Naprawdę z całych sił starałem się nie narzekać.
„Przynajmniej nie głośno” sprostowałem od razu w myślach, bo przecież wiedziałem, jak było... Nie odzywałem się, gdy
musieliśmy wcześnie rano wstać, by zdążyć polecieć na wywiad do Lyon. „Czasami
naprawdę brakowało mi naszego tourbusa...” westchnąłem. Nic nie mówiłem, gdy fani przed
radiem prawie pozbawili nas ubrań, bo barierki nie wytrzymały i ochrona nie
potrafiła nad nimi zapanować. Nie marudziłem co pięć minut, że jestem głodny,
mimo iż żołądek pewnie przykleił mi się do kręgosłupa i w tym momencie byłbym w
stanie zrobić wiele za coś do jedzenia. Niestety co poniektórzy nie mieli już
takich oporów co ja... I wcale się nie dziwiłem Paulowi, że już ma nas dość. „A
na zegarze dopiero dziesiąta.”
To tylko kilka dni, a my najchętniej rzucilibyśmy to wszystko w cholerę. Zawsze myślałem, że jeżeli idzie o sprawy związane z zespołem, to nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, czy też zniechęcić. Cóż... Myliłem się. Miałem dość marudzenia i naszych wisielczych humorów. Byłem zmęczony udawaniem, jacy to jesteśmy szczęśliwi i uśmiechaniem się podczas kolejnych wywiadów. Prawda jest taka, że wszystkim brakowało uśmiechu Kate i energii Louisa. Choć pewnie i z nimi byłoby trudno... Poobijany Zayn, który wprawdzie bardzo się starał, ale po prostu nie był w stanie wykrzesać z siebie więcej. Niall, który non stop martwi się o swoją Katy i co pięć minut pyta, czy może dzwonili z nowymi wiadomościami też nie jest tym „normalnym” sobą, który potrafił zarazić wszystkich swoim śmiechem. I żeby już totalnie pognębić Paula, mamy jeszcze Harry’ego, a raczej jego ciało, bo duchem to on chyba został w Londynie. Zachowywał się tak, jakby Alex złamała mu serce. Każdy z nas próbował z nim porozmawiać o dziewczynie, ale Hazz unikał tematu jak ognia. Bąkał tylko coś pod nosem i odchodził. Bolało mnie od samego patrzenia na niego. I zachodziłem w głowę, co tak naprawdę się stało... W takim towarzystwie nic dziwnego, że i mnie dopadł dół. Na domiar złego nie mogłem dodzwonić się do Danielle, która jako jedyna mogłaby poprawić mi humor. „Oby zadzwoniła przed wieczornym wywiadem...” westchnąłem, opierając głowę o zimną szybę. Kolejne miasto, które zawsze chciałem zobaczyć, a teraz nawet nie mam ochoty popodziwiać go przez okno samochodu i najchętniej wróciłbym do domu.
To tylko kilka dni, a my najchętniej rzucilibyśmy to wszystko w cholerę. Zawsze myślałem, że jeżeli idzie o sprawy związane z zespołem, to nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi, czy też zniechęcić. Cóż... Myliłem się. Miałem dość marudzenia i naszych wisielczych humorów. Byłem zmęczony udawaniem, jacy to jesteśmy szczęśliwi i uśmiechaniem się podczas kolejnych wywiadów. Prawda jest taka, że wszystkim brakowało uśmiechu Kate i energii Louisa. Choć pewnie i z nimi byłoby trudno... Poobijany Zayn, który wprawdzie bardzo się starał, ale po prostu nie był w stanie wykrzesać z siebie więcej. Niall, który non stop martwi się o swoją Katy i co pięć minut pyta, czy może dzwonili z nowymi wiadomościami też nie jest tym „normalnym” sobą, który potrafił zarazić wszystkich swoim śmiechem. I żeby już totalnie pognębić Paula, mamy jeszcze Harry’ego, a raczej jego ciało, bo duchem to on chyba został w Londynie. Zachowywał się tak, jakby Alex złamała mu serce. Każdy z nas próbował z nim porozmawiać o dziewczynie, ale Hazz unikał tematu jak ognia. Bąkał tylko coś pod nosem i odchodził. Bolało mnie od samego patrzenia na niego. I zachodziłem w głowę, co tak naprawdę się stało... W takim towarzystwie nic dziwnego, że i mnie dopadł dół. Na domiar złego nie mogłem dodzwonić się do Danielle, która jako jedyna mogłaby poprawić mi humor. „Oby zadzwoniła przed wieczornym wywiadem...” westchnąłem, opierając głowę o zimną szybę. Kolejne miasto, które zawsze chciałem zobaczyć, a teraz nawet nie mam ochoty popodziwiać go przez okno samochodu i najchętniej wróciłbym do domu.
- Zaraz będziemy na miejscu – menadżer postanowił przerwać
tę nienormalną ciszę. – Śniadanie już na was czeka.
- No w końcu... – mruknął Niall, zakładając czapeczkę.
Dosłownie wyjął mi te słowa z ust. Mógłbym zabić za coś do jedzenia.
- Do trzeciej macie wolne – kontynuował Paul. – Gdybyście
mieli opuścić hotel, to tylko z ochroną. O tym chyba nie muszę wam przypominać? – podniósł wzrok znad komórki. – I macie być punktualni co do minuty.
Nie możemy sobie pozwolić na spóźnienia. Mam nadzieję, że nie muszę wszystkiego
od nowa mówić... – spojrzał na nas pytająco.
- Jeden wykład wystarczy, dzięki – skrzywił się Zayn,
poprawiając się na siedzeniu. Jego ręka natychmiast powędrowała do bolących
żeber. – Jeżeli o mnie chodzi, to mam zamiar zapakować się do łóżka i nie
wychodzić z niego do ostatniej chwili... Tak więc wiecie, gdzie mnie szukać – uśmiechnął się wymuszenie.
Gdy rozległy się ogłuszające piski i nawoływania wiedzieliśmy, że
dojechaliśmy na miejsce. Z przyklejonymi uśmiechami wysiedliśmy z samochodu. Od
razu obskoczyła nas ochrona, bo dojście do budynku wydawało się wręcz
niemożliwe. Bylismy dosłownie otoczeni morzem fanów. „Jakim cudem oni zawsze wiedzą, w którym hotelu będziemy? Nawet ja tego nie wiedziałem...” Zauważyłem, że Paul
szczególnie troskliwie obstawił Zayna, który zrobił się blady jak ściana i krzywił się z bólu, gdy
dziewczyny rzucały się na niego. Starałem się prowadzić lekką pogawędkę z
fankami, pozując do zdjęć i kierując się do drzwi, ale miałem wrażenie, że dziś
to wręcz ponad moje siły. Chyba powinienem wziąć przykład z Zayna i również
zapakować się do łóżka. „Tylko najpierw spróbuję jeszcze raz dodzwonić się do
Danielle...” postanowiłem. Dotarłem do drzwi jako ostatni, prawie taranując
przyjaciela, który rozglądał się niepewnie, w którą stronę powinien iść.
- Ktoś mi zakosił czapeczkę – jęknął Niall, przeczesując
dłonią włosy. Spojrzał tęsknie w stronę fanów na zewnątrz i westchnął
zrezygnowany.
- Kupię ci nową – powiedziałem, otaczając go troskliwie ramieniem i
kierując się w stronę restauracji. Zayn i Harry wlekli się bez słowa za nami. Pochód
zamykał Paul, który jak zwykle rozmawiał przez telefon.
- I to niby ma być to słynne One Direction? – usłyszałem rozbawiony głos, który tak dobrze znałem. – Mi to raczej wygląda na jakiś
kondukt żałobny. Ewentualnie klub emerytowanych szachistów...
- Katy!!! Louis! – Niall wyrwał do przodu jak z procy i już ściskał
swoją ukochaną „siostrę”, która śmiała się radośnie na ten pokaz czułości. Co najważniejsze i na
twarzy Horana zagościł uśmiech. „Nareszcie...” ucieszyłem się. Przywitałem się
Gemmą oraz Louisem, ostrożnie przytuliłem Kate, uważając na jej najnowsze rany i ciężko opadłem na krzesło. Dziewczyna
wyglądała o niebo lepiej, niż kiedy ostatnio ją widziałem, choć sine ślady na
ramionach zdradzały, że daleko jej jeszcze do pełni zdrowia. Zatrzęsło mną ze złości, gdy w niektórych siniakach mogłem rozpoznać ślady palców tego potwora. – Dlaczego nie
powiedzieliście, że będziecie z rana? – dopytywał się blondyn, wciskając się na siedzenie obok niej i Louisa. – Jak się czujesz,
Katy? Lekarz naprawdę cię wypuścił, czy może uciekłaś ze szpitala? A może...
- Jezu... Daj jej dojść do słowa, kretynie – Lou rzucił się dziewczynie na ratunek. – Do ostatniej
chwili nie było wiadomo, kiedy przylecimy... – mówił, zerkając ze
zdziwieniem na Harry’ego. Dopiero teraz zauważyłem, że Hazz jako jedyny wciąż
stał i wpatrywał się z napięciem w siostrę. Uśmiechnęła się delikatnie do niego. „Co
tu się dzieje?” skupiłem na nich swoją uwagę.
- Wyjechała? – powiedział to tak cicho, iż miałem wrażenie, że nauczył się tego od Kate. Sam nie wiem, czy to było pytanie, czy może
stwierdzenie. Brzmiało tak smutno...
- Tak... – Gemma odpowiedziała mu równie cicho, jakby ta rozmowa toczyła się tylko między nimi, a po prawdzie to wszyscy się jej przysłuchiwaliśmy z wielką uwagą. „A więc
jednak złamała mu serce...” westchnąłem, widząc rozpacz na twarzy przyjaciela.
Wyglądał teraz jak siedem nieszczęść. Stał z opuszczonymi ramionami i pochyloną
głową, zaciskając usta w cienką linię. Nie mogłem oderwać od niego wzroku, zastanawiając się, jak my go z tego
podniesiemy. Spojrzał tęsknie, a może nawet z zazdrością, na przytulonych do
siebie Kate i Louisa.
- Dobrze was widzieć... – próbował się uśmiechnąć, ale widać
było, że daleko mu do radości. Oczy Kate się śmiały do niego, a w jego była
rozpacz i rezygnacja. „Takie różne...”
- Przywieźliśmy ci prezent, Harry – Kate posłała mu piękny
uśmiech i wyciągnęła do niego dłoń, na której leżało małe, czarne pudełeczko.
Hazz sięgnął po kartonik. Pewnie bardziej, by nie sprawić dziewczynie przykrości, niż dlatego, że był ciekawy jego zawartości. Zajrzał do środka. Na widok tego, co tam znalazł, aż
oczy mu zabłysły. Spojrzał na Kate i Louisa, a na jego twarzy po raz pierwszy od
kilku dni widziałem coś innego niż smutek. „Nadzieję...” Wpatrywałem się w
przedmiot, który wyjął z pudełka. Ręka lalki przewiązana czerwoną wstążką. „Co to niby ma być?” zdziwiłem się i chyba nie tylko ja. –
Reszta jest w twoim pokoju – dodała Kate. Miałem wrażenie, że jeszcze brzmiały
w powietrzu jej słowa, a Harry’ego już nie było. Jak na kogoś, kto ma ogromne problemy z
koordynacją, zadziwiająco sprawnie sobie poradził ze slalomem wokół stolików.
Wybrałem schody, bo zdecydowanie nie miałem cierpliwości, by czekać
na windę z tymi wszystkimi ludźmi w holu. Serce tłukło mi w piersi, a w głowie
królowała tylko jedna myśl. „Alex.” Ściskałem w dłoni plastykową rękę lalki,
którą tak dobrze znałem. To była „ta” ręka. Byłem tego pewien. Widziałem na niej nawet zarysowania
od gipsu. Miałem nadzieję, że Louis nie byłby tak okrutny i naprawdę w pokoju
czeka na mnie „reszta”. Ta ważniejsza. Dopadłem drzwi i siłowałem się z
zamkiem. „W takich momentach żałuję, że zrezygnowano z tradycyjnych kluczy...” warknąłem
pod nosem niezadowolony, gdy kolejna próba była nieudana. „Choć pewnie z kluczem też miałbym problemy...” Lampka
w końcu zaświeciła się na zielono, a ja wpadłem do środka i zamarłem.
- Alex... – wysapałem, próbując uspokoić oddech. Jak na
razie z marnym skutkiem. Płuca mnie paliły. Dyszałem, jak lokomotywa, wpatrując się w kolorową
postać, siedzącą na łóżku. Obok niej leżała „ta” lalka, pozbawiona ręki.
Dziewczyna spojrzała mi w oczy, uśmiechając się z pewną ostrożnością. Jakby nie
była pewna, czy może. Odetchnąłem głęboko, zbierając się, by coś w końcu
powiedzieć.
- Gdybyś mi tak dyszał przez telefon, wzięłabym cię za
jakiegoś zboczeńca – odezwała się. – Coś kiepsko u ciebie z kondycją, Styles –
puściła mi oczko. – Może powinieneś...
- Przyjechałaś... – przerwałem jej, wciąż nie do końca
wiedząc, czy mogę pozwolić sobie na radość. „A jeżeli to tylko jakaś pieprzona
fatamorgana?” Miałem ochotę wyciągnąć rękę i dotknąć jej palcem, by się przekonać, że naprawdę tu jest i że jest prawdziwa.
- Co za spostrzegawczość – zaśmiała się. – Zawsze
wiedziałam, że nadawałbyś się na detektywa. Jesteś taki...
- Zostaniesz? – zapytałem szybko. Po tych słowach całe rozbawienie zniknęło z
jej twarzy. Spojrzała mi w oczy i mogłem wyczytać w nich wszystko i jeszcze
więcej, ale potrzebowałem to usłyszeć. „Musiałem to usłyszeć...”
- Jeśli zechcesz... – powiedziała cicho.
- N-na jak długo? – ostrożnie zbliżyłem się do niej,
zatrzymując się dosłownie przy samym łóżku. Wpatrywałem się w nią wyczekująco.
Zauważyłem wesoły błysk w jej oczach. Popukała w nogę, skrytą pod gipsem. „Brzmiało
jakoś inaczej...”
- Muszę to nosić jeszcze co najmniej przez kilka tygodni...
– uśmiechnęła się. – Więc pomyślałam, że nudziłabym się w domu...
- Tylko dlatego przyjechałaś? – usiadłem przy niej. – Żebym
zapewnił ci trochę rozrywki?
- Zawsze niezwykle dobrze ci to wychodzi – uśmiechnęła się,
a po chwili dodała już poważniejszym tonem. – Możliwe, że nie tylko dlatego...
Wszystko we mnie krzyczało, bym się nie odzywał. Bym nie
mówił tego, co właśnie zamierzałem. Toczyłem wewnętrzna walkę, niczym dobro ze
złem. Próbowałem się przekonać, że nie muszę tego wiedzieć... że przecież mogę
się zadowolić tym, iż przyjechała... że nie potrzebne mi żadne deklaracje...
- W takim razie dlaczego? – powiedziałem, nim ugryzłem się w
język. „I to tyle, jeżeli idzie o moje wewnętrzne batalie...”
- Być może... Tak jakby... – widok jej, plątającej się i
takiej nieśmiałej, był zdecydowanie wart uwiecznienia. – Chyba dlatego, że
też... Tak jakby... Cię kocham... – zakończyła cicho.
- Tak jakby? – moje serce tłukło się w piersi i wyrywało do
niej. Ale chyba moja głowa żyła swoim życiem. Wcale nie chciałem jej dręczyć.
- Może na pewno... – powiedziała, patrząc mi w oczy. Widziałem w nich te cudowne błyski. Śmiały się do mnie.
- Może? – przysunąłem się bliżej i zawiesiłem wzrok na jej
ustach. Uśmiechnąłem się zadowolony widząc, że zwilża je językiem.
- Na pew... – wyszeptała, nim zaatakowałem pocałunkiem jej
wargi. Dla tego szczęścia, które teraz dosłownie płynęło przeze mnie, warto
chyba było tak pocierpieć te kilka dni. „Jest moja...” ucieszyłem się, błądząc
dłońmi po jej ciele. Była tu i kochała mnie. W końcu się przyznała do tego, co
ja wiedziałem już od dawna. Przez głowę przemknęła mi myśl, by ją wypytać o
źródło jej strachu, ale odłożyłem to na później. Teraz chciałem tylko jej ust i
tego, by nie przestawały mnie całować. Jej dłoni, które właśnie zrywały moją
koszulę i dobierały mi się do spodni. Jej ciała, które powoli opadło na
pościel, nakryte moim. Wsunąłem dłoń pod kwiecistą sukienkę, czując pod palcami
drżenie jej ciała. Dosłownie kilka sekund zajęło mi zerwanie z niej tej orgii
kolorów. „Sukienki zdecydowanie są niedocenianie” uśmiechnęłam się, widząc nie
mniej barwną bieliznę. I gips, a raczej...
- Skąd... – położyłem rękę na plastykowym stabilizatorze.
- Louis jakoś to załatwił – powiedziała drżącym głosem. –
Jest dużo lżejszy i łatwiej się poruszać o kulach...
- Dlaczego od razu takiego nie dostałaś? – spojrzałem jej w
oczy i przez chwilę widziałem w nich coś, co mi się niezbyt podobało.
- Jest drogi... – usłyszałem jej cichy szept. – Nie chci...
– przerwałem jej pocałunkiem.
- To bez znaczenia – wyszeptałem prosto w usta. – Ważne, że już go masz...
„Boże, jak ja za tym tęskniłem...” westchnąłem przerywając
pocałunek i zachłannie wciągając powietrze. Zajęło mi to ułamek sekundy i już z
powrotem mogłem pieścić ustami jej skórę, zmierzając ku upragnionemu celowi. „W
końcu musiałem przywitać się z moimi ulubionymi motylkami...” Alex wiła się pod
dotykiem moich dłoni, pojękując cicho i ponaglając mnie chwilami. Uwolniłem jej
piersi ze stanika i aż zachłysnąłem się powietrzem widząc, jaka zaszła tu zmiana.
Wpatrywałem się jak urzeczony w dodatkowego motylka. Był jakby kopią tego największego. Pasowały do siebie. I może byłem naiwny, doszukując się jakiś
ukrytych przesłań, ale wydawało mi się, że czerwone plamy na dolnych
skrzydełkach przypominają serca, a zieleń, która dominowała, na upartego była
podobna do koloru moich oczu. Spojrzałem na Alex, która obserwowała mnie
uważnie, uśmiechając się tajemniczo.
- Czy to...
- Tęskniłam za tobą... – „Tak po prostu...” westchnąłem
zachwycony. Topiłem się od żaru mojego uczucia. „A może naszego?”
- Wiem... – posłałem jej łobuzerski uśmiech, wciąż
zachwycając się „moim” motylkiem. – Ja
też bym za sobą tęsknił...
- Idiota... – parsknęła, przyciągając mnie do siebie.
Przejechałem kciukiem po świeżym tatuażu i spojrzałem jej głęboko w oczy.
- Wariatka... – powiedziałem cicho, pochylając się nad nią.
Mało romantyczne burczenie w brzuchu wypełniło pomieszczenie.
- Jesteś głodny? – uniosła brwi.
- Jestem... – musnąłem jaj wargi swoimi. – Wręcz umieram z
głodu... – dodałem, rzucając się na jej usta niczym wygłodniałe zwierzę. To
było niesamowite. Pożądanie pociągnęło nas oboje ze zdwojoną siłą. Miałem wrażenie,
że moje serce ledwo nadąża z pompowaniem krwi. A może tylko mi się tak
wydawało, bo przecież cała krew została wysłana w jedno strategiczne miejsce.
Zerwałem z siebie spodnie razem z bokserkami i zachwycałem się tym, że Alex
pożera mnie wzrokiem. – Z tym twoim dziwnym spojrzeniem, wyglądasz jak jakiś
pedofil – zaśmiałem się, zsuwając z niej ostatni skrawek materiału.
- Wszystkie dzieci mi to mówią – parsknęła, przejeżdżając
palcami po moim brzuchu i wpatrując się w mój tatuaż. Przeniosła spojrzenie na
moją twarz i mogłem zatopić się w otchłani jej tęczówek. – Chodź tu,
dzieciaku – powiedziała zmienionym z pożądania głosem i przyciągnęła mnie do
pocałunku.
- Zaraz ci pokażę „dzieciaka” – mruknąłem, gdy oderwaliśmy
się od siebie, by zaczerpnąć powietrza.
- Nie wiem, czy akurat tak bym go nazwała, ale niech ci
będzie... – uniosła głowę, prosząc o pocałunek. „Jakby w ogóle musiała
prosić...” parsknęło moje drugie ja. Delikatnie przygryzłem jej wargę, by po
chwili wypościć ją z głośnym jękiem. Jej dłoń na moim „przyjacielu” działała
cuda. To była istna magia. Ten dotyk sprawił, że miałem ochotę wyć z rozkoszy,
ale zamiast tego zająłem się tym, by i jej było dobrze. Po chwili nasze westchnienia
wypełniły pomieszczenie. – Harry... – poczułem jak przetacza się przez nią
silny dreszcz i uśmiechnąłem się zadowolony. „To ja to sprawiłem...”
Wystarczyła jednak sekunda, by jej unoszące się do góry biodra, skierowały moje
myśli na inne tory. „Takie bardziej gorące.”
I tym razem była w nas pewna nieporadność i ostrożność, a
wszystko za sprawą nieszczęsnego gipsu. Jednak, gdy odnaleźliśmy odpowiednią
pozycję, już nic nas nie mogło zatrzymać. „Mnie na pewno.” Poruszałem się w jej
gorącym wnętrzu, zapatrzony w „mojego” motylka. „Czy potrzebowałem lepszej
deklaracji?” Miałem ją wymalowaną trwałym atramentem na jej skórze. Chciałem się do niego przyssać, ale zdecydowanie tatuaż był jeszcze za świeży. „Co się
odwlecze...”
- Kurwa... Alex! – warknąłem, gdy raz po raz zaciskała
mięśnie na moim przyjacielu w taki sposób, że myślałem, iż zaraz zwariuję.
Przyspieszyłem, zaciskając zęby na jej ramieniu, by stłumić budujący się we mnie
krzyk. Sięgnąłem dłonią między nasze ciała, zdając sobie sprawę, że zmierzam do
mety zdecydowanie szybciej niż ona. „Nie zrobisz mi tego, kochanie...”
Przyssałem się do jej piersi i uśmiechnąłem się pod nosem, słysząc jej głośne
westchnienia, przyspieszony i drżący oddech, a także niecierpliwe warknięcia. „Tak
lepiej...” oceniłem zadowolony i była to chyba ostatnia w miarę klarowna myśl w
mojej głowie. Potem już tylko pieprzone fajerwerki.
- Chyba właśnie przeszedłem zawał – wysapałem po chwili z głową opartą
na ramieniu Alex. Z trudem nabierałem powietrze i dosłownie nie mogłem się
ruszyć. Wciąż obejmowała mnie swoim gorącym wnętrzem i samo wspomnienie o tym,
uruchomiło jakąś zapasową baterię w mojej głowie. Znów robiłem się twardy. Spojrzałem
w brązowe tęczówki i uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Chcesz mnie zabić? – wysapała, kręcąc głową z
niedowierzaniem.
- Zdecydowanie nie mam tego w planach – przyssałem się do
jej opuchniętych warg. – Ale zawsze mogę spróbować – poruszyłem się w niej
powoli. – Jesteś cudowna...
- Już mnie zaliczyłeś, Styles, nie musisz więcej słodzić – przejeżdżała paznokciami po moich plecach, rysując ścieżkę wzdłuż kręgosłupa. –
Wiem, że daleko mi do ideału...
- Jesteś głupia – cmoknąłem ją czubek nosa, uśmiechając się
zawadiacko. – Wiesz co jest w tobie idealne? – spojrzała na mnie, wyczekując
odpowiedzi. Poruszyłem się w niej gwałtownie. – W tym momencie, to ja... –
parsknęła śmiechem, przyciągając mnie do siebie.
- Jesteś idiotą – wyszeptała, nim zamknęła mi usta namiętnym
pocałunkiem. Uniosła biodra, dając mi do zrozumienia, że czas na rundę drugą. „Moja
wariatka...”
- Uciekasz od towarzystwa? – odezwałam się, wychodząc za
Zaynem na balkon. Zatrzymałam się za drzwiami, nie bardzo wiedząc, w którą
stronę się skierować.
- Aż tak widać? – mruknął pod nosem. Usłyszałam kroki i po
chwili poczułam jego palce zaciskające się na mojej dłoni. Pociągnął mnie do
siebie i po już chwili opieraliśmy się o barierkę. Czułam na twarzy ciepłe promienie słońca. – Jak się czujesz, Mała?
- Całkiem dobrze – uśmiechnęłam się, przewracając oczami na
to określenie, które niestety już chyba się przyjęło na stałe. – O dziwo... A
ty?
- Mam tylko kilka siniaków... To nic takiego – powiedział. – Wygląda na to, że mam więcej szczęścia niż rozumu.
- A jak się czujesz... tak naprawdę... – dodałam ciszej. Tym
razem nie odezwał się z żadną zbywającą mnie formułką.
- Sam nie wiem... – odezwał się po chwili, gdy już myślałam, że jednak nie
zaszczyci mnie żadną odpowiedzią. – Wciąż jeszcze nie rozmawialiśmy... – westchnął ciężko.
– Cały czas szukam wymówek, by do niej nie zadzwonić...
- Zayn...
- Nie musisz mi mówić, że źle robię, Kate... – nie dał mi dojść do
słowa. – Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, co do niej czuję, ale to nie znaczy, że nie
mam żalu...
- Myślę, że Perrie sama już się ukarała – powiedziałam,
pocieszająco obejmując go ramieniem. – Musi być jej bardzo ciężko teraz... Została całkiem sama. Bez
przyjaciółki i bez chłopaka... Nie wiedząc, na czym stoi... Nie wierzę, że jest
ci obojętne jej cierpienie. Męczycie się oboje, Zayn... A przecież nie musi tak być...
- Nie jestem tobą, Kate – poczułam jego usta na czole. – Nie
potrafię tak łatwo wybaczać...
- Wiem... – powiedziałam. – Może nie jest łatwo, ale na
pewno potrafisz wybaczać... Kochasz ją?
- Tak – odpowiedział natychmiast. „Oczywiście, że tak...”
- W takim razie już jej wybaczyłeś, Zayn... – uśmiechnęłam
się do niego. – Znasz ją przecież lepiej niż ktokolwiek. Wiesz, że chciała dobrze... Dla
wszystkich... To naprawdę cudowna cecha... Boisz się jej zaufać, ale przecież bez
zaufania nie ma miłości... A skoro twierdzisz, że ją kochasz... Może to, co cię powstrzymuje,
to po prostu strach...
- Niby czego się boję? – odezwał się cicho.
- Podjęcia decyzji? Nikt tego za ciebie nie zrobi... – dodałam, opierając głową na jego ramieniu.
- Wiem... – usłyszałam po chwili razem z głośnym
westchnieniem.
- Katy!!! – drgnęliśmy na ten okrzyk Nialla. Po chwili jego
kroki zadudniły na balkonie. – Dlaczego się nie chwalisz? Pokaż...
- Co? – zdziwiłam się, wyrwana z moich myśli odnośnie Perrie
i Zayna.
- No jak to co? Tatuaż.
- Zrobiłaś tatuaż? – usłyszałam zdziwienie w głosie Zayna.
Mogłam sobie wyobrazić, jak patrzy na mnie z szeroko otwartymi oczami i pewnie
nie wierzy. – Tego motylka mamy?
- Tego – uśmiechnęłam się, podciągając rękaw bluzki jak
najdalej się dało. Słyszałam rozbawiony głos Louisa, potwierdzającego Liamowi,
że naprawdę zrobiłam ten tatuaż. „Co w tym takiego dziwnego?” – I jeszcze jednego...
- Co? – dłoń Nialla pomogła mi z bluzką, bo najwyraźniej już
się nie mógł doczekać. – Ja pierniczę... – powiedział na wydechu. –
Zaszalałaś...
- Jest śliczny, Kate – nie wiedzieć kiedy Liam znalazł się
obok nas.
- Ale trzy? Dlaczego akurat trzy? – dopytywał się Niall, wciąż przytrzymując materiał bluzki.
- Właśnie – odezwał się Zayn. – Dlaczego aż trzy?
- Powiedz im kochanie – Lou podszedł do mnie i objął w
pasie ramionami. Poczułam muśniecie gorących warg obok „tego” motylka. – To
wam się spodoba...
- To jest ten twojej mamy... – Liam dotknął palcem skórę
obok wspomnianego tatuażu.
- Tak – uśmiechnęłam się zadowolona, że pamiętał. – Ten zawsze chciałam zrobić... Dla
niej. Dla taty. Też dla babci - wzruszyłam lekko ramionami, nagle przygnieciona faktem, że nikogo z nich już nie ma. Nigdy nie będę mogła przedstawić im mojego wspaniałego chłopaka, ani cudownych przyjaciół.
- Dla rodziny... – usłyszałam ciche słowa Zayna.
- Tak, dla rodziny, którą kocham całym sercem i która nigdy
nie pozwoliłaby mnie skrzywdzić – powiedziałam. – Więc i dla was. I dla Alex...
Jesteście moją rodziną i bardzo was wszystkich kocham – z całej siły próbowałam
się nie rozpłakać, choć czułam, że jestem na przegranej pozycji. Wzięłam głęboki wdech. – Ten obok jest dla kogoś, kto sprawił, że jestem szczęśliwa
i czuję się na tyle bezpiecznie, by móc rozwinąć skrzydła...
- Dla kogo? – zapytał szybko Niall, a po chwili jęknął z
bólu. – Za co?
- Za nic... Chyba logiczne, że chodzi o Louisa – parsknął
Liam, a ja poczułam usta mojego chłopaka na skroni.
- Wcale nie takie logiczne – mruknął Niall. – Mogło przecież
chodzić o mnie...
- Jasne... Gdyby to była lodówka, to pewnie byłoby dla ciebie – wtrącił Zayn. – A ważka? To jest ważka, tak?
- Tak – uśmiechnęłam się i pewnie strzeliłam popisowego
buraka. – Nowe życie... Ona jest dla kogoś, dzięki komu w ogóle mogę planować jakąkolwiek
przyszłość z Louisem... – usłyszałam jak Zayn wstrzymuje oddech i posłałam mu
nieśmiały uśmiech. W oczach czułam łzy. – Dzięki komu mogę tu dzisiaj być z
wami... Kto uratował mi życie... Więcej niż raz... – przytuliłam przyjaciela,
który wciąż jeszcze nic nie mówił. – Dziękuję ci...
- To ja dziękuję...
- Zapomnij! – Niall dla wzmocnienia swojej wypowiedzi jeszcze pokręcił
przecząco głową. Brakowało tylko, żeby tupnął nogą i mielibyśmy komplet. – Nigdzie
nie idę. Jeszcze mi życie miłe...
- Ktoś musi po niego iść... – jęknął Liam, zerkając nerwowo
na telefon. – Za pół godziny przyjdzie Paul i nie zostawi na nas suchej nitki, jeżeli nie będziemy w komplecie. Już i tak sporo nerwów mu napsuliśmy...
- To niech Louis idzie – powiedział Zayn, patrząc na mnie. –
Tobie nic nie zrobi...
- Żartujesz? – spojrzałem na niego jak na idiotę. – Pewnie
wyrzuci mnie przez balkon i nawet się nie pofatyguje, by najpierw otworzyć drzwi...
Jestem za piękny, by umierać w taki sposób...
- Czy wy nie przesadzacie? – Kate chichotała od dobrych
kilku minut, przysłuchując się tej naszej wymianie zdań. – My wciąż rozmawiamy o pójściu po Harry’ego, tak?
- Nie inaczej – zaśmiałem się. – Chyba nie myślisz, kochanie,
że on dobrowolnie opuści Alex...
- Zwłaszcza po tych ostatnich dniach – wtrącił Liam. –
Zachowywał się jak wariat i mam tylko nadzieję, że Alex przeżyła to spotkanie,
bo tak do niej poleciał, że nie wiem, czy zdążył wyhamować...
- Ja mogę pójść. – „Oczywiście, bo przecież tam, gdzie
czterech facetów się boi pójść, to Kate wystarczy posłać...” przyciągnąłem ją
do siebie.
- Ciebie w ogóle nie bierzemy pod uwagę, bo jesteś dla nas
zbyt cenna, by ryzykować – powiedziałem. – A poza tym, nie puszczę cię samej, a
ja zbyt się boję, by iść z tobą...
- Zawsze możecie wylosować „ochotnika” – zaproponowała,
rumieniąc się na moje słowa i wtulając w mój bok.
- Nie! – Niall jak zwykle oburzył się na losowanie. – I tak
wiadomo, że padnie na mnie. To niesprawiedliwe...
- Nie marudź – powiedziałem, sięgając po leżące na stoliku
zapałki z logiem hotelu. – Krótka i mamy „szczęśliwca” – uśmiechnąłem się,
skracając jedną zapałkę.
- Ale ty nie trzymasz! – zawołał Niall, jakby to miało mu w czymś
pomóc. – Daj Katy...
- Nie zapominaj, że moja dziewczyna przynosi
szczęście tylko mi – wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, podając jej zapałki.
- Jeszcze zobaczymy... – powiedział. Po chwili losowaliśmy
zapałki, modląc się o szczęście. – To niesprawiedliwe!!! – wydarł się Niall, rzucając
na stół ułamane drewienko. – Jeszcze raz! – zażądał jak zawsze.
- Może pięć razy? – parsknąłem. – Nie płacz, tylko szuraj
wyciągnąć Stylesa z ramion Alex. I możesz go zlać po drodze, że wyłączył
telefon...
- Nie chcę... – jęknął. – Czy wy naprawdę chcecie mieć mnie
na sumieniu? Jestem za młody by umierać i za mało doświadczony, by widzieć, co
się tam dzieje... – wybuchnęliśmy śmiechem na te jego lamenty.
- Chciałbyś – parsknął Zayn. – Idziesz, stary. Pamiętaj, że
masz jaja...
- No... Aż dziwne, że mogę chodzić, takie wielkie... – mruknął pod nosem, a ja aż się oplułem, wybuchając śmiechem. „Podkrada teksty
Harry’emu, czy jak?”
- Nie marudź – powiedziałem. – Przyda ci się trochę
doświadczenia, gdy w końcu znajdziesz tą swoją księżniczkę...
- A propos księżniczek – Kate zaczęła szukać czegoś w
torebce. – Mam coś dla ciebie, Niall...
Na samym początku dziękuje wam bardzo za zrozumienie i że daliście mi dokończyć rozdział na spokojnie... Nie cierpię chorować. Zresztą, kto lubi? Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, bo naprawdę było ciężko z tym rozdziałem... Mam tylko nadzieję, że choć trochę się wam spodoba i nie będzie po nim widać, że nie byłam w najlepszej formie, pisząc go. Jeżeli znajdziecie jakieś błędy, to dajcie znać, bo wysoka gorączka nie sprzyja koncentracji...
OdpowiedzUsuńZ całego serca dziękuję wam za wszystkie cudowne słowa pod poprzednim rozdziałem, a także za wasze wsparcie. Dobrze wiedzieć, że gdy jest się chorym, jest ktoś, kto się o was martwi i chce dla was jak najlepiej. Nawet uciekając się do szantażu, czy przekupstwa ;)
Strój Kate z tego rozdziału:
http://instagram.com/p/g3oj7BndWo/#
Nowy tatuaż Alex:
http://instagram.com/p/g3qIywHdYl/#
Pamiętacie jeszcze jak wyglądał wcześniej? Tylko w celu przypomnienia:
http://instagram.com/p/c4gehjHdaS/
Dla tych, którzy próbują swoich sił w pisaniu przypominam o konkursie, ogłoszonym w ostatnim numerze gazetki 'Mystery'. Wystarczy napisać shota o One Direction (który nigdzie nie był publikowany - sprawdzimy) i wysłać go na adres My_Mystery_Girl@wp.pl do północy 24.11 :) Czekają wspaniałe nagrody, więc warto spróbować...
Życzę wszystkim wspaniałego tygodnia :) Teraz idę walczyć z choróbskiem...
Całuję xx
O mój Boże o mój Boże..... Wreszcie jest nowy rozdział!!!! Sprawdzam od jakiejś godziny ; D
UsuńDziękuję Kate, zwspaniałą historię, za to, że dałaś mi cudowne wzory do naśladowania, za to, że dzięki Tobie okropny poniedziałek nabrał barw. Dziękuję za to, że jesteś :*
pozdrawiam i życzę zdrówka
Fanka Twojej osoby i twórczości <3
P.S. a teraz zabieramy się za czytanie :D
To ja ci dziękuję... Za te cudowne słowa i za to, że czytasz... Przede wszystkim za to. Dzięki tobie i kilku innym osobom mogłam poznać jakie to niesamowite uczucie, gdy ma się dla kogoś pisać :) Jest to coś nie do opisania... Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam xx
Serio..?
OdpowiedzUsuńSERIO?!
"Dobrze wiedzieć, że gdy jest się chorym, jest ktoś, kto się o was martwi i chce dla was jak najlepiej. Nawet uciekając się do szantażu, czy przekupstwa ;)"
UsuńOdnoszę dziwne wrażenie, że ten fragment ma coś wspólnego ze mną, hmmmm....
Serio?
UsuńSERIO?!
Hmmm... Serio ;)
A z kto inny posunąłby się do czegoś takiego jak przekupstwo i szantaż, bylebym tylko oddała laptopa?
Tylko ty jesteś taka szalona ;)
Jest po prostu... BRAK MI SŁÓW z zachwytu !!! Jak go przeczytałam to pół godziny beczałam jak głupia !!! Dziękuje za to, że piszesz to opowiadanie... jest po prostu nieziemskie !!! Dużo weny, zdrowia i wszystkiego czego tylko potrzebujesz... uwielbiam Cię !!! Już marze o następnym <3 Aga xX
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te miłe słowa i bardzo się cieszę, że moja pisanina tak ci się podoba :)
UsuńUwielbiam wywoływać emocje tym, co tworzę, więc nie mogłaś mi sprawić większej przyjemności swoim komentarzem :)
Pozdrawiam xx
Hey :)
OdpowiedzUsuńJak na chorą osobą napisałaś wspaniały rozdział...Jak dla mnie był zdecydowanie za krótki.
Bardzo dobrze opisałaś uczucia chłopców,którym brakowało Louis'a i Katy,ale jak wiemy wszystko kończy się dobrze.Nawet sobie nie wyobrażasz jak się ucieszyłam,że w końcu do chłopców dołączyli Louis,Kate i Gemma. A jaka była moja radość gdy okazało się,ze Alex także przyjechała.
Szczęśliwy Harry to coś pięknego. I nawet największy flirciarz z zespołu się zakochał w cudownej dziewczynie. Bardzo się cieszę,że Alex w końcu przyznała się,że kocha Harry'ego,a co więcej powiedziała mu o tym. Piękny moment.
Od początku historii z Perrie mam nadzieję,że Zayn jej wybaczy i wrócą do siebie. Nie można przez jeden błąd zatracić tak wspaniałe uczucie jakim jest miłość. I zdecydowanie zgadzam się ze słowami Katy.
Tatuaż Kate na pewno sprawił wiele radości chłopakom,a szczególnie Zayn'owi. Sama w tym momencie miałam łzy wzruszenia w oczach.
Ostatni akapit rozbawił mnie do łez.Na ich miejscu sama bałabym się przeszkadzać naszym drugim zakochańcom. Biedny Niall padło na niego. Ciekawe co Katy powie Niall'owi o jego ulubionej księżniczce.
Rozdział jak zawsze jest cudowny. Podziwiam Cię,że dałaś radę napisać tak wspaniały rozdział będąc chorą. Ja nie dałbym rady. Jesteś cudowną osobą :))
Kocham Cię ♥
Wracaj szybko do zdrowia :))
Ściskam i Całuję
Kasia xx
Powoli już przestaję zwracać uwagę, gdy ktoś mi pisze, że rozdział jest za krótki, bo niezależnie od jego długości, zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie mało ;)
UsuńCieszę się jak głupia, że mój wymęczony chorobą rozdział przypadł ci do gustu :) Bałam się co z niego wyjdzie, bo nie mogłam się jakoś skupić na niczym...
Widzę, że Alex uszczęśliwiła nie tylko Harry'ego ;) Co za zdolna dziewczyna ;)
Może rzeczywiście Zayn w końcu pójdzie za głosem serca i naprawi swoje relacje z Perrie... Na pewno wiele osób by chciało, by był szczęśliwy...
Jestem wielką fanką tatuaży - jakby jeszcze ktoś nie wiedział - i oczywiście nie mogło ich zabraknąć. Ale jak tatuaż, to musi być z duszą... musi coś znaczyć... Zayn uratował życie Kate. Na zawsze już będzie miał szczególne miejsce w jej sercu, a teraz i na ciele...
Cieszę się, że choroba nie zabiła we mnie poczucia humoru (przynajmniej nie całkiem), bo właśnie taki miałam plan odnośnie ostatniego akapitu. Miało być śmiesznie.
Dziękuję ci za te wszystkie cudowne słowa i za to, że wciąż je znajduje pod rozdziałami... Na sam widok twojej ikonki mordka mi się cieszy :D
Całuję xx
nissisnzsozbsbzsjs piekny rozdzial :33
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mimo choroby udało Ci się dodać rozdział. Życzę Ci jak najrychlejszego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńDziwnie tak czytać rozdział u Ciebie w poniedziałek, mimo wszystko. Kwestia przyzwyczajenia. Rozpieściłaś nas chyba ;)
W tym rozdziale nue przyuważyłam żadnych błędów, ale w poprzednim, którego nie udało mi się skomentować z powodu deficytu czasu wolnego i przypływu weny, który postanowiłam wykorzystać, znalazłam jeden błąd. Jakoś pod koniec rozdziału napisałaś 'Niall deptał mu [Harry'emu] po pietach'. Wnioskuję, że nie chodziło Ci o wizerunki Jezusa ukrzyżowanego na kolanach Maryi :p Przyznaję, że nie sprawdzałam, i możliwe, że poprawiłaś tę drobnostkę.
Przyjaciele jako najlepszy napój energetyczny i gaz rozweselający - jak ja dobrze to znam! Szkoda mi tylko, że Danielle nie przyjechała, bo Liamowi tak tęskno...
Od razu wiedziałam, że wkręcali Harry'ego, nie mogłabyś zostawić takiego biednego, przymierającego psiaczka z zaszklonymi oczami, prawda? :3
Moje zdanie nt. Harry'ego i Alex znasz, chyba jestem jedną z pierwszych osób, które zaczęły się szufladkować jako 'Halex Shipper'.
Uwielbiam tę rozmowę Kate i Zayna. Wszyscy wpajają mu, jak wiele stracił, może zda sobie sprawę, że "he can lend her broken parts That might fit like this And give her all his heart So they can start it all over again"...
Tatuaż Kate i jego symbolika - kocham go. Chyba musiałaś się nieźle namyśleć i naszperać nad tymi symbolami. A może uczą Cię tego na studiach?
Przeczucia Nialla jak zawsze niezawodne. A podobno to się zwało "kobiecą intuicją" ;) może po otrzymaniu prezentu chętniej poleci na pożarcie. Ogółem to jestem zdania, że teraz Harry'emu trzeba trochę poprzeszkadzać, po tym ile razy on wszedł innym w paradę.
Całuję i czekam na rozwinięcie,
Skwarek xx
Przyznam ci się, że oprócz tych 'piet', o których wspomniałaś, znalazłam jeszcze jedne 'piety'... Hmmm... czyżbym podświadomie jednak chciała uświęcić tę część ciała? Ale już poprawione i bardzo dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę :)
UsuńNa mnie też przyjaciele działają rozweselająco i przy nich od razu mam chęć do życia. A właściwie przy większości, bo mam kilku takich, przy których można się tylko dołować, ale w tym ich urok... Chyba...
Biedny Liam... Ale tak to już jest, gdy twoja druga połówka również robi karierę... Pewnie tęskni nie mniej niż on. Za to jak już się spotkają...
Kolejna osoba uszczęśliwiona przez przyjazd Alex? Chyba trochę się tego spodziewałam ;)
Chyba każdy już rozmawiał z Zaynem na temat Perrie. Może po tej rozmowie z Kate coś postanowi... Przydałoby się...
Z tymi tatuażami to było łatwiej niż myślisz, a to dlatego, że jestem od dawien dawna wielką fanką tatuaży i zawsze uważałam, że powinny one coś znaczyć. Tak więc zaczytywałam się w różnych książkach i rozmawiałam z ludźmi o ich tatuażach... Ot, cała tajemnica ;)
Może i Harry'emu przydałoby się trochę przeszkadzania (za jego wcześniejsze zasługi w tej dziedzinie), ale pokaż mi odważnego ;) Zobaczymy co też Niall otrzyma od Katy...
Dziękuję za cudowny komentarz :)
Całuję xx
Co chwila odświeżałam stronę i sprawdzałam czy coś dodałaś. ;p xd jak psychiczna jakaś. ;/ xd
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE!♥
CHCESZ BYĆ MOJĄ ŻONĄ? xd
To już nie jebane sny, prawda? ;>
Scena Harry- Alex zarąbista.;) Wyszła Ci prześwietnie i genialne wszystko opisałaś.
Kate+Louis= szczyt miłości i dobraa. :))
Rozdział, mimo Twojej choroby, jest fantastyczny!
Zdrowiej maleńka. :)
xoxo
+ Ostatnia scena... :))
UsuńPrzezabawna. ;) Musisz mieć wielkie poczucie humoru.;))
Ciekawe co będzie z tą panną Nialla...?
xx
Jeszcze raz zdrówka. ;)
Czy to oficjalne oświadczyny? Uważaj, bo jeszcze powiem 'tak' ;) Ostatnio choroba uzmysłowiła mi, że brakuje mi kogoś do przytulania ;)
UsuńDziękuję ci za tą dawkę pozytywnej energii i uśmiechu :) Jesteś kochana...
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i że nie był jakiś gorszy... Tego bałam się najbardziej. Przez to choróbsko naprawdę ciężko się pisało...
Chyba powinnam się cieszyć, że choroba nie pochłonęła mojego poczucia humoru ;) Choć oczywiście nie wszystkie teksty są moje. Niektóre po prostu gdzieś zasłyszałam...
Pozdrawiam xx
No jasne, ja zawsze jestem poważna. :))
UsuńOjj, wiem jak jest ciężko pisać, gdy jest się chorym, więc tym bardziej Cie podziwiam. ;)
Ja o żadnym z Twoich rozdziałów nie mogę powiedzieć, że jest nudny!
Ojj, wiem jak jest ciężko pisać, gdy jest się chorym, więc tym bardziej Cie podziwiam. ;)
Teraz czekam na całą opowieść Alex, bo coś czuję, że będzie fascynująca. ;))
x
TAK!!! Przez cały rozdział miałam taki zaciesz, że o matko! W końcu Alex i Hazz są razem! W końcu ona zrozumiała! Nareszcie! Czekałam tyle czasu, żeby to do niej dotarło i na szczęście się doczekałam.
OdpowiedzUsuńWażka dla Zayna. Aww :3 Przeurocze. Od razu wiedziałam, że jeden z motylków będzie dla Louisa, to chyba oczywiste.
Hmmm... jestem bardzo bardzo ciekawa, czy Nialler przeżyje spotkanie z Harrym i czy w ogóle odczepi go od Alex ^^
Domyślam się, że Katy ma dla Niallera numer Katy. Ciekawe, czy zgadłam? Niestety wiem, że na odpowiedź muszę czekać do następnego rozdziału, więc z niecierpliwością go wyczekuję.
Tyle pozytywnego w tym dzisiejszym rozdziale! Normalnie nie cieszyłam się tak bardzo. już od.... nawet nie pamiętam. Rozdział zdecydowanie należy do grona moich najulubieńszych.
Pozdrawiam :***
Ile radości :) Naprawdę polubiliście Harry'ego i Alex. Aż nie mogę w to chwilami uwierzyć. Byłam pewna, że akurat przy Stylesie, to nie będziecie chcieli nikogo... A już na pewno nie takiej dziewczyny. A tu proszę. Niespodzianka ;)
UsuńTatuaże Kate... Domyślałam się, że jedno lub nawet dwa znaczenia odgadniecie z łatwością. Byłam ciekawa, czy ktoś zgadnie, iż jeden będzie dla Zayna... Nikomu się nie udało ;)
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał :) Miał być taki trochę lżejszy i przede wszystkim wesoły... Trochę moja choroba odciągała mnie od tego klimatu, ale ostatecznie chyba nie wyszło najgorzej...
Dziękuję za miłe słowa...
Pozdrawiam xx
Mdleje!!! Normalnie - mdleję!!
OdpowiedzUsuńKochana to jest świetne!! Jak ja się cieszę <33 Nie mogłam się doczekać (pomijając, że ostatnie 81 rozdziałów przeczytałam od nowa).
Jej, jej, jej xD -,-
xD - dlatego, że Harry jest z Alex, a Niall znajdzie swą księżniczkę
-,- = bo zdałam Sobie sprawę, z tego, że coraz szybciej zbliżamy się do końca. I z tego powodu totalna załamka... ;'(
To ja tak niezłożenie mało napisałam. Opiszę szybko :)
Na początku chłopcy normalnie strasznie, było mi ich żal. Ale strasznie się ucieszyłam, gdy Louis wraz z Kate wrócili.
Później znów zaczęłam się śmiać, gdy Harry leciał na górę jak perszing. Ciekawie musiało to wyglądać xD
I następnie Alex i Harry :D :D Nic dodać, nic ująć. Po prostu - awww....
No i mój drogi Zayn. Ta rozmowa z Kate mnie rozczuliła. Strasznie. Wiedziałam, że to ona, w końcu mu przemówi do rozumu.
I znów prawie rozbeczałam się, na opowiadaniu naszej najdroższej dziewczyny o tych tatuażach. ooouuu.... :D
I na sam koniec ta piękna rozmowa Nialla i chłopców na temat kto pójdzie po Hazze...
JUPIIII.... Będzie słoooodkooo....
Trzymaj się Kochana :*
Zdrowiej i niczym się nie przejmuj. :*
Pozdrawiam
Marzena ;*
Gdy tak czytam wasze komentarze, to najchętniej nigdy nie kończyłabym tego opowiadania ;) Ale jak wiadomo, wszystko musi się kiedyś skończyć... Choć jeszcze trochę przed nami, więc bez obaw ;)
UsuńCieszę się, że rozdział wywołał u ciebie tyle emocji :) W końcu to o nie chodzi, czyż nie?
Chłopcy już w komplecie, więc automatycznie morale poszło do góry. Harry ma swoją Alexi nawet coś tam od niej dostał na powitanie ;) Powinien tryskać energią na kolejnych wywiadach ;) A Niall... Zobaczymy, co u niego. Może już w kolejnym rozdziale?
Zayn wciąż gdyba... Z jednej strony to dobrze, że chce wszystko przemyśleć. Widać, że poważnie podchodzi do swojego związku. Z drugiej strony... Wszyscy chcielibyśmy widzieć go szczęśliwego, prawda? Może rzeczywiście Kate popchnie go do działania? Zobaczymy...
Dziękuję za miłe słowa...
Pozdrawiam xx
Dobrze, że Lou i Kate dołączyli już do reszty :) Teraz wszystkim będzie łatwiej. Jak to fajnie, że Alex jednak przyjechała razem z nimi i nie, nie napiszę tego co chcę napisać. Bardzo spodobał mi się prezent w postaci tej rączki :) Cieszę się, że w końcu przyznała się przed Harrym co do niego czuje i że się odpowiednio 'przywitali' i nie, nie napiszę tego co chcę napisać.
OdpowiedzUsuńSłusznie domyślałam się znaczenia drugiego motylka, ale przyznam, że tej ważki to się nie spodziewałam. Chociaż po zastanowieniu jest to logiczne ;)
Haha :) O Boże... Jak tak 'słuchałam' chłopaków sprzeczających się o to kto ma iść po Harry'ego, czułam się jakbym obserwowała swoich znajomych :) A tekst: ' Jestem za młody by umierać i za mało doświadczony, by widzieć, co się tam dzieje...' zmienię na formę żeńską i sobie przywłaszczę, i nawet nie będę Cię pytała o pozwolenie :) To było po prostu mistrzostwo świata :)
I chociaż końcówka znów mi się nie podoba (mam nadzieję, że wiesz o co chodzi ;) bynajmniej nie w sensie, że jest brzydka czy coś), to po prostu czułam, że nasza Kate z tą Kate 'Niallową' jakoś się dogadały :)
Bardzo, bardzo udany i pozytywny rozdział i z niecierpliwością czekam na więcej :)
Zdrówka na nadchodzący tydzień życzę.
<3
Xx.
Boże, zabijasz mnie tym wszystkim, czego nie chcesz napisać ;) Dlaczego ty mi to robisz? Nie wiesz, że ciekawość zżera mnie wtedy na całego? Niedobra... Masz szczęście, że cię kocham ;)
UsuńCieszę się, że choć trochę zaskoczyłam z tym tatuażem... Cóż, chciał być Zayn kimś ważnym w życiu Kate. Teraz jest.
Bierz, co chcesz i wykorzystuj ile wlezie ;) Ale to fajnie brzmi :D A może tylko w mojej chorej głowie? Nieważne...
Ja doprawdy nie wiem, o co wam wszystkim chodzi z tymi końcówkami ;) Przecież one są takie... zwykłe? Nikogo nie uśmiercam (na razie), do nikogo nie strzelam (póki co). normalnie nic, co spędzałoby sen z powiek ;)
Dziękuję za miłe słowa :)
Całuję xx
Super rozdział. Ogromnie dziękuje ci za to, że mimo tego ze jesteś chora i słaba sprawdziłaś i dodałaś rozdział. Kocham cię. Znaczenie motylków uzasadnione. Ważne osoby są w tym tatułażu. Cieszę się, że relację Harrego i Alex chodziasz do pewnego stopnia się ustabilizowały. Biedny Niall, że musi tam iść po Harrego, który nie będzie chciał zostawić Alex jak go znam. Kate od razu po przyjeżdzie robi wszystkim przyjemnosci. Harremu 'przywiozła' Alex, Niallowi coś w sprawie Katy. Normalnie dziewczyna skarb. Kate ujeła to cierpienie Zayna i Perrie prawie tak jak ja. Od razu po zobaczeniu Kate i Louisa humor się wszystkim poprawił To dobrze ze 1d czyją respekt do Paula. Tak powinno być. To chyba tyle. A jeszcze jedno. Zdrowiej szybko, bo tak jak powiedziałaś nikt nie lubi chorować.
OdpowiedzUsuńKocham , pozdrawiam, dziękuje i życze szybkiego powrotu do zdrowia, Bożenka.
P.S.
Tatuaże Alex i strój Karte bardzo mi się podoba. Jeszcze raz dziękuje i przepraszam za moje błędy ortograficzne.
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i dziękuję ci bardzo za wszystkie miłe słowa :)
UsuńUwielbiam tatuaże, które coś znaczą... Tatuaż Kate nie mógł być gorszy. Musiało za nim stać coś więcej...
Myślę, że przed Harrym i Alex jeszcze poważna rozmowa, ale najgorsze już chyba za nimi :)
Dziewczyna skarb? Może prawdą jest to, co kiedyś powiedział Zayn, że życie próbuje jej wynagrodzić wszystkie krzywdy, sprawiając że jest taka cudowna... W końcu chłopak trochę już ja poznał :)
Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam xx
Hej Kate!
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała! Nie dosz, że jesteś chora i pewnie zmęczona to piszesz rozdział dla nas! Dziękuje Ci za poświęcenie! Dzięki Tobie ten okropny poniedziałek nabrał odrobinę barw! Po pierwsze 3 w-f z korekcyjną, gdzie na w-f musieliśmy biegać jak jakieś durnie za piłką tylko po to by potem dostać 2 oceny. Potem angol gdzie była kartkówka, na którą kompletnie nie przygotowałam, ale za to nadrobiłam odpowiedzią z jednej z konstrukcji. Następnie pare w miare dobrych lekcji, a na dokładke biologia, na której nasza kochana pani tłumaczyła higiene i ochrone skóry a potem zaraz przed dzwąkiem 5 punktów do rozwinięcia, które dosłownie przed 15 minutami skończyłam, a dodatkowo na jutro kartkóweczka! I hate biology! No i na moje nieszczęście GO nie było. No cóż kończe moje narzekanie, przepraszam i współczuje, że będziesz musiała to czytać!
Przechodząc do rozdziłu to:
Biedni chłopcy! Widać, że brakuje im Lou! Zayn cierpi przez te żebra i nie tylko, ale mam nadzieje, że niedługo podejmie jak najsłusniejszą decyzje! Harry... ahhh... strasznie mi go żal, ale tylko w pierwszym akapicie:)
Super, że Lou i Kate tak szybko przyjechali! Te pytania Harrego i tyn smutny ton... Czego on potrzebuje do 'życia'? Oczywiście odpowiedź brzmi Alexs! To jak pobiegła na góre było tenialne, a potem to 'przywitanie', pierwsza i druga runda. Ciesze się, że gips Alexs zastąpili tym plastikowy stabilizator! Dziękuje Lou! Czytając ten i ostatni akapit tego niesamowitego rozdziału miałam normalni banana na twarzy!
Kate bardzo pomaga Zaynowi w podjęciu decyzju, za co jej bardzo dziękuje! Znaczenaczenie motylków Kate jest takie wsruszające! Nie powiem, uciekło mi pare łez. Widzisz co potrafisz ze mną zerobić?
Ten ostatni akapit był strasznie zabawny, ale na miejscu Nialla też bym się bała:). Ciekawe czy Harry rzyczywiście go wywali przez balkon! Coś czuje, że w następnym rozdziale będzie dużo śmiechu i zabawnych scenek i bardzo się z tego ciesze! W końcu będze szczęście! Mam nadzieje, że jeżeli chodzi o wywiady też będzie lepiej!
Dziękuje Ci jeszcze raz za ten rozdział i poświęcenie!
Pozdrawiam Marzena ze Śląska
Przepraszam, że môj poprzedni komentarz był taki chotyczny, ale była zmęczona i jeszcze trzeba było o 6 wstać. Za błedy również przepraszam! Te motylki Kate są przepienkne! Podoba mi się również motylek 'Harrego'. Dziś on już był i stasznie się ciesze, mówił mi trzy razy 'cześć'! Dobra kończe
Usuńbo juszcze trzeba iść na korekcyjne.
Marzena ze Śląska
Cieszę się, że tym rozdziałem choć trochę mogłam ubarwić twój ciężki dzień :) To cudowne uczucie wiedzieć, że moje pisanie ma taka moc ;)
UsuńNie lubisz biologii? Myślałam, że jest ot przedmiot, który wszyscy lubią? Ja wprawdzie za nią też nie przepadałam, ale głównie dlatego, że nie lubię uczyć się na pamięć, a biologia jest dla mnie typowo pamięciowym przedmiotem. Zdecydowanie jestem ścisłowcem i wolę fizykę, matmę i chemię. Za to na biologii zawsze mogłam się zdrzemnąć te 45 minut ;) To w sumie był jakiś plus ;)
Już ci mówiłam, żen ie musisz mnie przepraszać, za słowa, które kierujesz do mnie w komentarzach. Ja uwielbiam czytać, co się u ciebie dzieje i doskonale wiem, że czasami fajnie się komuś wygadać. Więc pisz, jeżeli tylko masz na to ochotę :)
W końcu trochę radości w rozdziałach :) Po smutnych chwilach zespół znów w komplecie - teraz już powinno pójść dobrze podczas kolejnych wywiadów.
Harry i Alex... Czy to już koniec ich niepewności? A może tajemnica jej przeszłości ujrzy światło dzienne?
Zayn dostał to, czego pragnął i na co zasłużył - stałe miejsce w sercu Kate, a także na jej skórze w postaci małego tatuażu. Może teraz, gdy już wie, że jest dla niej ważny i zawsze będzie, nadszedł moment, by uporządkować sercowe sprawy?
Czy dobrze przewidujesz dużo śmiech w kolejnym rozdziale, to się jeszcze okaże... Niestety wciąż jestem chora i nie za bardzo miałam siłę pisać. Na rozdział będzie trzeba jeszcze chwilkę poczekać, ale mam nadzieję, że będzie tego warty...
Cieszę się, że spodobał ci się pomysł z motylkami :)
Trzy razy 'cześć'? Cieszę się razem z tobą i trzymam kciuki, by następnym razem było to coś typu 'co u ciebie?' Zawsze to więcej niż samo 'cześć' ;)
Całuję xx
Hejjj ♥
OdpowiedzUsuńDawno nie komentowałam a to było spowodowane tylko tym, że zazwyczaj czytałam rozdział na telefonie a tam nie bardzo lubię pisać komentarze, a najlepsze są takie które pisane są pod wpływem emocji po pierwszym przeczytaniu rozdziału. Ale byłam tutaj, czytałam i bardzo mi się podobały :) Wracając do dzisiejszego, jeśli chodzi o błędy, które prosiłaś wypisać to były może ze 2-3 literówki ale nie pamiętam gdzie bo tak się wciągnęłam... ech... ale myślę, że nikt się nie obrazi za nie. W końcu każdy rozdział jest dopracowany do perfekcji. Raz na jakiś czas może być mniej idealnie (oczywiście jeśli chodzi o sprawy błędów, takto jak dla mnie nadal jest perfekcja ;D )
Znaczenie tatuażu Kate... Kiedy czytałam ten fragment akurat w tle leciało 'Little things' ♥ Czułam jak łzy zbierają mi się do oczu... Cudownie to napisałaś... Nasza Kate jest taka cudowna. Lepszej osoby nigdy chyba się nie spotka...
Alex... Hmmm... Jak udało się ją przekonać? Heh dobrze, że zrozumiała, że są z Harry'm sobie przeznaczeni ;) Tak myślałam, że coś jest nie tak, kiedy Styles rozmawiał z Gemmą i ta się uśmiechnęła ; ) Nareszcie nasz Haroldzik jest szczęśliwy ze swoją księżniczką :D Mam nadzieję, że Niall przeżyję 'wizytę' w ich pokoju i zastanie ich w jakieś w miarę 'normalnej' sytuacji...
" - Idziesz, stary. Pamiętaj, że masz jaja...
- No... Aż dziwne, że mogę chodzić, takie wielkie... – mruknął pod nosem" tym to mnie rozwaliłaś xD mówiłam ci już że Cię uwielbiam? nie? to Ci mówię: UWIELBIAM CIĘ!
To teraz tak z innej beczki trochę
Kochanie życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowi... Nie choruj ;c Ale skoro już Ci się zachorowało to mam nadzieję, że sobie przynajmniej trochę odpoczniesz na ile Ci choroba pozwala...
Jak to mówi moja przyjaciółka '3maj się i nie puszczaj' ; )
Całuski Hanikkk ♥
Widzę, że mamy ten sam problem. Gdy czytam na telefonie, to potem już nie mam ochoty pisać komentarza, albo po prostu nie pamiętam, że miałam go napisać, kiedy w końcu dorwę komputer. A do tego jeszcze brak czasu i chęci i w ogóle potem zapominam, co miałam zrobić, więc nie robię nic ;) Zrozumiałaś coś z tego? Chyba nadal mam gorączkę i majaczę ;)
UsuńCzasami playlista tak się fajnie potrafi zgrać, że można wyciągnąć z rozdziału ciut więcej... Uwielbiam, gdy tak mi się dzieje. Cieszę się, że polubiłaś postać Kate :) Sama ją uwielbiam i chciałabym zarazić tą moją miłością wszystkich ;) Pewnie się nie da, ale próbować można ;)
Kto jak kto, ale chyba tylko Kate mogła przekonać Alex, by ta zaryzykowała. W końcu tylko Kate wiedziała, co się kryje za strachem Alex... Ale może niedługo dowie się ktoś jeszcze?
Dziękuję ci za przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że moje głupawe teksty ci się podobają ;) W końcu komuś ;)
Wciąż jeszcze walczę z chorobą, ale jest trochę lepiej. Chyba...
Pozdrawiam xx
hahahahahahahahhahahaha ... to przestaje być śmieszne ... koniec z wróżeniem ... zbyt często trafnie przepowiadam przyszłość :D
OdpowiedzUsuńTo się zaczyna robić podejrzane :D
Kasiu ... boże ... chcę coś napisać, ale nie wiem co, żeby się nie powtarzać !!!
Ile razy słyszałaś już że jesteś mega utalentowana, masz świetne pomysły i to co piszesz jest niebanalne ?
No, więc do tej liczby dodaj jeszcze ze 1000 razy ode mnie.
No co ja mogę jeszcze powiedzieć ? :)
Podoba mi się Zayn z Kate ... to cudowny przykład prawdziwej przyjaźni. Takie znajomości o wiele częściej powinny się pojawiać w realnym świecie. Tak samo jak miłość Kate i Louisa ... kurde jak ja zazdroszczę tej dziewczynie takiego chłopaka :D
I przechodzimy do mojego przepowiadania przyszłości :)
Gdy rozmawiałam z moja siostrą o kolejnym rozdziale powiedziałam jej: "Zobaczysz Alex przyjedzie z Louisem i Kate ... może jeszcze nie w tym, ale na pewno w kolejnych rozdziałach", a ona mi tylko odpowiedziała "Marzenie ściętej głowy". Haaaaaaa ... a jednak miałam rację i wygrałam paczkę żelek grejpfrutowych :D
Wszystko dzięki Tobie ... nie martw się podzielę się z Tobą, w końcu to dzięki naszemu telepatycznemu połączeniu umysłów wiedziałam co się wydarzy :D
Chora, z gorączką, zmęczona dziewczyna leżała w łóżku.
- Kate, wszystko gra ? Przynieść ci coś ? - zapytał Louis pochylając się nad łóżkiem biednej dziewczyny.
- Nie, nie ... muszę to dopisać. Daj mi dokończyć - warknęła na przyjaciela - Lepiej byś zrobił idąc po Harrego, bo Horan tego nie przeżyje, a twojej Kate nie zostawisz na pastwę losu -
-Wszystko zależy od tego, co o mnie napiszesz - mruknął niezadowolony wiedząc, że jego historia jest uzależniona od jej pióra.
- Nie .. zależy od mojej WYOBRAŹNI - powiedziała niedbale zajęta ostatnimi poprawkami. Na te słowa Tommo tylko odetchnął z ulgą i wyszedł z pokoju.
Po chwili chora poderwała się z łóżka patrząc na miejsce zniknięcia postaci wzrokiem pełnym niedowierzania.
-Odbija mi - pokręciła głową i wróciła do ostatnich poprawek, ale pewien głosik zaśmiał się w jej głowie i powiedział: "Jeszcze się zobaczymy Kate. Z wyobraźnią nie wygrasz" :)
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :) Pozdrów Alexa :) Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały.
Całuję :*****
Czarodziejka xoxoxo
Nie będę cię utwierdzać w tych twoich umiejętnościach czarowania, bo sama najlepiej wiesz, co potrafisz, ale muszę przypomnieć, że mam niemały udział w tej całej magii - w końcu to ja niejako zdradzałam ci przyszłość ;) Więc może i ja mam w sobie coś z czarodziejki? Może 'zaraziłam się' od ciebie?
UsuńDziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa i że wciąż znajdujesz czas na tą moją pisaninę...A jak podoba ci się 'wykorzystanie' tatuażu Alex? Może jeszcze coś z nim wymyślę? Jak czujesz, Czarodziejko?
Hahaha... Powalasz mnie na kolana! Ty naprawdę znasz mnie lepiej niż mi się wydawało, albo po prostu też masz takie akcje, jak ta, którą opisałaś ;) Ja rzeczywiście miewam takie 'omamy' i czasami gadam z postaciami, które są wymysłami mojej nie do końca normalnej wyobraźni ;) Podobno to się leczy, ale mi z nimi tak dobrze i nigdy nie czuję się samotna ;)
Alex pozdrowiony i również pozdrawiam :) Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa :)
Całuję xx
Boże! Scena Alex i Harrego mnie zabiła *.* rodział kończyłam z ogromnym uśmiechem na buzi. Wiesz, że na to czekałam i kocham cię za to jeszcze badziej jeżeli to w ogóle możliwe. Resztę napisze jak będę na komputerze albo drugim telefonie.
OdpowiedzUsuńZdrowiej Kate, buziaczki : *
Dziękuję za miłe słowa i bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) Mam nadzieję, że nie zmieni się to w najbliższym czasie...
UsuńPozdrawiam xx
Jak już tak za każdym razem pisze, że płaczę przy twoim rozdziale to i tym razem napisze… Bo i taka prawda, ale dziś to dlatego, ze mi włos wlazł do oka i nie mogłam wredoty wyciągnąć! XD
OdpowiedzUsuńAle płakałam też z powodu rozdziału. Tym razem ze szczęścia, gdy czytałam tą scenę z Harrym i Alex. Przyznała się! Przyznała się przed Harrym, że go kocha!!!! :D
No i moja cicha nadzieja, że Kate zgarnie Alex ze sobą do Paryża się spełniła :D No i Kate w prawdzie nie zaciągnęła księżniczki Horana do niego, ale też coś wskórała w tej sprawie :) Czyżby numer? ;) W ogóle Kate to taki dobry duszek, który pomaga ludziom odnaleźć szczęście ze swoją drugą połówką, bo Zaynowi też dała do myślenia i może dzięki temu wreszcie się odważy chociaż porozmawiać z Pers, dać jej druga szansę… Ja wciąż na to czekam z nadzieją, że jeszcze im się uda… ;)
No i tak jeszcze wracając do płakania to praktycznie popłakałam się jeszcze ze śmiechu ;p Jak zawsze było tyle genialnych scen!
Mam jeszcze dla ciebie kilka cytatów, które mi się szczególnie spodobały ;D
„Jakim cudem oni zawsze wiedzą, w którym hotelu będziemy? Nawet ja tego nie wiedziałem...” haha ;p Directioners wiedzą wszystko! ;D
„Mi to raczej wygląda na jakiś kondukt żałobny. Ewentualnie klub emerytowanych szachistów... ”
„Oczywiście, bo przecież tam, gdzie czterech facetów się boi pójść, to Kate wystarczy posłać...”
„ Ciebie w ogóle nie bierzemy pod uwagę, bo jesteś dla nas zbyt cenna, by ryzykować – powiedziałem. – A poza tym, nie puszczę cię samej, a ja zbyt się boję, by iść z tobą... „
Co do błędów to wyłapałam tylko jedną literówkę, ale zignorowałam ja w czasie czytania i teraz nie mam pojęcia co to było i gdzie to było… więc przepraszam, że nie pomogę…
A choróbsko to paskudna sprawa i mam nadzieję, że ci szybko przejdzie ;*
Jak czytałam to wydawało mi się, że chcę ci tyle napisać a teraz w głowie pustka… Może dlatego, że fochnęłam się na moja polonistkę i mi dlatego odjęło umiejętności polonistyczne? A może to po prostu skleroza… ;D
Kończę, bo mnie wszyscy poganiają, bo chcą komputer… ach rodzina -.-
XD
Zdrowiej szybko! Czekam na następny! <3
Xoxo
P.S. Pewnie są jakieś błędy, ale nie mam czasu, żeby przeczytać tych ‘mądrych’ rzeczy, które napisałam ;p
przypomniałam sobie, że oczywiście zapomniałam o czymś ;p
UsuńTatuaże :) Byłam dość blisko :D a ten specjalnie dla Zayna to takie urocze i kochane :)
No i jeszcze tatuaż Alex :D Motylki z dedykacjami stają się modne XD
Motylki rzeczywiście stają się modne. Mama Kate miała jednego, Harry ma jednego (dla Alex), Kate ma trzy, a Alex to już w ogóle 5! Może jeszcze się dowiemy, co znaczą te jej, skoro Kate już wszystko zdradziła...
UsuńPowinnam się wstydzić, że doprowadzam ludzi do łez, ale zawsze cieszę się jak głupia z tego powodu :) Uwielbiam to uczucie, gdy czytam wasze komentarze i piszecie, że śmialiście się do łez, albo coś was tak wzruszyło... Wtedy wiem, że udało mi się coś dobrze napisać. W końcu nie zawsze to, co śmieszy mnie, będzie bawić i was...
Kate rzeczywiście jest takim dobrym duszkiem (elfem) tego opowiadania. Rozkwita przy Louisie i swoim szczęściem zaraża innych... Już coraz trudniej dojrzeć w niej tamtą dziewczynę z plaży...
Kto miał przekonać Alex, jak nie Katy? W końcu tylko ona wiedziała, czego tak naprawdę boi się jej przyjaciółka...
Czy pomoże tez Niallowi z jego wymarzoną księżniczką? A może już pomogła?
No i na pewno czeka ją nie lada zadanie z Zaynem. Czy ta rozmowa wystarczy? Teraz chłopak już wie, że zajmuje ważne miejsce w sercu Kate, więc może przyszedł czas, by zrobił porządek w uczuciach...
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam xx
Ten rozdział jest cholernie uroczy. Jest przepełniony mnóstwem miłości, ciepła, przyjaźni, ale także bezpieczeństwa, uśmiechu i wszystkiego co najlepsze.
OdpowiedzUsuńNa samym początku sądziłam, że pierwsza część jest napisana oczami Nialla. A wszystko przez ten głód i "żołądek przyklejony do kręgosłupa." Cechy Horana wstąpiły w Liama. To wspaniale. Są coraz bardziej do siebie podobni. Nanana... Nie, ja wcale nie wariuje z tego powodu. Ależ skąd. Ja wariuje z innego... Moment, kiedy Liam troskliwie otoczył Nialla ramieniem, kiedy temu zabrano czapeczkę. Boże, jak przeczytałam w sposób jaki to wypowiedział, wyobraziłam to sobie i to bardzo realistycznie. Och, źle ze mną. Zdecydowanie źle. Powinnam się leczyć, czy coś. Bardzo się cieszę, że Kate z Louisem w końcu do nich wrócili. Gdyby to miało trwać dłużej, z pewnością nikt z nich by tego nie wytrzymał.
Bardzo mnie cieszy odwaga Alex. Kibicuje tej parze od momentu, kiedy wyraźnie się do siebie zbliżyli. Są razem naprawdę uroczy, lekko nieporadni, ale słodcy i kochani. Przemawia przez nich mnóstwo miłości, którą dzięki Bogu, w końcu oboje odkryli. Oby teraz na swojej drodze nie mieli zbyt wiele zmartwień, a więcej szczęścia. Życzę im tego z całego serduszka!
No i w końcu doczekaliśmy się wytłumaczenia, co znaczy dla Kate jej tatuaż, a właściwie tatuaże. Jeśli chodzi o rodzinę/chłopaków, oraz Louisa, to nie jestem zaskoczona. Prawdziwy szok miałam, kiedy skończyłaś tą część. Kate zadedykowała go także Zaynowi! To bardzo miło z jej strony. To wspaniały gest i taki... prosty. Zasłużył na to. Dobrze też, że Kate porozmawiała z nim, tak szczerze, od serca. O wszystkim. Dobrze wiedzieć, że Malik ma w niej oparcie i może na nią liczyć.
Cóż, potyczka odnośnie tego, kto ma iść po Harrego, była przezabawna! Chciałabym naprawdę w niej uczestniczyć. Chciałabym zobaczyć to oburzenie na twarzy Nialla, ich śmiechy i uśmiechy. Chciałabym poczuć ich wyluzowanie.
Cieszę się, że mimo choroby i złego samopoczucia, zdobyłaś siły, napisałaś rozdział, sprawdziłaś go i dodałaś. Wierz mi, lub nie, ale nie wiem czy gdybym ja czuła się koszmarnie, napisałabym coś tak dobrego, jak Ty. Teraz jednak powinnaś myśleć przede wszystkim, o sobie i swoim zdrowiu, a bloga i tą historię bynajmniej na chwilę, odłożyć na bok. Co Ty na to, Kaś? :)
Dziękuję za tych kilka momentów z Niamem! Jaram się jak pochodnia! Z czystym sumieniem mogę Ci zagwarantować, że Liam nie dodzwonił się do Danielle, a wiesz czemu? Bo Niall mu przeszkadzał! Ha! Dobra, już milczę. Już się zamykam i tak dalej.
Spokojnej nocy, Kaś i do zobaczenia następnym razie. Jakkolwiek to brzmi! ^^
Całuję Cię mocno, matrioszkaa! :) X
Muszę ci się przyznać, że wzięłam sobie do serca twoje rady i w tym tygodniu dałam sobie odpocząć od pisania... Trochę mi z tym źle, bo właśnie minęła niedziela, a ja nie dodałam nowego rozdziału. Myślałam, że po tych kilku dniach będę już zdrowa, a tu końca nie widać... Jutro, a właściwie już dzisiaj, idę na kontrolę i zobaczymy, co 'mądry' lekarz mi powie...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał i że znalazłaś w nim kilka fragmentów, które przypadły ci do gustu :) Wiedziałam, że Niam nie przejdzie niezauważony ;) Po prostu wiedziałam :D Zawsze, gdy ich zamieszcza, to potem czekam z niecierpliwością na twój komentarz :) Przez ciebie sama jaram się nimi jak głupia ;)
Co będzie dalej? Czy Zayn w końcu poukłada swoje uczucia. Zwłaszcza teraz, gdy wie, że ma stałe miejsce w życiu Kate, jako jej przyjaciel... Cóż... Mam nadzieję, że niedługo będzie się można o tym przekonać. Byle tylko mój ból głowy dał mi napisać nowy rozdział w spokoju...
Pozdrawiam xx
Kocham twoje opowiadanie. Jak czytałam ten rozdział uśmiech nie schodził mi z twarzy zresztą prawie zawsze gdy wchodzę na twojego bloga :) I jestem z siebie dumna bo udało mi się w końcu nadgonić. Uf dużo tego, ale warto było :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ci za te miłe słowa. Bardzo się cieszę, że moja pisanina przypadła ci do gustu :) I naprawdę doceniam i jestem pełna podziwu, że w ogóle chciało ci się czytać te wszystkie rozdziały. Wiem, że sporo tego...
UsuńCałuję xx
Z góry przepraszam za słownictwo ;p
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! Kurwa !
Nie mogę się opanować ! Cieszę ryja jak jakaś pojebana ! ;D No kurwa ! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ! To było zaaaaaaaaaajebiste !!!!!!!!!!!!!! Kocham Cię kochanie !!!!!
Okeeejj .. Chwila spokoju .
Początek rozdziału był taki trochę smutny i przygnębiający , chociaż uśmiałam się jak Niallowi czapkę zajebali ;3 Hahahaahahah .. Biedctwo <3
Potem jak Lou i Katy przybyli to już było takie faaaaaaajne ;> Oni zawsze potrafią humor poprawić . Jak Niall się na Katy rzucił to było takie urocze ;3
Jak Gemma powiedziała , ze Alex wyjechała to ja takie WTF ?! Co kurwa ?! Ale byłam spokojna . Ale jak Katy dała mu to pudełeczko z ręką to już na twarzy miałam taki pojebany uśmiech ;D Hahahahah .. Chciałabym zobaczyć jak Styles biegnie takim sprintem ;p To mogłoby być dobre ;)
I teraz ta część z aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!! Kurwa ! Mój ! Kochany ! Halex ! *.* Kocham ich i Ciebie , bo to napisałaś ! Boże .. W końcu mu powiedziała , że go kocha ! To nic , że nie dał jej dojść do słowa .. Ale mu POWIEDZIAŁA ! Jezu .. Jaram się jak jakaś pojebana ! Kuuuva .. Dobrze , że nie zepsuł wszystkiego i nie zapytał się czemu się wcześniej bała .. Ale wiem , że ta rozmowa jest nieunikniona .. Ahhhhhh <3 Boże .. Mój Halex *.* I jeszcze ten motylek .. Awww <3
Hahahhahahahah reakcja Horana na tatuaż Katy była zajebista .. Jakby pierwszy raz widział tatuaż .. Nie rozumiem czemu nikt nie chciał uwierzyć .. Wiedziałam , że jeden motylek to będzie Lou , ale tej ważki się nie spodziewałam .. Boże .. Aż oczy mi się zaszkliły jak to czytałam .. Ona jest taka kochana .. <3 A Nialluś się załamał , bo myślał , że jeden jest dla niego ;< Biedny Nialluś ;]
Dobrze , że Katy i Malik znowu porozmawiali . Ona strasznie mu pomaga .I niech on kurwa porozmawia wreszcie z Perrie ! Co za debil .. Rozumiem , że się boi , ale nie jest przecież małą dziewczynką .. ;p
Nie ma to jak bać się iść po Hazze .. On przecież jest TYLKO u Alex ;> Oni przecież nie mogą robić nic nie przyzwoitego ;D I znowu biedny Nialluś ! No może nie do końca .. Ciekawe co Katy ma tam dla niego ;D Mój mózg ( tak , czasami on działa ) podpowiada mi , że to am coś wspólnego z Katie ;> Moze ma dla niego jej numer ? Ooo .. W każdym razie coś na pewno , bo przecież ostatnio z nią rozmawiała .
Rozdział po prostu nie do opisania .. Cudowny , wspaniały ! Ach .. Zachwycający ;D KOCHAM TO !!!!! I HALEX !!!!! *.*.*.*.* Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Kocham Cię i wracaj do zdrowia kochanie <3
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;3
Xxxx
Wprost nie mogę opisać jak bardzo się cieszę, że udało mi się sprawić ci tyle radości tym rozdziałem, a właściwie pewną jego częścią ;) Harry i Alex znowu razem! Przyznam ci się, że ja po prostu uwielbiam opisywać ich rozmowy, gdy już powracają do swojego przekomarzania. Śmieję się przy tym jak jakaś nienormalna ;)
UsuńWraz z Gemmą, Kate i Louisem pojawił się spokój, uśmiech i w ogóle same pozytywne odczucia... No i prezenty ;) Alex dla Harry'ego (tylko Kate mogła ją przekonać, w końcu tylko ona wie, dlaczego Alex się bała), COŚ dla Nialla (co to może być i czy na pewno numer Katie?), ważkę dla Zayna (plus dobre słowo - może teraz, gdy Zayn już wie, że zawsze będzie w sercu Kate, uporządkuje swoje uczucia). Wydaje się, że Liam nic nie dostał, ale myślę, że będzie więcej niż szczęśliwy, gdy nie będzie już musiał stresować się podczas kolejnych wywiadów i spotkań z fanami. W końcu wszyscy w komplecie. A może Kate i jemu przyniesie szczęście i uda mu się dodzwonić do Danielle? Zobaczymy...
Dziękuję za cudowny komentarz i wszystkie przemiłe słowa...
Całuję xx
Najcudowniejszy chyba rozdział<3 Uwielbiam Louis'a i Katye i ich poczucie humoru <3 OOooo aż jestem zaskoczona, udało się namówić Alex !!!! Taaaak <3 Halex <3 razem <3 No i mój ulubiony fragment: "Nowe życie... Ona jest dla kogoś, dzięki komu w ogóle mogę planować jakąkolwiek
OdpowiedzUsuńprzyszłość z Louisem... W oczach czułam łzy. – Dzięki komu mogę tu dzisiaj być z wami... Kto uratował mi życie... Więcej niż raz... –
Dziękuję ci...
- To ja dziękuję..." Cudo, zawsze w tym opowiadaniu uwielbiałam Zayn'a, ale to co powiedziała tak pięknie o Nim Kate podbiło moje serce, aż ze wzruszenia płaczę. Cuuuuudo <3 Rozdział niespodzianek.. Ciekawe co przygotowała dla Niall'a Kate, coś związanego z jego księżniczką... Czekam z niecierpliwością.. Pozdrawiam :*
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i że znalazłaś w nim tyle wzruszających momentów :) I w dodatku udało mi się ciebie zaskoczyć ;) Wow... To już wyczyn, po tylu rozdziałach ;)
UsuńMam nadzieję, że w kolejnych również uda mi się cię czymś zainteresować...
Pozdrawiam xx
Ojeje .. czy musiałaś kończyćw takim momencie ?!<3
OdpowiedzUsuńPewnie nie musiałam, ale jakoś tak wyszło ;)
UsuńŚwietny rozdział :D Horanek jak zwykle BOSKI i zabawny hahahaha
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadanie.
Zapraszam do mnie http://jakzesn.blogspot.com/
Cieszę się, że rozdział ci się spodobał i dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPozdrawiam xx
Mimo iż bardzo chciałam przeczytać rozdział wczoraj, nauka jednak wygrała. Chodź są tego i jakieś plusy i mam pocieszenie po dzisiejszym dniu. :)
OdpowiedzUsuńRozdział wcale nie pokazuje że jesteś chora. Wciąż jest bardzo dobry.
Kate i Lou wreszcie dotarli do reszty. Nie mogłam się już doczekać aż to się stanie. No i przywieźli ze sobą Alex. Wiedziałam, że dziewczyna ją przekona!
Muszę się przyznać, że nie zgadłam całego znaczenia tatuażu. Podejrzewałam, że jeden będzie dla Lou, ale tego dla Zayn'a już bym nie zgadła. Gest jest uroczy.
Myślę, że Kate jako jedyna przekona chłopaka do rozmowy z Perrie. W końcu kogo innego mógłby się posłuchać? Miejmy nadzieję, że rozmowa nastąpi niedługo.
Alex i Harry.
Tak zdecydowanie lubię tą dwójkę. Nawet jeśli Kate i Lou to moi faworyci w twoim opowiadaniu, to ta dwójka jest najgenialnieszą parą o jakiej czytałam. Jestem ciekawa czy w prawdziwym życiu by się pozabijali czy jednak byli ze sobą cholernie szczęśliwi(przepraszam, że przeklinam, ale nic innego mi tu nie pasowało).
Po raz kolejny życzę zdrowia! Mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie. ;)
No i nie musiałaś się męczyć z rozdziałem. Jestem pewna, że wszyscy by poczekali. Ja na pewno. :D
Patricia.
Ponieważ choroba jeszcze mi nie odpuściła, to postanowiłam posłuchać ciebie i kilku innych osób i tym razem nie męczyć się z kolejnym rozdziałem... Pisanie, gdy męczy mnie ból głowy, nie sprawia już takiej przyjemności co normalnie, więc kolejny rozdział będzie trochę później niż zazwyczaj...
UsuńKto miał przekonać Alex, jak nie Kate? W końcu tylko przyjaciółka wie, co tak naprawdę wydarzyło się w życiu dziewczyny i skąd w niej ten strach przed zaangażowaniem... Teraz chyba czas, by i Harry się dowiedział...
Miałam taką nadzieję, że zaskoczę was choć po części tym tatuażem Kate. Właśnie z tym Zaynem i ważką. Cieszę się, że się udało ;)
Harry i Alex... Myślę, że w prawdziwym życiu również by się ze sobą nie nudzili ;) A wręcz jestem tego pewna. Ale czy będzie między nimi happy end? Zobaczymy...
Dziękuję za cudowny komentarz i pozdrawiam xx
O Boże... Super jest ten rozdział. No po prostu CUDO :*
OdpowiedzUsuńPrzy tym jak Kate tłumaczyła, co oznaczają poszczególne motylki i ważka to możesz mnie wziąć za niemądrą, ale... popłakałam się. Tak pięknie to napisałaś że... ach. :*
Dziękuję Ci bardzo za ten rozdział. Jest wspaniały,
Pozdrawiam i życzę dużo, dużo zdrowia :* xoxo
Dziękuję ci za te przemiłe słowa. Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
UsuńJejku... Wow... Po prostu nie mogę przestać się uśmiechać, gdy przeczytałam, że spodobało ci się znaczenie tatuażu Kate i to, w jaki sposób to wyjaśniła...
Dla takich chwil naprawdę było warto 'męczyć' się z chorobą...
Pozdrawiam xx
Boże Kocham <3 To jest super!!! Kurcze próbuję coś napisać ale... brak mi słów *.* Kocham Cię normalnie :*
OdpowiedzUsuńTyle miłości w jednym komentarzu ;) Dziękuję ci za te piękne słowa :) Cieszę się, że moja pisanina ci się podoba...
UsuńPozdrawiam xx
Boże, pół rozdziału przepłakałam, chlip chlip, bo:
OdpowiedzUsuńpo 1. Alex przyjechała do Harry'ego i powiedziała, że go kocha <3
po 2. Kate zrobiła tatuaż dla Zayna, tego się w ogóle nie spodziewałam i wow...
AAAA KOŃCÓWKA! No nie, jak można kończyć w takim momencie! ;D
Uwielbiam Twojego Nialla, jest prześmieszny <3
Ach i życzę zdrowia! <3
Tyle emocji... Nie mogłaś napisać mi piękniejszego komplementu. To niesamowite uczucie wiedzieć, że moja pisanina ma taką moc... Alex uszczęśliwiła chyba wszystkich swoją obecnością. No i mamy jeszcze tatuaż Kate - strasznie fajnie, że czymś cię zaskoczyłam ;)
UsuńTo i TE momenty, jak to zwykle była w końcówkach ;) Samo tak wyszło...
Pozdrawiam xx
Łiiiiii! Skacze pod sufit że jest nowy rozdział więc chyba mamy ciąg dalszy mojego uzależnienia :) Uwialbiam cię za to że mnie nie zawiodłaś z moim Haroldzikiem i Alex ♥ Kocham po prostu sposób w jaki opisujesz ich relacje jak i relacje całej reszty między sobą
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście jak to w każdym związku Kate musiała wziąć sprawy w swoje ręce i z Alex i z Zaynem i z naszym Horankiem :P Ona to jest cudem natury! W każdej sytuacji sobie radzi.Wierzę w to że kiedyś jeszcze zobaczy blask światła. Zasługuje na to.:)
Ciekawa jestem następnego rozdziału i oczywiści czekam cała podekstytowana :D
Oby moja ulubiona pisarka mnie nie zawiodła. Nigdy się to jeszcze nie zdarzyło i wiem że sie nigdy nie zdarzy :) Jestem jedną z osób która bardzo lubi twoje niespodzianki i zaskakujące sytuacje a że jest ich pełno to jestem na maksa happy jak to czytam :D
Wracaj nam szybko do zdrowia i życzę dużooo weny na następny rozdział <3
Kisses,twoja fanka Julia xx
P.S przepraszam za jakieś błędy ortograficzne jeśli są ale też nie najlepiej czuję w tej czwili
Mam nadzieję, że od ciebie choroba się już odczepiła... Teraz mogłaby i mnie już zostawić w spokoju...
UsuńDziękuję ci za te wszystkie przemiłe słowa i bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :)
Nie wiem, czy Kate jest cudem natury, ale może prawdziwe s słowa Zayna, że los próbuje jej wynagrodzić wszystko to, co przeszła w życiu i dlatego jest taka wspaniała? Na pewno jej dobre serce sprawia, że łatwo zjednuje sobie ludzi. Nikogo nie udaje. Czy uda jej się któregoś dnia spojrzeć w oczy chłopaka, którego kocha i naprawdę zobaczyć w nich tą miłość? Trzymajmy kciuki...
Pozdrawiam xx
Na początek dużo zdrowia kochana <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały. Te przemyślenia Liam' a na początku bardzo trafne. Uśmiechnęłam się przy reakcji Niall' a jak zobaczył Lou i Kate. Jaki on jest słodki i zabawny. Potem Hazza. Tak się cieszę, że Alex przyjechała i powiedziała mu co czuje. Wreszcie są szczęśliwi razem. A Zayn ma się szybko wykurować i pogadać w końcu z Perrie. To on jest facetem. Widać, że za nią tęskni więc niech do niej zadzwoni. Czy to takie trudne :p Reakcja chłopaków na tatuaż Kate mnie rozbawiła. Niall' ek jak zwykle powiedział coś zabawnego. Na końcu losowanie kto pójdzie do Hazzy. Banda zabawnych tchórzy :p Kate najodważniejsza z nich wszystkich. Bardzo ciekawi mnie o co chodziło z tą księżniczką.
Przepraszam za taki chaotyczny komentarz. Jest on pisany pod wpływem emocji :p
Pozdrawiam i jeszcze raz zdrowia życzę :)
Dziękuję ci za ciepłe słowa... Bardzo się cieszę, że rozdział ci się spodobał :) I naprawdę nie musisz przepraszać za komentarz, bo te pisane pod wpływem emocji są najlepsze :)
UsuńPo smutnym początku, chłopcy znów w komplecie. Liam może odsapnąć, bo kolejne wywiady już nie powinny być taką katastrofą. O ile oczywiście oderwą Harry'ego od Alex ;) Szczerze współczuję Niallowi...
Czy Zayn w końcu postanowi coś w związku z Perrie? Może teraz, gdy już wie, że ma stałe miejsce w sercu Kate jako jej przyjaciel i Anioł Stróż, będzie mu łatwiej uporządkować myśli? oby...
Pozdrawiam xx
Cześć Kate ! ♥
OdpowiedzUsuńOh i One Direction w końcu jest w komplecie ! Nareszcie Kate i Lou dojechali do reszty ! :> Widać jak chłopcom brakowało ich obecności. Teraz wszystko powinno być już tylko lepiej :)
Alex! Wiedziałam, czułam to, że przyjedzie do Harrego ! Aaaaa, jestem taaaaaka szczęśliwa, że powiedziała Stylesowi o swoich uczuciach. Mam nadzieję, że ich miłość będzie kwitła ^^
Oj Harry, Harry jak to jedna dziewczyna potrafi zmienić Twoje samopoczucie, ah. To się nazywa miłość ! *-*
I ten tajemniczy tatuaż Kate. Spodziewałam się, że jeden motylek dla mamy i przyjaciół, drugi obowiązkowo dla Louisa, ale ten z ważką, dla Zayna? Nie pomyślałabym. I te jej słowa, gdy mu dziękowała, jejku. To było takie prawdziwe i w ogóle, ah ! ♥ Zayn - bohaterem ! *-*
Ta ostatnia scena, po prostu leżę ! Hahaha. Oj Horanek, ty biedaku :D Myślę, że masz trudne zadanie, bo wątpię, że Harry opuści Alex ^ ^
Ale Niall nic się nie martw, Kate ma dla Ciebie niespodziankę odnośnie Twojej księżniczki ! Wszystko zostanie Ci wynagrodzone. :>
Uwielbiam to. ♥
Pozdrawiam ciepło :)
@blue_eyes_9
One Direction znowu razem! Czyli kolejne wywiady już nie powinny być takie 'nie żywe' ;) Liam w końcu może odetchnąć, a i Paulowi będzie pewnie lżej na sercu ;)
UsuńI w końcu Harry jest szczęśliwy :) Moze nawet za bardzo i teraz nie będzie chciał opuścić Alex ani na sekundę ;) Oby Niallowi udało się go jakoś od niej odciągnąć ;) Współczuję mu tego zadania ;)
Cieszę się, że choć trochę udało mi się cię zaskoczyć znaczeniem tatuażu Kate. Wiedziałam, że części się domyślicie, ale liczyłam na to, że ważką was zadziwię ;)
Dziękuję za miłe słowa :)
Pozdrawiam xx
Phahahahahaha.! Monitor sobie oplułam ze śmiechu!! Hahaha. Skąd ty bierzesz te pomysły?.
OdpowiedzUsuńAż tak? Cieszę się bardzo, że moja pisanina ma taką moc. Uwielbiam bawić ludzi :)
UsuńA skąd pomysły? Z życia...
Pozdrawiam xx
Jejku przyjechała Alex! Już żal mi było Hazzy..
OdpowiedzUsuńAwww tatuaż dla Zayna. Popłakałam się eh...
Ale ta rozmowa na końcu wymiata hahahahahhahahahahah szczerze się przyznam, że śmiałam sie na głos do laptopa hahahhahaahaha
Wyjątkowo długo nie męczyłam Harry'ego, to muszę sama przyznać... Chyba mam słabość do niego i Alex ;)
UsuńWidzę, że tatuaż dla Zayna wywołał wiele emocji... Cóż, o to chodziło...
I cieszę się bardzo, że udało mi się ciebie rozbawić :) Uwielbiam to robić ;)
Całuję xx
Brak mi słów. Na koniec rozdziału tak się śmiałam, że mama spytała czy nie dzwonić po lekarza :)
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że choroba nie zabiła we mnie poczucia humoru i udało mi się napisać tą końcówkę w taki sposób jak planowałam... Cieszę się, że ci się spodobało :)
UsuńPozdrawiam xx
Hahhhahha ! Końcówka powalająca! Ja tylko czekałam, aż Alex przyjedzoe do Harrego! I sie doczekałam! A rozdział jak zawsze PER-FECT! Teraz jeszcze Pezz i Zayn i jestem przeszczęśliwa ;*
OdpowiedzUsuńUwielbiam cie, wiesz? ^^
Ja uwielbiam was :) Sprawiacie, że się uśmiecham. Dziękuję za to...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał : Mam nadzieję, że z kolejnymi również ta sztuka mi się powiedzie...
Pozdrawiam xx
noo Katyyy no , Ty to zawsze rozwiążesz problem, jak Niall. to musi chodzic o dziewczyne Nialla, wkońcu do nich wtedy podeszla, :) i nawet kto ma isc po Harrego potrafi rozwiązac xD
OdpowiedzUsuńoo jejcia, nawet nie wiesz jak sie ciesze że Alex przyjechała, że Kate potrafiła cos przekazac jej ukochanej kolorowej główce ;) i oczywiście pojawili sie nasze gołąbeczki :)
piekne tatuaże. no i piekna symbolika. w dzisiejszych rozdziale znowu królują ;) ja to na miejscu Katy tez sie rozpłakała oczywiście
wierze że Wam sie uda Zayn :)
zdrowiej :**
Klaudia CityLondon
Zdolna jest ta nasza Katy... Louis ma wielkie szczęście :)
UsuńZespół jest już w komplecie, panowie są szczęśliwi (niektórzy nawet bardzo)... Teraz chyba Paul będzie mógł odetchnąć z ulgą ;)
Znaczenie tatuażu przestało być już tajemnicą i nawet udało mi się co po niektórych zaskoczyć z wyjaśnieniem :) Czy mogłabym chcieć więcej? Zdecydowanie nie :) No, chyba tylko, by choroba w końcu mi odpuściła...
Pozdrawiam xx
Boże święty nawet nie wiesz jak mi cholernie głupio. Nawet nie wiem co ci napisać, ale kurde nic i tak tego nie zrekompensuje. Czuję się strasznie, że jestem tu dopiero teraz. Minął już prawie tydzień, a ja komentuje dopiero teraz. Siedzę przed laptopem od 10 minut i nie wiem co mam ci napisać. Mam nadzieje, że wybaczysz mi tą straszną obsuwę, ale niestety moim wytłumaczeniem jest szkoła. Taa mało oryginalnie, ale już nie wyrabiam, nawet nie ma kiedy się w tyłek podrapać... Przepraszam cię strasznie i mam nadzieje, że mój komentarz choć w jakimś stopniu poprawi ci humor i mi wybaczysz ;)
OdpowiedzUsuńDobra skupiam się na tym co trzeba ;)
Cały rozdział poprawił mi tylko humor i sprawił, że zacznę weekend wypełniona takim wewnętrznym ciepłem. Nareszcie czuć bezpieczeństwo, piękną przyjaźń, odwzajemnioną miłość i radość ;) Brak strachu u Kate i Louisa i ten coraz bardziej rosnący w nich wewnętrzny spokój.
Wiesz co...? Nie mam zielonego pojęcia jak to robisz, ale nawet choroba nie da ci rady! Kochana ten rozdział jest genialny! Jak zwykle zafundowałaś mi dawkę nowych emocji i cudownych opisów. Czuję się w niebie za każdym razem gdy czytam twoje słowa. Potrafisz tak budować klimat i napięcie, że czuję się jak bym sama była w centrum dziejących się wydarzeń. To niesamowite.
Prezent Kate dla Harrego nie uszczęśliwił tylko jego :P Boże tak się cieszę, że ta dwójka wreszcie jest razem! Oni są dla siebie stworzeni i czuje, że długo by nie wytrzymali bez swoich dogryzek. Mam tylko cichą nadzieje, że nasza kolorowa Alex zaufa chłopakowi na tyle i podzieli sie z nim swoim sekretem. Oby tylko Harry nie naciskał i dał jej czas, a wszystko powinno być dobrze ;) Jak mniemam przejmowałaś się ich powitaniem, ale wszystko wyszło ci naprawdę dobrze i jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, dobrze odnajdujesz się w 'tych' scenach ;P
Jestem wielką fanką tatuaży. Cieszę się, że nadajesz im jakieś znaczenia ;) To dodaje im wyjątkowości i dzięki tobie coraz bardziej mam ochotę jakiś sobie sprawić :P Może motylka? ;) Wytłumaczenie tatuażu Kate mnie chyba nie zaskoczyło ;) Czułam, że będzie miał coś wspólnego z chłopakami i nie powiem, ale miałam nawet nadzieje, że nawiążesz jakoś do Zayna. Skoro już jestem przy Mulacie to czuję, że nasz Elf coraz bardziej utwierdza Malika w tym, że czas na rozmowę. Mam nadzieje, że nareszcie do niej dojdzie, bo nie mogę patrzeć jak się męczy. Sama dobrze wiem, jak ciężko jest wybaczyć drugiej osobie, a jeszcze trudniej komuś kogo się kocha.. Oby nasz cudowny bohater zdobył się na największą odwagę i przełamał swoje słabości.
Mimo, że nie stawiasz nam już teraz na głównym planie Kate i Louisa to ja i tak dostrzegam te ich wszystkie drobne gesty, pocałunki. Nie wiem ja to robisz, ale tak tworzysz swoje opisy, że to nigdy nie umyka mojej uwadze. Kocham cię za to!
A co do sprawy z Blondynem to mu szczerze współczuje. Hazza będzie nieźle wściekły ;) Chyba, że znów nas zaskoczysz i Alex wpłynie na niego kojąco ;) Mimo to i tak pewnie nawet wściekły Harry nie odbierze mu radości gdy dostanie prezent od Kate ;) Już wyczuwam co to będzie, ale czuję ze mam zbyt oczywiste myśli. Ty zawsze lubiłaś nas zaskakiwać i sprawiać, że jesteśmy w szoku, więc wcale się nie zdziwię gdy tak będzie. Ale właśnie za to kocham to opowiadanie.
Trzymaj sie kochana, mam nadzieje, że już czujesz się coraz lepiej. Życzę ci zdrowia i czasu do napisania kolejnego rozdziału. Czekam na niego z niecierpliwością i mam nadzieje, że tym razem uda mi się wpaść tutaj szybciej ;)
Całuski ;**
Zdecydowanie twój komentarz poprawił mi humor (przydało mi się, bo choroba mnie wykańcza) i naprawdę nie musisz przepraszać... Szkoła to naprawdę dobre wytłumaczenie praktycznie na wszystko. Obowiązki są zdecydowanie ważniejsze niż internetowe opowiadania...
UsuńCieszę się, że rozdział ci się spodobał i wywołał tyle pozytywnych emocji :) W końcu wyjrzało u nich słońce. Po tych wszystkich smutnych i strasznych chwilach...
Mamy Alex i wydaje się, że Harry'emu już więcej do szczęścia nie potrzeba ;) Może niedługo rzeczywiście przestanę się denerwować 'takimi' scenami, ale jak na razie wciąż jeszcze z drżącym sercem czekam na wasze słowa krytyki...
Widzę, że mamy podobne podejście do tatuaży... Ja też uwielbiam, gdy za obrazkiem jest ukryte coś więcej i nie jest to tylko chwilowa zachcianka. Cieszę się, że moje wytłumaczenie motylków Kate ci się spodobało :) Chyba jesteś jedyną osobą, której nie zaskoczyła ważka dla Zayna. No cóż... może już rozgryzłaś moje myślenie ;) Czy Zayn w końcu postanowi uporządkować swoje uczucia? Może teraz, gdy już wie, że zawsze będzie miał miejsce w sercu Kate, będzie mu łatwiej?
Nawet sobie nie wyobrażasz jak wiele radości sprawiają mi twoje słowa :) Cieszę się, że Kate i Louis i to uczucie między nimi wciąż jest dla ciebie wyczuwalne... Myślę, że wiele osób kibicuje Harry'emu, zapominając, że nie jest on jedyną postacią w tej historii... Ale cóż... Ulubieniec tłumów ;)
Nie wiem, czy cię zaskoczę w związku z Niallem i jego księżniczką, bo w sumie chyba wszystko jest zbyt oczywiste, ale możliwe, że jednak uda mi się coś wymyślić, kto wie?
Jeszcze raz dziękuję za wspaniałe i ciepłe słowa :)
Całuję xx
jejjj... Niespodziewałam się tej ważki dla Zayna... <3 to takie dwuznaczne i kochane. Moze to dziwne ale uwielbiam wątki z Zaynem w roli głównej i chcialabym żeby Kate z nim była... Nie wiem czemu. Wiem że jest z Lou i są szczęśliwi ale no tak mi szkoda Zayna... Jeszcze ta ważka, taka miłość... Tak płakałam... i Harry z Alex! Wreszcie! Tylko niech powiedzą wszystkim wreszcie o tym... i co z tym Dave'm? To standardowy chlopak ktory sie nią zabawil czy cos więcej? Moze zmuszal ją do czegoś i nie szanowal jej?... A Niall... Hahahah.. Idealna dziewczyna bo lubi jeść... Milosc od pierwszego wejrzenia! xdd niby śmieszne to by bylo takie slodkie jakby sie kłócili o ostatnią babeczke <3 Kate ma pewnie jej nr telefonu.. i niech sie wszystko układa!
OdpowiedzUsuńA Ty kochana mam nadzieje że wyzdrowialas i sie czujesz świetnie ;) choć to wcale nie przeszkadza Ci w pisaniu, ale lepiej dla Ciebie :) życze weny i czekam na następny rodział z niecierpliwością! xx
@xforxyoux
Niestety wciąż jeszcze choróbsko mi nie odpuściło i prawdę mówiąc w tym tygodniu to ja się poddałam i nowy rozdział będzie trochę później... Pisanie z bólem głowy to zdecydowanie nic przyjemnego.
UsuńKate z Zaynem? Myślę, że to raczej pomysł na kolejną historię. Nie wiem, co musiałoby się stać, by przestała kochać Louisa. Nawet z moją wyobraźnią nic nie przychodzi mi do głowy ;) Nie da się ukryć, że Zayn zajmuje ważne miejsce w jej sercu (a teraz i na skórze), ale jako przyjaciel i Anioł Stróż... Ona już odnalazła swoją miłość...
Alex i Harry znów razem... W końcu, bo brakowało mi już tego ich przekomarzania się ;) Czy dziewczyna zaufa mu na tyle, by opowiedzieć historię Dave'a?
No i jeszcze żeby Niallowi się ułożyło z jego wymarzoną księżniczka, to już będę mogła kończyć to opowiadanie... Ale czy będzie tak łatwo? Zobaczymy...
Pozdrawiam xx
Pewnie to jedno z najgłupszych pytań jakie kiedykolwiek dostałaś.. ale zastanawia mnie pewna rzecz, nie wiem czy nie napisanie o tym było celowe czy nie.. Czy Alex i Harry zabezpieczają się?
OdpowiedzUsuńPodobno nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi ;) Jesteś pierwszą osobą, jak na razie, która zwróciła na to uwagę. Nie było nigdzie wspomniane, czy się zabezpieczają, czy też nie. Jedynie wiemy, że Harry ma spory zapas prezerwatyw w kosmetyczce, bo raz mu Louis podebrał ;) Skoro już zapytałaś, to nie wypada mi przemilczeć - specjalnie o tym nie mówiłam :) Ale dlaczego? Na to już będziesz musiała zaczekać ;) O ile oczywiście nie zmienię swoich planów ;)
UsuńBrawo za spostrzegawczość :)
Pozdrawiam xx
Zanim napisałam ten komentarz przeczytałam rozdział chyba z 20 razy. Każda kolejna perspektywa była lepsza . Gdy zaczęłam czytać, myślałam, że to Niall tylko on potrafi tak narzekć, a tu Liam. Byłam w szoku. Co nie zmienia faktu, że w końcu Daddy zaczęł zachowywać się „normalnie” czyt. jak małolat. No ale scena Harry i Alex – wymiata po całości. Gdy przeczytałm: „- Gdybyś mi tak dyszał przez telefon, wzięłabym cię za jakiegoś zboczeńca „ albo „ - Tęskniłam za tobą... - Wiem... – posłałem jej łobuzerski uśmiech, wciąż zachwycając się „moim” motylkiem. – Ja też bym za sobą tęsknił...”no albo to: „– Wiesz co jest w tobie idealne? – spojrzała na mnie, wyczekując odpowiedzi. Poruszyłem się w niej gwałtownie. – W tym momencie, to ja...”. Płakałam ze śmiechu, a że jadłam w tym czasie to i trochę się poplułam. No ale jak się jest takim niecierpliwym to później trzeba za to cierpieć. I się myć i prać. Scena na balkonie też mnie zaskoczyła, ale tak pozytywnie. Może Kate faktycznie powinna pójść na studia. Psychologia jest dla niej. A wyjaśnienie znaczenia jej tatuażu, WOW, to że 1/3 będzie poświęcony Zaynowi – nie spodziewałam się. Ale to jak ją przytulił było urocze, i nawet Lou spokojnie na to patrzył. No i przy ostatnim fragmencie to śmiałam się cały czas (dobrze że skoczyłam jeść). Nie tylko Kate miała wątpliwości czy chodzi tylko albo aż pójście po Harrego. Ale chyba wiem jaką nagrodę otrzyma Niall. Czyżby tak jak przypuszczałam po poprzednim rozdziale – telefon do jego Katy?
OdpowiedzUsuńDroga Kate Stylees po pierwsze mam nadzieję, że jesteś już zdrowa. Po drugie: jeśli Ty takie rozdziały piszesz będąc chorą, to możesz być chora cały czas. Oczywiście żartowałam! Bądź zawsze zdrowa. Bez względu na to w jakiej jesteś formie – rozdziały zawsze są genialne. A i ostatnio naszła mnie myśl, że fajnie by było gdyby na podstawie Twojego opowiadania nakręcili film albo serial z chłopakami w roli głównej. A no i mam pytanie, jako że mieszkasz w Anglii, czy wydadzą DVD z którymś z koncertów z trasy Take Me Home? Te kilka piosenek, które było filmie to dla mnie za mało.
Czy tylko ja umieram żeby już móc słucha nowej płyty – 1D. Mam nadzieję, że jutro będę miała czas i ją kupię. Zapowiada się cacko.
Pozdrawiam i do następnego !!
Dziękuję ci z całego serca za ten cudowny komentarz. Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, jak poprawił mi humor. Choroba mnie wykańcza i z każdym dniem trudniej jest się uśmiechać. No, chyba że czyta się takie słowa :)
UsuńTyle przemiłych słów i komplementów i teraz nie mogę przestać się szczerzyć do ekranu, ale zdecydowanie nie narzekam ;)
Co do twojego pytania, to ostatnio sama się zastanawiałam, czy będzie płyta z koncertu, bo chętnie bym taki obejrzała, gdzie krzyki i piski fanów nie zakłócałyby mi piosenek i mogłabym skupić się na słowach. Jak na razie nic o takim DVD nie wiadomo niestety... Ja kupiłam album w przedsprzedaży na iTunes i właśnie przed chwilą mi się ściągnął :) Jestem przeszczęśliwa, mimo iż nie mogę spać :) Pewnie za kilka dni przyjdzie mi płyta... Album jest cudowny, więc mam nadzieję, że uda ci się go szybko dostać :)
Naprawdę przeczytałaś rozdział aż tyle razy? Wow! Bardzo się cieszę, że moja pisanina i te moje głupawe teksty ci się spodobały i udało mi się ciebie rozbawić :) Choć akurat tego prania i czyszczenia to nie zazdroszczę ;) Mam nadzieję, że nie było trwałych plam.
Liam pokazał, że nie jest człowiekiem z żelaza i czasami on też ma dość. Harry po początkowych smutnych chwilach w końcu jest szczęśliwy z Alex i może nawet zdobędzie się na to, by wyciągnąć z dziewczyny powód jej wcześniejszego zachowania... Czy Niall dostanie numer do Katie? To byłaby chyba odpowiednia nagroda za zadanie, które dostał do wykonania ;) Ale zobaczymy jak to będzie... Mam nadzieję ,że choroba w końcu mi odpuści i będę mogła pisać, bo dziwnie się czuję z tym, że minęła niedziela, a rozdziału nadal nie ma...
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam xx
Proszę dodaj już dzisiaj kolejny rozdział, bo umieram z ciekawości !!! Jak tam po 1DDay i mam nadzieje, że już jesteś zdrowa ??? Pozdrawiam i życze dużo weny :)) Aga xX
OdpowiedzUsuńNiestety dziś nie uda mi się dodać rozdziału, bo jeszcze jest nie skończony... Choroba w tym tygodniu chyba mnie pokonała, bo właściwie nie udało mi się zrobić praktycznie nic, oprócz leżenia w łóżku i szczękania zębami...
UsuńPostaram się dokończyć jak najszybciej, ale wpierw muszę pozbyć się tego okropnego bólu głowy...
Pozdrawiam xx
Mam nadzieje, że czujesz się lepiej i za niedługo pojawi sie NEXT.
OdpowiedzUsuńPS. Ja też się rozchorowałam, więc znam ten ból !!! Aga xX
Prawdę mówiąc dziś czułam się trochę lepiej i udało mi się prawie skończyć rozdział. Został jeszcze jeden akapit. Może uda mi się dzisiaj skończyć, to jutro mogłabym sprawdzić i opublikować... ale zobaczymy jak będzie...
UsuńŻyczę zdrówka :)
Pozdrawiam xx
Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Next !!! PLEASE !!!!
OdpowiedzUsuńZaraz będzie ;)
UsuńTe wyczekiwanie na next jest nie do opisania, kilka razy dziennie potrafię odświeżać bloga z nadzieją, że pojawi się rozdział. Sama świadomość, że czułaś się dziś lepiej daje takie światełko w tunelu, że może jutro pojawi się rozdział :) z wielką niecierpliwością wyczekuje tego dnia;)
OdpowiedzUsuńSorki, że z anonima ale tylko to umożliwia mi telefon ;p
Gośka
Rozdział jest już gotowy i nawet sprawdzony. Nic, tylko opublikować... I tu Blogger przychodzi z 'pomocą' i wyskakuje mi jakiś błąd. Ale mam nadzieję, że ostatecznie uda mi się dodać zaraz ten rozdział :)
UsuńNawet nie wiesz jak się cieszę, że tak czekacie na kolejne rozdziały...
Całuję xx
hej kate ! zajebiście piszesz <33 szybciej zdrowiej ;* mam nadzieje , ze jutro bd nowy rozdział xd pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podoba ci się ta moja pisanina, a rozdział właśnie przed momentem dodałam :)
UsuńPozdrawiam xx