niedziela, 10 listopada 2013

81





   - Gotowa? – usłyszałam od strony drzwi i po prostu nie mogłam się nie uśmiechnąć. Louis. „I wszystko jasne...” miałam wręcz wrażenie, że moje drugie ja teatralnie przewraca oczami. „To więcej niż pewne...” Ale czy ja coś mogłam poradzić na to, że najzwyczajniej w świecie się zakochałam i wystarczył sam dźwięk jego głosu bym czuła te słynne motylki w brzuchu? „A może po prostu jesteś głodna?
   - Prawie – usiłowałam zawiązać trampki, krzywiąc się, gdy plecy przeszył mi ból. Zdecydowanie nie było tak kolorowo, jak to sobie wyobrażałam. Leki bardzo pomagały, ale nawet one nie mogły zdziałać cudu. „Swoje będzie trzeba wycierpieć...” westchnęłam. Usłyszałam ciche kroki i po chwili palce mojego chłopaka sprawnie poradziły sobie ze sznurówkami. – Dziękuję...
   - Nie ma za co, skarbie – poczułam jego usta na czole. – Na pewno wszystko dobrze? – ogromna troska przebrzmiewała z każdego słowa. – Może to jednak za szybko...
   - Nie martw się tyle – powiedziałam cicho, unosząc rękę do jego twarzy. – Bywało gorzej, przecież wiesz... – wtulił policzek w moją dłoń, sprawiając mi tym wielką radość. – No i przecież lekarz się zgodził – dodałam, by już porzucić ten temat zupełnie. – Jedźmy do Alex...
   - W porządku... – westchnął, całując wnętrze mojej dłoni. – Ale pamiętasz o naszej umowie?
   - Jak mogłabym zapomnieć? – przewróciłam oczami, a przynajmniej miałam nadzieję, że tak to wyglądało. – Kazałeś mi to obiecać co najmniej z tuzin razy...
   - Wcale nie aż tyle... – bąknął pod nosem.
   - No to może tylko jedenaście – zaśmiałam się. – Obiecuję mówić ci wszystko – położyłam dłoń na sercu. – Nawet jeżeli to będzie tylko ból głowy, czy obdarta pięta – zachichotałam. – Może być?
   - Chyba musi... – westchnął. – I już się tak nie podśmiechuj ze mnie – pomógł mi zeskoczyć z łóżka. – To twoja wina. Zawsze wszystko trzymasz w sobie i cierpisz... Gdyby nie to, nie musiałbym stosować takich drastycznych środków. Gdzie masz bluzę, skarbie?
   - W torbie...
   - Lepiej ją załóż – usłyszałam dźwięk rozpinanego zamka. – Jest chłodno i zanosi się na deszcz...
Rozległo się pukanie do drzwi.
   - Cześć, Mała – usłyszałam wesoły głos Adama. „Jeszcze jeden?” jęknęłam w duchu, słysząc to popularne ostatnio określenie. „Wcale nie jestem taka mała...” Miałam wrażenie, że moje drugie ja o mało się nie udusiło ze śmiechu na te moje mądrości. – Jesteście gotowi?


   - Masz szczęście, że cię kocham – westchnął Louis, gdy zatrzymaliśmy się na parkingu przed McDonald's.
   - Wiem o tym... – ścisnęłam jego dłoń. – Ja też cię kocham... – kolejny raz głośno odezwał się mój żołądek. Usłyszałam śmiech Adama. „No teraz to przebiłam nawet Nialla...” – Słyszysz? – wskazałam na mój brzuch.
   - Ciężko nie usłyszeć – parsknął rozbawiony ochroniarz. – Zaczynam wierzyć, że jednak macie jakieś wspólne geny z pewnym Irlandczykiem...
   - Wciąż twierdzę, że powinnaś zostać w samochodzie... – westchnął Louis, wysiadając. Powiew świeżego powietrza owionął moją twarz. Odetchnęłam głęboko. Poczułam silne palce splatające się z moimi i po chwili kroczyłam zadowolona przez skąpany w deszczu parking. „Cudowne uczucie, po tych dniach w spędzonych w szpitalnym łóżku...” – Całe szczęście, że jest w miarę pusto – usłyszałam po chwili. „Zdecydowanie za dużo się martwi...” – To idę po te twoje upragnione frytki...
   Usiedliśmy z Adamem przy jednym z wolnych stolików i grzecznie czekaliśmy na nasze pyszności. Rzeczywiście lokal wydawał się prawie pusty. Gdy ostatnim razem byłam w McDonald’s było tak głośno, że ledwie słyszałam swoje myśli, a teraz mogłam usłyszeć głos Louisa, składającego całkiem niemałe zamówienie. Uśmiechnęłam się rozmarzona...
   - Przysięgam – usłyszałam głos, który wydawał mi się znajomy. – Jesteś chyba jedyną osobą na świecie, która w lokalach z fast foodami zamawia sałatki – zachichotałam, przypominając sobie, skąd znam dziewczynę. „No, powiedzmy, że znam...” poprawiłam się. – Widziałaś jak się ten koleś na mnie gapił? Jakby mi nagle druga głowa wyrosła...
   - Gapił się tak na ciebie, bo nie mógł uwierzyć, że masz zamiar pożreć porcję wielką jak dla wojska... – najwyraźniej dziewczyny powtarzały podobną rozmowę za każdym razem, gdy odwiedzały przybytki takie jak ten. Przypomniałam sobie rozmowę z Niallem na temat, jak to on określił, jego wymarzonej dziewczyny.
   - Wcale nie zamówiłam tak dużo – oburzyła się. – I zrezygnowałam z deseru, żeby cię nie kusić w tej twojej głupiej diecie... – Czyżbym słyszała smutek w jej głosie? „Wypisz wymaluj Niall...” zachichotałam.
   - Co za poświęcenie z twojej strony. Nie wiem, jak ty to przeżyjesz... – musiałam przygryźć wargę, by nie zdradzić się z podsłuchiwaniem, ale naprawdę niewiele mi brakowało, by wybuchnąć śmiechem. – I ta dieta wcale nie jest głupia. A tak przy okazji, to zamiast marudzić, powinnaś mnie na rękach nosić. Już zapomniałaś, że kryłam twoją spóźnialską dupę przed szefem? – jako odpowiedź usłyszałam serię bliżej niezrozumiałych dźwięków. – Boże... Przestań, bo mi się w żołądku przewraca. Mama ci nie mówiła, że nie mówi się z pełną gębą? Nie odpowiadaj! – dodała szybko. Usłyszałam głośne przełknięcie.
   - Może i mówiła, ale jak jem, to czasami mam problemy ze słuchem...
   - To dlaczego cię nie było?
   - Zaspałam...
   - Znowu?
   - No tak jakoś wyszło... Obudziłam się, była szósta. Dosłownie raz mrugnęłam i zrobiła się ósma...
   Po tych słowach już nie mogłam zapanować nad śmiechem. „Boże, oni naprawdę są dla siebie stworzeni...” Odwróciłam się do dziewczyn, by przeprosić za podsłuchiwanie i może dowiedzieć się czegoś więcej o tej wymarzonej dziewczynie przyjaciela.


   Leżałam obok przyjaciółki, wsłuchując się w jej chrapanie i cierpliwie czekając, aż się obudzi. W głowie odtwarzałam to wszystko, czego dowiedziałam się od Gemmy i najzwyczajniej w świecie byłam zła. Na siebie, na niego, na tą całą sytuację. Czułam, że zawiodłam jako przyjaciółka... Tak byłam skupiona na sobie i swoich problemach, że przegapiłam moment, w którym byłam jej potrzebna. Przecież wiedziałam, że z Harrym zbliżyli się do siebie. Westchnęłam ciężko. „Powinnam to przewidzieć i porozmawiać z nią zawczasu...
Usłyszałam ciche pukanie i drzwi otworzyły się prawie bezszelestnie.
   - Skarbie? – uśmiechnęłam się, słysząc ten ukochany przeze mnie głos. – Wyskoczę na chwilę coś załatwić – powiedział cicho, chociaż zupełnie niepotrzebnie, bo chrapanie Alex zdecydowanie było o wiele głośniejsze, a jakoś jej nie przeszkadzało w spaniu. – Adam z wami zostanie...
   - Dobrze... – uśmiechnęłam się. „Zakład o wszystko, że zgadnę co teraz powie?
   - Nie schodź sama po schodach... – dodał po chwili. „A nie mówiłam?” Kiwnęłam głową. W tej chwili i tak się nigdzie nie wybierałam. – Powinienem być z powrotem do godziny – poczułam jego gorące wargi na swoich. – Bądź grzeczna...
   - Postaram się... – musnęłam jego policzek palcami, czując pod nimi szorstki zarost. – Ale nie obiecuję – puściłam mu oczko, przyciągając do jeszcze jednego pocałunku.
   - Niedługo wracam – powiedział i po chwili zamykał za sobą drzwi.
   - Jesteś szczęśliwa... – usłyszałam zaspany głos przyjaciółki. Nie było to pytanie. Znała mnie lepiej niż ktokolwiek, choć nawet ona nie wiedziała wszystkiego. „Tylko Louis...
   - Jestem... – uśmiechnęłam się, obracając się delikatnie w jej stronę tak, by nie rozerwać szwów. – Jak jeszcze nigdy w życiu – powiedziałam, wyciągając do niej rękę. – Chciałabym żebyś ty też była...
   - Już wiesz? – westchnęła, pociągając nosem i bawiąc się moimi palcami. Zawsze to robiła. Unikała wtedy patrzenia mi w oczy, choć wiedziała, że przecież i tak nie mogę spojrzeć w jej.
   - Podobno jutro wracasz do domu.. – powiedziałam cicho. – Dlaczego to robisz? Przecież wiem, że nie chcesz jechać...
   - Złapali go... Już nie muszę tu siedzieć...
   - Nie o to pytam, Alex – wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale wiedziałam też, skąd wziął się ten strach. – Harry to nie Dave... – dodałam cicho. Usłyszałam jak gwałtownie wciąga powietrze. Mogłam się tego spodziewać, wymawiając zakazane imię. – Nigdy by cię tak nie potraktował...
   - Może nie teraz, ale później... – zaczęła, ale nie mogłam dać jej skończyć.
   - Ani teraz, ani nigdy – powiedziałam, święcie przekonana, że mam rację. – Przecież poznałaś go nie gorzej niż ja. On ma swój własny świat i swoje wartości, którymi kieruje się w życiu. Zakochał się w tobie takiej, jaka jesteś i ani przez chwilę nie próbował cię zmienić. Dlaczego myślisz, że to się stanie? To, że Dave był idiotą, to jeszcze nie znaczy, że Harry też taki będzie... – usłyszałam chiche parsknięcie i przypomniałam sobie, że akurat tym określeniem przyjaciółka często komplementowała Harry’ego. Postanowiłam spróbować z innej strony. – Zawsze mi powtarzałaś, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować, by z całą pewnością wiedzieć, że to nie to...
   - Spróbowałam... – w końcu się odezwała. „A więc jeszcze nie jestem bez szans...
   - Wiem... – ścisnęłam jej dłoń w pokrzepiającym geście. – I spodobało ci się...
   - To prawda – powiedziała, wzdychając. – Ja po prostu... On... Ja... – plątała się, próbując ubrać swoje odczucia w słowa.
   - Co się stało z moją przyjaciółką, która miała w głębokim poważaniu to, co myślą inni? – postanowiłam ją trochę przycisnąć. – Poddasz się tak bez walki? Pojedziesz do domu i będziesz go nieszczęśliwie kochała, płacząc nad tym, co mogłabyś mieć, gdybyś tylko zaryzykowała?
   - Nie kocham go... – szepnęła, ale nie trzeba było wykrywacza kłamstw, by wiedzieć, że nie jest to prawdą.
   - Alex – zmusiłam ją, by na mnie spojrzała. – Ja jestem ślepa, nie głupia.
   - Kocham go... – powiedziała łamiącym się głosem i przytuliła mnie do siebie.
   - Może powinnaś mu to powiedzieć? – dodałam cicho.
   - Już za późno...
   - Nieprawda – powiedziałam, całkowicie przekonana, że mam rację.
   - Nie widziałaś go, Kate... – pociągnęła nosem. – Zraniłam go... Bardzo...
   - On zrozumie, gdy wyznasz mu prawdę... – głaskałam ją po plecach, czując jak jej łzy moczyły mi bluzę.
   - Nie mogę... – jęknęła. – Sama wiesz najlepiej, że to nie jest takie proste...
   - Opowiedziałam wszystko Louisowi...
   - Co? – usłyszałam po chwili jej zdumiony głos. Odsunęła mnie od siebie na wyciągnięcie rąk. – Naprawdę to zrobiłaś... – powiedziała, a w jej głosie słyszałam to, jak bardzo jest ze mnie dumna. – Jesteś niesamowita... – przyciągnęła mnie do siebie i zamknęła w mocnym uścisku. – Mówiłam ci, że pewnego dnia... – teraz już nie byłam pewna, z jakiego powodu płacze.
   - Miałaś rację – uśmiechnęłam się. – Teraz ja ją mam...




   Wpatrywałem się w schody prowadzące na pokład i po prostu wiedziałem, że nie mogę tego zrobić. „Nie tak. Nie w ten sposób.
   - Teraz ty czekasz na specjalne zaproszenie? – zaśmiał się Niall, mijając mnie. Patrzyłem za nim i po prostu nie mogłem się zmusić, by wejść na pokład. Cofnąłem się do tyłu, wpadając na Liama.
   - Co ty wyprawiasz? Wchodź... – pchnął mnie do przodu, ale ja byłem jak przyrośnięty do betonu. Kręciłem głową. „Nie mogę tego zrobić...” – Harry?
   - Muszę wrócić... – powiedziałem bardziej do siebie niż do niego. – Muszę po nią wrócić...
   - Boże, co znowu? – głos Paula na chwilę mnie otrzeźwił. – Dlaczego nie wsiadacie?
   - Muszę wrócić do domu – mierzyłem się z nim wzrokiem, oddając swoją torbę Liamowi. – Muszę pojechać do domu. Dosłownie na pięć minut.
   - Harry... – w głosie menadżera pobrzmiewała groźna nuta. – Co się z tobą dzieje, do cholery?
   - Nie mogę lecieć – powiedziałem. – Nie mogę tego tak zostawić – próbowałem ominąć go łukiem, ale dłoń Liama, zaciskająca się na moim ramieniu, skutecznie mi to uniemożliwiła. – Puszczaj! – warknąłem. – Nigdzie nie lecę. Nie teraz – wyrwałem się i pognałem w stronę, z której dopiero co przyszliśmy. – Zarezerwuj mi najbliższy lot! – zawołałem, nie oglądając się za siebie. Przed lotniskiem wskoczyłem do pierwszej taksówki, nic sobie nie robiąc z tego, że zgarnąłem ją sprzed nosa starszej kobiecie. Paul dobijał mi się na komórkę, ale nie miałem teraz nastroju na rozmowy i słuchanie jego gróźb i pretensji.
   Wpadłem do domu, prawie wyrywając drzwi z zawiasów i przyprawiając Gemmę o niemały zawał. Rozejrzałem się dookoła.
   - Jest na górze – siostra posłała mi rozbawione spojrzenie. – Wiedziałam, że długo bez niej nie wytrzymasz, ale takiego wyniku, to nawet ja się nie spodziewałam – zaśmiała się. Coś tam jeszcze mówiła, ale ja już jej nie słuchałem. Pokonywałem po dwa schody na raz, byle tylko szybciej znaleźć się w sypialni.
   Otworzyłem drzwi, z hukiem wpadając do pokoju. Pierwsze co zauważyłem, to zapłakana twarz Alex i jej oczy, rozszerzające się ze zdziwienia.
   - Harry? – wyszeptała, wpatrując się we mnie, jakby nie wierzyła, że naprawdę przed nią stoję.
   - Nie mogę lecieć bez ciebie – powiedziałem, podchodząc do łóżka i zgarniając ją w ramiona. – To nie może się tak skończyć, rozumiesz? Nie tak, jakby to nigdy nic nie znaczyło...
   - Boże, Harry, co ty zrobiłeś? – patrzyła mi w oczy z przerażeniem, szukając w mojej twarzy odpowiedzi.
   - Uciekłem z lotniska – powiedziałem, ścierając kciukiem łzy z jej policzków. – Paul mnie zabije – uśmiechnąłem się. – Ale nie mogłem pozwolić, byś wyjechała. Nie teraz. Nie tak. Kocham cię, czy ty tego nie rozumiesz?
   - Ty idioto... – wyszeptała, wpatrując się we mnie, jakby wciąż nie wierzyła, że to dzieje się naprawdę.
   - Oczywiście, że jestem idiotą – spojrzałem jej w oczy. – W końcu zakochałem się w wariatce... – zauważyłem delikatnie drżenie jej warg, jakby starała się nie uśmiechnąć. – Nie chcesz ze mną lecieć? W porządku. Nie chcesz tu zostać? Też dobrze. Jedź do domu. Zrób cokolwiek tylko chcesz, ale nie udawaj, że my nic nie znaczyliśmy... że ja nic nie znaczyłem... – kolejne łzy zalśniły w jej oczach. – Czy naprawdę nie możesz choć spróbować mnie pokochać?
   - Harry... – westchnęła i ukryła twarz w mojej koszuli.
   - Proszę, zostań ze mną... – łkała w moich ramionach tak, że cały się trząsłem.
   - Harry? Harry... – wpatrywałem się w nią i byłem coraz bardziej przerażony tym, że stopniowo zaczęła blednąć. – Hazz! – uderzenie w ramię przywróciło mnie do rzeczywistości. Gy ujrzałem przed sobą twarz Liama, autentycznie miałem ochotę się rozpłakać. – Harry?
   - Czego? – warknąłem na niego ze złością, choć doskonale zdawałem sobie sprawę, że to nie on jest winny temu, że się poddałem i nie wróciłem po nią, gdy jeszcze mogłem to zrobić...
   - Dojechaliśmy... – spojrzał na mnie z troską w oczach i zrobiło mi się jeszcze gorzej. Nie chciałem ich troski. Nie chciałem nic od nikogo. Chciałem tylko Alex. „I spieprzyłem to na całej linii, zostawiając ją... Jestem takim idiotą, że szkoda gadać...




   Kolejny wywiad. Siedzieliśmy ściśnięci na czerwonej kanapie, wpatrując się w parę przed nami. Wsłuchiwałem się w mężczyznę i sam już nie wiem, który raz, odkąd przylecieliśmy, żałowałem, że nie znam francuskiego. Kobieta cicho tłumaczyła nam wszystko, co mówi jej kolega.
   Spojrzałem na chłopaków i odetchnąłem z ulgą, że to nie jest wywiad dla telewizji. Wyglądaliśmy tak, że szkoda gadać. Brakowało nam Louisa i jego wiecznego optymizmu, niecierpliwego kręcenia się i ogólnie jego wesołej i głośnej osobowości. Czułem się dziwnie bez niego obok. I sądząc po minach pozostałych, oni myśleli podobnie. Bez Lou nie byliśmy sobą.
   Po standardowym powitaniu i wymianie uprzejmości, mogliśmy przejść do zadawania pytań i chyba nikogo nie zdziwił fakt, że pierwsze dotyczyło właśnie Louisa i jego nieobecności.
   - Na waszej stronie internetowej można przeczytać, że Lou z przyczyn osobistych dołączy do was później – tłumaczyła kobieta. – Czy możecie nam powiedzieć, co się stało?
   - Nie jest żadną tajemnicą, że Kate, dziewczyna Louisa, była w szpitalu – powiedziałem. – Cała sprawa wyglądała dość groźnie i doszliśmy do wniosku, że nie możemy go zmuszać, by ją zostawił w takim momencie. Nie chcieliśmy rozczarować fanów odwoływaniem przyjazdu, czy choćby przesuwaniem terminów i postanowiliśmy, że Louis dołączy do nas, gdy tylko Kate poczuje się lepiej.
   - Dziś rano z nim rozmawialiśmy i spodziewamy się ich w najbliższych dniach – dodał Zayn.
   - Czyli wszystko skończyło się dobrze?
   - Tak, na to wygląda – uśmiechnął się Niall, sięgając po wodę. – Katy czuje się już o niebo lepiej i lekarz zgodził się ją wypisać ze szpitala. Teraz to tylko kwestia czasu, kiedy przylecą do Francji...
   - Zayn, słyszeliśmy, że i ty wylądowałeś na ostrym dyżurze... Wszystko w porządku?
   - Tak, dzięki – wszyscy kręciliśmy się na kanapie, marząc, by to się jak najszybciej skończyło. – Miałem mały wypadek, ale obyło się bez poważnych obrażeń. Na szczęście mogłem przylecieć do Paryża z chłopakami.
   „Czy tylko mi się wydaje, że to najgorszy wywiad jak na razie w naszej krótkiej karierze?” westchnąłem zrezygnowany. Bez Louisa byliśmy ledwo cieniami samych siebie. I mimo iż już wiedzieliśmy, że nie mamy powodów do zmartwień, to jednak każdy z nas odetchnie z ulgą, gdy już będziemy w komplecie.
   Starałem się nadrabiać miną i odpowiadać jak najlepiej i najciekawiej na wszystkie pytania. Dzięki Bogu Niall i Zayn dzielnie mnie w tym wspierali.  Miałem nadzieję, że w trójkę udało nam się zamaskować fakt, że Harry nie odezwał się ani słowem, odkąd usiadł na tej kanapie. Wyglądało na to, że on też pozostał w Londynie. Przynajmniej duchem. „A już na pewno sercem...” dodałem, przypominając sobie moją ostatnią rozmowę z Danielle i jej rewelacje. Nie mogłem uwierzyć, że nie zauważyłem wcześniej tego, że Hazz zakochał się w Alex. Teraz to wydawało się takie oczywiste. Tylko jedno mi się nie zgadzało. Zdaniem Danielle, oboje wpatrywali się w siebie jak w obrazek, więc niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego on wygląda, jakby przepuszczono mu serce przez wyżymaczkę. „Czyżby dała mu kosza?




   - Wciąż nie mogę uwierzyć, że przyjechałeś aż do Londynu – powiedziała Kate, mocno zaciskając palce na mojej dłoni. Wiedziałem, że ją boli, ale dzielnie się trzymała. Zerknąłem na Alex. Myślami była chyba daleko stąd. W ogóle nie przypominała głośnej i wesołej dziewczyny, którą była jeszcze nie tak dawno. Nawet jej kolory wydawały się jakieś blade...
   - Przecież obiecałem ci twój pierwszy tatuaż – zaśmiał się Adam, pokrywając czarnym tuszem delikatną skórę Kate. Krzywiłem się za każdym razem, gdy pojawiała się krew. Chyba przeżywałem to bardziej niż ona. – I tak planowałem odwiedzić rodzinę, więc całkiem dobrze się złożyło, że Harry zadzwonił...
   - Strasznie się cieszę, że to akurat ty... – „No nie przesadzajmy...” spojrzałem na mężczyznę, który wydawał się bardziej niż zadowolony ze słów dziewczyny. „Jeszcze chwila i będę o niego zazdrosny...” objąłem Kate ramieniem w pasie, przypominając o swojej obecności. „Jesteś tak obrzydliwie oczywisty, stary...
   - Ja też się cieszę – „Przysięgam, że jeśli powie coś o byciu jej pierwszym, to dam mu po mordzie i nic mnie nie będzie obchodzić, że zrobił nam przysługę...” – że mogę zrobić twój pierwszy tatuaż. – „Idiota” podsumowało mnie moje drugie ja. – Zwłaszcza, gdy mi powiedziałaś, co on dla ciebie znaczy...
   - Powiedziała ci? – zdziwiłem się. – Dlaczego mi nie chciałaś...
   - Ty dowiesz się później – posłała mi jeden z tych swoich uśmiechów, od których miękły mi kolana i nic więcej nie potrzebowałem wiedzieć. „Przynajmniej w tym momencie.” Choć zżerało mnie z ciekawości. Już gdy zobaczyłem odbity wzór na jej skórze zastanawiałem się dlaczego postanowiła wytatuować sobie nie tylko motylka mamy, ale i dwa inne. Spojrzałem na Alex.
   - Tobie powiedziała? – zapytałem i wcale nie byłem zdziwiony, gdy pokiwała głową w potwierdzeniu. – Czy tylko ja nie wiem? – Zadowolone miny pozostałych mówiły same za siebie. – To niesprawiedliwe...




   - To była kompletna katastrofa – odezwał się Paul, gdy tylko zamknęły się drzwi za kolejnym dziennikarzem. – Co wy wyprawiacie? Wykrzesałbym więcej energii ze stuletnich staruszków! – Niall prychnął pod nosem, ale szybko mu przeszła wesołość pod twardym spojrzeniem menadżera. Ja nie miałem nawet siły się zaśmiać.
   - Przepraszamy – Liam, jak zawsze próbował wszystko naprawić. – Nie jesteśmy sobą...
   - Co ty nie powiesz? – zakpił mężczyzna. – Ja rozumiem, że jeszcze wczoraj martwiliście się o Kate i Louisa, ale dzisiaj?
   - Dziwnie tak bez niego... – odezwałem się, wzruszając ramionami.
   - To nie jest przedszkole, Zayn – Paul spojrzał na nas wymownie i było widać, że próbuje się uspokoić. – Macie swoje obowiązki. Z Louisem, czy bez, musicie je wykonywać.
   - Staramy się – bąknął Niall.
   - Właśnie widziałem, jak się staraliście. Zdziwiło mnie tylko, że facet nie sprawdził wam pulsu, tacy byliście żywi podczas rozmowy z nim – westchnął, zerkając na zegarek. – Zbierajcie się. Za godzinę musimy być na spotkaniu z fanami i lepiej żebyście wykrzesali z siebie więcej energii – spojrzał na Stylesa. – Harry, jestem pewien, że nie zabije cię, jeśli odezwiesz się od czasu do czasu...
   - Taaa... Jasne... – mruknął pod nosem Styles i powlókł się do samochodu, nie oglądając się na nikogo. Niall deptał mu po piętach, jakby po prostu chciał stąd jak najszybciej uciec.
   - Co mu się stało? – zwrócił się do nas Paul. Spojrzałem na Liama, szukając pomocy.
   - Alex... – przyjaciel wzruszył ramionami i poszedł za Harrym. Wymieniłem z menadżerem nic nie rozumiejące spojrzenie i poszedłem za resztą.




   - Powiedz mi... – zamknąłem drzwi i włączyłem alarm. Kate powoli wspinała się po schodach, uśmiechając się sennie. Marudziłem jej tak całą drogę do domu. „Albo i dłużej...” wtrąciło moje gorsze ja. Za każdym razem słyszałem to samo.
   - Za chwilę... – posłała mi zmęczony uśmiech, ale jednocześnie zatrzymała się, czekając aż do niej dołączę. Z lekką obawą wkroczyłem do sypialni, pamiętając w jakim stanie ją zostawiłem rano, ale na szczęście wszystko było już posprzątane i po niedawnym pobojowisku nie było już śladu. „Zdecydowanie komuś należy się premia...
   - Kiedy będzie to „za chwilę”? – marudziłem dalej, pomagając jej ściągnąć czarną bluzę. Skrzywiłem się widząc grymas bólu na twarzy Kate.
   - Za chwilę – powiedziała i skierowała się do łazienki, rozpinając po drodze dżinsy.
   - Będę mieć koszmary z tymi słowami w roli głównej! – krzyknąłem do przymkniętych drzwi. Jedyne co usłyszałem w odpowiedzi, to jej cichy śmiech. „Normalnie zaraz nie wytrzymam...” Rozebrałem się szybko do bokserek i ruszyłem do łazienki. – No powiedz...
   - Za chwilę – powiedziała, myjąc zęby. Choć mogłem się tego tylko domyślić, bo brzmiało to bardziej jak „za chłiłe”. Stanąłem za nią, przyglądając się jej odbiciu w lustrze. Była zmęczona, ale wcale mnie to nie dziwiło po takim dniu. Zdecydowanie potrzeba jej więcej odpoczynku, by doszła do siebie po ostatnich wydarzeniach. Była boso. Ubrana w krótką podkoszulkę. Chwyciłem za brzeg bluzki i podciągnąłem do góry. Tak, że po chwili musiała zrobić przerwę w szczotkowaniu zębów, bym mógł ją z niej rozebrać. Uroczy rumieniec pojawił się na jej policzkach powoli rozprzestrzeniając się na szyję i dekolt. – Lou... – szepnęła, a jej oczy „wpatrywały” się we mnie z lustra.
   - Powiedz mi... – musnąłem ustami skórę na jej karku. Biały opatrunek na plecach skrywał kolejną bliznę, którą miałem nadzieję, uda się zlikwidować tak, jak te wcześniejsze. Wpatrywałem się w tatuaż na jej barku. – Dlaczego trzy? – zapytałem ponownie. Jeden był idealną kopią tatuażu jej mamy, ale dwa kolejne były całkiem inne. Razem, o dziwo, tworzyły całkiem ładną całość. Rysunek był bardzo delikatny. Taki typowo dziewczęcy. „Zdecydowanie ładniejszy niż mój pierwszy tatuaż” zaśmiałem się pod nosem. Kate odwróciła się do mnie przodem, a moja uwaga natychmiast przeniosła się z jej pleców na piersi. Stanęła na palcach i przyciągnęła mnie do pocałunku.
   - Za chwilę – wyszeptała prosto w moje usta i wymaszerowała z łazienki, kręcąc tyłeczkiem, okrytym tylko koronkową bielizną. „I oczywiście nie mogło zabraknąć tych przeklętych kokardek” odetchnąłem głęboko, bo temperatura nagle jakby podskoczyła o kilka stopni. Umyłem szybko zęby i pognałem do sypialni.
   - Jesteś niemożliwa... – rzuciłem się na łózko i od razu przyciągnąłem ją do siebie, uważając, by nie zrobić jej krzywdy. – Już jest potem, później, za chwilę, zaraz i co tylko jeszcze... No powiedz w końcu... – jęczałem jak stara baba, ale po prostu aż skręcało mnie z ciekawości. Wtuliła się we mnie, przykładając ucho do mojej piersi. Uśmiechnąłem się. Uwielbiałem, gdy tak robiła. I wiedziałem, że teraz i ona się uśmiecha. – To nie fair...
   - Przepraszam... Po prostu chciałam już znaleźć się w domu... – powiedziała cicho. – A poza tym jesteś uroczy, gdy tak cię skręca z ciekawości – zaśmiała się. – Zachowujesz się wtedy jak Phoebe.
   - Ej! – oburzyłem się na to porównanie do najmłodszej siostry. – Wcale, że nie!
   - Trochę tak – zachichotała. – I ona dokładnie tak samo zaprzecza... To słodkie...
   - Jeszcze odszczekasz te słowa – powiedziałem, układając ją na plecach i pochylając się nad nią. Cienka, sprana koszulka delikatnie otulała jej piersi, nie zostawiając wiele dla wyobraźni. Muskałem ustami jej jedwabiste wargi, drażniąc ją, by ostatecznie przerodzić to w prawdziwy pocałunek. Pożądanie uderzyło we mnie niczym prawdziwy huragan, uświadamiając mi, co mogło się stać. Przez chwilę miałem wrażenie, że się duszę. Coś ścisnęło moje płuca nie pozwalając mi oddychać. Oparłem głowę na jej ramieniu, próbując dojść do siebie. Czułem drobne palce Kate, przeczesujące moje włosy, podczas gdy druga dłoń uspokajająco gładziła mnie po plecach.
   - Już dobrze... Już jesteśmy bezpieczni... – szeptała mi do ucha. „Znowu kradnie twoje teksty...” zabrzmiało w mojej głowie, ale odgoniłem tą myśl. Nie byłem w nastroju na żarty. Strach chwycił mnie za serce i czułem się, jakby to był zawał.
   - Boże... – jęknąłem, unosząc głowę, by spojrzeć w jej oczy. – Mogłem się stracić... Naprawdę mogłem cię stracić... – powiedziałem drżącym głosem, z trudem łapiąc powietrze. Przyciągnęła mnie do siebie i po chwili tuliliśmy się, jakby od tego zależało nasze życie. Czułem łzy na swoich policzkach, ale sam już nie wiem, czy to były moje, czy Kate. Serce waliło mi jak szalone i po prostu wiedziałem, że ona słyszy to głośno i wyraźnie. – Kocham cię, skarbie – wyszeptałem.
   - Ja ciebie też kocham, Lou... – ułożyła głowę na mojej piersi jakby wiedziała, że w ten sposób pomoże mi się uspokoić. Sam nie wiem ile tak leżeliśmy, ale w końcu moje serce wróciło do normalnego rytmu, a płuca znów pracowały bez zarzutu. Odetchnąłem głęboko. – To chcesz wiedzieć, co dla mnie znaczy ten tatuaż?


102 komentarze:

  1. No i kolejny rozdział za nami. Powoli zbliżamy się do końca opowiadania. Choć bez obaw, jeszcze będzie kilka rozdziałów ;)

    Mam nadzieję, że rozdział choć trochę się wam podobał...
    Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim postem. To chyba tylko dzięki nim znalazłam w sobie siłę, by cokolwiek napisać :)

    Strój Kate z tego rozdziału:
    http://instagram.com/p/gjGxsVndTm/#

    Tatuaż Kate:
    http://instagram.com/p/gjHON3HdU2/#

    Jak myślicie, jakie znaczenie Kate przypisze motylkom? No i co sądzicie o Alex i tym tajemniczym panu D?

    Życzę wam wszystkim udanego tygodnia i mam nadzieję, że „spotkamy się” za tydzień ;)

    Całuję xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate wyszła ze szpitala! :)
      Czekałam na nowy rozdział, ale nie było tak trudno jak zwykle, bo oglądałam EMA's, ale szczerze, były one beznadzejne ;)

      Alex zrozumiała swój błąd! I dobrze, bo to widać jak Harremu na niej zależy! No i jak mu się śniło, że biegnie do Alex- było mi go tak szkoda!
      Tatuaż Kate jest piękny! Mam co do niego pewną teorię... :)
      No napiszę ja! Każdy motylek symbolizuje jakąś ważną osobę w jej życiu (ale tabą strasznie ważna) no i jesen symbolizyje Lou, drugi Alex, a trzeci... nie wiem? Resztę chłopców? Rodziców? ;)

      Ten tajemniczy "D" to pewnie jak ci wszyscy źli byli jakiejś dziewczyny. A on ją skrzywdził! O tak totalnie! I wykorzystał!

      Kolejna sprawa: NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!
      NIE MOŻESZ KONCZYĆ TEGO BLOGA!
      Jak to czasem żartuję z koleżanką- ten blog trzyma nas przy życiu ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. A! Jeszcze jedno- nie pamiętałam już czy to śniłam, czy przecztytałam, że aż musiałam sobie pamięć odświerzyć ;)

      Genialny był ten moment, gdzie spotykają Katy w McDonaldzie!

      No i ten niecierpily Lou, pytający cały czas o znaczenie tego tatuażu!

      Pozdrawiam jeszcze raz :)
      xxx

      Usuń
    3. Cieszę się, że moje opowiadanie ci się podoba :) Pisanie go sprawia mi ogromną radość, ale nic nie trwa wiecznie i kiedyś będzie musiał pojawić się ten ostatni rozdział...
      Naprawdę podoba ci się tatuaż Kate? Kurcze... A twoja teoria bardzo mi pasuje i kto wie, może masz rację? Pewnie dowiemy się w kolejnym rozdziale...
      Uwielbiam Louisa z tego rozdziału... Zakochany, troskliwy, opiekuńczy, a zarazem uroczo niecierpliwy i taki trochę dziecinny ;) Gdy tak się dopytywał o znaczenie tatuażu, to najbardziej przypominał mi tego niedojrzałego chłopaka, jakim był (a może wciąż jest) przed poznaniem Kate...
      Co takiego wydarzyło się w przeszłości Alex, że boi się ponownie spróbować pokochać? Może kolejny rozdział przyniesie jakieś rozwiązania? Zobaczymy...
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  2. Wchodze na bloga taka smutna ze nie ma rozdzialu jest godz 22:14 trace nadzieje a tu nagle wybija godzina 22:15 i buh bah 81 rozdzial moje szczescie jest ogromne dziekuje Ci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja ci dziękuje... Za te słowa i za to, że czytasz... Cieszę się, że mogłam ci sprawić radość :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  3. Dziekuje ze jeszcze jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  4. OMFG KURNA JAK MOGLAS SKONCZYC W TAKIM MOMENCIE? ???? AHHHHH CO DO ALEX I HARREGO TO ZACJOWUJA SIE JAK DZIECI NO JA SIE PYTAM KIEDY ONI SIE OGARNA I BD WKONCU ZE SOBA? ????? PS? THKS ZA PRACE JAKA WKLADASZ W TEGO BLOGA I WGL ZA TO CO ROBISZ BO JESTES WSPANIALA NAJLEPSZA I NAJUKOCHANSZA Z BLOGGEREK. ;333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, jak mogłam... To zawsze jakoś samo tak wychodzi ;)
      Dziękuję ci za te przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że opowiadanie ci się podoba :)
      A co do zachowania Alex i Harry'ego, to zobaczymy... Może komuś w końcu uda się przemówić im do rozsądku...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  5. Jak mogłaś skończyć w takim momencie? Chyba naprawdę lubisz to robić.
    Mam pewien pomysł odnośnie tatuażu Kate, ale poczekam do następnego tygodnia żeby sprawdzić czy zgadłam. :D
    Myślę, że Kate przekona Alex i ta jeszcze z nimi pojedzie. A wtedy już wszyscy będą szczęśliwi i w komplecie. A Harry będzie wtedy najbardziej szczęśliwy.
    Aż się dziwię, że Paul jeszcze im czegoś nie zrobił za to ciągłe denerwowanie go. Chodź pewnie dużo to mu nie brakuje. :)
    Sen Hazzy był taki fajny. Już myślałam że to prawda, a tu tylko sen. :( No ale czekam na to co wymyślisz w przyszłym rozdziale.
    Powodzenia w pisaniu i miej dużo weny i czasu!
    Patricia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi zakończeniami, to naprawdę samo tak wychodzi... Piszę sobie, piszę i nagle patrzę - mam już około 10-ciu stron, więc czas zakończyć rozdział. Naprawdę nie siedzę i nie kombinuję, by grać wam na emocjach (no, może tylko czasami)...
      Wszyscy mają teorie, ale prawie nikt nie chce się nimi dzielić, a potem nagle wszyscy zgadli ;) Nie ma z wami zabawy ;)
      Jeżeli Kate ma przekonać Alex, to musi się spieszyć ;) Pewnie Harry jej pomnik postawi, gdyby przywiozła mu taki prezent ;)
      Dziękuję za miłe słowa :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  6. Świetny rozdział.Kate i Louis są tacy słodcy.Czekam na next.♥
    @weramichalak

    OdpowiedzUsuń
  7. KURWA MAĆ, jakim cudem to tylko sen? Prawie osiągnęłam spełnienie, a tu niee pieprzony sen. Normalnie emocnie mnie ponoszą. ;//
    Kurna, kim jest ten Dave i co on zrobił mojej ukochanej Alex?
    Teraz to na bank osiwieję, albo wgl stanę się łysa.
    Odczuwam cholerną nostalgię i melancholię czytając ten rozdział...
    Powtarzam się już..., Lou i Kate są przecudowną parą, opisujesz ich w wspaniały, realny sposób.
    Nie mogę się doczekać nowego rozdziału.
    Kurna, czytam Twojego bloga od początku już chyba czwarty raz i nadal przeżywam te wszystkie emocje, śmieje się jak głupia albo płaczę jak opentana. To świadczy o tym, jaką cudowną pisarką jesteś.
    Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. ;) Weny Kochana;*
    xoxo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry śnił na jawie... Albo inaczej - rozmarzył się chłopak... Czyli nie tylko Polak mądry po szkodzie ;) Może gdyby wrócił po Alex, miałby swój happy end? Tylko niestety przepadło... Czy będzie miał jeszcze okazje poznać przeszłość Alex?
      Cieszę się, że mój sposób pisania ci się podoba :) No i wykreowani przeze mnie bohaterowie... O niczym więcej nie mogłam marzyć :)
      Dziękuję ci za te wszystkie miłe słowa... Sprawiłaś mi nimi ogromną radość.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  8. będzie to mamusia, Alex i Loui ? :) no mamusia i Loui napewno xD sliczny tatuaz, ubóstwiam takie xx ja wszystkie ubóstwiam xD
    wcale sie nie dziwie z 'humorków' chłopaków podczas wywiadu. Paul tez nie powinnien na ich w takich chwilach aż tak naciskac. no bo tym pomaga i to wiele razy, aby pomyśleli choc troche xD, ale teraz, zwłaszcza co ostatnio wszyscy przeżyli.. no i co sie z nimi dzieje.. Zayn od zawsze był skryty, i jako tako sie trzyma, no w sensie nie okazuje tego ąz tak, zwłaszcza teraz. ale Harry.. no pierwszy raz chyba mu sie to zdarzyło.. mam nadzieje że Alex poleci wraz z Kate i Louisem.. a juz myslałam że to prawda, że Harry wrócił, bo to do niego podobne, ale nie, ty musisz nas pognębic i zaskoczyc ;)
    tajemniczy pan D? napewno idiota, prawdziwy idiota :) i frajer, mega frajer. chciał ją zmienic ? moze żeby zmieniła swój charakter , wygląd.. i zmienił na inną, taką jaka chciał naprawde.. tak mysle , ale czy rzeczywiście.. moze miała wyjsc Alex za mąż ? o jacie, wtedy to by było... xD
    całuski xx

    Klaudia CityLondon

    p.s aleeee czekałam w niedziele ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama, Alex i Lou? Zobaczymy... Coś mi się wydaje, że jesteś blisko... A może wręcz trafiłaś w dziesiątkę? Zobaczymy... Cieszę się, że tatuaż ci się podoba :) Też jesteś fanką tatuaży? To witam w klubie :)
      Ja tam wcale nie chcę was gnębić! Zaskoczyć, to owszem, ale nie gnębić. Jak rozwiąże się sprawa z Alex? Szkoda, że taki pomysł 'przyśnił się' Harry'emy tak późno... Może gdyby pobiegł do Alex, to wszystko skończyłoby się inaczej?
      Myślę, że ostatnie przeżycia bardzo zbliżyły wszystkich do siebie i fakt, że nie ma Louisa i Kate sprawia, że po prostu jest nie tak, jak być powinno... Każdy radzi z tym sobie na swój sposób. Niestety sprawa z Alex dodatkowo wpływa na Harry'ego...
      Podobają mi się twoje domysły o panu D ;) Zawsze, gdy czytam twoje komentarze, mam wrażenie, że dokładnie odnajdujesz w tekście wszystko, co w nim 'ukryłam'. I dlatego wiesz więcej...
      Całuję xx

      Usuń
    2. haha,m juz to kiedys słyszałam, że zawsze cos znajde i czegos sie domysle xD ale to super, ciesze sie że tak ktoś mysli o mnie :)
      zauwazyłaś, że my cos za często mamy te same zainteresowania, i to samo lubimy ? :D

      K.CL

      Usuń
    3. Zauważyłam i bardzo mi się to podoba :)

      Usuń
    4. noo mi tez :) K.CL

      Usuń
  9. Nie mogę 'patrzeć' na to jak Alex i Harry się męczą.. Chciałabym żeby dziewczyna dała im, a w szczególności sobie, szanse.
    Miałam nadzieje, że Harry naprawdę się po nią wrócił, ale niestety.. Szkoda. Liczę na to, że pozwolisz być im szczęśliwym ; P
    Lou i Kate jak zwykle wspaniali, ich miłość jest wyjątkowa.. Teraz chyba jedy rzeczą o którą się martwię to, to czy Kate odzyska wzrok, na co bardzo liczę ; ) Po tym ile wyczerpała zasługuje na wszystko co najlepsze.
    Brakowało mi trochę wątku Parrie i Zayna, miałam nadzieje na jakiś dalszy rozwój wydarzeń ; )
    I Katie! Co z nią? Mam nadzieje, że Niall wreszcie ją pozna i będzie szczęśliwy.

    Już czekam na kolejną niedziele. Buziaczki xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczysz na to, że pozwolę im być szczęśliwym? Może kiedyś... Ja naprawdę 'uwielbiam' ich dręczyć ;)
      Sprawa wzroku Kate wielu osobom spędza sen z powiek... To byłoby idealne zakończenie tego opowiadania, czyż nie? Tylko czy wszystko skończy się happy endem?
      Perrie jest z zespołem w Portugalii, Zayn we Francji... Trochę specjalnie daję wam od nich 'odpocząć'... Przed nimi ważne decyzje i nie mogą być podjęte pochopnie...
      Niall raczej też nie spotka Katie we Francji... To byłby za duży zbieg okoliczności, gdyby nagle wpadł na nią w McDonald's... Ale kto wie, może coś ruszy na przód?
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam xx

      Usuń
  10. Szybko doszedł do tego że mógł ją stracić.Ale lepiej później niż wcale. Ciekawe co te motylki oznaczają. Coś czuje że to będzie co czego się nikt nie spodziewa :)

    Może jakaś seks scena w kolejnym rozdziale?:P haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej późno niż wcale... To zazwyczaj się sprawdza... Gdy emocje opadają, często dociera do nas więcej...
      Czy Kate zaskoczy z tatuażem? Pewnie wiele osób się domyśli, ale może...
      Seks scena? A jeszcze niedawno zarzucano mi, że jest ich za dużo ;) Nie dogodzisz...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  11. Hey kapucynko ! (chyba dobrze zapamiętałam)

    Znów zakończyłaś rozdział w nieodpowiednim dla mnie momencie. Coś mi się wydaje,że ty uwielbiasz takie zakończenia.

    Jak to zbliżamy się do końca opowiadania ? Przecież mi pęknie serce...Mówiłam Ci,że twoje opowiadanie zajmuje w moim sercu honorowe miejsce.

    Biedna Katy znów musi cierpieć i znowu o cierpienie przyprawiają ją plecy. Na prawdę ona to się ma. Mam nadzieję,że teraz w jej życiu zagości spokój...Ona na to zdecydowanie zasłużyła i jak na odzyskanie wzroku. Jej tatuaż bardzo mnie zaciekawił...myślę sobie,że te dwa pozostałe mogą oznaczać dwie bliskie dla Katy osoby.

    Fajny pomysł z spotkaniem przez Kate,Louis'a i Adama wymarzonej dziewczyny Niall'a.Ciekawe czy Katy sobie z nimi porozmawiała. Popatrz na początku tej historii takie sytuacje była wręcz nie realne. Niesamowita przemiana....

    Louis i ta jego ciekawość. Czy on nie wie,że ciekawość to pierwszy krok do piekła,ale za to nadgania sobie to opiekuńczością w stosunku do małego kochanego elfa :)

    Harry rzeczywiście jesteś głupi,że nie zawróciłeś po Alex,przecież to jest idealna dziewczyna dla Ciebie. Oboje jesteście siebie warci. Liczę na to,że ta dwójka będzie razem. (Jak mogłaś tak piękną perspektywę zamienić w sen ? Wiesz jakie było moje rozczarowanie,że top tylko sen...)

    Nie dziwię się chłopakom,że brakuje im Louis'a. Pewnie gdybym była na ich miejscu zachowywałabym się tak samo. Według mnie oni w ogóle nie powinni wyjeżdżać bez Tomlinson'a.

    Rozdział jak zawsze perfekcyjny! Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    Tobie również życzę udanego tygodnie bez nocek w pracy :))

    Ściskam i Całuję
    Kasia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za cudowny komentarz :) Dosłownie rozpływam się za każdym razem, gdy czytam twoje słowa...
      Uwielbiam kapucynki. Gdybym nie miała alergii na sierść, to na 100% zaopiekowałabym się jedną. Niestety, mogę tylko pomarzyć ;) No i sama przyznaj, że brzmi to lepiej niż 'ty małpo' ;)
      Kate wiele przeszła, ale wszystko znosi z niezwykłą siłą i uśmiechem... Zmieniła się. A może po prostu zawsze taka była, tylko bała się rozwinąć skrzydła? Kto by pomyślał, że sama zagada do obcej osoby :) Czyżby to znaczyło, że dziewczyna ze zdjęć powróciła?
      Tatuaż i uroczy Louis, który jako jedyny nie wie... Jak to możliwe? Wyobrażam go sobie jak tupie nogą niezadowolony z tej niewiedzy ;)
      Czytam wasze komentarze i widzę, że praktycznie każdy miał nadzieję, że Harry wrócił po Alex... Pewnie teraz żałuje, że tego nie zrobił. Może jeszcze nie wszystko stracone? W końcu raczej mu nie ucieknie. Wszyscy wiedzą, gdzie ona mieszka...
      Chłopcy od początku byli sobie bliscy, a ostatnie wydarzenia jeszcze bardziej ich do siebie zbliżyły... Nic dziwnego, że czują się nieswojo... Niestety premiera nowej płyty niesie za sobą konieczność promocji. Z dwojga złego lepiej to, niż gdyby Louis pojechał z nimi, zostawiając Kate... W końcu muzyczny świat rządzi się swoimi prawami.
      Na szczęście w tym tygodniu nie mam nocek. I obym szybko nie miała. Jednak wolę moje wstawanie o 4-tej. Przynajmniej coś mam z tego dnia.
      Całuję xx

      Usuń
  12. Uwielbiam Lou i Katy !!! Ten rozdział naprawdę bardzo mi sie podoba i bardzo mnie ciekawi ten tatuaż Katy... już czekam na NEXT xD Dziekuje, że piszesz tak świetne opowiadanie :)) Aga xX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziękuję, że czytasz :) Cieszę się, że lubisz moich bohaterów :) A tatuaż Kate? Może w kolejnym rozdziale dowiemy się, jakie ma dla niej znaczenie...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  13. Myślę że tatuaż będzie symbolizować najważniejsze osoby w jej życiu.
    Bardzo bym chciała aby Kate odzyskała wzrok bo na pewno na to zasłużyła.
    A co do Alex i Harrego to kurde już się trochę niecierpliwię. Myślę z Dave to jej były chłopak. Może bił ją lub wykorzystywał? Albo mówił jej że jest gruba i brzydka i dlatego teraz tak boi się fanek chłopców? Nie mam pojęcia więc czekam na rozwój wydarzeń. O wooooow. To mój najdłuższy komentarz z telefonu :3 Życzę weny i pozdrawiam.

    Alex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem możliwe, że masz rację odnośnie tatuażu Kate... W końcu najpiękniejsze pamiątki, wiążą się z ważnymi dla nas osobami...
      Już się nie mogę doczekać, aż ktoś wyciągnie z Alex historię jej znajomości z Davem. A może to Kate postanowi działać i opowie Harry'emu o przyjaciółce? Zobaczymy...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  14. ZABIJĘ CIĘ !! NORMALNIE CIĘ ZABIJĘ!!!

    @1D_and_ROOM94

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mnie zabijesz, to będziesz sobie sama musiała dopisać pozostałe rozdziały ;)

      Usuń
  15. Kokardki wróciły!!! :D
    Sorki, ale naprawdę lubię kokardki XD I w ogóle mam taki dobry humor po tym rozdziale :) Obejrzałam sobie galę mtv ema, przeczytałam twój rozdział i naprawdę nic mi więcej do szczęścia nie trzeba :D Żebyś ty normalnie widziała jak ja się szeroko szczerzyłam czytając to ;D Jedynie te sceny z Alex i Harrym trochę mnie smuciły… i jeszcze ten sen Harrego. Na początku myślałam, że to naprawdę, chociaż trochę mi się nie zgadzało, bo gdzie by się podziała wtedy Kate? Ale tak chciałabym, żeby to było naprawdę… Cóż, ale wiedziałam, że Kate będzie musiała wziąć sprawy w swoje ręce i przemówić Alex do rozumu. Czy jej się uda? Nie wiem, ale mam taką cichą nadzieję, że może nawet ją zgarnie ze sobą do tej Francji :D
    Czyżby Kate miała pomóc Niallowi z jego wymarzoną dziewczyną? Mam nadzieję, że misja zbliżenia tej dwójki do siebie skończy się sukcesem :)
    Marudzący Lou ^^ No, ale jak mogłaś skończyć w takim momencie? Ty to uwielbiasz, prawda? ;p No, ale w takim bądź razie co do motylków. No to może jeden ten co jest taki jak jej mamy to znaczy jej mame no i ogólnie rodziców, drugi Alex i przyjaciół a trzeci Lou? Zobaczymy co wykombinujesz ty, ale fajne te motylki :)
    Tajemniczy pan D. Dasz mi namiary, żebym mogła go zamordować? Albo przynajmniej Harremu, on już będzie wiedział co zrobić.
    Strój Kate! Szczerze to nawet się nie spodziewałam, bo już tak dawno nie było żadnych stroi (wiem, że to po prostu dlatego, że za bardzo nie było jakie dodawać xd). Fajnie, że znowu dodajesz ;)
    Dzisiejszy rozdział był tak genialnie pełny śmiesznych sytuacji i tak wypełniony humorem, że prawie przez cały czas się śmiałam i szczerzyłam jak głupia do monitora ;p Całe szczęście, że mój brat wyjechał, bo znowu by mi mówił, żebym przestała, bo się zaraz zapowietrzę XD
    Zbliżamy się do końca? O.o Szczerze, to nie mogę sobie wyobrazić jak będzie mój tydzień wyglądał bez czytania twojego rozdziału, komentowania a potem czekania aż odpiszesz. Naprawdę. Twój blog jest jedynym, który zawsze z przyjemnością komentuję, bo wiem że dostanę cudowną odpowiedź. Mam nadzieję, że ‘powoli zbliżamy się do końca’ oznacza jeszcze jakiś rok? Czy coś w tym stylu :)
    Kocham, kocham, kocham cię i jestem aktualnie tak szczęśliwa i pełna energii, że myślę, że mój cały tydzień będzie świetny mimo szkoły i wszystkiego co z nią związane XD (W ogóle to dostałam ostatnio 4 z chemii!!! Nie wiem po co ci to mówię, ale po prostu jestem z tego mega dumna i chcę się pochwalić, a ty jesteś dla mnie po prostu jak przyjaciółka i lubię ci mówić o rzeczach, które totalnie nie są związane z tym blogiem, chociaż ciebie to pewnie zbytnio nie interesuje ;p W ogóle pisząc komentarz do twoich rozdziałów czuję się jakbym wcale nie pisała zwykłego komentarza, ale list do ciebie. Jakbym po prostu z tobą korespondowała i to jest cudowne ;))
    Mam nadzieję, że twój tydzień będzie wspaniały (mimo pracy i innych obowiązków) i czekam z niecierpliwością na następne ‘spotkanie’ za tydzień ;p xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kokardki zawsze były i będą, bo po prostu uwielbiam 'dręczyć' Louisa ;)
      Kocham twoje komentarze ❤ Zawsze czytam twoje słowa i szczerzę się jak nienormalna :) Ja też często odnoszę wrażenie, że to całe pisanie z wami, to jakby wymiana korespondencji... Jeszcze nigdy z tyloma osobami nie wymieniałam się listami ;)
      Wiele radości sprawia mi to, że moja pisanina ma taki wpływ na twój dobry humor :) Kiedyś nawet nie myślałam o tym, by komuś pokazać moje opowiadania, a teraz... Dzięki wam pisanie sprawia mi jeszcze więcej przyjemności. Dziękuję, że czytasz i zawsze znajdujesz czas, by do mnie napisać... Jesteś kochana ❤
      Jesteś jedna z czytelniczek, które nie tak łatwo podejść. Czytasz uważnie i dlatego coś ci nie pasowało z tym fragmentem Harry'ego... Fajnie, bo dzięki temu zauważasz te wszystkie małe rzeczy, które upycham w akapitach, a których większość nie widzi...
      Ostatnio sporo się działo w szpitalu i to głównie dlatego nie pojawiały się żadne stroje. W końcu mogłam tylko dać szpitalną koszulkę, a to przecież żadna kreacja. Choć pewnie Louisowi się podobała ;)
      Adresu Dave'a nie mam, ale kto wie, może jeszcze będziesz miała okazje go 'spotkać' ;) Jak zakończy się rozłąka Alex i Harry'ego? Czy Kate uda się jakoś przekonać przyjaciółkę? Fajnie by było znów wrócić do roześmianej i dogryzającej sobie pary...
      A co do Katie, to czy nie jest niesamowite to, że Kate odważyła się do niej odezwać? Jeszcze niedawno takie coś było nie do pomyślenia. Tylko właściwie co mogłaby zrobić, by pomóc Niallowi? Przecież nie zabierze dziewczyny do Paryża...
      Wszystko kiedyś się kończy, ale znając moje rozwlekłe pisanie jeszcze trochę rozdziałów z tego wyjdzie ;)
      Gratuluje czwórki z chemii. To dopiero osiągnięcie!
      Dziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że twoje komentarze są spontanicznie szczere... Dzięki nim choć trochę mogę cię poznać, a nie tylko twoją opinię o rozdziale :) No i uwielbiam wiedzieć, co się dzieje w życiu innych. Często takie 'informacje' pobudzają moją wyobraźnie i przywołują świetne pomysły, które potem mogę wykorzystać w opowiadaniach :) Tak więc nie krępuj się, ja poproszę o więcej ;)
      Całuję xx

      Usuń
    2. Ojej jak miło, że moje komentarze sprawiają, że się uśmiechasz :) Ty też zawsze wywołujesz u mnie wyszczerz :D Jedynie ty, mój brat i kilka przyjaciół potraficie zawsze sprawić, że aż mnie policzki bolą od uśmiechania się XD
      Pisanie do ciebie sprawia mi tak olbrzymią przyjemność, że nigdy bym z tego nie zrezygnowała, a twoja historia tak mnie wciągnęła, że nie ma opcji, żebym przestała czytać, nie ważne jak mało mam czasu ;)
      Co do zauważania małych rzeczy to jestem po prostu osobą, która zawsze woli przeczytać raz uważnie niż kilka razy szybko i pobieżnie, dlatego zawsze zwracam uwagę na większość szczegółów i zazwyczaj nie muszę czegoś czytać parę razy, żeby to pamiętać. Dość przydatne w szkole ;p
      Czy Kate nie zabierze ukochanej Niall’a do Paryża? Hmm… nie byłabym taka pewna ;p Aktualnie jestem w stanie spodziewać się po niej wszystkiego :D
      Haha spontaniczność to chyba po bracie odziedziczyłam ;p On robi wszystko co przyjdzie mu do głowy od razu, a ja wszystko co tylko aktualnie myślę piszę XD
      No i się rozpisałam, a miało być parę zdań…ups…;D
      Buziaki xoxo

      Usuń
    3. Możesz się rozpisywać ile ci się tylko podoba, bo dzięki temu mogę choć przez chwilę się pouśmiechać po tym okropnym dniu... Tak więc dziękuję ci za kolejny cudowny 'list' :)

      Usuń
  16. Nie wiem od czego mam zacząć, więc może zdecyduję się na to najłatwiejsze, ale jednocześnie nie dające mi spokoju. Jak mogłaś przerwać w takim momencie? Ja tu czekam z niecierpliwością na tatuażowe rewelacje i teraz mam czekać do przyszłego tygodnia, żeby poznać sekret motylków? Nie bawię się tak...
    Zastanawia mnie też to spotkanie w Macu... Cóż, znając zdolności Kate do nawiązywania nowych znajomości wcale bym się nie zdziwiła gdyby jutro rano Niall zastał swoją wymarzoną dziewczynę czekającą przy jego pokoju hotelowym ;)
    Cieszę się, że Alex w końcu przyznała otwarcie co czuje do Harry'ego, co zarazem sprowadza mnie do najsmutniejszej części rozdziału... Nawet nie wiesz jak mi się przykro zrobiło, kiedy ucieczka Harry'ego z lotniska okazała się tylko snem :( A mogło być tak pięknie (co najwyżej z jego głową nabitą na pal przez Paula ;D)
    Kolejny niesamowity rozdział za nami i mam nadzieję, że z tym zakończeniem to tylko taki niezbyt śmieszny żart ;)
    Życzę weny i udanego tygodnia :)
    Całuję <3
    Xx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak czytam w większości komentarzy o tym, jak mogłam skończyć w takim momencie, to aż nie mogę uwierzyć, że nie przerwałam na jakiejś niedopowiedzianej próbie zabójstwa, czy czegoś równie emocjonującego... A przecież tu chodzi tylko o tatuaż ;) Widzę, że te motylkowe tajemnice wzbudziły ogólną ciekawość...
      Nie zdziwiłabyś się, gdyby Kate zabrała Katie do Francji? Wow... Prawdę mówiąc ja bym się zdziwiła ;) A jeszcze bardziej, gdyby dziewczyna się zgodziła na taki wyjazd z jakby nie było obcymi ludźmi.
      Zdecydowanie Harry'emu przychodzą do głowy za późno te dobre pomysły... I co teraz? Cóż... zawsze może zdezerterować z Francji ;)
      Dziękuję za miłe słowa...
      Ściskam xx

      Usuń
  17. Noech to sie nigdy nie konczt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka blogowa 'Moda na sukces'? Znudziłoby się wam w końcu... I pewnie mi również.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  18. Ja Cię kiedyś udusze zobaczysz!

    Ja tu czekam wzrokiem przelatuje teks zeby sie dowiedziec co znaczy ten tatuaz a ty mi to dopiero zaserwujesz w przyszłym rozdziale? Tak się nie bedziemy bawic. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co właściwie przeanalizowałam sytuacje i Cie nie udusze bo sie nie dowiem co dalej ;p Możesz jeszcze troche pożyć ;p

      Usuń
    2. A więc wyrok odroczony? Ufff... To mi ulżyło ;) W sumie to ciekawi mnie, co byś powiedziała, gdybym w kolejnym również nie zdradziła znaczenia tatuażu Kate ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  19. Kurcze to twoje opowiadanie jest uzależniające.Nie wiem jak ja przeżyje kiedy się już skończy :( Chyba będę je czytać e kółko od początku!
    A tak o rodziale teraz to byłam taka napalona że Harry jedzie do Alex a tu puff niema.Miałam nadzieję od ich piereszego spotkania że będą razem ale jak to mówią na najleprze trzeba zaczekać do końca. ♥

    Ale wsumie to że chłopaki są w Paryżu, mieście miłości nie wydaje mi się przypadkowe.Chyba się coś szykuje ale pewności nie mam:P Ty wiesz.Fajnie by było gdyby Alex dała się namówić Kate na wyjazd razem z nią :) i gdyby Niall znalazł tą swoją wielką miłość. No cóż, porzyjemy zobaczymy więc czekam następny rozdział żeby się dowiedzieć o motylkach ♥

    Podrawiam, Julia xx♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na najlepsze trzeba poczekać do końca powiadasz... To pewnie bym cię zmartwiła, gdyby jednak nic nie wyszło między Alex i Harrym? Cóż... miejmy nadzieję, że jakoś pokonają przeszkody...
      Paryż, miasto miłości... Tylko, czy to nie za bardzo przewidywalne by było? Przecież ja uwielbiam was zaskakiwać ;)
      Nie zdradzę, co i jak, ale mam nadzieję, że to twoje uzależnienie jeszcze trochę potrwa. Przynajmniej do kolejnego rozdziału ;)
      Całuję xx

      Usuń
  20. Już myślałam że Alex i Harry sie pogodzą a ty mi tu z takim czymś wyjeżdżasz no normalnie zejde na zawał. Nie no jak zwykle powalający rozdział. :33. Nie wiem co napisać bo chyba wiesz że bosko piszesz *.* ? I kto to jest ten Dave o.e ??
    Czekam na następny.
    Pozdrawiam ;****
    ~Izzy :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy myśleli, że Harry i Alex... A tu niestety. Jest Harry. Jest Alex. I dzielą ich mile. Szkoda, że Styles nie wpadł na ten pomysł wcześniej. Cóż... zawsze może uciec do niej z Francji ;)
      Kto to jest Dave? Myślę, że gdy się w końcu dowiemy, zrozumiemy strach Alex przed zaangażowaniem się...
      Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam xx

      Usuń
  21. Cudny rozdział,jak zwykle zresztą <3 Och ta troska Louis'a o Kate <3 uwielbiam ich <3 Wizyta w Macu i Kate spotkała wymarzoną dziewczynę Niall'a ,przypadek ? nie sądzę. Jak ktoś mógłby skrzywdzić Alex,mam och otę zabić tego kretyna Dave'a grr. Szkoda mi strasznie Harry'ego... One Direction ze smutnym Hazzą i z nieobecnym Lou to nie to samo :( Kate ma pierwszy tatuaż <3 Lou i jego zazdrość. Tomlinson jest ciekawski-ta jego rozmowa z Kate to mistrzostwo <3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Uwielbiam opisywać te wspólne chwile Kate i Louisa. Zwłaszcza te, gdy pozornie nic się nie dzieje... To cudownie, że nie tylko ja lubię te sceny...
      Katie... Przypadek? Podobno nic nie dzieje się przypadkiem... Tylko co tu Kate mogłaby wskórać?
      Właściwie nie wiemy dokładnie, co takiego zrobił Dave, że podkopał w Alex wiarę w udane związki... Może dowiemy się w kolejnym rozdziale?
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam xx

      Usuń
  22. Czeeeść Kate ! ♥
    Rewelacjaaa ! *_*
    Louis jest taaaaki opiekuńczy i kochany. Słodko! *_* Powtórzę się po raz enty, ale : Kate i Lou to moja ulubiona para ever ! Idealni po prostu ! ♥
    Czyżby Kate spotkała w McDonaldzie ideał Nialla ? :D Mam cichą nadzieję, że Horanek w końcu zazna szczęścia i spotka swą wybrankę ! :>
    Bardzo ciekawe, kto to ten cały pan De ? I co zrobił Alex !? Aggrr! Aż szkoda patrzeć na Alex i na to jak się męczy, udając, że wcale nic nie czuje do Harrego, ah. Żeby to było takie proste i mogliby być po prostu razem :) Jednak przeszłość powstrzymuje Alex przed podjęciem pewnych kroków, ale mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży i powie Stylesowi o tym, co ją trapi :)
    Uh, już myślałam, że Harry naprawdę zwiał z lotniska, takie by to było romantyczne ! *_* Ale pewnie nic straconego, i Styles ma na pewno coś w zanadrzu i będzie walczył o Alex ! :D
    Jednak One Direction bez Louisa to nie to samo.. Ale chłopaki nie chcą zawieść fanów, i to jest piękne ! :) Mam nadzieję, że na dniach Kate i Lou dołączą do chłopaków . I może Alex też by się wybrała do Hazzy.. Hm.. ^ ^
    I długo oczekiwany tatuaż Kate nareszcie jest ! Bardzo mi się podoba :D Zastanawia mnie znaczenie tych motylków.. Niestety tego dowiem się dopiero za tydzień ;c
    I ta końcówka pełna emocji, uczuć.. Łał ! To jest prawdziwa miłość. Piękne ! ♥
    Pozdrawiam ciepło i życzę udanego tygodnia !
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie przemiłe słowa. Bardzo się cieszę, że moja pisanina wciąż ci się podoba :) To niesamowite uczucie wiedzieć, że ktoś naprawdę lubi czytać te moje wypociny ;)
      Uwielbiam Kate i Louisa. Uwielbiam o nich pisać. A najbardziej kocham te ich małe chwile, które wydają się nic nie znaczyć, a tak naprawdę znaczą najwięcej. Jak w piosence... Gdy czytam, że pokochaliście stworzonych przeze mnie bohaterów, nie posiadam się wręcz z radości :)
      Wygląda na to, że Kate miała więcej szczęścia niż Niall... Ale kto wie, może i jemu w końcu się uda porozmawiać z tym swoim ideałem ;)
      A mogłoby być tak jak w tym śnie na jawie Harry'ego... Gdyby tylko ten pomysł przyszedł mu do głowy odpowiednio wcześniej. Teraz już przepadło. Raczej nie urwie się z Francji, by polecieć do Londynu... A może jednak? Paul by chyba osiwiał ;)
      Alex wiele razy wspierała Kate w jej walce z koszmarami przeszłości. Może w końcu nadejdzie czas, że zmierzy się ze swoimi? Nie lubię, gdy ta dwójka jest smutna, więc mogliby coś wymyślić ;)
      Byłam ciekawa, co sądzicie w sprawie tatuażu Kate, ale mało kto dał się wciągnąć w zgadywanie jego znaczenia ;) Cóż... Pewnie dowiem się za jakiś czas, czy myśleliście podobnie...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  23. Wchodzę na twojego bloga i banan na twarzy mi się pojawia bo nowy rozdział. Jak to niedługo koniec? Będę rozpaczać powiedz, że planujesz drugie opowiadanie. Proszę :)
    @_Clary_Fray

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już jest nas dwie od tych bananów ;) Właśnie czytam twoje słowa i szczerzę się jak nienormalna ;)
      Niedługo to pojęcie względne ;) A co do kolejnego bloga, to będę o tym myśleć, jak skończę ten.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  24. Jak zwykle cudownie... Czekam na kolejny :***** ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  25. Super nie moge doczekać sie kolejnego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc ja też nie mogę się doczekać ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  26. Ale cudowne *.*
    Coraz bardziej nie moge sie doczekać następnych rozdziałów ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  27. Jezu Harry wracaj do Alex... Jak mogłes.
    No ale Alex niech tez w końcu przyzna, że go kocha. Niech się zgodzi pojedzie z nim w trasę! *.*
    Jejku już 81 rozdział ;o Jak to minęło. Pamietam jak zaczynałaś pisac to opowiadanie a tu już 80! O.o
    Świetnie piszesz i masz wielki talent :)
    Życzę Ci dużo weny i czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedno z twoich życzeń chyba właśnie się spełniło - Alex przyznała w końcu, że kocha Harry'ego... Tylko co teraz? Najwyraźniej nie jest jej łatwo zapomnieć o złych chwilach z przeszłości...
      Dziękuję ci za przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że wciąż znajdujesz czas na moje opowiadanie :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  28. Przeczytałam ten wspaniały rozdział i nie wiem co mam napisać. Więc chyba najlepiej będzie jak po kolei coś spróbuję napisać. Tak więc, pierwszy akapit. Lou jest taki kochany, tak bardzo przypomina mi mojego przyjaciela. Kate ma ogromne szczęście, że Louis ją pokochał. Taki chłopak to skarb. Martwi się o nią, troszczy, opiekuje... Potem Hazza i Alex. Uwielbiam tą parę ale jacy oni są głupi. Już miałam nadzieję, że Harry do niej jedzie. A to był tylko wytwór jego wyobraźni. Następnie ten wywiad podczas którego chłopcy byli nieobecni duchem, nie dziwę im się. No i na samym końcu Kate i Lou. Bardzo ciekawi mnie co ten tatuaż znaczy.
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za ten komentarz :) Cieszę się, że Kate i Lou przypadli ci do gustu... Uwielbiam swoich bohaterów i zawsze nie posiadam się wręcz z radości, gdy ktoś ich polubi :) Lou przypomina twojego przyjaciela? Ty szczęściaro ;) To niesamowite uczucie mieć koło siebie kogoś takiego...
      Alex i Harry... Ta dwójka zdecydowanie powinna wziąć przykład z przyjaciół i w końcu cieszyć się swoją miłością. Jednak najpierw trzeba pokonać duchy z przeszłości... Czy Alex powiedzie się ta sztuka?
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  29. Super rozdział. Mam nadzieje ze nie długo Alex i Harry będą szczęśliwi, razem. Niemam pojęcia co Dave zrobił Alexs ale mam nadzieje ze to nie zaszkodzi jej zwiąku z Harrym. Jakie znaczenie mają te motylki. Nie mam pojęcia. Chyba w następnmym rozdziale się tego dowiem. Mam też nadzje ze relacje Zayna z Perrie sięuzabilizują. Przez nieustabilizowaną relację Alexs i Harrego oboje są nie szczęśliwi. Przepraszam za moje liczne błędy ortograficzme.
    Kocham, Bożena.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Widzę, że jak wiele osób masz nadzieję, że wszystko dobrze się skończy między Alex i Harrym. Cóż... może już niedługo coś się wyjaśni... Z pewnością byłoby łatwiej, gdyby wyjaśniła chłopakowi swoje obawy. A może Kate mu powie?
      Zayn i Perrie... Ta dwójka zdecydowanie nie jest szczęśliwa. Kochają się - to fakt. Ale czy będą potrafili obdarzyć się zaufaniem?
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  30. Cześć Kate! Na początku dziękuje Ci za wsparcie i rady, do których postaram się zastosować. Ostatnio dużo o tej sprawie myśle. Ty na pewno wiesz, o którą sprawe mi chodzi:) Cóż jeszcz raz dziękuje!
    Rozdział jest boski!
    Kate wychodzi ze szpitala. Louis jej w tym pomaga. W ciąż nie moge się nadziwić jak on się zmienił od czasu kiedy jest z Kate. Ahhh co miłość potrafi zrobić z człowiekiem...
    Kate słyszała Katie Nialla?! I jeszcze te podobieństwa, które
    zauważyła z rozmowy! Jestem więcej niż pewna, że gdy już w końcu
    się spotka z Niallem to będą pasować do siebie jak ulał!
    Teraz Kate jest szczęśliwa, a Alexs nie. Ehh jakie to życie jest poplątane! Strasznie mnie ciekawi co takiego ten cały Dave zrobił
    Alexs. Nie mniej jednak jestem pewna, że Harry na pewno w ten
    sposób nie postąpi! Przecież on ją kocha! Niech ona to w końcu
    zrozumie!
    Harry i jego sen! Na początku myślałam i chciałam by byla to rzeczywistość, lecz kiedy Harry się obudził, nie miałam już nadzieji. Strasznie jest mi go żal. Obarcza siebie za wszystko, za to, że nie spróbował jeszcze raz jej odzyskać, że się nie wrócił z lotniska. Ja jestem pewna, że by to nie pomogło, bo Alexs jest strasznie uparta zresztą on jest taki sam i nie dała by się przekonać.
    Chłopakom brakuje Lou i Kate, ale mam nadzieje, że w krótce i oni do nich dołączom!
    Jestem strasznie ciekawa co oznaczają te motylki Kate!
    Harry jest taki przybity! Kurcze, ja chce by oni sobie w końcu sobie wszystko wyjaśnili! Alexs nie bój się Harry nie jest takim dupkiem jakim był Dave!
    Lou cały czas się obwinia, że nie był w tedy z Kate, kiedy ten sukinsyn ją znalazł, a nie powinien, bo wszystko jest już dobrze i nie grozi im już nic, są bezpieczni! Dlaczego kończysz w takim momencie! Zżera mnie ciekawość!
    Jezu, nie mogę uwierzyć, że jeszcze tylko kilka rozdziałów! To opowiadanie jest cudone! Bez wątpienia najlepsze jakie do tąd czytałam! Nie wiem co bez niego zrobie, ale wiem jedno, będę Cię namawiać byś pisała dalej, bo masz niesamowity talent!
    Dziękuje, kocham i pozdrawiam
    Marzena ze Śląska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre rady nic nie kosztują, a jeżeli pomogą ci choć trochę w podjęciu jakiejkolwiek decyzji, to mogę się tylko cieszyć... Mam nadzieję, że cokolwiek postanowisz, będziesz szczęśliwa. Przecież w życiu to powinno być najważniejsze...
      Dziękuję ci za ten cudowny komentarz i te wszystkie przemiłe słowa. Strasznie się cieszę, że opowiadanie nadal ci się podoba :) Wciąż nie mogę uwierzyć, że tyle tych rozdziałów za nami...
      Louis się zmienił... Wydoroślał. Co ta miłość robi z człowiekiem? Chciał być wiecznym chłopcem, a stał się mężczyzną... Kochającym, oddanym i troskliwym... Na całe szczęście Kate kocha go równie mocno, co on ją. Dopełniają się. Teraz, skoro są już bezpieczni, wszystko powinno być tylko lepiej... Oby...
      Każdy człowiek ma jakąś historię i nie wszystkie są szczęśliwe... Podobno najgłośniej śmieją się ci, którzy cierpią... Czy poznamy historię Alex i o co chodzi z tym całym Davem? Myślę, że wiele by to wyjaśniło, ale kto miałby ją zmusić, by ją opowiedziała? Harry? Raczej trudno mu będzie tak na odległość...
      Zastanawiam się, czy choć trochę was zaskoczę w związku z tatuażem Kate... Mam nadzieję, ale wszystko okaże się już niedługo...
      Całuję xx

      Usuń
  31. Ja jestem jakaś ślepa czy ty skończyłaś w TAKIM momencie ?! Jestem po prostu oburzona ;D Jestem pewna , że jeden motylek ma coś wspólnego z Lou .
    Och jaki Lou jest opiekuńczy .. To urocze <3 Ależ ta Katy niegrzeczna .. Nie ładnie tak podsłuchiwać ;p I czyżby Katy spotkała się z Katie ? Hahah no cóż za niespodzianka ;]
    A teraz ja się Pani pytam co to za Dave i co zrobił mojej kochanej Alex ?! Jeszcze praktycznie nic o nim nie było , a ja już go nienawidzę .. Jak można skrzywdzić taką kochaną Alex ?! No zabiję go .. I Alex w końcu na głos się przyznała , że kocha Hazze !!!!!!!!! Boże . Zakochałam się w tym momencie <3 I Katy ma rację . Dla Harry'ego nigdy nie będzie za późno . Jeśli on kocha to na prawdę i jest to szczere .
    Bogowie .. Już miałam taki wyszczerz na twarzy , że Hazz zawrócił .. ja się kurwa popłakałam ze szczęścia .. Alex znowu nazwała go idiotą ;") Boże dlaczego to nie mogło być na prawdę .. Dlaczego to była tylko jego jebana wyobraźnia .. ;/ Ja już chcę , żeby było u nich dobrze . Gdybym tylko miała czas to przeczytałabym to opowiadanie jeszcze raz i mój Halex miałby swoje kochane momenty , ale niestety go nie mam . Ale i tak kiedyś się znajdzie i będę je czytać za każdym razem jak będę smutna ..
    Racja ten wywiad był straszny . Louis musi do nich wrócić , bo wątpię , że kiedyś jeszcze będą mieli jakikolwiek wywiad .. ;D
    !!!!!!!!!!!!!!! Katy w końcu zrobiła sobie tatuaż ! Śliczny jest <3 Hahaha to było słodkie jak męczyła Tomlinsona o tym co on oznacza .. Jestem ciekawa czy moja teoria będzie trochę podobna to tej Katy .. Musze poczekać , żeby się dowiedzieć .
    A ty Pni Koleżanko proszę mnie nie straszyć , że opowiadanie dobiega końca ! Zawału dostałam jak to przeczytałam . Wiem , że to prawda , ale nie chcę tego słuchać ;D Jeszcze na to za wcześnie ;>
    Tak sobie czytam i zastanawiam się kiedy będzie ekranizacje , bo chce zobaczyć jak wygląda Katie , a tu nagle tak mnie jebło , że nie będzie ekranizacji .. Fuck . Może ja kiedyś będę wybitną kamerzystką i go nakręcę ;D Ale najpierw będę potrzebowała zgody autorki <3
    Cudowny rozdział i życzę ci DUUUŻO weny , żeby jakieś nowe rozdziały przychodziły ci do głowy i opowiadanie było coraz dłuższe ;3
    Kocham Cię i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
    Xxxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie spadłam z krzesła, gdy przeczytałam o tej ekranizacji... Teraz szczerzę się jak nienormalna, bo takim komplementem zdecydowanie naprawiłaś mój nie całkiem dobry (do tej pory) humor. Dziękuję ci za te słowa. jesteś kochana... Cieszę się, że mogę dla was pisać i naprawdę sprawia mi to wiele radości. Nigdy jednak nie sądziłam, że kiedykolwiek będę otrzymywać komentarze takie jak twoje...
      Powinniście się już chyba przyzwyczaić, że ja dość często kończę w TAKICH momentach ;) I to samo tak się dzieje. Nawet nie muszę się specjalnie starać ;)
      U Kate i Louisa w końcu jest szansa na odrobinę spokoju i może teraz dane im będzie po prostu cieszyć się sobą... Kate zaszalała z tatuażem ;) Miała być kopia motylka mamy, a skończyło się na trzech ;) Obstawiasz, że jeden jest dla Louisa? Kto wie, może masz rację...
      I kolejny raz okazuje się, że ludzie, którzy najgłośniej się śmieją, skrywają wielkie tragedie... Czy komuś się uda przekonać Alex do zwierzeń? Zdecydowanie powinna wyjaśnić Harry'emu skąd w niej ten strach. Tylko tak na odległość?
      Chyba powinnam przestać wspominać o tym, że opowiadanie kiedyś się skończy... Ale nie chciałam was brać z zaskoczenia, bo co to by było, gdyby nagle pojawił się napis 'the end'?
      Jeszcze raz dziękuję za wszystkie przemiłe słowa :)
      Całuję xx

      Usuń
  32. CO ?! JAKI KONIEC ?! OSZALAŁAŚ ?! JA NIE CHCEEEEEE ! :'(
    Rozdział genialny. Nieźle nas nabrałaś tym senem Harrego..Już miałam nadzieje,że jednak będą razem.. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszalałam? Całkiem możliwe. Ostatnio przyjaciel stwierdził, że raczej nie jestem normalna, więc kto wie...
      Wszystko kiedyś się kończy... Taka kolej rzeczy...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  33. Po pierwsze : Przepiękny tatuaż!
    Po drugie: Dlaczego?! Harry, jesteś idiotą! Było do niej biec, wyznać jej miłość tysiąc razy, zabrać do tego cholernego Paryża i dać jej kwiaty na wieży Eiffla, mówiąc, że jest najważniejszą osobą w twoim życiu! Ale nie, ty się nie zdecydowałeś i teraz będziesz latał w mieście miłości ze złamanym sercem. O ironio...
    Po trzecie: Lamentuję, płaczę i nie mogę przestać. To opowiadanie się kończy. Jakaś mała cząstka mnie umrze, kiedy już nie będę miała na co czekać w niedzielę wieczorem. Czasami będę czytać to ponownie, ale to nie to samo, co czekanie na nowy rozdział. Chciałabym bardzo, żebyś napisała nowe opowiadanie, ale nie zmuszam, bo to ciężka praca (trzeba mieć czas, pomysł, wenę itd.)
    Ogółem, świetny rozdział, nie mogę się doczekać następnego <3
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że spodobał ci się tatuaż Kate :) Mi ostatnio tak przypadł do gustu, że nie mogę przestać o nim myśleć...
      Czy może być coś bardziej przygnębiającego, jak znaleźć się w mieście miłości ze złamanym sercem? Harry zdecydowanie powinien wcześniej wpaść na ten jakże genialny pomysł ucieczki z lotniska... Teraz już niestety za późno...
      Wszystko kiedyś się kończy... Wprawdzie jeszcze trochę przed nami, ale zdecydowanie już myślę nad epilogiem...
      Dziękuję za e wszystkie miłe słowa.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  34. No i jestem! hehe, rozdział co prawda miałam czas przeczytać wczoraj, ale nie mogłam skomentować, więc się powstrzymałam. Zrobiłam to z trudem, ale komentowanie na telefonie mi nie wychodzi. Nie lubię komentować na drugi dzień, bo zapominam o połowie rzeczy, które chciałam napisać. Więc jestem dopiero dziś :D I jestem w niebie! Dzięki tobie ten dzień nabrał jakiś barw.
    Louis w tym rozdziale na nowo podbił moje serce <3 Nie wiem czy to jeszcze możliwe, ale on jest taki kochany! Ta jego niesamowita troska, widoczna w każdym jego najmniejszym geście czy pocałunku. Coś pięknego. Nie mam zielonego pojęcia jak udaje ci się opisać to tak niezwykle. Nawet w dialogach potrafisz ukryć każdy najdrobniejszy szczegół. Jesteś genialna. Ta ich rozmowa, w sumie wyznanie Kate, tylko ich do siebie zbliżyło i tak powinno być.
    Scena z głodną Katy wygrywa ten rozdział! Mistrzostwo. Kocham tą dziewczynę. To tylko pokazuje jaka jest silna i że nie poddała się. Wręcz przeciwnie ma dla kogo żyć i żyje ;) Mam nadzieje, ze skoro Blondynowi nie wychodzi to chociaż nasz Elf mu ułatwi rozmowę z jego wybranką. Było by cudownie, bo ta dziewczyna to dla niego ideał <3
    Szkoda mi Alex tak cholernie szkoda. Dałaś mi taki cień nadziei jak czytałam perspektywę Harrego.. ale niestety… Ten tajemniczy pan D też mnie intryguje. Kurczę co to za postać? Co on jej zrobił, ze się tak boi? Mogę się tylko domyślać i nie ukrywam mam kilka opcji w głowie. Zostawię je dla siebie. Lubię sprawdzać czy zgadłam ;) Choć za pewne i tak mnie zaskoczysz ;)
    Było mi przykro jak czytałam akapit o ich wywiadzie. To takie smutne. To tylko pokazuje, że tworzą ten zespół jako piątka i każdy mątwi się o innego. Pokazałaś to w taki sposób jaki ja widzę ich naprawdę. Że naprawdę są przyjaciółmi, kochają się jak bracia i nie mogą bez siebie żyć. Liczę, że Louis razem z Kate ułatwią im życie i niedługo wrócą, niech zabiorą ze sobą Alex <3
    Tatuaż jest prześliczny *.* Taki delikatny i piękny. Pasuje do naszej Katy idealnie. Zżera mnie ciekawość co ty wymyśliłaś z jego znaczeniem, ale zapewne nie trafie. Coś czuje, że Tommo też niedługo wytatuuje sobie jakiegoś motylka.
    Co do stroju Kate to smuci mnie fakt, że znów wróciliśmy do zakrytych rąk i nóg. Mam nadzieje, ze to się wkrótce zmieni i znów Louis będzie się bił z myślami na jej widok. Choć nawet cała opatulona z Adamem wzbudzała w nim zazdrość. Ach Tommo xD
    Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, ze uciekasz od Zayna i Perrie :D Nie wiem czemu, ale liczyłam, że chociaż zaczną rozmawiać w tym rozdziale. Pewnie zaczniesz coś w kolejnym i szczerze na to liczę, bo nie mogę patrzeć jak ta dwójka się meczy.
    Co ci tu jeszcze napisać kochana. Robisz świetną robotę. Mimo tego, ze historia ma już 81 rozdziałów to ani przez moment mnie nie znudziła. Piszesz przecudownie. Mam nadzieje, ze dojdziemy do setki <3
    Trzymaj się kochana, całuje ;**
    Życzę ci czasu na pisanie, bo jak widzę wena cię nie opuszcza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci, kochana, za ten cudowny komentarz i te wszystkie przemiłe słowa oraz komplementy... Za każdym razem sprawiasz mi wiele radości :)
      Cieszę się, że należysz do tych czytelniczek, które widzą te wszystkie małe momenty między Kate i Louisem... Ty wiesz, że mimo iż w danym momencie nie padają żadne wyznania miłości, to gesty mówią same za siebie... Tacy czytelnicy to prawdziwe skarby :) Wygląda na to, że jestem bogata, bo was mam ;)
      Trochę smutno u Alex i Harry'ego, ale kto wie, może w końcu uda im się porozmawiać... Chyba przydałoby się, by dziewczyna powiedziała prawdę o tym, co ją powstrzymuje przed daniem szansy Harry'emu. Może to, iż w końcu głośno przyznała, że go kocha, to pierwszy krok ku temu?
      Rzeczywiście chwilowo unikam tematu Zayna i Perrie... Ale właściwie byli (a raczej ona) całkiem niedawno w rozdziale. I pewnie niedługo znów się pojawią... Ale czy wszystko między nimi zakończy się szczęśliwie? Na to będzie trzeba poczekać...
      No i jeszcze Niall... Trochę zmalały jego szansę na spotkanie z Katie. Raczej nie znajdzie jej w Paryżu... Chociaż kto wie?
      Jeszcze raz dziękuję, że wciąż ze mną jesteś i czytasz...
      Całuję xx

      Usuń
  35. Komentuję słuchając płyty Eminema i chociaż zaczął się dopiero drugi utwór jestem nim zachwycona. Ot, taka tam reklama na dobry początek mojego niepoukładanego komentarza. Och, wiem, że nie możesz się go doczekać, ha! Już spokojnie, Kaś, uspokój emocje i skup się, okej? Dobrze, to przejdźmy do setna sprawy.

    Kate ma tatuaż! Mój Boże, jaram się jak... tak, jak znicz na Igrzyskach Olimpijskich. Tak przy okazji, uwielbiam to określenie. Tak samo jak uwielbiam tatuaże i fakt, że ta delikatna, niewinna osóbka zrobiła sobie jeden, a właściwie trzy w jednym, sprawia, że mam wielkiego banana na buzi. Louis jako ten niecierpliwy bardzo mnie rozczulił. Był uroczy i słodki. Och, gdyby taki był naprawdę, było nam za słodko. Zdecydowanie. Więc może dobrze, że w realnym świecie jest delikatnie arogancki i chamski. Dzięki temu to nam się wszystko ładnie wyrównuje :)

    Kiedy była ta scena z Harrym myślałam, że to naprawdę! Że naprawdę zawrócił, pojechał do niej i wszystko było w porządku. A tu się okazało, że to kolejny sen i moje serduszko pękło :( Nie lubię tego. Nawet bardzo nie lubię. Nie podoba mi się to, że oboje są tak... niemożliwy. Ale Alex się przyznała! To mnie trzyma przy życiu, o ile mogę sie tak wyrazić. Oni jeszcze będą razem! A jeśli nie, to ja już napiszę coś, żeby byli. Moje własne "co by było gdyby", ale oczywiście nikt tego nie przeczyta, bo to byłoby za... drastyczne?

    One Direction jako pozbawieni życia ludzie? Szczerze mówiąc, to trudne do wyobrażenia. Poważnie! Jak piątka (w tym rozdziale czwórka) tych wariatów, mogłaby być spokojna, senna? No chyba, że śpiewają taką piosenkę jak "Little Things", chociaż nawet w czasie jej wykonywania zdarza się im żartować. Akurat tą scenę trudno było mi sobie wyobrazić. Z drugiej strony, to właśnie na jej przykładzie widać, jak bardzo są ze sobą zżyci. Wystarczy nieobecność jednego członka, a wszystko się zmienia. O te przysłowiowe 180 stopni. W zespole jedność. W końcu to One Direction, czy jakoś tak.

    W odpowiedzi na mój komentarz podziękowałaś mi, że znajduje czas na zajrzenie tutaj. Oczywiście, że znajduję! Gdzieś pomiędzy mobilizowaniem się do odrobienia pracy z polskiego, a rozwiązywaniem kolejnego arkusza, ale znajduję. Zawsze znajdę. Gorzej z komentowaniem, bo nie przepadam za tym, ale to już inna bajka.

    Szczerze? Miałam zawał, jak napisałaś o naszym prawdopodobnie szybszym spotkaniu. Wiesz mi, gdybym miała wystarczająco dużo środków, wybrałabym się do Ciebie na ferie zimowe!

    Całuję Cię mocno i do zobaczenia, Kaś! :*

    matrioszkaa :) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ferie zimowe? To by była niespodzianka :) Mi szykuje się najprawdopodobniej komunia w maju, ale oczywiście jeszcze nie wiem nic dokładnie... Jak dostanę zaproszenie, to rozpocznę błaganie (nie wiem, jak ja to zniosę) szefa o wolne i może tym razem...
      Ogromnie się cieszę, że wciąż jesteś i czytasz... i komentujesz (mimo, iż nie lubisz). Ostatnio zrobiłam sobie taki mały przegląd po rozdziałach i zauważyłam, że czytelnicy pojawiali się i odchodzili (być może po prostu zmieniali nazwy lub podpisy), ale zaledwie kilka osób jest ze mną prawie od początku... Jestem chora, wiec reaguje dziś na wszystko strasznie emocjonalnie, ale tak bardzo się cieszę, że wciąż tu zaglądasz :) Choć pewnie rozwiązywanie arkuszy maturalnych bardziej by ci się przydało ;)
      Louis, to Louis... Może chwilami jest za słodki, ale w sumie większość czasu spędza z Kate, wiec raczej nie musi być arogancki ;) Właściwie lubię tą jego niepokorność... Sama nie wiem dlaczego nie ukazuję jej tutaj choć czasami...
      Wiele osób miało nadzieję, że Harry jednak ruszył swoje cztery litery i wrócił po Alex... Niestety nasza gapa trochę za późno wpadła na ten pomysł. Teraz chyba musi wymyślić coś innego. Tylko co? A może po prostu Alex powinna zrobić pierwszy krok. W końcu Harry powiedział jej wszystko, może teraz jej kolej?
      One Direction pozbawione energii? Nie ma co się im dziwić i w sumie Paul powinien być bardziej wyrozumiały. Profesjonalizm profesjonalizmem, ale ostatnio praktycznie mieszkali w szpitalu i są przemęczeni, jeden ma złamane serce, a drugi ważną decyzję do podjęcia. Liam i Niall (których obie uwielbiamy) nie są w stanie panować nad wszystkim... Jedyna nadzieja w tym, że zespół szybko będzie w komplecie... Razem poradzą sobie ze wszystkim.
      Dziękuję ci z całego serca, że jesteś ze mną od tak dawna i zawsze zostawiasz te cudowne komentarze, które niejednokrotnie podsyłały mi przeróżne pomysły :)
      Do zobaczenia :)
      Całuję xx

      Usuń
  36. Zajebisty ten rozdział. Czekam na kolejny. Jestem bardzo ciekawa co znaczy dla Kate ten tatuaż:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  37. Kurcze ... chce mi się przeklinać !!! Ale tego nie robię, więc nie mam bardzo co pisać w tym komentarzu :)

    A teraz moja stara śpiewka: Ha, ha, ha ... jak na razie moja zdolność przewidywania przyszłości działa bez zarzutów :D Jestem z siebie dumna :) Mam nadzieję, ze tera też tak będzie :)
    Cholernie mnie podnieciłaś na kolejny rozdział ... po mimo tego, że coś tam o różnych motylkach wiem ;) i tak ciekawi mnie to co wymyślisz :) Jezu, kobieto ... jesteś niesamowita ... napisałam już kilka komentarzy pod nie jednym rozdziałem i zaczyna mi brakować słów co do Ciebie, a nie chcę się powtarzać !
    Świetnie, cudownie, bosko, oryginalnie, uczuciowo, namiętnie, bez zarzutów ... mogła bym tak wymieniać godzinami - te słowa to synonimy Twojego talentu, którego szczerze Ci zazdroszczę ... tak cholernie zazdroszczę !!!

    Harry :*
    ... nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz, ale nie zazdroszczę Ci tego ... wróżę Ci cudowną przyszłość z Alex lub ( co gorsza) bez niej ... dobra, to nie miało sensu, bo Ty bez niej praktycznie "nie żyjesz". Kurcze ... mam przeczucia, ale nie mogę nic powiedzieć bo jeżeli zdradzę to może się to nie spełnić ;/ Jestem całym sercem z Tobą ... Trzymaj się idioto !

    Li & Niall & Zayn

    Macie przewalone ... z jednej strony musicie sobie radzić bez jednego, a z drugiej macie praktycznie "martwą" osobę w zespole której trzeba pilnować. Panowie ... Życzę siły.

    Lou :)
    Tatuaż ... coś o tym wiem, ale chodzi tu o inne motylki :) Tak właściwie o motylka które ma, lub będzie miał inny właściciel :) Ale historia Kate na pewno ciekawa ... sama jestem jej ciekawa :)

    Kate :)
    Pilnuj ich i pomóż im - Ty wiesz o co mi chodzi :)

    Z pozdrowieniami i całusami dla całej ekipy i AUTORKI ( w szczególności, dla niej).

    Wasza Czarodziejka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze uraczyłaś mnie cudownym komentarzem i tyloma pięknymi słowami, że pewnie czytając je, przypominałam dorodnego buraka ;) Dziękuję ci z całego serca, że wciąż jeszcze masz chęci i siłę do czytania mojego opowiadania. Biorąc pod uwagę jak bardzo jesteś zajęta ostatnimi czasy wcale bym się nie zdziwiła, gdybyś odłożyła je na półkę z rzeczami mniej ważnymi...
      Znów czarujesz jak by tu coś zdradzić, nie zdradzając? Chyba powinnam się z tym pogodzić, że ktoś jeszcze oprócz mnie wie o niektórych sprawach... W końcu tak to już jest, gdy prosi się kogoś o pomoc... Przy okazji, jeszcze raz ci dziękuję. Za wszystkie te piękne cuda, które dla mnie stworzyłaś... Jesteś tak utalentowaną osobą, że czasami aż ci zazdroszczę. Tylko czasami, bo gdybym umiała to co ty, pewnie już na nic nie miałabym czasu ;) Tak więc pozostaje mi ci życzyć, byś jeszcze długo zachwycała swoimi czarami ;)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  38. Świetny rozdział :)
    Uwielbiam czytać Twoje opowiadanie :) jest dla mnie "ucieczką" od szarej codzienności :) pomimo że Kate w mojej wyobraźni jest ciut inna zewnętrznie niż ta, której zdjęcia dodajesz na IG, to i tak jestem zachwycona. Chciałabym żeby to opowiadanie trwało jeszcze długi czas :)

    so... Życzę dużej ilości weny :) xx
    W. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za te przemiłe słowa... To niesamowite wiedzieć, że moja pisanina potrafi przenieść czytelnika w inny świat...
      Na moim blogu nigdy nie miało być zdjęć. Właśnie dlatego, by każdy mógł sobie wyobrazić bohaterów na swój sposób. Ten rysunek z instagrama powstał tylko dlatego, że wiele osób o niego prosiło, ale Kate wcale nie musi tak wyglądać...
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  39. WYMARZONA DZIEWCZYNA NIALLA znowu się pojawiła! <3
    Nie wiem co myśleć o tym Davie, ale mam nadzieję, że Alex całkowicie o nim zapomni i będzie z Harrym. Ugh, na tej scenie jak po nią 'wrócił' prawie się popłakałam, a tu okazuje się, że to sen... Ale może to ona do niego pojedzie?
    Ciekawe co oznaczają te tatuaże, czyżby coś związanego z Louisem? ; >
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymarzona dziewczyna Nialla... Czy w końcu kiedyś uda mu się na nią 'wpaść'?
      Przed Alex z pewnością ważne decyzje. Harry wyraźnie powiedział, czego chce. Reszta należy do niej. Czy pokona demony przeszłości?
      Jeżeli tatuaż Kate ma coś wspólnego z Louisem, to chłopak na pewno będzie cały w skowronkach ;)
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam xx

      Usuń
  40. Świetny blog C: jestem fanką zapraszam do mnie http://ifyoubelieveyoucanachieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje opowiadanie przypadło ci do gustu :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  41. Hej! <3
    Uzbrojona w ciepły koc i gorącą herbatę( pogoda nas nie rozpieszcza) składam ci najszczersze wyrazy współczucia, że znów będziesz musiała wysłuchiwać moich wywodów i zabieram się za pisanie kolejnego komentarza z cyklu "Bez ładu, składu i większego sensu" :)
    Ty wredna kapucynko! I to podwójnie wredna! Jak mogłaś mi to zrobić?! Co? Już odpowiadam. Po pierwsze, cieszyłam twarz jak głupia, kiedy czytałam o tym, że Harry wrócił do Alex i już w głowie układałam sobie scenariusze jak to wszystko będzie już teraz pięknie, aż tu nagle okazało się, że to był tylko sen. Po drugie, nie tylko Louisa zżerała ciekawość, co oznaczają te motylki. Jak mogłaś nam tego nie powiedzieć?! Chociaż w sumie to bardzo w twoim stylu, więc nie zdziwiłam się, że w tym rozdziale się tego nie dowiem. Oznacza to tylko, że z jeszcze większą niecierpliwością (o ile to możliwe) będę czekać na kolejny :) Swoją drogą zazdroszczę Kate. Sama chciałabym zrobić sobie tatuaż. Wiem, ze to decyzja na zawsze, więc staram się pohamować mój zapał i to dokładnie przemyśleć, ale coś mi mówi, że prędzej czy później i tak znajdę się w salonie tatuażu :)
    Louis... I jak tu go nie kochać? Nie da się! Najchętniej wyciągnęłabym go z tego opowiadania i posadziła obok siebie, a potem tylko patrzyła i cieszyła się widokiem :)
    Nie sądziłam, że wątek damskiej wersji Nialla pojawi się w tym rozdziale, a już na pewno nie w taki sposób. Jak ty to robisz, że znam cię już od 81 rozdziałów, a ty nadal mnie zaskakujesz?
    Z całej siły trzymam kciuki za "Halex". Doczekałam się już tego, że Alex przyznała się do swoich uczuć. Teraz czas na to, by powiedziała o tym "idiocie" (jak zwykła do niego pieszczotliwie mówić) prosto w oczy :)
    Jak to koniec opowiadania?! No tak... Przecież wszystko co dobre kiedyś się kończy. Ja to wiem... Nie zmienia to jednak faktu, że jak to przeczytałam to mi się smutno zrobiło :( Przecież ja będę taaaaak za tobą tęsknić!
    Całuję Xx
    m&m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę ci się przyznać, że całkowicie skopiowałam twoje 'uzbrojenie. Ciepły koc jest. Gorąca herbata też. I nawet pogoda postanowiła dziś nie rozpieszczać. Tak więc przeczytałam twoje słowa ponownie i zabieram się za pisanie odpowiedzi :)
      Kapucynka? Ja? Nie będę ukrywać, że to moja ulubiona małpka :) Tak wiec dziękuję za komplement ;) Chciałam tylko powiedzieć, że to nie moja wina, iż Harry wpadł na ten jakże genialny pomysł trochę za późno ;) Już taka gapa z niego. Ale może to Alex powinna zrobić pierwszy krok? W końcu on otworzył się przed nią i szczerze powiedział jej, że ją kocha. Czy nie zasługuje na to samo? Choć z jego niecierpliwością różnie może być ;)
      Nie zdradziłam wam znaczenia tatuażu Kate, bo prawdę powiedziawszy byłam ciekawa, waszych przypuszczeń. Jednak ponieważ praktycznie nikt nie chciał się ze mną bawić ('foch'), to chyba muszę po prostu wam to zdradzić w kolejnym rozdziale... A może nie?
      Cieszę się, że czasami udaje mi się czymś cię zaskoczyć :) Nie powiem, nie jest to łatwe. W końcu wszystko już było, a wy znacie mnie od podszewki i coraz lepiej odgadujecie moje zamiary... To chyba znak, że czas niedługo dodać epilog...
      Jeszcze trochę przed nami, ale ktoś mi poradził, bym wspomniała o tym końcu i nie zrzucała na was epilogu z zaskoczenia... Ale póki co, przed nami kolejny rozdział, który mam zamiar jutro napisać. O ile choróbsko mi na to pozwoli...
      Całuję xx

      Usuń
  42. Cześć :) Jestem tu nową cztelniczką. Wpadłam na tego bloga przez tamten konkurs wrześniowy i od wtedy zaczęłam czytać to ff. Na początku nie mialam tyle entuzjazmu ale z każdym rozdziałem coraz bardziej się wciągałam i nie było przepuść, co swoim rodzajem było trudnym zajęciem bo czytanie tego bloga na początku bylo cholernie trudne do odgadnięcia, pytania typu: to jest teraz narratorem? Co dalej z Kate? Jak to wszystko połączyć i sie nie pogubic? Xd ale z czasem bez problemu mi to wszystko przychodziło i baardzo wciągnęło.. Właśnie skończylam czytac ten rozdzial i jedno słowo: WOW! Masz pasje dziewczyno i talent! Pełen szacun! Zakochalam sie w Tobie i w tym ff. Moze powiesz że Cie nie znam ale poprzez pisanie tekstów każdego można poznac niejednego czlowieka bardzo dobrze. Podejrzewam że niektórzy bohaterowie typu: Alex, Louis, Niall mają odzwierciedlenie w Twoim życiu osobistym bo niektore teksty ciężko chyba samemu wymyśleć, aczkolwiek wierze też w Twoją inwencje twórczą! Ale co najbardziej mnie zawiodło?.. Że dopiero co skończylam i jestem na bieżąco a Ty mówisz że to już koniec ;cc no nie wierze.. Skoro musi sie skończyc to warto wspominać. Nie wiem jak wg Ciebie ale wg mnie najlepszy moment to chyba ten sen Zayn'a.. Tak ryczałam... ;cc ale byl super! *.* i wiesz, bylam pod wrażeniem że jako jedyna z moich napotkanych autorek odpisujesz na wszystkie komentarze fanek. Jesteś cudowna! <3 a co do tych tatuaży Kate to mam teorie że jeden jest z rodzicami związany, drugi z Alex, kolejny to Louis i chłopaki czyli najlepsze wspomnienia, rodzina i bezpieczeństwo..
    Chyba to by bylo na tyle co chcialam powiedziec...
    Życze dalej weny! 'widzimy sie' za tydzień <3
    całuje i kocham xx
    @xforxyoux

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początek witam cię w zacnym gronie moich cudownych czytelników i dziękuje... Fakt, iż postanowiłaś poświęcić swój czas na moje opowiadanie wiele dla mnie znaczy. I wierz mi, jestem pełna podziwu dla ciebie, bo doskonale zdaję sobie sprawę, że ta ilość rozdziałów może zniechęcić już na starcie. Mnie by pewnie odstraszyła ;)
      Dziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa i komplementy... To niesamowite, że komuś naprawdę podoba się to, co piszę... Nigdy nawet nie marzyłam o czymś takim...
      Domyślam się, że na początku nie jest łatwo ogarnąć te wszystkie moje pomysły. Pamiętam jak przy pierwszych rozdziałach wiele osób prosiło, bym pisała czyja jest perspektywa... A ja z uporem maniaka odpowiadałam, że gdy poznają bohaterów, skończą się te kłopoty. A w najgorszym przypadku zazwyczaj działa metoda eliminacji ;) Dziś już nikt o to nie prosi, a w komentarzach dowiaduję się, że mój plan się udał :) Dzięki wam jestem szczęśliwa, więc - jeszcze raz - dziękuję.
      Całkowicie się zgadzam z twoimi słowami - człowieka można poznać poprzez jego twórczość. Oddaję się temu opowiadaniu w stu procentach i jest w nim wiele z mojego życia, a także z życia moich znajomych :) Poza tym, uwielbiam odpisywać na wasze komentarze, więc i w ten sposób możemy się trochę lepiej poznać :) Dawno temu obiecałam sobie, że jeżeli dostanę jakikolwiek komentarz, to z radością na niego odpiszę, bo to prawie jakbym z wami rozmawiała... I skoro wy znaleźliście czas, by do mnie napisać, to i ja go znajdę :) Teraz zajmuje to zdecydowanie więcej czasu niż kiedyś, ale wciąż sprawia mi tyle samo przyjemności :)
      Dziękuję ci za twoje typy odnośnie tatuażu Kate. Myślę, że już niedługo przekonasz się, czy miałaś rację ;) Choć to było chyba za łatwe ;)
      Jeszcze raz z całego serca dziękuję za twoje wspaniałe słowa i do 'zobaczenia' niedługo :)
      Całuję xx

      Usuń
  43. Hej :)
    Jakoś tak przeglądałam adresy innych blogów z imaginami i stwierdziłam że przeczytam jeszcze jakiś (tam jest już od dawna zakończony). Podstawowe kryterium:post w ciągu ostatniego tygodnia. Cofnęłam się do początku historii i jest nią zauroczona, naprawdę! Uważam że masz wielkie talent, twoje opowiadanie jest naprawdę ciekawe. Nie będę nic pisać apropos konkretnych rozdziałów, bo to już zrobiła reszta czytelniczek ;) No cóż życzę Ci weny, i mimo że szkoda mi, że chcesz już zakończyć to opowiadanie, rozumiem cię. Szacun z 81 rozdziałów i jeśli mogę mieć prośbę: napisz ich jeszcze kilka i zakończ dopowiadając jakiś ciąg dalszy -> nienawidzę dalszej niepweności. Jeszcze raz pozdrawiam usychając z braku kolejnego rozdziału do przeczytania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z całego serca ci dziękuję, iż postanowiłaś poświecić swój wolny czas na moje opowiadanie... Prawdę mówiąc wręcz się dziwię, że nie odstraszyła cię ta ilość rozdziałów. 81 raczej nie wygląda zachęcająco ;)
      Dziękuję za wszystkie miłe słowa i bardzo się cieszę, że moje opowiadanie ci się spodobało :)
      Odnośnie zakończenia, to jeszcze staram się o nim nie myśleć, bądź co bądź mam jeszcze kilka rozdziałów do napisania. Mam jednak nadzieję, że cię nim nie rozczaruję.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  44. Dopiero wróciłam po tygodniowym urlopie i szybciutko wzięłam się za czytanie :) I znowu rozdział z tych przyjemnych (cyt. bez tragedii).. Ale Alex i Harry to obraz nędzy i rozpaczy. Ciężko mi się to czyta. W pierwszym odruchu naprawdę myślałam, że Harry wrócił no ale cóż sen.
    No i miałam nadzieję, że Kate "załatwi" Niallowi tel. do jego Kate. A może załatwiła...?
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.... Mam nadzieję że dzisiaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poproszę o nr 8 i 9 Mystery

      Usuń
    2. Ah. Mój mail edyta_22_22@o2.pl

      Usuń
    3. Kiedyś musi być przerwa w dostępie tragedii ;) Poza tym Harry i Alex robią co mogą, by nie było za wesoło... Może i Style wyśnił genialny sposób na rozwiązanie ich problemów, niestety odrobinę za późno...
      Zamówienia na gazetkę składa się na My_Mystery_Girl@wp.pl ale już poprosiłam Asie, by ci wysłała te dwa numery. Mam nadzieję, że dostaniesz je w najbliższym czasie.
      Pozdrawiam xx

      Usuń
  45. Błagam miej litość i dodaj już 22 :(( Od 20 co chwile sprawdzam czy już nie dodałaś i po prostu wariuję tutaj !!! Tak bardzo chcę już wiedzieć co znaczy ten tatuaż Kate :)) Aga xX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 88 !!! Przepraszam za błąd !!! Miałam na mysli rozdził 88 :) Aga xX

      Usuń
    2. ZNACZY 82 !!! PRZEPRASZAM ZA BŁĄD, ALE MAM ZEPSUTĄ KLAWAIATURE I TERAZ PISZE JAK NIENORMALNA :)) Aga xX

      Usuń
    3. Przepraszam cię, ale rozdział będzie dopiero jutro... Jestem chora i ledwo mogę podnieść się z łóżka. Wprawdzie udało mi się go napisać, ale nie mam już siły na sprawdzanie. Zajmę się tym jutro. Obiecuję.
      Przepraszam, że odpisuję jako Anonim, ale piszę z komórki.
      Pozdrawiam xx

      @KateStylees

      Usuń