do Zayn'a to mam na niego focha, bo psuje mi ostatnio moje myśli. :c Nie to, że go nie kocham... :3 ... ale przechodzi samego siebie...

    Co ja tam będę paplać, lecę czytać następny rozdział! ♥♥♥♥♥ Kocham Cię normalnie, to jest zajebiste! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wow... Teraz to naprawdę zaszalałaś z komentarzem, kochana ;) Nie musisz przepraszać... Prawdę mówiąc, jak już kiedyś wspomniałam, bardzo niewiele osób pokusza się o zostawianie komentarza pod każdym rozdziałem. Zwłaszcza, gdy czekają na nie kolejne rozdziały i nie muszą sobie przerywać lektury. Cieszę się, że opowiadanie w dalszym ciągu ci się podoba i że nadal udaje mi się ciebie czymś zaciekawić :)
      Dziękuję za wszystkie przemiłe słowa i komplementy. Sprawiasz mi nimi ogromną radość.
      Halex całkiem dobrze się przyjęło... I w ogóle jakoś (z czego bardzo się cieszę) ciepło i serdecznie większość przywitała postać Alex, a już zwłaszcza Alex i Harry'ego razem. Ja wprost uwielbiam tę parę, bo opisując ich rozmowy zawsze się świetnie bawię. No i mogę bezkarnie wkładać w ich usta wszelkiego typu moje i moich przyjaciół głupie odzywki ;) A oni wciąż się rozkręcają ;)
      Kate i Lou... Jeżeli chodzi o tą dwójkę, to chodziło mi o coś innego niż w przypadku Alex i Harry'ego. Ale to już raczej zależy od czytelnika, czy dojrzy ten mój 'ukryty' przesył ;)
      Dziękuję za cudowny komentarz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń